Translate

czwartek, 22 maja 2014

Trafiła do więzienia - Komentarze...244


Trzebnica: siostra Bernadetta trafiła do więzienia

Sio­stra za­kon­na Agniesz­ka F., ska­za­na na dwa lata po­zba­wie­nia wol­no­ści za prze­moc w pro­wa­dzo­nym przez zakon bo­ro­me­uszek ośrod­ku wy­cho­waw­czym w Za­brzu, zo­sta­ła osa­dzo­na w Za­kła­dzie Kar­nym we Wro­cła­wiu.

 Siostra Bernadetta została skazana m.in. za bicie wychowanków

Poinformowała o tym rzeczniczka Sądu Okręgowego w Gliwicach Agata Dybek-Zdyń. - W środę została osadzona w Zakładzie Karnym we Wrocławiu, bo tam ostatnio mieszkała – wyjaśniła Dybek–Zdyń.

Rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski potwierdził, że w środę zakonnica została zatrzymana przez policję i doprowadzona do zakładu karnego.


W 2011 r. gliwicki sąd okręgowy skazał b. dyrektorkę zabrzańskiego ośrodka Agnieszkę F. - siostrę Bernadettę - na bezwzględną karę dwóch lat więzienia.
Zaostrzył wyrok sądu rejonowego, który wymierzył jej karę w zawieszeniu. Agnieszka F. nie trafiła jednak do więzienia. Sąd odraczał jej karę po wnioskach, w których skazana powoływała się na stan zdrowia i wiek - ma 59 lat.

W kwietniu zabrzański sąd nie zgodził się na dalsze warunkowe zawieszenie kary, stojąc na stanowisku, że nic nie wskazuje na to, aby w życiu skazanej zaszła jakaś metamorfoza.


Z początkiem maja obrońca boromeuszki Agnieszki F. złożył zażalenie na decyzję zabrzańskiego sądu. Jak poinformował mecenas Edward Baraniecki, zażalenie nie zostało jeszcze rozpoznane. O osadzeniu siostry Agnieszki F. w zakładzie karnym dowiedział się od PAP.

- Odnoszę wrażenie, że już jej nie reprezentuję. Nie miałem z nią ostatnio kontaktu i nic nie wiem o jej osadzeniu – powiedział. - Tak naprawdę w jej życiu niewiele się zmieni – była pod celą i będzie pod celą. W imię Boga i dla Chrystusa zniesie i to – dodał mec. Baraniecki.

Kobieta była oskarżona m.in. o bicie podopiecznych i przyzwalanie na przemoc, także seksualną, między wychowankami. W czasie, gdy dochodziło do przemocy, Agnieszka F. była dyrektorką ośrodka. Druga odpowiadająca w procesie zakonnica Bogumiła Ł. została skazana na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu.

Według prokuratury b. dyrektorka i jej podwładna zlecały wykonanie kar fizycznych na dzieciach innym wychowankom oraz same stosowały wobec podopiecznych przemoc fizyczną i psychiczną. Sprawa obejmowała łącznie 20 zarzutów dotyczących okresu od stycznia 2005 do stycznia 2006 r.

Jeden z zarzutów dotyczył gwałtu na chłopcu, którego Agnieszka F. zamknęła na noc w pokoju z dwoma innymi wychowankami. Zdaniem prokuratury okoliczności wskazują, że zakonnica zaniedbała wówczas swe obowiązki, pomagając w ten sposób w tzw. doprowadzeniu do poddania się czynności seksualnej osoby poniżej 15. roku życia.

Prokuratorskie śledztwo w sprawie przemocy w ośrodku boromeuszek było konsekwencją innego postępowania prowadzonego przez gliwicką prokuraturę - w sprawie zabójstwa w lutym 2006 r. ośmioletniego Mateusza Domaradzkiego z Rybnika. Ciała chłopca dotąd nie odnaleziono.

Jeden z oskarżonych o dokonanie tej zbrodni, Tomasz Z., był wychowankiem ośrodka boromeuszek. Oskarżony tłumaczył, że jego postawę ukształtował fakt bycia świadkiem, a później także uczestnikiem gwałtów, do których dochodziło w ośrodku.
Inny podopieczny ośrodka Patryk J. został niedawno zatrzymany przez śląską policję pod zarzutem gwałtów na młodych dziewczynach. Przyznał się do 30 takich czynów. Śledczy, którzy po zatrzymaniu przedstawili mu trzy zarzuty, weryfikują te informacje. J. był w procesie siostry Bernadetty oskarżycielem posiłkowym.


Pod koniec kwietnia siostry boromeuszki wyraziły "głęboki ból" i przeprosiły za cierpienie podopiecznych prowadzonego przez ten zakon specjalnego ośrodka wychowawczego dla dzieci w Zabrzu.

- Dziejące się wokół ośrodka wydarzenia są głęboką raną nie tylko dla naszego zgromadzenia, ale także dla całego Kościoła i dla wielu osób, dla których sytuacja ta jest gorsząca. Dlatego pragniemy przeprosić także za grzech zgorszenia – napisała w oświadczeniu przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek s. Claret Król.

(MWL)

Źródło: PAP


KOMENTARZE:

~malwa : A ja tak czytając wypowiedzi księży wnioskuję, że wcale nie są zainteresowani losem tej zakonnicy. W ogóle nie są zwolennikami klasztorów żeńskich, a w szczególności tych zamkniętych. Tak się zastanawiałam, dlaczego? I doszłam do wniosku, że zakonnice za murami są po prostu nie rentowne, bo Kościół musi łożyć kasę na utrzymanie tych kolosów - zgromadzeń. Jedyny zysk mają takie zakony z pracujących w ośrodkach osobniczek, a z tych zamieszkujących klasztor za murami to marny zysk. Ksiądz to ma fuchę, bo odprawia msze płatne, posługi drogie przecież, a zakonnica jest bezproduktywna. Tylko część z nich pracuje, a reszta to utrzymanki, KK. Dlatego nie bardzo ta instytucja się garnie do obrony tych zakonnic.

~JMagda : Mecenasi to pokrętni ludzie, robią to dla kasy i czasami wbrew sobie. Nie wiem kto się zdecydował bronić taką nieludzką osobę, wyżywającą się za swoje nieudane życie na dzieciach. Powinny być zaostrzone kontrole w tych mafiach zakonnych. Dzieci często milczą, bo się boja kar i bicia a potworni "dorośli" są bezkarni. Jestem przekonana, że takich scen jest więcej w tych "miłosiernych" zakonach, tylko są zakamuflowane modlitwą i świątobliwością. Jak takie osoby mogą w ogóle egzystować czyniąc ohydne zło a potem idą i się żarliwie modlą. Brzydzę się tym. Powinny mieć większą karę!?

~chłodnym okiem : Teraz jeszcze dawni skatowani wychowankowie powinni złożyć cywilny pozew zbiorowy o odszkodowanie. Ja tak sobie myślę, że nie mniej niż 100 mln. zł. I zlicytować pałac biskupi we Wrocławiu, i na Górnym Śląsku. "Dziękujemy" ci, JP 2, za pozostawioną po sobie schedę, i że nic nie wiedziałeś jak bardzo gnije to, czym kierowałeś. Coraz to nowe trupy z szafy wypadają i cuchną. Ktoś zaprzeczy? Więcej takich świętych a Piekło zatriumfuje, bo wielkim jego triumfem było każde uderzenie kobiety w habicie

~K. : Wszyscy jesteście temu winni. Po pierwsze: nie chodzić do kościoła i nie dawać na tacę. Skończą się profity, skończy się traktowanie wiernych jako barany do strzyżenia. Po drugie: skoro wszyscy w Zabrzu wiedzieli to, dlaczego nikt nie zainteresował jakiegoś dziennikarza? Dzięki DF pieprzona siostrzyczka trafiła za kratki. Tak trudno było napisać maila, zadzwonić albo porozmawiać z kimś z mediów? Wszyscy macie to na sumieniu. I każdy z nas, kto przechodzi obojętnie koło krzywdy szczególnie dziejącej się wobec dzieci.

~Zochna : To nie rana, to przestępstwo. Mieszkam w Zabrzu i od lat było wiadomo, co się tam dzieje, ale ani lekarze, ani nauczyciele, którzy tam bywali udawali, że nie słyszą jak się dzieci skarżyły. Zabrze to ultraklerykalne miasto z caryca na czele. A lekarze i nauczyciele, którzy wiedzieli o tych torturach też powinni byli być ukarani, bo też są winni. A ile jest takich domów? Komu te dzieci maja się poskarżyć. To tak jak pedofile w sutannach, najbardziej "używają" sobie w takich właśnie ośrodkach. A potem jęczą o miłosierdziu, o aborcji, o In Vitro, o chronieniu życia od poczęcia i tym podobne bzdety. Hipokryci. Cóż z tego, że posadzą s. Bernadettę, a kiedy wyjdzie na jaw cała prawda

~chłodnym okiem do ~.de: Najlepiej wszystkie, na "zaś", na poczet kolejnych odszkodowań. Tak się zresztą robi w postępowaniach przeciwko mafii (określenie nie jest tu przypadkowe), bo skala ujawnionych przestępstw każe mieć pewność, że ujawnione zostaną kolejne. Idzie lato a sukienkowi tak pięknie prawią o ubóstwie, zaraz, gdy wysiądą z luksusowych samochodów, więc mogą sobie zamieszkać pod namiotem. Można z demobilu takie duże kupić za bezcen. Mieszkałem pod takim podczas egzaminów wstępnych do jednej z akademii wojskowych:)

~Gosia : I słusznie. Psychopata nie zna ani żalu, ani skruchy, ani wstydu. To niech przynajmniej poczuje trochę dyskomfortu. Znęcanie się i upodlanie bezbronnych, skrzywdzonych przez los dzieci to najgorsza możliwa hańba. Nie wierzę w to że zwierzchnicy tej kanalii nic przez lata nie wiedzieli. Pytanie, dlaczego instytucja kościoła powołana do krzewienia miłości bliźniego wspiera i chroni takie odpadki społeczne.

~chłodnym okiem do ~ad: Niestety... I która telewizja zacznie zapraszać "na dywanik" purpuratów, żeby się wytłumaczyli, również z tego, jakim cudem są tacy tłuści, skoro tyle obowiązków mają na głowie, że na dobrą sprawę powinni mieć czas na jeden posiłek i z dwie przekąski, a puchną jakby nie robili całe życie nic innego tylko żarli. Powinno się wreszcie publicznie, w TV, w bardzo, bardzo ostrych słowach zadawać niewygodne pytania arcybiskupom i biskupom, a odnośnie takich karykatur jak ta zakonnica tylko słowa w rodzaju: "potwór", "diabeł wcielony" itp. To ostatnie podoba mi się, bo powinno być kubłem lodowatej wody na łyse biskupie pały, że kogoś w habicie nazywa się diabłem. Atak na sutannowych powinien być zmasowany i tak wielki, że powinni się bać wyjść ze swoich pałaców i pałacyków. To w ramach obrony społeczeństwa przed nimi, przed ich bezmiarem przestępstw. Jestem już zmęczony tym umniejszaniem wszystkiego złego, które zostało dokonane. Przecież skala tego jest nieprawdopodobna, w USA odszkodowania doprowadziły tamtejszy Kościół na skraj bankructwa, powrócono do zbierania na tacę. Czy w Polsce już zapadły wyroki w sprawie przekrętów w "Stella Maris" w Gdańsku? Afera Stella Maris medialne określenie nieprawidłowości związanych z działalnością gospodarczą Wydawnictwa Archidiecezji Gdańskiej "Stella Maris" Sp. z o.o. w tym bezprawnym pozyskiwaniem zwrotu podatku od Skarbu Państwa przez jej pracowników i członków zarządu ujawnione w 2002.

Wydawnictwo to (od sierpnia 2001 jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością o numerze KRS 0000037320) korzystało ze zwolnienia z płatności podatku dochodowego od osób prawnych w części przeznaczonej na cele statutowe Kościoła katolickiego.

Pierwszymi podejrzanymi była kadra zarządzająca, w tym dyrektor i były kapelan metropolity gdańskiego Tadeusza Gocłowskiego ksiądz Zbigniew B. Zarzucono im, że w latach 1998-2001 wystawiali faktury VAT za fikcyjne usługi konsultingowe i doradcze. Oskarżone w aferze osoby, podejrzane są o nadużycia podatkowe i nielegalne przywłaszczanie pieniędzy. Czyny zarzucane im przez prokuratora zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności. Według prokuratora, oskarżeni wypłacali wydawnictwu Archidiecezji Gdańskiej Stella Maris pieniądze za usługi, których w praktyce wydawnictwo nie świadczyło, wystawiając za nie fikcyjne faktury. Gotówka formalnie miała być przeznaczona na cele statutowe Kościoła katolickiego lub zakup papieru.[potrzebne źródło] W rzeczywistości pieniądze wracały do oskarżonych, po odjęciu od 8 do 10 proc. prowizji dla wydawnictwa.[potrzebne źródło] Jednym z głównych podejrzanych jest były PRL-owski cenzor i właściciel firmy konsultingowej Jerzy B. W celu rozwiązania problemów z tym związanych zgodnie z dekretem każdy diecezjalny ksiądz co miesiąc będzie płacić na specjalne konto 50 zł.

W kilkunastu śledztwach dotyczących nieprawidłowości w funkcjonowaniu wydawnictwa Stella Maris oskarżonych jest ponad 40 osób. Według prokuratorów Skarb Państwa stracił ponad 65 milionów złotych.

~;-> : "W imię Boga i dla Chrystusa zniesie i to'. Kobieta była oskarżona m.in. o bicie podopiecznych i przyzwalanie na przemoc, także seksualną, między wychowankami." W imię Boga nie bije się, nie toleruje przemocy, nie prowokuje do grzechu cudzołóstwa. Nie widać w niej cienia żalu za grzechy. Ta siostra to diabeł w habicie. Powinna być wydalona z zakonu, aby nie gorszyć innych.

~kornik do ~Ja: Ano pewnie, dlatego że przełożeni zakonni i ogólnie kościelni doskonale są zorientowani o takich przypadkach i przypadkach pedofilii a nie reagują, czyli są wspólnikami i powinni siedzieć razem a kościół powinien ponieść odpowiedzialność materialną analogicznie gdybym w autobusie MPK przewrócił się i złamał nogę to odszkodowanie płaci firma a nie kierowca jako osoba fizyczna i kościelne krętactwo nie ma tu nic do rzeczy.

~trudno ustalić odpowiednią ilość do ~zniszczyć człowieka: Zadośćuczynienie, które choćby w maleńkim stopniu dałyby tym biednym dzieciom, skatowanym przez katolicką gestapówkę w habicie, jakieś minimalne poczucie sprawiedliwości. Tyle lat czekania na sprawiedliwość, bo zamykanie trzylatka na noc, z dorosłymi, zdegenerowanymi już przez zakonnice w taki sam sposób bykami, żeby mu dali nauczkę, tzn. katowali i gwałcili, bo zmoczył łóżko, i za to dwa lata, a wcześniej zawieszka, i jeszcze habitowa zdzira łaskę robi, że siedzieć pójdzie, to o pomstę do nieba woła. Nagrać to i bez końca puszczać w telewizji, a habitową zwyrodniałą łajzę posadzić na oddziale z kobietami - matkami, i uprzedzić, co to łajno w habicie robiło dzieciom. I odszkodowania dla wszystkich wychowanków tej katowni, niech kościół płaci skoro jest ponad polskim prawem jak trzeba skontrolować klesze katownie…

 ~córka do ~elka: Jak byłam dzieckiem to wyjechałam na zdrowotną kolonię, na której były dzieci z domu dziecka, w którym zakonnice były zatrudnione i dziewczynki opowiadały jak siostry biją. Opowiedziałam mamie po powrocie, że tak są dzieci traktowane, to powiedziała, że to kłamstwa, bo siostry to takie miłe kobiety. Teraz jest już stara i po tych wszystkich doniesieniach w mediach zapytałam ją czy chce żeby się nią opiekowały zakonnice na starość, bo taką katoliczką jest i zawsze oddana dla spraw kościelnych. Odmówiła....A dawno temu zabroniła mówić o tym biciu dzieci w sierocińcu....Jak powiedziałam w szkole wspomnienia z wakacji to mnie zbiła, bo była wezwana do szkoły, że córka opowiada niestworzone rzeczy?...Czy tu w tym przypadku dorośli słuchacze, którzy nie chcą pamiętać, że dzieci skarżyły się na swój los, a wszyscy słuchali, tylko nie chcieli zrozumieć, to nie powinni odpowiedzieć tak jak siostra Bernadetta??? To zaniechanie w odpowiednich decyzjach kosztowało zbyt wiele, żeby przejść obojętnie.....

~syn_sapera : Z A M K N Ą Ć wszystkie kościelne placówki wychowawcze i opiekuńcze, pożytku z tego nie ma żadnego, pieniądze i tak państwo płacić musi a oni znęcają się nad dzieciakami i hodują patologię. To "wychowanek" siostry (czyjej) napadał i gwałcił kobiety w śląskim a ilu innych ludzi ze zwichniętą psychiką wyhodowały "siostry”?

~umiar : To tylko pod naciskiem opinii publicznej i szumu medialnego siostra znalazła się tam gdzie już powinna się znaleźć dwa lata temu. Nawet Zakon musiał się ugiąć pod naciskiem opinii i musiał wydać siostrę organom ścigania i Przełożona Zakonu przeprosiła poszkodowanych, chociaż przyszło to jej z wielkim trudem czekamy teraz na wieści, co zrobiono by zrekompensować krzywdy, jakie doznali Wychowankowie myślę o pomocy materialnej, bo modlitwa zakonnic w intencji poszkodowanych nic nie da Oni po takiej gehennie dawno utracili wiarę w Boga, a tak będą mieli zapewniony jakiś start w życiu, bo na swoich bliskich nie mają, co liczyć.

~malwa do ~x: O tak! To prawda....Tylko kiedyś czytałam wywiad z byłą zakonnicą i nie wiem, czy wszyscy zdają sobie sprawę, jakie to są kobiety????? Ona nie wiedziała ile to jest sto złotych jak opuściła zakon. Po prostu nie wiedziała nawet na ile jej to czasu starczy, żeby przeżyć. To jakieś straszne miejsce ten zakon, w którym robi się z człowieka tylko sługę, który pracuje, ale nie wie za ile, bo wypłaty nie dostaje, nie wie, co za to wynagrodzenie może kupić, po prostu po kilku latach pobytu, te kobiety nie wrócą już do społeczeństwa, bo nie potrafią się znaleźć gdzie indziej jak w klasztorze. Kościół zabiera im życie.... To krwiopijca, którego porównać można tylko z wampirem wysysającym krew z ofiary!

~:((( do ~gość: Ta zakonnica diablica na rozprawie w niskim sądzie oskarżała jakieś tam Gender czy Srender, a sama przez Wiele Lat Dosłownie niszczyła dzieci wypaczając ich psychikę jeszcze bardziej.... i pomyśleć że to Obłudne i Zdziczałe rzymsko katolickie G miłosiernie zamodlone dostało tylko dwa lata, to krew zalewa!.... w zacofanej popapranej klerykalnej Polsce jest popaprany polski rząd z niskimi sądami nadal klęczącymi u racic belzebubiego kleru.... Ci zwyrodnialcy i pedofile z czarno/szarego bractwa sukienkowego w popapranej, zacofanej, klerykalnej katotalibskiej Polsce Nigdy nie będą wysoko karani... Zapomnij.... Jedyna w tym nadzieja, że tej zakonnicy diablicy współwięźniarki zrobią z nią Należyty Porządek…

 ~@@@ do ~obywatel chorego kraju: Jak można być "KATEM" pracując z dziećmi w dodatku skrzywdzonym przez los! Dzieci na świat same się nie proszą, a jeśli już zostali poczęci to należy się nimi należycie opiekować, by czuli się kochani, bezpieczni by mieli co jeść. Skoro, co niektórzy rodzice nie potrafią wychować swoich dzieci z różnych przyczyn, np. choroby alkoholowej czy biedy, to winno nasze Państwo te dzieci przygarnąć i się nimi należycie zająć, ale nie w taki sposób by dla tych dzieci być katem, by się nad nimi znęcać fizycznie i psychicznie. Nawet więzień w ZK ma lepiej aniżeli miały te dzieci wychowywane przez te zakonnice. Jak można się tak znęcać nad dziećmi, które są bezbronne nie mają możliwości obrony, nikogo to nie interesowało do tej pory, co się z tymi dziećmi działo? Ja sama mam dorosłe dziecko i przeszłam wiele złego w swoim życiu a o dzieciństwie nawet nie chcę wspominać, co przeszłam, ale mam dorosłą córkę i nigdy nawet jej nie dałam klapsa, pracowałam też w przedszkolu kilka lat i wiem jak dzieci potrafią rozrabiać, ale to tylko dzieci wyszaleć się muszą, kiedy to mają czynić w życiu dorosłym? Dzieci musimy kochać, dbać o nie, dać im wykształcenie, muszą czuć się bezpiecznie, skoro daliśmy im życie. Jeśli ktoś tego nie potrafi, to nie powinien zajmować się nigdy opieką i wychowaniem dzieci. Poza tym nie uważam, że 59 lat to jest podeszły wiek, każdy człowiek musi za swoje błędy płacić sam bez względu na to ile ma lat. Ta zakonnica została skazana, jednak za to, co czyniła tym dzieciom przez tyle lat ta kara jest według mnie za niska. Ja słuchałam wypowiedzi tych dorosłych już ludzi, którzy byli wychowywani przez te zakonnice i szczerze im współczuję, aż się popłakałam! SZOKKK............! A tobie kolego doradzę byś nie porównywał zwykłej pracy KOWALSKIEGO do opieki i wychowywania dzieci, bo to zupełnie, co innego pracować np. przy biurku czy maszynie a zajmować się wychowaniem dzieci. Zapewne ich nie masz, bo miałbyś inne zdanie a i nie porównywał wychowania dzieci z pracą np. fizyczną czy biurową, bo dzieci są istotami żywymi a nie robotami!!! Nikt nie ma prawa się nad nikim znęcać ani fizycznie ani psychicznie zwłaszcza nad dziećmi ZAPAMIĘTAJ!!!

~prawo rynku do ~JMagda: Chciałem zakomunikować, że zły dotyk, pedofilia, bicie nieletnich został w polskim prawie wprowadzony bardzo nie dawno wcześniej rodzice mogli wychowywać po swojemu a nie jak teraz "bez stresowo", za moich czasów nikt nie mówił, wiec i chyba nie karał za pedofilię. Lata mojej młodości to lata 80.
Pamiętajmy, że w zakonie jest własne prawo i własne zasady a w klasztorze nie ma rodziców i prawników i UNICEFu.... Czy muszę tłumaczyć, co oznaczało być "wychowywanym w surowych warunkach" albo, co oznacza "mój ojciec surowo mnie ukarał" przecież nie chodzi o odebranie cukierka?... A jak wspominałem w zakonie zegary stanęły w latach 1900 gdzie wpiernicz rózgą czy linijką po rękach (jak mnie w szkole) był normalnością. Więc skoro taka osoba wychowuje wg "starej szkoły" to ona sama w tym nic złego nie widzi, bo ja tak samo wychowywali...



1 komentarz: