Translate

sobota, 17 maja 2014

Apel Półtawskiej do lekarzy ws. "Deklaracji wiary" - Komentarze...242



Apel Półtawskiej do lekarzy ws. "Deklaracji wiary"

Le­kar­ka i przy­ja­ciół­ka Jana Pawła II ape­lu­je do le­ka­rzy i stu­den­tów me­dy­cy­ny, by nie uczest­ni­czy­li w abor­cji, an­ty­kon­cep­cji, eu­ta­na­zji i in vitro. Ze­bra­ła już w tej spra­wie trzy ty­sią­ce pod­pi­sów – do­no­si "Ga­ze­ta Wy­bor­cza".

 Wanda Półtawska

"Deklaracja wiary" miałaby być wotum wdzięczności za kanonizację Jana Pawła II. Podpisujący deklarację mają się zobowiązać do wierności własnemu, chrześcijańskiemu sumieniu, które ma pierwszeństwo przed prawem stanowionym.
Deklaracja zaczyna się wyznaniem wiary, następnie stwierdza, że ciało ludzkie jest nietykalne, a "moment poczęcia i zejścia z tego świata zależy od decyzji Boga".

Zapisano w niej również zdeterminowanie płci tylko poprzez czynniki biologiczne oraz "uznanie pierwszeństwa prawa Bożego nad ludzkim".

"Przeżyłam 65 lat jako lekarz i wiem na pewno, że lekarze mogą mieć wpływ na ludzi i na pewno będą odpowiadać przed Bogiem samym, jak to powołanie zrealizowali" - pisze Półtawska.

To nawiązanie do debaty, która powstała po opublikowaniu przez Komitet Bioetyki PAN stanowiska w sprawie granic powoływania się przez lekarzy na klauzulę sumienia przy odmowie udzielania świadczeń medycznych.

Deklarację można podpisać w internecie - donosi "Gazeta Wyborcza".

(RC)

Opracowanie Onet.pl na podstawie: PAP, Gazeta Wyborcza


KOMENTARZE:

~pat do ~katoliczka: Buddyści też uważają, że ich religia (dharma) pozwala uwolnić się od złudzeń. W starożytności Platon i jego późniejsi zwolennicy również podobne poglądy głosili. Sęk w tym, że ani buddyzm, ani platonizm nie są zgodne z chrześcijaństwem. Wszyscy nie mogą mieć racji, przynajmniej w odniesieniu do kilku, ale istotnych pytań. Nie mogą, bo udzielają różnych odpowiedzi na te pytania. Oprócz buddyzmu i platonizmu można by wskazać na jeszcze inne religie czy filozofie, których zwolennicy są przekonani, że to właśnie oni mają dostęp do pełnej prawdy. Poprzestanę jednak tylko na wskazaniu tych dwóch. Pokazuje to jednak, że Twoja pewność odnośnie doskonałości prawd swej wiary nie jest wyjątkowa. Skąd, zatem, u Ciebie ta wyniosłość?

~realista_ do ~katoliczka: Dobrze, że jest to twój świadomy wybór, ale narzucanie swojej wiary jako jedynej słusznej jest też w pełni świadome? Może wyobraź sobie, że tak jak dla ciebie istnienie Boga jest pewnością - choć tak naprawdę brak jest niezbitych dowodów na zarówno istnienie jak i nie istnienie Boga, więc pozwól innym dokonywać wyborów samodzielnie. Natomiast wydaje mi się, że lekarzom za wykonywanie zawodu nie płaci KK tylko państwo i jeśli żyjemy w państwie bezwyznaniowym, laickim to niestety lekarz BIORĄC pieniążki pochodzące z podatków mieszkańców naszego kraju ma obowiązek wykonywać POSŁUGĘ wobec tych, którzy mu płacą.
Jestem przeciwnikiem aborcji, uważam je za zło, ale jeśli z tych czy innych przyczyn kobieta podjęłaby by decyzję o aborcji to wybacz katoliczko, ale to jest sprawa jej własnego sumienia i to ona będzie odpowiadać przed Bogiem za własne grzechy. Nikt za nikogo życia nie przeżyje i nikt za nikogo jego życia nie rozliczy.
Natomiast lekarze, a bardziej przyszli lekarze przed podjęciem decyzji o zawodzie winni głęboko zastanowić się czy będą potrafili pogodzić własną głęboką wiarę z wykonywaniem zawodu - czyli służbą ludziom często o zupełnie innym światopoglądzie niż jego własny - może istnieje taka specjalizacja, która potrafi pogodzić te dwa "różne światy".

~JUZEF do ~rowniez_lekarz: Zgodnie z polskim ustawodawstwem placówki publicznej służby zdrowia mają obowiązek między innymi dokonywać aborcji w określonych przypadkach. Zgodnie z kodeksem etyki lekarskiej, lekarze mogą odmówić wykonania określonych działań między innymi z powodów światopoglądowych. Uważam, że w związku z tym, w placówkach publicznych nie powinni być zatrudniani lekarze, którzy nie mogą wykonywać pełnego zakresu świadczeń prawnie nakazanych. Nikt im nie broni otwierania praktyk prywatnych, w których będą mogli się realizować zgodnie ze swoim sumieniem…

~. do ~normal: Nauka idzie do przodu i bardzo dobrze, u nas w kraju wszystko jest zero jedynkowe. Albo jest coś złe albo dobre. Aborcja jest zła, bo zabija płód, ( ale są takie sytuacje jak np. ciąża zagrażająca życiu matki, czy ciąża w następstwie zbiorowego gwałtu i w takich sytuacjach, to jest jedno z wyjść, choć zawsze ostateczne i bardzo traumatyczne również dla samej kobiety. Kościół nie chce aborcji, to, dla czego kościół nie pozwoli na antykoncepcję w takim razie? Stąd później biorą się wielodzietne patologiczne rodziny, gdzie Jaś i Małgosia myśleli, że to po Bożemu spłodzić dwunastkę dzieci i że im manna zleci z nieba jak w Starym Testamencie. Kościół wmówił ludziom, że seks służy prokreacji, nic takiego nie ma, w Bibli, zresztą jak wielu innych rzeczy, np. celibatu, wniebowstąpienia Matki Boskiej, nic też nie ma o tym by ją czcić jak i o świętych i błogosławionych, ( bo JEZUS kazał modlić się tylko do Ojca, bez pośredników) to wszystko wymyślił kościół, po co biznes odpustowy, poczytajcie sobie Biblie a w szczególności Nowy Testament to zobaczycie czy kościół wypełnia nakazy Chrystusa.

~Robert O. :
Nie jestem pewien, czy nie lepsza jest ewentualna aborcja w pierwszych tygodniach niechcianej ciąży lub ciąży, gdzie płód jest nieodwracalnie uszkodzony. Dotyczy to również ciąży powstałej w wyniku gwałtu. Oczywiście dla katolika polskiego, jest to nie do przyjęcia. Oni dbają bardziej o dziecko poczęte, niż o nowo narodzone. Zresztą dotyczy to obecnej polityki Państwa. Dla polskich katolików aborcja jest nie do przyjęcia, natomiast noworodki w niebieskiej, plastikowej beczce po kapuście, w zamrażalniku lub, ostatnio, zakopane w ogródku, już łatwiej. Przecież nie doszło do ABORCJI! A przecież te wymienione przeze mnie przykłady, do wierzchołek góry lodowej. Dzieci porzucone na śmietnikach, kilkumiesięczne lub kilkuletnie, maltretowane i w efekcie zabijane. I to wszechobecne zakłamanie!! Za PRL-u przerywanie ciąż wynosiło od 250 do 300 tysięcy rocznie (rocznik statystyczny). Dziś 400 – 600 rocznie!? OFICJALNIE!! Lepiej żyć w zakłamaniu, prawda? Przecież nie jest do uwierzenia, że współcześni młodzi Polacy czekają ze współżyciem do nocy poślubnej, a w okresach płodnych wstrzymują się z seksem (z prokreacją). I to w czasach braku w szkołach nauki o „seksie”, o dostępnych środkach antykoncepcyjnych i sposobach zapobiegania niechcącej ciąży. Przecież jest do niemożliwe. Chociażby zakaz używania prezerwatyw. Tak to wg. polskiego Kościoła Katolickiego grzech. W poprzednim ustroju młodzi „bzykali” się jak króliki (przepraszam za określenie), natomiast dziś, narodzin zdecydowanie mniej, aborcji prawie zero. Zakłamanie i nic więcej. A podziemie aborcyjne funkcjonuje w najlepsze. Istny ZAKŁAMANY ciemnogród!! Lepiej przecież, gdy rodzą się dzieci bez rąk, nóg, głowy. Niech się martwią i opiekują rodzice, Państwu nic do tego.
Na zakończenie pewne moje spostrzeżenie. Otóż, dziś osoby starsze (o prawicowych poglądach, zagorzali katolicy), potępiające naukę o „seksie”, sprzeciwiające się środkom antykoncepcyjnym i ewentualnym aborcjom (chociażby ze względu na zdrowie matki, sprawa np. pani Alicji Tysiąc). Co niesamowite, tak się składa, że w tych latach słusznie minionych, były w okresie rozrodczym?!! CIEKAWE?·Podczas mszy kanonizacyjnej Jana Pawła II, redaktor katolicki pan Hołownia stwierdził, że istnieje prawdopodobieństwo, że Hitler lub Stalin, mogą być w Niebie (Raju), jak żałowali swoich czynów i Pan Bóg im wybaczył! Jest nadzieja! Również dla mnie!!

~realista_ do ~katoliczka: Przykro mi, że nie starasz się czytać ze zrozumieniem i stworzyłaś sobie zasłonę ze swej głębokiej wiary - z całym szacunkiem dla ciebie - ale wyobraź sobie, że nie jesteś sama na tym świecie czy też w naszym kraju, że obok ciebie żyją bardzo różni od ciebie ludzie, dla których twoja wiara może wzbudzać szacunek, ale też może być powodem do wzruszeń ramionami czy tez nawet.... W paru odpowiedziach dla różnych uczestników tej dyskusji podkreślasz, że to oni są schizofrenikami, źle myślą, bo co?... Gdzieś piszesz...” Jezus Chrystus w atmosferze miłości i akceptacji daje odwagę zobaczyć siebie samego w prawdzie, zobaczyć i zrozumieć swoją historię życia. To bezcenne. Bez tego człowiek zawsze jest zmuszony żyć w złudzeniach i lęku przed odsłonięciem jego prawdziwych intencji.”... Masz prawo sobie określać, że jesteś tą wybranką, która doświadczyła w swoim życiu "coś" i tak to doświadczenie pojmuje, ale skoro piszesz o miłości i Akceptacji? - To pokaż to swoje miejsce w wypowiedziach dla akceptacji innego myślenia, innego pojmowania świata? - Bo w twoich wypowiedziach trudno się tego doszukać... Tym bardziej, że później piszesz...”Jezus Chrystus to brama do WOLNOŚCI, do życia w radości.”... Brama do wolności - więc pozwól innym w wolny sposób wybierać ich własną prawdę, ich sposób na życie... Do radości... Jaka jest prawda? Dotycząca życia? - Ty wiesz i nie akceptujesz prawdy innych i to jest twój problem... W swoich wypowiedziach nie prowadzisz polemiki rzetelnej celem poszukiwania i wypracowania wspólnego punktu, bo ty wiesz swoje i koniec... Kropka... Wszystko inne jest fe i be... Dla wielu osób fanatyzm religijny z wymuszeniem bezwzględnego posłuszeństwa jest pewnego rodzaju schizofrenią... Radziłbym nie nadużywać tego określenia broniąc swoich poglądów i swojej racji... Odpowiedz UCZCIWIE sama sobie - czy nasz kraj jest państwem WYZNANIOWYM? Czy też laicki? Nie zarzucaj schizofrenii mojej wypowiedzi, bo napisałem, że przyszły KANDYDAT na lekarza, jeśli jest osobą głęboko wierzącą to winien bardzo głęboko zastanowić się nad wyborem zawodu lekarza, czyli człowieka, który wielokrotnie będzie stał nad bardzo trudnymi wyborami służenia człowiekowi - ludziom, którzy mu płacą... Życie to nie bajka to nie sen, to coś, co się dzieje naprawdę, a my istotki boże jesteśmy małymi pyłkami w tym biegu zdarzeń...

~Iva : Pani Półtawska powinna w imię wiary apelować do studentów, żeby służyli Bogu i ludziom poprzez rzetelne wykonywanie swojego zawodu. Aby nie kontynuowali tego, co robią ich koledzy, już lekarze, tzn. pozbywania się ludzi potrzebujących pomocy poprzez odsyłanie ich z jednego szpitala do drugiego, traktowanie każdego chorego jak namolnego intruza, który przeszkadza im w wypoczynku, nie brali łapówek od ludzi, którzy zapłacą każdą cenę za ratowanie swojego życia. Przypominać im, że jest to powołanie i talent otrzymany od Boga nie przypadkowo, ale w celu ratowania bliźniego. Aborcji nie pochwalam, ale niekiedy jest konieczna. Dobrze byłoby poświęcić więcej uwagi dzieciom już żyjącym, które są maltretowane przez swoich rodziców alkoholików. Należałoby apelować do ludzi, aby otworzyli oczy i uszy na krzywdę drugiego człowieka ( nie tylko dziecka). Nie podoba mi się również to, że wymieniając swoje poglądy musimy siebie wzajemnie obrażać.. Jak sobie nawrzucamy to jest lepiej? Pozdrawiam…

~xxz : Jakim prawem ktoś ma zmuszać do deklaracji wiary, która to jest prywatną sprawą wierzącego. Po drugie, jeśli lekarz nie chce wykonywać jakiegoś zabiegu to niech zrezygnuje z zawodu, który kłóci się z zasadami jego wiary. Po trzecie, jeśli ciało ludzkie jest nietykalne to, dlaczego wykonano operacje na ciele Jana Pawła II i wielu innych przedstawicieli KK. Po czwarte wreszcie, jeśli sumienie ma pierwszeństwo przed prawem stanowionym to, dlaczego wysyła się ludzi na wojny, gdzie muszą zabijać, choć tego nie chcą.

~imv : Lekarz lub aptekarz kierujący się w swej pracy wiarą w jakiegokolwiek Boga nie powinien wykonywać zawodu, bo staje się po prostu niebezpieczny dla zdrowia pacjenta. A jeśli już wykonuje ten zawód jego gabinet czy apteka powinny być czytelnie oznakowane, aby człowiek korzystający z usług miał świadomość podejmowanego ryzyka.
Nikt nikomu nie ma prawa zabraniać wierzenia w dowolne gusła, ale nierzetelne wykonywanie pracy mogącej zaważyć na zdrowiu człowieka powinno być zabronione, a jeśli się nie da przynajmniej w sposób czytelny podane do wiadomości.
  
~bolek_2014 do ~nie bredź!: Najlepszym źródłem wiedzy historycznej (z pierwszej ręki) jest cytowana przez ~! Książka, „Malleus Maleficarum” autorstwa dominikańskiego inkwizytora Heinricha Kramera. Jest to, między innymi, szczegółowa instrukcja jak prowadzić tortury i wymuszać zeznania i karać czarownice i innowierców. Reszta, to kłótnie i spekulacje historyków.

~na jedno wychodzi !!!! do ~Peter: In Vitro jest metodą leczenia bezpłodności , a jednak Kościół ją potępia !!!
Znane są przypadki ( osobiście znam kilka wśród znajomych), że pierwsze dziecko zostało poczęte metodą In Vitro, gdy inne już kompletnie zawiodły i w organizmie kobiety "coś " się odblokowało....Następne dzieci pojawiły się zupełnie niespodziewanie i zostały poczęte metodą jak najbardziej naturalną! Gdyby lekarz był jakimś oczadziałym katolem postępującym zgodnie z tzw. "nauką Kościoła " to tych dzieci nigdy by nie było....... Być może nawet te pary uzyskałyby "rozwód kościelny " z powodu "braku potomstwa”??? Wiem... Wiem... Uprzedzam ataki: w Kościele nie ma rozwodów tylko unieważnienia....! Jak się zwał, tak się zwał....

~Jorg 007 : "Kto słowem podżega do działania przeciw zdrowiu i życiu..." . Chyba jest taki lub podobny paragraf? Panie Prokuratorze Generalny proszę zacząć działać. Nie mam zamiaru ani Ja, ani większość Narodu Polskiego być ofiarą eutanazji, przeprowadzonej na Nas przez "lekarzy" z tzw. "chrześcijańskim "sumieniem"". Akt oskarżenia powinien objąć Półtawską, ludzi wspierających ją w tym morderczym apelu, oraz lekarzy i inny personel medyczny kierujący się nie dobrem pacjenta, a dobrem swego "sumienia".

~Babcia do ~daj nam Boże zdrowie kobietom:, Dlatego, Kobiety z Polski przyjeżdżają do Szpitala po drugiej stronie Szczecina --- A tam robią komisyjnie -kwalifikują -- a płaci kasa Chorych niemiecka -- bo jak wiadomo jesteśmy w Europie? A nie każdego stać na takie zabiegi. Za kasę jakoś lekarze nie zwracają uwagi na Sumienie --- i najciekawsze, że właśnie ci sami, którzy tak najwięcej krzyczą. Ot Polityka polska --- Ciemnogród… Co lepsze jak potem znajdują na ogrodach zwłoki zdrowo urodzonych niemowląt -- czy jak się usunie - zarodek malutki. Nie potrafię zrozumieć. Ale widocznie daleko Polsce do normalnego życia -- jak w Europie

~Remek : To nie jest prosta sprawa....

Oczywiście, jeśli ma się jasno zdeklarowaną wiarę, że ból to najgorsze, co może nas czy naszych bliskich spotkać i że raczej nie ma szans na lepsze życie, że płód to nie człowiek itp, lub oczywiście na odwrót - to można z łatwością stanąć po jednej ze stron barykady, która się tutaj utworzyła..
Starając się zrozumieć argumentacje obu stron i tak nie jest trudno, w wielu wypowiedziach, odnaleźć albo brak zrozumienia samego artykułu albo chęci próby zrozumienia przeciwników własnych poglądów... (Abstrahując od tego że to artykuł a prawda może być gdzieś tam...:) W artykule (dość uproszczonym i chyba specjalnie uwypuklającym "pewne" sprawy:) Jest wyraźnie napisane o deklaracji, czyli co najwyżej, o dobrowolnym i szczerym powiedzeniu sobie gdzie jestem albo gdzie pragnę być (podpisać lub nie podpisać).
Czy myślicie, że każdy lekarz, nawet, jeśli nie podpisze czegoś takiego, nie ulega czasami presji swojego sumienia? Lub, jeśli podpisze nie postąpi w nadzwyczajnej sytuacji inaczej niż podpisał? Eutanazja, aborcja itp. sprawy - to dla jednych (dla mnie też) pozbawienie życia. Dla innych szansa na pozbycie się bólu, wolny wybór itp. Dla pierwszych, więc czynienie tego to morderstwo, a dla drugich to jeden z aspektów wolnej niezawisłej woli... Łatwo jest też mówić nie będąc w danej sytuacji... Sam nie wiem jak bym postąpił w różnych sytuacjach... Wiem jakbym chciał, ale co bym wówczas zrobił...?

Moje rozmyślania.....
Wiem też, że w niektórych kulturach czy grupach społecznych wykonywanie niektórych praktyk okaleczających ciało czy pozbawiających życia tylko, dlatego, że ktoś spojrzał inaczej niż powinien, stało się na tyle normalne, że granica empatii u takich ludzi jest skrajnie przesunięta w stronę gdzie pewnie większość z nas by tego nie zaakceptowała...
Ja tutaj widzę ryzyko społeczeństw, dopuszczających ww praktyk.... Zaczyna się najpierw od paluszka (typu eutanazja jedynie w przypadku stwierdzenia śmierci mózgu), potem przechodzi przez kolejne paluszki (... Pnia mózgu, nieodwracalnych zmian w ważnych organach stwierdzonych przez gremium lekarzy specjalistów), przez dłoń (stwierdzonych, przez co najmniej jednego lekarza), po rączkę (u osoby dorosłej powyżej 18 roku życia), przedramię (dzieci wieku 12-16 lat za zgodą rodziców).... Każde kolejne pokolenie oddaje kolejną cześć swego człowieczeństwa w imię nie wiadomo, czego... A może wiadomo... Moje prognozy są smutne i pewnie przybiorą taki lub podobny kształt, jeśli coś się nie zmieni: Człowiek może żyć tylko wtedy, gdy jest na szczycie zdolności psychofizycznych, zgadza się z założeniami ustalonymi w cyrografie i wypełnia powierzone zadania bezwzględnie w wyznaczonym czasie i wg ustalonych reguł....
Natomiast ludzie, którzy nazywają siebie katolikami, gdy siłą fizyczną czy psychiczną czy przeklinaniem starają się dokonać nacisku na kogoś, zaczynają grać znaczonymi kartami, kartami z innej talii... Więc wydaje mi się, że nie tędy droga...

Wydaje mi się także, że nie można nakazywać ani w jedną ani w drugą stronę... Ja nie mogę kazać Lekarzowi postąpić wbrew jego sumieniu, wiedzy czy umiejętności...( tzn mogę ale jeśli to już zrobię to muszę mieć świadomość, że ponoszę co najmniej współodpowiedzialność za czyn który nastąpi pod moim nakazem oraz powinienem wziąć na barki wszystkie jego przyszłe konsekwencje - nawet te o których nigdy nie będę wiedział)... Nie mogę kazać lekarzowi dokonać eutanazji czy aborcji jak i nie mogę mu tego zabronić, jeśli to nie dotyczy mnie czy osób ode mnie zależnych. Mogę mu jedynie wskazać, co w tym wszystkim widzę ja i tylko ja. Pewnie nie muszę też wspominać, że nie mam żadnych praw do potępiania kogokolwiek.... ( Ale wspomniałem - wiem:) Więc proszę jednych i drugich o nie robienie z tej deklaracji "pręgierza" gdzie prawdopodobnie widzielibyście swoich zagubionych rodaków będących (wg siebie) w "tym drugim" obozie....

My wszyscy jesteśmy w tym samym obozie problem w tym, że chyba nie chcemy być....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz