Kardynał Dziwisz: Jan
Paweł II pragnął pojechać do Rosji jako pielgrzym
- Jan Paweł II pragnął pojechać do Rosji jako pielgrzym,
o czym świadczy to, że przeczytał całe Pismo Święte po rosyjsku - powiedział
w Rzymie kardynał Stanisław Dziwisz. Pragnienie papieża nigdy się nie
spełniło z powodu braku zaproszenia ze strony rosyjskiej Cerkwi.
Mówił też o wielu przypadkach uzdrowień za życia papieża i po jego śmierci.
Spotkanie z metropolitą
krakowskim w sali przy polskim kościele w Wiecznym Mieście na 17 dni przed
kanonizacją Jana Pawła II i Jana XXIII odbyło się w związku z ukazaniem się
najpierw we Włoszech, a następnie w Polsce tomu jego wspomnień "U boku świętego".
To zapis rozmów o papieżu Polaku zapisanych przez znanego watykanistę Gian
Franco Svidercoschiego.
W czasie wieczoru z udziałem
przedstawicieli korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy
Apostolskiej z wielu krajów oraz duchowieństwa kardynał Dziwisz powiedział:
"Nie wiem, czy Jan Paweł II przygotowywał się w ten sposób do podróży do
Rosji, ale przeczytał całe Pismo Święte po rosyjsku. Chciał pojechać do Rosji;
nie jako turysta, lecz jako pielgrzym do tamtejszych sanktuariów i miejsc
męczeństwa tamtejszego Kościoła".
Przypomniał, że polskiego
papieża zapraszali Michaił Gorbaczow i Borys Jelcyn. - Ale on czekał na
zaproszenie ze strony Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego - podkreślił kardynał
Dziwisz.
Wyraził opinię, że w
spuściźnie Jana Pawła II jest jeszcze wiele do odkrycia. Były osobisty sekretarz
papieża zauważył, że "mówił on mało, bo chciał słuchać innych".
Papież "inspiruje ludzi
i im pomaga, także teraz" - stwierdził arcybiskup krakowski. Opowiedział
historię umierającego młodego mężczyzny z Wielkiej Brytanii, którego rodzice
wysłali telegram do Jana Pawła II z prośbą o modlitwę za ich syna. Kiedy papież
poszedł do kaplicy modlić się, mężczyzna, z którym wcześniej nie było już
kontaktu, w tym samym czasie obudził się zdrowy.
Następnie kardynał Stanisław
Dziwisz zapewnił, że zna liczne przypadki bezdzietnych par, które doczekały się
potomstwa po modlitwie do Jana Pawła II, a także wie o wielu uzdrowieniach
chorych na raka.
W trakcie debaty
Svidercoschi wyraził przekonanie, że to Jan Paweł II przygotował grunt dla
pontyfikatu Franciszka. Włoski watykanista za niewłaściwe uznał częste
wychwalanie obecnego papieża i medialny zachwyt nad nim, bo jego zdaniem
prowadzi to do przeciwstawiania go jego poprzednikom.
(RC)
Źródło: PAP
KOMENTARZE:
Sposób działania widać szczególnie na podstawie dominikańskiej kompromitacji
watykańskiej sekty, nawet przyłapani na pedofilii księża z Dominikany uciekli
nie gdzie indziej, tylko właśnie do Polski. I Watykanu.
Tu im włos z głowy nie spadnie, biskupi przechowają taką zboczoną świnię w jakiejś przy parafialnej, bądź przyklasztornej przechowalni pedofilskiej, a później jak sprawa przyschnie, taki pedofil dostanie jakąś parafie w niedalekiej wsi lub osiedlu robotniczym,... tam gdzie bieda, gdzie ciemnota, nikt nie zauważy, że to ksiądz pedofil… bo, toż to ksiądz dobrodziej…
Tu im włos z głowy nie spadnie, biskupi przechowają taką zboczoną świnię w jakiejś przy parafialnej, bądź przyklasztornej przechowalni pedofilskiej, a później jak sprawa przyschnie, taki pedofil dostanie jakąś parafie w niedalekiej wsi lub osiedlu robotniczym,... tam gdzie bieda, gdzie ciemnota, nikt nie zauważy, że to ksiądz pedofil… bo, toż to ksiądz dobrodziej…
~Tymoteusz do ~Freelancer: Na temat
"doskonałości" człowieka tak wypowiadali się starożytni filozofowie,
żadni tam nawiedzeni chrześcijanie;))):.......... L.A. Seneka – „Pisma filozoficzne”.....Tom
2, księga I, VI: 2-4
„Który zresztą sędzia nie jest przestępcą w świetle tego samego prawa, w imię, którego skazuje złoczyńców? Który oskarżyciel jest wolny od WINY?
„Który zresztą sędzia nie jest przestępcą w świetle tego samego prawa, w imię, którego skazuje złoczyńców? Który oskarżyciel jest wolny od WINY?
Grzeszymy WSZYSCY.
Jedni lżej, drudzy ciężej, jedni z rozmysłem, drudzy pod wpływem impulsu albo cudzej przewrotnej namowy. Jeszcze inni nie wytrwali w szlachetnych dążeniach, więc choć niechętnie i nie bez oporu, jednak utracili czystość sumienia.
I nie tylko grzeszymy, ale nadal, jak długo żyjemy, BĘDZIEMY grzeszyć.”
Człowiek już tak ma…
Jedni lżej, drudzy ciężej, jedni z rozmysłem, drudzy pod wpływem impulsu albo cudzej przewrotnej namowy. Jeszcze inni nie wytrwali w szlachetnych dążeniach, więc choć niechętnie i nie bez oporu, jednak utracili czystość sumienia.
I nie tylko grzeszymy, ale nadal, jak długo żyjemy, BĘDZIEMY grzeszyć.”
Człowiek już tak ma…
Bardzo pasuje do tego, co obserwujemy, tylko nie wszyscy potrafią wyciągnąć
wnioski, a jeszcze mniej potrafi przyznać się, że wspierając imperium
watykańskie działają na szkodę ojczyźnie.
~Tymoteusz (2) do ~Tymoteusz: Człowiek
"doskonałą" istotą”? Filozof stoicki L.A. Seneka - Tom 1, księga II,
XXVII:1-5
„Jeśli chcemy być w każdej sprawie sprawiedliwymi sędziami, wszczepmy w siebie przede wszystkim, że NIKT z nas nie jest bez winy.
Z tego się bowiem rodzi największe oburzenie:
> W niczym nie zawiniłem !<
I >Nic złego nie uczyniłem !<
I owszem, tylko że do niczego się nie przyznajesz!
Kto jest na świecie, kto mógłby wyznać, że nie wykroczył przeciw żadnej ustawie? Załóżmy jednak, że nie wykroczyłeś naprawdę, to i cóż za ograniczona niewinność – być czystym wobec prawa?
O ile szerzej sięga nakaz powinności niż prawa. Jak wiele wymaga pobożność [pisze to poganin – przypisek mój], ludzkość, szczodrość, sprawiedliwość i wiara, a przecież te wszystkie cnoty nie figurują na tablicach ustaw publicznych? Zresztą nie mamy nawet siły, by sprostać nawet tak bardzo ograniczonej zasadzie niewinności wobec [ludzkiego] prawa. Jedne wykroczenia popełniamy, o innych myślimy, innych pragniemy, a jeszcze innym sprzyjamy.
W niektórych sprawach tylko, dlatego rzeczywiście jesteśmy niewinni, że nam się coś w naszych zamysłach nie powiodło.” [bo nam nie wyszedł jakiś przekręt, uwiedzenie albo inna fajna zabawa - przypisek mój]
„Jeśli chcemy być w każdej sprawie sprawiedliwymi sędziami, wszczepmy w siebie przede wszystkim, że NIKT z nas nie jest bez winy.
Z tego się bowiem rodzi największe oburzenie:
> W niczym nie zawiniłem !<
I >Nic złego nie uczyniłem !<
I owszem, tylko że do niczego się nie przyznajesz!
Kto jest na świecie, kto mógłby wyznać, że nie wykroczył przeciw żadnej ustawie? Załóżmy jednak, że nie wykroczyłeś naprawdę, to i cóż za ograniczona niewinność – być czystym wobec prawa?
O ile szerzej sięga nakaz powinności niż prawa. Jak wiele wymaga pobożność [pisze to poganin – przypisek mój], ludzkość, szczodrość, sprawiedliwość i wiara, a przecież te wszystkie cnoty nie figurują na tablicach ustaw publicznych? Zresztą nie mamy nawet siły, by sprostać nawet tak bardzo ograniczonej zasadzie niewinności wobec [ludzkiego] prawa. Jedne wykroczenia popełniamy, o innych myślimy, innych pragniemy, a jeszcze innym sprzyjamy.
W niektórych sprawach tylko, dlatego rzeczywiście jesteśmy niewinni, że nam się coś w naszych zamysłach nie powiodło.” [bo nam nie wyszedł jakiś przekręt, uwiedzenie albo inna fajna zabawa - przypisek mój]
~Tymoteusz (3) do ~Tymoteusz (2): Na temat rzekomej
"doskonałości" człowieka identyczne stanowisko prezentuje filozof
Marek Aureliusz w dziele „Rozmyślania”, np.
XI : 8 „ I TY (!) jesteś grzesznikiem, jakżebyś potępił bliźniego ?”
XI : 19 „Grzech wszelki powstaje w samejże duszy rozumnej, jest jej własnym, wewnętrznym zwyrodnieniem.”
Piszą to filozofowie pogańscy, którzy stwierdzają, że zło tkwi w KAŻDYM człowieku, a wielu nominalnych chrześcijan się tym nie zgadza.
Ba, nawet się oburzają! No, bo przecież nikogo nie zamordowali, w więzieniu nie siedzieli (za rękę ich nie złapano), nie są bezdomnymi ćpunami, nie piją na raz więcej jak pół litra, na cudzołóstwie jakoś ich nie przyłapano - no, najwyżej na codziennym obmacywaniu wzrokiem, co zgrabniejszych kobiet lub chłopców, ale to przecież wszyscy robią!
XI : 8 „ I TY (!) jesteś grzesznikiem, jakżebyś potępił bliźniego ?”
XI : 19 „Grzech wszelki powstaje w samejże duszy rozumnej, jest jej własnym, wewnętrznym zwyrodnieniem.”
Piszą to filozofowie pogańscy, którzy stwierdzają, że zło tkwi w KAŻDYM człowieku, a wielu nominalnych chrześcijan się tym nie zgadza.
Ba, nawet się oburzają! No, bo przecież nikogo nie zamordowali, w więzieniu nie siedzieli (za rękę ich nie złapano), nie są bezdomnymi ćpunami, nie piją na raz więcej jak pół litra, na cudzołóstwie jakoś ich nie przyłapano - no, najwyżej na codziennym obmacywaniu wzrokiem, co zgrabniejszych kobiet lub chłopców, ale to przecież wszyscy robią!
~ateista do ~Winicjusz: Jesteś watykańskim
agitatorem wiec zawsze będziesz doszukiwał się drugiego dna tylko po to żeby
zaciemnić prawdę.. Mimo wszystko odpowiem ci, czemu tak jest. Rządy, które
działają od 1989 doprowadziły do likwidacji POLSKICH przedsiębiorstw, które
stanowiły konkurencje dla firm zachodnich. W momencie, gdy te uzyskują monopol
dyktują ceny i PŁACE. Życie przy zachodnich cenach za polskie robotnicze płace
doprowadza do zapaści państwo polskie. Na rynku wewnętrznym nie ma pieniędzy na
rozwój małych lokalnych firm usługowych, które zatrudniały zawsze największa
ilość pracowników.
Rozwija się za to LOBBING, który doprowadza do dalszego ograbiania finansów kraju. Dlaczego tak jest?? Podstawowa przyczyna jest to ze w politykę "bawię się" karierowicze, którzy deklarują się jako Chrześcijanie Wierzący i bez mała świeci, tylko, dlatego włażąc "po mydle”, bo w Polsce rządzi nie ROZUM i UCZCIWOŚĆ... A religijna ciemnota opierająca się na kłamstwach i pazerności kleru i KK…
~Babcia : Kanonizacja nie jest dla mnie ważnym wydarzeniem ale wydarzeniem tragicznym. Przez JP2 płacimy krocie na Watykan i nic z tego nie mamy, Kościół katolicki, mimo iż odzyskał majątek z nawiązką zabrany przez "komunę" nadal domaga się kasy, ponieważ muszą mieć na samochody, wódę, na kobiety i nieślubne dzieci. Jak można uznać kogoś za świętego, który chronił pedofilów? Ta kanonizacja będzie bardzo dużo kosztować Polaków w sensie moralnym jak i poniesionym kosztem pieniężnym, bo prawdopodobnie cała ta hucpa w Polsce będzie finansowana z naszych podatków, bo czarne pasibrzuchy są biedne. Dziękuję za takiego świętego. Niech Pan Bóg rozliczy grzechy
Rozwija się za to LOBBING, który doprowadza do dalszego ograbiania finansów kraju. Dlaczego tak jest?? Podstawowa przyczyna jest to ze w politykę "bawię się" karierowicze, którzy deklarują się jako Chrześcijanie Wierzący i bez mała świeci, tylko, dlatego włażąc "po mydle”, bo w Polsce rządzi nie ROZUM i UCZCIWOŚĆ... A religijna ciemnota opierająca się na kłamstwach i pazerności kleru i KK…
~Babcia : Kanonizacja nie jest dla mnie ważnym wydarzeniem ale wydarzeniem tragicznym. Przez JP2 płacimy krocie na Watykan i nic z tego nie mamy, Kościół katolicki, mimo iż odzyskał majątek z nawiązką zabrany przez "komunę" nadal domaga się kasy, ponieważ muszą mieć na samochody, wódę, na kobiety i nieślubne dzieci. Jak można uznać kogoś za świętego, który chronił pedofilów? Ta kanonizacja będzie bardzo dużo kosztować Polaków w sensie moralnym jak i poniesionym kosztem pieniężnym, bo prawdopodobnie cała ta hucpa w Polsce będzie finansowana z naszych podatków, bo czarne pasibrzuchy są biedne. Dziękuję za takiego świętego. Niech Pan Bóg rozliczy grzechy
~Adam : Ciągle słyszę ile to Jan Paweł II zrobił dla
Polski. Ja odbieram to jako żart, ale mimo dużego poczucia humoru wcale mi nie
jest do śmiechu. Napiszcie proszę konkretnie cóż tak wspaniałego zrobił, że
wszyscy fanatycy pieją z zachwytu, proszę, oświećcie mnie, bo ja jakoś niczego
pozytywnego nie mogę dostrzec. Ja wiem tylko o miliardach, które my, jako
społeczeństwo tracimy przez konkordat, religie w szkole i przedszkolu,
kapelanach w najprzeróżniejszych instytucjach itp. Czytałem o księdzu który
uderzył w twarz dziecko w trakcie przyjmowania komunii, czytałem o księdzu
który gonił z siekierą kobietę i stawiał czynny opór policji, jak również o
pedofilach w sutannach i księżach prowadzących samochody pod wpływem alkoholu -
czy według Was kochani katolicy tak wygląda pokolenie Jana Pawła II? Fałsz,
obłuda, hipokryzja i zakłamanie. Tragiko - farsa i żenada!!! Ja dziękuję za
taką religię.
~Polak : Katoliccy wielbiciele święconego Wojtyły, życzę
wam, aby każdorazowo kiedy wspominacie tego święconego starca, stawał wam przed
oczyma krzyk niemej rozpaczy gwałconych przez watykańskich funkcjonariuszy
dzieci. Ten facet ochraniał tych drani przez całe dziesięciolecia. Przykład –
ochrona Macieja Degollado znanego watykańskiego zboczeńca a przyjaciela
Wojtyły. Pedofilia czarnych, watykańskich zboczeńców to największa zbrodnia na
niewinnych dzieciach, jaką tylko można sobie wyobrazić. To zbrodnia przecież krzewicieli
”moralności” watykańskiej. Ta krzywda zmienia nieodwracalnie i dramatycznie całe
życie młodego człowieka, niejako zabija go psychicznie.
~emigrant : "Pod okiem świętego"?... - A może raczej
pod sutanną świętego: - "Podczas trzeciej fazy przesłuchania siostra
Helena O'Donoghue przyznała, że na porządku dziennym było nieprzyzwoite
dotykanie, masturbowanie a nawet gwałcenie dziewczynek rękoma i różnymi
narzędziami. Potwierdziła też, że dzieci były wypożyczane osobom z zewnątrz
ośrodka opiekuńczego, w tym księżom. Wyznaczone zakonnice zajmowały się
stręczycielstwem co atrakcyjniejszych dziewcząt, na czym zakon nieźle zarabiał.
W procederze udostępniania dzieci brał udział nawet szkolny woźny, który
otrzymywał zapłatę w postaci... ich usług seksualnych.
* * *
Dwaj księża z domu wychowawczego Ferryhouse stanęli przed sądem za molestowanie seksualne chłopców. Jeden z nich już wcześniej został skazany za zgwałcenie dziecka. Ten sam malec trafił później z powrotem pod opiekę tego księdza i dalej był gwałcony.
* * *
W tym samym ośrodku Ferryhouse brat Bruno, prefekt szkoły, dopuszczał się gwałtów na siedmio-, ośmioletnich chłopcach. Przez 20 lat. Przed sądem oświadczył, że sam jest zdziwiony, że nie został na tym procederze przyłapany, bo robił to niemal jawnie i codziennie. Być może przyczyną nieujawnienia tych okropności był fakt potwornego terroru panującego w ośrodku, w którym za najmniejsze wykroczenie groziło ciężkie pobicie lub zbiorowe zgwałcenie.Ojciec Bruno został skazany na dziewięć lat więzienia. Przyznał się do gwałtów na 40 wychowankach.
* * *
W 1979 roku do Irlandii przyjechał papież Jan Paweł II. Chłopcy ze szkoły w Limerick prowadzonej przez księży pojechali witać Ojca Świętego. Ale jeden z chłopców za karę (świadkowie nie potrafili sobie przypomnieć, o co chodziło) został w ośrodku. W tym samym czasie gdy papież wygłaszał homilię i trwała msza, dziecko zostało wielokrotnie zgwałcone przez zakonników. Trwało to ponad 5 godzin.
* * *
W tej samej szkole zawodowej inny kapłan starannie badał stan dojrzałości płciowej swoich podopiecznych. Pieścił ich narządy, a gdy widział, że potrafi już wywołać stan erekcji członka, przenosił ich do kierowanej przez siebie grupy. Do wieloosobowych orgii z jego udziałem dochodziło zazwyczaj w weekendy. Aby dzieci były mu bardziej posłuszne,
podawał im narkotyki. ''
,, Ojciec Garnier ze szkoły dla chłopców w Clonmel z seksu chłopców zrobił sobie dochodowy interes. Pomagał mu w tym brat Leone, a nawet dyrektor placówki ksiądz Lucio. Każdy pedofil, nawet z odległych zakątków regionu, który miał
ochotę i gotówkę, mógł zostać w nocy wpuszczony do sal sypialnych wychowanków. Protesty molestowanych były surowo karane.
* * *
Ten sam Garnier miał w stałym zwyczaju masturbowanie się w obecności wychowanków, a nawet uprawianie seksu z jednym z chłopców na oczach innych.
* * *
Gdy wspomniany wcześniej ojciec Bruno został w końcu za przestępstwa seksualne zwolniony z pracy w szkole, jego miejsce zajął brat Sergio. Miał naprawić tragiczną sytuację i zaprowadzić w placówce normalność. Polegało to, niestety, na tym, że zgwałcił 37 chłopców (taką liczbę mu udowodniono), a w swoich perwersyjnych zboczeniach dalece przebił poprzednika.
* * *
W innej placówce kierowanej przez Kościół ksiądz Valerio przez 9 lat gwałcił podopiecznych (7-10 latków), ale otrzymał wyrok więzienia w zawieszeniu, bo udowodnił, że jest absolwentem szkoły zakonnej, w której sam był nieustannie
molestowany seksualnie, więc taki stan rzeczy uznawał jako normę. Jego wychowankowie opowiedzieli komisji o seksie oralnym, jaki kazał im uprawiać.
* * *
Brat Guthrie w jednym z kościelnych internatów prowadził zajęcia z chłopcami w wieku 12-13 lat z... masturbacji. Uczył ich, na własnym przykładzie, jak to się robi. A potem były... egzaminy. Przed sądem z rozbrajającą prostotą wyznał: "Preferowałem młodszych chłopców, bo starsi mogliby mnie wydać. Zakres wieku to maksimum 13 lat i... jasne oczy".
* * *
Swoistym domem publicznym zaspokajającym klientów gustujących w małych dziewczynkach była szkoła św. Józefa kierowana przez siostry miłosierdzia. Oficjalnie nazywało się to wyjazdem na wakacje. Zakonnice odbierały zamówienia, kasowały pieniądze i wysyłały dzieci "na wypoczynek" do mężczyzn, którzy byli ich klientami. Ale nie tylko do mężczyzn. Nierzadkie były zamówienia od bezdzietnych małżeństw pedofilów, które w ten sposób zaspokajały swoje żądze. Takie wakacje połączone z seksualnym wykorzystywaniem dzień w dzień trwały zazwyczaj miesiąc.
* * *
Jedenastoletnia dziewczynka (dziś dorosła kobieta) opowiada, jak tuż po przyjeździe do jednej z rodzin, która zamówiła ją sobie na wakacje, była dotykana w intymne miejsca i masturbowana. Gdy uciekła do łazienki, gospodarze (małżeństwo w średnim wieku) wyważyli drzwi, a mężczyzna brutalnie ją zgwałcił.
* * *
Świadek (mnich) zeznaje, że dziewczynki w szkole św. Józefa traktowane były przez zakonnice jak prostytutki
w najgorszym domu publicznym. Jeśli odmawiały świadczenia usług seksualnych, były bite i zamykane w ciemnicy. Jedno z dzieci nigdy nie nauczyło się mówić. Wiele innych było opóźnionych w rozwoju. Codziennie publicznie chłostane
skórzanym pasem - za krnąbrność - umiały się tylko modlić.
* * *
W szkole św. Józefa szczególnie demoniczną postacią była zatrudniona przez Kościół świecka dyrektorka, pani Lacey, zaprzysięgła katoliczka. Wykorzystywała seksualnie każdą ze swoich podopiecznych 2-3 razy w tygodniu. Najczęściej nakazywała wspólną masturbację kilkorga dzieci. Czasem dochodziło też do gwałtów. Pani Lacey zatrudniała w szkole swojego brata. Do obowiązków dziewcząt wybranych przez dyrektorkę było conocne seksualne zaspokajanie go. Gdy odmawiały, były bite. Po latach w wyniku śledztwa okazało się, że mężczyzna nie jest bratem Lacey, tylko jej... mężem"…
* * *
Dwaj księża z domu wychowawczego Ferryhouse stanęli przed sądem za molestowanie seksualne chłopców. Jeden z nich już wcześniej został skazany za zgwałcenie dziecka. Ten sam malec trafił później z powrotem pod opiekę tego księdza i dalej był gwałcony.
* * *
W tym samym ośrodku Ferryhouse brat Bruno, prefekt szkoły, dopuszczał się gwałtów na siedmio-, ośmioletnich chłopcach. Przez 20 lat. Przed sądem oświadczył, że sam jest zdziwiony, że nie został na tym procederze przyłapany, bo robił to niemal jawnie i codziennie. Być może przyczyną nieujawnienia tych okropności był fakt potwornego terroru panującego w ośrodku, w którym za najmniejsze wykroczenie groziło ciężkie pobicie lub zbiorowe zgwałcenie.Ojciec Bruno został skazany na dziewięć lat więzienia. Przyznał się do gwałtów na 40 wychowankach.
* * *
W 1979 roku do Irlandii przyjechał papież Jan Paweł II. Chłopcy ze szkoły w Limerick prowadzonej przez księży pojechali witać Ojca Świętego. Ale jeden z chłopców za karę (świadkowie nie potrafili sobie przypomnieć, o co chodziło) został w ośrodku. W tym samym czasie gdy papież wygłaszał homilię i trwała msza, dziecko zostało wielokrotnie zgwałcone przez zakonników. Trwało to ponad 5 godzin.
* * *
W tej samej szkole zawodowej inny kapłan starannie badał stan dojrzałości płciowej swoich podopiecznych. Pieścił ich narządy, a gdy widział, że potrafi już wywołać stan erekcji członka, przenosił ich do kierowanej przez siebie grupy. Do wieloosobowych orgii z jego udziałem dochodziło zazwyczaj w weekendy. Aby dzieci były mu bardziej posłuszne,
podawał im narkotyki. ''
,, Ojciec Garnier ze szkoły dla chłopców w Clonmel z seksu chłopców zrobił sobie dochodowy interes. Pomagał mu w tym brat Leone, a nawet dyrektor placówki ksiądz Lucio. Każdy pedofil, nawet z odległych zakątków regionu, który miał
ochotę i gotówkę, mógł zostać w nocy wpuszczony do sal sypialnych wychowanków. Protesty molestowanych były surowo karane.
* * *
Ten sam Garnier miał w stałym zwyczaju masturbowanie się w obecności wychowanków, a nawet uprawianie seksu z jednym z chłopców na oczach innych.
* * *
Gdy wspomniany wcześniej ojciec Bruno został w końcu za przestępstwa seksualne zwolniony z pracy w szkole, jego miejsce zajął brat Sergio. Miał naprawić tragiczną sytuację i zaprowadzić w placówce normalność. Polegało to, niestety, na tym, że zgwałcił 37 chłopców (taką liczbę mu udowodniono), a w swoich perwersyjnych zboczeniach dalece przebił poprzednika.
* * *
W innej placówce kierowanej przez Kościół ksiądz Valerio przez 9 lat gwałcił podopiecznych (7-10 latków), ale otrzymał wyrok więzienia w zawieszeniu, bo udowodnił, że jest absolwentem szkoły zakonnej, w której sam był nieustannie
molestowany seksualnie, więc taki stan rzeczy uznawał jako normę. Jego wychowankowie opowiedzieli komisji o seksie oralnym, jaki kazał im uprawiać.
* * *
Brat Guthrie w jednym z kościelnych internatów prowadził zajęcia z chłopcami w wieku 12-13 lat z... masturbacji. Uczył ich, na własnym przykładzie, jak to się robi. A potem były... egzaminy. Przed sądem z rozbrajającą prostotą wyznał: "Preferowałem młodszych chłopców, bo starsi mogliby mnie wydać. Zakres wieku to maksimum 13 lat i... jasne oczy".
* * *
Swoistym domem publicznym zaspokajającym klientów gustujących w małych dziewczynkach była szkoła św. Józefa kierowana przez siostry miłosierdzia. Oficjalnie nazywało się to wyjazdem na wakacje. Zakonnice odbierały zamówienia, kasowały pieniądze i wysyłały dzieci "na wypoczynek" do mężczyzn, którzy byli ich klientami. Ale nie tylko do mężczyzn. Nierzadkie były zamówienia od bezdzietnych małżeństw pedofilów, które w ten sposób zaspokajały swoje żądze. Takie wakacje połączone z seksualnym wykorzystywaniem dzień w dzień trwały zazwyczaj miesiąc.
* * *
Jedenastoletnia dziewczynka (dziś dorosła kobieta) opowiada, jak tuż po przyjeździe do jednej z rodzin, która zamówiła ją sobie na wakacje, była dotykana w intymne miejsca i masturbowana. Gdy uciekła do łazienki, gospodarze (małżeństwo w średnim wieku) wyważyli drzwi, a mężczyzna brutalnie ją zgwałcił.
* * *
Świadek (mnich) zeznaje, że dziewczynki w szkole św. Józefa traktowane były przez zakonnice jak prostytutki
w najgorszym domu publicznym. Jeśli odmawiały świadczenia usług seksualnych, były bite i zamykane w ciemnicy. Jedno z dzieci nigdy nie nauczyło się mówić. Wiele innych było opóźnionych w rozwoju. Codziennie publicznie chłostane
skórzanym pasem - za krnąbrność - umiały się tylko modlić.
* * *
W szkole św. Józefa szczególnie demoniczną postacią była zatrudniona przez Kościół świecka dyrektorka, pani Lacey, zaprzysięgła katoliczka. Wykorzystywała seksualnie każdą ze swoich podopiecznych 2-3 razy w tygodniu. Najczęściej nakazywała wspólną masturbację kilkorga dzieci. Czasem dochodziło też do gwałtów. Pani Lacey zatrudniała w szkole swojego brata. Do obowiązków dziewcząt wybranych przez dyrektorkę było conocne seksualne zaspokajanie go. Gdy odmawiały, były bite. Po latach w wyniku śledztwa okazało się, że mężczyzna nie jest bratem Lacey, tylko jej... mężem"…
Artykuł 18
Każdy człowiek ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje SWOBODĘ ZMIANY WYZNANIA LUB WIARY oraz swobodę głoszenia swego wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów.
Art. 53. Konstytucji RP
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. NIKT NIE MOŻE BYĆ ZMUSZANY DO UCZESTNICTWA ANI DO NIE UCZESTNICTWA W PRAKTYKACH RELIGIJNYCH - Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nie uczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania…
Każdy człowiek ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje SWOBODĘ ZMIANY WYZNANIA LUB WIARY oraz swobodę głoszenia swego wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów.
Art. 53. Konstytucji RP
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. NIKT NIE MOŻE BYĆ ZMUSZANY DO UCZESTNICTWA ANI DO NIE UCZESTNICTWA W PRAKTYKACH RELIGIJNYCH - Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nie uczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania…
Był autorem wyniszczającego konfliktu z jezuitami, najpotężniejszym zakonem w Kościele, którego nie lubił i zwalczał. Także, dlatego w świecie uznawano go za miernego filozofa o mentalności wiejskiego proboszcza.
Współczesną cywilizację liberalnej demokracji bezustannie nazywał cywilizacją śmierci. Tak skrajnego języka Kościół nigdy nie zastosował nawet do faszyzmu, nazizmu i bolszewizmu.
Wyraźnie nie doceniał wagi indywidualnej wolności. Będąc instytucjonalnym konserwatystą wyraźnie ograniczał na ten temat dyskusję w Kościele i w uczelniach, w których Kościół ma wpływy. Wymagałby wszyscy podążali za nim jak za wodzem. Cechował go wyraźny autokratyzm i szalenie niebezpieczny autorytaryzm, który w Polsce nie zaowocował żywym autorytetem moralnym, lecz bałwochwalczym kultem wokół jego osoby. "
~JaZB : W Historii Świata NIE ODNAJDZIECIE BARDZIEJ z b r
o d n i c z e j instytucji jak Kościół katolicki! Jego bogactwa w większości
pochodzą z mordów, rabunków, planowego niszczenia całych cywilizacji, wyżynania
Narodów... wspólnot odmiennej religii.... palenia na stosie i rabowania
majątków skazanych, torturowanych, palonych niewygodnych... DZISIAJ nieco
ucywilizowali swoje metody - ale dalej strachem, groźbą "klątwy”, kłamstwem
szachrajstwem, fałszem (przykład Komisji wspólnej rządu i episkopatu!) wymuszają
polityczne podporządkowanie się kiczowatych kreatur politycznych - miałkich
ludzi, którzy jak Oni za nic maja wiarę-Dekalog bo dla nich jak dla Kościoła
liczy sie tylko - Kassa! Kassaa! Kasssa! - po czynach Głódziów, Rydzyków czy
Michalików ich poznacie... rozpoznacie... Rozpoznajecie???
... a praktyka odzywa sie oto taka modlitwą: - - Modliliśmy się o zwycięstwo,
ale potem zrozumieliśmy, że Bóg działa inaczej. Wtedy wymordowaliśmy tych
Innych i poprosiliśmy Boga o wybaczenie..... OTO TAJEMNICA CYNIZMU BOGA i WIARY
w BOGA....
~Europejczyk : „Że prawość, męstwo, dobre serce godne są szacunku
a oszukaństwo, głoszenie kłamstw ze strachu, znęcanie się nad słabszym - godne
pogardy, to jest równie oczywiste, jak to, że cukier jest słodki a sól słona. I
nie potrzeba żadnych uzasadnień pozaludzkich...”
[Tadeusz Kotarbiński, filozof, logik, etyk.]
„Kiedy zapytano nas w Islandii, w co wierzymy, dziewięćdziesiąt procent odpowiedziało "W SIEBIE". Myślę, że jestem w tej grupie.”
[Björk, piosenkarka, autorka tekstów, kompozytorka muzyki filmowej.]
[Tadeusz Kotarbiński, filozof, logik, etyk.]
„Kiedy zapytano nas w Islandii, w co wierzymy, dziewięćdziesiąt procent odpowiedziało "W SIEBIE". Myślę, że jestem w tej grupie.”
[Björk, piosenkarka, autorka tekstów, kompozytorka muzyki filmowej.]
~Bydgoszczanin do ~OFICER: Intryga, upokarzanie,
aresztowania, tortury, zabójstwa (także skrytobójstwa) gromadzenie wojsk
przeciwko sobie (papieże i antypapieże) i prowadzenie wojen. Szantaż wobec
Innych i swoboda rabunkowej działalności motywowanej najczęściej fałszerstwem
stosowanych dokumentów – Tak upływała misja każdego papieża i anty-papieża –
misja Wikariuszy Chrystusa, od czasów kiedy legendarni papieże od dawna
spoczywali na kartach Mitologii.
Walki frakcyjne kardynałów, stronnictw kardynalskich, papieskich… np. „starych” przeciwko „młodym wilkom” zajmowała bardziej papieży, aniżeli spełnianie „posłannictwa bożego”. Ważnym argumentem w tej walce była ekskomunika, po którą z dużą łatwością sięgali zarówno papieże jak i antypapieże…..
I TYLKO MILCZĄCY BÓG, Z OBOJĘTNOŚCIĄ PRZYGLĄDAŁ SIĘ TEJ PROSTYTUCJI INTELEKTUALNEJ. A MOŻE WCALE GO NIE BYŁO? – CO ZDAJĄ SIĘ POTWIERDZAĆ SWOIM POSTĘPOWANIEM … Namiestnicy Chrystusa…
Walki frakcyjne kardynałów, stronnictw kardynalskich, papieskich… np. „starych” przeciwko „młodym wilkom” zajmowała bardziej papieży, aniżeli spełnianie „posłannictwa bożego”. Ważnym argumentem w tej walce była ekskomunika, po którą z dużą łatwością sięgali zarówno papieże jak i antypapieże…..
I TYLKO MILCZĄCY BÓG, Z OBOJĘTNOŚCIĄ PRZYGLĄDAŁ SIĘ TEJ PROSTYTUCJI INTELEKTUALNEJ. A MOŻE WCALE GO NIE BYŁO? – CO ZDAJĄ SIĘ POTWIERDZAĆ SWOIM POSTĘPOWANIEM … Namiestnicy Chrystusa…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz