Translate

niedziela, 7 października 2012

Biskupi zaniepokojeni sytuacją rodzin - Komentarze...15





Biskupi zaniepokojeni sytuacją rodzin.


W sytuacji kryzysu kulturowego i ideowego niepokój budzą wszystkie ataki na rodzinę - piszą biskupi w liście czytanym w niedzielę w polskich kościołach.
Podkreślają, że na nowo pojawiają się próby podważania prawdy o rodzinie i wprowadzenia związków partnerskich.
List biskupów zapowiada obchody XII Dnia Papieskiego, które odbędą się 14 października. Będzie on przebiegał po hasłem "Jan Paweł II - papież rodziny".
Biskupi zwracają uwagę, że refleksja nad rodziną jest najważniejszą sprawą w kontekście przemian ekonomiczno-ideowych we współczesnym świecie, a dobro małżeństwa i rodziny wymaga nieustannej troski ze strony samych małżonków, Kościoła i państwa.
"Tymczasem na nowo pojawiają się próby podważania prawdy o rodzinie i wprowadzenia »związków partnerskich« w miejsce małżeństwa rozumianego jako jedność mężczyzny i kobiety" - podkreślają w liście.
Zbliżający się Dzień Papieski - zdaniem hierarchów - stwarza okazję do zastanowienia się nad rodziną, nad jej istotą i misją.
Według biskupów przejawem kryzysu rodziny jest osłabienie więzi, przeróżne patologie rodzinne, rozwody, luźne związki praktykowane już od młodości oraz "brak otwarcia małżonków na dar życia".
"Obserwujemy także coraz większe przyzwolenie społeczne na te niewłaściwe zjawiska i często brak jakiejkolwiek reakcji ze strony bliskich osób" - głosi list Episkopatu.
W ocenie hierarchów, zjawiska te powodują także poważne problemy demograficzne.
"Episkopat Polski ze smutkiem przyjął informację, że Polska w dziedzinie przyrostu naturalnego spadła na 209. pozycję spośród wszystkich 222 państw świata. Zjawisko to nosi znamiona prawdziwej katastrofy. Polska na naszych oczach starzeje się, a w młodych rodzinach często pojawia się tylko jedno dziecko albo rezygnuje się w ogóle z potomstwa. Polskie dzieci rodzą się natomiast w krajach Zachodu, ponieważ tam rodzice znajdują lepsze warunki materialne dla ich wychowania" - głosi list biskupów.
Jedną z konsekwencji kryzysu demograficznego - jak podkreśla Episkopat - jest również wydłużenie wieku emerytalnego.
"Trzeba bezzwłocznie poszukać prawdziwych przyczyn wspomnianego kryzysu i znaleźć odpowiednie rozwiązanie problemu. Nasze działania powinna cechować mądrość i dalekosiężna perspektywa. Potrzebne jest szanujące i wspierające rodzinę, szczególnie wielodzietną, ustawodawstwo oraz pomoc samorządów lokalnych" - apelują biskupi w liście.
W Dzień Papieski - czytamy w liście - "będziemy się modlili o świętość polskich małżeństw i rodzin, o otwartość na dar życia, o mądrość dla ustawodawców, odwagę dla samorządów, aby wzmocnić rodzinę jako podstawową komórkę życia społecznego".
Hierarchowie zachęcają w nim również do wsparcia Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia", która wspiera materialnie i duchowo ponad 2500 stypendystów z całej Polski, głównie z rodzin wielodzietnych.
Dzień Papieski obchodzony jest od 2001 r., zawsze w niedzielę poprzedzającą rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża (16 października 1978 r.)

 Link do artykułu

KOMENTARZE:

~fantom 2: Na nic wasze lamenty i puste słowa. Młodzi wiedzą lepiej od was jak przygotować się do życia w rodzinie. Dlatego najpierw kilka lat żyją na tzw. "kocią łapę", by po wzlotach i upadkach podjąć właściwą decyzję. Czasy utrzymywania dziewictwa do ślubu już nie wrócą. A wy zamiast wspierać samorządy do budowania żłobków i przedszkoli, okradacie je z resztek finansów na budowanie nowych, nikomu niepotrzebnych świątyń i innego katolickiego badziewia. Szantażujecie samorządowców, bo jeszcze liczą na wasze poparcie z ambony. Ten czas też już powoli mija. Społeczeństwo musi wreszcie ujrzeć, jakie z was kanalie. Z jednej strony udajecie, że jesteście z ludźmi, z drugiej skubiecie ich jak gospodyni kaczkę. Pora zająć się oczyszczeniem waszego środowiska z patologii, to jest wasze najpilniejsze zadanie. 

~kawusia: ATAKIEM NA RODZINĘ JEST CELIBAT! Jedyni dobrze sytuowani nie rozmnażają się! Obowiązkowy celibat został wprowadzony w drugiej połowie XI wieku. Pierwszą decyzję w tej sprawie podjęto na synodzie w Rzymie w roku 1074 za czasów papieża Grzegorza VII (1073-1085). Decyzja miała głównie podłoże finansowe. Chodziło o zachowanie majątku kleru dla Kościoła zamiast wzbogacania nim rodzin księży. Formalne wprowadzanie celibatu trwało do końca XI wieku. Opór duchowieństwa przed wprowadzeniem celibatu w wielu krajach był bardzo duży, we Francji, Niemczech, Anglii i Włoszech. Wynikał on z tego, iż kler powszechnie zawierał małżeństwa lub utrzymywał związki nieformalne (konkubinaty). Proces wprowadzania celibatu zakończył papież Urban II (1088-1099) na synodzie w Piacenzy w roku 1095. Celibat został wprowadzony formalnie, ponieważ życie erotyczne kleru kwitło nadal. Wykorzystując ten fakt, w celu zwiększenia dochodów Kościoła, papież Urban II wprowadził cullagium, czyli ukrytą formę podatku seksualnego. Na jego mocy duchowni mogli utrzymywać konkubiny, pod jednym wszak warunkiem: płacenia regularnych opłat rocznych.

~wojpiega: Widać biskupi nie potrafią przekonać swoich owieczek, że to oni nakarmią im dzieci. Jest oczywiste, że biskup nie ma z żadnych problemów finansowych. Żyje z wiernych, raczej nie płaci podatku od dochodów z tac parafialnych. i jeszcze żąda pieniędzy z kasy podatników. Taca już nie wystarcza. A nie łaska zamiast ubolewania nad mizerią finansową wiernych powściągnąć wyciąganie od nich datków? Skoro kościół dostał znacznej części kiedyś znacjonalizowane majątki lub ich substytuty, to warto by utrzymywał się sam a nie domagał się jakiegoś podatku od wiernych. Chyba i na biskupów Bóg ma baczenie i widzi, co wyprawiają. Widać nie boją się Boga.

~christoff32:

Opublikowano: 11/03/2012, 2:01

Ile pieniędzy i na jakie cele otrzymuje Kościół od polskich podatników?

money.pl

Kościół katolicki dostał w ubiegłym roku od państwa co najmniej 720 mln zł. Rząd przymierza się do reformy Fundusz Kościelnego. Minister Michał Boni będzie rozmawiał o tym, z przedstawicielami Episkopatu. Co roku Fundusz jest zasilany dotacją budżetową – w ubiegłym roku było to 89 mln zł – i jest jedną z najważniejszych pozycji w gronie tych, które ilustrują finansowe wsparcie Kościoła rzymskokatolickiego przez państwo?


Budżetowe wsparcie dla instytucji kościelnych

Pensje duchownych uczących religii w szkołach – około 350 mln zł
Dotacje dla Kościelnych Uczelni Wyższych – 221 mln zł
Fundusz Kościelny – 89 mln zł
Dotacje do remontów zabytków kościelnych – 26,6 mln zł
Ordynariat Polowy Wojska Polskiego – 19,2 mln zł
Caritas Polska – 5,5 mln zł
Kapelani szpitalni – 3 mln zł
Kapelani więzienni – 2,4 mln zł
Kapelani Straży Granicznej – 842 tys. zł
Kapelani Straży Pożarnej – 745 tys. zł
Kapelani w Policji – 441 tys. zł
Kapelani Biura Ochrony Rządu – 150 tys. zł
RAZEM: około 720 mln zł
(źródło: KAI, MON)

Na co idą pieniądze z Funduszu? Jak wylicza Money.pl, są wydawane na dopłaty do składek emerytalnych, rentowych i wypadkowych duchownych. Księżom fundusz finansuje je w 80 procentach. Misjonarze i członkowie zakonów kontemplacyjnych klauzurowych dostają 100 proc. dofinansowania. Rząd chce to zmienić. Szef resortu administracji cyfryzacji podkreśla, że chodzi o usamodzielnienie płacenia składek: emerytalnej, rentowej i zdrowotnej.

Co o planach rządu sądzi Kościół? – Na spotkanie z ministrem przygotowane będą analizy prawne zagadnienia. Z naszej strony już nie raz padała zapowiedź propozycji, by Fundusz Kościelny przekształcić na dobrowolny odpis tak zwanego jednego procenta. Inna wstępną propozycją było uszczelnienie Funduszu, z którego dziś korzysta ponad 170 kościołów i związków – nie tylko my – podkreśla w rozmowie z Money.pl ksiądz Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.

Zadeklarowanym przeciwnikiem likwidacji Funduszu jest Tomasz Terlikowski, katolicki publicysta, szef portalu Fronda.pl. – Jeśli Tusk zlikwiduje Fundusz Kościelny to zalegalizuje kradzież. W latach pięćdziesiątych komuna ukradła Kościołowi ogromny majątek i ta kradzież miała być rekompensowana poprzez Fundusz – tłumaczy w rozmowie z Money.pl.

Z danych ZUS – na które w opublikowanym ostatnio raporcie o finansach Kościoła powołuje się Katolicka Agencja Informacyjna – wynika, że z Funduszu finansowane są składki 23 tys. duchownych i 1,5 tys. kleryków. Przedstawiciele Kościoła podkreślają, że składki są płacone od płacy minimalnej. W efekcie emerytury, które w tej chwili otrzymuje około 6,6 tys. duchownych to średnio zaledwie 1050,9 zł. Średnia emerytura w Polsce to dziś około 1800 zł.

Kolejną zmianą, która ma dać oszczędności, jest planowane zmniejszenie o połowę liczby kapelanów wojskowych. Ministerstwo Obrony Narodowej podkreśla, że wraz z uzawodowieniem armii i spadkiem liczby żołnierzy, nie zmieniła się liczba duchownych niosących posługę duchową w wojsku. W 2011 roku na funkcjonowania zatrudniającego 171 kapelanów Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego MON wydał 19,2 mln zł.

Na pensje 137 kapelanów rzymskokatolickich – oprócz nich są kapelani: prawosławni, ewangeliccy i greckokatoliccy – poszło 10,3 mln zł. Ewentualne oszczędności zamkną się więc w kwocie kilku milionów złotych.

Pensje kapelanów w wojsku polskim:
biskup polowy WP w stopniu generała dywizji – 10 750 zł
Wikariusz Generalny w stopniu pułkownika – 7850 zł
Wikariusz biskupi w stopniu pułkownika- 7300 zł
Dziekani (pułkownicy) – 6350 zł
Proboszczowie parafii wojskowych (podpułkownicy) – 5250 zł
Administratorzy parafii (majorzy) – 4600 zł
Starsi wikariusze – 4030 zł
Wikariusze – 3850 zł
Młodsi wikariusze – 3800 zł
Pracownicy cywilni – 2700 zł
(źródło: KAI)

Równocześnie 184 duchownych pracuje na 86 etatach w Służbie Więziennej. Zarabiają od 1370 do 2240 zł. Przez cały rok ich pensje kosztują około 2,4 mln zł. 11 Kapelanów rzymskokatolickich w Straży Granicznej kosztuje państwo 1,3 mln zł rocznie. Średnio zarabiają 5400 zł brutto. Z kolei o duchową równowagę strażaków troszczy się 18 kapelanów. Zarabiają średnio 3450 zł. Także Biuro Ochrony Rządu zatrudnia dwóch duchownych rzymskokatolickich. W sumie zarabiają 12,4 tys. zł miesięcznie.

Około 1500 kapelanów pracujących w: szpitalach i domach opieki społecznej zatrudnionych jest na podstawie Konkordatu, czyli umowy między Stolicą Apostolską, a Rzeczpospolitą Polską. Zarabiają średnio 2000 zł na pełnym etacie.

Politycy do wydatków na Kościół zaliczają także pensje dla księży i zakonnic, które uczą religii w szkole. Przedstawiciele Kościoła i katoliccy publicyści twierdzą, że nie można mówić o dotacji, a jedynie jednym z kosztów systemu edukacji, bo nauka religii to prawo, które państwo gwarantuje tym, którzy sobie tego życzą. – Zupełnie nie rozumiem, dlaczego wydatki na duchownych katechetów uznawać za dotacje dla Kościoła. Przecież oni swoją pracą realizują postanowienia ustawowe. To tak jakby nagle uznać wszystkie fundusze przeznaczona na wychowanie seksualne jako pieniądze przeznaczone na dofinansowanie działalności Wandy Nowickiej. To absurd – mówi Tomasz Terlikowski.

Na pensje dla 11 tys. księży, 2610 zakonnic i 1152 zakonników, którzy – jak wynika z danych Komisji Episkopatu Polskiego ds. Wychowania Katolickiego – pracują na około dziewięciu tysiącach etatów idzie około 350 mln zł.

Państwo wspiera też kościelne uczelnie. W ubiegłym roku dostały one około 221 mln zł dotacji m.in. na: kształcenie studentów i doktorantów, utrzymanie uczelni, zakup książek, podróże służbowe i stypendia.

Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II – 135,6 mln zł
Akademia Ignatianum w Krakowie – 22,3 mln zł
Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu – 5,65 mln zł
Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie – 4,95 mln zł

(źródło: KAI)

~czarne złodzieje: link
źródło: nowyekran.pl
13.08.2012
W feralnym na każdej płaszczyźnie roku 1989, wyszła w Polsce ciekawa Ustawa o stosunku państwa do kościoła, która otworzyła kościelnym wrota do ziemskiego raju, przepychu i bogactwa.
Państwo bowiem sprezentowało Kościołowi w Polsce majątek daleko przekraczający nawet wartość majątku w Watykanie. Oczywiście chodzi tu o przydział ziemi i nieruchomości, o wartości przekraczającej kilka miliardów złotych.
Kler ciągle nienasycony i pazerny z natury, od tamtej pory szczególnie prężnie zbija kolejne złote fortuny na ekskluzywnych kamienicach i działkach, co uplasowało ich na wygodnej płaszczyźnie najbogatszych właścicieli w Polsce. Oprócz czerpania olbrzymich zysków z wynajmu, są oni kastą uprzywilejowaną, jako, że nie obowiązują ich te same zasady kupna i wynajmu, co przeciętnego obywatela naszego kraju.
Kościelni bowiem zostali dodatkowo obdarowani przez Komisje Majątkowe, władze miast i województw wyjątkowymi przywilejami, ulgami i darowiznami, co znacznie przyspiesza pompowanie strumienia mamony do kiesy finansowego olbrzyma.
Tymczasem biedny, przeciętny Polak, który może się obejść tylko smaczkiem tego bogactwa i resztkami z pańskiego stołu, jest podstępem zwabiany do ich przybytków rozpusty, rozwiązłości i przepychu, czyli do ich kościołów-twierdz, w celu oddawania uwielbienia papieżowi, kościelnym i samemu Lucyferowi, no i przy okazji oczywiście rzuceniu na tacę niemałego grosza, bo przecież żaden grosz nie śmierdzi dla kościelnych, choć oni sami uczą swoich naiwnych wyznawców życia w pokorze, biedzie, bólu i cierpieniu dla odkupienia grzechów i dostąpienia zbawienia.
Najbardziej widoczny mroczny proceder kościelnych w zakresie zagarniania za bezcen olbrzymich połaci ziemi, jest widoczny w województwie krakowskim, w szczególności zaś w samym centrum sutannowego biznesu, czyli w Krakowie, który często jest określany mianem „małego Rzymu” lub „Świętogrodu”. To miasto jest najgęściej zaludnione księżmi i zakonnikami, jako, że właśnie tu skupiło się najwięcej przybytków „świętych” w postaci kościołów i zakonów. To istna dżungla i drugi, tym razem polski Watykan.
Krakowska kuria dysponuje terenami o powierzchni ponad 1000 ha, czyli 10 km 2, co jest obszarem 20 krotnie większym niż samo państwo-miasto Watykan.
Oczywiście, prawie wszystkie te lukratywne tereny położone są w centralnych dzielnicach miasta, coby zwiększyć atrakcyjność nieruchomości i działek oraz mieć większy dostęp do zbłąkanych, biednych i głodnych owieczek, których jedynym obowiązkiem wobec kościelnych jest powiększanie im dodatkowych zysków o datki z tacy.
Przyjrzyjmy się zatem jak nieposkromione są zapędy do pomnażania majątku tych głoszących „słowo Boże”.
Norbertanki żądają bagatela 25 mln złotych za 5 ha należnych im rzekomo z gruntów.
Proboszcz parafii Mariackiej wycenił „swoje” 20 hana wartość 50 mln złotych.
Tak proszę Państwa, takich właśnie sum żądają „właściciele” polskiej ziemi na wypadek przydzielenia im działki zamiennej w ramach gratyfikacji pieniężnej.
Tymczasem o wysokości kosztów odszkodowania decyduje i ustala ich wysokość. Wspólna Komisja Przedstawicieli Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski na podstawie wewnętrznego protokółu, który został uroczyście podpisany 22 czerwca 2001 roku przez Longina Komolowskiego - byłego wiceprezesa Rady Ministrów i arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego.
Krakowski Kościół otrzymuje więc bezustannie lukratywne kamienice, w których mieszczą się sklepy, siedziby firm, lokale mieszkaniowe, domy opieki społecznej, szkoły państwowe, przedszkola i inne palcówki użyteczności publicznej.

Oprócz tego czerpie olbrzymie zyski z atrakcyjnych działek komercyjnych w samym centrum miasta, które przeznaczone są pod budownictwo, handel lub inwestycje komunikacyjne. Takie działki są doskonałą lokatą kapitału i można na nich zarabiać w dwojaki sposób. Można je bowiem od razu sprzedać z horrendalnym zyskiem, gdyż koszt zakupu czy wręcz wycyganienia w ramach rekompensaty przez komżastych tak atrakcyjnych terenów pod inwestycje, jest o niebo niższy od ceny zakupu jakiegokolwiek uczciwego inwestora. Takie działki można też wynająć za niebotyczne stawki, które notabene w Krakowie nie bez kozery są najwyższe.
Kler kopie sobie piłeczkę na zagarniętych boiskach, przechadza się po zagarniętych „watykańskich” ogrodach, parkach i lasach, a hierarchiczny twór watykański ukrywa swoje niebotyczne fortuny przed opinia publiczną.Czyżby się obawiali linczu ludu ciężko pracującego za głodowe pensyjki?
Tak wygląda zza kulis Drodzy Państwo ta pozorna rozdzielność między kościołem i państwem oraz ta medialna nagonka na kościół katolicki, że za naszymi plecami rząd rozdaje za bezcen majątki kościelnym przy wspólnym porozumieniu komisji rządu i episkopatu.
Dotarcie do tej smutnej prawdy i do dokumentów ją potwierdzających wcale nie było łatwe, ponieważ komżaści zdominowali polskie urzędy. Warto się zatem przyjrzeć na lukratywną działalność kleru i jego zapobiegliwość w gromadzeniu majątku kościelnego, które nasiliło się po 1989 roku.
Najbogatsza i najbardziej pazerna jest parafia Mariacka, która może poszczycić się nie lada zdolnościami biznesowymi. Posiada ona na Rynku Głównym w Krakowie kilka kamienic, w których mieszczą się ekskluzywny hotel Wita Stwosza, kawiarnia, sklepy i najbogatsze firmy. Jednak to jej nie wystarcza, gdyż od lat czyha na przejęcie bardzo lukratywnych terenów jakim sa Bronowice w Krakowie. Mega biznesmen, proboszcz, archiprezbiter, ks. Infułat Bronisław Fidelus ciągle nie daje za wygraną, aby włączyć do swojego „królestwa” te 21 ha w rozbudowującej się i przyszłościowej dzielnicy.
Trzy ogrody działkowe: „Złoty Róg”, „Piast” oraz „Widok”, a do tego tereny Zakładów Nasienniczych „Polan” i tereny miejskie, to wszystko „zacny” proboszcz wycenił sobie na 50 mln złotych i już znalazł sobie 


chętnych do wielkich przedsięwzięć.
Tymczasem sprawa przejęcia Bronowic czeka w Komisji Majątkowej, ale ksiądz Fidelus jest cierpliwy i potrafi czekać na „kurę znoszącą złote jajka”, gdyż odrzuca kolejne oferty zamiennych działek, licząc na wielką kasę lub zwrot w naturze, oczywiście w takiej naturze, która proboszcza usatysfakcjonuje.
Ksiądz biznesmen doszedł już nawet do porozumienia z Krakowskim Centrum Inwestycyjnym, które chce zbudować w Bronowiczach hotele albo centrum targowe. Oczywiście taka błahostka, jak pokrzywdzenie dotychczasowych użytkowników,czarnokomżastego w ogóle nie interesuje. Biznes is biznes. I nie ma po miłuj. Pewnie myśli, ze Pan Bóg im w dzieciach wynagrodzi.
Jezuici nieodłączne ramię kościoła katolickiego, specjalizujące się w sianiu dezinformacji i chaosu, pełne kłamstwa i dwulicowości, wypędzili ze swoich siedzib dwie kliniki: Toksykologii i Chirurgii Szczękowo-Twarzowej, tylko po to, aby stworzyć tam sobie nikomu niepotrzebną, własną szkołę tzw Wyższą Szkolę Filozoficzno-Pedagogiczną „Ignatium”, kształcącą kolejne sztaby nierobów i zakłamańców oraz własne centrum wydawnicze, aby poprzez swoje publikacje zarażać ludzi chorymi rozważaniami nad Wyższością Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy oraz propagowaniem swoich mitologii.
Ciekawe interesy robią też w Krakowie Augustynianie. Zakon ten, który został skasowany w 1950 roku przez kardynała Sapiehę, wrócił na stare śmiecie za przyczyną i zgodą kardynała Macharskiego właśnie w 1989 roku. Ten gotycki klasztor przy ul. Św. Katarzyny był przed przejęciem przez Augystynian zamieszkały przez kilka rodzin, zaś w pozostałej części mieścił się tam Wydział Architektury Uniwersytetu Jagielońskiego. Teraz są tam wysłannicy Pana Boga, pobożni i prawi obywatele, którzy pod przykrywką zakonu, zapewne uprawiają tam magię oraz niecne i lubieżne czyny na nastolatkach i dzieciach. Nie od dziś bowiem wiadomo, że już pierwsze zakony były przykrywką dla takich właśnie praktyk.
Augustynianie oprócz tego już od kilku ładnych lat przejmują nowe komercyjne działki w Prokocimiu, po obu stronach ulicy Wielickiej. Od 1993 roku notorycznie otrzymują tereny wraz z zabudowaniami mieszkalnymi.
W majestacie prawa przejęli ono Dom Dziecka usytuowany w zespole pałacowym przy ul. Górników, Klub Sportowy „Kolejarz” i cześć Parku hrabiego Jerzmanowskiego.
Ci pazerni Augustynianie zagarnęli już kasę za działkę pod budowę kolejnego molocha Hipermarketu HIT, natomiast zrezygnowali chwilowo z prokocimskich szpitali, ale chyba w obawie przed linczem publicznym. W każdym razie temat przejęcia tych placówek stoi nadal otworem, a póki co walczą o przejęcie o tereny przyległe do szpitala. Ich apetyt na mamonę nie ma końca, a okoliczni mieszkańcy ciągle drżą o swój los.
Następnymi rekinami biznesu na rynku nieruchomości są krakowskie zakony męskie i żeńskie Norbertanek. Już w latach 90-tych zakon ten walczył o ziemię spod Kopca Kościuszki z radiem RMF, z którego to kopca rozgłośnia radiowa nadawała swoje audycje.
W 1991 roku Norbertanki otrzymały 9 ha nieruchomości w Krakowie Zwierzyńcu, które przedtem należały do Akademii Rolniczej. Rok później zakon ten otrzymał 6 działek na terenach Huty im. T. Sendzimira w Krakowie, o łącznej powierzchni 50 ha. Ale ciągle im mało i mało.
Obecnie sądzą się z gminą Kraków oraz Skarbem Państwa o 6 ha nieruchomości w Śródmieściu, na którym to terenie znajduje się Klub Sportowy Cracovia i hotel Orbisu. Czekają na wyrok w tej sprawie Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
Zakon Norbertanek ma również w planach przejęcie rozbudowanego i odrestaurowanego gmachu nadleśnictwa w Zabierzowie(76 arów), a wiec biorą się już za lasy.
Teraz tak. Krakowska kuria w 1994 roku otrzymała w Witkowicach 50,9711 ha nieruchomości oraz 52 ha w tzw. węźle drogowym Opatkowice, co stanowi kilkanaście działek przy autostradzie.
Kuria krakowska wywaliła z kamienic przy ulicy Kanonicznej jej mieszkańców, aby założyć tam Muzeum Archidiecezji. Na razie kościelni w przypływie łaskawości zostawili w spokoju Uniwersytet Jagieloński i Teatr Kantora Cricot oraz Filharmonię Krakowską.

Następna firma Kościelna „Caritas” przejęła kamienice z domami pomocy społecznej. W 1989 przejęła Dom Pomocy Społecznej przy ulicy Radziwiłłowskiej, zaś w 1994 roku przejęła budynek przy ulicy Mikołajskiej 30.
W 1994 roku, w Śródmieściu, Caritas otrzymał kilka działek o łącznej powierzchni 3836 m2 przy ulicy Skawińskiej 4 i Krakowskiej 47.
W 2000 r. w Bronowicach księżom z Caritasu sprezentowano 12,7411 ha.
Największe społeczne protesty towarzyszyły przejęciu Domu Pomocy Społecznej. Dopiero po licznych listach otwartych oraz mediacjach różnych osobistości, udało się jedynie zastrzec, że Kościół nie może wyrzucić pensjonariuszy aż do 2014 r, w przeciwnym razie zrobiliby to natychmiast. Co ich obchodzi los wiernych. Dają biednym paczki ze słodzikami (aspartamem) dobrodzieje, ale że ludzie nie mają dachu nad głową, to ich już mało dosyć interesuje.
Następne nieroby i cwaniaki to Dominikanie, którzy tłuką niezły interes na kamienicach przy Siennej i Stolarskiej, ale wciąż poszerzają swoje horyzonty biznesowe. W 1993 r. na Pradniku Czerwonym otrzymali 6 ha nieruchomości, w 1997 roku – 9,5 ha w Nowej Hucie, a w 1999 r. ponad 20 ha na polach PGR Dziekanowice. Nie pogardzili także ogrodami działkowymi. Wciąż są nienasyceni.

Z kolei Urszulanki wygryzły Akademię Muzyczna i PWST. Od Komisji Majątkowej wyłudziły w latach 1996-1999 łącznie 82ha na Pradniku Czerwonym i w okolicach Krzeszowic a większość z tych terenów mają zamiar sprzedać pod osiedla mieszkaniowe, oczywiście za stosowna jak przystało na kościelnych kwotę.
Michaelici, którzy dostali ponad 50 ha w Pawlikowicach, zagarnęli swoją „katolicką” metodą dom pomocy społecznej. Po prostu przez ponad 3 lata zarzynali go takim czynszem, że padł. Za to w miejsce tej pomocy społecznej dobrodzieje otworzyli zakonny Dom Dziecka, chyba po to aby było świeże mięso do rytuałów satanistycznych oraz do orgii seksualnych z udziałem dzieci.
W kamienicy misjonarzy na ul. Floriańskiej mieści się Mc Donald’s, a na Placu Wszystkich Świętych misjonarska restauracja, gdzie stołują się krakowscy rajcy.
Misjonarze, choć zgarnęli kasę za szpital kolejowy przy ul. Lea 44, wyceniony w 1995 r. na 1,1 mln zl, ponad 20 ha lasów, pól i zabudowań mieszkalnych na dokładkę, teraz żądają jeszcze przed sądem przejęcia komercyjnych działek przy ul. Kawiory, w pobliżu miasteczka studenckiego.
Spór dotyczy także kamienic mieszkalnych przy ul.Czarnowiejskiej 101 i 103 oraz szkoły podstawowej. Roszczenia mnichów dotyczą dwóch największych uczelni krakowskich UJ i AGH.
Sąd zawiesił tymczasowo sprawę. Jak się okazuje, dotychczasowy proces toczył się wyjątkowo stronniczo na korzyść Kościoła.
Duże kontrowersje namnożyły się wokół Stowarzyszenia Miłosierdzia Wincentego a Paulo, jakaż piękna nazwa Stowarzyszenia. Szkoda tylko, że z miłosierdziem nie ma kompletnie nic wspólnego. Otóż Stowarzyszenie to przejęło gmach Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej przy ulicy Warszawskiej 5. Z toczącej się przed Komisją Majątkową sprawy, wynika, ze na razie nie istnieje prawna zasadność przejęcia tego budynku przez Stowarzyszenie.
Następni biznesmeni w sutannach, Salwatorianie maja chrapkę na 2 ha w samym centrum miasta, przy ulicy Szlak 73a, gdzie mieści się Małopolski Instytut Samorządu Terytorialnego i Administracji, a także Park Miejski Jalu Kurka. Ewentualnie w zamian żądają 5 mln złotych. Salwatorianie nie rozpatrują innych gruntów zamiennych, niż tych, które mieszczą się w centrum.
Szarytki długi czas walczyły o usunięcie mieszkańców przy ul Filipa 15, ale w koncu dopięły swojego celu, a przy okazji zagarnęły policyjny pensjonat w Krynicy.
Jak dobrze powodzi się klerowi w Krakowie mogą poświadczyć Córki Bożej Miłości. Po otrzymaniu ponad 40 ha nieruchomości, władze Krakowa szukają im dalszych terenów zamiennych za nieruchomości na Śląsku, w Jastrzębiu Zdroju – 3 ha, bo jak mówią mniszki : „lepiej dogadują się w świętym Krakowie”.
Większość nieruchomości przezorne zakonnice już zbyły. Na pewno nie za przysłowiową złotówkę.
Teraz bierzemy na tapetę Bonifratrów. Zakon Ten przejął najstarszy w mieście szpital przy ul. Trynitarskiej i dostał ponad 30 ha w Mogilanach.
Z kolei Karmelici bosi „na Piasku” stali się właścicielami części jednego z najsłynniejszych traktów handlowych przy ul. Karmelickiej.
W Komisji Majątkowej zdarzało się wiele groteskowych sytuacji. Przykładowo ksiądz Janusz Bielański, proboszcz wawelskiej parafii, występował jednocześnie w imieniu własnej parafii oraz Kapituły Metropolitalnej, co dopiero po dłuższym czasie udało się ustalić przedstawicielom rządu i episkopatu.
Popyt na majątki za friko jest tak duży, że do tych samych nieruchomości startowała parafia Św. Krzyża i Matki Kościoła.
Kiedy przejętych kamienic nie zdążyło się wyremontować ani miasto ani sponsor, wówczas z pomocą przychodził Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa –SKOZK.
Co jest fascynującego, że w składzie tego Społecznego Komitetu Zabytków Krakowa, ulokowali się krakowscy hierarchowie z kardynałem Franciszkiem Macharskim na czele. Nie może więc dziwić, że prawie połowa pieniędzy z narodowego funduszu trafia do obiektów kościelnych.
Wiele uzyskanych tą drogą majątków zostało sprzedanych lub wydzierżawionych.
A powód jest prosty jak drut : zakonni i diecezjalni właściciele nie chcą tyrać na polu, tylko zarabiać pieniądze kosztem wiernych, na zasadzie: Tak nam dopomóż Bóg !
Oczywiście tego typu roszczenia i procesy nie dotyczą jedynie województwa krakowskiego. W całej Polsce toczy się ok. 120 procesów, w których przedstawiciele Kościoła i instytucji kościelnych domagają się nieruchomości albo odszkodowań sięgających setek milionów złotych.
Na początku lipca tego roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył proces cywilny w jednej ze spraw, których nie zdążyła rozpatrzeć Komisja Majątkowa przed likwidacją w 2011 r. Sprawa dotyczy roszczeń Zakonu ks. Misjonarzy wobec Skarbu Państwa.
Pozew zakonu księży misjonarzy św. Wincentego a Paulo dotyczy ok. 4 ha nieruchomości w okolicach ulic: Krakowskie Przedmieście, Traugutta i Czackiego, czyli samego centrum stolicy. Teren ten jest dziś własnością Skarbu Państwa, a na jego części stoją m.in. budynki Ministerstwa Finansów i Uniwersytetu Warszawskiego.
Komisja Majątkowa od 1989 r. przekazała stronie kościelnej ponad 65,5 tys. ha i 143,5 mln zł rekompensat.Rozpoznała ponad 2,8 tys. wniosków. Decyzja o likwidacji Komisji wiązała się z wieloma nieprawidłowościami w jej działaniu. Po pierwsze nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła, którzy znacznie je zaniżali. A po drugie od orzeczeń tychże Komisji, samorządom nie przysługiwały odwołania.
Na koniec króciutka opowieść jednego Internauty na temat dochodów „ludzi kościoła”:
„363 złotych kwartalnie !!! Dokładnie tyle płaci mój proboszcz dobrodziej, jako podatek od swoich dochodów. Ostatnio pewien uroczy wikary po cywilnemu tak mi zaimponował przy ruletce, że postanowiłem włożyć w to trochę wysiłku i dowiedzieć się jakie są źródła finansowania luksusowej konsumpcji części kleru.
Pałacyki, wille, „siostrzenice”, „siostrzeńcy”, nocne kluby, limuzyny, ekskluzywne kurorty, ostentacja w szastaniu pieniędzmi. Niemożliwe, żeby źródłem finansowania była tylko taca od zubożałego społeczeństwa.
No to skąd na to biorą ??? Trudny temat, ale na czasie, bo nie zauważyłem, żeby ktokolwiek porwał się na poważną próbę odpowiedzi na to pytanie. Powtarzają się tylko wpisy „opodatkować Kościół”. Spróbujmy zatem na spokojnie zmierzyć się z tym tematem.
1. Taca. To oczywiste. Bez tego elementu żadna msza święta nie jest dość święta, żeby ją warto było odprawić. Poza tym dla zapewnienia wiernym stosownej motywacji tradycyjne 5 przykazań kościelnych udoskonalono w ten sposób, że bogobojny katolik może już balangować kiedy chce, byleby dobrze dawał na tacę fachowcom.
2. Skarbony. Rozstawia się je w domach bożych tak gęsto, jak pewien ojciec dyrektor z Torunia podaje numer konta przez radio. Zastosowany pretekst nie ma znaczenia, bo i tak wszystko trafia do rąk proboszcza i tylko on wie, co się z tymi pieniędzmi dalej dzieje.
3. Zyski z wynajmowania nieruchomości. Po wejściu kleru do szkól państwowych zostało na przykład około 23 000 tak zwanych punktów katechetycznych. Dobrodzieje robią z tym co chcą. Mogą na przykład swoim lokalnym cywilnym kolaborantom z władz terenowych kazać organizować różnego rodzaju konferencje itd.”
~biglag: Katabasy niczego nie rozumieją ani tego, ze świat się zmienił, ze większość ludzi nie wierzy w ich bajania na temat boga, Jezusa i takich tam guseł, że choć Polska to skansen i tutaj następują zmiany. Ludzie odchodzą od kościoła i dlatego ze jest skostniały, staroświecki, zaściankowy, z urzędnikami o niskich kwalifikacjach, wstrząsany aferami finansowymi, pedofilskimi, żądny władzy, chciwy pieniędzy i wpływów politycznych, żądny decydowania o losach ludzi i ich prawach. Żądny władzy.

~Patriota: Zmartwieni biskupi sprawami demograficznymi w Polsce gdyż im mniej małżeństw i mniej rodzących się dzieci tym bardziej pusta księżowska kasa. Państwo prowadzi antyrodzinną politykę. Po co rodzić dzieci jak nie ma dla nich normalnych warunków do życia w Polsce. Nie ma też pracy a nakazuje się dłużej pracować. Przecież to jakaś paranoja, która ogarnęła rządzących. Kaczyński, Tusk i Rydzyk prowadzą Polskę ku przepaści. Wszyscy oni są tyle samo warci.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

~Vaffanculo: Anglia odrzuciła katolicyzm i zbudowała największe imperium w dziejach; Rosja gnała Kościół od swych granic i zbudowała największe państwo świata; Chiny gonią kolaborantów obcego państwa Watykanu i zbudowały największą potęgę ekonomiczną świata. Polska „po opieką” pewnej Żydówki utraciła niepodległość; stała się areną dwóch wojen światowych; eksperymentów hitlerowskich i bolszewickich; utraciła 2/3 terytorium. Mówi wam to coś, bracia katolicy?

~ewa: No pokazali swoja troskę a sami od siebie cos uprościli rodzinom biednym i potrzebującym np. darmowe chrzty, pogrzeby lub inne ulgi potrafią tylko apelować by inni coś dali niech dadzą przykład niech pokażą miłosierdzie, o którym tak mówią a nie doją i doją wierzących, państwo, samorządy. Udają, że nie wiedzą, o co chodzi a przecież to też elita. Po owocach ich poznacie i poznajemy. Nie włączajcie do waszej pazerności mojego Boga i Krzyża, który jest święty a wy chcecie by był byle gdzie nie macie zgody.

~byłem z wami: Rozmowa dwóch księży emerytów- czy my jeszcze doczekamy zniesienia celibatu-my już nie, ale nasze dzieci tak. Szanowni biskupi weźcie się za" swoje rodziny ",zmieńcie styl życia na taki, jaki wam przykazano. Bogactwo rozdajcie potrzebującym. Ociekacie złotem a biedakom wciskacie ciemnotę. Stale wam mało i mało. Przestańcie się wcinać do polityki, zróbcie porządek z Rydzykiem, Michalikiem i innymi. Na koniec przestańcie kamuflować pedofilstwo, dzieci księży ,ich kochanki itd.

~kaczor: Kościół to najstarsza i największa sekta, która ciągnie korzyści z prania mózgów swoim wiernym. To instytucja wroga wszelkiemu postępowi, to oni wymyślili najbardziej poronioną i wynaturzoną rzecz, jaką jest celibat - twór sprzeczny z naturą człowieka i prawami Boskimi. To, dlatego wśród księży kwitnie homoseksualizm i pedofilia... I oni mają czelność mówić o związkach partnerskich? O kasę ze ślubów im tylko chodzi i pozyskiwanie następnych poddanych przez chrzest dzieci narodzonych z tych związków... Polecam moją książkę "Przez kraty do zrozumienia”...

Komentarze z interia.pl. do tego samego artykułu:



~Wesoly Hanys 

Tak brzmieć powinno dzisiejsze kazanie. Wierzę w jednego Dyrektora, Ojca wszechmogącego, stworzyciela Radia Maryja i wszystkich rozmów, niedokończonych. I w jedyną słuszną satelitarną Telewizję Trwam, która z Ojca Dyrektora jest stworzona przed wszystkimi wiekami. Moher do mohera, przelew do przelewu, dekoder prawdziwy od jednego dystrybutora. Kupiony a niepożyczony, na pożytek Ojcu. A przez Ojca Dyrektora wszystko się stało. On to dla... Nas moherów i dla naszej emerytury, zstąpił z eteru i za sprawą satelitów stał się dla nas Ojcem Tadeuszem. Włóczony po sądach, również za nas, pod Krajową Radą został osądzony i z windykowany. I wniósł apelację dnia trzeciego. I wstąpił do studia Radia Maryja. I powtórnie będzie judzić wśród żywych i umarłych. A rozmowom niedokończonym nie będzie końca. Wierzę w Radio Maryja i Telewizje Trwam, które od Ojca Dyrektora pochodzą, które z Ojcem Dyrektorem wspólnie odbierają nasze uwielbienie i rentę, które mówi przez Michalkiewiczów i Nowaków. Wierze w jedyny prawdziwy, moherowy, nasz, a nie katolicki, toruński kościół. Słucham tylko jednego Radia od świtu do północy. I oczekuję na listonosza z rentą, która na Radio Maryja wpłacę. Amen.

~ue 

Do oskarżanych katolików! Nie dajmy się obrażać i zastraszać! My wierzymy i wiemy, że występuje pozytywna dla nas zależność pomiędzy wiarą i siły wiary, a moralnością, mierzoną np. ilościami morderstw, dzieciobójstw, aborcji i eutanazji! Niech ci, co tak oskarżają katolików przedstawią jakieś dowody, że katolicy są gorsi od ateistów, agnostyków, Żydów, Muzułmanów. Katolicy nie mają się, czego wstydzić, ponieważ nasza religia uczy nas dobrych rzeczy! Uczy ofiary, oddania i przebaczenia dla innych, także wyznawców innych religii. Dla porównania, żydowskie księgi święte uczą nietolerancji (najłagodniej powiedziane) dla nie-Żydów, a islamiści są zobowiązani do zakładania państw wyznaniowych. Katolicy naprawdę nie muszą się wstydzić swojej religii i nauczania!

~mietol60 

Jak widać na tym forum ludzie są bardzo tolerancyjni umiejący Katolikom wyznaczać cele życiowe i mówić, co powinni robić Biskupi? Tolerancja w wydaniu szanownych niewierzących polega na szanowaniu wszystkich wynaturzeń, praw dla homoseksualistów, natomiast największym wrogiem są katolicy i ich Pasterze. Ciekawy ten przejaw tolerancji i języka miłości Polaków, którzy nie zdali egzaminu z Wiary popłynęli z prądem nienawiści chcąc by inni stali się im podobni sącząc ten sam jad!! Kiedy przychodzą wyrzuty sumienia trzeba je zagłuszyć krzykiem i wziąć się za reformowanie Kościoła i mówić, co powinien robić a czego nie? Gdy by kościół tak zmieniał swoje kanony jak Wy poglądy był by marionetką nie kościołem. Są inne wyznania, w których nie ma celibatu i jakoś drzwiami i oknami nikt tam się nie ciśnie. Natomiast, jeśli jest się tchórzem pluje się na tych, których się nie rozumie i odcina się korzenie, z których się wyrosło obarczając za swoje winy wszystkich, lecz nigdy siebie. Tak postępuje tchórzliwy Polak, któremu pro-europejskość uderzyła do głowy a laicyzm stał się wyznaniem wiary!! Idiotyzmem rządzi Świat a Polakami bat!!

~!! 
Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni tym cwaniakiem z Torunia!! Niech wreszcie zostawi nasze mamy i babcie w spokoju!

~Adam D

Chrystus obiecał, że Jego Kościół przetrwa, więc jesteśmy spokojni. Bez względu na to, jak wielki ogrom cierpień nam zadacie, my będziemy trwać przy Chrystusie i polecać Was w modlitwie z prośbą o Wasze nawrócenie i pojednanie z Kościołem. Mówię to do wszystkich, którzy nienawidzą Kościoła, w szczególności do pracowników mediów lewego nurtu. Wasza nienawiść nie jest spowodowana tym, że Kościół jest zły, lecz bierze się stąd, że umiłowaliście grzech, który Kościół piętnuje. To utrudnia Wam promowanie wszelakich wynaturzeń pod hasłami wolności i równości. Jest jeszcze jeden powód Waszej nienawiści do Kościoła - niewola grzechu. Jesteście tak zniewoleni waszymi obrzydliwymi uczynkami, że prędzej wywołalibyście wojnę światową, niż uklęknęli przy konfesjonale i wyznali wasze winy. Wolicie pomawiać księży spowiedników o pedofilię, że oni tylko czekają w konfesjonale na wasze "pikantne opowiastki", niż ze skruchą wyznać bezeceństwa, których nie wstyd tylko Wam w ukryciu robić. (Księża na spowiedzi cieszą się, że zbłąkana dusza wraca do Pana i tego bądźcie pewni), To jest właśnie niewola grzechu. Chrystus powołał spowiedników, żebyście mogli oczyścić Wasze sumienia, żebyście nie myśleli codziennie o samobójstwie, tylko radowali się życiem, żebyście wyrwali się z beznadziei, smutku, rozczarowania, depresji, w której jesteście.. Wielu z Was zapewne zauważyło, że ciągłe staczanie się przez coraz to wymyślniejsze formy grzechu nie daje Wam radości, do której są powołane Wasze dusze. Ten spokój, radość, nadzieję i miłość znajdziecie tylko w Bogu, do którego droga wiedzie przez Sakrament Pokuty i Pojednania, a który czeka na Was w Eucharystii. Droga to trudna, bo wymaga od Was szczerego postanowienia odmiany Waszego życia, ale tylko szczerze pragnąc poprawy i wolności od grzechu zdołacie się zbliżyć do Chrystusa, który Was od niego uwolni. Niech Wam Bóg błogosławi na tej drodze.

~adt 

A my domagamy się, aby rząd wykonał do to najważniejsze, czyli. 1. Zerwać konkordat 2. Zlikwidować etaty kapelanów 3. Zlikwidować etaty katechetów 4. Opodatkować kler 5. Znacjonalizować majątek zagrabiony przez kler po roku 1989 6. Wyprowadzić religię ze szkół 7. Usunąć krzyże z urzędów i szkół 8. Uroczystości państwowe organizować bez udziału kleru 9. Postawić przed sąd wszystkich pedofilów w sutannach 10. Wstrzymać dofinansowanie "dzieł" Krk z kasy państwa!
                                                                   ~miki 

Moja córka poszła do liceum. Jak zbierali zgody na religię - to oświadczyła, że nie będzie chodzić? Wszyscy patrzyli z zazdrością. Może kościół by się nad tym zastanowili?

~Mietek 

Jestem ateistą od 13 roku życia. Wtedy po raz pierwszy zorientowałem się, że chodzę do kościoła tylko, dlatego że każą mi tak rodzice. Od tamtego czasu nikomu nie powiedziałem, że nie wierzę. Rodzice są religijni a moją babcię ta wiadomość po prostu by zabiła. Nawet teraz w wieku 27 lat, gdy czasem wracam do domu rodzinnego na wieś idę do kościoła z rodziną i słucham jak np. tydzień temu ewangelia nakłaniała do okaleczania się, gdy dana część ciała "jest przyczyną" grzechu. Mam gdzieś czy ktoś zacznie bronić tego zdania jako przenośni i analogii. Dla mnie takie stwierdzenie jest nie tylko niemoralne i prymitywne, ale przede wszystkim nonsensowne. Ktoś, kto głosi takie bzdury jako prawdę objawioną nie ma dla mnie żadnych podstaw do bycia wyrocznią w sprawach moralnych. Biblia - księga, która myli się w kwestiach astronomii, fizyki, biologii, chemii i historii jest podstawą światopoglądu moralnego największej instytucji religijnej na świecie.

~fizyk 

To religia wpaja ludziom, że są źli. Latami wyrabia w nich poczucie winy. Zataczając koło sugeruje przystąpienie do związku wyznaniowego celem odkupienia win lub pośrednictwa w naprawie zło/dobro. Człowiek nie rodzi się z poczuciem winy. Nie wie czy jest dobry czy zły. Religia robi papkę z mózgu w latach późniejszych.

~student 

Do tych, którzy krytykują Kościół Katolicki: Motywem waszych działań jest chęć usprawiedliwienia, zagłuszenia sumienia, ponieważ żyjecie w sposób tak daleko odbiegający od nauczania Kościoła Katolickiego. Najlepszą obroną jest przecież atak. Ale w głębi waszego serca, (jeżeli poddacie się refleksji) jest pewnie pragnienie życia według prawa naturalnego, Prawa Bożego - tylko, żeby zrealizować to pragnienie potrzebna jest pokora, czyli chęć poznania prawdy, której wam brak. Jesteście ludźmi może czasami bogatymi na, zewnątrz, ale biednymi w środku - bez wytyczonych wartości, ideałów - które to determinują głęboki sens naszego życia. Życzę wam chęci poznania prawdy o sobie samym, a poprzez to poznania Boga.
~em 

Zarówno kościół jak i rząd zajęli się swoimi majątkami i tak naprawdę mają gdzieś ludzi i ich rodziny. Już od lat -a zaczęło się to za rządów Kaczorów- ci, co rządzili dbali o swoje kieszenie, dla popierania ich przez ogłupiałych i naiwnych starszych ludzi przelewali pieniądze społeczne dla osobistych celów Rydzyka. Teraz chcą znowu rządzić, ciekawe ile obiecali kasy Rydzykowi za mamienie moherów! PiS to najbardziej zidiociała partia, stawiająca na trupy, pogrzeby i durne modlitwy zamiast chleba dla biednych. Może dożyje, kiedy oni znikną z tv i życia społecznego te niemoty, karły. Wstyd mi, że w moim mieście stawiają pomnik 2,5 metra temu karzełkowi, czyli najgłupszemu prezydentowi, mam ochotę cisnąć kamieniem i powiedzieć "spieprzaj dziadu".

~ju 

Biskupi niech się martwią, że tak wielu ludzi odstraszyli od kościoła, działalnością Rydzyka, Natanka, Kaczyńskiego i pis-u.

~zakamuflowany 

Po pierwsze to odsunąć, Rydzyka od radia i telewizji to, co on głosi nie ma nic wspólnego z nauką Chrystusa, zamiast miłości bliźniego jest szczucie jeden na drugiego i sianie nienawiści, po drugie dociąć się od sekty zwanej PIS, tam również nie miejsca do Boga, jest tylko "Wielki Kapłan" Jarosław a cele te same, co RM szczucie, knucie, byle do koryta i władzy, nawet po trupach, dziel i rządź, o kim "Wielki Jaro" powie, że jest patriotą jest, o kim powie, że jest prawdziwym Polakiem, prawdziwym katolikiem itd. jest a kto nie, to należy go nienawidzić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz