Translate

czwartek, 27 grudnia 2012

Słowa proboszcza wywołały oburzenie wiernych - Komentarze...45



Słowa proboszcza wywołały oburzenie wiernych.


Burzę wywołała we Włoszech inicjatywa proboszcza, który odpowiedzialnością za przemoc wobec kobiet obarczył same kobiety.

W kończącym się roku na Półwyspie Apenińskim 118 kobiet zamordowanych zostało przez mężów, odrzuconych kochanków czy krewnych płci męskiej, którzy uważali się za ich "panów i władców".
Tymczasem ksiądz Piero C., proboszcz parafii w Lerici w Ligurii, na same święta na tablicy ogłoszeń, wywiesił prowokacyjny tekst. Apelował w nim do kobiet, by zastanowiły się, czy same nie ponoszą winy za to, że mężczyznom "puszczają czasem nerwy".
Powodem może być spóźniony obiad, nieposprzątane mieszkanie, zrzędliwość, skłonność do plotek i kłótni. Proboszcz znalazł także wytłumaczenie dla gwałtów, uważa bowiem, że wiele kobiet prosi się o to, zachowując się wyzywająco i nieskromnie ubierając.
Wiadomość o działaniach proboszcza szybko przekroczyła granice parafii i biskup diecezji La Spezia Ernesto Palletti nakazał mu natychmiast usunąć prowokacyjny tekst. Stowarzyszenie "Telefono rosa", różowy telefon, zajmujące się problemem przemocy wobec kobiet, zamierzało już zainteresować tą sprawą premiera Włoch i papieża.

Link do Artykułu 

KOMENTARZE:

~anka_byla_zona do ~obserwator: Jestem rozwiedziona kobieta i nie wiem, co myśleć o równouprawnieniu. Przed ślubem obydwoje pracowaliśmy. W 1987 roku nikt nie przypuszczał, że będą problemy z zatrudnieniem. Po urodzeniu dzieci przez kilka lat nie pracowałam. Kiedy byłam na wychowawczym i 1993 roku nasza firma upadła? W połowie lat 90 w naszym regionie, bezrobocie wynosiło prawie 20% i znalezienie pracy przez kobietę z dwójką małych dzieci graniczyło z cudem, wiec, siedziałam w domu. Za to byłam "idealna panią domu", woziłam dzieci do szkoły, zajmowałam się domem, mąż miał codziennie dwudaniowy obiad, ciepłą kolacje, seks, kiedy chciał i o nic nie musiał się martwić. Przychodził jak do hotelu z panienką gratis i wyglądało na to, że ta sytuacja bardzo mu odpowiadała. Lata mijały, a mi "uciekała" emerytura! Nie pracowałam przez 11 lat (od '88 do ‘99)! Nie chciałam dłużej siedzieć w domu, ale za każdym razem jak wspominałam, że chcę iść do pracy, mąż reagował coraz większą agresją. Okłamałam męża, że MUSZE iść do pracy, bo będę miała problemy w Urzędzie Pracy. Uwierzył. Znalazłam pracę w biurze rachunkowym, ale to wiązało się z nienormowanym czasem pracy, żeby zdążyć, musiałam zabierać zlecenia do domu i pracować dodatkowo po 2-3 godziny. Oczywiście nikt mi za to nie dopłacał. Wszystko to odbywało się kosztem obowiązków domowych. Nie było już codziennie domowych obiadów, czasami nie miałam siły posprzątać, pozmywać, uprasować itp. Tylko dzieci starałam się nie zaniedbywać. Prosiłam o pomoc męża. NIGDY mi nie pomógł. NIGDY nie pozmywał, nie sprzątnął i nie poszedł na zebranie do szkoły. NIGDY! Za to zaczął mieć pretensje o to, że "jakość moich usług spadla". Ja tyrałam na dwa etaty, on pracował 8 godzin i miał wolne. W tym czasie spotykał się ze znajomymi, albo oglądał TV, albo siedział przed komputerem. ODPOCZYWAŁ! Coraz później wracał do domu, bo wiedział, że w domu poproszę go o pomoc. Wytrzymałam tak od roku 2000 do 2008, poczekałam aż dzieci dostaną się na studia i wystąpiłam o rozwód. Wykłócał się o każdy grosz! Wytykał mi, że przez wiele lat nie pracowałam, więc nie dokładałam się do życia! Bezczelność sięgnęła zenitu! Wykłócał się o alimenty z dziećmi!!! Chociaż w 2009 roku zarabiał prawie 5000 pln, zadeklarował, że może płacić po 250 zł na głowę, czyli łącznie 500 zł. Nawet sąd go wyśmiał! Co w tej sytuacji panowie sadza na temat równouprawnienia? Przez ile lat pracowaliście zawodowo jednocześnie usiłując wychowywać dzieci i prowadzić dom? Dlaczego kobieta prawie zawsze ponosi konsekwencje rodzicielstwa? Zobaczcie na Wasze żony i matki. Jak wyglądają i czy są szczęśliwe po wielu latach spędzonych na dwóch etatach?·

~byla_kulwa: Po co szukać tak daleko? Na rodzimym KULu wykładają księżą, którzy reprezentują taką samą filozofię. I wcale się z tym nie kryją. Wychodzą z założenia, że dobra katoliczka powinna się do tego stosować, że władza pochodzi od męża i jemu należy się posłuszeństwo. Studia na tej uczelni były ciężkie głównie z powodu szykan, że zamiast rodzić dzieci w okresie najbardziej odpowiednim do rozrodu, ośmielam się studiować "męski ", według księży kierunek - matematykę. Szczególnie starzy profesorowie filozofii są wredni; może to wynika z kompleksów? Może pedagogikę jakoś by lepiej znieśli. Może mają kompleksy? W końcu filozofię łatwiej skończyć niż matematykę. I żeby jeszcze kobieta!;)) Ale w sumie nie żałuję, bo przejrzałam na oczy i odbiłam na zawsze od Kościoła Katolickiego. Po za tym postanowiłam, że moim mężem nigdy nie będzie Katolik!!!

~lusia do ~Madlene:, Dlaczego przykład Wojtyły jest nieodpowiedni:

1. Wyświęcenia.
Kilku beatyfikowanych przez niego osób można z czystym sumieniem nazwać zbrodniarzami:

Alojzije Stepniać – Chorwacki kardynał, przyjaciel Hitlera i zdecydowany nazista. Przyczynił się do zabójstwa kilkunastu tysięcy Żydów, Cyganów itd. Po wojnie odsiedział za swe czyny karę 16 lat więzienia.

Pius IX – z jego rozkazu zabito kilkanaście tysięcy włoskich republikanów. Rzekł
mawiać, gdy proszono go o łaskę „nie mogę i nie chcę”.

José de Anchieta – kaznodzieja nazywający Indian „mówiącymi zwierzętami” i głoszący zasadę „miecz i żelazny pręt to najlepsi kaznodzieje”

2. Ekumenizm.
Przedstawia się go jako osobę, która pojednała wszystkie religie. Jednak w deklaracji „Dominus Jesus” pisze, że „katolicyzm jest jedyną prawdziwą religią i tylko ona prowadzi do zbawienia. Inne wyznania z natury swej są w błędzie”. To stanowisko pogorszyło kontakty z prawosławiem. Część Żydów obruszyła się na próby wyświęcenia Piusa XII, który nazywał „Żydów psami”. Również stwierdzenie, że buddyzm nie jest religią nie przyniosło mu wielu przyjaciół. Jednak pokazuje się nam obraz mszy ekumenicznej z Drohiczyna, podczas której papież siedzi na złotym tronie, natomiast głowy innych wyznań na krzesełkach obok. Pierwszy między równymi?

3. Pinochet.
Nie wahał się podać ręki i odwiedzić dyktatora Chile odpowiedzialnego za śmierć tysięcy opozycjonistów, których kazał swych przeciwników rozstrzeliwać bez sądu. Gdy ten był zatrzymany w Anglii i oskarżony o ludobójstwo papież wystosował list, w którym wstawiał się za dyktatorem.

4. Kult jednostki.
Trzeba w sobie mieć wiele bałwochwalstwa i braku pokory by za swego życia godzić się na nazywanie swoim imieniem tysięcy ulicy i placów. Ojciec Święty również nigdy nie sprzeciwił się nazywaniu go w ten sposób, choć przy jego autorytecie byłoby to niezmiernie proste. Pismo Święte: „Nikogo na Ziemi nie nazywajcie waszym ojcem, jeden jest tylko ojciec. Ten jest w niebie.” Nigdy też nie przeciwstawił się wydawaniu na jego osobę ogromnych sum pieniędzy (specjalnie przystosowanych samolotów itp.) podczas pielgrzymek.

5. Antykoncepcja.
Przeciwstawił się pomysłowi lekarzy chcących współpracować z misjami i poprzez nie rozdawać prezerwatywy w celu powstrzymania fali AIDS w Afryce. Powiedział: „nie będę zmieniał zdania na temat, który głosiłem od początku”. Współpraca ta mogła uratować wiele istnień.

6. Pieniądze.
Praktycznie nigdy nie przekazał żadnych większych sum pieniędzy na pomoc dla biednych czy głodujących. Jednocześnie nauczał o życiu w skromności i dzieleniu się z innymi. Bank Watykański, którego był zwierzchnikiem uwikłany był afery a jego kierownictwo ścigane listem gończym przez włoską prokuraturę. Papież odmówił jednak ekstradycji twierdząc „jestem przekonany o ich niewinności”.

7. Teologia wyzwolenia.
Zwalczał teologię wyzwolenia w Ameryce Łacińskiej, czyli tzw. Kościół ubogich, który odżegnuje się od bogatych, a działa w imieniu i na rzecz ubogich. To wskutek interwencji Rzymu zostało wstrzymane działanie programu "Słowo i Życie" Stowarzyszenia Zakonników Ameryki Łacińskiej, którego celem była "alfabetyzacja biblijna" prowadzona z perspektywy ludzi ubogich.

8. Nie potrafił "unowocześnić" teologii Kościoła.
Papież potępił wszystkie formy sztucznej kontroli urodzin jako „ciężki grzech obrażający Boga”, w aborcji widział „nasiona nowej formy holokaustu”, a homoseksualizm nazwał „moralnym złem”. Ten sam Papież sprzeciwiał się małżeństwu księży i nie godził się na kapłaństwo kobiet.

9.Pogłębiał hierarchię w kościele katolickim
Jest niezdolny do kontynuowania kursu Jana XXIII - najwybitniejszego papieża XX wieku - głębokich zmian w Kościele związanych z Vaticanum II. Jak zauważa brytyjski The Economist, "zamiast kontynuować tę ryzykowną drogę, papież Jan Paweł II postanowił ograniczyć to w dużej mierze?. Podobnie uważa Bernardo Valli na łamach La Republica: "Jan Paweł II stara się powstrzymać nurty soborowe, które mogłyby obalić hierarchię Kościoła katolickiego". Ogłosił, że przepisy kanoniczne są rozkazami Boga. Częstokroć wzmacniał tradycję zrównywania papieskich decyzji z mocą samej Biblii. Tak uczynił 12 listopada 1988, kiedy w czasie kongresu dotyczącego teologii etycznej Opus Dei, ogłosił, że poglądy etyczne zawarte w encyklice Humanae vitae staną się od tej chwili częścią doktryny katolickiej.

10.Pedofilia
4 kwietnia 2010 brytyjski dziennik The Times podał, że Jan Paweł II wstrzymywał dochodzenie w sprawie swojego przyjaciela, austriackiego kardynała Hansa Hermanna Groëra, który miał dopuścić się molestowania nawet dwóch tysięcy chłopców. The Times ujawnia też, że papież promował pewnych wyższych dostojników Kościoła mimo zarzutów, że dopuszczali się oni czynów pedofilskich.
Jedna z ofiar Groëra, Michael Tfirst, twierdzi, że już od lat 70. Powiadamiał o tej sprawie wyższe władze kościelne i że w 2004 Kościół wypłacił mu równowartość trzech tysięcy trzystu funtów w zamian za milczenie. Nie ma wątpliwości, iż Ratzinger znał szczegóły raportów o przypadkach molestowania. Nie ma też wątpliwości, iż jego bezpośredni przełożony Jan Paweł II brał udział w systematycznym i zakrojonym na szeroką skalę procesie ich ukrywania, mówi Tfirst.

11. Święta Inkwizycja
Jan Paweł II popierał Opus Dei (następcę Świętej Inkwizycji), m.in. poprzez kanonizację jego założyciela, Josemaría Escrivá de Balaguera.

Reszta prawdy o kk i o innych papieżach, jest głęboko zakamuflowana w archiwach watykańskich. Gdy te archiwa zostaną upublicznione – będzie to wielkie rozczarowanie dla wszystkich wierzących. 

~obserwator do ~Mayuri: Bicie nie ma usprawiedliwienia. Jedno jest pewne w tym całym pędzie do równouprawnienia kobiety zaczynają mieć większe prawa od mężczyzn. Zaczynamy przeginać w drugą stronę (spróbuj powalczyć z kobietą w sądzie po rozwodzie) Znam takie kobiety, to są chyba te mądrzejsze, które mówią że nie chcą równouprawnienia i że im tak dobrze a jedna twierdziła że równouprawnienie się kończy gdy trzeba wnieść lodówkę na czwarte piętro!

~deprecha do ~anka_byla_zona: Anko, czy ściągnęłaś tę historię z mojego życia? 100/100!!! Tylko ja nie zdecydowałam się jeszcze na rozwód. Pozostałe elementy dokładnie takie same: i cudownie, że jesteś w domu, i damy sobie radę- trzecie dziecko? Wspaniale, i wspaniale wracać do naszego gniazda, które wszyscy uwielbiają, bo Twoje ciepło je ogrzewa! A teraz 60 - Emerytura zapowiadana przez ZUS 100 zł (nie, nie pomyłka- 100zł), a mój „bóg” mi mówi, że on się czuje młodo, potrzebuje się sprawdzić u boku młodszych kobiet i w sumie mi trochę współczuje, że mam pecha, iż na niego trafiłam…!?

~Madlene do ~redredred: Nie przesadzałabym z gloryfikowaniem zasług JP2 wobec roli kobiet w Kościele. Czytałam te encykliki - samo pieprzenie o "godności kobiety", ładne słówka, ale w praktyce utrwalające tylko jej tradycyjną rolę społeczną, oprócz tego niechęć wobec antykoncepcji. Tomasz Piątek w swojej dość kontrowersyjnej książce "Antypapież" określił nawet JP2 jako " w masce przyjaciela - nieprzyjaciela kobiet".

~Einsteinteżbyłakobietą do ~Logik: A wiesz, że Ewka nie była jego pierwszą?!!!
"Lilith to bardzo intrygująca postać. Według żydowskiej tradycji jest ona żeńskim demonem, mordującym noworodki. Po raz pierwszy w tej roli pojawiła się w literaturze rabinackiej we wczesnym średniowieczu (wspomina o niej Alfabet ben Sira). Imię pochodzi od lilitu - żeńskiego demona znanego z mitologii babilońsko-asyryjskiej. Rabini uważali Lilith za pierwszą żonę Adama stworzoną tak jak on z prochu ziemi skutkiem, czego Lilith uważała siebie za równą Adamowi i nie chciała z nim współżyć, leżąc pod Adamem. Ostatecznie uciekła od swego męża (według innych wersji wygnał ją sam Bóg), a Adam otrzymał za żonę Ewę, którą Stwórca powołał do istnienia z żebra mężczyzny. Po rozstaniu z Adamem, Lilith odleciała nad Morze Czerwone, gdzie współżyła z demonami i z nimi płodziła potomstwo (zob. Księga Zohar). Oczywiście Biblia nawet jednym słowem nie wspomina o tych wydarzeniach i są one płodem fantazji rabinów, którzy najwyraźniej nie byli skłonni uważać kobiet za istoty, które mogą mieć własne zdanie chociażby w sprawach seksualnych. Niewątpliwie Lilith uosabia jakieś lęki przed silnymi, wyemancypowanymi kobietami."
  
~McQueen do ~bogdan55: Zapytaj się, więc twojej matki, kto jej przyłożył w policzek w chwili, gdy ciebie urodziła? Przecież jej się należało, bo według ciebie jest kobietą. Najlepiej, aby ją ktoś zabił, na przykład z jej winy. Byłbyś zadowolony już będąc noworodkiem, że właściwie postępuje się z kobietami zabijając je według ciebie i proboszcza. Używasz dużo mięśni w życiu zamiast mózgu, więc uznaj swoje kompleksy, że jesteś mężczyzną i nie trać czasu na pisanie. Fizyczna ciężka praca uszlachetni twoje mięśnie. Jeżeli kobieta jest po to, abyś myślał, że jesteś lepszy od niej i jesteś kimś ważnym, o chyba nie musisz je wszystkie zabijać. Tylko twoje mięśnie słabo by działały na widok wielkiego zwierza. Ale przecież jesteś mężczyzną i takie olbrzymie zwierzę, jak ciebie zobaczy to ucieknie przed tobą? Może wołałoby na deser zjeść mózg z większą inteligencją niż twój jest.

~Bogdan do ~Don chichot: To ci odpowiem. Nie znam żadnej wypowiedzi współczesnych myślicieli Kościoła, którzy mówiliby, że św. Tomasz, św. Augustyn i inni ojcowie Kościoła pletli bzdury na temat kondycji umysłowej i fizycznej kobiet oraz ich roli w życiu. Jak też żadnego publicznie wyrażonego wystąpienia podważającego wskazania Biblii (Starego i Nowego Testamentu) na temat miejsca kobiety w życiu i jej podległości mężczyźnie? Oczywiście snują pseudointelektualne wywody na temat równości kobiet mające zasłonić ich prawdziwe poglądy na te sprawy. Udają, że nie istnieją te Biblijne zapisy. Żaden nie odważy się powiedzieć to, co tam jest napisane w sprawie kobiet to bzdury służące ich dyskryminacji!!!

~bibi: Skoro kobieta ma się zajmować domem, to niech facet zarabia 4 krotnie więcej niż dotychczas, żeby kobieta nie musiała iść do pracy i starczyłoby na normalne życie, a tak - to kobieta nie dość, że zajmuje się domem, dziećmi i jeszcze pracuje zawodowo, to taki sk....n myśli że to takie łatwe. 2 Tygodnie temu wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim i mój mąż teraz zajmuje się popołudniami naszym dzieckiem. Wracam po pracy, a tu bałagan w domu i mój mąż ledwo żywy tłumaczy, że synek daje mu w kość, więc mu powiedziałam, "a Ty myślisz, że ja przez 8 miesięcy leżałam i nic nie, robiłam?" I zwróciłam mu uwagę, że jest brudno w domu. Dodając, że mały po urodzeniu przez 2 miesiące się wydzierał, a ja sprzątałam trzymając Go na rękach, i że przyjemnie mu było, kiedy wracał do domu po pracy i było czysto i obiad gotowy na następny dzień, wyprane i poprasowane, a mój mąż przez te 2 tygodnie tylko 3 razy zrobił obiad, a tak faszeruje mnie fast foodami, więc powiedzcie mi faceci; kto jest lepszy? Oczywiście, że my, a dlaczego lejecie swoje kobiety? Bo jesteście zbyt słabi, żeby zmierzyć się z takimi jak wy…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz