Translate

piątek, 15 lutego 2013

Czarna magia - Komentarze...74





Czarna magia w Watykanie

W historii Kościoła o uprawianie czarów podejrzewano kilku papieży. Mówiono, że Sylwester II nauczył się sztuk tajemnych od Arabów, a nawet zawarł pakt z żeńskim demonem. Honoriuszowi III przypisuje się z kolei autorstwo najbardziej złowrogiego podręcznika czarnej magii w dziejach. Współcześnie podobne pogłoski odświeżył kontrowersyjny duchowny, Malachi Martin twierdząc, że „Zły” nadal ma w Watykanie wielu ambasadorów…


Stolica Apostolska to studnia sekretów. Niektóre z nich są tajemnicami poliszynela, inne zapewne nigdy nie ujrzą światła dziennego. Jedną z bardziej kontrowersyjnych spraw stanowiły czarnoksięskie praktyki następców św. Piotra. Podejrzewano o to (słusznie bądź nie) kilku średniowiecznych papieży, a współcześnie spekulacje na ten temat ożywił eksjezuita, Malachi Martin.

„Brązowa głowa” Sylwestra II

Naprawdę nazywał się Gerbert d’Aurillac (ok. 945-1003) i jako Sylwester II zasiadał na Tronie Piotrowym od 999 r. Urodzony w „skromnym domu” wstąpił do klasztoru w Aurillac (Owernia), skąd tamtejszy opat wysłał go do Hiszpanii, gdzie młody mnich miał poznać dorobek arabskich uczonych. Jego kariera rozwijała się prężnie - najpierw został nauczycielem na dworze cesarzy Ludolfingów, potem biskupem, a w końcu pierwszym francuskim papieżem. Gerbert znany był jednak przede wszystkim jako uczony biegły w astrologii i astronomii, choć krążyły pogłoski o jego zamiłowaniu do praktyk czarnoksięskich.

Najwięcej sensacji wzbudzał znajdujący się w jego kolekcji zagadkowy „automat” potrafiący ponoć „udzielać” prostych odpowiedzi („tak”/„nie”), traktowany jako narzędzie do przewidywania przyszłości. Urządzenie miało formę ludzkiej głowy odlanej z brązu, choć szczegóły jego konstrukcji są nieznane. Według jednej z wersji budzący grozę wśród ludu mechanizm przechodził z rąk do rąk, według innej został zniszczony po śmierci papieża. Legendę o nim przyćmiewały jednak zarzuty, które w swoich dziełach utrwalił XII-wieczny angielski dziejopisarz William z Malmesbury. Dowiadujemy się z nich, że przyszły Ojciec Święty (jeszcze jako zakonnik) wprowadzony został w arkany wiedzy tajemnej, w tym sztukę wieszczenia przyszłości. Opanował też ponoć umiejętność „przywoływania zjaw z piekła” i zawarł pakt z Diabłem, dzięki czemu posiadł ogromną wiedzę.

Według innej historii, w zdobyciu papiestwa Sylwestrowi II miał pomóc żeński demon o imieniu Meridiana. Postać papieża-maga silnie oddziaływała na wyobraźnię ludzi średniowiecza (na rycinie z XV w. można zobaczyć go w towarzystwie pokracznego demona). Nie wiadomo jednak, na ile prawdziwe były plotki o jego czarnoksięskich praktykach. Trzeba pamiętać, że jeszcze w renesansie nauki okultystyczne (astrologia czy alchemia) uprawiane były przez czołowych intelektualistów epoki, a granica między „magiem” a „uczonym” bywała cienka.

Grymuar Honoriusza III

O konszachtach papieży z siłami nieczystymi pisał w „Historii magii” francuski okultysta (i niedoszły ksiądz), Eliphas Levi (1810-75). Ich lista była długa, choć oskarżenia tego typu były zwykle elementem rozgrywek politycznych. W przypadku Jana XXI (1215-77) karą za czarnoksięstwo miała być niegodna jak na jego stan śmierć. Papież, który żywił silną fascynację medycyną, zginął pod gruzami zawalonej komnaty pałacu w Viterbo. O uwikłanym w liczne konflikty Bonifacym VIII (1235-1303) krążyły z kolei legendy, że paktował z diabłami leżąc na łożu śmierci.

Namacalny dowód na swą działalność okultystyczną mógł pozostawić Honoriusz III (ok. 1150-1227), któremu przypisuje się autorstwo księgi magicznej (tzw. grymuaru), która swoim złowrogim charakterem przewyższała wszystkie publikacje tego typu. Dzieło przeznaczone było głównie dla duchownych. Można dowiedzieć się z niego, jak rzucać zaklęcia, składać ofiary z ludzi czy przywoływać najwyższych w hierarchii mieszkańców piekieł, tj. Lucyfera czy Astarotha. Niestety ustalenie prawdziwego autora księgi sprawia problem, bo choć odwołuje się ona do XIII-wiecznego papieża, pierwszy raz wydano ją dopiero w XIX stuleciu.

Duchowni zainteresowani okultyzmem musieli rozwijać swe pasję w ukryciu. Wyjątkiem był pewien Niemiec, któremu godność opata nie przeszkadzała w uprawianiu czarnej magii. Był to Johannes Trithemius (1462-1516), autor „Steganographii” - dzieła traktującego m.in. o wykorzystaniu duchów do komunikacji na odległość. Choć z racji swoich zainteresowań miewał przejściowe problemy, pozwalała mu je przezwyciężyć opieka możnych protektorów. Trithemius twierdził, że część ksiąg podyktował mu jego „duchowy przewodnik”. Zasłynął on również z seansu nekromantycznego na dworze Habsburgów. Wszystko to nie przeszkadzało mu jednak w pisaniu dzieł o tematyce religijnej.

Malachi Martin i „loża Złego”

Temat czarnej magii w Watykanie powrócił w drugiej połowie XX w. za sprawą rewelacji irlandzkiego duchownego, Malachiego Martina (1921-99). Poczuwszy powołanie (podobnie jak jego trzech braci), wstąpił on przed studiami do zakonu jezuitów. Początkowo specjalizował się w biblistyce, ale podczas pobytu w Egipcie zainteresowały go egzorcyzmy. Jako kardynalski sekretarz brał udział w obradach Soboru watykańskiego II (1962-65); wykładał też w Papieskim Instytucie Biblijnym. W 1965 r., niezadowolony z sytuacji w zakonie, został zwolniony ze ślubów i poświęcił się pracy pisarskiej.

W swoich książkach poruszał zróżnicowaną tematykę związaną z polityką Kościoła i toczącymi go problemami. Najwięcej kontrowersji budziły jego opinie o egzorcyzmach, tajemnicach fatimskich i działalności masonów w Watykanie. Twierdził, że wielu wysokich urzędników papieskich to wolnomularze, zaś kard. Agostino Casaroli (1914-98) - długoletni sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej - to… zadeklarowany ateista. Ale nie to szokowało najbardziej. Martin pisał, że „każdy kto jest zorientowany w sprawach Watykanu z ostatnich 35 lat wie, że książę ciemności miał i nadal ma swoich przedstawicieli na dworze św. Piotra”.

Według jego informacji, w 1963 r. w otoczce całkowitej tajemnicy, przeprowadzono w Watykanie ceremonię „Intronizacji upadłego anioła” (Lucyfera). Był to dowód na istnienie wśród tamtejszych hierarchów „satanistycznej loży”, o której Martin często opowiadał w swoich wystąpieniach (potwierdzał to według niego sam Paweł VI, który podczas jednej z homilii przyznał: „Dym Szatana wleciał do sanktuarium”). Eksjezuita wierzył też, że istnieje „zło wcielone”, że opętania są dziełem demonicznych sił, a Antychryst żyje w naszych czasach. Poglądy Martina podlegały nieustannej krytyce, a niektórzy nazywali je wprost tanimi sensacjami mającymi gwarantować sprzedaż jego książek.

Choć dziś Watykan utracił w dużej mierze dawny splendor i władzę, nikt nie wie, jakie zagadki mogą jeszcze kryć się w jego archiwach. Proces ujawniania trzeciego sekretu fatimskiego pokazał, że tamtejsze młyny mielą bardzo powoli. Otoczka niewiadomej wokół Stolicy Piotrowej czyni z niej, w oczach niektórych wiernych, szafarza największych tajemnic. Ale prawdziwą zagadką pozostaje, w jaki sposób przez wieki udaje się utrzymywać to wszystko za murami 44-hektarowego państewka…

Autor: Piotr Cielebiaś Źródło: Onet


 KOMENTARZE:

~Rashu: Z punktu widzenia wiary nie rozumiem satanistów.. Szatan nie może wygrać z Bogiem, bo nawet gdyby chciał to musiałby stać się wszechmocny jak Bóg.. A żeby tak było musiałby przestać być szatanem. Dwa - Bóg skoro jest wszechmocny i wszechwiedzący to Szatan chcąc, nie chcąc i tak jest Jego sługą.. Zatem, po co czcić sługę, skoro jest ktoś potężniejszy? Po za tym, jeżeli Szatan jest uosobieniem ciemności, cierpienia i leku to nic innego swoim sługom dać nie może... Bóg przynajmniej oferuje spokój i radość.. Biedni sataniści są jak dzieci, które budują szałas w krzakach i mają nadzieję, że ochroni ich przed burzą;-) Pozdrawiam satanistów;-)

~A.: Ludzie wierzący powinni natychmiast odwrócić się od dzisiejszej instytucji kościelnej, przestać chodzić na msze, do spowiedzi i przede wszystkim dawać na tacę. Jezus mówił o miłości, czystości, miłosierdziu i prostocie. Nie trzeba być geniuszem by zauważyć, że kościół nie ma nic wspólnego z tymi przymiotami. Jak myślicie, co dziś zrobiłby Jezus wchodząc do Watykanu i widząc tych krętaczy, którzy pragną władzy, pieniędzy, wpływów, którzy gwałcą dzieci i dopuszczają się innych nieprawości? Wy myślicie, że naprawdę to jest jakieś święte miejsce, i że tam jest Duch Boży? Nie ma go ani grama. Wielka Nierządnica to nie dawny Babilon, ale Rzym. Rzym od wieków był miastem mordów, intryg i takim po dziś dzień pozostał.

~jas: Papież JP II w swojej książce "Przekroczyć próg nadziei" wydanie I jednoznacznie powiedział, że warunkiem zbawienia nie jest wyznawanie katolicyzmu. Że każdy człowiek prowadzący przyzwoite życie bez względu na wyznanie może być zbawiony. Oczywiście to wyznanie zrobiło olbrzymi ferment w Watykanie.

~:) do ~jas: Oczywiście, katolicyzm nie jest warunkiem zbawienia. Trzeba "jedynie" wierzyć, ale wierzyć prawdziwie, a nie tylko mówić "wierzę", czy "kocham Boga". Jezus jednak założył kościół opierając go na Piotrze jako skale, zatem zakładał, że to kościół ma prowadzić ludzi do zbawienia. Dlatego warto się zastanowić - czy sam faktycznie odnajdę właściwa drogę. Jeśli nawet nie ufam księżom, bo nie dają (niektórzy) właściwego przykładu, to jednak głoszą naukę Chrystusa, są szafarzami sakramentów. Ponadto, jeśli jesteśmy we wspólnocie kościoła, to wspieramy się nawzajem. A Jezus powiedział przecież: "gdzie dwaj lub trzej zgromadzeni są w imię moje, tam ja jestem pośród nich". Warto, więc gromadzić się na wspólnej modlitwie.

~re do ~:): Często zastanawiałam się czy "lepszy jest" człowiek, który żyje nie czyniąc nikomu krzywdy, pomagając, dbający o dom i rodzinę - wierzący, ale nie praktykujący czy człowiek zawistny, zazdroszczący, wiecznie rozsiewający zamęt na około ale chodzący regularnie do kościoła. Dowiedziałam się tego przy spowiedzi - ręce mi opadły. Oczywiście dla księdza spowiednika ten chodzący do kościoła był lepszy. Mi nie chodziło nawet o to żeby taki ksiądz dokonywał wyboru - bo ja osobiście nie podjęłabym się wydawania konkretnej opinii na taki temat. Myślałam, że usłyszę coś mądrego, co pozwoli mi zrozumieć trochę te czasy i podejście kościoła do postępowania ludzi. Księża są tylko ludźmi i to nie zawsze mądrymi, a pchanie się do Kościoła, co niedzielę tylko, dlatego że tak wypada jest dla mnie bez sensu.

~Kacper do ~katolik: W środę popielcową był czytany bardzo trafny fragment Pisma Świętego, które stwierdza, że jeżeli chcesz prawdziwie i szczerze porozmawiać z Bogiem, to nie w otoczeniu świadków tzn. nie w Kościele i pod publikę, cyt. "tylko zamknij się w czterech ścianach i rozmawiaj z Bogiem sam na sam" I tak robili pierwsi chrześcijanie. Kościoły, katedry, pieniądze, złoto cały ten przepych, który przez wieki tworzyli hierarchowie kościoła, to zwykła lichwa na biednych wyznawcach. Dzisiaj w Polsce można bardzo łatwo zaobserwować takie działania jeszcze na większą skalę, bo i możliwości są większe poprzez media, do których mają dostęp. Osoby starsze poprzez nieustanną presję oddają cały swój majątek tzw. "wdowi grosz", a sami później umierają na skutek braku środków finansowych na leczenie i odpowiednia żywność. Jeżeli dalej tak będzie to również w Polsce kościoły będą świecić pustkami, a postępować będzie ta degradacja jeszcze szybciej z uwagi na niewłaściwą postawę księży, którzy za nic maja przykazania Boże i Kościelne ( między innymi żyją z kobietami, mają dzieci) biskupów, którzy nic z tym nie robią bo ci poprzedni utrzymują ich poprzez szczodre ofiary i tak dalej w hierarchii do samej góry. Oby nie sprawdziło się powiedzenie " sami sobie zgotowali ten los"

~mirand2: Watykan to Babilon Wielki siedlisko fałszywej religii i nauk demonicznych sprzecznych ze Słowem Bożym a także Matka nierządnic, ponieważ dla zysków uprawia nierząd polityczny zdradzając Boga. Jej los jest już przypieczętowany, niedługo z wyroku Bożego politycy rzucą się jej do gardła i rozszarpią. Na razie jest odzierana z szat by pokazać jak plugawi nauki Boże chciwością, ludobójstwem, nierządem politycznym i szerzeniem fałszywych nauk. Babilon został osądzony, wyrok będzie wykonany niebawem.

~AlienOnTour do ~flo:...Ta gra, (czyli ten świat tutaj) została stworzona w celach dydaktycznych, (czyli po to, aby się uczyć tworzyć swą rzeczywistość z miłością)... Ależ oczywiście, że wszystko jest bardziej skomplikowane, niż ludzie by sobie tam myśleli, a upadły anioł (uzurpator) uważa, iż to idealny świat na wyżycie się i wszystkim, którzy się przyłączą, ofiarowuje w zamian za posłuszeństwo beztroskie życie doczesne... Niemniej jednak każda gra się w pewnym momencie kończy, a ci, których imię nie zostało zapisane w księdze żywota wiecznego, czyli jednostki, które nie zrozumiały boskości swej natury i nie nauczyły się kreować swego świata wedle prawa miłości, po prostu wygasną (zamiast wrócić do domu)... Otóż ten tutaj świat zwykłą iluzją jest, z pustki, z energii światła i ciemności stworzoną, a będąc z niczego stworzonym to i w nicość się w pewnym momencie obróci. Amen.

~Zbigniew do, ~AlienOnTour: Bo Boga drogi nie są ludzkimi. I mówi Bóg w jednej z ksiąg,, Moje drogi nie są Waszymi drogami. Moje myśli nie są Waszymi,, I też mówi, ale nie martw się mały robaczku, jeśli będziesz postępował dobrze. Ja Cię obronie. Popieram Kolegę, Bo człowiek dostał właśnie od boga własną wole, by mógł wybrać, a po to jest na tym padole by doszedł wcześniej, czy później do prawdy, bo mistrzem jest sam Jezus,, I nie ma imienia w Niebie, na Ziemi ani pod ziemia, które by ludzi zbawiło tylko jedno JEZUS CHRYSTUS. Pozdrawiam Przyjacielu.

~cyrz do ~:): No nie, chyba cię pogięło z tym wzajemnym wspieraniu się katoli – a utopienie bliźniego w łyżce wody, a zdarcie z niego ostatniej koszuli, to nie łaska. Czy tzw. biznesmeni, którzy dorabiają się luksusów, bo nie płacą pracującym na te luksusy tyle ile by im się należało byli kiedykolwiek napominani (nie mówiąc o potępieniu) przez urzędników Pana Boga? Ba, zawsze byli przez nich hołubieni, bo zawsze im coś skapło z tego totalnego okradania pariasów.

~nemo1 do ~Kacper: Toteż i trafnym fragmentem jest: bądźcie światłością świata, światła nie chowa się przed ludźmi tylko wystawia, aby każdy je widział....Dalej - pierwsi chrześcijanie spotykali się we wspólnotach jak Jezus chciał: tam gdzie jest was więcej tam Ja jestem wśród was, wspólnie modlili się, wyznawali swoje grzechy publicznie na głos, ale nie polegało to na tworzeniu komun jak np. hipisi, bo każdy był osobą indywidualną i modlitwa na osobności w 4 ścianach to podstawa świadomej wiary, tak samo potrzebny był zewnętrzny znak wiary jak i wewnętrzny. To nazywa się praktykowaniem wiary. Bóg traktuje człowieka indywidualnie i zbiorowo, nie tak albo tak, tak uczy Biblia.

~jk do ~Rashu: Bóg nie ofiaruje ci niczego a na pewno ani spokoju ani radości, Bóg wymaga od ciebie szerzenia swojej wiary i to jest kluczem do zguby, ponieważ żądanie to usprawiedliwia najnikczemniejsze, najpodlejsze zachowania ludzkie, jeśli tylko podciągnąć je pod krzewienie wiary.... Jesteś żołnierzem swojego Boga i nawet o tym nie wiesz...

~amor: Cienki zawodnik z tego boga, przegrywa z diabłem zawsze i wszędzie. Jak to jest? Człowiek wykształcił się podczas ewolucji z małpy czy bóg ulepił z gliny Adama itd.?

~no: Ależ bajania. Jak zresztą cała historia kościoła? Ciemnota, gusła, zabobony, klepanie paciorów, machanie rączką to w lewo, to w prawo. Żenada.

~hmm: Lucyfer - Szatan, diabeł, synonim zła. A przecież jego imię oznacza "Niosącego Światło", oświecającego, ducha ludzkiego postępu, walki o wiedzę i duchową wolność.- Czy katolicy zapomnieli, za co Bóg wygnał z nieba Lucyfera??? Za to, że ujął się za tym, żeby ludzkość dostąpiła wiedzy, ale skoro wolicie być parafianami i owieczkami...

~brat J.: Ludzi jesteście ślepi...Watykan to ambasada diabła na Ziemi, Jezus to tylko parawan tej zbrodniczej organizacji powstałej w IV p.n.e. A usankcjonowanej napisaniem tzw. nowego testamentu i kanonu wiary w 325 r. W 395 r. ta banda ruszyła głosić swoja religię ogniem i mieczem, co trwa do dziś. Katolik =niewolnik umysłowy.

~z netu do ~mirand2:, Komu można przypiąć tą etykietę? Wojny, krucjaty inkwizycje, tortury, totalitaryzm, kradzież dzieci, wynaturzenia, pedofilia, hemofilia parafialna, homoseksualizm, tuszowanie skandali pedofilskich, wspieranie dyskryminacji kobiet i mniejszości, antysemityzm, walka z innymi kościołami i ruchami religijnymi, współpraca z reżimem, współpraca z mafią, upokarzanie dzieci, bicie, zmuszanie ich do niewolniczej pracy, finansowe nadużycia i oszustwa, wyciąganie kasy z budżetu państwa, korupcja, hipokryzja, pranie brudnych pieniędzy, przemożny wpływ na życie, spiski, skandale, intrygi, mieszanie się do polityki, sex z nieletnimi, szerzenie kłamstwa, zgnilizna moralna, ograniczenie umysłu, absolutyzm, dogmatyzm, ciemnota, tradycja, nepotyzm, zmowy milczenia, Indoktrynacja, zakłamana propaganda, niejednokrotne stawanie po stronie wroga. No? Komu???

~ziut: największą sektą satanistów jest sekta księży i watykańska!!!

~piter: Poczytajcie o iluminantach i masonach!!!! To nie jest przypadek!!!
Oni rządzą światem!!!! Diabeł ciągle jest na topie!

~Ander:, Dlaczego ludzie dają się nabierać tym oszustom i manipulatorom?. Robią, co chcą a ludzie im wierzą, że to wszystko w imię Boga. Tylko pytanie, którego bo na pewno nie tego, który stworzył świat!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz