Kadrowe
"trzęsienie ziemi" w banku watykańskim.
Kadrowe trzęsienie ziemi w banku watykańskim.
Dyrektor generalny IOR Paolo Cipriani i jego zastępca Massimo Tulli złożyli
rezygnacje w trzy dni po zatrzymaniu w ramach śledztwa ws. tego banku prałata
Nunzio Scarano, księgowego w administracji finansowej Watykanu.
Jak podał Watykan, Cipriani
i Tulli zrezygnowali "w najlepszym interesie Instytutu Dzieł Religijnych
(IOR) i Stolicy Apostolskiej", a dymisja została przyjęta przez komisję
kardynałów.
Obowiązki dyrektora
generalnego przejmie tymczasowo prezes IOR Ernst von Freyberg. Rolando Marraci
został mianowany p. o. zastępcy dyrektora generalnego, a Antonio Monteresiemu
powierzono w banku funkcję kierowania sprawami ocen ryzyka. Jednocześnie rozpoczęto
już postępowanie konkursowe.
Dyrektorzy wręczyli swe
rezygnacje trzy dni po aresztowaniu w Rzymie prałata Scarano oraz
funkcjonariusza włoskich tajnych służb Giovanniego Zito i pośrednika
finansowego Giovanniego Carenzio.
Według włoskich mediów
śledztwo, które doprowadziło do aresztowań, koncentrowało się na próbie
nielegalnego wwiezienia do Włoch ze Szwajcarii 20 milionów euro.
Duchowny został zawieszony w
obowiązkach już kilka tygodni temu, gdy został objęty innym śledztwem wymiaru
sprawiedliwości w swym rodzinnym mieście, Salerno. W ramach tego dochodzenia
został oskarżony o pobieranie z konta watykańskiego banku małych sum pieniędzy
na łączną kwotę 600 tys. euro. Te pieniądze dawał znajomym, którzy wystawiali
mu następnie czeki, deponowane przez duchownego w banku w celu spłacenia
hipoteki - informuje agencja Reutera.
Instytut Dzieł Religijnych
był wielokrotnie krytykowany za niejasne interesy i zatajanie danych o
posiadaczach kont.
Trzej podejrzani zostali
aresztowani w ramach szerszego śledztwa w sprawie prania pieniędzy, wszczętego
we wrześniu 2010 roku, którym objęci byli ówczesny prezes IOR Ettore Gotti
Tedeschi i Cipriani. Śledztwo doprowadziło m.in. do zwolnienia Tedeschiego,
którego zastąpił w lutym Von Freyberg.
W środę Watykan
poinformował, że papież Franciszek powołał specjalną komisję, która zbada
działalność banku IOR, by "zapewnić lepsze zharmonizowanie jego działań z
misją Kościoła". Komisja będzie miała wgląd we wszystkie dokumenty i dane.
W maju IOR rozpoczął
wprowadzanie polityki jawności. Nowy prezes zapowiedział, że do końca roku IOR
otworzy swoją stronę internetową, na której będzie publikował dostępne po raz
pierwszy dokumenty dotyczące jego działalności, w tym sprawozdania finansowe.
Von Freyberg ogłosił również, że bank będzie miał zapewnione doradztwo jednej z
prestiżowych międzynarodowych instytucji certyfikujących.
KOMENTARZE:
Roberto Calvi |
W ostatnich dziesięcioleciach, oprócz legalnych wpływów, IOR inkasował nielegalne sumy pieniędzy. Na jego konta wpływały kwoty niewiadomego pochodzenia, w tym od piorącej brudne pieniądze mafii. O największy skandal w historii IOR zatroszczył się Roberto Calvi, szef katolickiego Banku Ambrosiano w Mediolanie, zwany "bankierem Boga".
W 1982 roku znaleziono go powieszonego pod Mostem Czarnych Mnichów w Londynie. Do dziś nie wiadomo, czy popełnił samobójstwo, czy został zamordowany. Tę i wiele innych tajemnic Calvi zabrał ze sobą do grobu. Na szubienicy w Londynie spodnie wypchane miał połówkami cegłówek, symbolem włoskiej masonerii. Pierwotnie podejrzewano, że "bankier Boga" popełnił rytualne samobójstwo. Na trop zabójstwa śledczy wpadli dopiero później, gdy się okazało, jaką siecią pajęczych interesów Calvi spleciony był z szefem Banku Watykańskiego abp. Paulem Marcinkusem.
~Astaroth : 30 kwietnia 2001 roku JP2 ogłosił List apostolski
Sacramentorum sanctitatis. List ten ustalił wyłączność kompetencji Kongregacji
Nauki Wiary w przypadkach wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych
oraz, łącznie z dokumentem Ad exsequendam ecclesiasticam legem wydanym 18 maja
2001 roku, określił normy proceduralne dla tych przypadków. Oznacza to, że
sprawy pedofilii i molestowania w Kościele mają być rozpatrywane "za
zamkniętymi drzwiami" i wszystkie dowody mają być tajne przez 10 lat od
momentu osiągnięcia przez ofiarę pełnoletniości - co powoduje przedawnienie
sprawy i uniemożliwia wyciągnięcie konsekwencji finansowych wobec Kościoła.
Ponadto w myśl litery listu duchowny postawiony zostaje w sytuacji konfliktu
lojalności. Jako obywatel zobowiązany jest do powiadomienia organów ścigania,
ale papieskie zalecenia de facto nakazują mu zachowanie takiej wiedzy w tzw.
sekrecie papieskim, równoznacznym z tajemnicą spowiedzi.
Roberto Calvi |
U Jana Pawła II Marcinkus cieszył się już dużymi względami, gdyż obrotny arcybiskup finansował ruchy opozycyjne w Europie Wschodniej, w tym sumą 100 milionów dolarów polską Solidarność. Jan Paweł II chronił swojego bankiera, za którym w Italii w 1987 roku wypuszczono list gończy. Przez ten czas Marcinkus skrył się za murami Watykanu, mieszkając jako jedyny w wielkim pałacu gubernatorskim. Dopiero w 1989 roku ustąpił ze stanowiska, wrócił do USA, gdzie pełnił posługę kapłańską w kościele parafialnym św. Katarzyny w Phoenix (Arizonie), opiekując się głównie chorymi. W 2006 roku doczekał tam swoich dni.
~Lewiatan : Obraza uczuć religijnych, Poradnik obrażonego:
"A zatem stwierdzasz, że coś obraża Twoje uczucia religijne? Na szczęście w IV RP możesz liczyć na pomoc prokuratury, sądów, ministerstwa sprawiedliwości i władz państwowych. Oto poradnik, jak należy się obrazić:
Zdecyduj, co Cię obraziło. Wybierając rzecz, sytuację lub określone zachowanie pewnej osoby masz dużą swobodę. Postaraj się jednak, aby miało to pewien, choćby pośredni związek, z wiarą, obrzędami i symboliką Kościoła. Podajemy trzy przykłady, choć zastosowań może być mnóstwo:
kolczyk z krzyżykiem lub tatuaż w kształcie krzyża© u nie lubianej przez Ciebie osoby, jeśli dodatkowo ubiera się ona wyzywająco, zachowuje kontrowersyjnie lub krytykuje religię, to bezczelnie dopuszcza się profanacji
parafrazowanie słów lub naśladowanie gestów Papieża Polaka, zwłaszcza żegnanie© się, nie będąc w kościele lub na kolanach, lub też brak należnego szacunku (jak nie zdjęcie nakrycia głowy) w pobliżu kościoła, kapliczki lub krzyża©
nieobyczajny dla Ciebie billboard reklamowy (dekolt, odsłonięte nogi albo i gorzej), znajdujący się wzrokowo w pobliżu kościoła, pielgrzymki, procesji lub przechodzącego właśnie księdza, a nie licujący z powagą tego miejsca /wydarzenia/ osoby, a zatem ewidentnie obrażający.
Następnie sporządzasz zawiadomienie do prokuratury, w którym na wstępie koniecznie należy wyróżnić art.196 k.k. - OBRAZA UCZUĆ RELIGIJNYCH. Dzięki temu wymiar sprawiedliwości potraktuje Twoją sprawę priorytetowo, oddelegowując do jej rozpatrzenia i ścigania dodatkowych sędziów, prokuratorów i funkcjonariuszy.
W zawiadomieniu należy także zaznaczyć,: Co Cię obraziło? (patrz wyżej) - wystarczy krótka wzmianka. Nie precyzuj, jaki element i dlaczego uważasz za obraźliwy, od tego jest prokurator. Jeśli oskarżony chce uniknąć wieloletniego więzienia, będzie musiał sam udowodnić, że nie miał zamiaru Ciebie obrazić.
Gdzie i kiedy obraźliwa sytuacja miała miejsce? Dla Twojej wygody, nie musisz tam być osobiście - możesz obrazić się zaocznie na nieoglądany w ogóle film, albo na nigdy nieodwiedzoną wystawę. Jeśli przeczytasz w prasie o jakimś kontrowersyjnym wydarzeniu, możesz śmiało dołączyć do grona osób, których uczucia zostały wówczas obrażone, poprzez wysłanie zawiadomienia.
Pamiętaj o obszernym i kwiecistym wyrażeniu swojego oburzenia, cierpień moralnych i kryzysu duchowego wywołanego tym wstrząsającym zajściem. Wspomnij o zszokowanej rodzinie, sąsiadach i wspólnocie parafialnej. Zapytaj retorycznie, jakim przykładem to będzie dla młodego pokolenia, oraz "A gdyby tu było przedszkole i wasz synek mały tędy przechodził?"
Powołaj się na nauki Ojca Świętego, 98 % wierzącej większości oraz chrześcijańskie korzenie Europy. Nadmień, że komunistyczne czasy prześladowania katolików już minęły. Zakończ życzeniami owocnego śledztwa.
Kopię zawiadomienia prześlij do proboszcza, kurii, Ministra Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego oraz przynajmniej trzech gazet, stacji radiowych i telewizyjnych. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, jaka niewyobrażalna krzywda Ciebie spotkała, a organom ścigania lepiej pracuje się ze stadem dziennikarzy i fotoreporterów na karku.”
"A zatem stwierdzasz, że coś obraża Twoje uczucia religijne? Na szczęście w IV RP możesz liczyć na pomoc prokuratury, sądów, ministerstwa sprawiedliwości i władz państwowych. Oto poradnik, jak należy się obrazić:
Zdecyduj, co Cię obraziło. Wybierając rzecz, sytuację lub określone zachowanie pewnej osoby masz dużą swobodę. Postaraj się jednak, aby miało to pewien, choćby pośredni związek, z wiarą, obrzędami i symboliką Kościoła. Podajemy trzy przykłady, choć zastosowań może być mnóstwo:
kolczyk z krzyżykiem lub tatuaż w kształcie krzyża© u nie lubianej przez Ciebie osoby, jeśli dodatkowo ubiera się ona wyzywająco, zachowuje kontrowersyjnie lub krytykuje religię, to bezczelnie dopuszcza się profanacji
parafrazowanie słów lub naśladowanie gestów Papieża Polaka, zwłaszcza żegnanie© się, nie będąc w kościele lub na kolanach, lub też brak należnego szacunku (jak nie zdjęcie nakrycia głowy) w pobliżu kościoła, kapliczki lub krzyża©
nieobyczajny dla Ciebie billboard reklamowy (dekolt, odsłonięte nogi albo i gorzej), znajdujący się wzrokowo w pobliżu kościoła, pielgrzymki, procesji lub przechodzącego właśnie księdza, a nie licujący z powagą tego miejsca /wydarzenia/ osoby, a zatem ewidentnie obrażający.
Następnie sporządzasz zawiadomienie do prokuratury, w którym na wstępie koniecznie należy wyróżnić art.196 k.k. - OBRAZA UCZUĆ RELIGIJNYCH. Dzięki temu wymiar sprawiedliwości potraktuje Twoją sprawę priorytetowo, oddelegowując do jej rozpatrzenia i ścigania dodatkowych sędziów, prokuratorów i funkcjonariuszy.
W zawiadomieniu należy także zaznaczyć,: Co Cię obraziło? (patrz wyżej) - wystarczy krótka wzmianka. Nie precyzuj, jaki element i dlaczego uważasz za obraźliwy, od tego jest prokurator. Jeśli oskarżony chce uniknąć wieloletniego więzienia, będzie musiał sam udowodnić, że nie miał zamiaru Ciebie obrazić.
Gdzie i kiedy obraźliwa sytuacja miała miejsce? Dla Twojej wygody, nie musisz tam być osobiście - możesz obrazić się zaocznie na nieoglądany w ogóle film, albo na nigdy nieodwiedzoną wystawę. Jeśli przeczytasz w prasie o jakimś kontrowersyjnym wydarzeniu, możesz śmiało dołączyć do grona osób, których uczucia zostały wówczas obrażone, poprzez wysłanie zawiadomienia.
Pamiętaj o obszernym i kwiecistym wyrażeniu swojego oburzenia, cierpień moralnych i kryzysu duchowego wywołanego tym wstrząsającym zajściem. Wspomnij o zszokowanej rodzinie, sąsiadach i wspólnocie parafialnej. Zapytaj retorycznie, jakim przykładem to będzie dla młodego pokolenia, oraz "A gdyby tu było przedszkole i wasz synek mały tędy przechodził?"
Powołaj się na nauki Ojca Świętego, 98 % wierzącej większości oraz chrześcijańskie korzenie Europy. Nadmień, że komunistyczne czasy prześladowania katolików już minęły. Zakończ życzeniami owocnego śledztwa.
Kopię zawiadomienia prześlij do proboszcza, kurii, Ministra Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego oraz przynajmniej trzech gazet, stacji radiowych i telewizyjnych. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, jaka niewyobrażalna krzywda Ciebie spotkała, a organom ścigania lepiej pracuje się ze stadem dziennikarzy i fotoreporterów na karku.”
~pozdrawiam : To co się dzieje z kościołem katolickim to w sumie
chyba nic nowego. Odkąd chrześcijaństwo uznano za oficjalną religię, straszną kasę
na nim robią w każdym momencie dziejów świata. Zresztą, żeby nie było, że
jestem stronniczy - każda religia robi to samo. Ogłupić ludzi i w imię czegoś
tam doić ile się da do końca świata i jeden dzień dłużej. W Boga można wierzyć
bez konieczności odprawiania ludzkich rytuałów, wymyślonych przez ludzi i dla
ludzi. A faceci w koronkach zawsze będą mnie śmieszyć.
~Kościół s.p. z.o.o. : Watykan i kościół to nie Bóg, to instytucja
finansowa i korporacja kryjąca się pod jego znakiem, która żyje w kłamstwie,
grzechu i ukrywaniu prawdy. Dlaczego księża stroją się w barwy szatana,
molestują dzieci, sprzedają narkotyki i za wszystkie posługi karzą sobie płacić
niemałe pieniądze? To tylko kwestia czasu, gdy po spowiedzi albo otrzymanym
sakramencie będzie się dostawało paragon fiskalny albo fakturę VAT.
Prawdziwy Bóg jest w sercu każdego człowieka i w otaczającym nas środowisku naturalnym. Ksiądz może odmówić, Bóg nigdy nie odmawia i nikogo nie skazuje z góry na straty. Prawdziwy Bóg nie każe płacić za udzielanie sakramentów i spowiadać się ze swoich grzechów i tajemnic człowiekowi w sutannie tylko szukać rozgrzeszenia prosząc o wybaczenie i naprawiając wyrządzone krzywdy.
Prawdziwy Bóg jest w sercu każdego człowieka i w otaczającym nas środowisku naturalnym. Ksiądz może odmówić, Bóg nigdy nie odmawia i nikogo nie skazuje z góry na straty. Prawdziwy Bóg nie każe płacić za udzielanie sakramentów i spowiadać się ze swoich grzechów i tajemnic człowiekowi w sutannie tylko szukać rozgrzeszenia prosząc o wybaczenie i naprawiając wyrządzone krzywdy.
~wiernypol : I bardzo dobrze się stało... Trzepać tę hołotę
pseudo bankowców z Bożej łaski...To lichwiarskie towarzystwo siedziało w
Watykanie....--- święte krowy a nie bankowcy... Nazwa instytucji finansowej ---
banku --- jako instytut dzieła religijnego zakrawa na kpinę o znaczeniu
historycznym i ośmieszającym wizerunek podejścia Watykanu do spraw materialnych
--- czyli najważniejszych z punktu widzenia całościowej egzystencji państwa watykańskiego...
I Pan Bóg nie ma tutaj nic do rzeczy ani do powiedzenia.... Sferę duchowa w sprawach
finansowych należy bardzo głęboko schować miedzy bajki.... I za to Watykan słusznie
obrywa w dniu dzisiejszym. Chwała pp. Franciszkowi, że czyści Watykan z
bagna.... Może ta miotła, czyszczaca dotrze również i do poszczególnych krajów katolickich...
~wieczny_ateista do ~racjonalista: Ten zmarły Papież po
33 dniach to tak się składa, że nie zmarł 'od tak sobie'. On dobrze wiedział,
dlaczego go wybrano na papieża i dobrze wiedział, kogo usunąć z Watykanu, aby
choć w części te mafijne układy polikwidować. We Włoszech nie takie plotki
krążyły. Wielu, wielu miało odejść z Watykanu. I dlatego, ten, kto miał
siedzieć cicho musiał odejść. Następca, Polak, to już niestety klapy na oczach miał
tylko i świetnie się do swej roli nadawał. A jeśli jeszcze prawdą jest, że o
machlojach wiedział i palcem nie ruszył nigdy, to przynajmniej wiem, czemu i
dla niego szacunku nie mam do tej zakłamanej, czarnej mafii…
Roberto Calvi |
~Kikimora : Jam jest Ojciec Dyrektor Rydzyk twój, który cię
wywiódł na plagi egipskie, w radio głupoli:
1. Nie będziesz miał Radiów cudzych poza moim.
2. Nie będziesz odbierał Radia mego bez wpłaty.
3. Pamiętaj, aby w dzień święty rentę przysłać.
4. Czcij Ojca swego i Rozgłośnię swoją.
5. Nie zagłuszaj.
6. Nie cudzosłysz.
7. Nie przestrajaj.
8. Nie unikaj fałszywego świadectwa na antenie mojej.
9. Nie pożądaj Maybacha Dyrektora swego.
10. Ani żadnej kasy, która Jego jest.
Będziesz wspierał Ojca Dyrektora z całego serca swego, z całej duszy swojej, z całej renty swojej i ze wszystkich sił swoich, a Rozgłośnię Jego jak siebie samego.
1. Nie będziesz miał Radiów cudzych poza moim.
2. Nie będziesz odbierał Radia mego bez wpłaty.
3. Pamiętaj, aby w dzień święty rentę przysłać.
4. Czcij Ojca swego i Rozgłośnię swoją.
5. Nie zagłuszaj.
6. Nie cudzosłysz.
7. Nie przestrajaj.
8. Nie unikaj fałszywego świadectwa na antenie mojej.
9. Nie pożądaj Maybacha Dyrektora swego.
10. Ani żadnej kasy, która Jego jest.
Będziesz wspierał Ojca Dyrektora z całego serca swego, z całej duszy swojej, z całej renty swojej i ze wszystkich sił swoich, a Rozgłośnię Jego jak siebie samego.
~Baja do ~cham: Według Janusza Frankowskiego,
który oceniał II wydanie, Biblia Tysiąclecia miała przedstawiać maksimum tego,
co można było osiągnąć przy założeniach, jakimi kierowali się jego inicjatorzy
(dokładny filologiczny przekład i współczesny język) "W naszym pokoleniu
prawdopodobnie nie stworzymy wierniejszego przekładu, ponieważ z jednej strony
Biblia Tysiąclecia i wydawane przekłady są wystarczająco dobrym odbiciem
współczesnej wiedzy o tekście, a z drugiej nasi bibliści nie przeskoczą siebie]."
~Baja do ~cham: JHWH tłumaczy się na polski „Jestem,
który Jestem, Będę, który Będę” W Biblii imię JHWH pojawia się 6800 razy.
Tworzą je cztery hebrajskie spółgłoski: jod, he, waw, he (stąd JHWH określa się
mianem: tetragram, czyli "cztery litery"). Dawnej wśród biblistów
toczył się spór o to, jak należy właściwie odczytywać i wymawiać Boże Imię.
Rzecz dotyczyła nie tyle spółgłosek (ich wymowa jest określona i nie budzi
większych zastrzeżeń), ile raczej samogłosek. W języku hebrajskim nośnikiem
sensu są spółgłoski, natomiast samogłoski zmieniają się w zależności od formy
gramatycznej słowa. Zjawisko to jest na tyle swobodne, że przez bardzo długi
czas w ogóle ich nie zapisywano. Żydzi już dawno ponoć zapomnieli wymowy
brzmienia, przez to ze mieli zakaz wymawiania tego imienia. Można go było
wymawiać tylko w świątyni Pana, gdy składano ofiarę i raz do roku w dniu, gdy
wyznawali Bogu grzechy( widzisz spowiadali się!) Żydzi zamienili To Imię na
Adonaj (najczęściej używane), oprócz niego tych Imion jest ponad 70!.Polskie
tłumaczenie JHWHJ potwierdza, że oboje mieliśmy rację. Ja odpowiadając Józiowi
na pytanie jak brzmi Imię Boga, mówiąc JESTEM i Józio miał rację mówiąc o Nim
BĘDĘ. Obydwoje odpowiedzieliśmy jednak tylko połowicznie. Natomiast współczesne
tłumaczenie Pardes Lauder (współczesne tłumaczenie Tory) tłumaczy JHWH jako
Jestem (w Sprawiedliwości Ten), który jestem (w Miłosierdziu). Czyli bardziej
zbliża się do znaczenia JESTEM. Jezus Sam o Sobie powiedział w Ogrodzie Oliwnym
JA JESTEM. Dlatego w moim odczuciu ( Józio może mieć na to inne wytłumaczenie)
Imię to łączy Ojca i Syna w JEDNO. jak mówił Jezus. "JA I OJCIEC JEDNO
JESTEŚMY". Józio, zatem może mieć rację. Natomiast często spotykany
obecnie w chrześcijaństwie znak, który kojarzony jest z Chrystusem IHS, też
wydaje się być poprawny ale w sensie chrześcijan jako wspólnoty w Chrystusie. Ponieważ
pierwsi chrześcijanie mieli dwa symbole, które były popularne i które oznaczały
przynależność do Jezusa. Jedynym z nich była ryba, a drugim napis IHS. Dlaczego
"ryba" - to powszechnie wiadomo i łatwo tę informację znaleźć w Internecie?
Otóż wyraz ryba po grecku pisze się następująco: ICHTHYS. Chrześcijanie z
kolejnych liter tego wyrazu wyprowadzali wyznanie wiary: Iesou Christos Theou
hYios Soterion, czyli Jezus Chrystus, Boży Syn, Zbawiciel. Wrócę jeszcze do
Imienia starotestamentowego. Tu masz jeszcze ciekawostkę, wklejam ją, bo warta
uwagi i też dużo wyjaśnia, odnosi się do drugiego przykazania:
"Drugie przykazanie było tak istotne i rygorystycznie przestrzegane, że Żydzi w ogóle nie wymawiali Imienia Bożego (por. Wj 3,4; 6,2). Aby usprawiedliwić ten zwyczaj z czasem zaczęto czytać werset Wj 3,15 („To jest moje imię na wieki" [hebr. le'olam]) z inną wokalizacją: „To jest moje imię, aby pozostawało ukryte" [hebr. le'alem]. Zmiana le'olam na le'alem uświadamia nam, jak płynna jest wymowa samogłosek w języku hebrajskim.
Z czasem idea nie wymawiania Imienia Bożego weszła do mistyki żydowskiej. Abba Sa'ul (ok. 150 po Chr.) Nauczał, że wymawianie Imienia Bożego będzie możliwe dopiero w świecie przyszłym. W synagodze, w czasie odczytywania Tory, tetragram JHWH zastępowano słowem 'Adonaj (Pan)., Aby pomóc czytającemu, pod imieniem JHWH, (którego nie czytano, ale które było pisane) zapisywano samogłoski słowa 'Adonaj. Z tego połączenia wyszło znane do dzisiaj JeHoWaH, które np. świadkowie Jehowy uważają za poprawny sposób odczytania tetragrmu, JHWH (w rzeczywistości odczytywanie Imienia Bożego jako JeHoWaH jest dowodem nieznajomości procesów historycznych towarzyszących pojawieniu się tych, a nie innych samogłosek w tetragramie).
W III w. po Chr. rabbi Ya'aqov ben Aha nauczał: „Imię Boże zapisane jest jako Yod-He (JHwh), ale powinno być czytane jako Alef-Dalet ('ADonay). Z kolei rabbi Nahman ben Yishaq († 356) twierdził: „Ten świat różni się od świata przyszłego, bo na tym świecie Imię Boże zapisane jest Yod-He, ale czytane jest jako Alef-Dalet. W świecie przyszłym będzie czytane tak samo jak jest pisane". Świadectwa rabinów i tradycja judaizmu są potwierdzeniem tego, że świadkowie Jehowy mylnie odczytują Imię Boże."
"Drugie przykazanie było tak istotne i rygorystycznie przestrzegane, że Żydzi w ogóle nie wymawiali Imienia Bożego (por. Wj 3,4; 6,2). Aby usprawiedliwić ten zwyczaj z czasem zaczęto czytać werset Wj 3,15 („To jest moje imię na wieki" [hebr. le'olam]) z inną wokalizacją: „To jest moje imię, aby pozostawało ukryte" [hebr. le'alem]. Zmiana le'olam na le'alem uświadamia nam, jak płynna jest wymowa samogłosek w języku hebrajskim.
Z czasem idea nie wymawiania Imienia Bożego weszła do mistyki żydowskiej. Abba Sa'ul (ok. 150 po Chr.) Nauczał, że wymawianie Imienia Bożego będzie możliwe dopiero w świecie przyszłym. W synagodze, w czasie odczytywania Tory, tetragram JHWH zastępowano słowem 'Adonaj (Pan)., Aby pomóc czytającemu, pod imieniem JHWH, (którego nie czytano, ale które było pisane) zapisywano samogłoski słowa 'Adonaj. Z tego połączenia wyszło znane do dzisiaj JeHoWaH, które np. świadkowie Jehowy uważają za poprawny sposób odczytania tetragrmu, JHWH (w rzeczywistości odczytywanie Imienia Bożego jako JeHoWaH jest dowodem nieznajomości procesów historycznych towarzyszących pojawieniu się tych, a nie innych samogłosek w tetragramie).
W III w. po Chr. rabbi Ya'aqov ben Aha nauczał: „Imię Boże zapisane jest jako Yod-He (JHwh), ale powinno być czytane jako Alef-Dalet ('ADonay). Z kolei rabbi Nahman ben Yishaq († 356) twierdził: „Ten świat różni się od świata przyszłego, bo na tym świecie Imię Boże zapisane jest Yod-He, ale czytane jest jako Alef-Dalet. W świecie przyszłym będzie czytane tak samo jak jest pisane". Świadectwa rabinów i tradycja judaizmu są potwierdzeniem tego, że świadkowie Jehowy mylnie odczytują Imię Boże."
~v do ~TAKA JEST ,:
CAŁA PRAWDA O KOŚCIELE !!! PRZECZYTAJ KONIECZNIE!!! Tak sobie obserwuję kościół katolicki. Jego wiernych, kapłanów, hierarchów. Analizuję czasami jego historię i dogmaty. Obserwuję jego wyczyny te z przeszłości i te teraźniejsze. Z coraz większym zdumieniem zastanawiam się jak to możliwe, że coś tak absurdalnego i tak mocno w sumie skierowanego przeciwko człowiekowi może w tak masowym wymiarze egzystować i tak trwać przez niemal dwa tysiące lat trzymać władzę nad umysłami ciągle tak ogromnej rzeszy ludzi. Bo czymże była jest i zapewne jeszcze długo będzie ta przedziwna instytucja. Bo kościół katolicki jest instytucją. Jest instytucją i jedną z największych na świecie sekt wyspecjalizowanych w doskonałym praniu mózgów owieczkom swoim. Jest instytucją i sektą zarazem, mroczną i tajemniczą w jakiś ciemny sposób. Czym jest tak naprawdę ten potężny twór trzymający władzę nad umysłami ogromnych mas ludzkich? Przecież zawsze był jest i chyba będzie wrogiem zapiekłym wszelkiego postępu, rozwoju nauki, oświecenia i wolnej myśli. To kościół katolicki z kobiety czynił przez wieki całe istotę gorszą, niższą i nieczystą. To on ledwo narodzone i niczego nieświadome dzieci przywłaszcza sobie rytuałem zwanym chrztem. To jego hierarchowie przez wieki całe czynili kobiecie krzywdę niewyobrażalną. I trwają w swoim uprzedzeniu do dzisiaj hołubiąc i broniąc swojego patriarchalnego tworu. To kościół katolicki z erotyzmu jego całego piękna uczynił mroczny i czarny grzech. Seks, miłość wolną, piękną, pełną doznań duchowych i zmysłowych sprowadził do ohydnego podziemia ludzkiej świadomości i trzyma tam świadomość swoich wyznawców do dzisiaj. To kościół katolicki do perfekcji doprowadził sztukę fałszerstw, kłamstw, przeinaczeń. To on przez wieki całe tworzył dogmaty, prawa jakieś wynaturzone wmawiając maluczkim boskie w tym sprawstwo. To kościół z boga uczynił pamiętliwego, złośliwego kata karzącego na lewo i prawo za wszystko i wszędzie i strącającego do wymyślonego przez kościół piekła bez opamiętania wszystkich, którzy mu pod rękę wpadną. To kościół wymyślił celibat. Jeden z najbardziej chorych i wynaturzonych pomysłów, jaki sobie można tylko wyobrazić. Posunął się nawet do super bzdury wymyślając niepokalane poczęcie i pozbawiając matkę Chrystusa - czołowej przecież postaci kościoła - wszystkich pięknych cech erotycznej kobiecości, macierzyństwa, miłości nie tylko zmysłowo - cielesnej, ale i duchowej. To kościół wreszcie jeszcze do nie tak dawna prowadził krwawe krucjaty nawracając niewiernych krwawo ogniem i mieczem na łono jedynie słusznej wiary. To kościół katolicki wsławił się takimi wynalazkami jak święta inkwizycja, palenie na stosach wolnomyślicieli, ludzi nauki, sztuki, oświecenia i postępu. To kościół katolicki zapisał się niezwykłą wręcz chciwością i pazernością gromadząc majątki i dobra nieprzebrane nie ustając w tej działalności nigdy. Tak sobie myślę czasami ja ateista zatwardziały, że bóg to musi być jednak istotą niezwykle dobrą, mądrą i tolerancyjną albo go po prostu nie ma. Inaczej sobie nie potrafię wytłumaczyć jego milczącej zgody na wyczyny kościoła, który imieniem tego boga się przecież pieczętuje. Chyba, że ten bóg rzeczywiście jest taki, jakim go kościół katolicki przedstawia. Kościół katolicki to instytucja wciąż zaborczo aktywna. Nigdy nie spoczywa na laurach. Kościół katolicki w Polsce przepuszcza totalną ofensywę. Czuję się osaczony religią, kościołem wyznawcami jedynie słusznej religii. Jest wszędzie. W prasie, telewizji, radiu. Jest w szkole, w urzędach i na ulicy. Wciska się do mojego domu i łóżka. Nie mogę wysłuchać wiadomości bez informacji o poczynaniach biskupów, kardynałów, księży, papieża. Co tydzień jakieś ważne kościelne wydarzenie zajmuje łamy oficjalnych mediów. Co miesiąc jakaś ważna rocznica związana z JPII. Co pół roku następny wspaniały film o JPII. Im dalej od śmierci JPII tym więcej cudów, których rzekomo był autorem. Wszędzie krzyże, pomniki, tablice upamiętniające, dzwony, święte relikwie, cudowne obrazy, płaczące Madonny, cuda na kominach, drzewach i na szybach w blokowych oknach. Kraj prześciga się w budowaniu coraz większych krzyży, pomników, dzwonów i świątyń. Pielgrzymka goni pielgrzymkę. Młodzież wędruje tam i z powrotem pod szczupakiem czy też karpiem w Lednicy. Nawet na plaży w Międzyzdrojach pełno młodych ludzi ubranych w koszulki z napisem Pokolenie JPII. Co druga ulica to ulica JPII. Prawie każda szkoła to szkoła JPII. Szpitale JPII lub prymasa tysiąclecia. Jak grzyby po deszczu rosną świątynie projektowane przez pijanych cukierników? Naród wali niewyobrażalne pieniądze na budowanie, co raz to wymyślniejszych i absurdalnych budowli sakralnych. Nowi władcy Polski, którzy wygrali właśnie wybory zamierzają swojego boga i wyznanie wprowadzić do konstytucji, praw, prawodawstwa i ustawodawstwa. Wszystkie decyzje polityczne, ekonomiczne i gospodarcze zaczyna podejmować się tylko w obecności hierarchów kościoła. Instytucje kościelne i przykościelne stoją poza prawem i nad prawem. Nie obowiązują ich żadne prawa państwa Polskiego. Nie płacą podatków. Nie muszą się rozliczać ze swoich dochodów, przychodów i wydatków. Kościół decyduje o kształcie i formie oświaty i szkolnictwa. To kościół decyduje o życiu i zdrowiu kobiety ciężarnej. To proboszcz kształtuje kręgosłup moralny lokalnych społeczności. Zastępy dewotek i bigotów w moherowych beretach stanowią o wartościach moralnych społeczeństwa To, co wczoraj było po prostu śmieszne dzisiaj staje się normą społeczną. Żyję w państwie wyznaniowym. Moher w triumfalnym marszu zajmuje coraz to nowe pozycje. Czuję się osaczony dominującą w tym kraju religią. Jestem wystraszony szturmem kościoła katolickiego, który wciska mi się powoli wszędzie. A przecież wydawało mi się, że państwo polskie miało być państwem świeckim z wyraźnym rozdziałem kościoła od państwa. Widać tylko mi się tak wydawało. Zastanawiam się, kiedy na ulicach pojawią się kościelne komanda. Taka religijna policja. Brrrrrr..................... Skóra mi cierpnie. Pozdrawiam wszystkich ludzi wolnych od uzależnień religijnych.
CAŁA PRAWDA O KOŚCIELE !!! PRZECZYTAJ KONIECZNIE!!! Tak sobie obserwuję kościół katolicki. Jego wiernych, kapłanów, hierarchów. Analizuję czasami jego historię i dogmaty. Obserwuję jego wyczyny te z przeszłości i te teraźniejsze. Z coraz większym zdumieniem zastanawiam się jak to możliwe, że coś tak absurdalnego i tak mocno w sumie skierowanego przeciwko człowiekowi może w tak masowym wymiarze egzystować i tak trwać przez niemal dwa tysiące lat trzymać władzę nad umysłami ciągle tak ogromnej rzeszy ludzi. Bo czymże była jest i zapewne jeszcze długo będzie ta przedziwna instytucja. Bo kościół katolicki jest instytucją. Jest instytucją i jedną z największych na świecie sekt wyspecjalizowanych w doskonałym praniu mózgów owieczkom swoim. Jest instytucją i sektą zarazem, mroczną i tajemniczą w jakiś ciemny sposób. Czym jest tak naprawdę ten potężny twór trzymający władzę nad umysłami ogromnych mas ludzkich? Przecież zawsze był jest i chyba będzie wrogiem zapiekłym wszelkiego postępu, rozwoju nauki, oświecenia i wolnej myśli. To kościół katolicki z kobiety czynił przez wieki całe istotę gorszą, niższą i nieczystą. To on ledwo narodzone i niczego nieświadome dzieci przywłaszcza sobie rytuałem zwanym chrztem. To jego hierarchowie przez wieki całe czynili kobiecie krzywdę niewyobrażalną. I trwają w swoim uprzedzeniu do dzisiaj hołubiąc i broniąc swojego patriarchalnego tworu. To kościół katolicki z erotyzmu jego całego piękna uczynił mroczny i czarny grzech. Seks, miłość wolną, piękną, pełną doznań duchowych i zmysłowych sprowadził do ohydnego podziemia ludzkiej świadomości i trzyma tam świadomość swoich wyznawców do dzisiaj. To kościół katolicki do perfekcji doprowadził sztukę fałszerstw, kłamstw, przeinaczeń. To on przez wieki całe tworzył dogmaty, prawa jakieś wynaturzone wmawiając maluczkim boskie w tym sprawstwo. To kościół z boga uczynił pamiętliwego, złośliwego kata karzącego na lewo i prawo za wszystko i wszędzie i strącającego do wymyślonego przez kościół piekła bez opamiętania wszystkich, którzy mu pod rękę wpadną. To kościół wymyślił celibat. Jeden z najbardziej chorych i wynaturzonych pomysłów, jaki sobie można tylko wyobrazić. Posunął się nawet do super bzdury wymyślając niepokalane poczęcie i pozbawiając matkę Chrystusa - czołowej przecież postaci kościoła - wszystkich pięknych cech erotycznej kobiecości, macierzyństwa, miłości nie tylko zmysłowo - cielesnej, ale i duchowej. To kościół wreszcie jeszcze do nie tak dawna prowadził krwawe krucjaty nawracając niewiernych krwawo ogniem i mieczem na łono jedynie słusznej wiary. To kościół katolicki wsławił się takimi wynalazkami jak święta inkwizycja, palenie na stosach wolnomyślicieli, ludzi nauki, sztuki, oświecenia i postępu. To kościół katolicki zapisał się niezwykłą wręcz chciwością i pazernością gromadząc majątki i dobra nieprzebrane nie ustając w tej działalności nigdy. Tak sobie myślę czasami ja ateista zatwardziały, że bóg to musi być jednak istotą niezwykle dobrą, mądrą i tolerancyjną albo go po prostu nie ma. Inaczej sobie nie potrafię wytłumaczyć jego milczącej zgody na wyczyny kościoła, który imieniem tego boga się przecież pieczętuje. Chyba, że ten bóg rzeczywiście jest taki, jakim go kościół katolicki przedstawia. Kościół katolicki to instytucja wciąż zaborczo aktywna. Nigdy nie spoczywa na laurach. Kościół katolicki w Polsce przepuszcza totalną ofensywę. Czuję się osaczony religią, kościołem wyznawcami jedynie słusznej religii. Jest wszędzie. W prasie, telewizji, radiu. Jest w szkole, w urzędach i na ulicy. Wciska się do mojego domu i łóżka. Nie mogę wysłuchać wiadomości bez informacji o poczynaniach biskupów, kardynałów, księży, papieża. Co tydzień jakieś ważne kościelne wydarzenie zajmuje łamy oficjalnych mediów. Co miesiąc jakaś ważna rocznica związana z JPII. Co pół roku następny wspaniały film o JPII. Im dalej od śmierci JPII tym więcej cudów, których rzekomo był autorem. Wszędzie krzyże, pomniki, tablice upamiętniające, dzwony, święte relikwie, cudowne obrazy, płaczące Madonny, cuda na kominach, drzewach i na szybach w blokowych oknach. Kraj prześciga się w budowaniu coraz większych krzyży, pomników, dzwonów i świątyń. Pielgrzymka goni pielgrzymkę. Młodzież wędruje tam i z powrotem pod szczupakiem czy też karpiem w Lednicy. Nawet na plaży w Międzyzdrojach pełno młodych ludzi ubranych w koszulki z napisem Pokolenie JPII. Co druga ulica to ulica JPII. Prawie każda szkoła to szkoła JPII. Szpitale JPII lub prymasa tysiąclecia. Jak grzyby po deszczu rosną świątynie projektowane przez pijanych cukierników? Naród wali niewyobrażalne pieniądze na budowanie, co raz to wymyślniejszych i absurdalnych budowli sakralnych. Nowi władcy Polski, którzy wygrali właśnie wybory zamierzają swojego boga i wyznanie wprowadzić do konstytucji, praw, prawodawstwa i ustawodawstwa. Wszystkie decyzje polityczne, ekonomiczne i gospodarcze zaczyna podejmować się tylko w obecności hierarchów kościoła. Instytucje kościelne i przykościelne stoją poza prawem i nad prawem. Nie obowiązują ich żadne prawa państwa Polskiego. Nie płacą podatków. Nie muszą się rozliczać ze swoich dochodów, przychodów i wydatków. Kościół decyduje o kształcie i formie oświaty i szkolnictwa. To kościół decyduje o życiu i zdrowiu kobiety ciężarnej. To proboszcz kształtuje kręgosłup moralny lokalnych społeczności. Zastępy dewotek i bigotów w moherowych beretach stanowią o wartościach moralnych społeczeństwa To, co wczoraj było po prostu śmieszne dzisiaj staje się normą społeczną. Żyję w państwie wyznaniowym. Moher w triumfalnym marszu zajmuje coraz to nowe pozycje. Czuję się osaczony dominującą w tym kraju religią. Jestem wystraszony szturmem kościoła katolickiego, który wciska mi się powoli wszędzie. A przecież wydawało mi się, że państwo polskie miało być państwem świeckim z wyraźnym rozdziałem kościoła od państwa. Widać tylko mi się tak wydawało. Zastanawiam się, kiedy na ulicach pojawią się kościelne komanda. Taka religijna policja. Brrrrrr..................... Skóra mi cierpnie. Pozdrawiam wszystkich ludzi wolnych od uzależnień religijnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz