Translate

środa, 21 sierpnia 2013

Diecezja procesuje się z gospodynią księdza - Komentarze...135


Włochy: diecezja procesuje się z gospodynią księdza.

Die­ce­zja w Bre­scii na pół­no­cy Włoch pro­ce­su­je się z go­spo­dy­nią księ­dza, który po­zo­sta­wił jej w spad­ku cały swój ma­ją­tek. Cho­dzi o 800 ty­się­cy euro. Ist­nie­je po­dej­rze­nie, że 74-let­ni ka­płan trzy­mał na jed­nym kon­cie pie­nią­dze wła­sne i swo­jej pa­ra­fii.



52-letnia kobieta pochodząca z Mołdawii pracowała u księdza 12 lat. Nigdy nie podejrzewała, że zadowolenie z jej obecności sędziwy duchowny wyrazić może w ten sposób - zapisując jej oszczędności w gotówce oraz papierach wartościowych na sumę 800 tysięcy euro. Gdy po otwarciu testamentu sprawa wyszła na jaw, miejscowa kuria podała w wątpliwość ostatnią wolę księdza.
Adwokaci kurii twierdzą, że pod koniec życia przestał on odróżniać majątek parafii od własnego i przechowywał wszystko na jednym koncie. Podczas pierwszej rozprawy strony doszły do porozumienia w sprawie jego zamrożenia do chwili wyjaśnienia wszystkich wątpliwości. Proces zostanie wznowiony w listopadzie.

(PG;TR)

Źródło: IAR


KOMENTARZE:

~olaf do ~Karolina: TO TEŻ PEWNO BZDURY I NIEPRAWDA ???

Ks. Jacek C. był wikariuszem parafii w Warnicach ( archidiecezja szczecińsko – kamieńska ) i nauczycielem religii w jednej z pobliskich szkół, gdy został oskarżony o molestowanie seksualne niepełnosprawnego chłopca, którego osobiście onanizował, nadając ich „wspólnej tajemnicy” rangę spowiedzi. W trakcie procesu kuria schowała ks. Jacka w Kamieniu Pomorskim, gdzie w dalszym ciągu katechizował szkolną dziatwę. Sąd Rejonowy w Choszcznie skazał pedofila na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz pięcioletni zakaz wykonywania zawodu nauczyciela ( „Erotoman w sutannie skazany” – „FiM” 48 / 2001 ). Po wyroku przerzucono go do Dobrej Nowogardzkiej. W charakterze katechety i mimo sądowego zakazu ! Dopiero w obliczu skandalu ( nauczyciele zaczęli grzebać świątobliwemu koledze w życiorysie ), abp Zygmunt Kamiński wysłał podwładnego na „urlop zdrowotny”, a gdy ciągnący się za nim smród trochę wywietrzał, metropolita dał mu etat kapelana szpitala w Gryfinie, skąd po krótkiej rekonwalescencji ks. Jacek wylądował w zdecydowanie bardziej atrakcyjnym N., gdzie urzęduje do dzisiaj.

Ks. Wincenty P., wikariusz parafii w Witoni ( diecezja łowicka ), który zwabiał na plebanię małych chłopców, wymuszając na nich współżycie seksualne, oraz nagrywał te perwersje na wideo, aby rozpowszechniać je później w internecie, a nawet wypożyczał „swoje” dzieci innym księżom, został zdemaskowany i osądzony wyłącznie dzięki determinacji dziennikarzy „FiM” ( cykl „Co ci się, draniu, śni ?” zainaugurowany w numerze 27/2002 ). Ścigaliśmy go nawet na Ukrainie, bowiem szefowie policji i prokuratorzy z Łęczycy oraz ówczesny ordynariusz bp Alojzy Orszulik dokonywali cudów zręczności, żeby zatuszować aferę. Skazany na trzy lata więzienia odsiedział wyrok w całości i w 2006 r. znowu wyjechał na Ukrainę. Zakotwiczył u bp. Bronisława Bernackiego w diecezji odessko - symferopolskiej, gdzie pracuje jako misjonarz ( w ubiegłym roku występował m.in. w Tuchowie koło Tarnowa ).
Warto pamiętać, że zgodnie z kościelnymi wymogami żaden biskup na świecie nie przyjmie do swojej diecezji duchownego z zewnątrz bez zgody i świadectwa moralności wystawionego przez jego macierzystego ordynariusza, którym dla ks. Wincentego P. był od maja 2004 r. bp Andrzej F. Dziuba, protegowany prymasa kard. Józefa Glempa.

Ks. Jerzego U., proboszcza parafii w Słowinie ( diecezja koszalińsko- kołobrzeska ), zatrzymano w maju 2003 r. Podczas przeszukania plebanii policjanci znaleźli płyty DVD i kasety z filmami pornograficznymi. Śledztwo wykazało, że onanizował się przy dzieciach, obmacywał je i proponował usługi seksualne w zamian za drobne kwoty. Jeden z ministrantów ( 12 – latek ) zeznał, że ksiądz wkładał mu rękę do majtek, a potem ją wąchał oraz lizał, bądź zmuszał go do chodzenia nago i na czworakach po pokoju ( „Pedofilów u nich dostatek” – „FiM” 24 / 2003). Po aresztowaniu plebana kuria twierdziła, że do ordynariusza ( wówczas biskup Marian Gołębiewski ) nie docierały żadne skargi na księdza U., a tuż przed jego aresztowaniem odbyła się w parafii wizytacja duszpasterska, podczas której „można było przecież powiadomić biskupa”. Wielebny dostał 2 lata więzienia w zawieszeniu (!) i pięcioletni zakaz pracy z dziećmi. Na okres „zawiasów” kolejny ordynariusz bp Kazimierz Nycz schował podwładnego do parafii w Barcinie, ale gdy jego grzechy również tam wyszły na jaw, 59-letni dziś ks. Jerzy U. znalazł schronienie ( z wiktem i opierunkiem gwarantowanym przez swojego aktualnego szefa bp. Edwarda Dajczaka ) w diecezjalnym Domu Seniora w Kołobrzegu. Odprawia msze i spowiada w położonym tuż obok kościele rektorskim.

Ks. Zbigniew Sz. zasłynął tym, że jako proboszcz parafii w Połoskach ( diecezja siedlecka ) „wielokrotnie doprowadził pięć nieletnich uczennic szkoły podstawowej do poddania się innym czynnościom seksualnym” ( „Uczucia religijne” – „FiM” 51, 52 / 2003 ). Po aresztowaniu pedofila bp Zbigniew Kiernikowski złożył za niego osobiste poręczenie, domagając się od sądu, żeby „uszanować godność kapłańską księdza Zbigniewa Sz., a nadchodzące święta pozwoliłyby mu zastanowić się nad jego losem” i nie w jakiejś zapchlonej celi, lecz „w domu parafialnym w Białej Podlaskiej lub w Domu Zakonnym Ojców Paulinów w Leśnej Podlaskiej”. Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej skazał byłego proboszcza na 2 lata więzienia i zakazał mu pracy z dziećmi na 10 lat. Po opuszczeniu zakładu karnego Zbigniew Sz. był krótko wikariuszem w Huszlewie, a w sierpniu ub.r. biskup przeniósł go na znacznie większą placówkę w O.

Ks. Zbigniew P., proboszcz parafii w Jarnołtówku ( diecezja opolska ), sprowadzał sobie na plebanię 11 – 13-letnich chłopców z domu dziecka w Chmielowicach oraz „całował ich w usta, obmacywał po udach, pośladkach i narządach płciowych, a jednego z nich onanizował” ( cyt. z aktu oskarżenia ). Gdy rzecz wyszła na jaw, ordynariusz abp Alfons Nossol przeniósł podwładnego do Centrum Opieki Paliatywnej Caritas Diecezji Opolskiej w S., powierzając mu funkcję kapelana ośrodka ( „Onanizm nie grzech” – „FiM” 27 / 2004 ), choć pleban szedł w zaparte, twierdząc, że dzieci pomawiają go z zemsty, bo nie dał im pieniędzy. Sąd Rejonowy w Prudniku skazał ks. P. na rok więzienia w zawieszeniu (!) na trzy lata. W sierpniu 2009 r. Ordynariuszem został bp Andrzej Czaja, zaś ks. Zbigniew wciąż w Caritasie odprawia, spowiada i rozgrzesza, a nawet jest coraz częstszym gościem na łamach „Gościa Niedzielnego”.


Ks. Władysław Ł. to zboczony proboszcz z Lututowa w diecezji kaliskiej ( „Księży dotyk” – „FiM” 41/2004 ) W 2005 r. Sąd Rejonowy w Wieluniu skazał go na 1 rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i czteroletni zakaz nauczania religii m.in. za molestowanie seksualne dwóch dziewczynek przygotowywanych do Pierwszej Komunii. Po wyroku ewakuował się do archidiecezji poznańskiej, gdzie obecnie pracuje ( za zgodą abpa Stanisława Gądeckiego ) w parafii B.

Ks. Paweł K. miał posadę wikariusza w prestiżowej parafii św. Ducha we Wrocławiu i nauczyciela religii, gdy późnym wieczorem 5 września 2005 r. został schwytany przez policyjnych wywiadowców. Okazało się, że w śródmiejskich slumsach polował na chłopców, których do „wspólnej zabawy” zachęcał „stówą”. Rewizja w mieszkaniu na plebanii ujawniła bogatą kolekcję „twardej” pornografii z udziałem dzieci, co akurat dla nas nie było specjalnym zaskoczeniem, bo już w październiku 2003 r. Ostrzegaliśmy biskupów, że ich człowiek ma skłonności do ministrantów ( „Uwaga wielebni” – „FiM” 41 / 2003 ). Ponieważ ks. Paweł nie zdążył sprecyzować zaczepianym po bramach chłopcom, na czym dokładnie ich rola we „wspólnej zabawie” miała polegać, postawiono mu jedynie zarzut „utrwalania, sprowadzania i przechowywania treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej lat 15” ( „Powołanie do dzieci” – „FiM” 37 / 2005 ). Po kilkudziesięciu godzinach spędzonych na policyjnym „dołku” wyszedł na wolność ( prokuratura odrzuciła wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania lub chociażby kaucję, zadowalając się poręczeniem kard. Henryka Gulbinowicza, emerytowanego metropolity wrocławskiego ) i przepadł jak kamień w wodę. Prokuratura Rejonowa Wrocław- -Śródmieście wszczęła zaś śledztwo ( sygn. 3 Ds. 173 / 05) dotyczące... nielegalnego rozpowszechniania wiadomości z postępowania przygotowawczego w sprawie pedofila, za którego zdemaskowanie groziło nam nawet dwa lata odsiadki. Dzisiaj już wiemy, że znalazł schronienie w diecezji bydgoskiej. W 2009 r. wrócił do archidiecezji i zakotwiczył na posadzie wikariusza we Wrocławiu, ale po kilku miesiącach abp Marian Gołębiewski przeniósł ks. Pawła do M., gdzie urzęduje do dzisiaj.

Ks. Michał M., były proboszcz z Pszczyny-Piasku ( archidiec. Katowicka ), został skazany w 2005 roku na 2 lata więzienia w zawieszeniu i pięcioletni zakaz pracy z dziećmi za poddawanie 3 małoletnich dziewczynek „innym czynnościom seksualnym”. Z błogosławieństwem i dzięki łaskawości abp. Damiana Zimonia pedofil pracuje obecnie jako rezydent przy parafii w Jastrzębiu-Zdroju.

Ks. Mirosław W. jako wikariusz parafii w Trawnikach ( archidiecezja lubelska ) zwykł wkładać nogę 10-letniej dziewczynki pod sutannę i onanizować się jej stopą. Po wszczęciu śledztwa abp Józef Życiński przeniósł pedofila do parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, a tuż przed zatrzymaniem ( prawdopodobnie doszło do przecieku ) wielebny dostał od szefa „urlop zdrowotny” i ewakuował się na Ukrainę. Przez wiele miesięcy nie można mu było przedstawić zarzutów, bo prokuratura nie chciała nagłaśniać sprawy i nie wydała listu gończego. Gdy 15 lutego 2006 r. nieopatrznie wrócił do Polski, trafił do aresztu. Stanowczo nie przyznawał się do winy, a wspierały go zastępy kółek różańcowych, których aktywistki zebrały ok. 800 podpisów pod petycją o uwolnienie „ciepłego i serdecznego kapłana” ( „Pociągi pod specjalnym nadzorem” – „FiM” 8 / 2006 ). Tuż po zamknięciu śledztwa, ks. Mirosław W. złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze bez przeprowadzania procesu. Zaproponował dla siebie 5 lat bezwzględnej odsiadki. Abp Życiński wysłał list do matki molestowanej dziewczynki z przeprosinami, za „nieodpowiedzialne zachowania” księdza Mirosława. Po odbyciu części kary pedofil wyszedł już na wolność i pracuje obecnie w parafii we wsi Ż.

Ks. Stefan S. ( 65 l. ) został skierowany przez ówczesnego biskupa radomskiego Zygmunta Zimowskiego ( obecnie w randze arcybiskupa na posadzie przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia ) do maleńkiej wsi Kraśnica, żeby przestał siać zgorszenie swoim pijaństwem i znanymi kurii preferencjami seksualnymi ukierunkowanymi na niebezpiecznie małych chłopców. Niestety, tuż po przeniesieniu „22 stycznia 2006 roku ksiądz przewrócił ofiarę ( niepełnosprawnego 17 - latka – dop. red. ) i – grożąc pobiciem – zgwałcił” – zakomunikował rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu. Podejrzany ( aresztowany na 2 miesiące ) przyznał się do winy, ale tylko z grubsza, ponieważ był pijany i nie pamiętał dokładnie przebiegu zdarzenia ( „Barwy ochronne” – „FiM” 8 / 2007 ). W listopadzie 2009 roku abp. Zimowskiego zmienił bp Henryk Tomasik, ale wielebny gwałciciel ( ważny urzędnik na Uniwersytecie Trzeciego Wieku prowadzonym przez duże i bardzo wpływowe zgromadzenie zakonne ) na brak zajęć duszpasterskich nie narzeka. „Bardzo dziękujemy ks. Stefanowi S... ( kaznodziei ) za wspaniałe Rekolekcje Adwentowe w parafii pw. św. Zofii w Młodocinie. Szczęść Boże Tobie, Księże Stefanie, na dalsze Twoje życie Kapłańskie. Bóg zapłać! – parafianie z Młodocina” – czytamy w ogłoszeniu zamieszczonym 20 grudnia 2009 r. na oficjalnym portalu internetowym diecezji radomskiej.

W październiku 2007 r. ks. Piotr D. ( 60 l. ), Proboszcz parafii św. Ducha we wsi Werdun (archidiecezja warszawska) oraz nauczyciel religii w Suchostrudze, został skazany przez Sąd Rejonowy w Grójcu na 2 lata więzienia ( prokuratura domagała się dwakroć więcej) za notoryczne molestowanie seksualne chłopca, którego od 9 roku życia uczył „anatomii” i przeprowadzał na nim doświadczenia mające uprzytomnić dziecku, co może zdziałać ręka w majtkach ( por. „Dwa lata jak dla brata” – „FiM” 47 / 2007). Ks. Piotr D. przyznał się do winy, więc cały proces ograniczył się do jednej rozprawy, a zaraz po ogłoszeniu wyroku sąd uchylił skazanemu areszt i zaledwie po dwóch miesiącach pobytu za kratkami wielebny pedofil odzyskał wolność. Cieszy się nią do dzisiaj, bo ponoć... niedomaga na zdrowiu ( ostatnio przebywał w archidiecezjalnym Domu Opiekuńczo- -Leczniczym Opatrzności Bożej w Pilaszkowie nieopodal Warszawy).

Ks. Krzysztof K. był do niedawna proboszczem parafii św. Jakuba Apostoła w Mechowie ( archidiecezja gdańska ). Sąd Rejonowy w Wejherowie skazał go w pierwszej instancji na 3,5 roku więzienia za seksualne „formowanie” 14-letniej dziewczynki ( „Sami swoi” – „FiM” 11 / 2008 ), ale po 5 miesiącach spędzonych w celi wyjednał w sądzie uchylenie aresztu i 11 lipca 2008 r. opuścił Zakład Karny Bydgoszcz- Fordon. Miał wrócić po uprawomocnieniu wyroku, ale póki co przepadł. Gdzie ? Na stronie internetowej jego chlebodawcy widnieje jedynie uspokajający komunikat, że pedofil żyje, ale przebywa aktualnie „poza diecezją”. I zapewne ma się dobrze: „W imieniu ks. Krzysztofa dziękujemy za okazane wsparcie modlitewne i materialne. Zebraliśmy dla niego ok. 19 tys. zł. Wielkie Bóg zapłać !” – ogłoszono z ambony kościoła w Mechowie.

Ks. Roman K. z archidiecezji warmińskiej pojechał do USA, aby wesprzeć parafię polonijną w pracy duszpasterskiej. Przy okazji owej „pomocy” zgwałcił nieletnią dziewczynkę, co – jak tłumaczył w sądzie, przyznając się do winy – było „terapeutyczną metodą, aby pomóc jej zapomnieć traumatyczne doświadczenia z przeszłości”. Po odsiedzeniu 9 miesięcy w więzieniu został deportowany do Polski. Metropolita abp Wojciech Ziemba mianował go wikariuszem parafii w Wielbarku i nauczycielem religii w miejscowym gimnazjum. Gdy nauczyciele zaczęli przebąkiwać o jego kryminalnej przeszłości, metropolita odsunął ks. Romana od katechezy, ale że brzydki zapach pozostał, w połowie 2009 r. abp Ziemba awansował gwałciciela na proboszcza parafii w O.

Warmińscy dostojnicy kościelni muszą już zacząć myśleć o jakiejś spokojnej posadzie dla ks. Antoniego W., byłego proboszcza parafii w Olsztynie - Dywitach, który po odsiedzeniu 3,5 roku za płatny seks z 14-letnimi chłopcami ( „Znów pedofil” – „FiM” 10 / 2007 ) musi szybko stanąć na nogi. Oprócz głębokiej przyjaźni z biskupem pomocniczym Jackiem Jezierskim ( imprezy na zlotach Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym ) ks. Antoni ma tak ogromne zasługi dla archidiecezji ( sprawował funkcję dekanalnego ojca duchownego oraz kierownika Ruchu Rodzin Nazaretańskich ), że z pewnością nie pójdzie na bezrobocie.

Ks. Krzysztof Cz. Sprawował nieprzerwanie od 1994 r. funkcję sędziego Lubelskiego Sądu Metropolitalnego ( także kapelana Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie ), zaś ostatni dekret abp. Życińskiego o sędziowskiej nominacji ks. Cz. na kolejną 5-letnią kadencję nosił datę 22 września 2007 r., gdy ten był już wówczas formalnie podejrzanym o uprawianie tzw. pedofilii internetowej ( por. „Sędzia pod sąd” – „FiM” 51, 52 / 2007 ). W marcu 2008 r. zainkasował za te upodobania pół roku więzienia w zawieszeniu na pięć lat i dożywotni zakaz edukowania, wychowywania i wszelkich form opieki nad dziećmi. Czysto teoretyczny, bo w nowej parafii w S., dokąd skierował go metropolita, ma ich pod dostatkiem. Nie pozostaną też zapewne bez możnej opieki ( aczkolwiek trochę to potrwa).

Franciszkanin Krzysztof P. z Pakości ( „Bratnia dusza” – „FiM” 7 / 2008), skazany prawomocnym już wyrokiem na 4,5 roku więzienia oraz 10 lat zakazu pracy z dziećmi za molestowanie seksualne ministranta.

Ks. Tomasz G. z parafii Przemienienia Pańskiego w Brzozowie ( archidiecezja przemyska ), prawomocnie skazany na 5 lat więzienia za stosunki płciowe z dziewczynkami będącymi jeszcze dziećmi ( „Choroby dziecięce” – „FiM” 47 / 2008 ).

Ks. Roman B., zakonnik z Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, skazany 19 marca 2010 r. w pierwszej instancji na 4,5 roku więzienia za wielomiesięczne wykorzystywanie seksualne swojej uczennicy, mającej w chwili inicjacji zaledwie 13 lat ( „Nałożnica Chrystusowca” – „FiM” 28 / 2008 ).

Ks. Łukasz K., były wikariusz parafii w Łętowni ( archidiecezja krakowska ) i nauczyciel religii w tamtejszym Zespole Szkół im. Jana Pawła II, prawomocnie skazany 12 marca 2010 r. na 2 lata więzienia w zawieszeniu i rok zakazu pracy jako nauczyciel za molestowanie seksualne 12 - latki, którego kard. Stanisław Dziwisz schował na czas śledztwa w parafii w P., pozwalając mu nawet nauczać religii w miejscowej szkole podstawowej ( „Kolekcjonerzy dzieci” – „FiM” 12 / 2009 ).

Ks. Piotr T. z Dębnicy ( diecezja pelplińska), skazany na 4 lata więzienia za molestowanie seksualne i podawanie narkotyków ministrantom oraz nakłanianie jednego z nich do popełnienia samobójstwa ( „Proboszcz na gigancie” – „FiM” 21 / 2006 ).

Za podobne przestępstwa skazano jeszcze kilkudziesięciu duchownych, których późniejszych losów nie śledziliśmy, ale wiemy, że uchowali się w „świętym Kościele” i gdzieś w Polsce brudnymi łapami wciąż udzielają komunii. Są wśród nich m.in.: Ks. Wojciech C. z Gdyni, skazany w 2001 r. na 3,5 roku pozbawienia wolności za molestowanie seksualne i rozpijanie 12 - letniego chłopca ( „Z kruchty za kratki” – „FiM” 2 / 2002);

Słynny proboszcz z Tylawy ks. Michał M., który za molestowanie seksualne kilku dziewczynek ( „Z ręką w majteczkach” – „FiM” 25 / 2001) dostał, mimo desperackiej i momentami haniebnej obrony ze strony abpa Józefa Michalika, 2 lata więzienia w zawieszeniu i osiem lat zakazu wykonywania zawodu nauczyciela. „Biorąc pod uwagę zmęczenie Księdza Prałata Michała M. prowadzoną przeciw niemu kampanią, Ksiądz Arcybiskup Metropolita Przemyski udzielił ww. Kapłanowi urlopu, pozostawiając mu tytuł oraz prawo pobytu na plebanii w Tylawie” – ogłosiła przemyska kuria metropolitalna, gdy było już jasne, że prałat się nie wywinie;

Ks. Edward P., proboszcz z Pszenna ( niegdyś archidiecezja wrocławska, obecnie diecezja świdnicka), który w kościelnej dzwonnicy molestował seksualnie dwóch ministrantów ( por. „Łapacz gołębi” – „FiM” 26 / 2002 ). Po dwóch latach procesu w lutym 2003 r. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu. „Ksiądz bardzo boleśnie to przeżył, a sprawa jest delikatna i niejednoznaczna. Jak tylko dostaniemy wyrok na piśmie, postanowimy, co zrobić. Prawie ze stuprocentową pewnością mogę powiedzieć, że odwołamy księdza z parafii w Pszennie. Prawdopodobnie trafi do pracy administracyjnej w kurii” – obiecywał biskup Edward Janiak po ogłoszeniu wyroku;

Ks. Marek B., który jako wikariusz parafii Miłosierdzia Bożego w Głogowie ( diecezja Zielonogórsko - gorzowska) upił i wykorzystał seksualnie ministranta, za co zainkasował 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata ( „Promocja na molestowanie” – „FiM” 5 / 2007 ), choć proboszcz ks. Janusz Idzik twardo stawał za swoim wikarym, żądając przekazania sprawy pod jurysdykcję sądu... Kościelnego;

Franciszkanin o. Ryszard Ś. ( „Dzieci brata mniejszego” – „FiM” 2 / 2008), skazany przez Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu za to, że „działając czynem ciągłym, za pomocą swojej poczty elektronicznej posiadał w celu rozpowszechniania treści pornograficzne z udziałem małoletnich poniżej lat 15 i posługiwaniem się zwierzętami”
  
~kowal własnego losu do ~Karolina: "ale za to sobie przyznałeś prawo do przepowiadania okoliczności mojej śmierci" Napisałem:
"Poczekaj jak będziesz schodziła z tego świata" gdzie tu masz te przepowiadanie okoliczności twojej śmierci ???? Okoliczność to by była jak bym napisał, że pijany ksiądz Ci przejedzie samochodem.
Co do błagania o księdza to też się mylisz ale nikt ci nie wmówi, że białe jest białe, a czarne czarne. Dziecino droga do szkoły jazda bo nie myślisz, nie rozumiesz tego co czytasz i potem bzdurne komentarze wypisujesz.

~nieprawda li to? : Słyszał ktoś kiedyś, że klechy podarowały komuś chociaż jeden grosz? Ja nie, ale za to czytałam o wielu przypadkach zaciętej walki o ten grosz z ludźmi, którym się on prawnie należy. Ta banda złodziei tylko czyha na to, by kogoś oskubać. Drugiej takiej "miłosiernej" instytucji nie znajdziesz. Procesy, wyłudzenia i manipulacje, szczególnie na starszych, wystraszonych śmiercią ludziach, to ich domena. Dlatego "dorobili" się takiej fortuny. Ich hasłem przewodnim jest "po trupach do celu" Tak było kiedyś i tak jest teraz. A ten księżulo, to równy gość, bo na koniec zrobił im fajnego psikusa!

~Zły : I wyszło szydło z worka . KLEROWI chodzi TYLKO O PIENIĄDZE!!!!. Wy Polacy głupi i naiwni, otumaniani kadzidłem, przechodzący pranie mózgu straszeni pierdami o piekle i o nieotrzymaniu wizy wjazdowej do raju, wy noszący im datki i pieniądze, wy naiwni, że ONI są święci i nietykalni, bo niby pomazańcy Boży tak, tak WY jesteście winni ich rozpasania. Ileż to kler gosposi(nałożnic i kochanek) ma w samej Polsce a ileż dzieci? A wszyscy owe gosposie plus ich żywy inwentarz produkt nocnych i nie tylko nocnych modlitw w łóżku są tak zabezpieczeni do końca życia ------ Waszych pieniędzy i ofiar. Do was nic nie dociera stado naiwnych baranów. Ja już dawno wysiadłem z tego pociągu, już dawno przestałem być ślepy i naiwny. Typowym przykładem ich tzw. moralności jest wczorajszy występ Kowalczyka teraz Prymasa, co powiedział że jeżeli nie pójdziecie na referendum w sprawie odwołania Hani Waltz Gronkowiec to żaden obowiązek żaden GRZECH! Dobre! Jak przyjdzie czas wyborów ta sama śmieszna osoba napisze list pasterski?..... Że obowiązkiem każdego Polaka i katolika jest glosowanie, ale na ludzi i partie jakże mile Panu (czytaj zakłamanemu klerowi) a czynność nie zagłosowania lub absencja jest grzechem ciężkim! czytaj bo jak ich olejesz to jest realna szansa i nadzieja że odsadzi się ich od koryta (pieniędzy) dawanych przez marionetki zwane polityk czy poseł a tego bardzie się boją niż mitycznego PIEKŁA…  

~56 latek : I tu jest odpowiedź dlaczego w kościele rzymskim obowiązuje celibat. Nie chodzi tu o Boga, ale o mamonę, która przy braku celibatu wypływałaby z rąk pazernych purpuratów i Rzymu do rąk cywilnych. Wczoraj słyszałem wypowiedź niejakiego prymasa Kowalika. Twierdził, że kto nie pójdzie na referendum mające odwołać H.G.W. nie będzie miał grzechu ciężkiego. Dawał do zrozumienia "wiernym" żeby nie szli na to referendum. Dlaczego? Myślę o podlizywaniu się panu T., aby nie likwidował funduszu kościelnego. Business is business. Rączka rączkę myje!

~kowal własnego losu do ~Karolina: Ale, co z tobą dyskutować? Jak ty jesteś zaślepiona tym dobrodziejstwem kościoła w Polsce. Poczekaj jak będziesz schodziła z tego świata wtedy twoje dzieci przekonają się że ta wiara to tylko zwykły biznes. Chrzest, I komunia, bierzmowanie, ślub i pogrzeb to tylko środki do osiągnięcia celu, czyli wyciągnięcia kasy od baranków bożych. Bo jeszcze jest po drodze wiele innych okazji a ta cała otoczka z wiarą to tylko zasłona. Pozdrawiam. Od 30 lat omijający kościół z daleka.

~Kolega księdza : Mój szkolny kolega, który przez wiele lat był proboszczem i nagle umarł na zawał, w wieku pięćdziesięciu kilku lat, kiedy jeszcze nie myślał o śmierci, przepisał aktem notarialnym dom i kupę kasy ( po 20 tys. w kilku bankach) swojej gospodyni. Gdy ta wróciła na plebanię i zastała proboszcza nie żywego, zatelefonowała do pogotowia, na policję i do kurii. Mimo, że do kurii było ok. 50 km., to jej przedstawiciele przyjechali najwcześniej, natychmiast zabrali klucze od wszystkich pomieszczeń w tym od pokoju i łazienki gospodyni, nie wpuścili jej tam nawet po rzeczy osobiste. Chciała wziąć ręcznik, mydło itp., nic z tego. Dopiero jak przeprowadzili rewizję w tych pomieszczeniach mogła do nich wejść. Ale mój kolega i tak zrobił ich w konia, bo co chciał, to wcześniej jej zapisał jako osoba prywatna. Niech inni księża wezmą to pod uwagę.

~królik baks do ~ola: A po co znosić celibat.... Jest inna możliwość... Gdy poczuje delikwent tzw. powołanie i zostanie przyjęty do seminarium wtedy jedno jajko myt... A przed prymicjami drugie jajko.... Myt... I tym samym udowodni swoje prawdziwe powołanie... A my "drodzy parafianie" będziemy spokojnie spać, gdyż nie będziemy musieli utrzymywać ich kochanek... Kochanków oraz stada bachorów... A niektórzy będą spokojni o swoje prawowite żony.... A z kolei oni będą mogli zakładać lub powoływać do życia chóry gregoriańskie słowików w sutannach.... Będą mieli piękne cherubinkowe głosiki…

~0101di do ~ola: no to jest właśnie klasyczny przykład tego braku wiedzy o świeckiej moralności, który zarzucam klerowi Krk. Ewidentnej krzywdy drugiego człowieka "nie uznają" za winę tylko, dlatego, że czyn popełnia ich współbrat w wierze i/lub ich dogmaty tego przestępstwa nie definiują w sposób jednoznaczny. Mają w nosie los pojedynczego człowieka, bo ważniejsze jest przestrzeganie bzdur, których "wartość" polega wyłącznie na powstaniu w dawnych czasach i zapisanie przez katolickie "autorytety". To, że z ich powodu drugiemu dzieje się krzywda zupełnie umyka ich wyobraźni i oglądowi. Takie typy nie tyle mnie denerwują, co brzydzą. Jako ludzie i członkowie społeczeństwa. Powinni podlegać resocjalizacji.

~ALEK do ~nieprawda li to?: Ja słyszałem, że w mojej parafii jest 2 księży, spoko goście, zawsze pomocni nie tylko w sprawach wiary, gadasz z nimi jak z człowiekiem, potrafią przyjechać i pomoc w domu przy robocie. W zamian ludzie chętnie im też pomagają w remoncie kościoła. Naprawdę dużo zależy od ludzi, często proboszcz czy wikary na parafii jest normalny i szkoda tylko, że ludzie generalizują i przez pryzmat kilku czarnych owiec oceniają wszystkich. a prawda jest też taka ze ci normalni tutaj się nie wypowiedzą bo mają to gdzieś, dla nich inne rzeczy są ważne a nie dyskusje na forum onetu na temat "wiary". Tutaj możesz oberwać bluzga a nie merytorycznie powymieniać poglądy, także nagonka trwa a słabi charakterem słuchają i zmieniają swoje poglądy jak wiatr zawieje. Mieszają wiarę z Boga z wiarą w księdza. i nie wiedzą co głoszą, a zamiast dumnymi ateistami są tak naprawdę zwykłymi antyklerykałami. Wiara jest dla każdego, ale trzeba umieć oddzielić pewne rzeczy a nie wszystko traktować dosłownie…

~zxzx do ~AK: Być może leży w ludzkiej, zwierzęcej naturze narzucanie innym swojej woli. Dlatego taką cenną zdobyczą są prawa i wolności wywalczone na przestrzeni wieków w naszej części świata w miarę rozwoju cywilizacyjnego. Często wydarte siłą takim instytucjom jak kościół katolicki. Powinniśmy tych praw bronić m.in. przed zakusami takich instytucji. Zresztą totalitaryzm ideologiczny jest typowy dla wszystkich wielkich religii monoteistycznych. One w swojej doktrynie mają dążenie do dominacji. Kościół jest instytucją zorganizowaną na wzór średniowieczny, feudalny i te wolności, o których piszę są mu obce. Papież, kardynałowie są nie tylko ubrani jak średniowieczni feudałowie, oni są czczeni jak feudałowie. Nieuchronny proces wyzwalania się społeczeństw będzie postępował w miarę rozwoju nauki, postępu cywilizacyjnego i wiedzy o pochodzeniu człowieka i wszechświata.

~AK do ~zxzx: Ostatnio prowadziłem ciekawą rozmowę z duchownym, bodaj zakonnikiem. Rozmawialiśmy na temat tego, co można nazwać nowoczesnym społeczeństwem. Użyłem podobnych argumentów jak Ty. Kontrargument był taki, że jeżeli krzyż w miejscu mojej pracy jest manifestacją wiary, która jest mi obojętna to dla wierzącego brak tego krzyża będzie manifestacją niewiary, która jemu jest obojętna. Doszliśmy do wniosku, że w takim razie najlepiej powiesić wszystkie symbole z możliwych, ale co z ateistami? To naturalnie półżartem pół serio...

~BART do ~Mateusz: Dowiedziałem się, że mogę dostać odpust zupełny dla Babci i sam Pan Bóg będzie musiał Babcię wypuścić z czyśćca!!! Muszę tylko nawiedzić kościół, w którym trwa Synod diecezjalny i odmówić tam „Ojcze nasz” i „Wierzę”, albo odmówić hymn w Wielki Czwartek, albo odmówić hymn w Boże Ciało i Pan Bóg będzie musiał Babcie wypuścić z czyśćca! ALE NUMER!!!! Co ci księża powymyślali, mają nawet władzę nad Bogiem?:)))

~zxzx do ~AK: Żeby było łatwiej zrozumieć, posłużę się twoim przykładem homofoba. Jeżeli jesteś heterosexualny nikt nie zmusza cię, żebyś zawarł związek małżeński z Jasiem. Ale ty zabraniasz Jasiowi, który jest homosexualny, żeby zawarł związek. z Heniem. Nie powinno cię interesować, na kogo Jasiu ma ochotę, przecież nie zabiega o twoje względy. Jeżeli ty wierzysz, że zygota (komórka jajowa + plemnik) już jest człowiekiem, nikt nie zmusza cię, żebyś uważał inaczej i nie zmusza cię do usunięcia ciąży. Dlaczego wobec tego ty żądasz, żebym postępował zgodnie z tym, co dla ciebie jest prawdą? Uszanuj, że dla mnie zbitek komórek nie jest człowiekiem i mam prawo usunąć niechcianą ciążę. Daj mi spokój, najwyżej będę smażył się w piekle. A ty włączasz prawo, żeby mnie represjonowało (karało) za to , że nie wierzę w to co ty. Czy to nie jest zmuszaniem i represją? Nikt katolików nie zmusza do przerywania ciąży. Ale wy swój pogląd siłą narzucacie innym. Jeżeli ty uważasz, że środki antykoncepcyjne są złem, nie musisz ich stosować, nie zmuszam i nie przekonuję, żebyś je stosował. Jeżeli ty wierzysz w Chrystusa, nie przeszkadzam ci możesz chodzić do kościoła, wieszać w swoim domu krzyże, możesz nawet się biczować, to twoja prywatna sprawa. Ale dlaczego zmuszasz mnie, żebym ze swoich podatków utrzymywał księży katolickich w szkole. Płacił pieniądze za naukę tego, z czym się nie zgadzam? Dlaczego twój symbol wiary ma wisieć w miejscach publicznych, nie wszyscy wierzą w to, co ty? Są setki religii, są niewierzący, ale nie wieszają swoich symboli w miejscach niezwiązanych z kultem. Jakbyś się czuł, gdyby we wszystkich urzędach, został zdjęty krzyż, a zamiast niego powieszony półksiężyc albo inny symbol zupełnie ci obcy i jeszcze oczekiwano by, żebyś darzył go szacunkiem (cokolwiek by to miało znaczyć). Takich przykładów jest dużo więcej. Nie ma miejsca, żeby wszystkie opisać. Apeluje, żeby Polacy zajęli się sobą, nie pouczali i urządzali życia innym. Tym bardziej, że taką pokusę mają zwłaszcza ci, którzy ze swoim życiem nie za bardzo potrafią sobie poradzić. Jeżeli jesteś katolikiem postępuj jak wiara ci nakazuje, pójdziesz za to do nieba. Nie oczekuj, że inni niewierzący w to, co ty będą postępowali zgodnie z twoimi dogmatami wiary... Które notabene też się zmieniają, a to z kolei powinno dać ci do myślenia, bo to oznaczałoby, że?... Bóg się mylił?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz