"Gazeta Polska
Codziennie": zaadoptuj zakonnicę
Zakonnice, których głównym zadaniem jest modlitwa,
same jej potrzebują. Dlatego powstało Dzieło Duchowej Adopcji
Sióstr Zakonnych, w którego ramach "adoptujący" obejmuje
codzienną modlitwą wybraną siostrę - informuje "Gazeta Polska
Codziennie".
Według Instytutu Statystyki
Kościoła Katolickiego w Polsce jest ponad 22 tys. zakonnic. Posługują przy
parafiach, w szpitalach, domach pomocy społecznej, prowadzą szkoły,
przedszkola, stołówki dla ubogich, a przy tym nieustannie się modlą w
intencjach im powierzonych.
Tymczasem same również
potrzebują duchowego wsparcia. Dlatego powstał DDASZ. Zasady adopcji są proste.
Chętny wybiera sobie dowolną siostrę zakonną na określony czas: rok, pół roku,
miesiąc albo na stałe. Warunkiem jest codzienna modlitwa. Obecnie
zaadoptowanych jest prawie 700 sióstr, co daje 3 proc. w skali kraju.
Więcej w dzisiejszym wydaniu
"Gazety Polskiej Codziennie".
(RZ)
Źródło: PAP
KOMENTARZE:
Bezżenni i bezdzietni faceci w sukienkach uczący resztę ludzi jak żyć w rodzinie. Jak kochać kobietę a następnie płodzić, rodzić i wychowywać dzieci.
Święto Ashury- krwawe, szyickie święto biczowników. Wierni biczują się pomysłowymi narzędziami, nożami, drutem kolczastym itd. Śczególnie widowiskowe jest dziuganie się w głowę nożem. Obchody Ashury kolorystycznie przypominają święto pomidora (La Tomatina) w Hiszpanii.
Święci mężowie- asceci w Indiach. O ile święto Ashury jest stanem ostrym religijnej choroby o tyle święci indyjscy asceci są świetnym przykładem stanu przewlekłego. Np. nie myją się całe życie, co w indyjskim klimacie jest zapewne dokuczliwe nie tylko dla nich, ale i dla osób w promieniu kilkuset metrów. Absolutnym hitem jednak jest stanie przez wiele lat na jednej nodze z kilkukilogramowymi ciężarkami przywiązanymi do jąder :-)))))
No i z naszego podwórka znów- przepiękna i widowiskowa walka o krzyż z Centrum Warszawy. Rozhisteryzowane babcie i staruszkowie łamiącym głosem fałszujący patriotyczne pieśni zmagający się z policją i strażą miejską w obronie dwóch deseczek. Pycha.
http://ugrydul.blog.onet.pl
~colinus1 : Chętnie "adoptuję" w ten sposób kilka,
czy nawet więcej zakonnic, tylko chciałbym wiedzieć za kogo się modlę i dlatego
proszę "Dzieło Duchowej Adopcji Sióstr Zakonnych" o opublikowanie
listy zakonnic wraz z aktualnymi zdjęciami - 1 zdjęciem paszportowym i 1
zdjęciem całej sylwetki w stroju kąpielowym.
Takie zdjęcia pozwolą adoptującym na większe złączenie się duchowe z adoptowanymi, na większym skupieniu się na konkretnej osobie zakonnicy i tym samym umożliwi jeszcze bardziej żarliwą modlitwę - n.p. do JP II, albo Alfonsa P. - o usunięcie w cudowny sposób ewentualnych wrodzonych felerów-kalectw w budowie powłoki cielesnej adoptowanych, albo też modlitwę dziękczynną, za dzieło stworzenia pięknej powłoki cielesnej.
Takie zdjęcia pozwolą adoptującym na większe złączenie się duchowe z adoptowanymi, na większym skupieniu się na konkretnej osobie zakonnicy i tym samym umożliwi jeszcze bardziej żarliwą modlitwę - n.p. do JP II, albo Alfonsa P. - o usunięcie w cudowny sposób ewentualnych wrodzonych felerów-kalectw w budowie powłoki cielesnej adoptowanych, albo też modlitwę dziękczynną, za dzieło stworzenia pięknej powłoki cielesnej.
~Pan z Krakowa : A ja mam lepszy pomysł. Wzorem koleżanki z Włoch wszystkie polskie
zakonnice w wieku rozrodczym powinny zachodzić min. pięć razy w ciążę. Posłowie
w trybie pilnym upraszczają procedury adopcyjne i powiedzmy roczne, góra
dwuletnie dzieciaki trafiają do oczekujących rodzin zastępczych. Same korzyści.
Polska stopniowo wychodzi z zapaści demograficznej a zakonnice doświadczają
daru macierzyństwa, modlą się przez pracę i dają wielką radość bezpłodnym
małżeństwom. Przygłupawe pomysły wyparowują im z głów. Stają się pożyteczne dla
społeczeństwa i milsze Bogu..
~ugrydul : KOŚCIÓŁ KRADNIE NAM SAMOCHODY!!!!
Policzcie ile pieniędzy z naszych podatków idzie na idiotyzmy typu religie w szkole, megalityczne cukierkowe figury, kapelani, farmy danieli itp. Na jednego podatnika przez całe życie wychodzi mi mniej więcej wartość samochodu (taniego lub drogiego w zależności od dochodów i płaconych podatków) O ile osoby wierzące i praktykujące, jak rozumiem zgadzają się z tym i swój samochód oddają dobrowolnie o tyle ja, ateista czuję się pokrzywdzony- te pieniądze są zabierane wbrew mojej woli. To tak jak kradzież czy rabunek. Mogłyby zostać przeznaczone np. na służbę zdrowia, żebyśmy na starość nie musieli w szpitalu leżeć na korytarzu.
Policzcie ile pieniędzy z naszych podatków idzie na idiotyzmy typu religie w szkole, megalityczne cukierkowe figury, kapelani, farmy danieli itp. Na jednego podatnika przez całe życie wychodzi mi mniej więcej wartość samochodu (taniego lub drogiego w zależności od dochodów i płaconych podatków) O ile osoby wierzące i praktykujące, jak rozumiem zgadzają się z tym i swój samochód oddają dobrowolnie o tyle ja, ateista czuję się pokrzywdzony- te pieniądze są zabierane wbrew mojej woli. To tak jak kradzież czy rabunek. Mogłyby zostać przeznaczone np. na służbę zdrowia, żebyśmy na starość nie musieli w szpitalu leżeć na korytarzu.
~krys : Lepiej
adoptować dziecko z Afryki, niż jakąś starą zakonnice, im krzywda w Polsce się
nie dzieje, powinni ich utrzymywać księża i biskupi u których pracują, a poza
tym czy zakony są takie biedne ile wydarły kasy od państwa ziemi niby w ramach
rekompensaty, którą na pniu sprzedały.
~????? do ~dziad: No właśnie ... Ale wyraźnie
jest napisane, że potrzebują modlitwy a nie ziemniaków... Jakiś czas temu była
taka akcja zaadoptuj dziecko z Afryki, chodziło w niej o to, że kto się na taką
adopcję decyduje, zobowiązuje się tym samym do regularnego przesyłania przez jakiś
określony okres czasu, określonej kwoty pieniężnej, ta akcja ma być na
podobnych zasadach?...I jak ktoś sprawdzi czy osoba adoptująca spełnia ten
warunek i będzie się modliła codziennie... Założą jej licznik ma usta?
~DANA43 do ~m: Ja
też jestem babcią i wychowywałam się w Domu Dziecka u zakonnic i nie mów mi,
jakie to one święte. Biją i znęcają się nad dziećmi. Pokazali kiedyś taki reportaż
w TV i właśnie z zakonnicami, które opiekuj się niepełnosprawnymi dziećmi i jak
z nimi postępują i to z tego samego zgromadzenia, które mnie" wychowywały
60 lat temu. Do dnia dzisiejszego mam traumę…
~K.Ł.-reinkarnacja : Siostry w takich zakonach w minionym słusznie
okresie dominacji kleru były adoptowane i zagospodarowywane zgodnie z ich
naturą. Wieczorem podawały gościom do stołu a po wieczerzy służyły jako
grzejące wkłady do łóżek gości. Interes kościołowi się opłacał do czasu, kiedy
to spuścili wodę ze stawu i odsłonięto kilkaset szkieletów noworodków.
Utworzono tz. Ochronki, w których wychowywały się dzieci zakonnic wraz z
sierotami świeckimi. Może ta adopcja ma przykryć nowe pomysły kleru?
~Wiesław : Przecież i tak już ustalono, kim faktycznie był
Jezus. Prawda okazała się wyjątkowo wstrząsająca. To jest porażające! Napiszcie
w wyszukiwarce: Leszek Nowak opracowanie. Wtedy się wszystkiego dowiecie.
~Mazur do ~xx:
U nas jest dom Caritasu. Siostrzyczki kompletnie sobie nie radzą, nie raz
widziałem na podwórku dantejskie sceny, z kopulacją dwóch chłopaczków włącznie.
Kiedy interweniowałem, zdziwieni odrzekli: my się tak bawimy?..
~plenic zielsko : Apele GPC o modlitwy w intencji upadłych sióstr
zakonnych przysłoniły najnowsze wydarzenie w firmie Ojca Przenajświętszego
Franciszka. Za kontrabandę i pranie brudnych ( pecunia non olet?) pieniędzy został
wczoraj aresztowany monsignor Nunzio Scarano- skaranie boskie z tą czarną mafią...
~DANA43 do ~jaśniej: Tak, w ciągu siedmiu lat pobytu
z zakonnicami spotkałam DWIE zakonnice z prawdziwego zdarzenia, z powołania,
ale długo nie pobyły, bo były za dobre dla dziewczynek. Przeorycha i pozostałe były
wredne, biły i znęcały się nad nami... Biły po gołym tyłku drewnianą linijką,
albo ściskały i wbijały palce w szczęki. Bicie po łapach linijką to norma a
wyzywanie dziewczynek od larw albo dziwek to też norma. W tym okresie dzieci
nie były tak zdemoralizowane jak teraz. Ja nie miałam pojęcia, co to, znaczy
"dziwka". Tam były dziewczynki do 14 roku życia. Ktoś pisze, że aresa
można sobie wymyślić --- NIE!!! Jest to do sprawdzenia. Właśnie w tym roku
zamierzam, będąc w Polsce jechać tam i zobaczyć, czy jeszcze stoi ten dom. Kiedyś
po dwudziestu paru latach, mając już sama swoje dzieci spotkałam w tramwaju
jedną z tych pseudo-sióstr i przypomniałam się jej i na głos powiedziałam jej,
że nie jestem żadną dziwką. To czerwona ze wstydu wysiadła na najbliższym
przystanku. Tych gęb nie zapomnę do końca życia. Możecie sobie myśleć, co chcecie,
ale pisze prawdę. Wszystkiego nie będę opisywać, bo to byłoby za wiele… Polecam
film „Siostry Magdalenki”, gdy go oglądałam to wróciły wydarzenia z młodości…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz