Abp Dzięga: Katolik
nie może popierać in vitro.
Niedziela, 18 listopada
(09:05)
Metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga w liście do
wiernych archidiecezji podkreślił, że katolik nie może popierać procedur in
vitro. List to reakcja na projekt szczecińskich radnych PO ws. dofinansowania
metody zapłodnienia in vitro z budżetu miasta.
"Powtarzam wyraźnie, że zgodnie z nauką Kościoła
i zgodnie z prawdą o godności ludzkiego życia, nikt
z katolików nie może popierać procedur in vitro" - napisał hierarcha
w liście pasterskim czytanym w niedzielę w kościołach
archidiecezji.
Według metropolity zarówno podpis pod wnioskiem
w sprawie in vitro czy głosowanie w parlamencie lub w radzie
miasta jest publicznym opowiedzeniem się.
"Gdyby jednak ktoś z katolików świadomie podpisał
się lub głosował za dopuszczalnością in vitro, także przez pokrętną formułę
jego dofinansowania wbrew obowiązującym w Polsce zasadom prawa, niech
pamięta, że występuje przeciwko godności osoby ludzkiej i przeciwko prawu
Bożemu. Sam się wtedy odłącza od pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim,
póki następnie sprawy nie przemyśli, nie przemodli i nie zmieni publicznie
swojego stanowiska. Do tego czasu niech pamięta, by nie prosił też Kościoła
o dar komunii świętej" - napisał abp Dzięga.
Metropolita podkreślał, że są takie sytuacje, w których
biskup nie może milczeć, aby nie stać się współwinnym grzechu. Problem in vitro
w sensie dosłownym jest sprawą "życia i śmierci", lecz nie
jest i nie powinien być tematem politycznym - zaznaczył arcybiskup.
Hierarcha napisał, że pragnienie rodziców przekazania życia
dziecku jest piękne, a ich miłość jednym z najpiękniejszych przejawów
miłości ludzkiej. "Każde dziecko powołane do życia jest osobą
ludzką od samego poczęcia, także poczęcia wymuszonego w laboratorium
w ramach procedur in vitro. Każde dziecko jest umiłowane przez Boga
i musi być umiłowane przez ludzi. Przez wszystkich ludzi" -
przypomniał jednocześnie.
Przestrzegł też przed "nierozumną" ingerencją
człowieka w prawa natury, która może spowodować szkody. Procedura in vitro
nie jest leczeniem niepłodności, gdyż jej nie usuwa, dlatego trudno uznać ją za
procedurę leczniczą - zaznaczył.
Według przygotowanego przez radnych PO projektu uchwały,
chodziłoby o dofinansowanie procedury leczenia niepłodności, w tym
metody in vitro kwotą 2 tys. zł. Projekt, po zebraniu podpisów wśród
szczecinian, miałby trafić do przewodniczącego rady miasta jako obywatelski. Program miałby
rozpocząć się 1 lipca 2013 r., a zakończyć w 2016 r. Objąłby 220
procedur rocznie i kosztowałby rocznie 440 tys. zł. Szczeciński
program ma być komplementarny z powstającym programem rządowym
dofinansowania in vitro.
Pomysłowi PO zdecydowanie sprzeciwiają się radni PiS.
Poparcie deklarują radni SLD. Kluby radnych PO i SLD mają razem 18 głosów
w 31-osobowej radzie miasta.
Według danych GUS w Szczecinie jest około 11 tys. par,
które mają problem z niepłodnością.
Link do Artykułu w Interna.pl
Link do artykułu Onet.pl
KOMENTARZE:
~KONFERANSJER
Proszę państwa! Mam wątpliwy szczyt przedstawić wam wielce
szacownych, zawsze kulturalnych gości. Wszyscy oni to bardzo postępowi
antyklerykalni ateiści, wojujący z religią chrześcijańską, a szczególnie z
wiarą katolicką i Kościołem ludzie, twierdzący, że Bóg i Chrystus to ściema i
bajka dla idiotów, a Kościół to przestępcza sekta i mafia. Oni za to są zawsze
bardzo troskliwi i wrażliwi na krzywdę wszystkich polskich dzieci, tak okrutnie
nieustannie gwałconych przez wszystkich złych klechów, których radzą
wykastrować. W prawdziwej trosce o te biedne dzieci nakłaniają usilnie
wierzących do porzucenia wiary oraz wypędzenia Kościoła i wszystkich katolików
z Polski. Wszyscy oni z troski o polskie dzieci są również zdecydowanymi
zwolennikami pełnej nieograniczonej aborcji, ponieważ dla nich, mimo wyraźnych
ustaleń medycznych i stanowiska lekarzy, płód nie jest człowiekiem i można go
zabijać w niemalże dowolnym czasie ciąży. Zapamiętajcie tych światłych,
cywilizowanych, postępowych, tolerancyjnych i wrażliwych ludzi, bo oni chcą
tylko dobra naszego narodu i jego pomyślnej przyszłości, a dzieci są otaczane
przez nich szczególną troską. Czasem tylko mam takie wrażenie, że to obłudni
kłamcy, którzy pod pozorem fałszywej troski o dzieci, chcą zrealizować swój
całkiem inny cel. Może domyślacie się, jaki? A jeśli tak, to czy możecie im w
zgodzie z własnym sumieniem zaufać i uwierzyć?
~BladyMuflon
WYPISANIE SIĘ Z KOŚCIOŁA POWINNO BYĆ MOŻLIWE 'OD RĘKI' PRZEZ
INTERNET. Później jeszcze tylko tydzień czekania na potwierdzenie i voila -
jesteś ponownie świeckim obywatelem w świeckim kraju. Taki zapis w ustawie spowodowałby
strach i sraczkę u całego kleru większą niż po zerwaniu Konkordatu. I tak będzie.
Każdy smród w końcu wiatr przewieje.
~konrad
Dzięga, ojczulku weź się za pacierze nie za politykę!!!
~Sumienie Narodu
...... ŚREDNIOWIECZE - PEŁNYM PYSKIEM..... Macie „odmodlić”
swe grzeszne myśli o in vitro ... Inaczej nie dostaniecie opłatka do gęby....
Mój Boże - ale groźba;))).
~analityk
Może teraz się w końcu dowiemy, że tzw. Większość. Może się
okazać Mniejszością liczby jakoś w słupek się tylko Kościołowi układają. Wy
nigdy nie mieliście 95% katolików. Przed wojną Kościół katolicki liczył 64%
NIECH TU SIĘ WPISZE, CHOCIAŻ JEDNA, JEDYNA, która nigdy się
nie aborcjonowała!
~wierny_ideałom
Przez kleryków jesteśmy zacofani... Kto wierzy w boga zawsze
będzie wierzył? Bez względu na radio Maryja czy in vitro. Wiara nie powinna
wnikać w politykę, dlatego nie wierze w kościół.
~inka
A ile plemników ginie przy naturalnym zapłodnieniu drodzy
katolicy? chyba że wy "prawdziwi katolicy" macie jakiś patent na
"wypuszczanie" jednego konkretnego plemnika?
~sceptyk
Biskup uprawia typową hipokryzję i podwójną moralność. Sami
księża ochoczo korzystają z zabiegów medycznych daleko poza "prawami
naturalnymi", obcymi naturze. Wtedy zgadzają się metody decydujące o życiu
i śmierci, ale odmawiają tego innym. Bo ich nie dotyczy. Po drugie zaciekle
walczą o życie zarodka, a zgadzają się na zabijanie dorosłych ludzi w
rozlicznych sytuacjach. Do dziś kościół w swoim Katechizmie ma karę śmierci! Utrzymuje
swoich wysłanników w wojsku i czasem poświęca(!) Sprzęt wojskowy. Schizofrenia.
No i jak zwykle kościół stawia się wyżej od samego Boga i decyduje o
"prawach bożych". Zapomniał, że wszystko odbywa się za wolą Boga i
nie znamy jego zamiarów. Także wobec dzieci poczętych z in vitro. Czy takie
dziecko jest mniej wartościowe i mniej kochane przez Boga???
Czy to jest w porządku ze nie ma pieniędzy na leczenie ludzi
chorych na nowotwory, na Centrum Zdrowia dzieci, na Stwardnienie Rozsiane, na
wiele, wiele innych chorób, że podupadają szpitale a kolejki do specjalistów sięgają
już kilka miesięcy? Prawie w każdej rodzinie zmarła jakaś osoba na raka a pod względem
wykrywalności i leczenia jesteśmy prawie na ostatnim miejscu. Jest to straszna
choroba prawie bez nadziei na wyleczenie, w ogromnych bólach, gdyż nie ma
nowoczesnego leczenia. Czy zamiast refundować in vitro, które nie jest żadnym
leczeniem nie powinno przeznaczać się pieniądze na leczenie ciężkich chorób, miedzy
innymi raka? KK jaki jest to jest, ale dobrze, że potępia in vitro, gdyż nie
jest najważniejsze powoływanie nowego życia, ale leczenie już żyjących, którzy
muszą umrzeć w bólach i cierpieniach, bo nie ma dla nich refundowanych leków? Czy
już zupełnie wyzbyliście się wszelkich uczuć?
~ggh
Czy ksiądz nosi sutannę po to żeby zakryć ogon i kopytka?
~rolnik
Oni się powinni przenieść z limuzyn na rowerki i pedałować.
Przynajmniej wiedzielibyśmy, kto,zacz.. Przepraszam kochających inaczej
cywilów, bo to tylko tych sukienkowych dotyczy.
~anty in vitro
Kto jest katolikiem, a mówi, że popiera in vitro, ten sam sobie
przeczy? Człowiek stosujący in vitro, sprzeciwia się woli Boga, nie liczy się z
Nim.
~Sumienie Narodu
...... ŚREDNIOWIECZE - PEŁNYM PYSKIEM..... Macie *odmodlić*
swe grzeszne myśli o in vitro... Inaczej nie dostaniecie opłatka do gęby....
Mój Boże - ale groźba;))).
~BUMERANG
Zgodnie z nauką Kościoła Katolickiego katolik nie może
popierać: in vitro, teorii o kulistości Ziemi i że to ona krąży wokół Słońca,
teorii ewolucji, równouprawnienia kobiet, nauki anatomii, przetaczaniu krwi,
przeszczepów organów,...........!!!
~zimny lech
Panie dzieda a co z tymi, co uprawiają onanizm (i księża też
muszą, czyż nie?) to też wyklęci z kościoła powinni być!!!
~katol
Prawdziwi Polacy nie powinni popierać agentów Watykanu
~EWA
Podwiń facet kieckę. Zliże Ci śmietankę!!!
Wychodzi na to, że w Polsce katolików prawie nie ma. Każdy
świadomy człowiek wie, że niepłodność to choroba jak każda inna a metoda in
vitro to jeden ze sposobów jej leczenia. Ale u nas katolikiem zostaje się w
momencie przyjścia na świat, większość nie ma na to wpływu, bycie katolikiem to
w/g mnie żaden honor, zwłaszcza jak się widzi ich zachowanie. Gdyby trzeba było
sobie na to miano zasłużyć to wtedy może kilka kościołów by starczyło. Ja
jednak wolę być porządnym człowiekiem.
~QueSeraSera
Złodzieje, hipokryci, spadkobiercy firmy będącej
ucieleśnieniem siedmiu grzechów głównych, i która dopuściła się w swej historii
także ludobójstwa (zgodnie z prawem Bożym, a jakże), uznają naukową metodę
zapłodnienia za będącą przeciwko godności osoby ludzkiej i przeciwko temuż
prawu Bożemu. Czy katolicka paranoja doszła do ściany? Ależ nie! Jeszcze 80 lat
temu katabasy mówiły to samo o szczepieniach ochronnych, czyli zwalczaniu
epidemii ospy, gruźlicy czy Heine-Medina. A tępa, zabobonna polska hołota te
ścierwa utrzymuje, płaci za ich pałace, kochanice i limuzyny, LOL!
Komentarze z Onetu:
Tertulian, (160-220) Ojciec Kościoła:
- Kobieta to bezbożne furie chuci.
- To brama, przez którą wdziera się diabeł
- Oskarża ogół kobiet: Tyś jest tą, która dopuściła diabła, ty złamałaś pieczęć owego drzewa, ty jako pierwsza naruszyłaś prawo boskie i ty skusiłaś tego, do którego diabeł nie umiał przystąpić. Tak łatwo rzuciłaś na ziemię mężczyznę, istotę stworzoną na podobieństwo Boga. Przez twoją winę, to znaczy gwoli śmierci, musiał tez umrzeć Syn Boży, a ty myślisz jeszcze o ozdobach na twoją obwiedzioną futrem szatę!? (De cultu feminarum 1, 1)
- Podstawą małżeństwa i podstawą rozpusty jest ten sam akt. Dlatego mężczyzna postępuje najlepiej, jeżeli nie tka kobiety. (De exhortatione castitatis 9)
- Kobiecie przystoi jedynie szata żałobna. Skoro tylko przekroczy próg wieku dojrzałego, winna zasłonić swe gorszące oblicze, by nie utracić szczęśliwości wiecznej.
Św. Klemens Aleksandryjski (ok. 150-ok. 215), filozof i teolog chrześcijański; ojciec Kościoła:
- U kobiety sama świadomość jej istnienia powinna wywoływać wstyd.
Św. Jan Chryzostom, Ojciec Kościoła:
- Za twym mężem winno iść twe pożądanie, i on winien być twoim panem... zniż się zatem do poddaństwa... bądź jedną z podległych.
- "Istnieje przecież wiele okazji w świecie, które osłabiają sumienność duszy. Należy do nich nade wszystko obcowanie z kobietami. Sprawując pieczę nad rodzajem męskim, zwierzchnik nie powinien zapominać o niewieścim, który właśnie z powodu swej większej skłonności do grzechu wymaga też większej troski" (O kapłaństwie VI, rozdz. 8)
Św. Augustyn, 354-430 jeden z największych Ojców Kościoła:
- Kobieta jest istotą poślednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie.
- "Nie wiem, do jakiej pomocy mężczyźnie została stworzona kobieta, jeśli wykluczymy cel prokreacji. Dlaczego mimo to cel ten się wyklucza, nie rozumiem. Jeśli kobieta nie została dana mężczyźnie do pomocy w rodzeniu dzieci, w takim razie do czego? Może do tego, by razem uprawiali ziemię? W takim razie lepszą pomocą dla mężczyzny byłby mężczyzna. To samo tyczy się pociechy w samotności. O ileż przyjemniejsze jest życie i rozmowa, gdy mieszkają ze sobą dwaj przyjaciele niż mężczyzna i kobieta"
Jan Kasjan, opat z Massilli (Marsylia), IV/V w.:
- W samotności pustynnej i w milczeniu doszedł ojciec Paweł do takiej czystości serca, że nie tylko nigdy nie spojrzał w twarz niewiasty, ale nawet na szatach niewieścich nie spoczęło oko jego. Gdy pewnego razu w towarzystwie ojca Archelbejusza, mieszkającego w tej samej pustyni, podążał do celi któregoś ze starszych ojców, spotkali przypadkiem niewiastę. Tak się przeraził tym spotkaniem ojciec Paweł, że poniechawszy tych pobożnych odwiedzin zaczął uciekać do swego klasztoru z takim pośpiechem, że nikt by przed lwem lub okrutnym, jakim smokiem tak nie pierzchał.
Św. Ambroży, zm. 397, Ojciec Kościoła:
- Kobieta winna zasłaniać oblicze, bowiem nie zostało ono stworzone na obraz Boga.
- Jezus mówi do niej (Marii Magdaleny przyp.): "Kobieta". Ta, która nie wierzy, jest kobietą i [ludzie] zwracają się do niej określając jej płeć; kobieta natomiast, która wierzy przekształca się w osobę doskonałą, w mężczyznę.
Św. Hieronim (zm. 419/420), Ojciec Kościoła, sekretarz i przyjaciel papieża Damazego, patron uczonych i biblistów:
- Tak długo, jak kobieta żyje po to, by rodzić, i dla dzieci, tak długo między nią i mężczyzną istnieje taka sama różnica, jak między ciałem i duszą; jeżeli jednak pragnie Chrystusowi bardziej służyć niż światu wówczas przestanie być kobietą i nazwą ją "mężczyzną", gdyż życzymy sobie, by wszyscy zostali podniesieni do stanu doskonałego mężczyzny (Komentarz do Listu do Efezjan 5)
- Jeśli dobrze jest nie zadawać się z niewiastą, to źle jest zadawać się z nią. (Adversus Jovinianum 1, 4)
- Małżonkowie żyją niczym bydło (Adversus Jovinianum), a spółkowanie z kobietami upodabnia mężczyzn do świń i innych nierozumnych bydląt, jak pisał do Jowiniana: Przychylni tobie są ludzie opaśli, pogodni z usposobienia, lubiący się stroić. Dołącz do nich wszystkie świnie i psy, a że lubisz mięso, to i sępy, orły, jastrzębie i sowy... Wszyscy ludzie o pięknych obliczach, wszyscy z wymyślnymi lokami, wszyscy ludzie o rumianych policzkach to twoja trzoda, albo lepiej powiedzieć, że chrząkają oni razem z twoimi świniami... Każdy z twoich świniopasów jest bogatszy niż nasz pasterz, a kozły przyciągają ku sobie wiele kóz. Stali się oni podobni rumakom tęskniącym do klaczy: rżą na sam widok niewiast. Marne kobietki też śpiewają pieśń stworzoną przez ich mistrza: Bóg żąda tylko nasienia"
Boethius (480-524), chrześcijański filozof:
- Kobieta jest świątynią zbudowaną na bagnie.
Św. Odo ( 878-942):
- Gdyby ludzie mogli dostrzec to, co kryje się pod skórą... oglądanie kobiety powodowałoby tylko wymioty... Skoro sami nawet koniuszkami palców nie chcemy dotykać śluzu i łajna, dlaczego tak gorliwie pożądamy objęcia naczynia z nieczystościami?
Św. Anzelm, arcybiskup Cantenbury, XI w.:
- Kobieta ma jasną twarz i miłą postać. Podoba się bardzo, ta mleczno-biała kreatura! Ale gdy otworzy się jej wnętrze i wszystkie inne regiony jej ciała, okaże się jak plugawą tkankę zawiera ta biała skóra.
Św. Franciszek z Asyżu (1182-1226):
- Kto obcuje z kobietami narażony jest na "skalanie swego ducha" tak samo jak ten, kto idzie przez ogień, naraża się na poparzenie stóp.
Św. Albert Wielki (ok. 1193-1280), kościelny przyrodnik, doktor Kościoła i nauczyciel św. Tomasza:
- "Kobieta jest mniej skłonna (niż mężczyzna) do obyczajności. Gdyż kobieta zawiera więcej płynu niż mężczyzna, a właściwością płynu jest, że łatwo przyjmuje, a trudno zatrzymuje. Płyn łatwo się porusza. Dlatego kobiety są niestałe i wścibskie. Gdy kobieta ma z mężczyzną stosunek, chciałaby możliwie jednocześnie leżeć pod innym. Kobieta nie zna wierności. Wierz mi, jeśli dasz jej wiarę, będziesz rozczarowany. Wierzaj doświadczonemu nauczycielowi. Dlatego mądry mężczyzna jak najmniej zwierza się swej żonie ze swych planów i czynów. Kobieta jest nieudanym mężczyzną i w porównaniu z mężczyzną ma uszkodzoną i wadliwą naturę. Dlatego jest niepewna siebie. Czego sama nie potrafi zdobyć próbuje osiągnąć zakłamaniem i diabelskimi oszustwami? Dlatego, mówiąc krótko, należy się strzec każdej kobiety jak jadowitego węża i rogatego diabła. Gdybym mógł powiedzieć, co wiem o kobietach, cały świat by się zdumiał... Dokładnie mówiąc kobieta nie jest mądrzejsza, lecz przebieglejsza (podstępniejsza) od mężczyzny. Mądrość ma posmak dobra, przebiegłość zła. Dlatego też w uczynkach złych i perwersyjnych jest kobieta mądrzejsza, tzn. przebieglejsza od mężczyzny. Uczucia pchają kobietę w stronę wszystkiego, co złe, tak jak rozum porusza mężczyznę w stronę wszystkiego, co dobre" (Questiones super de animalibus XV q.11)
Św. Tomasz z Akwinu, zm. 1274:
- Kobieta jest jedynie pomocą w płodzeniu (adiutorium generationis) i pełni pożyteczną rolę w gospodarstwie domowym.
- Ludzie stanu dziewiczego otrzymają sto procent nagrody w niebiesiech, owdowiali sześćdziesiąt procent, a żonaci trzydzieści procent. (Summa Theologiae 2-2 q.152)
- Dzięki temu, że składają śluby dziewictwa lub stanu wdowieńskiego i przez to zostają zaślubione Jezusowi zostają podniesione do godności mężczyzn (promoventur in dignitatem virilem)
- Kobiety są błędem natury... z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu... są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna.
- Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.
- Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych.
Enea Silvio/Papież Pius II (1458-1464):
- Gdy widzisz kobietę, myśl, że to diabeł! Jest ona rodzajem piekła.
François Garasse SJ, 1623:
- Kobiety trzeba trzymać z dala od tego niebezpiecznego tekstu (Biblii), i od wszelkiej nauki w ogóle. Kobieta uczona to coś gorszego niż brodata. Poważnego uszczerbku doznałaby cnota dzieweczki, gdyby wolno jej było czytać Pieśń Salomona albo historię Zuzanny.
Abraham a Santa Clara (1644 1709):
- ...że piękna i wystrojona kobieta jest świątynią, która została zbudowana nad wielką kloaką (super Cloacum)... Kto będzie chciał wielbić łajno jako Boga?
Biskup Maksimus z Turynu:
- Przyczyną wszelkiego zła jest niewiasta.
Sądzę, że to osobista sprawa każdej kobiety, a ksiądz
nie ma prawa osądzać tych, którzy taką metodę popierają. Pragnę zauważyć, że
dla niektórych to jedyny sposób, aby zostać szczęśliwymi rodzicami. Kościół nie
ma prawa dyktować nam czy można czy nie można tego robić. Obserwując poczynania
kleru stwierdzam, że zaczyna się dziać dokładnie to
samo, co w średniowieczu, ale przecież dzisiaj jesteśmy mądrym inteligentnym
narodem to, co się dzieje, że inni za nas decydują i straszą. To jest czas, aby
poszukać sobie bardziej normalnego kościoła.
W moim kościele raz ksiądz na mszy zarządził, że
każdy po kolei ma czytać "Ojcze nasz" z książeczki. Co się działo, to
nie do opisania? Bełkot. Ludzie nie potrafili podstawowej modlitwy poprawnie
przeczytać Z KSIĄŻECZKI DO NABOŻEŃSTWA! Tylko parę osób na kilkadziesiąt
zrobiło to poprawnie! Niektórzy tak bełkotali, i
robili takie błędy, że reszta pokładała się ze śmiechu. A na co dzień
oczywiście żarliwi i przykładni katolicy, pierwsi w ocenianiu innych i
wyświęcaniu siebie.
do Jak wygląda i jak będzie wyglądał kościół w Polsce? W Episkopacie w siłę rosną zwolennicy ojca Rydzyka. Niedawno kler pokazał swoją chciwość, otrzymując od Donalda Tuska po zakulisowych staraniach, bardzo pokaźną ofiarę z budżetu, na rzecz Świątyni Opatrzności Bożej. Ten sam premier Tusk, który jeszcze nie tak dawno nie szczędził cierpkich słów pod adresem ojca Rydzyka, i który swoimi wypowiedziami wetknął zadrę w dusze moherowego elektoratu, przekazał sowitą ofiarę na jego geotermalną inicjatywę, aby "kupić" sobie milczenie ojca imperatora. Myślę, że każdego zdziwiło, jak nagle na antenie Radia Maryja ucichły ataki ojca podgrzybka, skierowane przeciw Tuskowi i jego formacji.
Ponadto ku zdziwieniu wszystkich, Episkopat obwieścił, że zdecydowanie odcina się od zajmowania stanowiska względem współpracy duchownych z bezpieką, uznając tą kwestię za zamkniętą. Do tego wszystkiego dochodzą skandale pedofilskie z udziałem księży. Nic dziwnego, że z roku na rok kościoły w Polsce pustoszeją, a przed księdzem przychodzącym z kolędą zamykanych jest coraz więcej drzwi. Społeczeństwo polskie coraz bardziej się laicyzuje.
Kościół zachowuje się niczym Ludwik XIV - stanowi zasady i normy dla wszystkich katolików, lecz sam im nie podlega. Skoro Magisterium jest opoką wartości chrześcijańskich, to, dlaczego trudno je uświadczyć w codziennym życiu w postawach i zachowaniach większości wiernych? Dlaczego sami duchowni swoim życiem nie dają należytego przykładu? Odpowiedź jest prosta. Kościół dziś nie jest instytucją głoszącą Słowo Boże. Jest organizacją stricte mafijną, z zupełnie nowym wizerunkiem Trójcy Świętej - Mamona, Władza, Wpływy.
Poniżej przedstawiam charakterystykę ramion kościelnej ośmiornicy
1. Silnie rozwinięta struktura władzy
Kościół rzymskokatolicki posiada z pewnością najbardziej rozwiniętą strukturę sprawowania władzy (nie tylko religijnej, lecz także świeckiej) ze wszystkich istniejących na świecie związków wyznaniowych. Żaden Kościół chrześcijański nie posiada takiej ogólnoświatowej, totalitarnej struktury, kierowanej przez jednego przywódcę (papieża). Wszystkie inne Kościoły są zorganizowane tylko na poziomie regionalnym (państwa, okręgu administracyjnego, gminy wyznaniowej itp.) i nie posiadają takiego jak rzymskokatolickie zarządzania ogólnoświatowego.
Żadna inna religia na świecie, poza rzymskim katolicyzmem, nie posiada własnego państwa. A jest to sprawa o znaczeniu zasadniczym, bo pozwala Kościołowi rzymskokatolickiemu podpisywać jako Państwo Watykańskie konkordaty o charakterze umów międzynarodowych. Z tego powodu każdy konkordat jest ważniejszy, niż prawo danego państwa i dlatego, np. w Polsce konkordat nie może zostać zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego, mimo faktu, że narusza nie tylko wiele przepisów polskiego prawa, lecz także konstytucję RP. Stosunek państwa wobec innych związków wyznaniowych (w odróżnieniu od Kościoła rzymskokatolickiego) regulują ustawy, które każde państwo może dowolnie zmieniać. Jest, więc Kościół rzymskokatolicki faktycznie instytucją nadrzędną, a nie podrzędną wobec państwa.
Religijna rola papieży jako głowy Kościoła jest również charakterystyczna tylko dla sekt destrukcyjnych. Papieże to typowi, charyzmatyczni przywódcy sekty, obdarzeni nadludzkimi, boskimi cechami. W odróżnieniu od innych Kościołów chrześcijańskich, w katolicyzmie papieże są nieomylni w sprawach wiary i należy im się od wiernych i duchownych ślepe posłuszeństwo. Mogą dowolnie zmieniać strukturę i doktrynę Kościoła. Nie odpowiadają przed nikim za swoje postępowanie. Kościół tworzy wokół papieży typowy kult jednostki- według kościelnej propagandy papieże są wyjątkowi: wybrani za pośrednictwem Ducha Świętego, rzekomo wybitnie inteligentni, pobożni, kulturalni, współczujący, miłosierni, otwarci na potrzeby innych (nie wspomina się tylko o ich urodzie, gdyż z nią jest przeważnie kiepsko). Często jeszcze za życia rzekomo potrafią uzdrawiać chorych, spełniać życzenia wiernych itp. Po śmierci bardzo często Kościół uznaje ich za świętych. Z tego względu papieże są typowymi charyzmatycznymi przywódcami sekty, podobnymi do niektórych guru.
2. Rozbieżność celów deklarowanych i realizowanych
Każdy może z łatwością dostrzec rozbieżność między oficjalnymi deklaracjami hierarchów Kościoła, a celami faktycznie realizowanymi przez Kościół. Przykładowo: Kościół twierdzi, że nie ingeruje w polską politykę. W rzeczywistości Kościół od kilkunastu lat aktywnie popiera wybranych polityków i partie polityczne. Poparcie to wyrażane jest otwarcie za pośrednictwem związanych z Kościołem mediów, takich jak prasa katolicka, telewizja "Trwam", Radio Maryja itp. W parafiach bardzo często nakłania się otwarcie do głosowania na określoną partię, np. w mniejszych miejscowościach i na wsiach rozdaje się przed głosowaniem starszym parafianom karteczki z nazwiskiem określonego polityka. Popierane przez Kościół partie (np. ZChN, LPR, PiS) zdobyły to poparcie deklarując gotowość do realizacji postulatów Kościoła (np. nauka religii w szkołach, zakaz aborcji, związków partnerskich) oraz wspierając materialnie Kościół i jego instytucje (np. bezpłatne przekazywanie gruntów, dofinansowanie). Są to zjawiska, świadczące o dążeniu Kościoła do zdobycia władzy politycznej w Polsce.
3. Ukrywanie norm w sposób istotny regulujących życie członków
Wystarczy bliżej przyjrzeć się oficjalnym wymaganiom moralnym Kościoła, a realizowaniu tych wymagań w praktyce. Przykładowo: Kościół zdecydowanie potępia uprawianie homoseksualizmu jako grzech śmiertelny. Dotyczy to jednak w praktyce wyłącznie wiernych, a nie duchownych, np. ewidentni aktywni homoseksualiści, tacy jak arcybiskup Juliusz Paetz i prałat Henry Jankowski byli przez Kościół potraktowani wyjątkowo łagodnie, wcale nie jak winni grzechu śmiertelnego. Nie zabroniono im nawet odprawiania mszy. Tak samo traktuje Kościół księży-pedofilów, molestujących seksualnie dzieci. Istnieje, więc w Kościele podwójna moralność: jedna, bardzo liberalna, dla duchownych i druga, znacznie surowsza, dla ogółu wiernych. Tajemnicą poliszynela jest, że w Kościele awansuje się jedynie przy pomocy pieniędzy. Z jednej strony deklaruje się, że wybór biskupa lub papieża "inspiruje Duch Święty", podczas gdy faktycznie nowego kandydata wyłania się w drodze licytacji. Tak samo otrzymuje się np. lepszą parafię, tytuł prałata, honorowego kapelana papieskiego i inne.
4. Naruszanie podstawowych praw człowieka i zasad współżycia społecznego
Niezliczone przykłady naruszania podstawowych praw człowieka możemy znaleźć w każdym zakonie katolickim i w wielu katolickich organizacjach religijnych (np. Focolare, Opus Dei). Przykładowo: ograniczenie wolności poruszania się, kontrolowanie korespondencji, rozmów telefonicznych, zmuszanie do nadmiernego wysiłku fizycznego, naruszanie prywatności podczas spowiedzi, zmuszanie do donosicielstwa, molestowanie seksualne przez przełożonych, stosowanie technik psychomanipulacyjnych (np. ograniczanie snu i wypoczynku, wielogodzinne recytacje modlitw i różańca, zwalczanie krytycyzmu i samodzielnego myślenia, specjalna dieta, ślepe podporządkowanie autorytetom).
Przykłady naruszania zasad współżycia społecznego przez Kościół są również niezliczone. Wystarczy wymienić zwyczaj używania dzwonów jako wezwania na nabożeństwa lub sygnalizowania godzin i kwadransów. Często na kościołach instalowane są głośniki, z których nadawana jest transmisja mszy, pieśni religijne i teksty propagandowe. Chociaż całe społeczeństwo obowiązuje zasada liczenia się z opinią innych ludzi, to najwyraźniej nie dotyczy to duchownych katolickich, którzy uporczywie zakłócają innym ciszę i uniemożliwiają wypoczynek oraz zmuszają do wysłuchiwania propagandy religijnej. Do tej samej kategorii można zaliczyć organizowanie pokazowych pochodów i procesji religijnych na ulicach oraz tzw. kolędę
5. Wpływ na członków, sympatyków, rodziny i społeczeństwo ma charakter destrukcyjny.
Destrukcyjny wpływ Kościoła na człowieka, rodzinę i społeczeństwa jest oczywistym faktem. Tu również istnieje rozbieżność między oficjalnymi deklaracjami a rzeczywistością. Katolicyzm uczy ślepego podporządkowania autorytetom religijnym, braku samodzielnego myślenia (zakaz rozważania i interpretowania tekstów biblijnych), relatywizmu moralnego (w praktyce każdy grzech może zostać odpuszczony podczas spowiedzi lub za pomocą odpustów, decyzji papieskich itp., za odpowiednią opłatą). Katolicyzm wyróżnia się bardzo dużą zmiennością (np. zmiany w porządku mszy, języku liturgicznym), co nie tworzy solidnej moralnej podstawy dla wiernych. Duchowni nadają sobie status "nadludzi", czemu służy m.in. nakaz celibatu. Są celowo wyobcowani ze społeczeństwa i nie rozumieją jego problemów.
Szczególnie szkodliwy wpływ Kościół wywiera na społeczeństwo. Przykładem tego są wszystkie kraje katolickie, nie tylko Polska. W krajach, w których Kościół zdobył wpływ na władze państwowe, doprowadził do szybkiego upadku ekonomicznego, politycznego i kulturalnego. Obserwuje się wyraźną zbieżność między upadkiem państwa a wpływami Kościoła. Tak upadły: arcykatolicka Hiszpania i Portugalia. We Włoszech Kościół przez stulecia utrzymywał rozbicie polityczne na małe państewka, Francja zrujnowana została przez katolicką monarchię absolutną, nie lepiej powiodło się monarchii austriackiej oraz Irlandii. Wybitnym przykładem jest I Rzeczpospolita, która m.in. dzięki Kościołowi dwukrotnie zniknęła z mapy świata. Nie można znaleźć żadnego przykładu kraju katolickiego, w którym Kościół nie odegrałby roli wybitnie destrukcyjnej. Kościół sprzyja powstawaniu anomalii społecznych, takich jak faszyzm i nazizm, które doprowadziły Europę do ruiny. Taką samą rolę w popieraniu partii populistycznych i antydemokratycznych Kościół odgrywa współcześnie.
6. Odrzucanie ekumenicznego dialogu
Kościół rzymskokatolicki tylko pozornie uczestniczy w ruchu ekumenicznym. Faktycznie czyni to jedynie jako obserwator, gdyż nie jest członkiem żadnej organizacji o charakterze ekumenicznym i nie zrezygnował z doktryny o jedynozbawczości i wyjątkowej roli Kościoła.
7. Uzupełnianie Biblii o różne dodatkowe objawienia lub też interpretacja całości Biblii na podstawie jakiejś jej części.
Biblia w katolicyzmie nie stanowi jedynej doktryny wiary; równe jej znaczenie posiada tzw. Tradycja, czyli wybrane według uznania papieży różne fragmenty dzieł teologów, zakonników oraz wybrane objawienia, przede wszystkim maryjne, które mogą ulec dowolnej modyfikacji w każdej chwili.
Normą w katolicyzmie jest interpretowanie całości przekazu biblijnego na podstawie nawet jednego zadania lub wyrazu, czego przykładem jest ustalenie prymatu papieża na podstawie jednego zdania Chrystusa, wypowiedzianego do św. Piotra, ustalenie niepokalanego poczęcia Maryi na podstawie jednego wersu z "Pieśni nad pieśniami" itp.
8. Redukowanie możliwości zbawienia wyłącznie do członków Kościoła
Żaden papież do dzisiaj wyraźnie nie odrzucił tezy o jedynozbawczości Kościoła rzymskokatolickiego, który przypisuje sobie monopol na “najprostsze i bezpośrednie” zbawienie ludzkości.
9. Brak ciągłości w historii chrześcijaństwa.
Chociaż Kościół rzymskokatolicki twierdzi uparcie, że jest bezpośrednim kontynuatorem pierwotnego chrześcijaństwa, założonego przez Chrystusa, to w świetle badań religioznawczych nie jest to prawdą. Legendą są podania o pierwszych papieżach w pierwszych wiekach naszej ery. Jeśli nawet nie były to postaci fikcyjne, to z pewnością nie pełniły roli porównywalnej do roli obecnych papieży; byli najwyżej zwykłymi, lokalnymi biskupami. Kościół katolicki z pewnością nie jest kontynuatorem pierwotnego chrześcijaństwa. Różnice są nie tylko na poziomie organizacyjnym (instytucja papiestwa, rozbudowana hierarchia, rola kleru), lecz przede wszystkim na poziomie doktrynalnym (odejście od tradycji judaistycznych, przyjęcie elementów pogańskich kultów matriarchalnych i ezoterycznych, np. kultu bogini Kybele, boga Mitry i Adonisa, oraz elementów, zoroastrianizmu (co wyraziło się w katolickiej eschatologii, mesjanizmie, kulcie świętych oraz kulcie maryjnym).
10. Odrzucanie wiary w Trójcę Świętą i Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela
Kościół rzymskokatolicki faktycznie taką wiarę odrzucił i to już we wczesnym średniowieczu, kiedy nasilił się kult maryjny. Od tamtej pory Maryja zaczęła występować jako niemal równa Jezusowi, a z pewnością ważniejsza niż (traktowany bardzo marginalnie) Duch Święty. Maryja, jeśli nie stała się jedynym Zbawicielem, to z pewnością w katolicyzmie jest Współzbawicielką razem z Jezusem. Maryja została obdarzona cechami boskimi, takimi jak: niepokalane poczęcie, wieczne dziewictwo, wieczna młodość i nieśmiertelność oraz cielesne przebywanie w niebie razem z Bogiem. Wyrazem tego są wizerunki Maryi, np. koronowanie jej na Królową Niebios przez Trójcę Świętą. Mimo oficjalnych zaprzeczeń ze strony Kościoła, faktycznie Maryja stała się w katolicyzmie czwartą i najważniejszą Osobą, przekształcając w ten sposób Trójcę w katolicką Czwórcę Świętą.
11. Orientacja eschatologiczna
Jest oczywiste, że cechą rzymskiego katolicyzmu jest akcentowanie eschatologii, czyli podkreślanie losu człowieka po śmierci. Można to nawet uznać za podstawę tego wyznania, ponieważ ogromna większość katolickich rytuałów religijnych służy tylko jednemu celowi - przygotowaniu człowieka do życia pozagrobowego i uzyskania tam dla niego jak najlepszej pozycji. Tylko w katolicyzmie wymyślono czyściec, czyli rodzaj stanu pośredniego między niebem a piekłem, gdzie grzesznicy mogą mieć nadzieję na poprawę swego losu za pomocą mszy, modlitw, itp. ceremonii, odprawianych przez żywych. W katolicyzmie podstawową rolę odgrywają rytuały religijne "w intencji zmarłych". Można jeszcze za życia wykupić odpowiednie "polisy ubezpieczeniowe" na wieczność, np. odpusty, które mają zapewnić poprawę losu człowieka po śmierci. Najbogatsi mogą w tym celu zwracać się do papieża, który zapewni im nadzwyczajne odpuszczenie grzechów.
Te cholerne klechy znowu mieszają tam gdzie nie chcą
ich. Pali im się grunt pod nogami i boja się, więc zaczynają straszyć szatanami
i zamierzają dyktować, kto może być katolikiem!? A INVITRO potrzebne jest właśnie
dla kobiet, które pragną mieć to dziecko a nie mogą!
I jest to jedyny ratunek dla tych kobiet. Księża niech zaczną się spowiadać,
ile to oni maja na boku kochanek i dzieci niechcianych!? Jesteśmy w wolnej
Polsce i wolnym kraju i jest wolność słowa, więc niech te klechy - niech nie mieszają!!!
Różaniec, książeczka i niech się modlą a nie zajmują się politykom!!!! Ryją jak świnie wszędzie!
Różaniec, książeczka i niech się modlą a nie zajmują się politykom!!!! Ryją jak świnie wszędzie!
Gdyby przeciętnego katolika zapytać o to, co to są wartości chrześcijańskie? Niemal każdy nabiera wody w usta, gdyż nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Ba, przeciętny katolik ma ogromne kłopoty, jeśli go zapytać o to, w jakiej kolejności wykonuje się znak krzyża. Już nie wspomnę o tym, iż rzadko, który katolik zna doktrynę, naukę oraz historię Kościoła. A zatem skoro portret katolika-Polaka jest tak mizerny, to jak tu się zgodzić z głosem Episkopatu, który stwierdza, iż w Polsce katolicy stanowią 90% populacji. W moim przekonaniu bardziej zasadnym jest użyć stwierdzenia - "wyrób katolikopodobny", albowiem gdybyśmy zaiste żyli w kraju, w którym dominującym wyznaniem jest katolicyzm, człowiek człowiekowi nie byłby wilkiem.
Indoktrynacja religijna w Polsce "produkuje" nie katolików, ale fundamentalistów, gdyż typowy katolik w Polsce cechuje się mniejszą bądź większą nietolerancyjnością, objawiającą się w postawach i zachowaniach jednostki. Jednakże nie należy się temu dziwić, gdyż jednym z głównych priorytetów socjalizacji religijnej jest wpajanie wiernym nietolerancji. A ta z kolei jest fundamentem Kościoła.
Wiara bez uczynków jest martwa. A jakie są te drobne uczynki u współczesnych polskich chrześcijan? Jak wygląda podstawowa wiedza z zakresu liturgiki? Niewyraźne. Czy już tylko wizyty papieża mobilizują Polaków do pracy nad swą postawą religijną?
Kościoły mogą być gigantyczne, pełne rzeźb, gablot z drogocennymi wotami, pamiątkowych tablic i obrazów inkrustowanych złotem. Księża mogą posiadać ogromną wiedzę teologiczną, głosić świetne kazania, pięknie odprawiać nabożeństwa. Co z tego, kiedy nie ma, dla kogo czynić tego wszystkiego? Ludzie nie doceniają, nie uczestniczą świadomie. Dlaczego? Bo nie wiedzą jak się zachować! Kilkanaście lat poczynionych obserwacji w różnych kościołach w kraju przynosi kilka refleksji. Najsmutniejszą z nich jest ta dotycząca zaangażowania w praktyki religijne.
Kilka przykładów. Wystarczy spytać kilka osób wychodzących z kościoła o podstawowe fakty. O czym była ewangelia? Co było przedmiotem kazania? Jak się nazywają te wysokie ławy przy ołtarzu, na których siada służba liturgiczna? Co oznaczają poszczególne kolory szat liturgicznych? Kiedy ksiądz leży krzyżem? Jak się nazywa msza odprawiana przez biskupa i prezbiterów diecezjalnych w Wielką Sobotę? Jakie są uczynki miłosierdzia względem ciała, a jakie względem duszy? Po co kadzidło? A obrzęd okadzania wiernych? Kto publicznie wita osobę duchowną Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus albo staropolskim Szczęść Boże?
A w samym kościele? Ilu ludzi nie śpiewa, choć tekst jest wyświetlony na planszy? Sam ubiór do kościoła budzi wielki kontrowersje. Czy wypada założyć szorty, zwiewną sukieneczkę, krótką spódniczkę lub bluzkę na ramiączkach, gdy na zewnątrz żar leje się z nieba? Kto wie, kiedy należy przyklęknąć, uczynić znak krzyża? Najczęściej w takiej wątpliwej sytuacji patrzy się na osoby starsze. Tylko, że i ten trop może okazać się fałszywy. Ludzie często chcą dobrze, a robią masę gaf. Jak choćby po słowach celebransa Przekażcie sobie znak pokoju? Utarło się, z gruntu bezpodstawnie, mówienie Pokój nam wszystkim. Kto wie, że podczas podniesienia należy patrzeć na uniesione ręce księdza, a nie w podłogę? I nie ma w tym momencie gestu bicia się w piersi. Skąd wynika ta przerażająca niewiedza w kraju milionów kochających Jana Pawła II?
Przysłowiowe stanie pod chórem przeniosło się na stanie pod kościołem. Tam można obserwować przechodniów, samochody, dzieci w wózkach mają więcej swobody. Większość Polaków do bólu, ale zupełnie bezmyślnie, wypełnia 4 przykazanie kościelne: Przynajmniej raz w roku spowiadać się a w czasie nakazanym komunię świętą przyjmować. Widać to dokładnie w okresie święcenia potraw w Wielką Sobotę oraz w okresie Bożego Narodzenia. Pewnie każdy z nas zna kilku "porządnych katolików". Panowie, na co dzień nie wylewają za kołnierz, tłuką swoje żony, przeklinają aż uszy puchną. Do czasu. Kiedy przychodzą rezurekcje lub pasterka, to oni pachnący, eleganccy raźnym krokiem maszerują do kościoła. W ich mniemaniu są porządni, bo poświęcili trochę snu by grzecznie odstać swoje w kościele.
Ślub każdy "porządny katolik" chce brać w kościele. Wiadomo, ładna pamiątka, dobre wnętrza i sąsiedzi nie będą krzywo patrzeć. Nikt jednak nie chce chodzić na nauki przedmałżeńskie. Wiadomo, ksiądz będzie gadał od rzeczy, skąd on wie jak rozwiązywać codzienne problemy dwojga mieszkających ze sobą ludzi skoro jest singlem. Oczywiście będzie też zachęcał do stosowania metod NPR, piekłem straszył za używanie prezerwatyw, pigułek i spirali. Ale co on wie o seksie? Chrzest dziecka, podobnie jak ślub i pierwsza komunia, również jest wydarzeniem, które wypada uwiecznić na filmie lub fotografii. Zachowanie fotografów w kościele woła o pomstę do nieba. Czasami są tak zaaferowani filmowaniem czy dobrym ujęciem do zdjęcia, że wpadają na księdza.
Załatwianie obu uroczystości nastręcza kilku trudności. Wizyta w kancelarii parafialnej wielu kojarzy się z przesłuchaniem prokuratorskim. A kiedy przychodzi do płatności stawiane jest pytanie "To ile proszę księdza?, Na co pada sakramentalne, Co łaska..., Czyli.... I tu czasem włosy dęba stają. Czasem ksiądz nie chce ochrzcić dziecka z wolnego związku albo panieńskiego. Zdarza się, że narzeczeni słyszą z ust duchownego Ślub, a co w ciąży jesteś? Spieszy się wam? Odpowiadają, że owszem, "wpadli", ale ślubu chcą, bo się kochają. Ksiądz mówi z lubością i przeświadczeniem wyższości, że takim grzesznikom ślubu nie da! Zdarzają się białe suknie przykrywające spory już brzuszek. Znane są sytuacje, kiedy panna młoda w ciąży nie była i ksiądz nie mógł się wprost nadziwić, że do ślubu się szykuje.
Lekcje katechezy nie są traktowane poważnie. Rodzice scedowują obowiązek partycypacji religijnej na katechetów. A szkoła nie załatwi wszystkiego. Może, co najwyżej zorganizować wolne godziny w czasie rekolekcji adwentowych i wielkopostnych. Są specjalne msze i nabożeństwa dla starszych, dzieci młodszych oraz młodzieży. Jest, w czym wybierać. Kiedy jednak dziecko idzie do kościoła i jest jedynie biernym obserwatorem, zachowuje się jak marionetka w teatrze, to zaczyna się nudzić?··Pierwsza komunia to prawdziwe szaleństwo. Pięknie zaproszenia, nowoczesne lokale, catering, drogie prezenty, tabuny gości. W wielu kościołach księża, siostry i katecheci próbują nieco uspokoić cały ten tumult nakazując jednolity ubiór i skromne uczesanie. Wszystkie dzieci ubrane są w identyczne białe alby. Pomysł wydaje się słuszny. Często niegdysiejsze eksperymenty rodziców czyniły, szczególnie z małych dziewczynek, niemalże panny na wydaniu.
Rewolucją była komunia św. procesyjna zamiast dawnej szpalerowej. Poprzednia miała niewątpliwie kilka wad, ale i zalet. Widziałem kiedyś jak osobę, która poderwała się na równe nogi chwilę po otrzymaniu komunikanta ksiądz wziął za ramię, zmusił do powtórnego uklęknięcia i skomentował "ostrożnie, zaraz wywalisz mi kielich i komuś obok krzywdę zrobisz". Ten sam ksiądz potrafił z konfesjonału zakrzyknąć, Co, ile razy, z kim...?.
Oczywiście trzeba głośno mówić o księżach sknerach, bezdusznych służbistach lub zwyczajnych chamach. Tacy też się zdarzają. Potrafią na dobre zniechęcić do instytucji kościoła. Co bardziej krewcy parafianie podają ich do sądu o oszczerstwo i naruszenie dobrego imienia? Trzeba wiele dobrej woli by wrócić do kościoła po takim potraktowaniu. Jedyna możliwa odpowiedź jest taka, że księża są różni, tak jak całe społeczeństwo. Zdarzają się i listy protestacyjne do biskupa i...Wywózki na taczce. Parafianie mieli dość księdza do tego stopnia, że chwycili kosy w ręce, stanęli na schodach kościoła i powiedzieli, że go do środka nie wpuszczą. Po czym wrzucili na taczkę i kazali się wynosić.
Coraz więcej ludzi nie przyjmuje księdza po kolędzie. Dlaczego? Zwykle pojawia się taka sama odpowiedź ksiądz przychodzi tylko po kopertę z datkiem!. Jak to jest z postem w piątek? Można po prostu "odpuścić sobie" taką tradycję. Można też jakoś próbować dostosować się do otoczenia. Chyba wstyd przyznać się, że nie jem na obiadu z mięsem, bo religia tak nakazuje. Wygodniej powiedzieć, że są dolegliwości żołądkowe lub jest się wegetarianinem.
Podsumowując. Niewątpliwie religijność zwykłych wiernych kuleje. Jest to wina i strony kościelnej i świeckiej. Duchowni za mało uwagi przykładają do edukacji w zakresie wiedzy liturgicznej. Wierni, nieświadomi podstaw, wolą roztrząsać kwestie wyglądu stuły na kolejnym pomniku Jana Pawła II niż prawidłowego czynienia znaku krzyża. Za dużo jest rytualizacji i taniej, niezaangażowanej, odpustowo - folklorystycznej religijności. Za mało natomiast wnikliwego skupienia na tym, co, podobno, jest sensem życia.
Budynek wzniesiony ku chwale Boga, miejsce święte, przeznaczone do celów sakralnych, gdzie wierni poszukują strawy duchowej, zwracają się do Boga i w Nim odnajdują ukojenie. Kościół staje się ucieczką, schronieniem, takie są stereotypy – a jaka jest rzeczywistość?
Pragniesz pojednania z Bogiem, ale czy perspektywa spędzenia niedzieli w kościele, po całym tygodniu ciężkiej pracy, jest wystarczającym powodem rezygnacji ze snu na rzecz Mszy Świętej? Myślisz: "wybiorę się za tydzień", ale w obawie przed tym, co powie sąsiad, który czatuje w oknie przez pół dnia z listą wiernych z sąsiedztwa, którzy wybrali się do Kościoła wstajesz, bo nie chcesz znaleźć się na czarnej liście. A do tego od samego rana Radio Maryja budzi Cię słowami Ojca Rydzyka, moher nieustannie uderza miotłą o sufit, by rozbudzić w Tobie sumienie, będziesz potępiony i zesłany do piekieł! Koszmar dopiero się zaczyna! Przerażony tajemniczymi głosami, po szatańskich rytuałach budzisz się, by, czym prędzej znaleźć się wśród dewotek ze swojej okolicy!
Wchodzi ksiądz, w zdobionej szacie, dumny jak paw, zmierza do swego królewskiego tronu, on jest panem i władcą Mszy Świętej. Reszta księży pokornie podąża za nim, skupieni w modlitwie, sercem blisko Boga. Nikt nie zwraca na nich uwagi, lecz oni wypełnieni swą wiarą nie pragną sławy, dla nich Bóg jest Panem. A gdzie On się podział? Zagubił w tłumie nic nieznaczących ludzi?
Rozpoczęcie liturgii Mszy Świętej. Upragniony czas wielu wiernych. Ploteczki, wciągające rozmowy, uszczypliwe komentarze, nawet ksiądz podczas kazania opuszcza kilka linijek i z przejęciem ziewa. Diabelska dusza ujawnia się, wyłania z ciemnych zakamarków ponętnych, roznegliżowanych ciał. Szmery zakłócają mszę, bluźnierstwa wypowiedziane przeciwko Bogu z różańcem w ręku. Obecności Boga nikt nie zauważa.
Nastał czas modlitwy, rytuał dla większości niezrozumiały, słowa rzucane w otchłań, rozpływają się i ulatniają tak szybko, jak zostały wypowiedziane, bez zastanowienia, głębszej refleksji "Ojcze Nasz, któryś jest w niebie..." Mechanizm został uruchomiony, ludzkość jednoczy się w modlitwie, której nie rozumie, nie przeżywa wewnętrznie swojej głębokiej wiary. Ich wiara polega na wyuczeniu się kilku zdań, bez uczuć, bez emocji. Amen. Dochodzimy do pieśni. Moment decydujący, siła głosu, kto będzie bardziej wył? Babcie walczą, ile sił. Struny głosowe wysiadają, ale nie poddają się. W tym czasie ksiądz, niezmiernie zasłuchany, zasypia gdzieś na boczku. Interwencja ministrantów budzi "biedaczka".
Wydawałoby się, że to zakończenie całego cyrku, jednak istnieje kolejny problem, jak wyjść z Kościoła! Kto będzie pierwszy? Ksiądz jeszcze kontynuuje mszę, a na miejscu rozpoczynają się wyścigi. Starsze panie przygotowują się do startu, łokcie przygotowane do przepychania... babcie po 80 z laseczką przejmują prowadzenie, są bezwzględne wobec przeciwnika, po drodze jeszcze ukradkiem zabierają najnowszy numer gazetki, oczywiście nie płacąc za nią i tak udaje im się przebić przez drzwi i wydostać. Nareszcie w spokoju, wewnętrznie oczyszczone zmierzają do domu.
Gdzie w tym chaosie jest miejsce dla Boga? Modlitwa - słowa tak puste i bez znaczenia, dlaczego? Wiara - czy coś takiego istnieje i wypływa z głębi serca?
Poniższy tekst został opracowany na podstawie dwóch dokumentów JP2 -
encykliki "Evangelium vitae" oraz adhoracji "Familiaris
consortio" oraz dokumentu "Persona humana" i encykliki Pawła VI
"Humanae vitae", w której kształt kard. Wojtyła miał spory udział.
JP2 uwłaczał godności człowieka ingerując w intymną sferę jego życia seksualnego. Wydany za jego pontyfikatu nowy katechizm i poradnik dla spowiedników wdziera się do sypialni małżonków, piętnuje jakieś radosne gry i figle, bo seks ponoć nie służy do zabawy, lecz stanowi "misterium przekazywania życia". Następne miliony wpędzone w kompleksy, czasem powodujące rozpad małżeństwa. Odsuwał od sakramentów ludzi rozwiedzionych, praktycznie usuwając ich ze wspólnoty wiernych i opróżniając kościoły. Piętnował wszelkie formy wspomagania czy sztucznego zapłodnienia. Parom mającym trudności w prokreacji oferował zaproszenie do cierpienia "męki krzyża".
Był zażartym przeciwnikiem aborcji. Nie można odmawiać prawa do aborcji kobiecie, której odmawia się prawa do antykoncepcji. To już tylko krok do praw obowiązujących w Sudanie czy w Etiopii, gdzie kobietę można ukamienować, jeśli np. urodzi nieślubne dziecko.
Był przeciwnikiem badań genetycznych, które mogą wyeliminować u człowieka skłonność do chorób dziedzicznych. Widział w tym "ingerencję w plan boży". Sprzeciwiał się badaniom na komórkach macierzystych. Był także przeciwnikiem badań prenatalnych. Nie chciał przyjąć do wiadomości, że dawniej kobiety częściej roniły, bo natura sama powodowała wydalenia nieprawidłowo rozwijającego się płodu. Dziś takie ciąże sztucznie się podtrzymuje i przy braku dostępu do badań prenatalnych rodzi się tysiące dzieci ułomnych lub zroślaków.
Interesował się nadmiernie życiem seksualnym wiernych, ale za mało życiem seksualnym kleru. W notoryczne afery molestowania nieletnich przez księży ingerował zbyt późno i zawsze próbował zatuszować ”te sprawy”. Paetza z Poznania zwolnił ze stanowiska bez wyjaśnień i podania przyczyn. Arcybiskup Law z Bostonu, notoryczny pedofil, na skutek zasądzonych odszkodowań spowodował bankructwo kilku diecezji i zajęcie kościołów przez komorników. W nagrodę został "karnie" przeniesiony do Watykanu i już jako kardynał odprawił jedną z mszy żałobnych za duszę papieża, mimo protestów rodzin pokrzywdzonych.
JP2 postrzegał rolę kobiety w Kościele katolickim i społeczeństwie w sposób tradycyjny. Uważał, że głównym miejscem jej pracy powinien być dom a głównym zajęciem opieka nad dzieckiem, ponieważ jak mawiał: "dziewictwo i macierzyństwo to dwa szczególne wymiary spełniania się kobiecej osobowości". Papież w swoim stanowisku względem pozycji społecznej kobiet, wyraźnie nawiązywał do hitlerowskiego modelu kobiety, czyli 3 x K: kinder, kuche, kirche (niem. Dzieci, kuchnia, kościół).
JP2 uwłaczał godności człowieka ingerując w intymną sferę jego życia seksualnego. Wydany za jego pontyfikatu nowy katechizm i poradnik dla spowiedników wdziera się do sypialni małżonków, piętnuje jakieś radosne gry i figle, bo seks ponoć nie służy do zabawy, lecz stanowi "misterium przekazywania życia". Następne miliony wpędzone w kompleksy, czasem powodujące rozpad małżeństwa. Odsuwał od sakramentów ludzi rozwiedzionych, praktycznie usuwając ich ze wspólnoty wiernych i opróżniając kościoły. Piętnował wszelkie formy wspomagania czy sztucznego zapłodnienia. Parom mającym trudności w prokreacji oferował zaproszenie do cierpienia "męki krzyża".
Był zażartym przeciwnikiem aborcji. Nie można odmawiać prawa do aborcji kobiecie, której odmawia się prawa do antykoncepcji. To już tylko krok do praw obowiązujących w Sudanie czy w Etiopii, gdzie kobietę można ukamienować, jeśli np. urodzi nieślubne dziecko.
Był przeciwnikiem badań genetycznych, które mogą wyeliminować u człowieka skłonność do chorób dziedzicznych. Widział w tym "ingerencję w plan boży". Sprzeciwiał się badaniom na komórkach macierzystych. Był także przeciwnikiem badań prenatalnych. Nie chciał przyjąć do wiadomości, że dawniej kobiety częściej roniły, bo natura sama powodowała wydalenia nieprawidłowo rozwijającego się płodu. Dziś takie ciąże sztucznie się podtrzymuje i przy braku dostępu do badań prenatalnych rodzi się tysiące dzieci ułomnych lub zroślaków.
Interesował się nadmiernie życiem seksualnym wiernych, ale za mało życiem seksualnym kleru. W notoryczne afery molestowania nieletnich przez księży ingerował zbyt późno i zawsze próbował zatuszować ”te sprawy”. Paetza z Poznania zwolnił ze stanowiska bez wyjaśnień i podania przyczyn. Arcybiskup Law z Bostonu, notoryczny pedofil, na skutek zasądzonych odszkodowań spowodował bankructwo kilku diecezji i zajęcie kościołów przez komorników. W nagrodę został "karnie" przeniesiony do Watykanu i już jako kardynał odprawił jedną z mszy żałobnych za duszę papieża, mimo protestów rodzin pokrzywdzonych.
JP2 postrzegał rolę kobiety w Kościele katolickim i społeczeństwie w sposób tradycyjny. Uważał, że głównym miejscem jej pracy powinien być dom a głównym zajęciem opieka nad dzieckiem, ponieważ jak mawiał: "dziewictwo i macierzyństwo to dwa szczególne wymiary spełniania się kobiecej osobowości". Papież w swoim stanowisku względem pozycji społecznej kobiet, wyraźnie nawiązywał do hitlerowskiego modelu kobiety, czyli 3 x K: kinder, kuche, kirche (niem. Dzieci, kuchnia, kościół).
Pan biskupek lepiej by skrytykował i potępił
pedofilie, pijaństwo i zakłamanie wśród kleru... No, ale jak tu krytykować
siebie samego... Zawsze mnie bawi, gdy najgłośniej i najbardziej autorytatywnie
wypowiadają Ci, których dany problem całkowicie nie dotyczy... Więc biskupi
wypowiadają się o robieniu dzieci, stare baby i
chłopy, które już nie mogą wypowiadają się o robieniu dzieci, panie biskupie...
Jak to mówią zajmij się swoim ogródkiem i pilnuj siebie i księży sobie
podległych wykorzeń pedofilie, antysemityzm, uprzedzenia, i zakłamanie? A potem
porozmawiamy o rzeczach, na których z definicji wszakże się kompletnie nie
znasz.
Niech biskup także pamięta, że w naukach kościoła
nie ma nic na ten temat, biblia o tym nie mówi o in vitro. Po drugie niech
biskup także pamięta, że w naukach kościoła także nie wolno księżom mieć
rodziny, dzieci, gwałcenie nieletnich i inne, a to się dzieje, to jak to jest jednemu wolno a drugiemu nie??? Niech biskup ( a ma takich
kolegów) niech ich naucza a nie owieczki, wystarczy pójść do spowiedzi i
usłyszeć jak się podniecają w razie usłyszenia pewnych ,,grzechów”.?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz