Translate

środa, 1 maja 2013

System odpisu 0,5 proc. na kościoły będzie wymagał promocji - Komentarze...95





Ks. prof. Stanisz: system odpisu 0,5 proc. na kościoły będzie wymagał promocji.


System dobrowolnego odpisu na Kościoły i inne związki wyznaniowe trzeba będzie promować, przekazując społeczeństwu wiedzę na temat opracowywanych rozwiązań i sposobu wydatkowania środków – uważa ks. prof. Piotr Stanisz, uczestniczący w kościelno-rządowych rozmowach na temat przekształcenia Funduszu Kościelnego. Prawnik z KUL w rozmowie z KAI nie wyklucza też, że w przyszłości mogłoby dojść do wznowienia rozmów na temat większego odpisu, gdyby okazało się, że wpływy z 0,5 proc. podatku dochodowego od osób fizycznych są mniejsze niż te uzyskiwane z Funduszu Kościelnego.


KAI: Na jakim etapie są obecnie rozmowy stron kościelnej i rządowej w sprawie przekształcenia Funduszu Kościelnego w dobrowolny odpis podatkowy na rzecz Kościołów i związków wyznaniowych?

Ks. dr hab. Piotr Stanisz: To trudne prace, które wciąż trwają. Obecnie są one prowadzone głównie przez stronę rządową. Po zaakceptowaniu przez Radę Ministrów i Konferencję Episkopatu Polski wysokości odpisu podatkowego (0,5 proc. podatku dochodowego od osób fizycznych) konieczne stało się przygotowanie koncepcji rozwiązań różnorodnych kwestii szczegółowych. Strona rządowa wypracowuje w tych sprawach jednolite stanowisko, które byłoby akceptowane przez zainteresowane resorty, uwzględniając wyniki przeprowadzonych wcześniej ustaleń zespołów działających w ramach Komisji Konkordatowych. Po przygotowaniu w tym trybie projektów odpowiednich dokumentów zostaną ponownie podjęte rokowania kościelno-rządowych zespołów roboczych i gremiów eksperckich. Kompleksowego projektu umowy i ustawy wciąż więc nie ma.

KAI: Mówimy tu o wypracowaniu i podpisaniu umowy, która stanie się podstawą do opracowania projektu ustawy likwidującej Fundusz Kościelny i zastępującej go dobrowolnym odpisem podatkowym.

- Tak. Porozumieliśmy się w tej kwestii rok temu, gdy rozmowy się rozpoczynały. Uzgodniliśmy, że pracujemy w oparciu o odpowiednie przepisy Konkordatu. Chodzi o art. 22 w związku z art. 27, a więc zmierzamy ku umowie. Żadna ze stron tego uzgodnienia nie podważa, w tym zakresie pracujemy w pełnej zgodzie. Natomiast czym innym jest dojście do porozumienia co do szeregu kwestii szczegółowych. Jak już jednak mówiłem, obecnie najintensywniejsze prace są prowadzone nie przez zespoły kościelno-rządowe, ale w ramach rządu i polegają na uzgodnieniach wewnątrzresortowych i międzyresortowych. Strona rządowa do tej pory nie przedstawiła projektu, który uwzględniałby ustalenia dokonane przez odpowiednie zespoły Komisji Konkordatowych i który można by było poddać dalszym pracom w ramach tych zespołów.

KAI: Jaki kształt będzie miała umowa i co będzie zawierała?

- Są różne koncepcje. Można sobie wyobrazić zarówno umowę kompleksową, której kopią będzie później projekt ustawy, jak i umowę bardzo krótką, której jedyną treścią będzie zobowiązanie rządu do wniesienia do parlamentu projektu ustawy dołączonego do tejże umowy. W tej chwili nie chciałbym tej kwestii rozstrzygać.
Co do treści jasne jest, że przepisy nowej ustawy, a wcześniej jej projekt, będą musiały dotyczyć zmian w różnych ustawach. Nie będzie się można ograniczyć tylko do uchylenia ustawy z 20 marca 1950 roku o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego. Trzeba będzie znowelizować również na przykład ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawę o systemie ubezpieczeń społecznych czy ustawę o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. W moim przekonaniu, nowe rozwiązania należałoby zapisać również w ustawie o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego.

KAI: Według rządowych założeń, nowy system dobrowolnego odpisu miałby zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2014 r. Czy biorąc pod uwagę obecny stan rozmów jest to w ogóle możliwe?

- Trudno dziś rozstrzygać tę kwestię w sposób jednoznaczny. Niewątpliwe jest natomiast, że z każdym upływającym tygodniem możliwość wejścia tych przepisów w życie z dniem 1 stycznia 2014 r. staje się coraz bardziej dyskusyjna. W tym momencie jednak nie można tego jeszcze uznać za wykluczone.

KAI: Czy wedle obecnego stanu wiedzy Księdza Profesora, porozumienie pod postacią umowy będzie dotyczyło tylko rządu i Kościoła katolickiego, czy też także innych związków wyznaniowych? Wiadomo, że np. Kościół prawosławny i gminy żydowskie zgłaszają wiele zastrzeżeń do propozycji w sprawie odpisu 0,5 proc.

- Jako zespół roboczy Kościelnej Komisji Konkordatowej jesteśmy upoważnieni do wypowiadania się w imieniu Kościoła katolickiego. Dobrze się dzieje, że rząd prowadzi rozmowy również z innymi związkami wyznaniowymi, które utraciły nieruchomości na podstawie ustawy z 20 marca 1950 r. Trudno mieć wątpliwości, że stanem idealnym byłoby osiągnięcie pełnego porozumienia w rozmowach ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. Z perspektywy Kościoła katolickiego obserwujemy uważnie rozmowy rządu z przedstawicielami pozostałych związków wyznaniowych. Stan tych rozmów stanowi ważny kontekst prowadzonego przez nas dialogu.

KAI: Jest możliwe, że odpis dla innych Kościołów i związków wyznaniowych będzie wyższy niż 0,5 proc.?

- Odwołując się do konwencji wykorzystywanej w debacie na temat przyszłości Unii Europejskiej, chciałbym powiedzieć, że jestem przeciwnikiem rozwiązań akceptujących logikę "różnych prędkości".

KAI: Jaki jest stan prac nad sporządzeniem bilansu Funduszu Kościelnego? Czy jego treść może mieć wpływ na porozumienie między stroną kościelną a rządową?

- Prace nad bilansem są bardzo zaawansowane, ale ciągle trwają. To jest obszerny i skomplikowany dokument. Moim zdaniem nie należy go upubliczniać, dopóki nie zostaną uzgodnione wszystkie szczegóły. Z drugiej jednak strony, prace nad nim nie powinny się już przeciągać. Czy bilans wpłynie na przyjmowane rozwiązania? Płynące z niego wnioski zostały już de facto uwzględnione, choćby w formie akceptacji dla podniesienia wysokości odpisu z 0,3 proc. do 0,5 proc.. Natomiast publikacja bilansu będzie ważna choćby ze względu na opinię publiczną, która często jest nierzetelnie informowana o obszarze nieruchomości przejętych od Kościoła w poprzednim okresie oraz nieruchomości zwróconych mu po 1989 r. Jeden wniosek płynący z raportu jest jasny: nie ustały racje istnienia Funduszu Kościelnego. Rozwiązania, które mają wejść w jego miejsce, powinny się więc odznaczać odpowiednią efektywnością.

KAI: Zdaniem Księdza Profesora do odpisu 0,5 proc. na rzecz Kościoła będzie trzeba Polaków szczególnie namawiać?

- Odwołajmy się tu do odpisu 1 proc. na organizacje pożytku publicznego. Jest to rozwiązanie służące bezdyskusyjnie dobrym celom, tego nikt nie kwestionuje. Pomimo tego, w ostatnim czasie codziennie możemy spotkać dotyczące tego reklamy we wszystkich właściwie środkach masowego przekazu. Jest jasne, że trzeba to rozwiązanie promować, bo w takim społeczeństwie żyjemy. Analogicznie będzie w przypadku odpisu 0,5 proc. na Kościoły. Myślę jednak nie tyle o klasycznej reklamie, ile o propagowaniu rzetelnych informacji na temat obowiązujących rozwiązań oraz o zdawaniu sprawy ze sposobu wydatkowania uzyskiwanych z tego źródła środków. Na pierwszym etapie trzeba się będzie skoncentrować przede wszystkim na pierwszej kwestii. W rozmowach prywatnych, które często prowadzę na ten temat, spotykam się z wieloma nieporozumieniami. Boję się, że brak wiedzy po stronie podatników może bardzo przeszkadzać w zafunkcjonowaniu nowych rozwiązań. Nie jest na przykład prawdą, że pracodawca będzie wiedział, na jaki związek wyznaniowy przekazał 0,5 proc. podatku zatrudniany przez niego pracownik.

KAI: Nowy system zakłada w 2016 r. analizę funkcjonowania dobrowolnego odpisu na Kościoły.

- Potrzeba dokonania analizy obowiązujących rozwiązań po upływie pewnego czasu od ich wprowadzenia wydaje się oczywistością. Z perspektywy czasu łatwiej dostrzec rozwiązania wymagające korekty.

KAI: A jeśli się okaże, że Kościół nie zbiera tyle środków, ile otrzymywał w ramach Funduszu Kościelnego? Wróci Fundusz czy rozpoczną się rozmowy o zwiększenie wysokości odpisu?

Jestem przekonany, że będzie możliwe ponowne otwarcie rozmów na ten temat. W moim przekonaniu wymaga tego postawa lojalności, jaką deklarują obie strony.

Rozmawiał Łukasz Kasper.

(PG)


KOMENTARZE:

~666 : Tak dłużej być nie może.
Sekularyzacja dóbr kościelnych jest absolutnie konieczna. Kler panuje nad zbyt potężną własnością i bogactwem. Tak ogromna koncentracja majątku i władzy musi powodować gniew i napięcia społeczne. To się musi skończyć. Ich bogactwo, ich zdzierstwa, ich pycha, ich buta, ich władza muszą wrócić do tego czym byli: ubogimi i pokornymi sługami. Kościół musi się odmienić, zreformować. Z kościoła magnatów i polityków, pyszałków, głupców, obskurantów i hipokrytów, z kościoła inkwizytorów, z kościoła kroczących na czele krucjat zbrodniarzy i kreatur, z kościoła pedofilów i pijaków. Nikt nie przestrzega kościelnych ślubów ani reguł. Od Rzymu po sam dół, po najbardziej zapadłą parafię nic tylko świętokupstwo, rozwiązłość, pijaństwo, pedofilia i demoralizacja. Tak powstają analogie do Babilonu i Sodomy oraz skojarzenia z Antychrystem.

~motaj 3 : Apostazja. Z języka greckiego: odstąpienie, bunt. Formalnie rzecz biorąc to wystąpienie z Kościoła; najczęściej odbywa się przez złożenie pisemnego oświadczenia przez apostatę i dokonanie właściwego wpisu do księgi chrztu przez stronę kościelną. A co oznacza to dla ciebie? To uczciwość względem samego siebie, to słuszny bunt. Nie ma znaczenia, czy wierzysz w Boga, jesteś ateistą, czy też agnostykiem. Członkiem Kościoła katolickiego zostałeś, zostałaś wbrew swojej woli, ba, nawet nic o tym nie wiedząc! W naszym wciąż jeszcze sklerykalizowanym społeczeństwie apostazja jest również aktem odwagi. To pokazanie Kościołowi faktu, a także wszystkim innym, że jesteś człowiekiem wolnym, że nie akceptujesz zła obecnego w Kościele, że nie utożsamiasz się z nim. To także - choć tu nie możemy być niestety pewni, wiemy wszyscy, jak "prawdomówni" są duchowni - zmiana statystyki, którą od lat chełpi się Kościół kat, statystyki mówiącej, ze 99,999... procent Polaków to katolicy. I im więcej będzie nas, apostatów, i im bardziej będziemy widoczni, tym mniejsze będzie znaczenie Kościoła kata.
Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd bierze się służalczość i uległość większości polskich polityków wobec przedstawicieli Kościoła? Oparta jest ona właśnie na tych nieszczęsnych statystykach. Ludzie polityki liczą na poparcie czarnych władców w przekonaniu, że naród ich słucha. Dlatego musimy wyraźnie pokazać, że już nie jesteśmy "Iranem Europy", i apostazja jest jednym ze sposobów.
Zachęcamy Was do dokonania świeckiej apostazji (zwanej inaczej włoską), nie zaś tej propagowanej przez Kościół. Jesteśmy obywatelami Polski, nie Watykanu, i jako tacy podlegamy prawu krajowemu. Nie poddawajmy się kościelnemu dyktatowi. Technicznie sprawa jest prosta: wystarczy wniosek o wystąpienie z Kościoła rzymskokatolickiego przesłać na adres odpowiedniej kurii.

I będziecie wolni!

Więcej informacji na temat zerwania więzi z Kościołem, a także konkretną pomoc i wskazówki można znaleźć na stronie wystap.pl. A o naszych doświadczeniach, wątpliwościach i podobnych kwestiach rozmawiamy na Forum, w rozdziale Apostazja

~zatroskany : Nie widzę sensu w odpisie jeżeli ma on co najmniej dać tyle samo pieniędzy, co Fundusz Kościelny. To i to jest wyrwą w budżecie. Ta sama kwota i to samo źródło finansowania (budżet)- więc, po co ta zabawa? Sens ma tylko zlikwidowanie Funduszu i niech czarne samo na siebie zarabia. I tak grabią wszystko i wszędzie, gdzie tylko trafi się okazja. KK - to biznes i to dobry biznes. Poradzą sobie bez budżetowych pieniędzy. Problem w tym, że politycy boją się, że sobie nie poradzą bez wsparcia KK, a ono kosztuje. Jak widać nie tyle polityków ile całe społeczeństwo?


~666 : Czym jest dziś Kościół rzymski i kler ? To spisek apostatów i oszustów opętanych chciwością. To tarzająca się w brudzie i rozpuście banda złoczyńców, syta bogactwem, władzą, zaszczytami, odziana w pozór świętości i maskę religii. Banda czyniąca z imienia bożego złodziejskie narzędzie i rynsztunek dla swego nierządu. Kościół rzymski jest diecezją Diabła i jaskinią zbójców. To zręczni szalbierze, fałszywi prorocy, oszukańczy kapłani, kłamliwi nauczyciele i zdradzieccy pasterze. Dla zaspokojenia swej chciwości sprzedadzą was. Spojrzyjcie na Rzymską kurię, na jej bulle, relikwie, na kłamliwe msze i odpusty. Ohyda…

~amasumi : Absolutnie nie zgadzam się na żadne odpisy na krk. Krk w Polsce, to nie polski kościół narodowy, jak sugeruje tytuł, tylko watykański. Poza tym to zachłanna instytucja jak każda korporacja na świecie, co to niszczy człowieka. Nie mamy żadnego obowiązku dawać na nich kasy, chyba, że ktoś ma taka prywatną wole, to jest to jego sprawa. Nie jest natomiast sprawa naszego państwa, rządu, parlamentu, aby załatwiać kasę dla tego państwa z naszych kieszeni, podobnie jak nikt nie upoważnił władz polskich do podpisywania tzw. KONKORDATU, umowy miedzy krk a polską, która jest wysoce szkodliwa dla nas wszystkich, która należy jak najszybciej zdezaktualizować, tym bardziej, że została podpisana przez rząd będący w dymisji, czy praktycznie jest to umowa nie ważna. Takie to mamy obecnie prawo w Polsce, które sankcjonuje bezprawie. I tak bezprawnie nas wykorzystują klechy od 20lat, a w zasadzie od ponad 1000! Okradają w perfidny sposób wykorzystując w tym celu urojonego bożka i dwóch żydów!

~zimny lech : Komu można przypiąć tą etykietę ?
Wojny, krucjaty inkwizycje, tortury, totalitaryzm, zbrodnie przeciw ludzkości, kradzież dzieci, wynaturzenia, pedofilia, hemofilia parafialna, homoseksualizm, tuszowanie skandali pedofilskich, wspieranie dyskryminacji kobiet i mniejszości, antysemityzm, walka z innymi kościołami i ruchami religijnymi, współpraca z reżimem, współpraca z mafią, upokarzanie dzieci, bicie, zmuszanie ich do niewolniczej pracy, finansowe nadużycia i oszustwa, wyciąganie kasy z budżetu państwa, korupcja, hipokryzja, pranie brudnych pieniędzy, przemożny wpływ na życie, spiski, skandale, intrygi, mieszanie się do polityki, sex z nieletnimi, szerzenie kłamstwa, zgnilizna moralna, ograniczenie umysłu, zmasowany psychiczny nacisk, absolutyzm, dogmatyzm, ciemnota, tradycja, nepotyzm, zmowy milczenia, Indoktrynacja, zakłamana propaganda, terror psychiczny, niejednokrotne stawanie po stronie wroga? Odpowiedź jest tylko jedna, to watykański kościół katolicki.  

~zimny lech : UWAGA!!
Niemiłosiernie nam panujący kler watykański dąży do wprowadzenia nauki religii od 2 - 4 roku życia!!! Będzie się to odbywać w przedszkolach od najmłodszych grup.
Okazuje się, że indoktrynacja rozpoczęta w wieku lat sześciu i później nie jest w 100% skuteczna. Można się z niej wyzwolić posiadając dostęp do materiałów krytycznych i wiedzy ogólnej. A tego księża nie mogą ścierpieć. Szczególnie odejścia własnych księży ze swoich szeregów. A jest ich już około 10 %. Natomiast rozpoczynając religię wcześniej nie daje się żadnych szans na opamiętanie. Dziecko dostaje się w szpony Kościoła i wszystko odbywa się tak jak niejednokrotnie opisywała prasa w odniesieniu do sekt. Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć....Metody są identyczne. To po prostu też jest sekta tyle, że bardziej popularna.
Kościół nie wyznaje, bowiem wiary w Boga Jedynego. To jest pojęcie z zakresu filozofii. Kościół wyznaje naukę w Jehowę, antyczne bóstwo semickie. I do tego klasyczny politeizm z elementami politeizmu i szamanizmu (Trójca, kult świętych, obrazów, posągów i fetyszyzmu). Oni już planują rozkawałkować poprzedniego papieża i zrobić z niego tzw. relikwie. Tego nawet murzyni nie praktykują. To nie jest religia. To jest szamanizm na wzór wierzeń pierwotnych. Gdzie są w tym kraju psychologowie i psychiatrzy odpowiedzialni za zdrowie psychiczne Polaków?·Przecież tu się już robi Afganistan! OBUDŹ SIĘ POLSKO!!!
 
~666 : Jedni na świecie uczciwą trudnią się pracą i sprawiedliwie chleb powszedni spożywają. Inni jedzą ten chleb jako złodzieje i grabieżcy, bo na niego nie zapracowali, tylko go pracującym ukradli i zrabowali. A do tych właśnie zaliczają się panowie prałaci, księża, mnisi i mniszki, którzy się na podobieństwo pijawek przyssali, którzy nie tak czynią jak ewangelia uczy i nakazuje. Są więc oni wszyscy prawa bożego wrogami i na karę zasługują.

~zimny lech : Drodzy łatwowierni rodacy drogie owieczki żeby nikogo nie obrazić i nie napisać barany. Jesteście oszukiwani przez księży. Jesteście od wieków bezczelnie oszukiwani przez Kościół cel oszustwa jest jeden i ciągle ten sam niezmienny władza, przywileje i pieniądze dla ”bogów” czytaj urzędników kościelnych. Jezus Chrystus to postać fikcyjna nigdy nikt taki nie istniał. Postać ta została stworzona na potrzeby nowej Religii a Bogiem został w wyniku głosowania na Soborze w Nicei w 325 roku przed tym Soborem legendy o Jezusie mówiły o nim, jako o dobrym człowieku, ale nie o Bogu. Jezus został Bogiem z inicjatywy cesarza Konstantyna, który w III wieku upaństwowił wierzenia Chrześcijan. Biblia w kształcie, którą obecnie znamy to również dzieło urzędników cesarza Konstantyna zebrali oni i uporządkowali liczne żydowskie mity i legendy, których było znacznie więcej niż te, które obecnie znamy z biblii podobnie było z ewangeliami również było ich znacznie więcej niż cztery biblijne, pozostałe zwane apokryficznymi nie nadawały się to publikacji, bo albo się nawzajem wykluczały albo były tam treści, które nie nadawały się do biblii. To urzędnicy Konstantyna oceniali te teksty i to oni decydowali, co jest natchnione przez Boga a co nie i tak naprawdę to oni są twórcami biblii. Na istnienie takiej postaci jak opisywany w ewangeliach Jezus Chrystus kompletnie brak dowodów historycznych osoba opisywana w ewangeliach naprawdę nigdy nie istniała, a same Ewangelie to zwykłe wyznania wiary, które powstały w II wieku napisane przez nieznanych autorów niemające nic wspólnego z prawdą historyczną. Wasze trudy drogi krzyżowe modlitwy koronki litanie procesje jęki, zawodzenia prośby różańce drogi krzyżowe są daremne. Wszystko to strata czasu i pieniędzy. Nie ma żadnego nieba i piekła. Nie ma żadnego czyśćca. Nie ma żadnego Jezusa i Maryi, którzy cokolwiek u kogokolwiek dla was wyproszą. Wszystko to lipa fikcja jak mówią młodzi ludzie ściema. Wiara katolicka oparta jest na tradycji i ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. To wszystko to są mity, zabobony i kościelna gigantyczna mistyfikacja. Stare egipskie mity i legendy przetransponowano do nowej religii. Księża o tym wiedzą i sami nie wierzą w te bajki, ale wam nie powiedzą, bo nie jest to w ich interesie, bo niby, co mieliby zrobić iść do fabryki na taśmę produkcyjną? Taką drogę życiową wybrali. Zanim się zorientowali, jaka jest prawda weszli w to tak głęboko ze teraz nie mają już wyjścia muszą pchać ten karawan za wszelką cenę. Pomacha taki rękami poplecie coś w niedzielę często na kacu po sobocie i te 20 tyś na miesiąc wyciągnie na taśmie w fabryce musiałby z 10 etatów mieć żeby tyle zarobić. Zresztą 20 tys. to żadne cudo są parafie bogate gdzie można i 50 tys. zarobić a jak jest jakaś inwestycja np. budowa nowego kościoła to dużo więcej. Nie dajcie się nabierać na Egipskie bajki, zacznijcie myśleć samodzielnie. Popatrzcie na postępowanie księży czy oni boją się jakiegoś Boga? Czy gdyby się bali to ich życie by tak wyglądało?
Życie katolickiego księdza to ciągłe udawanie, ciągłe kłamstwa, mataczenie lawirowanie i gigantyczna hipokryzja. Czy gdyby wierzyli w bajki, które głoszą tak wyglądałoby ich życie? Czy gdyby byli uczciwymi ludźmi ukrywaliby pedofilów w swoich szeregach? Zwykły przeciętny Kowalski jest dużo bardziej poczciwym człowiekiem od niejednego księdza. Ludzie nie dajcie się robić w jajo, społeczeństwa w europie zachodniej już dawno to zrozumiały Polska jest ostatnim bastionem katolickiej ciemnoty i panowania Watykanu. Zastraszyli was i żerują teraz na tych waszych lękach. Wmówili wam, że jak nie będziecie w niedzielę na mszy to spotka was kara od Boga teraz na ziemi i potem po śmierci. Wodzą was za nos zamieniając wasze lęki na gotówkę. Wmówili wam, że kościół jest wam niezbędny do życia, ale prawda jest inna to wy jesteście potrzebni kościołowi do życia. Bez waszych pieniędzy kościół padnie i nawet trójca święta i wszyscy święci na czele z JP II go nie uratują. Kościół bez waszych pieniędzy nie istnieje. Kościół istnieje tylko po to by żywić się waszymi lękami i zamieniać je na gotówkę. Cała instytucja kościelna pasożytuje na społeczeństwie oraz na państwie Polskim. Ciągnie pieniądze skąd się tylko da. I zawsze im mało i ciągle trzeba jeszcze trochę więcej. Wielki Polak i patriota Tadeusz Kościuszko 200 lat temu tak pisał o Kościele… Jeśli jednak, na odwrót, rozpoczniecie od oświecania Księży, dacie im /tym samym/ więcej środków, by zniewalali Lud i trzymali go w jeszcze silniejszym uzależnieniu, bowiem każde wydzielone ciało w Narodzie będzie mieć zawsze swój własny interes, przeciwny do interesu Państwa, bądź będzie występować przeciwko działaniom rządu, bądź będą miały miejsce potajemne bunty i konspiracje, w które niestety obfituje historia. Nie można mieć nadziei, że zmieni się ich zachowanie, gdyż w ich podstawowym interesie leży mamienie ludu kłamstwami, strachem przed piekłem, dziwacznymi dogmatami oraz abstrakcyjnymi i niezrozumiałymi ideami teologicznymi. Księża będą zawsze wykorzystywać ignorancję i przesądy Ludu, posługiwać się (proszę w to nie wątpić) religią, jako maską przykrywającą ich hipokryzję i niecne uczynki. Ale w końcu, jaki jest tego rezultat: lud nie wierzy już w nic, jak np. we Francji, gdzie chłopi nie znają ani obyczajności, ani religii; są bardzo ciemni, chytrzy i niegodziwi. Widzieliśmy Rządy Despotyczne, które posługiwały się zasłoną religii w przekonaniu, że to będzie najmocniejsza podpora ich władzy, wyposażano, więc Księży w największe możliwe bogactwa kosztem nędzy ludu, nadawano im najbardziej oburzające przywileje aż po miejsce u Tronu, jednym słowem, tak mnożono względy, dobra i bogactwa Duchownych, że połowa Narodu cierpiała i jęczała z biedy, podczas gdy oni, nie robiąc nic, opływali we wszelkie dostatki.
Teraz, kiedy znane są zgubne skutki tego błędu, wydaje mi się, że nie ma lepszego sposobu niż pozwolić im upaść i upodlić się, a na koszt Rządu utworzyć szkoły dla Chłopów, w których będą oni mogli uczyć się moralności, rolnictwa, rzemiosła i kunsztu.
Mówię do filozofa, do zręcznego polityka: Rząd, jako taki nie powinien mieć innej religii niż religia natury. Ten bezmierny glob wypełniony nieskończonymi gwiazdami i nasze serca, które bezwiednie zawsze zwracają się /ku niej/ w rozpaczy, świadczą oczywiście o istnieniu Istoty Najwyższej, której nie rozumiemy, ale ją w duchu czujemy i którą wszyscy powinniśmy adorować. Pozostawmy, więc wszystkim sektom, wszystkim religiom swobodę praktykowania ich kultu, byleby były one posłuszne prawom ustanowionym przez Naród.”
OBUDŹ SIĘ POLSKO!!!

~zimny lech : Gdyby jakiś człowiek podszedł do nas i powiedział; "jeśli nie dasz mi pieniędzy za oblanie Cię wodą, będziesz wył z bólu przez całe wieki". Co byś zrobił? nie wiem jak Ty, ale ja bym się roześmiał. Może nawet przestraszył - ewidentny wariat. Skąd niby ten biedny człowieczyna, któremu muszę dać na chleb żeby nie umarł z głodu, ma mieć władzę nad moim życiem pośmiertnym, (jeśli jakieś istnieje), a także nad błogosławieństwami za życia?

Polak katolik - zdrajca Polski?

Gdy ksiądz zrobi tak wobec katolika, ten natychmiast odczuwa, że to prawda, korzysta z ceremonii, świąt, rytuałów - i płaci pieniądze. Nie wzbudza to w nim żadnego zdziwienia, zastanowienia. A powinno. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ od dziecka jesteśmy tak nauczani, i kojarzymy podświadomie kapłana z kimś, kto ma kontakt z Bogiem. I nieważne, że logika zapala czerwoną lampkę - jaki to kontakt z Bogiem, jak wszystko, co mają jest z naszej pracy, nie uzdrawiają, nie czynią cudów, nie rozmnażają ryb i wina. Bóg milczy, a jedynym świadectwem, że reprezentują Boga, jest stara książka, którą można interpretować na tysiące sposobów, co też zresztą uczyniono. Tylko biorą pieniądze i chcą władzy. A ta jest przecież łatwo dostępna - skoro kler ma milion głosów, każdy polityk obiecuje coś klerowi w zamian za te głosy. W ten sposób władza jest zawsze związana z klerem. Ten daje głosy (namawiając poprzez swoje media i z ambony) nie nawołuje do buntów, a władza daje ziemię, pieniądze i przymyka oko na wiele rzeczy. Nie od dziś wiadomo, że ksiądz gwałcący dzieci dostaje najczęściej zawiasy, na co nie może liczyć "zwykły" pedofil. Kler ponad Polską ma znacznie ważniejszy interes, a jest nim Watykan i potężna, ponadnarodowa struktura, której jest wierny. Nie ma, więc mowy o Polaku - katoliku patriocie, bo albo służysz Polsce, albo Watykanowi.

Nie można...

Nie można dwóm panom służyć, ponieważ obie te struktury mają często zupełnie sprzeczne interesy, co skrzętnie się ukrywa żeby zwykły człowiek nie wiedział, w ile awantur i wojen wpędziły Polskę interesy Watykanu. Prostym przykładem jest to, że mimo tragicznej sytuacji milionów Polaków, kler potrafił się dogadać z SLD - oczywiście słono to kosztowało postkomunistów, ludzi, którzy byli w organizacji okradającej i mordującej ludzi. Dali, więc klerowi ziemię i wiele innych smakowitych kąsków, a sami pożyczyli od lichwiarzy z pejsami miliardy, których my Polacy nigdy nie spłacimy; bo i po to dług jest udzielany usłużnym politykom, by spłacać zawsze tylko odsetki. Pieniądze nie są nam dawane z czyichś pieniędzy, są drukowane z powietrza jako operacja księgowa, a odsetki musimy wypracować ciężką pracą, chociaż już praktycznie nie mamy przemysłu tylko montownie zachodnich koncernów. Doprowadzono do tego, że ludzie w rozpaczy zapożyczają się i dają w zastaw ziemię, rodowe włości, oddają resztki tego, co zostało. Kraj przechodzi bez jednego wystrzału w Chazarskie ręce. W tym momencie, kiedy jasnym się staje dla inteligentnych ludzi, że jesteśmy po prostu okupowani, należy zbuntować się, przeprowadzić rewolucję, wygnać z kraju obcych spekulantów a swoich jak nie uciekną do Izraela, uczciwie osądzić i wsadzić do kryminału. Podobnie jak w innych państwach, gdzie poziom życia jest znacznie wyższy od naszego. Tam się buntują, a tu każdy liczy, że jakoś tam będzie. Otóż nie będzie, Polska jest skazana na zagładę. Rozszarpali ją Panowie i Panie wyznania finansowego, kler, wywiady Rosji, Niemiec, w mniejszym stopniu Francji. Jesteśmy kolonią mocarstw - czyli jak zwykle.

Kler zamiast nawoływać do społecznych niepokojów, (co robił za komuny) za pieniądze się sprzedał. Wątpię by Jezus milczał, wiedząc, jaka niesprawiedliwość się właśnie w tym biednym kraju odbywa. Natomiast kościół milczy; gdzieniegdzie słyszalne groźne pomruki, są tylko na pokaz i to w sprawach mało ważnych jak in vitro czy aborcja. Polska potrzebuje rewolucji a nie spokoju, ponieważ spokój jest tylko parawanem, za którym trwa pobieranie organów od konającej Polski. To jakby namawiać pobitego i okradzionego człowieka, by nie robił awantur, nie hałasował tylko był spokojny. O Smoleńsk nie wolno pytać - bo jest się oszołomem, wariatem. Rozpieprza się prezydent, cała wierchuszka kraju, na prezydenta nie czeka nikt z BOR, odwieczny wróg Polski nie chce oddać wraku samolotu, a oni mi mówią, że mam wierzyć w to co oficjalnie powiedzą. I takich kwiatków jest w tym burdelu znacznie więcej, że przez litość nie wspomnę o budowie dróg, narodowym i reszcie ordynarnych przekrętów. Pytam - jakim prawem Polską rządzą ludzie, którzy mają pozmieniane nazwiska? Kocham Żydów, ale nie wtedy, gdy mnie nie lubią bo jestem wg. ich wiary bydlęciem bez duszy, i jednocześnie rządzą moich rodaków finansami. Z jakim skutkiem? Wiadomo.

Okulary wiary

Kapłan, niezależnie, jakiej wiary, to zwykły człowiek, któremu poprzez powtarzanie wmówiono, że jest boskim pośrednikiem. Jeśli Tobie nie wmówiono tego samego, to widzisz zwykłego człowieka, a jeśli wmówiono - zobaczysz Boskiego posłańca, któremu musisz dać jeść i pić, a także zacerować spodnie by z gołym tyłkiem nie latał. Pan Bóg opiekuje się wiernymi przez kapłana, daje mu wielkie moce - szkoda tylko, że nie daje mu jeść i pić. Stąd też taki nacisk na to, by już od najwcześniejszego dzieciństwa powtarzać młodym ludziom bajki i mity, które się w nich zakorzeniają i stają obowiązującą normalnością - która wcale a wcale nie jest normalna. Stąd widok kapłana budzi w Tobie wypracowane latami propagandy emocje. "A nuż Szatan na mnie czyha, a kapłan ma moc by go odgonić?". I tak właśnie żyją. Ze strachu ludzi, którzy ciężko pracują na ich wygodny byt. A przecież w Tworkach jest wielu ludzi, którzy opowiadają przeróżne fantazje. Co ich różni od kapłana? Jedno - kapłan powtarza swoje bajki od dzieciństwa, więc uznaje się je za coś normalnego. Wariat oficjalny mówi je komuś, kto wierzy już w inne bajki. Wariat z Tworek mówi - jestem Panem Bogiem. A normalny, pobożny człowiek mówi - kłamiesz. Pan Bóg mieszka w świętym miejscu, a co tydzień na świętej komunii jem jego ciało i krew, przez co doświadczam komunii przy uczestnictwie błogosławionej Matki Boskiej, która nigdy nie uprawiała seksu (niepokalane poczęcie). Do tego dochodzi gadający wąż, i kazirodcze stosunki Adama i Ewy. Wariat oficjalny drapie się w głowę, i stwierdza- witaj w klubie! Wariat nieoficjalny, usankcjonowany z pogardą stwierdza - będę się za Ciebie modliłbyś myślał jak ja.

Dlatego tak płaczą, że zanika tradycja. Bo tradycja to widzenie rzeczy nie takimi, jakie są, a takimi, jakie zostały człowiekowi wmówione. Bez niej ksiądz czy rabin to zwykły człowiek, świątynia to zwykła budowla wzniesiona ze zwykłych cegieł i desek, a woda święcona to zwykła woda, nad którą zwykły człowiek wymamrotał kilka zwykłych słów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz