Grzeszny nuncjusz
Papież Franciszek walkę z pedofilią w Kościele
zaczął od odwołania nuncjusza papieskiego z Dominikany abp. Józefa
Wesołowskiego. W najnowszym "Newsweeku" piszemy o niedwuznacznej
przeszłości polskiego duchownego.
- Wesołowskiemu udało się
wyjechać z Dominikany bez postawienia mu zarzutów i bez pociągnięcia do
odpowiedzialności. Ucieczkę umożliwił Kościół katolicki – oburzał się Riggio
Güido Pou z dominikańskiego Forum na Rzecz Świeckiego Państwa im. Eugenio Maria
de Hostosa. Forum wystosowało pismo do rządu Dominikany, w którym domaga się
rezygnacji z zapisu w konstytucji tego kraju o uprzywilejowanej roli Kościoła
katolickiego. Żądanie popierają internauci.
Na dominikańskim portalu
acento.com aż wrze, że biskupa na mocy konkordatu broni immunitet:
"Pozwolili mu uciec, zostawiając za sobą skrzywdzone dominikańskie
dzieci" - czytamy w jednym z wpisów.
Abp Wesołowskiego
namierzyli dziennikarze śledczy. Dominikańska telewizja wyemitowała niedawno
materiał Nurii Piera, szefowej kanału informacyjnego NCDN poświęcony ciemnej
stronie życia nuncjusza. Materiał szybko trafił na Youtube. Wedle świadków,
którzy wypowiadają się w filmie abp Wesołowski miał w dużych ilościach pić
alkohol i płacić za seks nieletnim.
"Codziennie zjawiał
się o tej samej godzinie w okolicach pomnika Fray Anton de Montesinos i
spacerował, jakby kogoś wypatrywał" - mówi w filmie jedna z mieszkanek
SantoDomingo. Ów pomnik w stołecznej dzielnicy Zona Colonial to znane miejsce
spotkań prostytuujących się nieletnich i ich klientów. Nuria Piera przyznaje,
że nie udało jej się złapać nuncjusza na gorącym uczynku, ale różni świadkowie
opowiadają jej o tym jak hierarcha płacił młodocianym za np. oglądanie ich w
czasie masturbacji.
Portal noticias.com
twierdzi, że dziennikarze dotarli także do chłopców, którzy sypiali z abp
Wesołowskim w jednym łóżku. W dominikańskich mediach
pojawiły się doniesienia, że nuncjusz sypiał też z dziećmi podczas jednego z
obozów religijnych. Wybierał ponoć zawsze piątkę najmłodszych.
Ekipa NCDN obserwowała
nuncjusza ukrytą kamerą prawie rok. Na filmie widać polski duchowny przechadza
się po bulwarze Zona Colonial bez biskupiej sutanny czy koloratki - całkiem
zwyczajnie, w t-shircie i dresowych spodniach. Nuria Piera twierdzi, że gdy
hierarcha zorientował się, iż media się nim interesują, zniknął. Wtedy sprawy
przybrały błyskawiczny obrót.
Więcej o sprawie abp.
Józefa Wesołowskiego przeczytacie w najnowszym wydaniu "Newsweeka".
KOMENTARZE:

~bartus123 : Gdy nauczyciel trafi się pedofil, to cały MEN i środowisko
nauczycielskie nie stają za nim murem. Idzie siedzieć. Gdy trafi, się policjant
pedofil, adwokat pedofil, sędzia pedofil - to nie jest tak, że całe środowisko
broni go rękami i nogami. A w KK tak. Co z tego wynika? Myślę, że dla myślącego
człowieka odpowiedź jest oczywista. Pedofilia to integralna cześć kultury KK.
Inaczej nie reagowałby aż tak alergicznie na każdą uzasadnioną wzmiankę. I tych
spraw nie było by aż tyle. Tutaj mogą sobie pieprzyć i o spiskach żydowskich
czy innych, ale prosta prawda jest taka, że np. w Los Angeles na 134 parafie
katolickie, każda jedna miała pedofila, którego skrywała, (co najmniej
jednego), każda jedna przegrała z tego powodu proces o odszkodowanie. Z zasady
wieloletni. A to tylko jedno miasto. Mówić o spisku sobie mogą ile chcą, ale myślę,
że przy tych statystykach każdy myślący samodzielnie człowiek wie. A'propos większość
pieniędzy z tac na świecie idzie obecnie na odszkodowania za *ukrywanie* i za
*tuszowanie* pedofilii przez KK w USA., Bo to jedyne miejsce, na świecie gdzie
jest jakaś sprawiedliwość i nikt się nie będzie cackał z np. biskupem Filadelfii,
który właśnie odsiaduje kilka latek za tuszowanie kolegów pedofilów. Dla szukających
źródeł - jak sobie dzieci potraficie na google znaleźć, to też źródła tam
znajdziecie.

Czy nie zastanawiało was, jakim cudem jeszcze w czasach wczesnego PRL-u księża byli jedyną grupą, która mogła swobodnie podróżować po świecie? Kler to najgorsza zgnilizna moralna w społeczeństwie.
~xxx do ~gmo: Zobacz, jak silnie przylegają
do siebie oszołomstwo i pseudo religijność. Na ustach pełno frazesów o wierze,
miłosierdziu, honorze i ojczyźnie. A z tyłu za plecami przygotowana kosa na
sztorc na tych, którzy tych frazesów nie klepią, tylko po prostu wierzą. Paradoksalnym
jest zwłaszcza to, że ci klerykalni patrioci, zdają się nie przyjmować do swej
wiadomości, że akurat kościół katolicki, tj Watykan, począwszy od czasów
reformacji aż do II Wojny Światowej robił wszystko, aby Polska jako kraj
niepodległy nigdy nie zaistniała. Są do tego stopnia przekręceni, że uważają,
że było absolutnie odwrotnie, czyli że Polska istnieje dzięki wierze Rzymsko -
katolickiej. Zupełny obłęd.

~xxx do ~gmo:, Jeżeli nikt nie będzie
protestował, to oszołomy programowo uznają, że wszyscy się z nimi zgadzają.
Mało tego, będą oczekiwali, że wszyscy podejmą również oczekiwane przez nich
działanie. A wobec braku działania będą próbowali wymierzać kary. Oni palą się
do przykładnego ukarania wszystkich nie oszołomów, za to, że wykazują
niezależność myślenia. Wszystkie te jazdy w kierunku pod wykształciuchów, inteligentów
jednoznacznie pokazują jak głęboko drążą ich kompleksy i jak bardzo by chcieli
za ten komfort swobody myśli nieprawomyślnych ukarać. Zobacz wpis poniżej
niejakiego woytaza. Zero merytoryki. Zero tolerancji. Atak inteligencję +
oczywiście epitety. Następne już tylko może być skok do getta i autohipnoza.

Dominikana dzisiaj jest w tym punkcie, w którym byłą Cuba Batisty.
~Winicjusz do ~Stan Laurel2: Gdzie oni się
podziewają??? ---> * ks. Wojciecha P. ze zgromadzenia zakonnego księży
palotynów. "Szukam młodego chłopaka do wspólnej zabawy. Szukam kogoś, kto
lubi dominować, a nawet ostrzejsze klimaty. Uwielbiam obciągać i lizać
wszędzie, od stóp w górę. Nie chcę analu" - kusił uduchowiony wykładowca
Wyższego Seminarium Duchownego, próbując uwieść niespełna 16-letniego dzieciaka

Sąd Okręgowy w Słupsku skazał dewianta w drugim procesie na 3,5 roku więzienia za wielokrotne nakłanianie ministranta do popełnienia samobójstwa - aby nie wyszło, że podawał mu narkotyki oraz systematycznie wykorzystywał seksualnie.
* ks. Mirosław W. z archidiecezji lubelskiej, będąc wikariuszem parafii pod wezwaniem Chrystusa Króla w T., m.in. "wkładał nogę dziecka pod sutannę i onanizował się jego stopą" - czytamy w akcie oskarżenia. Ta dziewczynka miała zaledwie 10 lat. Przez wiele miesięcy nie można było wielebnemu przedstawić zarzutów, ponieważ arcybiskup Józef Życiński wysłał go na "urlop zdrowotny". Gdy zupa się wylała, hierarcha wysłał list do matki dziewczynki z przeprosinami, za "nieodpowiedzialne zachowania" księdza Mirosława, które "stały się przyczyną cierpienia dziecka". I choć wikariusz - chcąc umknąć kompromitującego procesu - dobrowolnie poddał się karze (5 lat wiezienia

Matka dziecka zaalarmowała kurię biskupią, skąd odesłano ja do diabła. Strony złożyły odwołanie od wyroku.
Wyrok zapadł. Pięć lat spędzi w więzieniu ksiądz pedofil, który przez dwa lata wykorzystywał seksualnie z trzynastolatką ze Sz.
Ksiądz Andrzej S. pracował w Sz. jako katecheta. W 2001 roku poznał swoją ofiarę, trzynastoletnią uczennicę. Kolejne dwa lata trwał związek pedofila z dziewczynką. Rodzice nastolatki dowiedzieli się o sprawie z dużym opóźnieniem, w dodatku jeszcze rok zwlekali z powiadomieniem o sprawie organów ścigania. Zdecydowali się na ten krok dopiero, gdy córka zaczęła mówić o samobójstwie.
W 2006 roku sprawą zajęła się prokuratura. Usakralniony pedofil zwany księdzem S. już wtedy nie pracował w Sz. Został przeniesiony do pracy w innej parafii. Kurii nie udało się ukręcić łba sprawie. Niezłomna prokuratura zakończyła śledztwo postawieniem duchownemu zarzutów: gwałcenia małoletniej oraz wielokrotnego molestowania seksualnego.
Świętobliwy, co nieco sąd pierwszej instancji uznał winę księdza i wymierzył mu karę jedynie 3,5 roku więzienia. "Wielebny knur" odwołał się od wyroku - prokurator również. Zapadło kolejne, prawomocne orzeczenie. Sąd Okręgowy zaostrzył karę bezwzględnego więzienia do 5 lat.

* ks. proboszcz Marek K. z P. (archidiecezja wrocławska) usiłował doprowadzić 14-letniego ministranta do "poddania się innej czynności seksualnej" - jak to określiła prokuratura, a co faktycznie polegało na onanizowaniu chłopca. W komputerze plebana policja znalazła ponad 240 filmów świadczących i zdjęć pornograficznych świadczących o jego upodobaniach do seksu męsko-chłopięcego. Dostał za całokształt 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat
* kanonik ks. mgr lic. Krzysztof Cz., sędzia Lubelskiego Sądu Metropolitalnego i - z rekomendacji abpa Życińskiego - członek Komisji Bioetycznej przy Okręgowej Radzie Lekarskiej, namierzony przez specjalną jednostkę niemieckiej policji, zajmującą się rozpracowywaniem stałych bywalców pedofilskiego portalu internetowego
* ks. Jarosław N. (diecezja płocka), znany niegdyś organizator wakacyjnego wypoczynku dla najuboższych dzieci, ujęty przez policję na plebani parafii św. Maksymiliana Kolbego w P.

* ks. Eligiusz D., alias "Pingwin", który będąc jeszcze wikariuszem parafii Świętego Mikołaja Biskupa w Ł. (woj. świętokrzyskie, diecezja sandomierska) i nauczycielem religii w tamtejszym Publicznym Zespole Szkół, kolekcjonował pornografię dziecięcą. "To jest choroba, z którą bezskutecznie zmagam się od jakiegoś czasu" - tłumaczył prokuratorowi.
~stelmach rat do ~rotmistrz.pilecki: Po co bronisz
pedofila, który uprawiał seks z małymi chłopcami i dziewczynkami. Z góry jesteś
na przegranej pozycji, bo nie da się obronić takich zachowań, które są
zbrodnicze i niszczą psychikę dzieci. A to, że dopuszcza się ich osoba
duchowna, to jeszcze gorzej, gdyż jest to człowiek, który powinien być
przykładem dla innych. Nie wiem czy wynika to z twojego zaślepienia religijnego,
czy też lubisz by dziesięciolatek robił ci laskę, ale proszę, nie podpisuj się
"Rotmistrz Pilecki", bo obrażasz pamięć tego wielkiego bohatera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz