Między Bogiem,
biskupem, a plebanem. Ks. Jacek Prusak o klinczu Lemański - Hoser
- To, co się stało między ks. Lemańskim a abp. Hoserem,
pokazuje, że polski Kościół przechodzi przez proces zmiany dotychczasowego
rozumienia autorytetu hierarchów jako „głosu narodu” i społecznej
percepcji samych księży – podkreśla w rozmowie z Arturem Sporniakiem.
Pytany o rolę, jaką media
odegrały w eskalacji sporu Prusak mówi, że obie strony konfliktu stały się
medialnymi ikonami.
- Dopóki media nie skupiły
się na ks. Lemańskim, znany był on wąskiemu gronu ludzi, np. interesujących się
dialogiem chrześcijańsko-żydowskim. W przeciwieństwie do abp. Hosera, który w
świeckich mediach miał opinię autora kontrowersyjnych wypowiedzi na tematy
bioetyczne. Gdy rozpoczął się spór, media od razu ukazały ks. Lemańskiego w
kontraście do nielubianego biskupa. Wykorzystanie „dobrego Lemańskiego” na
„złego Hosera” nie dotyczyło zatem tylko ich osobistych spraw, ale także
szerszych problemów obecnych w Polsce, np. sporu o in vitro czy o miejsce
Kościoła w przestrzeni publicznej.
Ks. Jacek Prusak mówi
również, że bycie prorokiem wyklucza bycie celebrytą.
- Jeśli założymy, że ks.
Lemański ma jakąś misję prorocką wobec polskiego Kościoła, to musi się liczyć,
iż spotka się z niezrozumieniem. Reformy w Kościele nie dokonują się
rewolucyjnie. Wygląda na to, że obecna suspensa to zweryfikuje, bo siłą proroka
jest wewnętrzna integralność, a nie środki, którymi dysponuje – podkreśla.
Czym jest posłuszeństwo w Kościele?
- W przyrzeczeniu
posłuszeństwa nie zwalniam się z wolnej woli, tylko przyjmuje w akcie wiary i
nadziei, ze skoro Bóg mnie powołuje w Kościele, to jeśli będę wierny
Kościołowi, nawet jego ludzkie ograniczenia nie ogranicza działania Boga przeze
mnie i we mnie.
Na pytanie „Tygodnika” czy
można się spodziewać, że suspensa ks. Lemańskiego przywróci „harmonię” w
diecezji i Kościele w Polsce odpowiada, że o sytuacji w diecezji powinni
wypowiedzieć się jej mieszkańcy. I dodaje:
- Patrząc na reakcje wiernych
na dekret abp. Hosera i jego publiczne exposé w jednej z katolickich gazet –
wygląda na to, że nie wszystkich przekonało, iż to wyłącznie ks. Lemański się
pogubił. Przecież nie jest tak, że wszystko sobie wymyślił, że kuria nie
popełniła błędów, a abp Hoser nie mógł lepiej zadbać o kościelny PR – byliśmy
publicznymi świadkami takich wpadek.
KOMENTARZE:
~tylko Kasa! do ~jeremi: Mnożą się naciski biskupów
o większe dotacje od państwa. Przykłady publicznych dotacji na rzecz seminariów
duchownych:
- Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie ofiarował miejscowemu seminarium na ocieplenie gmachu 1,4 mln zł i dodatkowo 2 mln zł w formie pożyczki;
- WSD w Lublinie dostało z urzędu marszałkowskiego 10 mln zł na „renowację budynku";
- WSD diecezji zielonogórsko-gorzowskiej – 4,9 mln zł na „termomodernizację";
- WSD diecezji elbląskiej – 2,4 mln zł na „rozbudowę infrastruktury dydaktycznej";
- WSD w Olsztynie – 2,4 mln zł („poprawa jakości kształcenia poprzez budowę sali gimnastycznej");
- WSD w Przemyślu – 741 tys. zł („modernizacja pomieszczeń");
- WSD w Tarnowie – 3,5 mln zł („adaptacja jednego z budynków na bibliotekę i czytelnię").
- Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie ofiarował miejscowemu seminarium na ocieplenie gmachu 1,4 mln zł i dodatkowo 2 mln zł w formie pożyczki;
- WSD w Lublinie dostało z urzędu marszałkowskiego 10 mln zł na „renowację budynku";
- WSD diecezji zielonogórsko-gorzowskiej – 4,9 mln zł na „termomodernizację";
- WSD diecezji elbląskiej – 2,4 mln zł na „rozbudowę infrastruktury dydaktycznej";
- WSD w Olsztynie – 2,4 mln zł („poprawa jakości kształcenia poprzez budowę sali gimnastycznej");
- WSD w Przemyślu – 741 tys. zł („modernizacja pomieszczeń");
- WSD w Tarnowie – 3,5 mln zł („adaptacja jednego z budynków na bibliotekę i czytelnię").
~Pycha, Chciwość, do ~jeremi: Mieliśmy Kraków
Jak Polska kocha Kościół a Kościół pieniądze, najwyraźniej widać w stolicy sutannowego biznesu, czyli w Krakowie. Nie na próżno mówi się o nim mały Rzym, czy Świętogród. To najgęściej zaludnione księżmi i zakonnikami miasto w kraju. Bo też najwięcej jest tu kościołów i zakonów, w przeliczeniu na jednego podatnika tj. katolika Po prostu polski Watykan.
Po 1989 r. krakowskim przewielebnym spadła manna z nieba w postaci ponad 1000 ha nieruchomości (10 km2, czyli terenu ponad 20-krotnie większego niż państwo papieskie). Prawie wszystko położone w centralnych dzielnicach miasta. Sami duchowni uzyskany majątek szacują na kilka miliardów nowych złotych. Dla przykładu norbertanki żądają 25 mln zł za 5 ha należnych im rzekomo gruntów. Proboszcz parafii Mariackiej wycenił swoje 20 ha na 50 mln zł.
Do najbogatszych należy parafia Mariacka, znana m.in. z hejnału i dyskusyjnej reklamy towarzystwa ubezpieczeniowego na wieży. Choć zbija już od wielu lat niesamowite krocie na różnych interesach, w tym odzyskanych kilku kamienicach przy Rynku Głównym, gdzie mieszczą się: ekskluzywny hotel Wit Stwosz, kawiarnia, sklepy i najbogatsze firmy, wciąż czatuje na złote jajo, jakim są tereny w Krakowie Bronowicach. Walczy o nie uparcie proboszcz, archibrezbiter, ks. infułat Bronisław Fidelus. Niczym lew czyha na 21 ha w rozbudowującej się dzielnicy. Trzy ogrody działkowe: Złoty Róg, Piast, Widok oraz tereny Zakładów Nasienniczych Polan i tereny miejskie kapłan wycenił na 50mln zł. Już znalazł chętnych do wielkich przedsięwzięć. Sprawa czeka obecnie w Komisji Majątkowej. Ksiądz Fidelus potrafi czekać, odrzuca kolejne oferty zamiennych działek - albo wielka kasa, albo zwrot w naturze. Krakowskie Centrum Inwestycyjne, z którym doszedł do porozumienia, chciałoby zbudować w Bronowicach hotele bądź centrum targowe. Co będzie z dotychczasowymi użytkownikami - księdza nie interesuje.
Jezuici wypędzili ze swoich siedzib dwie kliniki: Toksylogii i Chirurgii Szczękowo-Twarzowej. W ogromnych budynkach zainstalowali własną Wyższą Szkołę Filozoficzno-Pedagogiczną `Ignatianum' i centrum wydawnicze.
Największe interesy w Krakowie robią augustianie. Zakon skasowany w 1950 r. przez kard. Sapiehę, powrócił do Krakowa za zgodą kard. Macharskiego w 1989 r. (nie bez powodu w tym właśnie roku!). Pięciu(!) mnichów najpierw oczyściło gotycki klasztor przy ul. św. Katarzyny z niechcianych lokatorów,Wydziału Architektury UJ oraz kilku rodzin. Od kilku lat przejmują nowe komercyjne działki w Prokocimiu, po obu stronach ul. Wielickiej. Począwszy od 1993 r. otrzymują tereny wraz z zabudowaniami mieszkalnymi. Przejęli między innymi dom dziecka usytuowany w zespole pałacowym przy ul. Górników, Klub Sportowy Kolejarz i część Parku hrabiego Jerzmanowskiego. Wciąż o swój los boi się 11 rodzin z pobliskich domów. Pazerni augustianie zgarnęli już kasę za działkę pod hipermarket HIT. Z obawy przed publicznym zlinczowaniem zostawili (na razie) prokocimskie szpitale, choć walczą z nimi o tereny przyległe. Mimo otrzymanych 30 ha ciągle im mało.
Do najbogatszych krakowskich zakonów żeńskich i jednocześnie najbardziej znienawidzonych za swoją pazerność należą norbertanki. W latach 90. straszyły radio RMF odebraniem ziemi spod Kopca Kościuszki, z którego rozgłośnia nadawała swoje audycje. Jako jedne z pierwszych, bo już w 1991 r. otrzymały prawie 9 ha nieruchomości w Krakowie Zwierzyńcu, użytkowane wówczas przez Akademię Rolniczą. Rok później na terenach Huty im. T. Sendzimira w Krakowie Luboczy dostały 6 działek o łącznej pow. 50 ha. Jakby tego mało, obecnie sądzą się z gminą Kraków oraz Skarbem Państwa o 6 ha nieruchomości w Śródmieściu. Spór dotyczy terenów Klubu Sportowego Cracovia i orbisowskiego hotelu. Wkrótce wyrok ma wydać Sąd Apelacyjny w Krakowie. Norbertankom marzy się również rozbudowany i odrestaurowany gmach nadleśnictwa w Zabierzowie - 76 arów.
Krakowska kuria w 1994 r. w Witkowicach dostała 50 ha nieruchomości oraz 52 ha w tzw. drogowym Węźle Opatkowice - kilkanaście działek przy autostradzie. Z kamienic przy ul. Kanoniczej, gdzie mieści się Muzeum Archidiecezjalne, wylecieli mieszkańcy. Kościół łaskawie zostawił na uzyskanych włościach Uniwersytet Jagielloński i Teatr Kantora Cricot
Kamienice z domami pomocy społecznej przejmuje Caritas. W 1994 r. przejęła budynek przy ul. Mikołajskiej 30, zaś w 1998 r. Dom Pomocy Społecznej przy ul. Radziwiłowskiej 8. W Śródmieściu tego samego roku dostała kilka działek - 3836 m2 przy Skawińskiej 4 i Krakowskiej 47.
W 2000 r. w Bronowicach księżom z Caritasu sprezentowano 12,7411 ha. Największe społeczne protesty towarzyszyły przejęciu Domu Pomocy Społecznej. Po listach otwartych, mediacjach różnych osobistości udało się tylko zastrzec, że Kościół nie może wyrzucić pensjonariuszy do 2014 r., choć chciał to uczynić natychmiast! Oprócz interesów robionych na kamienicach przy ul. Siennej i Stolarskiej dominikanie wciąż poszerzają swoje horyzonty biznesowe. W 1993 r. na Prądniku Czerwonym otrzymali 6 ha nieruchomości, w 1997 r. - 9,5 ha w Nowej Hucie i w 1999 r. ponad 20 ha na polach PGR Dziekanowice. Nie pogardzili także ogrodami działkowymi. Wciąż są nienasyceni.
Akademii Muzycznej i PWST do widzenia powiedziały urszulanki. Od Komisji Majątkowej wyłudziły w latach 1996-1999 łącznie 82 ha na Prądniku Czerwonym i w okolicach Krzeszowic. Większość z tych terenów mają sprzedać pod osiedla mieszkaniowe. Chciwi michaelici, choć dostali ponad 50 ha w Pawlikowicach, po zagarnięciu domu pomocy społecznej przez 3 lata zarzynali go czynszem, aż padł. Na jego gruzach utworzyli zakonny Dom Dziecka, na który doją pieniądze z miasta i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. W kamienicy misjonarzy na ul. Floriańskiej mieści się McDonald's, zaś na Placu Wszystkich Świętych misjonarska restauracja, gdzie stołują się krakowscy rajcy. Misjonarze, choć zgarnęli kasę za szpital kolejowy przy ul. Lea 44, wyceniony w 1995 r. na 1,1 mln zł, ponad 20 ha lasów, pól i zabudowań mieszkalnych na dokładkę, teraz żądają przed sądem przejęcia komercyjnych działek przy ul. Kawiory, w pobliżu miasteczka studenckiego. Spór dotyczy także kamienic mieszkalnych przy ul. Czarnowiejskiej 101 i 103 oraz szkoły podstawowej. Roszczenia mnichów dotyczą dwóch największych uczelni krakowskich UJ i AGH.
Innym bulwersującym żądaniem jest przejęcie gmachu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej przy ul. Warszawskiej 5 przez Stowarzyszenie Miłosierdzia Wincentego a Paulo. Jak wynika z toczącej się sprawy przed Komisją Majątkową na razie istnieje niewystarczająca prawna zasadność występowania stowarzyszenia o przejęcie budynku.
Salwatorianom śnią się 2 hektary w samym centrum miasta przy ul. Szlak 73a, gdzie mieści się Małopolski Instytut Samorządu Terytorialnego i Administracji oraz Park Miejski Jalu Kurka. Ewentualnie w zamian żądają 5 mln zł, co jest nie do przyjęcia nawet przez tak święte miasto. Być może więc park pójdzie pod wycinkę... Pazerni zakonnicy nie chcą słyszeć o gruntach zamiennych, chyba że też w centrum.
Szarytki miały duży kłopot z wyrzuceniem ludzi z mieszkań przy ul. Filipa 15. W końcu udało się. Z marszu przejęły też policyjny pensjonat w Krynicy. Jak dobrze powodzi się klerowi w Krakowie mogą poświadczyć Córki Bożej Miłości. Po otrzymaniu ponad 40 ha nieruchomości władze Krakowa szukają im dalszych terenów zamiennych za nieruchomości na Śląsku, w Jastrzębiu Zdroju - 3 ha, bo jak mówią mniszki: `lepiej dogadują się w świętym Krakowie'. Większość nieruchomości przezorne zakonnice już zbyły. Na pewno nie za przysłowiową złotówkę.
Bonifratrzy przejęli najstarszy w mieście szpital przy ul. Trynitarskiej i dostali ponad 30 ha w Mogilanach. Karmelici bosi `na Piasku' stali się właścicielami części jednego z najsłynniejszych traktów handlowych przy ul. Karmelickiej. Zdarzało się przed Komisją Majątkową wiele groteskowych sytuacji. Np. ksiądz Janusz Bielański, proboszcz wawelskiej parafii, występował jednocześnie w imieniu własnej parafii oraz Kapituły Metropolitalnej, co dopiero po dłuższym czasie udało się ustalić przedstawicielom rządu i episkopatu. Popyt na majątki za friko jest tak duży, że do tych samych nieruchomości startowała parafia św. Krzyża i Matki Kościoła. Kiedy przejętych kamienic nie zdążyło wyremontować miasto lub sponsor, z pomocą przychodził Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa /SKOZK/.
W jego składzie są... krakowscy hierarchowie z kard. Franciszkiem Macharskim na czele. Nie dziwi więc fakt, iż prawie połowę pieniędzy z narodowego funduszu przeznacza się na obiekty kościelne, w tym także na `najbiedniejsze' norbertanki i augustianów.
13 lat po Ustawie o stosunkach państwo-Kościół wiele uzyskanych tą drogą majątków zostało sprzedanych lub wydzierżawionych. Powód jest prosty: zakonni i diecezjalni właściciele nie chcą tyrać na polu, tylko zarabiać pieniądze!
FiM nr 21 ( 116 ) 24-30 V 2002 r
~Maria(m) : Stało się , co musiało się stać. To się zdarza
nader często niemal w każdej instytucji. Między pracownikami, a pracodawcą
dochodzi do konfliktów. Od czasów przemian przybywa nam pracowniczych praw.
Kobiety również mogą z nich korzystać. To zapewnia państwo, a Kościół? Ale, na
miły Bóg,(już odchodząc od praw obywatelskich) Kościół to przede wszystkim
wspólnota, która buduje na więzi, to komunia, dar dla Innego...Zasadne staje
się więc pytanie na jakich wartościach buduje polskie duszpasterstwo skoro
panuje wszechobecna wśród hierarchów zmowa milczenia?
~Polak : Powiem jedno polityka i kościół to powiązania
mafijne i nikt nie jest w stanie tego zmienić, bo to wygodny system do przekrętów.
Te powiązania prowadzą do korupcji, złoto przechowywane na plebaniach, pieniądze
przekazywane na kościół zmieniają tory i kieszenie, bo tam jest brak kontroli. Wszystkie
partie kumające się z kościołem to zakamuflowana opcja przemiany kont. Głupiego
narodu już nie ma są tylko fanatycy wierni bogu. Reszta to cwaniacy .
~Antoni oprzytomniej! do ~i tyle: Kościół to wspólnota (!)
wszystkich wierzących w Boga, a nie tych, którzy wierzą w instytucję kierowaną
przez zhierarchizowanych urzędników kościelnych. Po co są te wszystkie
zaszczyty, tytuły, funkcje, urzędy, dostojności, pierścienie na rękach,
wyszywane złotem i świecidełkami szaty, czapy pod sufit, "zaplecza":
wille, apartamenty, garaże przy kościołach na 10 samochodów, wszędzie bogactwo
i przepych? Czy to jest potrzebne Panu Bogu, czy raczej niektórym tylko
ludziom, którzy dobrze się ustawili w tym całym bałaganie? Chrystus Mówił o tym
wszystkim krótko i węzłowato: "nie gromadźcie skarbów na ziemi",
" kto się wywyższa -będzie poniżony, a kto się poniża - będzie
wywyższony", " kto chce być największym [...] - niech będzie sługą
wszystkich". W co wierzą ci wszyscy, którzy postępują zupełnie na odwrót i
wbrew Ewangelii? Masz jeszcze jakieś wątpliwości? Zakłamanie i obłuda, a
przecież osoba duchowna powinna swoim życiem zaświadczać o Ewangelii - być
żywym przykładem i cieszyć się szczególnym zaufaniem społecznym.
~UWAGA! W niebie grasuje
pedofil i cudzołożnik: Całkiem niepotrzebnie Kościół piętnuje i walczy z
pedofilią we własnych szeregach. Wszak przykład dał księżom i kierunek
wyznaczył ich Szef Najwyższy, gdy 2 tys. lat temu skutecznie zmolestował pewną
małolatkę i dzieciaka jej zmajstrował, na dodatek mężatce, czym złamał aż dwa
własne przykazania: 6. Nie cudzołóż i 9. Nie pożądaj żony...
Zaciążenie postawiło w bardzo niekorzystnym położeniu jej męża, kumple z branży ciesielskiej z pewnością kpili z rogacza, że nie potrafił ślubnej upilnować. Standardowo w takiej sytuacji, upokorzony małżonek wysyła niewierną żonę na zabieg aborcyjny (ale z wiadomych względów nie do prof. Chazana), uprzednio oklepując profilaktycznie co nieco twarzyczkę, aby odechciało się połowicy w bok skoczyć ponownie. Dzięki Bogu, w tym całym bulwersującym zdarzeniu, jest też i wiadomość optymistyczna, iż jakimś cudem błona dziewicza nie została naruszona podczas aktu prokreacji (i w stanie nie zużytym pozostanie już na zawsze), na co Kościół może przedstawić niezbite dowody
Zaciążenie postawiło w bardzo niekorzystnym położeniu jej męża, kumple z branży ciesielskiej z pewnością kpili z rogacza, że nie potrafił ślubnej upilnować. Standardowo w takiej sytuacji, upokorzony małżonek wysyła niewierną żonę na zabieg aborcyjny (ale z wiadomych względów nie do prof. Chazana), uprzednio oklepując profilaktycznie co nieco twarzyczkę, aby odechciało się połowicy w bok skoczyć ponownie. Dzięki Bogu, w tym całym bulwersującym zdarzeniu, jest też i wiadomość optymistyczna, iż jakimś cudem błona dziewicza nie została naruszona podczas aktu prokreacji (i w stanie nie zużytym pozostanie już na zawsze), na co Kościół może przedstawić niezbite dowody
~czar : Ks. Lemański popełnił wiele błędów wg. biskupa
Hosera, bo powinien molestować parę nieletnich dziewczynek lub chłopców to
jestem pewien, że byłby otoczony wsparciem duchowym, przenoszony z parafii do
parafii a tak jest pozbawiony nawet noszenia sutanny. Miał rację pewien
sekretarz KW ze Szczecina, że "dać im władzę to się s............ tak jak
my.
~mirek do ~Pani: Nie mogę teraz przestać, bo
za dużo jest jeszcze do zrobienia, a na szczęście nie jestem sam a ta anty
-gromadka jest coraz liczniejsza. Jak historia pokazuje wszystkie Imperia upadają
i z kościołem nie będzie inaczej? A jak już upadnie to wtedy można mu podać pomocna
rękę, ale potem wszystko będzie inaczej. Tak, że na pewno usłyszymy jeszcze o
sobie…
~mirek do ~i tyle: Musiałem trafić na dobry
humor skoro piszesz "Mireczku", prawie zaniemówiłem z wrażenia a to
mi się rzadko zdarza. od dzisiaj masz u mnie same pozytywne komentarze. Masz
racje z kościołem skończyłem, ale sprawę wiary jeszcze zostawiłem otwartą. Pozdrawiam…
~cd do ~awetry: Oszustwo jako metoda
zdobywania środków do życia jest powszechnie stosowana wśród organizmów żywych.
Cel tych oszustw jest dwojaki. Oszustwo - aby nie zostać zjedzonym (kamuflaż,
barwy ochronne). Oszustwo - aby zwabić w pułapkę i zabić. Wnioski? Oszustwo
dozwolone jest wtedy, gdy stosowane jest w celu zachowania życia, oraz dla
zdobycia (upolowania) pokarmu niezbędnego do przeżycia. Określenie środki
"niezbędne" do przeżycia, u człowieka cywilizowanego wiąże się
niestety, z o wiele większymi potrzebami, aniżeli jedynie zaspokojenie głodu. W
dłuższej perspektywie czasu doprowadzi to, do degradacji środowiska
naturalnego, w którym życie zachowają jedynie organizmy proste i niecywilizowane,
chociaż zorganizowane jak np. mrówki.. Człowiek "szkodliwy" istnieje
dopiero, od ok. 300 lat (od rewolucji przemysłowej). Czy zreflektuje się i coś
zaradzi pokaże czas?
~vika do ~tylko Kasa!: Kościół w Polsce
nakłada podatki na mieszkańców według dawnego "podymnego", na mszach
i po nich z pięć przeróżnych składek, dotacje unijne idące w miliony euro idą
na na przeróżne ogrody biblijne, domy dla dewotek zwane kulturalnymi. Gorzej, udział
własny jest dzielony według "podymnego", słowem w Polsce rządzi KLER.
~polak : Jest to zaraza, którą trzeba tępić jak stonkę,
moim zdaniem ostatni raz na koszt podatników podstawić wagony towarowe
zapakować tą bandę złodziej i pedofilii w czarnych i purpurowych sukienkach nie
zapominając o zakonnicach i won do Watykanu tam niech się rozmnażają na własną
chwałę bydlaki…
~rey : Dla problemu, problem zdefiniowano. To dobro
biskup wyraża "dobro narodu " a ksiądz, proboszcz definiuje aktualne
problemy społeczne przez swoja parafie. W sprzeczności jest problem, problem
zmian kierunków pracy kościoła. Dobre, dla pobocza, „żywej cerkwi „,” opinio twórców
historycznych " od Babilonu. Kościół rzymsko - katolicki ma jeden problem,
zbawiać dusze tj. zachować czystość sumienia wobec zła, własnych słabości.
Proszę nie definiować ks. Jacku, może rzeczywistych prawidłowości socjologicznych
w układzie praw kościoła jako Jego przyczynek do ewolucyjnych zmian
dostosowawczych. Co z Ducha jest, twórczością i czystością jest? Poznanie prawdy,
nie tymi metodami.
~zawsze dziewica ma ryja : Kościół katolicki zbudowany jest na obłudzie i
głupocie. Obłudni są papieże, biskupi i księża, a głupia jest cała trzoda
(chciałoby się powiedzieć chlewna). Przecież wykształcony człowiek, który
PRAWDZIWEJ filozofii liznął nie może wierzyć w te wszystkie pierdoły wymyślone
we wczesnym i późnym średniowieczu. Najbardziej mnie wkurza to, że kościół ma
swoją własną pseudofilozofie, która z nauką myślenia i dociekania prawdy nawet
przez negację nie ma nic wspólnego. Spróbuj podważyć jakikolwiek katolicki
dogmat, a okrzykną cię heretykiem.
Myślę, że Pan Bóg nie wymyśliłby nic tak głupiego jak życie wieczne. Nie będzie,
zatem żadnego odkupienia grzechów, zbawienia, raju po śmierci, nieba ani
piekła.. Księża z całą pewnością o tym wiedzą, dlatego ich działalność należy
traktować jako wciskanie nam kitu. Bowiem jest to działalność zbrodnicza i
przestępcza. Nadto pochłaniająca ogromne środki finansowe powodujące biedę w
wielu krajach. W Polsce przede wszystkim...
~Wnuk Jezusa : Niech ci szamani w kieckach biorą się za łby i
ujrzymy szybko jak pada ten pedokabaret szarlatański, jak ubożenie
społeczeństwa zostaje zatrzymane. Należy ich, szamanów, którzy dla własnego
wygodnictwa, nieróbstwa, zbrodni oraz niesienia wszelkiego zła pogonić do pracy
aby chociaż częściowo odpracowali to zło uczynione przez wieki człowiekowi.
~antydekiel do ~1z96%: Mylisz się i to nawet nie
wiesz jak bardzo - zapoznaj się z kwestią funduszu kościelnego, konkordatu i
innych przekrętów. "Rączka rączkę myje" - patrz 'dotacje' na
świątynię opaczności (jawne kpiny). Obawiam się, że gdy dorośniesz - zrozumiesz,
że politycy to nie 'głos ludu' tylko 'głos interesu partii'.
~Anna do ~jeremi: Polski sekciarski kościół
musi doznać braku dopływu świeżego powietrza i poczuć smaki i zapach zgnilizny
jaka go otacza. W sposób bardzo prosty, barany boże muszą się edukować i zrozumieć,
iż są najprościej mówiąc rąbani w żywe oczy. Sekta Katolicka ma jeden cel, życie
w dobrobycie na czyjś koszt jak pasożyt, w zamian sprzedając nieistniejące.
Wszyscy wierzący są ślepi i zagubieni, zobaczcie, co z wami robią jak
reagujecie jak ja w tej chwili napiszę na trupka na krzyżu, rodzące dziewice.
Macie tak wyprane mózgi, że nie potraficie samodzielnie myśleć. Nie bóg
stworzył człowieka, lecz cwany nygus człowiek boga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz