Translate

sobota, 26 kwietnia 2014

Tempo było szybkie - Komentarze...235


Kulisy kanonizacji Jana Pawła II. Kindziuk: tempo było szybkie, ale zachowano wszystkie procedury

- Tempo ka­no­ni­za­cji Jana Pawła II jest szyb­kie, ale wszyst­kie pro­ce­du­ry pro­ce­su zo­sta­ły za­cho­wa­ne. Zaraz po śmier­ci pa­pie­ża po­ja­wia­ły się głosy, by go od razu ogło­sić świę­tym, bez wcze­śniej­szej be­aty­fi­ka­cji. Ist­niał nie­spo­ty­ka­ny, spon­ta­nicz­ny kult pa­pie­ża Po­la­ka i wręcz pre­sja, lu­dzie z ca­łe­go świa­ta do­ma­ga­li się, by jak naj­szyb­ciej zo­stał on wy­nie­sio­ny na oł­ta­rze - mówi w roz­mo­wie One­tem dr Mi­le­na Kin­dziuk. - Ci, któ­rzy z nim żyli na co dzień i pra­co­wa­li, jak na przy­kład kard. Rat­zin­ger, wciąż po­twier­dza­ją, że już za życia pa­pie­ża uwa­ża­li, że jest on osobą świę­tą. I to za­pew­ne skło­ni­ło pa­pie­ża Be­ne­dyk­ta XVI, że szyb­ko pod­jął de­cy­zję o roz­po­czę­ciu pro­ce­su be­aty­fi­ka­cyj­ne­go - do­da­je eks­pert­ka, tłu­ma­cząc ku­li­sy "po­dwój­nej ka­no­ni­za­cji" w Wa­ty­ka­nie.

 

Z dr Mileną Kindziuk z Instytutu Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa UKSW, dziennikarką "Niedzieli", autorką biografii m.in. Emilii Wojtyłowej, rozmawia Przemysław Henzel.

Przemysław Henzel: 27 kwietnia w Watykanie odbędzie się kanonizacja dwóch papieży - Jana XXIII i Jana Pawła II. Na czym polega szczególna doniosłość tego wydarzenia?

Dr Milena Kindziuk: Po raz pierwszy dwóch papieży jest kanonizowanych w jednym dniu. I to w obecności, jak się spodziewamy, dwóch żyjących papieży. To wydarzenie, które interesuje cały świat, gdyż zostaną ogłoszone świętymi dwie postacie niezwykle znane, cenione i szanowane, a ich kanonizacja będzie uznaniem nie tylko ich świętości, ale także całej ich działalności i stylu działania wyrażającego się w otwartości na człowieka i aktualne problemy świata.

Dlaczego papież Franciszek podjął decyzję o przeprowadzeniu "podwójnej kanonizacji"?

Akurat tak się zbiegło, że zostały zakończone oba procesy kanonizacyjne, a więc logiczne wydawało się połączenie tych ceremonii, a nie sprawowanie ich jedna po drugiej. W ten sposób każda z obu kanonizacji nabiera jeszcze większego znaczenia, bo jedna podnosi rangę drugiej. Tak można sądzić z ludzkiego punktu widzenia. Natomiast z punktu widzenia Kościoła nie ma znaczenia czy dany święty jest wynoszony na ołtarze osobno, czy razem z kimś innym. Ważne jest, że zostaje tym świętym ogłoszony, i że można za jego wstawiennictwem się modlić.

Jan Paweł II zostanie kanonizowany dziewięć lat po śmierci, podczas gdy Jan XXIII - 50 lat po śmierci. Skąd wynika tak szybkie tempo kanonizacji Papieża-Polaka?

To prawda, że tempo było szybkie, ale wszystkie procedury procesu zostały zachowane. A z drugiej strony pamiętamy, że zaraz po śmierci Jana Pawła II pojawiały się głosy, by go od razu ogłosić świętym bez wcześniejszej beatyfikacji. Istniał niespotykany, spontaniczny kult papieża Polaka i wręcz presja, ludzie z całego świata domagali się, by jak najszybciej został on wyniesiony na ołtarze. A przy tym, co ciekawe, ci którzy z nim żyli na co dzień i pracowali, jak na przykład kard. Ratzinger, wciąż potwierdzają, że już za życia papieża uważali, że jest on osobą świętą. I to zapewne skłoniło papieża Benedykta XVI, że szybko podjął decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego.

Jan Paweł II chciałby, tak jak to czynił za życia, by w tym wszystkim nie skupiać się na nim, ale by jego postać była palcem wskazującym na Chrystusa Dr Milena Kindziuk

Dlaczego tak bardzo przedłużała się kanonizacja Jana XXIII?

Nie było żadnych wątpliwości co do heroiczności cnót i osobistej świętości tego papieża. Natomiast czekano na jakiś ewidentny cud za jego wstawiennictwem, który jest zazwyczaj wymagany przed kanonizacją. Sprawa cudu może być jednak pominięta, jeśli inne warunki wymagane do świętości są spełnione. I stąd dobrze, że papież Franciszek zdecydował o kanonizacji Jana XXIII bez konieczności cudu.

W ostatnich dniach pojawiało się coraz więcej informacji na temat wątpliwości co do kanonizacji Jana Pawła II. Jak ujawnił "Corriere della Serra", nieżyjący już włoski kardynał Carlo Maria Martini miał wątpliwości, czy należy beatyfikować i kanonizować Jana Pawła II ze względu na "niezbyt szczęśliwy" dobór współpracowników i nominacje. Były prymas Belgii, kardynał Godfried Danneels, powiedział: "Ten proces za szybko postępuje. Świętość nie potrzebuje uprzywilejowanej ścieżki". Czy oznacza to, że pomimo pozornego spokoju, za kulisami tak naprawdę trwała zacięta walka dotycząca kanonizacji papieża Polaka?

Nie można mówić ani o zaciętej batalii, ani w ogóle o walce. Natomiast wątpliwości co do wynoszenia Jana Pawła II na ołtarze mają też lefebryści, według których papież był zbyt ekumeniczny i zbyt otwarty na inne religie. Albo ci, którzy są przeciwni zachowaniu celibatu czy też przeciwni walce z aborcją. Ponadto różne śmiałe opinie kard. Martiniego czy Danneelsa nie tylko o Janie Pawle II, ale o całym Kościele, są dobrze znane i wpisują się w całokształt ich poglądów. Obaj też cenili Jana Pawła II, wielokrotnie to wyrażali. Obaj też należeli do papabili i stąd byli krytycznymi obserwatorami aktualnej głowy Kościoła.

Cudem, który umożliwił kanonizację Jana Pawła II, było uzdrowienie Floribeth Mory Diaz z Kostaryki, cierpiącej na tętniaka mózgu. Czy to był warunek konieczny dla kanonizacji? Pytam dlatego, że część wiernych opowiadała się za kanonizacją Jana Pawła II z powodu "zwykłej" codziennej pracy w czasie pontyfikatu, która i tak była ogromnym wyzwaniem.

Jak wspominałam, cud jest zazwyczaj wymagany do wyniesienia na ołtarze i tylko w wyjątkowych przypadkach papież może pominąć taki wymóg. Nie jest tak jedynie w przypadku męczenników, gdyż samo przelanie krwi za wiarę stanowi najwyższy dowód świętości. Tak jest w przypadku chociażby bł. ks. Jerzego Popiełuszki, nawet jeśli są znane liczne cuda za jego wstawiennictwem, to są one niejako "naddane", jakby dodatkowe.

Sobór Watykański II był przełomowym wydarzeniem dla odnowienia Kościoła. Część konserwatywnych katolików krytykuje jednak tę wielką reformę, jako że, jak twierdzą, ma ona być odwracaniem się od "prawdziwego" wyznania wiary. Czy kanonizacja Jana XXIII może budzić zatem kontrowersje niektórych środowisk? Z podobnych powodów krytykowano zresztą także Jana Pawła II, jako papieża "zbyt modernistycznego"...

Jan XXIII jedynie otworzył Sobór Watykański II. Główne reformy soborowe przypadły już po jego śmierci, chociaż jego główne idee dotyczące zwłaszcza ekumenizmu zostały w tych reformach uwzględnione. W żadnym wypadku nie można go obwiniać o jakiekolwiek odejście od prawdziwej "wiary". Co do Jana Pawła II, faktycznie skrajni konserwatyści jak też skrajni "postępowcy" znajdą zawsze coś, by mu stawiać zarzuty ze swego punktu widzenia. Muszą się jednak zgodzić, że papież szedł drogą Kościoła i nie tylko odważnie głosił Ewangelię "całemu światu", pielgrzymując na wszystkie kontynenty, ale też doprowadził do pewnego "unormowania" życia kościelnego.

Często mówi się, że celem obydwu papieży było przywrócenie jedności chrześcijan na całym świecie, stąd tak duży nacisk kładli oni na proces "otwierania" Kościoła i rozwój ekumenizmu. Czy to jest ich największe osiągnięcie?

Jan XXIII, zanim został papieżem, przez wiele lat był przedstawicielem Watykanu w Bułgarii, Grecji, Turcji. Dzięki temu doskonale poznał Wschód i prawosławie. Stad jako papież dobrze rozumiał potrzebę ekumenizmu. Jan Paweł II pochodził ze Wschodu Europy, można powiedzieć z pogranicza kulturowego i religijnego, stąd tak bardzo podkreślał potrzebę dwóch "płuc" wschodniego i zachodniego w tradycji religijnej i kulturowej. Obaj tez należeli do ludzi niezwykle otwartych, kontaktowych, przyjaznych, uśmiechniętych.

Jakie dziedzictwo Jan XXIII i Jan Paweł II pozostawili papieżowi Franciszkowi? Innymi słowy - co powinien robić Franciszek, by kontynuować dzieło swoich wielkich poprzedników?

Obaj zbliżyli papiestwo do ludzi. Sprawili, że papież stał się kimś bliskim i przyjaznym. Obaj sprawili, że coraz więcej pielgrzymów zaczęło przybywać do Rzymu na spotkania z papieżem. Niewątpliwie, Franciszek jest w tym zakresie znakomitym kontynuatorem. Natomiast Jan Paweł II był wszechstronny. O czym świadczy ogromna ilość jego dokumentów papieskich, książek wydanych już w czasie pontyfikatu, nawet poezji, jak Tryptyk Rzymski, wreszcie ogromny charyzmat osobisty. I w tym zakresie papiestwo jest wielkim wyzwaniem dla Franciszka.

Trzeba też powiedzieć, że przynajmniej od dwóch wieków Kościół katolicki ma samych wielkich papieży. Każdy z nich był, czy jest, rzeczywiście wielki. I w większości papieże dwóch ostatnich stuleci to już święci, błogosławieni bądź są Sługami Bożymi, czyli otwarty jest ich proces beatyfikacyjny.

A dla nas, Polaków, to dodatkowy atut, że wśród tych wielkich papieży jest nasz Rodak, Jan Paweł II, wielki i święty. W dodatku ten, którego tak dobrze pamiętamy, tak wielu z nas także mogło osobiście go słuchać, na niego patrzeć, z nim się modlić, pielgrzymować, z nim się śmiać i go podziwiać. Zapewne też Jan Paweł II chciałby, tak jak to czynił za życia, by w tym wszystkim nie skupiać się na nim, ale by jego postać była palcem wskazującym na Chrystusa i na Kościół, który prowadzi człowieka do zbawienia. A przecież na tym papieżowi zależało najbardziej.

(jsch;RC)

Źródło: Onet


KOMENTARZE:

~i tyle : To są wszystko wymysły i kłamstwa. JP2 był postrzegany na świecie jako papież, który cofnął kościół do epoki przed soborowej, żeby nie powiedzieć do średniowiecza. Świadomie pomijał milczeniem sprawę pedofilii w kościele i gejostwo księży jak choćby abp Peltza z Poznania. W niektórych przypadkach świadomie również ukrywał niektóre przypadki pedofilii jak choćby jego przyjaciela, założyciela Legionu Chrystusa. Rozhisteryzowani polscy fanatycy religijni jak owa pani doktor, nie chcą dostrzec prawdy wyłaniającej się z mroku tego pontyfikatu, postrzeganego obecnie coraz gorzej na całym świecie. Ta parodia religijności Polaków budzi śmiech i zdziwienie w całym cywilizowanym świecie. Gdyby ktokolwiek ośmielił się wystąpić w Bundestagu z wnioskiem o podjęcie Uchwały na temat wielkości BXVI, zostałby natychmiast skierowany na badania psychiatryczne i byłby skończony jako polityk. Kościół w Polsce zapłaci kiedyś bardzo wysoką cenę, za wymuszanie poparcia dla siebie. Bo prawdziwych katolików jest w Polsce tylu, co ateistów czyli ca 8%. Reszta to cwaniaczki ustawiające się z wiatrem, albo ludzie zastraszeni i pełni obaw, że sprzeciw wobec kościoła może mieć dla nich złe skutki! Z tego JP2 również musiał zdawać sobie sprawę, a jedynie udawał, że tego nie widzi. Zbyt dobrze znał kłótliwość i sobiepaństwo polskich hierarchów. Dlatego w żadnym razie na kanonizację nie zasłużył… Nikt z tych hierarchów na to nie zasłużył …

~Wiara w boga urąga ludzkiej inteligencji. : Ateiści najinteligentniejszą grupą światopoglądową - badania 137 krajów
Autor tekstu: Richard Lynn, John Harvey, Helmuth Nyborg

Tłumaczenie: Maciej Twardowski

Abstrakt

Dowody wskazują na negatywną relację między inteligencją a wiarą religijną w Stanach Zjednoczonych i w Europie. Badania pokazują, że inteligencja mierzona psychometrycznie odnosi się w sposób negatywny do wiary religijnej. Ponadto chcemy ukazać w jaki sposób ta negatywna relacja odnosi się do konkretnych narodowości. Odkryliśmy, że w grupie 137 krajów zależność pomiędzy średnim IQ a ateizmem wynosi 0.60
1. Wstęp

Richard Dawkins w swojej książce „Bóg urojony" sugeruje, że wiara w Boga jest czymś nieinteligentnym. W poniższym tekście przeanalizujmy (1) dowody zależności miedzy wiarą a inteligencją, (2) negatywną psychometryczną relację pomiędzy wiarą a inteligencją, (3) istnienie negatywnej relacji pomiędzy wiarą a inteligencją w odniesieniu do konkretnych nacji.
2. Inteligencja i wiara w odniesieniu do konkretnych nacji

Nie jesteśmy pierwszymi, którzy zauważyli że istnieje negatywna relacja pomiędzy inteligencją a wiarą w konkretnych społeczeństwach. Pierwszy raz fenomen ten został zauważony w latach 20 przez badaczy takich jak Howell (1928) i Sinclair (1928), którzy zauważyli negatywną relację między inteligencją a wiarą pośród studentów. W latach 50, Agryle (1958) wysunął wniosek, że „istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że inteligentny student zaakceptuje ortodoksyjną wiarę, oraz mniejsza szansa na jego pro-religijne nastawienie". Dowody wskazujące na negatywną relację między wiarą a inteligencją w odniesieniu do konkretnych narodowości, pochodzą z czterech głównych źródeł:

Negatywna korelacja pomiędzy inteligencją a wiarą.
Mniejszy procent osób religijnych w elitach społecznych, względem reszty społeczeństwa.
Zmniejszenie religijności w okresie dojrzewania, w związku z rozwojem umiejętności poznawczych.
Zmniejszenie religijności w XX wieku w związku z zwiększeniem ogólnego poziomu inteligencji w społeczeństwie.

a) Negatywna korelacja pomiędzy inteligencją a wiarą

Wiele badań wskazuje na istnienie negatywnej relacji między inteligencją a wiarą. Podsumowanie 43 badań, stworzone w roku 2000 przez Bella daje na to jednoznaczne dowody. Jako przykład możemy wskazać badania, które odbyły się w Holandii na grupie reprezentatywnej 1538 osób. Analiza IQ wykazała, że inteligencja wśród agnostyków jest wyższa o średnio 4 punkty niż w przypadku teistów (Verhage, 1964). W nowszych badaniach, Kanazawa (2007) przeanalizował dane American National Longitundinal Study of Adolescent Health — ogólnokrajowego badania grupy 14,277 osób, które zostały poddane dwukrotnemu testowi na inteligencję, pierwszy raz w okresie dojrzewania, a drugi raz kilka lat potem. Jedno z pytań dotyczyło religijności: „Do jakiego stopnia uważasz się za osobę religijna?", możliwe były 4 odpowiedzi „nie jestem religijny", „jestem trochę religijny", „średnio religijny", oraz „bardzo religijny". Wyniki były jednoznaczne, grupa osób, która wskazała jako odpowiedź brak religijności okazała się najbardziej inteligentna z IQ na poziomie 103,09 punktów. Średnia punktów w badaniach malała wraz z wzrostem religijności, odpowiednio IQ=99.34, 98.28, 97.14. Relacja pomiędzy IQ i wiarą religijną jest znacząca: (F (3,14273) = 78.0381, p < .00001).
b) Mniejszy procent osób religijnych w elitach społecznych, względem reszty społeczeństwa

Potwierdzenie powyższej tezy możemy znaleźć w kolejnych badaniach. Po raz pierwszy zostało to udowodnione już w 1921 roku, w ankiecie przeprowadzonej wśród najbardziej wpływowych amerykańskich naukowców i wykładowców. Średnio tylko 39% przyznało się do wiary w Boga (48% w przypadku historyków, oraz 24% w przypadku psychologów) — Leuba (1921). W roku 1965 Roe zwrócił uwagę, że w grupie 64 wpływowych naukowców, jedynie 4,8% a więc 3 osoby przyznały się do wiary w Boga. Procent ten jest znacznie mniejszy, niż w przypadku ogółu amerykańskiego społeczeństwa, w roku 1958 w badaniach Agryle, 95.5 procent ogółu społeczeństwa przyznało się do wiary w Boga. W badaniach przeprowadzonych w latach 90, na członkach American National Academy of Science, procentowa ilość wierzących wynosiła 7%, w porównaniu do 90% w reszcie społeczeństwa (Larsen, Witham, 1998). W Wielkiej Brytanii jedynie 3,3% członków Royal Society wierzy w Boga, a 78.8% to ateiści (reszta to „grupa niezdecydowana"). Ogólna ilość wierzących w całym społeczeństwie wyniosła 68,5%.
c) Zmniejszenie religijności w okresie dojrzewania, w związku z rozwojem umiejętności poznawczych

Zostało to udowodnione w Stanach Zjednoczonych w badaniach Kuhlen i Arnold (1944) które dotyczyły grupy osób w wieku 12-18 lat. Wśród 12-latków 94% ankietowanych deklarowało wiarę w Boga, odsetek ten spadł do 78% wśród 18-latków. Podobne badanie przeprowadzone w Anglii (Francis 1989) wykazało spadek odsetku wierzących wraz z wiekiem (badanie dotyczyło osób w wieku od 5 do 16 lat). Poziom wiary był „mierzony" za pomocą deklaracji takich jak „Bóg wiele dla mnie znaczy", „Uważam, że ludzie, którzy się modlą są głupi" etc. Z dokładniejszymi wynikami można zapoznać się w tabeli nr 1. Udowodniono również (np. Agryle, 1958), że odsetek osób wierzących jest wyższy u kobiet. W innym badaniu, które dotyczyło dzieci z Irlandii Północnej, uczęszczających do protestanckich szkół, w wieku od 12 do 15 lat, doświadczenie wykazało, że pozytywny stosunek do wiary malał wraz z wiekiem (o około wskaźnik 0.75 na 4 lata) oraz równoczesnym wzrostem IQ (p<.001) (Turner, 1980). Z dokładniejszymi wyniki można zapoznać się w tabeli nr 2 (należy zaznaczyć, że wyniki były mniej jasne w przypadku szkół rzymskokatolickich).

Tabela nr 1. Procentowy spadek deklarowanej wiary w boga wraz z wiekiem (Francis, 1989)
Wiek Liczba Chłopcy Dziewczęta
5-6 400 87.9 96.0
11-12 400 79.6 84.1
15-16 400 55.7 70.4

Tabela nr 2. Procentowy spadek deklarowanej wiary wraz z wiekiem (Turner, 1980)
Wiek Liczba Wierzący (%) R: Ateizm x IQ
12 50 69.54 0.183
13 50 66.10 0.110
14 50 59.86 -0.113
15 50 57.94 -0.354
d) Zmniejszenie religijności w XX wieku w związku z zwiększeniem ogólnego poziomu inteligencji w społeczeństwie

Istnieją dowody na zmniejszenie się religijności w ostatnich 150 latach, przy jednoczesnym zwiększeniu średniego poziomu inteligencji w odniesieniu do całego społeczeństwa. Tego rodzaju wzrost inteligencji jest dobrze udokumentowanym fenomenem zwanych efektem Flynna. Spadek zainteresowania religijnością jest ukazany w różnorakich statystykach kościelnych oraz różnych ankietach. Dla przykładu, w Anglii na przestrzeni ostatnich 150 lat możemy obserwować drastyczny spadek ilości osób, które regularnie uczęszczają do kościoła. W roku 1850 udział w różnego rodzaju ceremoniach deklarowało 40% procent populacji, w roku 1900: 35%, w 1950: 20%, a w roku 1990 liczba to wynosiła zaledwie 10% (Giddens, 1997, str. 460). Ilość osób przyjmujących regularnie komunię świętą podczas świąt Wielkanocnych (dane dotyczą kościoła anglikańskiego) spadła z 9% (w roku 1900) do 5% w roku 1970 (Argyle i Beit-Hallahmi, 1975). Procent dzieci uczęszczających na szkółki niedzielne (Sunday Schools) wynosił 30% w roku 1900, a w roku 1960 już tylko 13% (Goldman, 1965). Ośrodek badania opinii publicznej Gallup badając odsetek osób wierzących w Boga podaje, że w roku 1950 72% populacji deklarowało się jako osoby wierzące (Argyle, 1958), natomiast w roku 2004 odsetek ten spadł do poziomu 58,5% (Zuckerman, 2006).

Możemy również zauważyć pewien spadek religijności w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich 100 lat. Badania Hoga (1974) udowodniły, że możemy obserwować spadek popularności religii wśród studentów. Dla przykładu, studenci Bryn Mawr College zostali zapytani czy wierzą w Boga, który spełnia modlitwy. Pozytywną odpowiedz udzieliło 42% studentów w roku 1894, 31% w 1933, oraz 19% w 1968. Studenci Uniwersytetu w Michigan zostali poproszeni o wybranie swoich „religijnych preferencji". W roku 1896 86% studentów udzieliło jednoznacznej odpowiedzi, 70% w 1930, a w roku 1968 jedynie 44%. Spadek odsetku studentów, którzy deklarowali się jako wierzący oraz praktykujący miał miejsce także w takich szkołach jak Harvard, Radcliffe czy Los Angeles City Collage na przestrzeni 20 lat (od 1946 do 1966). Heath (1969) również zauważył zjawisko spadku popularności wiary wśród studentów z 79% w roku 1948 do 58% w roku 1968. Jeżeli chodzi o całość społeczeństwa, badania opinii publicznej (Gallup Polls) pokazało, że w roku 1948 95,5% społeczeństwa deklarowało się jako osoby wierzące, natomiast w roku 2006 odsetek ten spadł do 89,5% (Zuckerman, 2006).
3. Wiara religijna a psychometryczny czynnik g

Aby jednoznacznie określić, czy istnieje relacja miedzy wiarą a psychometrycznym czynnikiem g (ogólny wskaźnik inteligencji), przeanalizowaliśmy dane z National Logitudinal Study of Youth (NLSY97). NLSY97 jest próba wybraną w sposób losowy w 1997 w celu reprezentowania poglądów ogółu około 15 milionów Amerykanów w wieku 12-17 lat. Grupa reprezentatywna została zapytana o swoje religijne preferencje, oraz przeanalizowana za pomocą Armed Services Vocational Aptitute Battery (CAT-ASVAB97). Test składał się z 12 skal, które zostały następnie przeanalizowane pod kątem modelu prawdopodobieństwa Rasch, tworząc jednowymiarową skalę zależności. Wyniki ateistów były wyższe niż wyniki grup, które deklarowały wiarę w jakąkolwiek religię. Różnice w inteligencji były pomiędzy ateistami a teistami widoczne nawet z pominięciem danych wynikających z procesu modelowania (t(1,6.893) = 2.87; p=.004).
4. Wiara religijna a inteligencja w odniesieniu do konkretnych narodów

By zbadać zależność między inteligencją a wiarą w odniesieniu do konkretnych narodów, wzięliśmy pod uwagę dane nt. średniego poziomu IQ w poszczególnych krajach (Lynn, Vanhanen, IQ and Global Inequality, 2006). Niezawodność i solidność tych statystyk została ponadto potwierdzona przez Ridermanna (2007). Wzięliśmy także pod uwagę dane procentowe nt. wiary w Boga zebrane przez Zuckermanna (2007) w odniesieniu do 137 krajów, co stanowi około 95% populacji świata. Dane zostały opracowane na podstawie ankiet przeprowadzonych głównie w 2004 roku (chociaż kilka z nich zostało przeprowadzonych w roku 2003 oraz 2002). Zuckerman opierał się na średniej wyliczonej z wielu niezależnych źródeł, aby mieć pewność, że dane które zebrał będą jak najbardziej aktualne i rzeczywiste. Statystyki Zuckermanna opierały się na procencie osób, które deklarowały się jako osoby niewierzące. Aczkolwiek autor miał pewne obawy w związku z badaniem, wskazując cztery możliwe przyczyny nieścisłości — mała ilość osób partycypujących w ankietach, zły dobór próby losowej, presja społeczna wpływająca na respondentów oraz problemy natury terminologicznej w związku z różnym postrzeganiem laickości w danych kulturach. Niemniej jednak Zuckerman akceptuje zestaw uzyskanych danych: „musimy używać nawet nie do końca perfekcyjnych danych, zamiast narzekać na ich niedoskonałości". Dokładne dane nt. średniego IQ oraz procentu osób deklarujących się jako ateiści w odniesieniu do konkretnych krajów można znaleźć na końcu tekstu. Łatwo zauważyć, że tylko w przypadku 17% narodowości (mieszkańcy 23 z 137 krajów) odsetek ateistów przekracza 20% ogółu społeczeństwa, jednakże są to również kraje w których średni poziom IQ jest najwyższy.

Korelacja między średnia IQ a procentem ateistów podana jest w tabeli nr 3. Wiersz pierwszy ukazuje korelacje rzędu 0.60 dla całej próby, i jest bardzo realna z punktu widzenia statystki (p<.001). Aby sprawdzić, czy ta relacja odnosi się do przedziału IQ w określonych społeczeństwach, podzieliśmy narody na dwie grupy: z IQ pomiędzy 64-86 oraz 87-108. Wiersz drugi podaje dane dla 69 krajów z IQ pomiędzy 64 a 86 pkt, w tej grupie jedynie 1.95% populacji deklaruje swój ateizm.

Jeżeli chodzi o przedział między <1% i 40%, korelacja zmiennych wynosi jedynie 0.16. Wiersz trzeci ukazuje dane odnośnie do 68 krajów, których średnie IQ jest między 87 a 108 pkt, w tej grupie 16.99% społeczeństw to ateiści. Istnieje także przedział <1% a 81% w którym korelacja pomiędzy dwiema zmiennymi wynosi jedynie 0.54 (p<.001). Tak więc większa społeczna różnorodność odnośnie do wiary i niewiary dotyczy krajów w których statystycznie mieszkańcy mają największe IQ.

Tabela 3. Zależność pomiędzy średnią IQ a ateizmem
Pkt IQ Liczba krajów Ateiści Przedział niewierzących R: Ateizm x IQ
64-108 137 10.69% <1% do 81% +0.60
64-86 69 1.95% <1% do 40% +0.16
87-108 68 16.99% <1% do 81% +0.54
5. Wnioski

Wyniki stawiają przed nami do rozważenia cztery dodatkowe kwestie. Po pierwsze, hipoteza, którą postawiliśmy na początku badania — negatywna relacja między IQ a wiarą religijną. Ukazaliśmy dowody na istnienie takiej relacji pochodzące z USA oraz Europy, dodając jednocześnie nasze własne dane na potwierdzenie tej tezy. Po drugie, ukazaliśmy negatywną korelację między IQ a wiarą w ujęciu badań psychometrycznych. Po trzecie, rozszerzyliśmy hipotezę o fakty związane z negatywną relacją między IQ a wiarą w odniesieniu do konkretnych narodów, używając danych zebranych w 137 krajach. Chociaż dane dotyczą faktu niewiary w Boga, możemy założyć, że istnieje jasna korelacja między niewiarą a wiarą w społeczeństwie. Dlatego możemy wyciągnąć jednoznaczny wniosek, że istnieje negatywna zależność między poziomem IQ i religijnością, na co wskazuje niezliczona ilość badań.

Należy również postawić pytanie, skąd bierze się taka negatywna korelacja. Wielu racjonalistów zaakceptuje argument wysunięty przez Frazera (1922) w „Złotej Gałęzi": „gorliwy umysł odrzuca religijną teorię natury, jako nieadekwatną (...) religia jako wytłumaczenie dla praw natury jest zastępowana przez naukę" (Frazer pisząc „gorliwy umysł" miał prawdopodobnie na myśli umysł człowieka inteligentnego). Inni badacze zauważyli implicite bądź explicite, że ludzie inteligentni będą częściej odrzucać religijne dogmaty jako nieracjonalne i nieudowodnione. Dla przykładu, jakieś 60 lat temu Kuhlen i Arnold (1944) zaproponowali teorię w myśl której „dojrzałość intelektualna owocuje zwiększeniem sceptycyzmu względem religii". Inglehart i Welzel (2005, str. 27) sugerują, że w świecie przedindustrialnym ludzkość miała niewielką władzę nad naturą, w związku z czym: „[ludzie] chcą zrekompensować sobie brak fizycznej kontroli nad natura, odnosząc się do sił metafizycznych, które ich zdaniem kontrolują świat. Kult jest w tym przypadku próbą wpływania na własny los. Ponadto, łatwiej nam pogodzić się z własną niemocą, jeżeli uwierzymy, że rezultat naszych własnych działań leży w rękach wszechmocnej istoty, której przychylność można zyskać przestrzegając określonych zasad (...) Jedną z przyczyn odrzucenia tradycyjnych poglądów religijnych w społecznościach industrialnych, jest poczucie wzrastającej technologicznej kontroli nad siłami przyrody, pozbawionej jednocześnie relacji do mocy nadnaturalnych."

Kolejną kwestią, którą warto poruszyć są dwa wyjątki względem linearnego związku między IQ a wiarą. Tymi dwoma wyjątkami są Kuba oraz Wietnam, gdzie bardzo wysoka ilość ateistów (40% i 81% społeczeństwa) wskazuje na potencjalnie wysoki iloraz IQ, jednak w tym wypadku tak nie jest, gdyż średnie poziomy IQ wynoszą odpowiednio 85 i 94 punkty. Powód takiej sytuacji jest jasny, ma to związek z ideologią komunistyczną, która stosuje mocną antyreligijną propagandę. Swoją drogą, komunizm sam w sobie jest czasami określany mianem religii, z Kapitałem jako świętym tekstem, Leninem jako mesjaszem, oraz Stalinem, Mao i Castro, jako apostołami, których celem było rozpowszechnianie „wiary" na całym świecie.

Innym ciekawym zjawiskiem jest sytuacja w USA, gdzie raczej niski odsetek ateistów (10,5%) występuje przy jednoczesnym wysokim średnim poziomie IQ. Ilość ateistów jest Stanach Zjednoczonych dużo niższa niż w zachodniej i centralnej Europie (np. Belgia 43% ateistów, Holandia 42%, Dania 48%, Francja 44%, Wielka Brytania 41,5%). Czynnikiem, który może mieć na to wpływ jest fakt, że wielu Amerykanów to katolicy, a procent wierzących w katolickich krajach w Europie jest dużo wyższy niż w krajach protestanckich. Inną kwestią, którą należy wziąć pod uwagę jest fakt, że duża liczba imigrantów to ludzie wyznający jakąś religię.

Zależności pomiędzy rodzicami a potomstwem w zakresie wiary religijnej są stosunkowo wysokie — 0.64 (w relacji ojca z dziećmi) oraz 0.69 (matki z dziećmi) (Newcomb i Svehla, 1937). Zostało udowodnione, że dziedzictwo religijne jest w dużej mierze ideą, która przechodzi z pokolenia na pokolenie (ok. 0.40 do 0.50 — Koening, McGrue, Kruger oraz Bouchard, 2005). Idąc dalej tym tokiem rozumowania, można stwierdzić, że wielu emigrantów z Europy „przywiozło" do USA swoje kulturowe poglądy, a nawet genetyczną skłonność do religijności.
Dodatek
Lp Kraj IQ % niewierzących w Boga
1 Afganistan 84 0.5
2 Albania 90 8
3 Algieria 83 0.5
4 Angola 68 1.5
5 Arabia Saudyjska 84 0.5
6 Argentyna 93 4
7 Armenia 94 14
8 Australia 98 25
9 Austria 100 18
10 Azerbejdżan 87 0.5
11 Bangladesz 82 0.5
12 Belgia 99 43
13 Benin 70 0.5
14 Białoruś 97 17
15 Boliwia 87 1
16 Botswana 70 0.5
17 Brazylia 87 1
18 Brunei 91 0.5
19 Bułgaria 93 34
20 Burkina Faso 68 0.5
21 Burundi 69 0.5
22 Chile 90 2
23 Chiny 105 12
24 Chorwacja 90 7
25 Czad 68 0.5
26 Czechy 98 61
27 Dania 98 48
28 Dominikana 82 7
29 Egipt 81 0.5
30 Ekwador 88 1
31 Estonia 99 49
32 Etiopia 64 0.5
33 Filipiny 86 0.5
34 Finlandia 99 28
35 Francja 98 44
36 Gambia 66 0.5
37 Ghana 71 0.5
38 Grecja 92 16
39 Gruzja 94 4
40 Gwatemala 79 1
41 Gwinea 67 0.5
42 Haiti 67 0.5
43 Hiszpania 98 15
44 Holandia 100 42
45 Honduras 81 1
46 Indie 82 3
47 Indonezja 87 1.5
48 Irak 87 0.5
49 Iran 84 4.5
50 Irlandia 92 5
51 Islandia 101 16
52 Izrael 95 15
53 Jamajka 71 3
54 Japonia 105 65
55 Jemen 85 0.5
56 Jordan 84 0.5
57 Kambodża 91 7
58 Kamerun 64 0.5
59 Kanada 99 22
60 Kazachstan 94 12
61 Kenia 72 0.5
62 Kirgistan 90 7
63 Kolumbia 84 1
64 Kongo 64 2.7
65 Korea Południowa 106 30
66 Kostaryka 89 1
67 Kuba 85 40
68 Kuwejt 86 0.5
69 Laos 89 5
70 Liban 82 3
71 Litwa 91 13
72 Liberia 67 0.5
73 Libia 83 0.5
74 Łotwa 98 20
75 Madagaskar 82 0.5
76 Malawi 69 0.5
77 Malezja 92 0.5
78 Mali 69 0.5
79 Maroko 84 0.5
80 Mauretania 76 0.5
81 Meksyk 88 4.5
82 Mołdawia 96 6
83 Mongolia 101 20
84 Mozambik 64 5
85 Namibia 70 4
86 Nepal 78 0.5
87 Nowa Zelandia 99 22
88 Niemcy 99 42
89 Nikaragua 81 1
90 Niger 69 0.5
91 Nigeria 69 0.5
92 Norwegia 100 31
93 Oman 83 0.5
94 Pakistan 84 0.5
95 Panama 84 1
96 Paragwaj 84 1
97 Peru 85 1
98 Polska 99 30
99 Portugalia 95 4
100 Republika Środkowoafrykańska 64 1.5
101 Rosja 97 27
102 RPA 72 1
103 Rumunia 94 4
104 Rwanda 70 0.5
105 Salwador 80 1
106 Senegal 66 0.5
107 Sierra Leone 64 0.5
108 Singapur 108 13
109 Słowacja 96 17
110 Słowenia 96 35
111 Somalia 68 0.5
112 Sri Lanka 79 0.5
113 Stany Zjednoczone 98 10.5
114 Syria 83 0.5
115 Szwajcaria 101 17
116 Szwecja 99 64
117 Tadżykistan 87 2
118 Tajlandia 91 0.5
119 Tajwan 105 24
120 Tanzania 72 0.5
121 Togo 70 0.5
122 Trynidad i Tobago 85 9
123 Tunezja 83 0.5
124 Turkmenistan 87 2
125 Uganda 73 0.5
126 Ukraina 97 20
127 Urugwaj 96 12
128 Uzbekistan 87 4
129 Wenezuela 84 1
130 Węgry 98 32
131 Włochy 102 6
132 Wielka Brytania 100 41.5
133 Wietnam 94 81
134 Wybrzeże Kości Słoniowej 69 0.5
135 Zjednoczone Emiraty Arabskie 84 0.5
136 Zambia 71 0.5
137 Zimbabwe 66 4

Bibliografia:

Argyle, M. (1958). Religious Behaviour. Londyn: Routledge and Kegan Paul.
Argyle, M. and Beit-Hallahmi, B. (1975). The Social Psychology of Religion. Londyn: Routledge and Kegan Paul.
Beit-Hallahmi, B. and Argyle, M. (1997). The Psychology of Religious Belief and Experience, Londyn, Routledge.
Bell, P. (2002). Would you believe it? Mensa Magazine, Feb., 12-13.
Dawkins, R. (2006). Bóg urojony, CiS,Warszawa 2007.
Francis, L.J. (1989). Measuring attitudes towards Christianity during childhood and adolescence. Personality & Individual Differences, 10, str. 695-698.
Frazer, J. G. (1922). Złota gałąź. PIW, Warszawa 1978.
Giddens, A. (1997). Sociology. Cambridge, UK: Polity Press.
Gilliland, A.R. (1940). The attitude of college students towards God and church. Journal of Social Psychology, nr. 11, str. 11-18.
Goldman, R.J. (1965). Do we want our children taught about God? New Society, 27 Maj.
Heath, D.H. (1969). Secularization and maturity of religious belief. Journal of Religion and Health, nr 8, str. 335-358.
Hoge, D.R. (1974). Commitment on Campus: Changes in Religion and Values over Five Decades. Filadelfia: Westminster Press.
Howells, T.H. (1928). A comparative study of those who accept as against those who reject religious authority. University of Iowa Studies of Character, 2, Nr.3.
Inglehart, R. and Welzel, C. (2005). Modernization, Cultural Change, and Democracy: The Human Development Sequence. Cambridge: Cambridge University Press, 2005).
Kanazawa, S. (2007). De gustibus est disputandum 11: why liberals and atheists are more intelligent. (nieopublikowane).
Kuhlen, R.G. & Arnold, M. (1944). Age differences in religious beliefs and problems during adolescence. Journal of Genetic Psychology, 65, str. 291-300.
Koenig, L.B., McGrue, M., Krueger, R.F. and Bouchard, T.J. (2005). Genetic and environmental influences on religiousness: Findings for retrospective and current religiousness ratings. Journal of Personality, 73, str. 471-488.
Larsen, E.L. and Witham, L. (1998). Leading scientists still reject God. Nature, 394, 313.
Leuba, J.A. (1921). The Belief in God and Immortality. Chicago: Open Court Publishers.
Newcomb, T.M. and Svehla, G. (1937). Intra-family relationships in attitude. Sociometry, 1, str. 180-205.
Rindermann, H. (2007). The g-factor of international cognitive ability comparisons: The homogeneity of results in PISA, TIMMS, PIRLS and IQ-tests across nations. European Journal of Personality, 21, str. 667-706.
Roe, A. (1965). The Psychology of Occupations. New York: Wiley.
Sinclair, R.D. (1928). A comparative study of those who report the experience of the divine presence with those who do not. University of Iowa Studies of Character, 2, Nr 3.
Turner, E.B. (1980). General cognitive ability and religious attitudes in two school systems.British Journal of Religious Education, 2, 136-141.
Verhage, F. (1964). Intelligence and religious persuasion. Nederlands tijdschrift voor de psychologie en haar grensgebieden, nr 19, str. 247-54.
Zuckerman, P. (2007). Atheism: Contemporary Numbers and Patterns. In M. Martin (Ed) The Cambridge Companion to Atheism. Cambridge: Cambridge University Press.

Artykuł ukazał się w magazynie „Intelligence" pt. „Average Intelligence Predicts Atheism Rates across 137 Nations".

~Jan Paweł 2 a SEKSUALNOŚĆ CZŁOWIEKA ==>> warto przeczytać !!!!! :

Poniższy tekst został opracowany na podstawie dwóch dokumentów JP2 - encykliki "Evangelium vitae" oraz adhoracji "Familiaris consortio" oraz dokumentu "Persona humana" i encykliki Pawła VI "Humanae vitae", w której kształt kard. Wojtyła miał spory udział.

JP2 uwłaczał godności człowieka ingerując w intymną sferę jego życia seksualnego. Wydany za jego pontyfikatu nowy katechizm i poradnik dla spowiedników wdziera się do sypialni małżonków, piętnuje jakieś radosne gry i figle, bo seks ponoć nie służy do zabawy, lecz stanowi "misterium przekazywania życia". Następne miliony wpędzone w kompleksy, czasem powodujące rozpad małżeństwa. Odsuwał od sakramentów ludzi rozwiedzionych, praktycznie usuwając ich ze wspólnoty wiernych i opróżniając kościoły. Piętnował wszelkie formy wspomagania czy sztucznego zapłodnienia. Parom mającym trudności w prokreacji oferował zaproszenie do cierpienia "męki krzyża".

Był zażartym przeciwnikiem aborcji. Nie można odmawiać prawa do aborcji kobiecie, której odmawia się prawa do antykoncepcji. To już tylko krok do praw obowiązujących w Sudanie czy w Etiopii, gdzie kobietę można ukamienować, jeśli np. urodzi nieślubne dziecko.

Był przeciwnikiem badań genetycznych, które mogą wyeliminować u człowieka skłonność do chorób dziedzicznych. Widział w tym "ingerencję w plan boży". Sprzeciwiał się badaniom na komórkach macierzystych. Był także przeciwnikiem badań prenatalnych. Nie chciał przyjąć do wiadomości, że dawniej kobiety częściej roniły, bo natura sama powodowała wydalenia nieprawidłowo rozwijającego się płodu. Dziś takie ciąże sztucznie się podtrzymuje i przy braku dostępu do badań prenatalnych rodzi się tysiące dzieci ułomnych lub zroślaków.

Interesował się nadmiernie życiem seksualnym wiernych, ale za mało życiem seksualnym kleru. W notoryczne afery molestowania nieletnich przez księży ingerował zbyt późno i zawsze próbował zatuszować ”te sprawy”. Paetza z Poznania zwolnił ze stanowiska bez wyjaśnień i podania przyczyn. Arcybiskup Law z Bostonu, notoryczny pedofil, na skutek zasądzonych odszkodowań spowodował bankructwo kilku diecezji i zajęcie kościołów przez komorników. W nagrodę został "karnie" przeniesiony do Watykanu i już jako kardynał odprawił jedną z mszy żałobnych za duszę papieża, mimo protestów rodzin pokrzywdzonych.

JP2 postrzegał rolę kobiety w Kościele katolickim i społeczeństwie w sposób tradycyjny. Uważał, że głównym miejscem jej pracy powinien być dom a głównym zajęciem opieka nad dzieckiem, ponieważ jak mawiał: "dziewictwo i macierzyństwo to dwa szczególne wymiary spełniania się kobiecej osobowości". Papież w swoim stanowisku względem pozycji społecznej kobiet, wyraźnie nawiązywał do hitlerowskiego modelu kobiety, czyli 3 x K: kinder, kuche, kirche (niem. dzieci, kuchnia, kościół).


~zimny lech(2) : Dlaczego rządy tolerują religię ? Mam na myśli religię jako wyznanie, czyli wiarę już przetworzoną w formy nakazów i urzędniczych przepisów. W czasach antycznych stanowiła formę ochrony ludzi przed ich barbarzyńskim działaniem wobec siebie samych. A dzisiaj ? Czym uzasadnić można fakt istnienia katolicyzmu ? Mamy etykę, filozofię i socjologię, które są nowocześniejszym i bardziej rozwiniętym systemem umożliwiającym wychowywanie w duchu humanizmu.(Oczywiście zakładając, że komukolwiek uda się znaleźć w katolicyźmie jakieś elementy humanizmu). Do tego psychologię i psychiatrię jako narzędzia kontrolne właściwych oddziaływań nauki w systemie kontaktów i zachowań międzyludzkich. Po co więc religie ? Czy nie wystarczy ich nauczać jak np. mitologii greckiej i egipskiej ? Włączyć do przedmiotu wykładanego jako historia wiary?
Przecież nie uczymy w szkołach o religii naszych przodków. O Światowidzie i Perunie. Bo to są ponoć baśnie ! Ale nauczamy o bogu jeżdżącym na ośle, choć wystarczy spojrzeć w bezchmurne niebo by natychmiast pojąć, że to nie ta skala. Czemu więc katolicyzm nadal istnieje ? Może chodzi o zdyscyplinowanie ludzi? Ono bowiem ułatwia rządzenie i kierowanie nimi. Takie wykonywanie poleceń bez pytań.
Czy to podstawowe zadanie religii ? Masz wierzyć i nie zadawać pytań. Wiara jest wartością, a pytania i wątpliwości prowadzą do Szatana, komunizmu i ogólnej deprawacji. Tylko czemu my Polacy ... najbardziej ogłupiony naród w Europie jesteśmy tak mało zdyscyplinowani ? W porównaniu np. z Niemcami jesteśmy bandą warchołów. Pozytywnego wpływu religii na zmniejszenie przestępczości też nie ma. Mamy bowiem jeden z najwyższych wskaźników skazanych w Europie.
Religia w aspekcie historycznym stanowiła ważny element rządzenia. Poprzez własny system nakazów i kontroli (spowiedź) była obok armii systemem stabilizacji władzy i przeciwdziałania ewentualnym buntom biednych i niezadowolonych.
Ale dzisiaj ?
Mamy systemy "marchewki i kija" o wiele doskonalsze. Mam na myśli policję i prawa rynku. Kiedy więc delegalizacja Kościoła? Szczególnie, że my Polacy już dawno zapomnieliśmy o Bogu! Uprawiamy, bowiem kult, świętych, fetyszyzm wiarę w Trójcę.
OBUDŹ SIĘ POLSKO!!!


~zimny lech(2) : Ambasady obcych państw dysponują jedynie eksterytorialnym skrawkiem ziemi. W Polsce każda wieś, każda dziura, każde miasto ma Ambasadę Watykanu w postaci kościoła, plebani, często też szkół, zagród, cmentarzy, obiektów sakralnych, siedzib, zamków i pałaców biskupich oraz wielkich posiadłości ziemskich. Wiele osób było podejrzewanych o współpracę z obcym wywiadem, rosyjskim, amerykańskim, izraelskim, tymczasem dobrowolnych agentów Watykańskich Naród nosi na rękach czołgając się przed nimi. Czy to nie paradoks? Wmówiono nam, że Chrzest Polski był błogosławieństwem. W sensie politycznym może i tak było. Mieszko był Księciem- politykiem i wprowadził Chrześcijaństwo wyłącznie z powodów politycznych. Wymazano nam przy okazji 1000 lat historii, twierdząc że zaczyna się ona dla nas od momentu chrztu. Wyhodowano miliony niewolników - gotowych poświęcić się dla nowych Panów, ponieważ wmówiono im, że bunt wobec hierarchów to powstanie przeciw bogu! Kler stał się siedliskiem bezkarności wszelkiej. Jeśli pewnego dnia wyzwolimy się z jego wpływu - to będzie Pierwszy Dzień Prawdziwej Wolności!! P.T.

~Jan Paweł 2 - Siewca HIV/AIDS :
Poważne zarzuty pod adresem JP2, to kierowanie do kobiet napomnienia, by rodziły poczęte przez gwałt i upośledzone genetycznie dzieci lub bezwzględny zakaz stosowania prezerwatyw, również tam, gdzie epidemia AIDS przybiera zatrważające rozmiary zagrażające wyniszczeniem całych narodów (w tej kwestii wypowiedział się niegdyś Carlo Caffara, kierownik Papieskiego Instytutu ds. Małżeństwa i Rodziny, mówiąc: jeśli zainfekowany wirusem HIV małżonek nie jest w stanie zachować dożywotniej pełnej wstrzemięźliwości, lepiej będzie jeśli zainfekuje swą żonę, niżby miał stosować prezerwatywy, albowiem uszanowanie wartości duchowych, takich jak sakrament małżeństwa, należy przedłożyć nad dobro życia).

Każdego roku nauki JP2 w kwestii seksualizmu człowieka, przyczyniają się do śmierci dziesiątków, a może setek tysięcy ludzi, zakazując katolikom używania prezerwatyw. Podczas gdy miotane przez niego groźby są przez większość wiernych w pierwszym świecie uważane za kompletny nonsens i ignorowane, w krajach, w których w praktyce nie ma dostępu do alternatywnych źródeł informacji, gdzie kobiety korzystają z niewielu praw, każde papieskie potępienie stosowania środków antykoncepcyjnych skazuje tysiące ludzi na chorobę i śmierć.

Nie ma wątpliwości, papieżowi leżał na sercu los chorych na AIDS. We Włoszech publicznie obejmował cierpiących na tę śmiertelną chorobę ludzi, a w San Francisco ucałował zarażone wirusem HIV dziecko. Na nieszczęście milionów ludzi, papież wykorzystywał tą siłę, by nieść śmierć.

Uczenie ludzi bezpiecznych form współżycia seksualnego to zdaniem Watykanu "niebezpieczna i niemoralna polityka, mająca oparcie na błędnej teorii, w myśl której kondom może skutecznie zabezpieczać przez zarażeniem się AIDS". Wychowanie seksualne, zwłaszcza w odniesieniu do epidemii AIDS, jest zdaniem Kościoła ciężkim nadużyciem. W roku 1995, gdy jeden z francuskich biskupów wezwał nosicieli śmiertelnego wirusa, by używali prezerwatyw, papież bezzwłocznie usunął go z zajmowanego stanowiska. We wrześniu 1999 roku Watykan wykorzystał swój szczególny status w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ do zablokowania po raz kolejny programu planowania rodziny i zapobiegania AIDS.

W Afryce żyje około 122 milionów katolików. We wszystkich krajach, które odwiedzał papież, tłumaczył wiernym, że jedyną akceptowalną formą planowania rodziny jest ścisłe przestrzeganie abstynencji seksualnej. Nigeryjczykom powiedział, że wyzyskiwanie ludzi ubogich i niewykształconych stanowi przestępstwo przeciwko "boskiemu dziełu". Tymczasem sam wykorzystywał ludzką biedę i niewiedzę, by tym skuteczniej przekonywać do rezygnacji ze stosowania prezerwatyw oraz upowszechniać wśród mas "watykańską ruletkę".

Ponadto w okresie szalejącej epidemii AIDS wysyłał tysiące misjonarzy, głównie do Afryki, którzy zamiast rozdawać prezerwatywy, rozdawali różance i nakłaniali Murzynów do wstrzemięźliwości, co zakrawa na paranoję. Efektem jest miliony osieroconych, głodnych dzieci z wirusem HIV od urodzenia. Kilka poważnych organizacji próbowało go postawić przed Międzynarodowym Trybunałem w Hadze pod zarzutem zbrodni przeciw ludzkości, ale pozwu nie przyjęto, bo był głową państwa watykańskiego.

Wielu afrykańskich biskupów zdaje sobie sprawę z tego, że stanowisko poprzedniego jak i obecnego papieża jest absurdalne i prywatnie, bez zbędnego rozgłosu, stara się zmniejszyć wpływ Magisterium na postępowanie kobiet i mężczyzn w swoich krajach. Jednocześnie jednak biskupi ci doskonale rozumieją, że w odróżnieniu od hierarchów w wielu bogatszych krajach, są całkowicie uzależnieni od watykańskich dotacji. Wiedzą dobrze, że oni sami i ich kościoły będą mogły przetrwać tylko pod warunkiem, że będą dokładnie wykonywać papieskie polecenia. Tak więc w Zambii, Malawi, Kenii, Tanzanii i Ugandzie - w krajach, w których odnotowuje się największą w świecie liczbę zachorowań na AIDS, biskupi zakazują wiernym stosowania prezerwatyw. Najgorętsi zwolennicy papieża posuwali się wręcz do sugestii, że kondomy sprzyjają zarażeniu się AIDS, selektywnie przepuszczając wirusa przez mikrootwory w lateksowej powłoce.

Każda publiczna wypowiedź biskupów cofa nas w czasie o kilka lat, niwecząc skutki wielu lat edukacji społecznej na temat AIDS i sposobów zapobiegania zarażeniu. Mężczyźni szukający wymówek dla swoich niebezpiecznych praktyk seksualnych chętnie powołują się na kościelne nauczanie. Ludzie, którzy używają kondomów, oficjalnie temu zaprzeczają, przez co wiedza o bezpiecznym seksie szerzy się wolniej niż epidemia…

~Zenon do ~JAN PAWEŁ 2 - PAPIEŻ AUTOKRATA: Niektóre z przepisów kościelnych są wprost sprzeczne z Biblią. Wierzącym powinno to dać do myślenia, i pokazać, kto naprawdę rządzi Kościołem.

Gdyby nie było przymusu indoktrynacji od małego, zaczynając od chrztu (w Biblii nie ma nic o chrzcie dzieci, bo chrzest trzeba przyjmować świadomie), to by nie było problemu. Ale jak od małego wychowasz człowieka, to możesz mu wpoić wszystko. Możesz go zrobić degeneratem, możesz go zrobić wierzącym, a możesz i porządnym człowiekiem.

~jan : JP II wreszcie święty!!!

1. 1998 roku Jan Paweł II beatyfikował Alojzego Stepinaca (kardynała, prymasa Chorwacji, faszystę, wikariusza wojskowego ustaszów,członeka parlamentu NDH) W 1946 roku skazany za zbrodnie wojenne, ludobójstwo. W 1941r. w Jugosławii według historyków, aż 953 duchownych katolickich brało czynny udział w rzeziach! Katoliccy księża i mnisi przewodzili wielu bandom ustaszowskich morderców. Jasenovac (obóz koncentracyjny).

2. Poprzez bezwarunkową walkę z antykoncepcją przyczynił się do pandemii HIV w Afryce i śmierci milionów ludzi na AIDS.

3. Poprzez brak zrozumienia specyfiki latynoamerykańskiej zawzięcie zwalczał tzw. teologię wyzwolenia, przez co przyczynił się do zabójstwa arcybiskupa Oscara Romero, a także podsycił krwawe konflikty lokalne.

4. Poprzez zaniechanie wszelkich działań w obliczu targających Kościołem skandali pedofilskich doprowadził do ich tuszowania i przyczynił się do krzywdy ofiar. O chronienie księży pedofilów mówi Crimen sollicitationis, dokument wydany przez Święte Oficjum (obecna Kongregacja Nauki Wiary)

5. Wojtyła odblokował też nominację kardynalską dla arcybiskupa Armagh Tomása Ó Fiaich, który był bardzo zaangażowany w krwawą działalność IRA.

6. W 1980 roku papież Jan Paweł II beatyfikował misjonarza Józefa Anchiete, który tak pisał o nawracaniu indian "Dla tych ludzi nie ma lepszego kaznodziejstwa niż miecz i żelazny pręt."

7. Niewyjaśnione do końca interesy watykańskiego banku IOR. W 2010 roku prezes IOR Ettore Gotti Tedesch aresztowany w sprawie prania pieniędzy. W 2013 r. próba nielegalnego wwiezienia do Włoch ze Szwajcarii 20 milionów euro.

~JAN PAWEŁ 2 - PAPIEŻ AUTOKRATA :
JP2 nie tylko nie zdobył się na decentralizację władzy kościelnej, lecz zrobił wszystko, by umacniać centralizm i absolutyzm w Kościele. Ogłosił na przykład, że kościelne przepisy kanoniczne są rozkazami Boga. Częstokroć wzmacniał tradycję zrównywania papieskich decyzji z mocą samej Biblii. Tak uczynił 12 listopada 1988 r., gdy podczas kongresu na temat teologii etycznej Opus Dei, ogłosił, że poglądy etyczne zawarte w encyklice "Humanae vitae" staną się od tej chwili częścią doktryny katolickiej. Etyka encykliki została zrównana z takimi naukami Biblii jak zmartwychwstanie czy odkupieńcza śmierć Jezusa. Papież uczynił to prawdopodobnie w odpowiedzi na słaby stopień akceptacji względem niektórych rozwiązań przyjętych w encyklice.

Aby uzmysłowić sobie, jak mizernie wypada w tej kwestii JP2, wystarczy przypomnieć jego poprzednika, Jana XXIII, który zawsze był przeciwny najwyższej mocy papieskich rozporządzeń. Papież ten mawiał, że nigdy nie będzie przemawiać "ex cathedra", chcąc w ten sposób osłabić dogmat o nieomylności papieskiej. W przeciwieństwie do Jana XXIII, JP2 wprowadził wewnętrzną cenzurę w Kościele (w "Instrukcjach dotyczących pewnych aspektów wykorzystywania społecznych środków przekazu" z 30 marca 1992 r.). Odtąd wszyscy kapłani i zakonnicy obowiązani są przedstawiać do wcześniejszego sprawdzenia specjalnej "komisji do spraw wiary" przy episkopatach krajowych książki i publikacje, które zamierzają wydać. Proponowana pozycja jest badana i jeśli uzyska zgodę na publikację, zawiera specjalną adnotację "za zgodą Kościoła". Pisarze i wydawcy katoliccy, którzy naruszą te instrukcje, narażą się oprócz upomnienia, na surowe sankcje.

Działania centralistyczne umocniło wydanie nowego Katechizmu powszechnego. Nowy kodeks traktuje nieakceptowanie niektórych nauk papieskich jako przestępstwo (kanon 1371, nr 1). Zapis ten wprowadzony został do kodeksu w ostatniej chwili na życzenie papieża, bez żadnej konsultacji z międzynarodową komisją, która opracowała ten Kodeks…

~JAN PAWEŁ 2 - AGENT CIA :
Związki JP2 z CIA nie budzą żadnych wątpliwości. Od początku pontyfikatu papież był jednym z trybów w machinie do walki z komunizmem. Doniesienia te zostały potwierdzone w filmie dokumentalnym BBC przez takie niezaprzeczalnie wiarygodne osoby jak m.in. generał Vernon Walters, były zastępca dyrektora CIA i Richard Allen, doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Reagana. Walters opowiedział, w jaki sposób JP2 został zwerbowany do współpracy z CIA i "Białym Domem", podczas gdy Allen chwalił współpracę pomiędzy przywódcą Kościoła katolickiego i jedynym mocarstwem światowym. Określił ją jako "najwspanialszą tajną operację naszych czasów".

Film, o którym mowa, zatytułowany "Rywale w drodze do raju", pokazany przez BBC w serii "Everyman", nie ogranicza się wyłącznie do pontyfikatu JP2. Ukazano w nim historię powiązań Kremla z Watykanem od wybuchu rewolucji komunistycznej w Rosji aż po czasy współczesne. W filmie jest również mowa o podejrzanych transakcjach między Stolicą Apostolską a Hitlerem i Mussolinim. Porozumienie, które w swoim czasie określano jako pakt antykomunistyczny, w rzeczywistości miało gwarantować milczenie Kościoła w sprawie inwazji na Polskę i zagłady ludności żydowskiej.

Film nie pozostawia wątpliwości. W omawianym okresie Kościół Katolicki wielokrotnie angażował się w ryzykowne gry polityczne. Już z pierwszych scen dowiadujemy się, że po rewolucji bolszewickiej papież Benedykt XV wysłał do Rosji dwóch arcybiskupów, by odbyli tajne negocjacje z Leninem. Dalej następuje szczegółowe omówienie antykomunistycznych układów z Hitlerem i Mussolinim. W ich wyniku papież Pius XII nie sprzeciwił się inwazji na Polskę, która w tamtym okresie nie była krajem komunistycznym. Jeszcze bardziej zaskakujące wydaje się ujawnienie, jak blisko JP2 współpracował z Ronaldem Reaganem, nie tylko we wspólnej walce ze światowym komunizmem, ale np. m.in. w zwalczaniu opozycji przeciwko kosztownemu programowi "wojen gwiezdnych" wśród przywódców Kościoła katolickiego.
Rewelacje ujawnione w filmie stanowią potwierdzenie sensacyjnych doniesień zawartych w biografii papieża z roku 1996. W książce "Jego Świątobliwość Jan Paweł II i nieznana historia naszych czasów", jej autorzy, Carl Bernstein i Marco Politi, przedstawili szczegóły godnego napiętnowania przymierza pomiędzy supermocarstwem i głową Kościoła katolickiego, mającego na celu najpierw obalenie komunizmu, a potem walkę z terroryzmem w Ameryce Łacińskiej i krajach muzułmańskich.


2 komentarze:

  1. Mieszkam z tej śmiertelnej choroby przez ponad rok, mój mąż odkryłem, że oboje byliśmy HIV +. Mieliśmy próbować na wszelkie sposoby, aby nasze życie mimo to coś w naszym organizmie nie aż natrafiliśmy tego potężnego zielarza, który portretował że miał cure.At początku byliśmy bardziej sceptyczny, ale mój mąż nalegał na dając mu szansę i zamówiliśmy dla niektórych swoich ziół i kilka tygodni po przeprowadzeniu należytych procedur tego zielarza, poszliśmy na próbę, jak powiedział nam też byliśmy przytłoczeni ze szczęścia, gdy mam wynik w klinice.Stawka wirusa w organizmie spada i w kilka tygodni Byliśmy totalnie cured.We zapytał także, dlaczego nie przyszedł na świat, że ma lekarstwo, a on powiedział, że nie w 2011, ale został odrzucony przez międzynarodowy zespół badawczy.Najważniejszą rzeczą jest to, aby się wyleczyć Jeśli chcesz wiedzieć o tym zielarz e-mail: herbalcure4u@gmail.com. Niech was Bóg błogosławi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy chodzi o tego "zielarza" ze zdjęć powyżej??? Jego cuda są przecież potwierdzone naukowo, przez teraźniejszą Inkwizycję... A co do pani Skene Osas... Siła sugestii tzw. homeopatia również potrafi czynić cuda... Na koniec proszę nie błogosławić mnie, ponieważ ja wierzę w Latającego Potwora Spaghetti.

    OdpowiedzUsuń