Translate

niedziela, 16 grudnia 2012

Opętany umysł - Komentarze...39




Opętany umysł


Marta Woźniak | Onet | 28 Listopad 2012 |



Dla jednych to działanie złego ducha, dla innych choroba psychiczna. To trudne do jednoznacznego sklasyfikowania zjawisko występuje we wszystkich zakątkach świata. W świetle religii chrześcijańskiej stanowi ono jawny przejaw działalności Szatana i kulminacyjną formę jego ingerencji.



W szponach Złego

Prawdopodobnie większość z nas widziała słynny film "Egzorcysta", będący klasykiem gatunku. Na szczęście, niewielu zapewne miało okazję obcowania w rzeczywistym świecie z obrazami przypominającymi kadry z ekranu. Istnieją jednak ludzie, którzy byli częścią podobnego scenariusza utkanego przez życie. Historia Asi, młodej, dziś szeroko uśmiechniętej kobiety, z pewnością jest nietypowa. Sama zainteresowana twierdzi, że była ofiarą zniewolenia demonicznego. – Wszystko zaczęło się, kiedy byłam jeszcze mała, ale wtedy to było ukryte. Moi rodzice zajmowali się okultyzmem, wywoływali duchy. To co mi się więc przytrafiło, było skutkiem tych seansów. Już jako dziecko nie mogłam sama spać, strasznie się bałam. Później, jako nastolatka, miałam przedziwny sen, który właściwie odbył się na jawie. Nade mną pojawił się czarny anioł z czerwonymi oczami. Obudziłam się i nie mogłam się ruszać, oddychać ani mówić. Czułam jego dotyk, który spowodował, że byłam sparaliżowana. Chciałam wołać o pomoc, ale nie mogłam. Wtedy pierwszy raz myślałam, że zaraz umrę - zaczyna swoją opowieść Joanna. 


To jeżące włos na głowie doświadczenie z pewnością nie należy do pospolitych. Można jednak próbować na nie spojrzeć bez religijnego balastu. Zaburzenia snu są jednym z obszarów zainteresowań psychiatrii klinicznej. Porażenie przysenne to dość rzadki stan, występujący podczas zasypiania lub przejścia ze snu do czuwania. Ów paraliż cechuje porażenie mięśni przy zachowaniu świadomości. Osoba, która go doświadcza, nie może się poruszać czy mówić, występowanie halucynacji jest bardzo prawdopodobne. Pojawiający się notorycznie jest zazwyczaj objawem narkolepsji, uważanej za zespół chorobowy. Jednakże pojedyncze doświadczenie nocnego paraliżu przytrafia się również ludziom zupełnie zdrowym. W wielu kulturach takie zjawisko interpretowane jest jako napastowanie przez demona.
Patrząc dziś na tę uroczą, ładną blondynkę aż trudno uwierzyć, że przez ponad pięć lat swojego życia zmagała się ze złem i wielokrotnie uczestniczyła w egzorcyzmach. Nie zdradza ona również żadnych oznak niepoczytalności umysłowej. O swojej historii opowiada, gdyż traktuje ją jako o świadectwo wiary. Joanna nie zawsze jednak była blisko Boga. Wręcz przeciwnie, jako mieszkanka dużego miasta w pełni oddawała się jego uciechom, kościoły omijając z daleka. – Żyłam nocą, bo bałam się spać. Odeszłam od rodziny, nauka mnie wcale nie interesowała, bo świat i życie były bez sensu. Zaczęłam szukać Boga, ale w czarnej magii, okultyzmie i tarocie. Bez kart nigdzie nie mogłam się ruszyć - dodaje Asia.
O opętaniu mówi się, gdy człowiek odnosi wrażenie, że znajduje się pod wpływem zewnętrznej, niematerialnej siły. Nietypowe zachowania mogą również sugerować ów stan osobom postronnym. Najczęściej, w zależności od punktu widzenia, opętanie będzie rozumiane jako jedna z dwóch opcji. Może być ono postrzegane w kontekście zawładnięcia ludzkim ciałem i umysłem przez siły demoniczne, lub jako rodzaj odmiennych stanów świadomości, traktowany jak zaburzenie psychiczne. Z reguły oba fronty są przeciwstawne, czy jednak ktokolwiek w tej kwestii ma monopol na rację? – Uznaję zasadność jednego stanowiska jak i drugiego, mimo że może się to wydawać zupełnie sprzeczne. Patrzę na to tak, że zarówno religia, w tym wypadku katolicyzm, dysponuje pewnymi teoriami, tak samo jak i psychopatologia nie milczy na temat tego, co nazywamy opętaniem. A co jest główną cechą teorii? Żadna teoria nie ujmuje niczego do końca - stwierdza Damian Janus, psycholog, psychoterapeuta, filozof i religioznawca.
Stanowisko Kościoła w sprawie używania magii jest jasne. Już pierwsze przykazanie dekalogu głosi: "Nie będziesz mieć Bogów cudzych przede mną". Tak więc z punktu widzenia chrześcijaństwa Bóg może objawić przyszłość prorokom lub świętym, ale właściwa postawa odwołuje się do pełnej ufności wobec Stwórcy i jego planów. Toteż katolicyzm zaleca odrzucenie wszelkich form wróżbiarstwa i magii. Dążenie do pozyskiwania tajemnych sił stoją w poważnej sprzeczności z religijną cnotliwością. Kontrowersje budzi jednak nauka Kościoła mówiąca o tym, że diabeł może atakować dzieci za przewinienia rodziców, dziadków, a nawet i dalszych krewnych. Wydaje się przecież, że chrzest ma na celu wymazanie owych grzechów, zapewniając niewinnym pociechom ochronę przed Szatanem. – Teologia chrztu oznacza wprowadzenie do Kościoła. (…) Obciążenie pokoleniowe zaś jest kontynuacją pewnej skłonności do grzechu. Chrzest wymazuje jedynie skutki grzechu pierworodnego. To jest wpływ tendencji, która może nawet genetycznie się odbić (…). Jeżeli jakieś rodziny uprawiały na przykład pokoleniowy satanizm, to pewne rodzaje duchów będą przekazywane - komentuje prof. Aleksander Posacki.
- Pierwszy atak miałam jako dziewiętnastolatka. Pojawiły się myśli samobójcze, słyszałam głosy, które kazały mi wyskoczyć z okna. Kiedy byłam gotowa to zrobić, coś we mnie, nie wiem może Duch Święty, wzywało księdza egzorcystę. Ja z tym nic nie miałam do czynienia. Zadzwoniłam do rodziców, którzy byli w kilkuset kilometrowej trasie z dala od domu, błagając żeby po mnie przyjechali, bo inaczej umrę. Przez telefon prosiłam ich też, żeby mnie zabrali do kościoła. Kiedy wrócili, zastanawiałam się, czy nie zwariowałam, bo przecież nigdzie nie chciałam się ruszyć i nie rozumiałam co i dlaczego powiedziałam. Mimo wszystko rodzice postanowili zabrać mnie do egzorcysty. W tym momencie wyskoczyły mi rany na twarzy i zaczęłam się w dziwny sposób bujać. Myślę, że to jest łaska Boża, że to coś w ogóle wyszło na jaw. Inaczej mogłabym tak żyć, wcale nie wiedząc, że jestem zniewolona - stwierdza kobieta.
Kościół twierdzi, że demony wolą działać w ukryciu, wcale nie chcąc, by ktoś o nich wiedział. Wyróżnia się kilka poziomów działania demonicznego i są nimi kolejno dręczenie, zniewolenie, nawiedzenie i opętanie, będące najcięższą formą działania złego ducha. Objawy ingerencji mogą się uwidaczniać na różnych płaszczyznach i cechować się za każdym razem inną skalą nasilenia. - Demon posługuje się dwoma rodzajami działania. Działaniem zwyczajnym i działaniem nadzwyczajnym. Działanie zwyczajne diabła, i w to wierzą wszyscy księża, to kuszenie człowieka do złego. Jak mówi stary katechizm, diabeł z racji nienawiści do Boga, pragnie doprowadzić człowieka do grzesznego upadku, stara się doprowadzić go do piekła. Wszyscy jesteśmy podmiotem takiego działania diabła (…). Spowiedź jest środkiem wymierzonym przeciw temu zwyczajnemu działaniu diabła, aby odnowić w człowieku łaskę Bożą (…). Jest jeszcze działanie nadzwyczajne, albo inaczej mówiąc rzadko występujące, wyjątkowe. Diabła o wiele bardziej interesuje to działanie zwyczajne, aby doprowadzić człowieka do grzechu. Opętanie diabelskie występuje wtedy, gdy diabeł przejmuje kontrolę nad ludzkim ciałem. Należy zauważyć, że diabeł nigdy nie może posiąść ludzkiej duszy. Może zawładnąć jednak ciałem i posługiwać się nim. Mówi posługując się ustami osoby opętanej, posługuje się niezwykła siłą itd. To jest działanie najcięższe. Innym przejawem działania demona są jego ataki (…). Jest jeszcze trzecia forma, diabeł może wywoływać obsesyjne myśli, od których człowiek nie może się uwolnić, które prowadzą do desperacji i prób samobójczych, to jest obsesja diabelska - stwierdzi ksiądz Gabriele Amorth, zakonnik Towarzystwa Świętego Pawła, egzorcysta diecezji rzymskiej, doktor prawa i przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów.
- Miałam pierwszy egzorcyzm, po którym ksiądz ostrzegł, że mogą pojawić się ponowne ataki. Tak też się stało, cała moja rodzina się modliła. Usłyszałam też, że najważniejsze jest trwanie w stanie łaski uświęcającej i spowiedź, żeby demon nie miał do mnie dostępu. Przez chwilę stosowałam się do zaleceń, ale później ponownie przestałam chodzić do kościoła. Wtedy to wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. Zły uderzał we mnie ze wszystkich stron, starając się mnie zniszczyć (…). Po trzech latach miałam kolejny egzorcyzm, który był bardzo mocny. Podczas wyrzekania się szatana, w trakcie modlitwy, zaczęłam się trząść i czułam wielki strach. Ksiądz wlał we mnie Ducha Świętego, co spowodowało że zobaczyłam wokół siebie zło. Oczy otworzyły mi się jednak na krótko. Później nadal nie byłam w stanie żyć w łasce uświęcającej – opowiada Asia.
Kobieta poddawana była egzorcyzmom pięć razy. Podczas ich trwania mówiła po łacinie, atakowała bliskich, wypowiadała się w trzeciej osobie. Wieloletni zły stan zdrowia nigdy nie był konsultowany z psychologami bądź psychiatrami. Żaden z księży, zajmujący się przypadkiem Asi, nie proponował takiego rozwiązania. Ostatecznie jedna z kolejnych wizji, których doświadczyła bohaterka, przyczyniła się do uzdrowienia, na stałe zbliżając ją do Kościoła. – Jadąc wieczorem rowerem, słyszałam przerażające głosy dochodzące ze strony cmentarza. Zobaczyłam duchy stojące na nagrobkach, szarpane przez demony. Bardzo się bałam. Kiedy próbowałam zaparkować rower, przeszył mnie wielki wiatr, rozrywając blokadę. Wewnętrzny głos powiedział do mnie "zamykaj oczy, jesteś jedną z nas" (…). Kiedy weszłam do mieszkania, moja współlokatorka zapytała, co się stało, bo ponoć poczuła ode mnie wielki chłód (…). To był ostatni raz kiedy upadłam. Od tej pory często chodzę do kościoła i spowiedzi. Od lat jest już dobrze - stwierdza Asia.

Na pojedynek z siłami ciemności

Czymkolwiek jest wspomniany fenomen jedno jest pewne, opętanemu należy pomóc. Psychiatra zapewne wypisze receptę, terapeuta zaś spędzi długie godziny na rozmowach z pacjentem. Ksiądz natomiast może odprawić egzorcyzm. We współczesnym, technologicznym społeczeństwie ów obrzęd poświęcenia cieszy się nieustającą popularnością. W ostatnich latach zanotowany został wzrost zapotrzebowania na obecność wyszkolonych egzorcystów. – Praktyka egzorcyzmów, którą podejmował Chrystus jest wciąż aktualna. Można by powiedzieć, cytując ojca Aleksandra Posackiego, że ta duchowa konfrontacja mocy wciąż ma miejsce. Chrystus przyszedł żeby objawić moc Boga i równocześnie niweczyć moc Szatana (…). Przez wieki w Kościele ta praktyka była stosowana i podejmowana, ale poprzedni wiek pokazuje, że trochę zaniedbaliśmy świadomość, że takową właśnie moc Kościół otrzymał. W tej chwili, w nowej sytuacji społecznej i kulturowej, praktyka egzorcyzmów, szczególnie w Kościele zachodnim, powraca. Egzorcystów przybywa w każdej diecezji – komentuje ks. Grzegorz Korczak, sam aktywny egzorcysta.
Oficjalne stanowisko Watykanu głosi, że kapłani powinni konsultować swe ustalenia z psychologami bądź psychiatrami, w celu rozróżnienia chorób psychicznych od, jak to nazywa Kościół, rzeczywistego opętania. W jakiż jednak sposób odróżnić jedną sytuację od drugiej i czy takie sztywne podziały mają rację bytu? W pewnym sensie egzorcyzm można uznać za pierwowzór psychoterapii. Oba działania mają na celu uporać się z demonami. Ów proces jest zazwyczaj długotrwały, niezależnie od tego czy dotyczy praktyki świeckiej czy religijnej. Różnica zasadza się oczywiście na określeniu pochodzenia symptomów. Przedstawiciele świata naukowego będą skupiać się na walce z emocjonalnymi marami, podczas gdy egzorcyści traktować będą to wyzwanie w sposób dosłowny, w stosunku do osobowego zła. Kryteria opętania demonicznego, z punktu widzenia religii, zasadzają się na przypadkach mowy w "obcych" językach, ponadprzeciętnej sile fizycznej, niechęci chorego do wody święconej, modlitwy czy symbolu krzyża. Powyższe objawy są jednak równie charakterystyczne dla wielu schorzeń, na przykład schizofrenii bądź innych zaburzeń dysocjacyjnych. W przypadku egzorcyzmu szczęśliwy finał i uleczenie przypisuje się mocom Bożym. W psychoterapii sukces jest natomiast zasługą współpracy pacjenta i terapeuty. Czy można zatem dokonać gradacji ich wartości? – Praktycznie trzeba kierować się tym co, w określonym momencie, danej osobie pomaga. Dla jednych zbawienny będzie kontekst religijny, a dla innych terapia. Tak naprawdę zarówno dla jednej jak i dla drugiej strony jest to fenomen niepojęty. Jego dzielenie na sferę psychiki i duchowości, to sztuczny podział - komentuje Damian Janus.

W nienormalnym świecie

W kontekście wyżej opisanej historii Joanny można snuć rozważania dotyczące wieku ofiary opętania. Wszak młodość bywa burzliwa. Wpływ towarzystwa, miłosne dramaty, wpisane są nijako w okres dorastania. Czy za niepowodzenia można winić niematerialne, zewnętrzne siły? Jeśli osobowe zło ma działanie sprawcze, jak twierdzi Kościół, to taka interpretacja jest przystępna. Z drugiej strony chyba żaden człowiek nie lubi przyznawać się do własnych słabostek. Świat nauki stoi w opozycji do religijnych poglądów. "Ludzie sami przed sobą nie chcą przyznać się, że są chorzy (…). Przeważnie są to kobiety, osoby z problemami emocjonalnymi (…). To oni są w największej grupie ryzyka. Narażeni są też ludzie przeżywający kryzysy, rozpady związków, pacjenci cierpiący na zaburzenia schizofreniczne i natręctwa. W jakim stopniu będą podlegali złym mocom, zależy też od ich indywidualnego ośrodka kontroli oraz od tego, jak mocne mają oparcie w społeczeństwie" - mówił psychiatra doc. dr. hab. Marcin Olajossy, w wywiadzie dla "Dziennika Wschodniego".
Czym jest normalność? W zależności od tego, po której stronie barykady się stanie, wszystko, co wymyka się racjonalnym możliwościom poznawczym, określane będzie mianem diabła albo fałszu. To co nazywamy normalnym, to rzeczywistość, którą potrafimy opisać znanymi dotąd pojęciami. Zarówno religia jak i nauka interpretują niezbadane zjawiska, starając się sprowadzić je do jakiejś formy. – Być może psychika to przedziwny byt w przedziwnym wszechświecie, które pewne rzeczy rozpoznał i zawarł w religiach, żeby poradzić sobie z rzeczywistością? Inni oddadzą się sztywnej nauce. Jednakże jedni i drudzy uciekają przed tajemnicą istnienia (…). Jeśli przyjmiemy błędną, zintegrowaną wizję człowieka, to faktycznie dziwić będą odczucia ingerencji demonicznej. Praktyka psychoterapii pokazuje jednak, że człowiek nie jest zintegrowany i posiada w sobie różne stany, sprzeczne tendencje, które nieraz będą zabierać głos (…). Obecny wybuch egzorcyzmów wynika być może z przytłaczającej presji normalności - komentuje Damian Janus.
Demon, w potocznym rozumieniu tego słowa, które wywodzi się ze skojarzeń religijnych, jawi się jako ktoś, kto świadomie kusi człowieka do złego. Są rzeczy na tym świecie, które będą przerastać jednostkę. Dyskusja sprowadza się do problemu czy to coś rodzi się w człowieku, czy jednak przychodzi z zewnątrz?



KOMENTARZE:

Milczenia dość. Czy to możliwe że kościół jest zdemoralizowanym pasożytem żyjącym kosztem społeczeństwa?


Milczenia dość. Czy to możliwe, że kościół jest zdemoralizowanym pasożytem żyjącym kosztem społeczeństwa? Drodzy łatwowierni rodacy drogie owieczki żeby nikogo nie obrazić i nie napisać barany, choć w stadzie owieczek zawsze jakiś baran się znajdzie.
Nikt nie powinien się obrażać wszak księża powszechnie używają tego określenia? Paście owieczki moje? Nawet się z tym nie kryją mówią wam to w oczy a wy nic, przez grzeczność nie dodają barany za to mówią parafianie, co znaczy to słowo wystarczy sprawdzić w encyklopedii. Pozwolę sobie zacytować. Parafianin? - Człowiek bez ogłady, wykształcenia, zacofany, ograniczony, tępak, pot. Idiota - tak mówi encyklopedia, więc nie ma się, co obrażać. Więc drodzy parafianie jesteście oszukiwani przez waszych pasterzy. Jesteście od wieków bezczelnie oszukiwani przez Kościół. Oszukiwani ogłupiani i poddawani ciągłej manipulacji i mistyfikacji, cel oszustwa jest jeden i ciągle ten sam niezmienny od wieków władza, przywileje i pieniądze dla? Bogów? Czytaj urzędników kościelnych, tak dla Bogów, bo za takich się uważają.
Jezus Chrystus, na którego urzędnicy kościelni się powołują to postać fikcyjna nigdy nikt taki nie istniał. Postać ta została stworzona na potrzeby nowej Religii a Bogiem został w wyniku głosowania na Soborze w Nicei w 325 roku przed tym Soborem legendy o Jezusie mówiły o nim, jako o dobrym człowieku, Jezus został Bogiem z inicjatywy cesarza Konstantyna i jego urzędników, który upaństwowił wierzenia ówczesnych? Chrześcijan? Pisze w cudzysłowie, bo wówczas jeszcze ta nazwa nie istniała, ale dla uproszczenia nazywam ich? Chrześcijanami?
Biblia święta księga w kształcie, którą obecnie znamy to również dzieło urzędników cesarza Konstantyna zebrali oni i uporządkowali liczne żydowskie mity i legendy i bajania, których było znacznie więcej niż te, które obecnie znamy z biblii podobnie było z ewangeliami również było ich znacznie więcej niż cztery biblijne, pozostałe zwane apokryficznymi nie nadawały się do świętej księgi nowej religii, bo albo się nawzajem wykluczały albo były tam treści tak mocno kontrowersyjne nieprawdopodobne lub głupie, że w świętej księdze nie mogły się znaleźć. To urzędnicy Konstantyna oceniali teksty i to oni decydowali, co jest? Natchnione? Przez Boga a co nie i tak naprawdę to oni są twórcami biblii.  Na istnienie takiej postaci jak opisywany w ewangeliach Jezus Chrystus kompletnie brak dowodów historycznych osoba opisywana w ewangeliach naprawdę nigdy nie istniała, a same Ewangelie to zwykłe wyznania wiary, które powstały w II wieku napisane przez nieznanych autorów i nie mające nic wspólnego z prawdą historyczną.  Wasze trudy drogi krzyżowe, pielgrzymki do świętych obrazów, klękanie przez Jezusem z drewna lub piaskowca, modlitwy, psalmy, koronki, litanie, Jerycha różańcowe, procesje jęki, zawodzenia prośby zdrowaśki, posty, umartwienia, ofiary pieniężne na tace i do skarbon są daremne.  Wszystko to strata czasu i pieniędzy.
Nie ma żadnego nieba i piekła. Nie ma żadnego czyśćca. Nie ma żadnego Jezusa i Maryi, którzy cokolwiek u kogokolwiek dla was wyproszą.  Wszystko to lipa fikcja jak mówią młodzi ludzie ściema.  Wiara katolicka oparta jest na tradycji i ma niewiele wspólnego z rzeczywistości a często nawet i z sama biblia, na którą się powołuje. To wszystko to są mity, zabobony stara tradycja plus kościelna gigantyczna mistyfikacja. Malujecie jajka na Wielkanoc, bo babcia tak robiła stawiacie choinkę, bo babcia stawiała wierzycie w gusła, bo babcia wierzyła i przekazała wam stare egipskie mity i legendy zresztą nawet nie Egipskie a sumeryjskie przetransponowane do nowej religii. Księża o tym wiedzą i sami nie wierzą w te bajki, ale wam nie powiedzą, bo nie jest to w ich interesie, bo niby, co mieliby zrobić iść do fabryki na taśmę produkcyjną? Taką drogę życiową wybrali. Zanim się zorientowali, jaka jest prawda weszli w to tak głęboko ze teraz nie mają już wyjścia muszą pchać ten karawan za wszelką cenę. Ksiądz po 6 letnim seminarium potrafi tylko odprawiać mszę i spowiadać nic innego nie umie i do żadnej roboty go nikt nie przyjmie chyba ze na budowę, jako pomocnik murarza albo do sprzątania.  A tak jak są łatwowierni to pomacha taki rękami poplecie coś w niedzielę często na kacu po sobocie i te 20 tyś na miesiąc wyciągnie na taśmie w fabryce musiałby z 10 etatów mieć żeby tyle zarobić. Zresztą 20 tys. to żadne cudo sa parafie bogate gdzie można i 50 tys. zarobić a jak jest jakaś inwestycja np. budowa nowego kościoła, remont dachu czy odnawianie ołtarza to dużo więcej jest pretekst do zbierania kasy księdza przecież nikt nie rozlicza nikt mu rachunków nie sprawdza, co powie to jest traktowane za dobrą monetę a to z reguły zawsze kłamstwa. Księża twierdzą, że są pośrednikami pomiędzy Bogiem a ludźmi i że to właśnie sam Bóg powołuje człowieka do tej misji tak się tłumaczy wam owieczkom, że ksiądz ma powołanie, aby nim być a otrzymał to powołanie bezpośrednio od Boga, bo to Bóg wybiera sobie sam współpracowników do pośrednictwa.  Skoro tak jest a wy w to wierzycie, że tak jest to, dlaczego Bóg wybiera sobie na pośredników pedofilii, homoseksualistów, choć sam jest przeciwny homoseksualizmowi podobno, dlaczego wybiera sobie na pośredników naciągaczy, cudzołożników, czyżby nie wiedział, kogo wybiera do współpracy? 30% Księży to homoseksualiści, choć kościół oficjalnie homoseksualizm potępia to w kościele istnieje homoseksualne lobby, kolejne 50 % księży to cudzołożnicy żyją w nieformalnych związkach, w których maja dzieci, czyli w tzw. Konkubinatach kościół oficjalnie zabrania takich związków, jako niesakramentalne, ale księży, którzy żyją w konkubinatach toleruje. Najlepsi klienci agencji towarzyskich to właśnie księża wśród księży zboczeńców pedofilów jak wykazały badania jest ponad 10 razy więcej niż w pozostałej części społeczeństwa 0,3% w społeczeństwie zdrowym i 4,1 % zboków wśród chorego kleru.

Nieco statystyki.

Pedofilii w kościele mamy ponad 10 razy więcej niż w pozostałej części społeczeństwa. Homoseksualistów jest 30% /badania amerykańskie/ w pozostałej części społeczeństwa homoseksualistów jest, 1 do 1,5 % czyli około 30 razy więcej jest ich w śród księży, dalej konkubinat szacuje się, że ok. 50%  księży żyje w konkubinacie, czyli w nieformalnych związkach, w których mają nieślubne dzieci tutaj akurat nie znalazłem danych, ale na pewno w pozostałej części społeczeństwa nie jest to połowa, a jakiś bardzo mały procent przyjmijmy, że a niech będzie z fantazją 10 % to i tak wśród kleru jest 5 razy więcej. Już same te dane dowodzą, że wybrańcy Boga to ludzie pozbawieni wszelkich norm moralnych a sama instytucja jest bardzo mocno zdemoralizowana. Oczywiście opisane tu zachowania kościół mocno potępia, ale wśród swoich je toleruje wychodzi na to, że normy kościoła dotyczą tylko tzw. łatwowiernych natomiast wybrańców Boga już nie. Czemu wasz Bóg wybiera na swoich współpracowników ludzi, którzy nie przestrzegają norm i zasad, których sami nauczają i które podobno pochodzą od Boga czyżby Bóg nie wiedział, kogo wybiera do współpracy? Wszak podobno jest wszechwiedzący.
Czy człowiek, który mieni się nauczycielem norm moralnych nie powinien być przykładem ich stosowania?
A może prawda jest inna nikt nikogo nie wybiera a może nie ma żadnych pośredników może to tylko zwykła ściema jak mówi młodzież. Może to tylko zwykła mistyfikacja zwykłe oszustwo. Nie dajcie się nabierać na Egipskie bajki, zacznijcie myśleć samodzielnie.  Popatrzcie na postępowanie księży czy oni boją się jakiegoś Boga?  Czy gdyby się bali to ich życie by tak wyglądało? Nie boją się, bo w niego nie wierzą.  Życie katolickiego księdza to ciągłe udawanie, ciągłe kłamstwa, mataczenie lawirowanie i gigantyczna hipokryzja. Czy gdyby byli uczciwymi ludźmi ukrywaliby pedofilów w swoich szeregach? Uczciwy człowiek nie ukrywa przestępcy nie tuszuje jego złych czynów. Uczciwy człowiek napiętnuje zboczenia seksualne i usuwa zboczeńca ze swojego środowiska a nie ukrywa i przenosi do innej parafii, aby zatrzeć ślady i uciszyć skandal. Zwykły przeciętny Kowalski jest dużo bardziej prawym i wrażliwym człowiekiem od niejednego księdza.  Ludzie nie dajcie się robić w jajo, społeczeństwa w europie zachodniej już dawno to zrozumiały Polska jest ostatnim bastionem katolickiej ciemnoty i panowania Watykanu. Zastraszyli was i żerują teraz na tych waszych lękach. Wmówili wam, że jak nie będziecie w niedzielę na mszy to spotka was kara od Boga teraz na ziemi i potem po śmierci. Wodzą was za nos zamieniając wasze lęki na gotówkę.  Każda religia katolicka również to manipulacja strachem i winą, winni jesteście zawsze tak głosi doktryna kościelna, każdy jest grzeszny, czyli winny i ciągle i ciągle musi przepraszać i płacić za swoje grzechy i odpusty im częściej tym lepiej dla was i waszej duszy, której istnienia nikt nie udowodnił, ale co tam z dowodami jak jest ślepa wiara to, po co dowody.  
Wmówili wam, że kościół jest wam niezbędny do życia, ale prawda jest inna to wy jesteście potrzebni kościołowi do życia. Jesteście jego krwioobiegiem jego dawcą życia, żywicielem w przenośni i dosłownie. Bez waszych pieniędzy kościół padnie i nawet trójca święta i wszyscy święci na czele z JP II go nie uratują. Kościół bez waszych pieniędzy nie istnieje. Kościół istnieje tylko po to by żywić się waszymi lękami i zamieniać je na gotówkę. Cała instytucja kościelna pasożytuje na społeczeństwie oraz na państwie Polskim.  Ciągnie pieniądze skąd się tylko da. I zawsze im mało i ciągle trzeba jeszcze trochę więcej. Katolicki Bóg jak twierdzą księża jest wszechmocny wszystko potrafi, ale z kasa mu jakoś nie idzie ma z tym problem i żąda jej od was.  Aż trudno uwierzyć ze taka prosta manipulacja jest tak skuteczna i działa. Ale co się dziwić parafianie.
Często spotykam się z opinią, że kościół katolicki nikogo nie zmusza do praktyk religijnych, co jest wierutnym kłamstwem. Nikt z nas nie został katolikiem z własnej woli. Ochrzczeni zostaliśmy, jako niemowlaki przez naszych zindoktrynowanych już rodziców następnie od najmłodszych lat wpaja się w młodego człowieka egipskie mity i zaszczepia strach po wielu latach takiego prania mózgu młody człowiek wchodzący w dorosłe życie sam już nie wie, co jest prawdą a co mitem.
Wielki Polak i patriota Tadeusz Kościuszko 200 lat temu tak pisał o Kościele? Jeśli jednak, na odwrót, rozpoczniecie od oświecania Księży, dacie im /tym samym/ więcej środków, by zniewalali Lud i trzymali go w jeszcze silniejszym uzależnieniu, bowiem każde wydzielone ciało w Narodzie będzie mieć zawsze swój własny interes, przeciwny do interesu Państwa, bądź będzie występować przeciwko działaniom rządu, bądź będą miały miejsce potajemne bunty i konspiracje, w które niestety obfituje historia. Nie można mieć nadziei, że zmieni się ich zachowanie, gdyż w ich podstawowym interesie leży mamienie ludu kłamstwami, strachem przed piekłem, dziwacznymi dogmatami oraz abstrakcyjnymi i niezrozumiałymi ideami teologicznymi. Księża będą zawsze wykorzystywać ignorancję i przesądy Ludu, posługiwać się (proszę w to nie wątpić) religią, jako maską przykrywającą ich hipokryzję i niecne uczynki. Ale w końcu, jaki jest tego rezultat: lud nie wierzy już w nic, jak np. we Francji, gdzie chłopi nie znają ani obyczajności, ani religii; są bardzo ciemni, chytrzy i niegodziwi. Widzieliśmy Rządy Despotyczne, które posługiwały się zasłoną religii w przekonaniu, że to będzie najmocniejsza podpora ich władzy, wyposażano, więc Księży w największe możliwe bogactwa kosztem nędzy ludu, nadawano im najbardziej oburzające przywileje aż po miejsce u Tronu, jednym słowem, tak mnożono względy, dobra i bogactwa Duchownych, że połowa Narodu cierpiała i jęczała z biedy, podczas gdy oni, nie robiąc nic, opływali we wszelkie dostatki.
Teraz, kiedy znane są zgubne skutki tego błędu, wydaje mi się, że nie ma lepszego sposobu niż pozwolić im upaść i upodlić się, a na koszt Rządu utworzyć szkoły dla Chłopów, w których będą oni mogli uczyć się moralności, rolnictwa, rzemiosła i kunsztu.
Mówię do filozofa, do zręcznego polityka: Rząd, jako taki nie powinien mieć innej religii niż religia natury. Ten bezmierny glob wypełniony nieskończonymi gwiazdami i nasze serca, które bezwiednie zawsze zwracają się /ku niej/ w rozpaczy, świadczą oczywiście o istnieniu Istoty Najwyższej, której nie rozumiemy, ale ją w duchu czujemy i którą wszyscy powinniśmy adorować. Pozostawmy, więc wszystkim sektom, wszystkim religiom swobodę praktykowania ich kultu, byleby były one posłuszne prawom ustanowionym przez Naród.?

~UCHO  




TAK PANIE, UFAM TOBIE BOŚ TY JEDYNY I NASZ 

NAUCZYCIEL, MÓWIĘ O TOBIE BARANIE, BO OD 

JUTRA BĘDĘ TYLKO WIERZYŁ W TWOJE MĄDROŚCI.

 A POTEM PRZYPROWADZĘ SWOJĄ SIOSTRĘ, ABY CI 

SŁUŻYŁA, MĄDRALO!!! CZYM, WAS  IDIOTÓW WIĘCEJ, 
TYM MAMY MNIEJSZĄ SZANSĘ, NA PRZEŻYCIE W TYM 
ZIDIOCIAŁYM - PRZEZ TAKIE PASOŻYTY JAK TY – ŻYCIU!!! 
NIE POZDRAWIAM

~ed  

Sęk w tym, że się nie leczy opętania tabletkami. Każdy egzorcysta 
wysyła osobę podejrzewaną o opętanie na kilka wizyt u psychologa 
na rozpoznanie. Egzorcyzmy podejmuje się tylko wtedy,  kiedy psycholog 
się poddaje i stwierdza, że danej osoby się nie da wyleczyć tabletkami. 
Wtedy dopiero zaczyna się proces egzorcyzmowy. Przykłady:
1) Analiese M. wydawała dźwięki poza skala dźwięku, które 
człowiek może fizycznie  wygenerować.
 2) Osoby opętane radzą sobie z 5-6 osobami, które je
 trzymają - czy człowiek chory psychicznie ma nadludzką siłe? 
3) Osoby opętane znają wszystkie grzechy osób, które chcą
 je egzorcyzmować - których nie miały prawa znać. 
Masz jakieś wytłumaczenie to tych 3 punktów?

~zeus  

Kolejne opowieści typu nie do wiary podajesz jakąś osobę gdzieś to wyczytałeś jak już to 
psycholog wysyła taką osobę do egzorcysty, bo sam egzorcysta jest psychologiem oni są 
szkoleni w tym to czyste PLACEBO siła sugestii inaczej na to mówią ciemna strona placebo.

~precz 

No to żeś się bidoku upocił:))))) Przejdź się 
"wszechwiedzący" nie parafianinie, na chociaż 
jedną MSZĘ Św. O UWOLNIENIE I 
UZDROWIENIE - choćby tylko w charakterze
 widza. Zobacz, co się dzieje... Ale co ty możesz
 wiedzieć o charyzmatach...Prawda? 
Doświadczyłeś kiedyś ZAŚNIĘCIA W DUCHU
 Świetnym? - Oczywiście, że nie - a ja tak....
 Tak - za oszczerstwa powinno się ponosić
 konsekwencje. Owszem - są tacy, którzy nie powinni być kapłanami, ale o tym, że
 generalizować nie wolno to już nie słyszał... Coooo? Rozumiem, że w twoim "rozumowaniu"
każdy kapłan to menada - złodziej, zbok i gnida? Zaliczysz do tego choćby Św. Maksymiliana Kolbe, ks. Popiełuszko, ks. Josefa Lenzela
i wielu innych? MILCZ, bo nie jesteś godzien by wypowiedzieć ich nazwiska. Charakter twojej
wypowiedzi świadczy o twoim prymitywizmie i zawiści.

~PRECZ  

No tak... - Zabrakło argumentów do rozmowy, to już ci się raptem nie chce odpisywać???:) 
Na wszystko, co napisałam jesteś w stanie napisać tylko "kościół jest be, bo jest, bo ja tak 
uważam..."? - Cóż no, comments:))) To tak jeszcze napiszę o życiu misjonarza z polski ojca
franciszkanina Jana Kukli, który działa w boliwijskim więzieniu w Montero. Hmmm - ten 
człowiek też według ciebie goni za mamoną? Coooo? - Tam w tej biedzie?: D - dobre. 
Jego historię też możesz obejrzeć w serii pt "SZALEŃCY PANA BOGA"....  
Albo historię zakonnika - sanitariusza działającego w szpitalu w ubogiej Gruzji.... 
Hmmm - ten też gania za mamoną; D): Coooo? Widzisz.... Pisząc ogólnie o klerze źle wrzucasz, 
oczerniasz i obrażasz tych wspaniałych ludzi. I świadczy to tylko o tobie samym niestety...:/ 
I jak już zaczynasz wątek na forum - to b. nie na miejscu jest ewakuować się z niego w 
momencie gdy trafiasz na rozmówcę, który jest w stanie pokazać ci, że jesteś w błędzie;) 
”NAJPIERW WYCIĄGNIJ BELKĘ ZE SWEGO OKA  A  PÓŹNIEJ MOŻESZ DOSTRZEC 
ŹDŹBŁO W OKU BRATA SWEGO”;)

~gluchy

PRECZ!!! Wierz mi, gdybyś poznała całą prawdę o tych „wielkich”, o których tak gorliwie 
wypisujesz to od razu popełniłabyś samobójstwo, bo tacy ludzie dla ciebie są wzorem
niedoścignionym. I tak JPII miał kilka kochanek, a w seminarium zgwałcił go najlepszy 
wykładowca!!! Ten ks. Jan Kukla był w Boliwii, ponieważ miał dostęp do młodych więźniów
i mógł sobie używać!!! Ks. Popiełuszko miał nieślubne dziecko. Matka nie żyje ( dziwne?) 
Córka żyje pod innym nazwiskiem… Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie żałuję!!!!!

~PRECZ  

Baaaju baju baj ...taaaa ;D 

Kościół JEST, BYŁ I BĘDZIE. "Otóż i Ja tobie powiadam, ty
 jesteś Piotr, czyli Skała i na tej Skale zbuduję Kościół mój, 
a bramy piekielne go nie przemogą". Prowadź sobie dalej te 
netowe "gwiezdne wojny”, z KK. Możesz sobie tylko bezsilnie 
"poszczekać”; D  no cóż...Najwyraźniej przynosi ci to ulgę...;) 
PIESKI SZCZEKAJĄ A KARAWANA JEDZIE DALEJ:)))

Ż E G N A M... rozmowa z frustratem jest "gadaniem w próżnię"...
Przytoczyłam ci historie życia ludzi pięknych w swym 
człowieczeństwie... - Niedościgniony wzór ludzkiej godności... 
Tylko, po co "pusty bębnie"??? Nie zamierzam czytać dalej 
wypocin przegranego. Wszystkiego najlepszego.

MASZ PROBLEM ZE SWOJĄ OSOBOWOŚCIĄ? 
DRĘCZĄ CIĘ "DZIWNE" SYTUACJE?
CHCĄ WZYWAĆ EGZORCYSTĘ?
ZAJRZYJ TU!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz