Awantura o wyjaśnienie
skandali seksualnych w Kościele katolickim. Strach przed prawdą?
Fiaskiem skończyła się próba wyjaśnienia przez
ekspertów spoza Kościoła katolickiego przestępstw seksualnych, jakich latami
dopuszczali się na swoich podopiecznych księża w Niemczech.

Nadwyrężone zaufanie
sprawia, że dalsza współpraca z prowadzącym prace kryminologiem Christianem
Pfeifferem jest niemożliwa, stwierdzili biskupi. Co stało się powodem tego
"nadwyrężonego zaufania", Kościół nie tłumaczy.
Pełnomocnik Episkopatu
Niemiec ds. wyjaśnienia przypadków pedofilii, biskup Trewiru Stephan Ackermann,
oświadczył jedynie że "sposób komunikowania się ze strony Christiana
Pfeiffera nie pozwala na dalszą, konstruktywną współpracę". Kościół szuka
nowego partnera, by kontynuować projekt.
Skandal wybuchł w 2010 roku
wraz z ujawnieniem przypadków nadużyć seksualnych dokonywanych w latach
1975-1983 na uczniach jezuickiej szkoły w Berlinie. Stopniowo wychodziły na jaw
kolejne, ciągnące się przez dziesięciolecia, niezliczone przypadki molestowania
seksualnego dzieci i nastolatków w placówkach kościelnych. Kościelna hierarchia
milczała.
Dopiero wstrząs wywołany
ujawnieniem rozmiarów skandalu sprawił, że Kościół przerwał milczenie. Latem
2011 roku zapadła decyzja o powołaniu do życia projektu badawczego,
prowadzonego przez niezależnych ekspertów. Na czele zespołu badawczego stanął
właśnie prof. Christian Pfeiffer.
Rewolucyjne zamierzenie
Biskupi zagwarantowali
badaczom wgląd we wszystkie akta personalne z lat 2000-2010 z 27 niemieckich
diecezji, w dziewięciu diecezjach wgląd w akta od roku 1945. Szacunkowo miało
być zbadanych około 100 tys. akt personalnych. Analizując je, naukowcy mieli
koncentrować się na wskazówkach mogących doprowadzić do wyjaśnienia
okoliczności molestowania.
Ze względu na ochronę danych
osobowych, informacje przekazywane do KFN miały być anonimowe. Mimo to
zamierzenie było rewolucyjne. Po raz pierwszy osoby spoza Kościoła miały dostęp
do kościelnych archiwów. Projekt badawczy miał być podstawą opracowywania całej
problematyki nadużyć i przestępstw na tle seksualnym mających miejsce w łonie
Kościoła katolickiego.
Miał być elementem
strategii, która pozwoliłaby na uniknięcie tego typu nadużyć w przyszłości. W
zamierzeniu miał też pomóc Kościołowi w odbudowaniu wiarygodności, przywróceniu
zaufania wiernych i całej opinii publicznej,
Krytyczne głosy
Dostęp "obcych" do
kościelnych archiwów nie podobał się wszystkim. Ostro sprzeciwili się temu
konserwatywni duchowni zrzeszeni w "sieci księży katolickich". Trzy
tygodnie po zainicjowaniu projektu duchowni ci piętnowali projekt na swojej
stronie internetowej (kath.net), jako "wysoce wątpliwy z prawnego i
ludzkiego punktu widzenia".
"Sieć" opowiadała
się co prawda za podjęciem zdecydowanych kroków dla zwalczania nadużyć
seksualnych w Kościele katolickim, domagała się jednak powołania do tego celu
nowego projektu.
- Projekt zniweczyła próba
cenzury i chęć kontroli ze strony Kościoła - powiedział dziennikowi
"Süddeutsche Zeitung" Christian Pfeiffer.
Mimo wcześniejszych
zapewnień pozostawienia badaczom wolnej ręki, Kościół obstawał przy
współdecydowaniu o wyborze publikacji i uczestniczących w projekcie naukowców,
stwierdził Pfeiffer. Z wielu diecezji otrzymał ponadto informacje, że
zniszczone zostały akta mające związek z przypadkami molestowania seksualnego.
Temu ostatniemu zarzutowi
sprzeciwił się sekretarz generalny Episkopatu o. Hans Langendörfer mówiąc, że
nie ma "jakichkolwiek punktów zaczepienia" mogących świadczyć o
zniszczeniu akt.
Strach przed prawdą
"Wola była, ale to nie
wystarczyło", skomentował dziennik "Süddeutsche Zeitung".
Przerwanie projektu jest ciosem dla wszystkich zainteresowanych wyjaśnieniem
problemu molestowania seksualnego w placówkach kościelnych.
"Przypuszczalnie opinia
publiczna nigdy nie będzie miała kompleksowego obrazu" – pisze "Süddeutsche
Zeitung" i zadaje szereg pytań: "Ile było takich przypadków od 1945
r.? Miejscem przestępstwa była raczej plebania, czy kluby dla dzieci i
młodzieży? Jakie jest typowe zachowanie sprawców po pierwszym pocałunku? Jak
zareagował Kościół po ujawnieniu takiego przypadku? Jakie wnioski można
wyciągnąć z dotychczasowych przypadków, by uniknąć ich powtórzenia w
przyszłości?"
Niezależni badacze mieli
znaleźć odpowiedzi na te i inne pytania, a tym samym zapobiec powtórzeniu się
nadużyć, których ofiary cierpią później przez całe życie.
Do sporu włączyła się
minister sprawiedliwości RFN, Sabine Leutheusser-Schnarrenberger (FDP), żądając
wyjaśnień od przewodniczącego Episkopatu Niemiec abp Roberta Zollitscha.
– Jak najszybciej musi być
wyjaśniony zarzut, iż pracę niezależnych ekspertów uniemożliwiła cenzura i
kontrola ze strony Kościoła - powiedziała minister "Süddeutsche
Zeitung".
Ofiary molestowania
seksualnego zrzeszone w grupie "Kanciasty stół" oświadczyły, że
wyjaśnienie problemu najwyraźniej przekracza siły Kościoła: "Dokonanie
tego samodzielnie przez Kościół nie powiedzie się, konieczna jest niezależna
instancja".
KOMENTARZE:


~kip_facet: W Polsce dzieje się to samo!!! Mój znajomy chodził do
seminarium i już pierwszej nocy przyszedł do niego ksiądz-opiekun i wpychał pod
kołdrę swoje łapy. On zareagował, ale inni byli w takim szoku, że poddawali się
biernie tym praktykom. Kościół jawi się jako moralny strażnik sumienia ludzi a
sam jest zepsuty od środka. Kościół będzie bronił się rękoma i nogami przed
oskarżeniami, które mają ogromny wpływ na jego wizerunek. Te praktyki wychodzą
dopiero teraz a pytam się w XVI, XVII, XVIII, XIX wieku nie dochodziło do
takich praktyk??? Dochodziło na pewno, tylko wtedy lud był ciemny i niedouczony
i bał się kleru. Teraz sytuacja się odwraca, to kościół się boi i za wszystko
obwinia szatana:))). Powinni błagać ludzi o wybaczenie za wszystkie krzywdy,
które zrobili, a nie milczeć od wieków!
~protestant: Zacząć stawiać zarzuty za współudział a nie robić
ich świętymi, jak jeden czy drugi kardynał o papieżu nie wspomnę wyląduje w
pierdlu za ukrywanie zbrodni, pedofilii to od razu zaczną współpracować. Co to
znaczy w państwie prawa , że odmawia współpracy to Niemcy a nie kolonia
Watykanu zwana Polską?!!! Zobaczymy czy luteranka Merkel pozwoli im tak podskakiwać!!!
~king: "Kościół szuka nowego partnera". Ten nie
daje się wyd....! To jest podsumowanie całej sprawy. Czy gdyby odkryto
przypadki wieloletniego molestowania nieletnich w szkołach, to pedagodzy
organizowaliby sobie projekty badawcze na ten temat, czy też przyszedłby
prokurator i pozamykał pedofili? - Oczywiście za chwilę usłyszymy, że problem
jest wyolbrzymiony i nastąpił wściekły atak na Pana Boga!!!

~KROPKA: Czas najwyższy by odsłonić poczynania i hucie
seksualne kleru!!!! To jest wielkie jabłko zgniłe od środka i pora wywalić, bo
zapleśnieje....My zwykli śmiertelnicy jesteśmy mniej grzeszni niźli kler, który
to bliskość nauk o bogu i religii zna najlepiej i oni powinni być nam
przykładem, a nie siać zgorszenie i pluć nienawiścią i jadem szatana....
~Jdjdjdk: Kościół to sekta, powinni cały ten syf zburzyć, albo
sprzedać i kasę na sieroty. Pławią się w luksusie i bawią po nocach, kiedy w
końcu ktoś się weźmie za te bezkarnie świnie? Żeby się modlić do Boga, na
prawdę kościół nie jest potrzebny. Bogu nie zależy na naszych pieniądzach tylko
tym pazernym świniom. Wyjdźmy w końcu z tego średniowiecza!!!
~Acard do ~marta522: Kościół po to właśnie
wprowadził spowiedź na ucho, by kontrolować sumienie ludzi i w razie potrzeby
szantażem wymuszać posłuszeństwo. Analogicznie wymyślili ślub kościelny, aby
wydając lub nie wydając na niego zgody wpływać nawet na szlachtę i królów.
Żadne małżeństwo koronowanych głów, nie będące po myśli kościoła nie mogło być
zawarte.
~Zbyszek: Gdyby nie powiązanie kleru z polityką to księża nie
pozwoliliby sobie na ekscesy seksualne. Oni wiedzą, że PIS za nimi stanie murem
i włos im z głowy nie spadnie. Nawet jak PIS zaczął hołubić kiboli to
natychmiast ksiądz na pielgrzymce w Częstochowie zaczął robić z kiboli bohaterów.
Trzymają mocno ze sobą i robią z Polski bagienko.

~ciekawy jak nie wiem co: Dlaczego Monisia, Rymanowski czy Terlikowski nie
piętnują niegodziwości i zboczenia wśród kleru? Dlaczego Radio Maryja i Ojdyr
milczy i gorącym żelazem nie wypala tej "patologii"? Kto zabrania? Cywilnego
pedofila się nie oszczędza a dlaczego duchownego chroni? Ki diabeł?
~EMERYT: W POLSCE KLECHY ROBIĄ TO SAMO.

~gitas do ~ewa: A no właśnie! Jezus głosił
równość. Za Jego czasów nikt nie był wywyższany, stan kapłański nie istniał i
Jezus o niczym takim nie wspominał. To się pojawiło później, dużo później, na
skutek manipulacji Biblią, ewangeliami i odpowiednią interpretacją. I niestety
- zabrnęło, gdzie zabrnęło. Obcy są be, obcy mają utrzymywać tych
"wybranych". Nie mają mieć nic do gadania. Jak to się ma do tego, co
mówił Chrystus?!?!? Otworzyć archiwa watykańskie! Dać dostęp do tej spuścizny
wszystkim wierzącym, wszak to jest właściwy Kościół. Tak samo hierarchia winna
być krystaliczna - jeśli już w ogóle jakaś jest i nie powinna mieć nic do
ukrycia przed całym Kościołem, którzy są ludzie. Taki Kościół to nie jest
wspólnota Chrystusa tylko dzieło szatana!

Padłby po raz wtóry trupem gdyby zobaczył tłustych katabasów ustrojonych jak pajace. Pognałby ich, jak to ponoć miał w zwyczaju, ze świątyń poświęconych hehehe bogu.
~chrześcijanin: Sprawa jest prosta-kościół życzy sobie kontrolę nad
tymi badaniami i prawo korekty, czyli inaczej mówiąc cenzury. Myślę, że chodzi
o ochronę wysokich funkcjonariuszy kościoła przed oskarżeniem o pedofilię. Kapłana
tak-biskupa już nie. Taki jest ten kościół katolicki.

~zb:, Dlaczego mężczyzna decyduje się zostać księdzem
wiedząc, że czeka go celibat i inne z tym związane sprawy?! Nadmieniam, że
normalność życiowa /powinni wszyscy wiedzieć/ to mężczyzna z kobietą, ponieważ
bez tego nie było by ludzi. Z informacji z poza księży, jak i od nich samych
można się dowiedzieć, że wybór zawodu, /ponieważ powołanie od Boga ma każdy
człowiek i każdy Bogu służy/ ksiądz, jest bardzo często "wynikiem
zawiedzionych nadziei życiowych". Skłonności pedofilskie eliminują
normalne życie, natomiast w środowisku księży jest to realne, z tym tylko, że
trzeba zadośćuczynić pokrzywdzonym, następnie leczyć takiego człowieka
jednocześnie odcinając go od środowiska ludzi.

Tego się nigdy nie doczekasz. Natomiast Teoria Inteligentnego Stworzenia przynosi tylko sprzeczności. Podobno gadali z bogiem: Mojżesz, Jezus i Mahomet, tylko każdy co innego się dowiedział i biją się już 2 tys lat o prawdę, mordując się nawzajem. Czy to nie niedorzeczność? Dlaczego bóg stworzył, organy szczątkowe, gdy niepotrzebne? Dlaczego na wyspach oddalonych daleko od kontynentów jest mało a czym dalej, to całkiem zanikają ssaki lądowe? Dlaczego zwierzęta jaskiniowe, mocno regionalne, nie są powtórzone na innym obszarze taj Ziemi, to znaczy np. w innych jaskiniach? Dlaczego droga embrionalna organizmów żywych jest dokładnie powtórzeniem, drogi ewolucyjnej tego organizmu? Np. zarodek ludzki we wczesnym rozwoju ma szczeliny skrzelowe takie, jakie mają ryby? Itd. itd.
Jesteś albo hipokrytą, albo nieukiem!
~anka1232: KOŚCIÓŁ KATOLICKI TO NAJWIĘKSZE SZAMBO, JAKIE
ISTNIAŁO KIEDYKOLWIEK NA PLANECIE "ZIEMIA".

~przekonany: Czy wyjaśnią czy nie wyjaśnią...Prawda jest
oczywista...kościół rzymski to rynsztok wypełniony zbokami w sutannach!!!

Pierwszy z nich, to tajna instrukcja autorstwa kard. Alfreda Ottavianiego; „Instructio De Modo Procedendi In Causis Sollicitationis", podpisana w 1962 roku przez papieża Jana XXIII, zakazująca ujawniania przypadków pedofilii pod groźbą klątwy dla ujawniających i nakazującą skłanianie ofiar do milczenia też pod groźbą klątwy(źródłem przecieku poza Kościół katolicki jest katolicki ksiądz Thomas Doyle, który treść opracowania wraz z wytycznymi ujawnił w 2003 roku). JP2 bezwzględnie wymagał od swoich podwładnych respektowania tego aktu.
Okres pontyfikatu JP2, to seria zatajania pedofilstwa duchownych. Ten problem był jedną z głównych przyczyn tego, że społeczeństwa takich krajów jak Francja czy Irlandia wyraźnie odeszły od religii. We Francji skala zjawiska jest taka, że na pedofila mówi się zwyczajowo "proboszcz".
Drugi dokument - "Crimen sollicitationis", także wydany w 1962 r. W myśl litery opracowania należy niezwłocznie otoczyć opieką księdza, oskarżonego o seksualne wykorzystywanie małoletniego i przenoszenie go z parafii do parafii. Skandal seksualny musi być opanowany i pójść w zapomnienie. Buntownicy i osoby, które do niego doprowadziły, zneutralizowani i ukarani. Skutkiem tego, zaszczuta rodzina ofiary musi opuścić miejscowość, w której mieszka, albowiem za sprawą agitacji z ambony, jest ona przedmiotem ostracyzmu ze strony wspólnoty lokalnej.
W Polsce pierwszym takim przypadkiem publicznie ujawnionym w większości mediów był Juliusz Paetz. Oczywiście, żadne z mediów nie zająknęło się o Faktach i Mitach, które wpadły na trop tego biskupa i o tym jak prowadziły w jego sprawie śledztwo dziennikarskie.
Nie marginalizuj, więc tego problemu, bo świeccy pedofile dawno siedzą w pierdlach. Krk zaś od samego papieża w dół próbuje ukryć te ciemne sprawki i WŁAŚNIE, DLATEGO sprawą zajęły się media. Media chcą zniszczyć kościół?
On się sam zniszczył dawno temu, teraz tylko trupy z szafy wypadają.
~anka1232: BABCIA MI MÓWIŁA, ŻE BÓG JEST WSZĘDZIE. ALE NA
PEWNO NIE MA GO W KOŚCIELE!!!.
KOŚCIÓŁ
W POLSCE NABIERA MANIER SEKTY…
Wszystkie oglądane "filmiki" są szokujące dla normalnego, inteligentnego człowieka.Bardzo się wstydzę,że takie wiadomości o których nie wiem docierają do mnie.Najwyższy czas publikować je na szerszym forum jakim jest FB.Niech więcej osób jest odbiorcami.
OdpowiedzUsuń