Translate

czwartek, 19 września 2013

Pół miliona złotych zniknęło - Komentarze...153


Pół miliona złotych zniknęło z konta Radia Maryja. Jest oświadczenie.

Z konta Radia Ma­ry­ja w nie­wy­ja­śnio­nych oko­licz­no­ściach znik­nę­ło pół mi­lio­na zło­tych. Był to ra­chu­nek in­we­sty­cyj­ny, na któ­rym były zde­po­no­wa­ne świa­dec­twa NFI po­da­ro­wa­ne przez słu­cha­czy. Na ła­mach "Na­sze­go Dzien­ni­ka" o. Jan Król opu­bli­ko­wał oświad­cze­nie, w któ­rym wy­ja­śnia ku­li­sy tej ta­jem­ni­czej kra­dzie­ży.



Jak wyjaśnia jeden z najbliższych współpracowników konto należało wyłącznie do rozgłośni, a nie do jej twórcy, czyli o. Tadeusza Rydzyka. Do przestępstwa doszło pod koniec ubiegłego tygodnia. Nieznany sprawca bądź sprawcy podszyli się pod uprawnioną osobę i dokonały na tym rachunku kilku transakcji.

Ojciec Król ostro krytykuje też fakt ujawnienia tej informacji przez media. Jako pierwsze o sprawie poinformowało radio RMF FM. Zdaniem redemptorysty taki krok ułatwi przestępcom zacieranie śladów.


"Gdzie nastąpił przeciek i w jakim celu? Wydaje się również, że jest to następna próba poderwania zaufania do Radia Maryja i jego założyciela ojca Tadeusza Rydzyka" - pisze.

"Zaistniałą sytuację uznajemy za kolejną falę walki z wolnymi, niezależnymi mediami i odbieranie dobrego imienia ludziom Kościoła" - dodaje w swoim oświadczeniu o. Jan Król.

("Nasz Dziennik", RZ)

Źródło: Media
Entfernen Sie die finally-Block für Freunde

KOMENTARZE:

~Alfred Kwolek : Moja zmarła Matka Maria także uległa namowom tego parareligijnego cwaniaka. Przesyłając mu wszystkie takie papiery od całej mojej Rodziny. Dzisiaj jak czytam, że ktoś tego hochsztaplera oszkapił tak samo jak on oszkapił moją Matkę, to balsam wiekuisty i świetlisty się tymi wiadomościami leje na moje dobre serce i pomimo że to brzydkie przestępstwo to sprawcom serdecznie błogosławię mówiąc........

~kasy : Jak wy­ja­śnia jeden z naj­bliż­szych współ­pra­cow­ni­ków, konto na­le­ża­ło wy­łącz­nie do roz­gło­śni, a nie do jej twór­cy, czyli o. Ta­de­usza Ry­dzy­ka. No to już ciemnota ogarnęła całą Polskę, bo skoro kasa należała do rozgłośni a rozgłośnia jest własnością Rydzyka to jak nie jak tak.
Polska ciemna i naród ciemny.

~Klipa : Tadziu. A wyjaśnij nam jak można dokonać transakcji z cudzego rachunku bez zweryfikowania osoby jej dokonującej. Idąc śladami klasyka można powiedzieć, "Panie Stawiski to firma...Ziegler /bank/ wypłaci nam odszkodowanie". Oj biedny głupi ojczulku, ten ciemny lud tego nie kupi.

~korab1 do ~pro fan: Znowu łżą!!! Przecież już dawno temu Ojciec Król wyjaśniał, iż nieszczęśliwie zainwestowali "Świadectwa Udziałowe" na giełdzie i stracili je wszystkie! Teraz znowu się odnajdują??? Tam jest konieczna wizyta wywiadu skarbowego, ci oszuści kombinują coś nielegalnego!!! 

~redes : Armia facetów w śmiesznych sukienkach i obwieszona złotem, zwanych też kapłanami, uczyniła z ludzkich lęków przed pośmiertną nicością sposób na urządzenie sobie wygodnego życia. Kto tego nie rozumie jest po prostu "dobrym?.....:))) Chrześcijaninem. Użyją każdej zwady, aby kontrolować stan podporządkowania swoich dojnych owieczek.

~Janusz : Skończą się machlojki kościoła. Zostało wyjaśnione, kim faktycznie był Jezus... To jest porażające! Prawda okazała się wyjątkowo wstrząsająca. Napiszcie w wyszukiwarce: opracowanie Leszka Nowaka. Wtedy się wszystkiego dowiecie.

~racjonalista : Jak długo jeszcze będziemy oglądali i słuchali KRETYNÓW, którzy uważają siebie za pośredników pomiędzy "owieczkami" /do strzyżenia/, a wymyślonym przez nich bogiem. Żadnego boga nie ma, nie było i nie będzie, tak samo jak nie ma żadnego bytu po śmierci. Jest tylko tu i teraz, o czym oni dobrze wiedzą.

~księgowy--- : Czarno-sukienkowa mafia nigdy nie dopuści do zdefiniowania relacji prawnej między KK a Państwem gdyż wtedy musiałaby prowadzić zwykłą księgowość. W żadnej mafii nikt nie prowadzi księgowości a wszyscy wiedzą, kto komu i ile jest winien. W takiej rzeczywistości właśnie żyjemy.

~tak źle tak niedobrze do ~Klipa: "Pół miliona złotych, zniknęło z konta Radia Maryja." Oj tam, oj tam. Po prostu ojciec Tadeusz potrzebował na opony zimowe do maybacha... Nie czepiajcie się tak bardzo. Jeszcze na letnich uderzyłby w grudniu w jakąś latarnię i też byście się czepiali...

~????????? do ~życzliwy debilom: Przede wszystkim wam moherowym debilom ukradł mózg i tak przy okazji gdzie kasa za Stocznie która dostał ten pajac?

~NN : I przyszli do Betanii. I była tam pewna kobieta, której brat zmarł. I przyszedłszy, padła na ziemię przed Jezusem i powiada do Niego: “Synu Dawida, miej dla mnie litość”. Ale uczniowie skarcili ją. I Jezus, rozgniewany, odszedł z nią do ogrodu, w którym był grób i z grobu natychmiast dobiegł wielki krzyk. I podszedłszy bliżej Jezus odwalił wielki kamień u drzwi grobu. I natychmiast, wchodząc do miejsca, gdzie leżał młodzieniec, wyciągnął rękę i uniósł go, pociągając za rękę. Lecz młodzieniec, spoglądając na Niego, pokochał go i prosił, by mógł z Nim zostać. I wychodząc z grobu przyszli do domu młodzieńca., był on bowiem bogaty. I po sześciu dniach Jezus powiedział mu, co ma robić, i wieczorem młodzieniec przyszedł do Niego odziany w lniane płótno na nagim ciele. I pozostał z Nim tej nocy, bo Jezus nauczył go tajemnic królestwa Bożego. I stąd, powstając, powrócił na drugą stronę Jordanu.-------------------- No i proszę skąd pedofile w KK.

~realista : Już nie cudujcie, że to takie cwaniaki i biznesmeni. Gdy Król puścił na giełdę fundusze na Stocznię, oskubali go raz dwa. Czarni są mocni tylko w wydzieraniu od państwa, na wolnym rynku padliby jak kawki.

~alenko : Przecież jeszcze nie tak dawno rydz nie miał grosza, żeby zapłacić za multiplex a także karę, którą ostatecznie, bezprawnie zapłaciła Sobecka. Skąd raptem tyle kasy???? Czyżby był to jakiś przekręt klerykalnego bankowca powiązanego z tym czarnuchem???? Tak to wygląda. Zginęła kasa, której nie było, a bank będzie ją zwracał z naszych odsetek!

~Goopi rydz : Rydzol myśli, że wszyscy są tak głupi jak on. Skoro osoba, która wyczyściła konto, musiała znać (i znała) hasło, to musiał to być jakiś zaufany Rydzyka. Hasło to nie PIN. W bankach musi mieć przynajmniej 8 znaków. Nie pierwsze to pieniądze podarowane przez społeczeństwo, które Rydzyk sobie przywłaszczył. Tak, on nic nie ma, wszystko jest własnością jego folwarku, Tyle, że ten folwark jest jego dożywotnią własnością. A ciemne ludzie idą za nim jak te barany na rzeź... Jego wyznawcy nawet gdyby zobaczyli, że ich bożek kradnie batona w supermarkecie, to pomyśleliby, że to fatamorgana i 3 dni leżeliby krzyżem w ramach pokuty za podejrzewanie bożka o złe uczynki.

~znowu do ~życzliwy debilom: Nie oszukujcie samych siebie wy, którzy nie dopuszczacie do siebie innej prawdy niż ta, którą wam nawciskali źli ludzie i wrogowie Polski, tylko ruszcie w końcu mózgami o ile jeszcze wam ich trochę zostało przez wciskanie wam kitów o patriotyzmie przez tych chorych podłych Kaczyńskich…
Elegraf – spółka prominentnych działaczy PC powstała w 1990 r. Jej szefowie dokonali cudu gospodarczego – kapitał zakładowy wynoszący 250 mln zł pomnożyli w ciągu 10 miesięcy 144 razy.


W skład władz spółki wchodzili m.in. Jarosław i Lech Kaczyńscy, Maciej Zalewski, Andrzej Urbański, dziś doradca prezydenta RP, oraz Krzysztof Czabański, wtedy szef „Expressu Wieczornego”, a teraz prezes Polskiego Radia. Kiedy w 1991 r. wokół Telegrafu zaczęło brzydko pachnieć, Kaczyński zbył akcje spółki na rzecz Zalewskiego. Ten ostatni trafił do więzienia za przekręty w Telegrafie.

Od 13 lat toczy się proces dwóch pracownic BPH oskarżonych o spowodowanie strat w majątku tego banku. Chodzi o niespłaconą przez Telegraf pożyczkę 40 mld starych zł. Zaciągnął ją J. Kaczyński.

* Art-B – spółka założona w 1989 r. przez Andrzeja Gąsiorowskiego i Bogusława Bagsika z kapitałem 100 tys. starych zł, czyli dziś 10 zł. Bagsik i Gąsiorowski stworzyli tzw. oscylator – dzięki zdublowanym lokatom bankowym na różnych kontach te same pieniądze były oprocentowane kilkakrotnie, co przy hiperinflacji dawało krociowe zyski.

W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia 1991 r., dwie godziny przed zamknięciem dla nich granic kraju, właściciele Art-B wyjechali do Izraela. Przed aresztowaniem miał ich ostrzec Maciej Zalewski, wówczas szef BBN. Sąd uniewinnił go od zarzutu wzięcia za to łapówki, lecz skazał go za przyjęcie od Bagsika i Gąsiorowskiego 17 mld starych zł i żądanie kolejnych 40 mld na zakup akcji Telegrafu.

* Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ) – założony w 1989 r. w celu skupowania na wolnym rynku zagranicznych długów PRL. Operacja była niezgodna z obowiązującym prawem międzynarodowym, dlatego miała się odbywać pod przykrywką.

W procesie FOZZ stwierdzono, że przy wykupie długów doszło do machinacji, które naraziły skarb państwa na straty wysokości 334 mln nowych zł. Fundusz angażował się także w przedsięwzięcia biznesowe na terenie kraju i wspieranie ugrupowań politycznych.

Według świadków zeznających w procesie, Adam Glapiński, wiceprzewodniczący PC, miał dostać w gotówce 100 tys. dolarów, a Jarosław Kaczyński 10 tys. USD. W 2005 r. Andrzej Kryże skazał dyrektora generalnego Grzegorza Żemka na 9 lat więzienia i wysoką grzywnę, a jego zastępczynię Janinę Chim na 6 lat i grzywnę. Sąd II instancji obniżył te wyroki o 12 miesięcy."

~pewne źródło : Panie Król, a może to Pan podał komuś namiary na rachunek inwestycyjny, a teraz próbuje Pan odzyskać od Banku kasę?
Przypominam Panu, że jest bardzo zasłużonym graczem i przynajmniej raz wtopił Pan kasę na akcjach pewnej spółki budowlanej ze Szczecina.
Myśli Pan, że Bank Panu odda kasę, jak kiedyś umorzył kredyt?
Ciekawe tylko czyje były to pieniądze? Tych biednych ludzi, którzy wpłacają na Waszą niby fundację. A jedno z przykazań mówi "nie kradnij".
Eaach.... Kiedy Ci biedni ludzie zrozumieją??!!

~tu masz prawdę do ~życzliwy debilom: ~z forum : Tak nas zbawca okradał:
W maju 1990 roku Jarosław Kaczyński, Sławomir Siwek, Maciej Zalewski, Krzysztof Czabański, Bogusław Heba oraz Maria Stolzman założyli Fundacje Prasową „Solidarność”. Na fundusz założycielski zrzucili się po 300 tys. zł od osoby (wówczas równowartość 31 USD). Całemu przedsięwzięciu pobłogosławił gdański arcybiskup Tadeusz Gocłowski. Wkrótce po zarejestrowaniu kaczej fundacji jej majątek nagle wzrósł niepomiernie. Stało się tak dzięki niebywałej szczodrości państwowego wówczas Banku Przemysłowo-Handlowego z Krakowa. Bank obdarował fundację kwotą 1,2 mld. zł (tj. ok. 126 tys. USD) oraz dodatkowo podnajął od niej jedną kondygnację w budynku w Al. Jerozolimskich 125, płacąc z góry skapitalizowany czynsz za 13 lat, w łącznej wysokości około 40 mld zł (ok. 4 mln 210 tys. USD). Ówczesny prezes BPH nie był filantropem. Godząc się na zawarcie umowy korzystnej dla Jarosława Kaczyńskiego, liczył, że się to zarządowi banku per saldo opłaci w wymiarze finansowym i politycznym. Istotnie człowiek Kaczorów, wałęsowski minister Siwek, wszczął u prezesa NBP starania o to, aby bank „sponsorujący” kaczą fundację został w pierwszej kolejności sprywatyzowany. Dziś niektórzy nazwaliby gest banku sponsorringiem politycznym albo korumpowaniem, jak kto woli. Kaczory i ich totumfaccy zapłaciwszy na fundusz założycielski Fundacji Prasowej „Solidarność” zaledwie po 31 dolców od osoby stali się dysponentami kwoty ponad 4,5 mln zielonych. Fundacja Kaczorów, na skutek formalnie legalnej, ale mającej skandaliczny posmak operacji, uzyskała duże środki i mogła za nie kupić na własność dziennik „Express Wieczorny” oraz kilka limuzyn, w tym luksusowe Volvo do użytku prezesa Kaczora. Fundacja Prasowa „Solidarność” nabyła również dwie drukarnie przy ul. Nowogrodzkiej i Srebrnej w Warszawie. Te drukarnie fundacja kupiła na raty i stosunkowo niedrogo od Komisji Likwidacyjnej RSW. W myśl kuriozalnych zapisów statutu fundacji jej członkowie-założyciele mieli mieć dożywotnie prawo zawiadywania zgromadzonym majątkiem i to prawo mogli w dodatku dziedziczyć ich spadkobiercy!!! Kilku cwaniaków wyłożyło z własnych kieszeni łącznie równowartość mniej niż 200 dolców, by za te marne pieniądze stać się dożywotnimi dysponentami majątku o wartości kilku milionów dolarów ….. Na początek.

~camilos : Przecież to był skok kontrolowany. Ale zanim kasa się znajdzie, jest kolejny pretekst do wydojenia słuchaczy z kasy. Biedny ojdyr poprosi o składkę, bo biedne radio Ma Ryja straciło kasę. Kiedy kasa zacznie splywac szerokim strumieniem i przekroczy kilkukrotnie stracone? 500.000, to - za wstawiennictwem NMP - skradziona kasa się znajdzie. Przecież ten malwersant, kombinator, szubrawiec w sutannie i pospolity kłamca zdolny jest do wszelkiej podłości w imię pieniędzy.

~misiekpancerny do ~pro fan: " Rynek kapitałowy ma swoje wymogi informacyjne, w związku, z czym wiadomo, że Jan Król ostatecznie wszedł w posiadanie pakietu akcji spółki, dającego 24,43 proc. w kapitale akcyjnym Espebepe. Kiedy rozpoczynał inwestycje, kurs nie przekraczał 2 zł. Zlecenia kupna wywindowały kurs na poziom 9 zł za jeden walor. Jeśli przyjąć, że średnio płacono po 5 zł za akcję, to by stać się posiadaczem 1,5 mln walorów (tyle mieli wspólnie o. Jan Król i Aleksander R, jego pełnomocnik), trzeba było wydać minimum 7,5 mln zł. Według informacji prasowych redemptorysta i jego wspólnik Aleksander R. (miał ostatecznie ponad 10 proc. akcji spółki), wspomagali się jeszcze - oprócz pieniędzy ze świadectw - kredytem bankowym na kwotę 4 mln zł (później zamienionym na weksle). Radio Maryja, jak i ojcowie Redemptoryści są w świetle prawa osobami kościelnymi, co skutkuje tym, że nie muszą płacić podatków (VAT, CIT). Jest jednak jedno, ale: podmioty kościelne nie prowadzą działalności gospodarczej -jedynie statutową. Obrót wierzytelnościami nie jest jednak działalnością statutową kościoła. W takim przypadku należy prowadzić księgowość. Transakcję obsługiwała, więc prywatna firma Polkombi.
Spekulacje prasowe (w oparciu o wspomnienia naocznych świadków) mówią jednak o tym, że do Radia Maryja trafiło minimum 600 tys. świadectw. Licząc tylko ich wartość po cenie nominalnej daje to kwotę rzędu 9 mln zł, a przecież oprócz świadectw do Radia Maryja wpływały również pieniądze poprzez system bankowy. Z całą pewnością, więc, straty poniesione na inwestycji w akcje Espebepe nie zamykają dyskusji, co stało się z pieniędzmi zbieranymi w ramach ratowania Stoczni Gdańskiej.
Wracając jednak do inwestycji w Espebepe, to trzeba uczciwe przyznać, że nie była ona całkowicie pozbawiona sensu. Do spółki należały atrakcyjne grunty (warte grubo ponad 30 mln zł), które najprawdopodobniej chcieli przejąć Redemptoryści. Spółkę postawiono jednak w stan upadłości, zaś ojciec Jan Król został z bezwartościowym pakietem akcji i niespłaconym kredytem. O kredyt nie musiał się jednak martwić, spłacił go zakon Redemptorystów, zaś przelew został zrealizowany bezpośrednio z jednego z kont Radia Maryja. " Za portalem Money.pl.

~katolik : OŚWIADCZENIE O. Jan Król

W związku z informacjami podawanymi w różnych mediach o rzekomym zniknięciu ponad pół miliona złotych z kont Radia Maryja i Ojca Tadeusza Rydzyka oświadczamy:

Konto, o którym mowa, to rachunek inwestycyjny Radia Maryja, a nie Ojca Tadeusza Rydzyka, w biurze maklerskim, na którym były zdeponowane świadectwa udziałowe NFI podarowane przez słuchaczy, które zgodnie z obowiązującymi przepisami później zostały zamienione na akcje. Pod koniec ubiegłego tygodnia doszło do popełnienia przestępstwa. Jakaś nieznana osoba podszyła się pod uprawnioną osobę i dokonała kilku transakcji na tymże rachunku. W związku z zaistniałą sytuacją została powiadomiona prokuratura i inne organy państwa.

Dziwi natomiast fakt, że ta sprawa przeciekła do mediów w czasie toczącego się postępowania. Przestępca czy przestępcy będą mogli zacierać ślady. Pytanie: gdzie nastąpił przeciek i w jakim celu? Wydaje się również, że jest to następna próba poderwania zaufania do Radia Maryja i jego założyciela Ojca Tadeusza Rydzyka. Zaistniałą sytuację uznajemy za kolejną falę walki z wolnymi, niezależnymi mediami i odbierania dobrego imienia ludziom Kościoła. Zwracamy uwagę, że to kolejne uderzenie następuje w czasie zabiegania Telewizji Trwam o miejsce na cyfrowym multipleksie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz