Czarna magia w
Watykanie
W historii Kościoła o uprawianie czarów podejrzewano
kilku papieży. Mówiono, że Sylwester II nauczył się sztuk tajemnych od Arabów,
a nawet zawarł pakt z żeńskim demonem. Honoriuszowi III przypisuje się z kolei
autorstwo najbardziej złowrogiego podręcznika czarnej magii w dziejach.
Współcześnie podobne pogłoski odświeżył kontrowersyjny duchowny, Malachi Martin
twierdząc, że „Zły” nadal ma w Watykanie wielu ambasadorów…
Stolica Apostolska to
studnia sekretów. Niektóre z nich są tajemnicami poliszynela, inne zapewne
nigdy nie ujrzą światła dziennego. Jedną z bardziej kontrowersyjnych spraw
stanowiły czarnoksięskie praktyki następców św. Piotra. Podejrzewano o to
(słusznie bądź nie) kilku średniowiecznych papieży, a współcześnie spekulacje
na ten temat ożywił eksjezuita, Malachi Martin.
„Brązowa głowa” Sylwestra II
Naprawdę nazywał się Gerbert
d’Aurillac (ok. 945-1003) i jako Sylwester II zasiadał na Tronie Piotrowym od
999 r. Urodzony w „skromnym domu” wstąpił do klasztoru w Aurillac (Owernia),
skąd tamtejszy opat wysłał go do Hiszpanii, gdzie młody mnich miał poznać
dorobek arabskich uczonych. Jego kariera rozwijała się prężnie - najpierw
został nauczycielem na dworze cesarzy Ludolfingów, potem biskupem, a w końcu
pierwszym francuskim papieżem. Gerbert znany był jednak przede wszystkim jako
uczony biegły w astrologii i astronomii, choć krążyły pogłoski o jego
zamiłowaniu do praktyk czarnoksięskich.
Najwięcej sensacji wzbudzał
znajdujący się w jego kolekcji zagadkowy „automat” potrafiący ponoć „udzielać”
prostych odpowiedzi („tak”/„nie”), traktowany jako narzędzie do przewidywania
przyszłości. Urządzenie miało formę ludzkiej głowy odlanej z brązu, choć
szczegóły jego konstrukcji są nieznane. Według jednej z wersji budzący grozę
wśród ludu mechanizm przechodził z rąk do rąk, według innej został zniszczony
po śmierci papieża. Legendę o nim przyćmiewały jednak zarzuty, które w swoich
dziełach utrwalił XII-wieczny angielski dziejopisarz William z Malmesbury.
Dowiadujemy się z nich, że przyszły Ojciec Święty (jeszcze jako zakonnik)
wprowadzony został w arkany wiedzy tajemnej, w tym sztukę wieszczenia
przyszłości. Opanował też ponoć umiejętność „przywoływania zjaw z piekła” i
zawarł pakt z Diabłem, dzięki czemu posiadł ogromną wiedzę.
Według innej historii, w
zdobyciu papiestwa Sylwestrowi II miał pomóc żeński demon o imieniu Meridiana.
Postać papieża-maga silnie oddziaływała na wyobraźnię ludzi średniowiecza (na
rycinie z XV w. można zobaczyć go w towarzystwie pokracznego demona). Nie wiadomo
jednak, na ile prawdziwe były plotki o jego czarnoksięskich praktykach. Trzeba
pamiętać, że jeszcze w renesansie nauki okultystyczne (astrologia czy alchemia)
uprawiane były przez czołowych intelektualistów epoki, a granica między
„magiem” a „uczonym” bywała cienka.
Grymuar Honoriusza III
O konszachtach papieży z
siłami nieczystymi pisał w „Historii magii” francuski okultysta (i niedoszły
ksiądz), Eliphas Levi (1810-75). Ich lista była długa, choć oskarżenia tego
typu były zwykle elementem rozgrywek politycznych. W przypadku Jana XXI
(1215-77) karą za czarnoksięstwo miała być niegodna jak na jego stan śmierć.
Papież, który żywił silną fascynację medycyną, zginął pod gruzami zawalonej
komnaty pałacu w Viterbo. O uwikłanym w liczne konflikty Bonifacym VIII
(1235-1303) krążyły z kolei legendy, że paktował z diabłami leżąc na łożu
śmierci.
Namacalny dowód na swą
działalność okultystyczną mógł pozostawić Honoriusz III (ok. 1150-1227),
któremu przypisuje się autorstwo księgi magicznej (tzw. grymuaru), która swoim
złowrogim charakterem przewyższała wszystkie publikacje tego typu. Dzieło
przeznaczone było głównie dla duchownych. Można dowiedzieć się z niego, jak
rzucać zaklęcia, składać ofiary z ludzi czy przywoływać najwyższych w
hierarchii mieszkańców piekieł, tj. Lucyfera czy Astarotha. Niestety ustalenie
prawdziwego autora księgi sprawia problem, bo choć odwołuje się ona do
XIII-wiecznego papieża, pierwszy raz wydano ją dopiero w XIX stuleciu.
Duchowni zainteresowani
okultyzmem musieli rozwijać swe pasję w ukryciu. Wyjątkiem był pewien Niemiec,
któremu godność opata nie przeszkadzała w uprawianiu czarnej magii. Był to
Johannes Trithemius (1462-1516), autor „Steganographii” - dzieła traktującego
m.in. o wykorzystaniu duchów do komunikacji na odległość. Choć z racji swoich
zainteresowań miewał przejściowe problemy, pozwalała mu je przezwyciężyć opieka
możnych protektorów. Trithemius twierdził, że część ksiąg podyktował mu jego
„duchowy przewodnik”. Zasłynął on również z seansu nekromantycznego na dworze
Habsburgów. Wszystko to nie przeszkadzało mu jednak w pisaniu dzieł o tematyce
religijnej.
Malachi Martin i „loża Złego”
Temat czarnej magii w
Watykanie powrócił w drugiej połowie XX w. za sprawą rewelacji irlandzkiego
duchownego, Malachiego Martina (1921-99). Poczuwszy powołanie (podobnie jak
jego trzech braci), wstąpił on przed studiami do zakonu jezuitów. Początkowo
specjalizował się w biblistyce, ale podczas pobytu w Egipcie zainteresowały go
egzorcyzmy. Jako kardynalski sekretarz brał udział w obradach Soboru
watykańskiego II (1962-65); wykładał też w Papieskim Instytucie Biblijnym. W
1965 r., niezadowolony z sytuacji w zakonie, został zwolniony ze ślubów i
poświęcił się pracy pisarskiej.
W swoich książkach poruszał
zróżnicowaną tematykę związaną z polityką Kościoła i toczącymi go problemami.
Najwięcej kontrowersji budziły jego opinie o egzorcyzmach, tajemnicach
fatimskich i działalności masonów w Watykanie. Twierdził, że wielu wysokich
urzędników papieskich to wolnomularze, zaś kard. Agostino Casaroli (1914-98) -
długoletni sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej - to… zadeklarowany ateista.
Ale nie to szokowało najbardziej. Martin pisał, że „każdy kto jest zorientowany
w sprawach Watykanu z ostatnich 35 lat wie, że książę ciemności miał i nadal ma
swoich przedstawicieli na dworze św. Piotra”.
Według jego informacji, w
1963 r. w otoczce całkowitej tajemnicy, przeprowadzono w Watykanie ceremonię
„Intronizacji upadłego anioła” (Lucyfera). Był to dowód na istnienie wśród
tamtejszych hierarchów „satanistycznej loży”, o której Martin często opowiadał
w swoich wystąpieniach (potwierdzał to według niego sam Paweł VI, który podczas
jednej z homilii przyznał: „Dym Szatana wleciał do sanktuarium”). Eksjezuita
wierzył też, że istnieje „zło wcielone”, że opętania są dziełem demonicznych
sił, a Antychryst żyje w naszych czasach. Poglądy Martina podlegały nieustannej
krytyce, a niektórzy nazywali je wprost tanimi sensacjami mającymi gwarantować
sprzedaż jego książek.
Choć dziś Watykan utracił w
dużej mierze dawny splendor i władzę, nikt nie wie, jakie zagadki mogą jeszcze
kryć się w jego archiwach. Proces ujawniania trzeciego sekretu fatimskiego
pokazał, że tamtejsze młyny mielą bardzo powoli. Otoczka niewiadomej wokół
Stolicy Piotrowej czyni z niej, w oczach niektórych wiernych, szafarza
największych tajemnic. Ale prawdziwą zagadką pozostaje, w jaki sposób przez
wieki udaje się utrzymywać to wszystko za murami 44-hektarowego państewka…
Autor: Piotr Cielebiaś
Źródło: Onet
KOMENTARZE:
~Rashu: Z punktu widzenia wiary nie
rozumiem satanistów.. Szatan nie może wygrać z Bogiem, bo nawet gdyby chciał to
musiałby stać się wszechmocny jak Bóg.. A żeby tak było musiałby przestać być
szatanem. Dwa - Bóg skoro jest wszechmocny i wszechwiedzący to Szatan chcąc,
nie chcąc i tak jest Jego sługą.. Zatem, po co czcić sługę, skoro jest ktoś potężniejszy?
Po za tym, jeżeli Szatan jest uosobieniem ciemności, cierpienia i leku to nic
innego swoim sługom dać nie może... Bóg przynajmniej oferuje spokój i radość.. Biedni
sataniści są jak dzieci, które budują szałas w krzakach i mają nadzieję, że
ochroni ich przed burzą;-) Pozdrawiam satanistów;-)
~A.: Ludzie wierzący powinni
natychmiast odwrócić się od dzisiejszej instytucji kościelnej, przestać chodzić
na msze, do spowiedzi i przede wszystkim dawać na tacę. Jezus mówił o miłości,
czystości, miłosierdziu i prostocie. Nie trzeba być geniuszem by zauważyć, że
kościół nie ma nic wspólnego z tymi przymiotami. Jak myślicie, co dziś zrobiłby
Jezus wchodząc do Watykanu i widząc tych krętaczy, którzy pragną władzy,
pieniędzy, wpływów, którzy gwałcą dzieci i dopuszczają się innych nieprawości? Wy
myślicie, że naprawdę to jest jakieś święte miejsce, i że tam jest Duch Boży?
Nie ma go ani grama. Wielka Nierządnica to nie dawny Babilon, ale Rzym. Rzym od
wieków był miastem mordów, intryg i takim po dziś dzień pozostał.
~jas: Papież JP II w swojej książce
"Przekroczyć próg nadziei" wydanie I jednoznacznie powiedział, że
warunkiem zbawienia nie jest wyznawanie katolicyzmu. Że każdy człowiek prowadzący
przyzwoite życie bez względu na wyznanie może być zbawiony. Oczywiście to wyznanie
zrobiło olbrzymi ferment w Watykanie.
~:) do ~jas: Oczywiście,
katolicyzm nie jest warunkiem zbawienia. Trzeba "jedynie" wierzyć,
ale wierzyć prawdziwie, a nie tylko mówić "wierzę", czy "kocham
Boga". Jezus jednak założył kościół opierając go na Piotrze jako skale,
zatem zakładał, że to kościół ma prowadzić ludzi do zbawienia. Dlatego warto
się zastanowić - czy sam faktycznie odnajdę właściwa drogę. Jeśli nawet nie
ufam księżom, bo nie dają (niektórzy) właściwego przykładu, to jednak głoszą
naukę Chrystusa, są szafarzami sakramentów. Ponadto, jeśli jesteśmy we
wspólnocie kościoła, to wspieramy się nawzajem. A Jezus powiedział przecież:
"gdzie dwaj lub trzej zgromadzeni są w imię moje, tam ja jestem pośród
nich". Warto, więc gromadzić się na wspólnej modlitwie.
~re do ~:): Często zastanawiałam
się czy "lepszy jest" człowiek, który żyje nie czyniąc nikomu
krzywdy, pomagając, dbający o dom i rodzinę - wierzący, ale nie praktykujący
czy człowiek zawistny, zazdroszczący, wiecznie rozsiewający zamęt na około ale
chodzący regularnie do kościoła. Dowiedziałam się tego przy spowiedzi - ręce mi
opadły. Oczywiście dla księdza spowiednika ten chodzący do kościoła był lepszy.
Mi nie chodziło nawet o to żeby taki ksiądz dokonywał wyboru - bo ja osobiście
nie podjęłabym się wydawania konkretnej opinii na taki temat. Myślałam, że
usłyszę coś mądrego, co pozwoli mi zrozumieć trochę te czasy i podejście
kościoła do postępowania ludzi. Księża są tylko ludźmi i to nie zawsze mądrymi,
a pchanie się do Kościoła, co niedzielę tylko, dlatego że tak wypada jest dla
mnie bez sensu.
~Kacper do ~katolik: W środę
popielcową był czytany bardzo trafny fragment Pisma Świętego, które stwierdza,
że jeżeli chcesz prawdziwie i szczerze porozmawiać z Bogiem, to nie w otoczeniu
świadków tzn. nie w Kościele i pod publikę, cyt. "tylko zamknij się w
czterech ścianach i rozmawiaj z Bogiem sam na sam" I tak robili pierwsi chrześcijanie. Kościoły, katedry, pieniądze, złoto cały
ten przepych, który przez wieki tworzyli hierarchowie kościoła, to zwykła lichwa
na biednych wyznawcach. Dzisiaj w Polsce można bardzo łatwo zaobserwować takie
działania jeszcze na większą skalę, bo i możliwości są większe poprzez media,
do których mają dostęp. Osoby starsze poprzez nieustanną presję oddają cały
swój majątek tzw. "wdowi grosz", a sami później umierają na skutek
braku środków finansowych na leczenie i odpowiednia żywność. Jeżeli dalej tak
będzie to również w Polsce kościoły będą świecić pustkami, a postępować będzie
ta degradacja jeszcze szybciej z uwagi na niewłaściwą postawę księży, którzy za
nic maja przykazania Boże i Kościelne ( między innymi żyją z kobietami, mają
dzieci) biskupów, którzy nic z tym nie robią bo ci poprzedni utrzymują ich
poprzez szczodre ofiary i tak dalej w hierarchii do samej góry. Oby nie
sprawdziło się powiedzenie " sami sobie zgotowali ten los"
~mirand2: Watykan to Babilon Wielki
siedlisko fałszywej religii i nauk demonicznych sprzecznych ze Słowem Bożym a
także Matka nierządnic, ponieważ dla zysków uprawia nierząd polityczny zdradzając
Boga. Jej los jest już przypieczętowany, niedługo z wyroku Bożego politycy
rzucą się jej do gardła i rozszarpią. Na razie jest odzierana z szat by pokazać
jak plugawi nauki Boże chciwością, ludobójstwem, nierządem politycznym i
szerzeniem fałszywych nauk. Babilon został osądzony, wyrok będzie wykonany
niebawem.
~AlienOnTour do ~flo:...Ta gra, (czyli
ten świat tutaj) została stworzona w celach dydaktycznych, (czyli po to, aby
się uczyć tworzyć swą rzeczywistość z miłością)... Ależ oczywiście, że wszystko
jest bardziej skomplikowane, niż ludzie by sobie tam myśleli, a upadły anioł
(uzurpator) uważa, iż to idealny świat na wyżycie się i wszystkim, którzy się
przyłączą, ofiarowuje w zamian za posłuszeństwo beztroskie życie doczesne... Niemniej
jednak każda gra się w pewnym momencie kończy, a ci, których imię nie zostało
zapisane w księdze żywota wiecznego, czyli jednostki, które nie zrozumiały
boskości swej natury i nie nauczyły się kreować swego świata wedle prawa miłości,
po prostu wygasną (zamiast wrócić do domu)... Otóż ten tutaj świat zwykłą
iluzją jest, z pustki, z energii światła i ciemności stworzoną, a będąc z
niczego stworzonym to i w nicość się w pewnym momencie obróci. Amen.
~Zbigniew do, ~AlienOnTour: Bo Boga drogi nie
są ludzkimi. I mówi Bóg w jednej z ksiąg,, Moje drogi nie są Waszymi drogami.
Moje myśli nie są Waszymi,, I też mówi, ale nie martw się mały robaczku, jeśli będziesz
postępował dobrze. Ja Cię obronie. Popieram Kolegę, Bo człowiek dostał właśnie
od boga własną wole, by mógł wybrać, a po to jest na tym padole by doszedł wcześniej,
czy później do prawdy, bo mistrzem jest sam Jezus,, I nie ma imienia w Niebie,
na Ziemi ani pod ziemia, które by ludzi zbawiło tylko jedno JEZUS CHRYSTUS.
Pozdrawiam Przyjacielu.
~cyrz do ~:): No nie, chyba cię
pogięło z tym wzajemnym wspieraniu się katoli – a utopienie bliźniego w łyżce
wody, a zdarcie z niego ostatniej koszuli, to nie łaska. Czy tzw. biznesmeni,
którzy dorabiają się luksusów, bo nie płacą pracującym na te luksusy tyle ile
by im się należało byli kiedykolwiek napominani (nie mówiąc o potępieniu) przez
urzędników Pana Boga? Ba, zawsze byli przez nich hołubieni, bo zawsze im coś skapło
z tego totalnego okradania pariasów.
~nemo1 do ~Kacper: Toteż i trafnym
fragmentem jest: bądźcie światłością świata, światła nie chowa się przed ludźmi
tylko wystawia, aby każdy je widział....Dalej - pierwsi chrześcijanie spotykali
się we wspólnotach jak Jezus chciał: tam gdzie jest was więcej tam Ja jestem
wśród was, wspólnie modlili się, wyznawali swoje grzechy publicznie na głos,
ale nie polegało to na tworzeniu komun jak np. hipisi, bo każdy był osobą
indywidualną i modlitwa na osobności w 4 ścianach to podstawa świadomej wiary,
tak samo potrzebny był zewnętrzny znak wiary jak i wewnętrzny. To nazywa się
praktykowaniem wiary. Bóg traktuje człowieka indywidualnie i zbiorowo, nie tak
albo tak, tak uczy Biblia.
~jk do ~Rashu: Bóg nie ofiaruje
ci niczego a na pewno ani spokoju ani radości, Bóg wymaga od ciebie szerzenia swojej
wiary i to jest kluczem do zguby, ponieważ żądanie to usprawiedliwia
najnikczemniejsze, najpodlejsze zachowania ludzkie, jeśli tylko podciągnąć je
pod krzewienie wiary.... Jesteś żołnierzem swojego Boga i nawet o tym nie
wiesz...
~amor: Cienki zawodnik z tego boga,
przegrywa z diabłem zawsze i wszędzie. Jak to jest? Człowiek wykształcił się
podczas ewolucji z małpy czy bóg ulepił z gliny Adama itd.?
~no: Ależ bajania. Jak zresztą cała
historia kościoła? Ciemnota, gusła, zabobony, klepanie paciorów, machanie
rączką to w lewo, to w prawo. Żenada.
~hmm: Lucyfer - Szatan, diabeł, synonim
zła. A przecież jego imię oznacza "Niosącego Światło", oświecającego,
ducha ludzkiego postępu, walki o wiedzę i duchową wolność.- Czy katolicy
zapomnieli, za co Bóg wygnał z nieba Lucyfera??? Za to, że ujął się za tym,
żeby ludzkość dostąpiła wiedzy, ale skoro wolicie być parafianami i
owieczkami...
~brat J.: Ludzi jesteście ślepi...Watykan
to ambasada diabła na Ziemi, Jezus to tylko parawan tej zbrodniczej organizacji
powstałej w IV p.n.e. A usankcjonowanej napisaniem tzw. nowego testamentu i
kanonu wiary w 325 r. W 395 r. ta banda ruszyła głosić swoja religię ogniem i
mieczem, co trwa do dziś. Katolik =niewolnik umysłowy.
~z netu do ~mirand2:, Komu można
przypiąć tą etykietę? Wojny, krucjaty inkwizycje, tortury, totalitaryzm,
kradzież dzieci, wynaturzenia, pedofilia, hemofilia parafialna, homoseksualizm,
tuszowanie skandali pedofilskich, wspieranie dyskryminacji kobiet i
mniejszości, antysemityzm, walka z innymi kościołami i ruchami religijnymi,
współpraca z reżimem, współpraca z mafią, upokarzanie dzieci, bicie, zmuszanie
ich do niewolniczej pracy, finansowe nadużycia i oszustwa, wyciąganie kasy z
budżetu państwa, korupcja, hipokryzja, pranie brudnych pieniędzy, przemożny
wpływ na życie, spiski, skandale, intrygi, mieszanie się do polityki, sex z
nieletnimi, szerzenie kłamstwa, zgnilizna moralna, ograniczenie umysłu,
absolutyzm, dogmatyzm, ciemnota, tradycja, nepotyzm, zmowy milczenia,
Indoktrynacja, zakłamana propaganda, niejednokrotne stawanie po stronie wroga.
No? Komu???
~piter: Poczytajcie o iluminantach i
masonach!!!! To nie jest przypadek!!!
Oni rządzą światem!!!! Diabeł ciągle jest na topie!
Oni rządzą światem!!!! Diabeł ciągle jest na topie!
~Ander:, Dlaczego ludzie dają się nabierać
tym oszustom i manipulatorom?. Robią, co chcą a ludzie im wierzą, że to
wszystko w imię Boga. Tylko pytanie, którego bo na pewno nie tego, który
stworzył świat!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz