Abp Michalik kontra
feministka. Oświadczenie kurii
"Sposób wytoczenia sprawy przeciw Arcybiskupowi
uzasadnia twierdzenie, iż osobie która to uczyniła, nie chodzi o ochronę
swych praw, a jedynie o poszukiwanie medialnego rozgłosu" –
pisze w komunikacie rzecznik prasowy archidiecezji przemyskiej,
ks. Bartosz Rajnowski. Prosi również media o obiektywną relację i nieposzukiwanie
taniej sensacji. Jutro przed Sądem Okręgowym w Przemyślu odbędzie się
proces w sprawie wytoczonej abp. Józefowi Michalikowi przez Małgorzatę
Marenin, prezes stowarzyszenia Stop Stereotypom.
Kobieta stwierdziła, że
arcybiskup obraził ją swoimi słowami wypowiedzianymi podczas jubileuszu 90. urodzin
kard. Henryka Gulbinowicza we Wrocławiu. Najpierw skierowała sprawę do Sądu
Rejonowego we Wrocławiu, ten jednak postanowił ją umorzyć, uzasadniając, że
wypowiedź "nie wyczerpuje znamion przestępstwa, co jest konieczne do
wdrożenia postępowania karnego". Marenin odwołała się od tamtego
orzeczenia, a po oddaleniu odwołania wniosła pozew cywilny, tym razem do Sądu
Okręgowego w Przemyślu.
Specjalne oświadczenie w tej
sprawie wydała kuria przemyska. Jak czytamy, "ksiądz Arcybiskup Józef
Michalik w swym kazaniu wygłoszonym we Wrocławiu w dniu 16 października 2013 r.
miał prawo, a patrząc z punktu widzenia misji Kościoła wręcz obowiązek, odnosić
się krytycznie do niemoralnych trendów cywilizacyjnych".
"Mówił wówczas m.in.:
»Wiele dziś się mówi i słusznie o karygodnych nadużyciach dorosłych wobec
dzieci. Tego rodzaju zła nie wolno tolerować, ale nikt nie odważy się pytać o
przyczyny, żadna stacja telewizyjna nie walczy z pornografią, z promocją
fałszywej, egoistycznej miłości między ludźmi. Nikt nie upomina się za dziećmi
cierpiącymi przez brak miłości rozwodzących się rodziców, a to są rany bolesne
i długotrwałe. Na naszych oczach następuje promocja nowej ideologii gender. Już
kilkanaście najważniejszych uniwersytetów w Polsce wprowadziło wykłady z tej
nowej i niezbyt jasnej ideologii, której programową radę stanowią najbardziej
agresywne polskie feministki, które od lat szydzą z Kościoła i etyki
tradycyjnej, promują aborcję i walczą z tradycyjnym modelem rodziny i wierności
małżeńskiej« - zacytowano w komunikacie kurii słowa abpa Michalika.
"Sam sposób wytoczenia
sprawy przeciw Arcybiskupowi uzasadnia twierdzenie, iż osobie która to
uczyniła, nie chodzi o ochronę swych praw, a jedynie o poszukiwanie medialnego
rozgłosu. Powództwo nie opiera się na tekście kazania Arcybiskupa ani nie
został on do niego załączony. Strona powodowa odwołuje się jedynie do
tendencyjnych medialnych reakcji na to kazanie" - napisano.
"Modląc się o siłę dla
naszego Pasterza, zgodnie z chrześcijańskim przesłaniem prośmy także za
prześladowcami Kościoła. Od mediów oczekujemy obiektywizmu i prawdy w
relacjach, nie zniżanie się do poziomu publikatorów, które również w tej sprawie
poszukiwać będą jedynie taniej sensacji" - podsumowuje rzecznik kurii.
Jak zaznacza, "oprócz
niniejszego komunikatu przed rozprawą nie będą udzielane żadne dodatkowe
komentarze".
KOMENTARZE:
~motlawa : Nie jestem za feministkami ale podnoszenie do roli
patologii przez Kościół sprawy rozwodów i jakiejś "ideologii Gender" choć
po polsku można nazwać to "ideologia równości seksualnej"...świadczy,
że Kościół z uporem maniaka trzyma się ideologii "płaskiej ziemi". Kościół
posuwa się za daleko równając grzech (przekroczenie prawa wiary) z przestępstwem.
Czy zwierzchnicy Kościoła nie rozumieją, że państwo laickie to nie państwo
wyznaniowe? Kościół ma prawo i obowiązek nauczać prawd wiary w Kościele, a nie rościć
sobie prawo do ferowania wyroków poza Kościołem. Księża zupełnie stracili
orientacje, ze krytykując państwo, organizacje świeckie tak naprawdę wywołują
do siebie nieufność samych wiernych.
~Winicjusz do ~katolik: Gdzie ty widzisz upadek
moralny, społeczny i prawny, porównaj sobie jak wyglądało społeczeństwo w
średniowiecznej chrześcijańskiej Europie i w ateistycznych krajach dzisiejszej
Europy zachodniej, masz jakieś urojenia, na jaki aspekt życia byś nie spojrzał
to postęp zmienia go na lepsze a religijne zabobony w tych zmianach
przeszkadzają…
~Winicjusz do ~katolik: A czym niby ma zalatywać
katolik jak nie ciemnotą? Religia opiera się na wierze w bajki, które mamusie
opowiadają swoim dzieciom, kompletna bezmyślność i zdziecinnienie a ty chcesz
bym traktował cię poważnie, to niemożliwe, poważnie mogę traktować racjonalnie
myślącą dorosłą osobę, a twoje pokazywanie że postęp to zło to zwykła
szarlataneria, zwłaszcza, że swoim postępowaniem sam temu zaprzeczasz, napisz
na przykład czy chronisz dom racjonalnym nowoczesnym piorunochronem czy
wystawiasz w oknie w czasie burzy gromnicę?
~motlawa do ~Winicjusz: Nie negowałem prawa i obowiązku
wypowiadania się do wiernych...w kościele, w mediach religijnych oczywiście!
Poza takimi miejscami księża musza się liczyć z reakcja niewierzących lub wyznających
inna wiarę, którym taki światopogląd nie tylko nie odpowiada, ale moralnie ich
krzywdzi. Nie każdy rozwiedziony rodzic jest winny, że znalazł się w takiej
sytuacji( a co powiedzieć o dzieciach?) i wcale się nie dziwię, że
szufladkowanie bp. Michalika jest krzywdzące.. Mało tego prowokacyjne. Jestem wierzący,
ale nie w "bajki" opowiadane przez niektórych biskupów o
"zasmucaniu" Boga, lub o "gniewie" Boga... Czyżby umieli
"czytać myśli" samego Boga??? Cóż oni mogą wiedzieć, jaki jest osad Boży?
Biskupi popełniają bluźnierstwo wydając wyroki zanim to uczyni sam Bóg!
~Winicjusz do ~stary diabeł: Prawda jest taka
babciu, że ateistów przybywa bardzo szybko. To wynik powszechnego dostępu do
nauczania, bo wykształceni ludzie po prostu dostrzegają naiwność i dziecinność
tych dawnych religijnych baśni, ateizacji nikt nie zatrzyma.
~motlawa do ~Winicjusz: Nie można zadawać takich
pytań, bo nikt nie ma prawa równać się z Chrystusem. Nikt nigdy nie będzie wiedział
jak sam Chrystus ocenia, każdego z nas. Jeżeli ja mam inne zdanie od Ciebie, to
czy tych innych poglądów nie jest tak wiele, ze nikt z ludzi, nigdy nie
odnajdzie tej jednej prawdy? Każde przykazanie Boskie jest interpretowane w zależności
od sytuacji politycznej, społecznej, kulturowej na przestrzeni wieków. Kościołowi
a raczej zwierzchnikom wydawało się, że głoszą jedyną prawdę, w którą każdy ma
wierzyć... Czy stosy, "łamanie na kole" tylko, podejrzanych o herezje
to też ta cześć prawdy?
~katolik do ~Winicjusz: Jednak masz tendencję do
czepiania się tego, co najłatwiej odwrócić przeciw rozmówcy. Ale co tam, nawet
mnie to bawi, bo z góry łatwo przewidzieć odpowiedź. Aborcję podałem jako
przykład, przecież tak napisałem, że to jeden przykład z wielu. Oczywiście,
moglibyśmy wymieniać w nieskończoność różne dziedziny życia, a i tak
wypomniałbyś mi, że skupiam się na tym, czego ty nie wymieniłeś... Twój problem
polega na tendencyjności. Nie potrafisz lub nie chcesz obiektywnie, uczciwe
dyskutować. Wydaje ci się, że jak katolik się odezwał znad Biblii, to zalatuje
grzybem średniowiecza.
~0101di do ~Air57: Katolicka obłuda jest winna.
Co to znaczy "wyciszać seks"? Człowiek rodzi się istotą seksualną i
powinien być od dziecka uczony jak się z nią obchodzić, a nie
"wyciszać", bo równie dobrze można "wyciszać" wiatr i
deszcz. Katolicka obłuda nie pozwala uczyć dzieci jak radzić sobie z
seksualnością i nazywać po imieniu problemy, jakie ona rodzi. Dlatego potępiam
katolicki stosunek do spraw seksu centralnie, bezwzględnie i bez wyjątków. A
Michalik obraził ludzi rozwiedzionych zarzucając ich dzieciom uwodzenie kleru
katolickiego. Może dowolny prawnik wykręcać ten tekst, a i tak jego znaczenie
będzie właśnie takie.
~rylokopacz do ~0101di: "Człowiek rodzi się
istotą seksualną "."Seksualność dzieci" bardzo interesujące
stwierdzenia coś mi przypominają, jeden profesor zdaje się też leczył dzieci
doszukując się ich seksualności i znalazł odpowiednie dla siebie miejsce. Jeśli
jesteś rodzicem to na tobie ciąży obowiązek wychowania seksualnego dzieci nie
na szkole, bo taki model najlepiej się sprawdza, bo ty najlepiej wiesz, kiedy
dziecku o tym powiedzieć. A jeśli sobie nie radzisz to zwróć się do szkoły lub
do specjalisty by nie uczyła go ulica. Człowiek a szczególnie dziecko jest
istotą społeczną potrzebującą miłości rodziny a nie istotą seksualną. Seks jest
jedynie elementem miłości na pewno ważnym. Kościół daje ci jedynie propozycje niczego
od ciebie nie wymusza a jeśli jesteś katolikiem ma prawo cię upominać, jeśli
nie możesz to wypuścić drugim uchem i robić po swojemu.
~valadon.z do ~Winicjusz: Powoli, trochę Cię
poniosło! W Konstytucji mamy zapis o neutralności światopoglądowej państwa. Jak
to się ma do finansowania działalności < misyjnej > jednej, jedynie
słusznej religii katolickiej? Ponieważ jestem obywatelem tego kraju, płacę podatki,
z których m.in. opłacana jest nieakceptowana przeze mnie forma < prania
mózgów > mam prawo zabierać w tej sprawie głos. Gdyby katecheza prowadzona
była w przykościelnych salkach i za kościelne pieniądze, wtedy miałbyś rację -
nic mi do tego! Kiedyś w Konstytucji był zapis o kierowniczej roli PZPR, ale
nawet ona nie wpadła na pomysł, by ze swoją ideologią wkroczyć do szkół i przedszkoli!
~:-) do ~ktoranow: Argument nietrafiony,
socjotechnika stosowana przez ciebie może zostać odwrócona. Oto i przykład:
"Nie potrafisz uzmysłowić sobie, czym jest moc i miłość Manitou w sercach
wierzących. Tym różni się wiara w Manitou od wiary w bożki z biblii."
I spróbuj wyperswadować to wierzącemu w Manitou. Będzie stosował takie same
argumenty, jak twoje, będzie stosował podobne chwyty, będzie twierdził, że go
wyśmiewasz. Jeżeli tego nie rozumiesz, to znaczy, że dotyka cię już fanatyzm.
Absolutnie nie neguję twojego prawa do wiary w tego boga, którego sobie
wybrałeś.
Tylko zrozum, tak samo będzie argumentował wierzący w innego boga i jeżeli
będzie stosował podobną socjotechnikę, tzn. będzie cię wyśmiewał? Otóż nie, on
będzie święcie przekonany, że tylko on ma rację, jak ty.
~ktoranow do ~:-): Nikt ciebie do niczego przekonać
nie zamierza.
Jeśli sądzisz, że wyśmiewając wiarę w Boga Biblii spowodujesz, że wierzący przestaną
być wierzącymi, bardzo się mylisz.
Nie potrafisz sobie uzmysłowić i wyobrazić, czym jest Boża Moc w sercach wierzących.
Tym różni się wiara w Boga Biblii od wiar w inne bożki.
~:-) do ~ktoranow: Wszyscy bogowie lub
znaczna ich większość twierdzi, że są tymi jedynymi, prawdziwymi i są stwórcami
świata i człowieka. Z całym szacunkiem, ale ten argument jest mało
przekonujący, zgodnie z zasadą: "mój bóg jest prawdziwy, ponieważ to ja w
niego wierzę". To samo mówią wyznawcy Buddy, Allaha etc etc...
~rylokopacz do ~0101di: Ja już pisałem na tym forum,
zależy, co, kto chce, zaproponować swojemu dziecku powtarzam dziecku nie osobie
dorosłej czy 13 letniej córce tabletkę hormonalną czy edukację, że w tym wieku
wcale seksu nie powinna uprawiać a jej ewentualny partner nie powinien jej
traktować przedmiotowo tylko to uszanować. Czy 15 letniemu synowi proponujemy
zakup prezerwatywy, wazektomię czy uzmysłowimy mu, że sex z 13 letnią partnerką
to poważne przestępstwo a szantaż moralny i namawianie do takiego seksu to gwałt?.Tylko
pytanie czy to ma zrobić faktycznie szkoła. Chociaż o środkach antykoncepcyjnych
też trzeba nauczyć, ale tak jak mówisz, w odpowiednio do wieku. A według mnie
najlepiej w rodzinie. Co do księży to jest różnie, są ludzie, którzy powinni
udać się na emeryturę, ale to nie dotyczy tylko księży? Po prostu są ludzie, którzy
nie umieją się odnaleźć w rzeczywistości…
~0101di do ~rylokopacz: No to przecież od
czasów rewolucji seksualnej ludzie się "zastanawiali". I opracowali
pewne wzorce możliwe do zastosowania. Znam ludzi z grupy edukatorów seksualnych
Ponton. I wiem, że uczą dzieci bardzo rozsądnie i na wysokim poziomie, a wiedzę
stopniują w zależności od wieku dziecka. I kto stoi w drzwiach szkoły zakazując
im do niej wstępu? Katecheci. I kler katolicki straszący rodziców Gender.
Oczywiście, że to patologia w podejściu do seksu dorosłych ma wpływ na dzieci,
a nie odwrotnie. Nie jestem księdzem, żebym za niewłaściwe podejście dorosłych
do seksu obarczać winą dzieci.
~markus do ~0101di: Neoliberalna gospodarka
potrzebuje kościoła nie mniej niż kapitalizm i komuna. Kościół ogłupia barany
do spodu. I to wszystkim "grupom trzymającym władzę" chodzi. Głupimi
łatwiej się rządzi i głupich łatwo się doi.
Dlatego w każdym systemie kościół zawsze znajdzie miejsce dla siebie, dopóki społeczeństwa
nie zmądrzeją. A Polskę z powodu zapóźnienia cywilizacyjnego i mentalnego,
czeka jeszcze dłuuuuuuuuuga droga do oświecenia.
~arnold : KK to zorganizowana grupa przestępcza czcząca
Jahwe-Boga ludobójcę i terrorystę oraz Chrystusa-bękarta!!! W Polsce kult
ludobójstwa i terroryzmu jest zabroniony, zatem prokuratura, policja i sądy
muszą być skorumpowane przez KK, jeżeli nie widzą znamion przestępstwa w
wypowiedziach jak i czynach duchownych!!!
~markus do ~0101di: Ja też uważam, że religie
powinny być zabronione i wyrugowane z życia publicznego. Muzułmanie wyrastający
w Europie są poddawani praniu mózgu w szkółkach koranicznych. Gdyby rozpędzić
to dziadostwo, które w nich "naucza", to problem by znikł.
~0101di do ~markus: Ja też tak miałem do czasu,
aż nie skojarzyłem, że wśród ludzi takich jak Terlikowski na przykład będzie
żyło moje dziecko. Wtedy zrozumiałem, że wiara nigdy nie jest tylko
"osobista" i tylko "prywatna”, jeżeli dane państwa nie przestrzega
ściśle rozdziału od kościoła. Bez znaczenia, jakiej konfesji. Ja sobie z
agresywnymi głupcami wierzącymi, że w imię religii wolno krzywdzić bezbronnych
(nie tylko islam tak "naucza") jakoś dam radę. Ale dziecko? Właśnie
dla dobra dzieci religia powinna być bezwzględnie zabroniona albo, chociaż
ściśle ograniczona do sfery prywatnej. Choć postępowanie młodych muzułmanów, którzy,
mimo, że wychowani w świeckim państwie mają jakieś resentymenty wobec swojej
wiary i chcą z jej powodu mordować ludzi, pokazuje jak bardzo jest to
niebezpieczne.
~0101di do ~rylokopacz: I właśnie po to by,
seks był tylko jednym z elementów relacji w życiu człowieka nie powinien być
"tajemnicą" wobec dziecka. Nie należy go przyuczać do patologicznego
wstydu i ukrywania spraw seksu przed światem. Czy jak dziecko skaleczy rękę to
wstydzi się przyjść do dorosłego i poszukać u niego ratunku? A jak je zgwałci
pedofil nie ma takiej odwagi. Dlaczego?
W jaki sposób „sprawdza się” model wychowania seksualnego przez rodziców? Że
dzieci uczą się seksu z internetowej pornografii? Że dziewczynki sądzą, że w
ciążę mogą zajść siadając na krześle wcześniej zajmowanym przez chłopca? To
zbyt ważna i wspólna nam wszystkich sprawa by każdy robił to wg własnego
widzimisie (a właściwie większość nie robiła wcale). Tu przecież chodzi o kontakt
takiego dziecka z innym, którego rodzice (normalni, nie religijni) uświadomili
i to dziecko nie rozumie zachowań okaleczonego brakiem wiedzy o seksie
rówieśnika. Te dzieci pozbawione wiedzy, wchodzą w związki z tym, które wiedzę
mają i co? Mają ich „uczyć”, bo religijni rodzice wstydzili się tego? Nie
przesadzasz? Państwowa szkoła ma wyrównywać braki, jakie dziecko wynosi z domu.
Brak wiedzy o seksualności własnej i innych jest takim brakiem. I szkołą
powinna to naprawiać. Dla dobra dzieci, a nie preferować obłudę panów w
sutannach.
~markus do ~0101di: "Modli się pod figurą,
a diabła ma za skórą" - to stare powiedzenie o katolickiej moralności.
Kościół z wielu naturalnych odruchów robi "grzech", bo ta struktura z
grzechu żyje. Produkcja grzeszników idzie, więc pełną parą. Młoda para żyjąca
bez ślubu - grzech, nie chodzenie do kościoła - grzech, masturbacja - grzech,
nie przyjęcie księdza żebrzącego po kolędzie - grzech, filmy dla dorosłych -
grzech i tak dalej bez końca.
Do tego dochodzi syndrom sumienia-gąbki. Wyciśniesz z grzechów podczas
spowiedzi i jesteś czyściutki jak ta "leluja".
To wszystko daje w sumie ludzi o zahamowaniach seksualnych, wdeptanych moralnie
w błoto i wiecznie niezadowolonych z samych siebie, bo kościół im wmawia, że są
do kitu, a tylko Chrystus był cacy. To wybitnie antyhumanistyczna religia.
~0101di do ~markus: dokładnie w tym duchu
pisałem. Upór żeby uświadomienie było po stronie wyłącznie rodziny skazuje
dzieci na brak wiedzy, bo tak jak piszesz dorośli nawet miedzy sobą o seksie
nie mówią, a co dopiero z dziećmi. Skutki ponoszą dzieci. Nie tylko katolików.
Moja uświadomiona seksualnie córka nie wiele zdziała wobec "końskich
zalotów" kolegi z klasy, który "uświadamiał się" na internetowej
pornografii i nie rozumie, dlaczego ona odmawia mu takich "usług" jak
panie z filmu. Przecież jako ateistka powinna być (jego i proboszcza zdaniem)
taką samą jak one. Mam łobuza uświadamiać? Czy posłać córkę na karate, żeby
oprócz obrony słownej umiała fizycznie wymusić dla siebie szacunek? Katolicy
nie zdają sobie sprawy, jakie spustoszenie w systemie wartości u młodych ludzi
czyni ich obłuda seksualna. A może zdają sobie sprawę? To chyba byłoby jeszcze
gorsze.
"Mówił wówczas m.in.: »Wiele dziś się mówi i słusznie o karygodnych nadużyciach dorosłych wobec dzieci. Tego rodzaju zła nie wolno tolerować, ale nikt nie odważy się pytać o przyczyny, żadna stacja telewizyjna nie walczy z pornografią, z promocją fałszywej, egoistycznej miłości między ludźmi. Nikt nie upomina się za dziećmi cierpiącymi przez brak miłości rozwodzących się rodziców, a to są rany bolesne i długotrwałe. Na naszych oczach następuje promocja nowej ideologii gender. Już kilkanaście najważniejszych uniwersytetów w Polsce wprowadziło wykłady z tej nowej i niezbyt jasnej ideologii, której programową radę stanowią najbardziej agresywne polskie feministki, które od lat szydzą z Kościoła i etyki tradycyjnej, promują aborcję i walczą z tradycyjnym modelem rodziny i wierności małżeńskiej« - zacytowano w komunikacie kurii słowa abpa Michalika.
"Sam sposób wytoczenia sprawy przeciw Arcybiskupowi uzasadnia twierdzenie, iż osobie która to uczyniła, nie chodzi o ochronę swych praw, a jedynie o poszukiwanie medialnego rozgłosu. Powództwo nie opiera się na tekście kazania Arcybiskupa ani nie został on do niego załączony. Strona powodowa odwołuje się jedynie do tendencyjnych medialnych reakcji na to kazanie" - napisano.
"Modląc się o siłę dla naszego Pasterza, zgodnie z chrześcijańskim przesłaniem prośmy także za prześladowcami Kościoła. Od mediów oczekujemy obiektywizmu i prawdy w relacjach, nie zniżanie się do poziomu publikatorów, które również w tej sprawie poszukiwać będą jedynie taniej sensacji" - podsumowuje rzecznik kurii.
~Winicjusz do ~katolik: Gdzie ty widzisz upadek moralny, społeczny i prawny, porównaj sobie jak wyglądało społeczeństwo w średniowiecznej chrześcijańskiej Europie i w ateistycznych krajach dzisiejszej Europy zachodniej, masz jakieś urojenia, na jaki aspekt życia byś nie spojrzał to postęp zmienia go na lepsze a religijne zabobony w tych zmianach przeszkadzają…
~Winicjusz do ~katolik: A czym niby ma zalatywać katolik jak nie ciemnotą? Religia opiera się na wierze w bajki, które mamusie opowiadają swoim dzieciom, kompletna bezmyślność i zdziecinnienie a ty chcesz bym traktował cię poważnie, to niemożliwe, poważnie mogę traktować racjonalnie myślącą dorosłą osobę, a twoje pokazywanie że postęp to zło to zwykła szarlataneria, zwłaszcza, że swoim postępowaniem sam temu zaprzeczasz, napisz na przykład czy chronisz dom racjonalnym nowoczesnym piorunochronem czy wystawiasz w oknie w czasie burzy gromnicę?
~motlawa do ~Winicjusz: Nie negowałem prawa i obowiązku wypowiadania się do wiernych...w kościele, w mediach religijnych oczywiście! Poza takimi miejscami księża musza się liczyć z reakcja niewierzących lub wyznających inna wiarę, którym taki światopogląd nie tylko nie odpowiada, ale moralnie ich krzywdzi. Nie każdy rozwiedziony rodzic jest winny, że znalazł się w takiej sytuacji( a co powiedzieć o dzieciach?) i wcale się nie dziwię, że szufladkowanie bp. Michalika jest krzywdzące.. Mało tego prowokacyjne. Jestem wierzący, ale nie w "bajki" opowiadane przez niektórych biskupów o "zasmucaniu" Boga, lub o "gniewie" Boga... Czyżby umieli "czytać myśli" samego Boga??? Cóż oni mogą wiedzieć, jaki jest osad Boży? Biskupi popełniają bluźnierstwo wydając wyroki zanim to uczyni sam Bóg!
~Winicjusz do ~stary diabeł: Prawda jest taka babciu, że ateistów przybywa bardzo szybko. To wynik powszechnego dostępu do nauczania, bo wykształceni ludzie po prostu dostrzegają naiwność i dziecinność tych dawnych religijnych baśni, ateizacji nikt nie zatrzyma.
~katolik do ~Winicjusz: Jednak masz tendencję do czepiania się tego, co najłatwiej odwrócić przeciw rozmówcy. Ale co tam, nawet mnie to bawi, bo z góry łatwo przewidzieć odpowiedź. Aborcję podałem jako przykład, przecież tak napisałem, że to jeden przykład z wielu. Oczywiście, moglibyśmy wymieniać w nieskończoność różne dziedziny życia, a i tak wypomniałbyś mi, że skupiam się na tym, czego ty nie wymieniłeś... Twój problem polega na tendencyjności. Nie potrafisz lub nie chcesz obiektywnie, uczciwe dyskutować. Wydaje ci się, że jak katolik się odezwał znad Biblii, to zalatuje grzybem średniowiecza.
~rylokopacz do ~0101di: "Człowiek rodzi się istotą seksualną "."Seksualność dzieci" bardzo interesujące stwierdzenia coś mi przypominają, jeden profesor zdaje się też leczył dzieci doszukując się ich seksualności i znalazł odpowiednie dla siebie miejsce. Jeśli jesteś rodzicem to na tobie ciąży obowiązek wychowania seksualnego dzieci nie na szkole, bo taki model najlepiej się sprawdza, bo ty najlepiej wiesz, kiedy dziecku o tym powiedzieć. A jeśli sobie nie radzisz to zwróć się do szkoły lub do specjalisty by nie uczyła go ulica. Człowiek a szczególnie dziecko jest istotą społeczną potrzebującą miłości rodziny a nie istotą seksualną. Seks jest jedynie elementem miłości na pewno ważnym. Kościół daje ci jedynie propozycje niczego od ciebie nie wymusza a jeśli jesteś katolikiem ma prawo cię upominać, jeśli nie możesz to wypuścić drugim uchem i robić po swojemu.
~:-) do ~ktoranow: Argument nietrafiony, socjotechnika stosowana przez ciebie może zostać odwrócona. Oto i przykład:
I spróbuj wyperswadować to wierzącemu w Manitou. Będzie stosował takie same argumenty, jak twoje, będzie stosował podobne chwyty, będzie twierdził, że go wyśmiewasz. Jeżeli tego nie rozumiesz, to znaczy, że dotyka cię już fanatyzm.
Absolutnie nie neguję twojego prawa do wiary w tego boga, którego sobie wybrałeś.
Tylko zrozum, tak samo będzie argumentował wierzący w innego boga i jeżeli będzie stosował podobną socjotechnikę, tzn. będzie cię wyśmiewał? Otóż nie, on będzie święcie przekonany, że tylko on ma rację, jak ty.
~ktoranow do ~:-): Nikt ciebie do niczego przekonać nie zamierza.
Jeśli sądzisz, że wyśmiewając wiarę w Boga Biblii spowodujesz, że wierzący przestaną być wierzącymi, bardzo się mylisz.
Nie potrafisz sobie uzmysłowić i wyobrazić, czym jest Boża Moc w sercach wierzących. Tym różni się wiara w Boga Biblii od wiar w inne bożki.
~:-) do ~ktoranow: Wszyscy bogowie lub znaczna ich większość twierdzi, że są tymi jedynymi, prawdziwymi i są stwórcami świata i człowieka. Z całym szacunkiem, ale ten argument jest mało przekonujący, zgodnie z zasadą: "mój bóg jest prawdziwy, ponieważ to ja w niego wierzę". To samo mówią wyznawcy Buddy, Allaha etc etc...
~rylokopacz do ~0101di: Ja już pisałem na tym forum, zależy, co, kto chce, zaproponować swojemu dziecku powtarzam dziecku nie osobie dorosłej czy 13 letniej córce tabletkę hormonalną czy edukację, że w tym wieku wcale seksu nie powinna uprawiać a jej ewentualny partner nie powinien jej traktować przedmiotowo tylko to uszanować. Czy 15 letniemu synowi proponujemy zakup prezerwatywy, wazektomię czy uzmysłowimy mu, że sex z 13 letnią partnerką to poważne przestępstwo a szantaż moralny i namawianie do takiego seksu to gwałt?.Tylko pytanie czy to ma zrobić faktycznie szkoła. Chociaż o środkach antykoncepcyjnych też trzeba nauczyć, ale tak jak mówisz, w odpowiednio do wieku. A według mnie najlepiej w rodzinie. Co do księży to jest różnie, są ludzie, którzy powinni udać się na emeryturę, ale to nie dotyczy tylko księży? Po prostu są ludzie, którzy nie umieją się odnaleźć w rzeczywistości…
~markus do ~0101di: Neoliberalna gospodarka potrzebuje kościoła nie mniej niż kapitalizm i komuna. Kościół ogłupia barany do spodu. I to wszystkim "grupom trzymającym władzę" chodzi. Głupimi łatwiej się rządzi i głupich łatwo się doi.
~markus do ~0101di: Ja też uważam, że religie powinny być zabronione i wyrugowane z życia publicznego. Muzułmanie wyrastający w Europie są poddawani praniu mózgu w szkółkach koranicznych. Gdyby rozpędzić to dziadostwo, które w nich "naucza", to problem by znikł.
~0101di do ~markus: Ja też tak miałem do czasu, aż nie skojarzyłem, że wśród ludzi takich jak Terlikowski na przykład będzie żyło moje dziecko. Wtedy zrozumiałem, że wiara nigdy nie jest tylko "osobista" i tylko "prywatna”, jeżeli dane państwa nie przestrzega ściśle rozdziału od kościoła. Bez znaczenia, jakiej konfesji. Ja sobie z agresywnymi głupcami wierzącymi, że w imię religii wolno krzywdzić bezbronnych (nie tylko islam tak "naucza") jakoś dam radę. Ale dziecko? Właśnie dla dobra dzieci religia powinna być bezwzględnie zabroniona albo, chociaż ściśle ograniczona do sfery prywatnej. Choć postępowanie młodych muzułmanów, którzy, mimo, że wychowani w świeckim państwie mają jakieś resentymenty wobec swojej wiary i chcą z jej powodu mordować ludzi, pokazuje jak bardzo jest to niebezpieczne.
W jaki sposób „sprawdza się” model wychowania seksualnego przez rodziców? Że dzieci uczą się seksu z internetowej pornografii? Że dziewczynki sądzą, że w ciążę mogą zajść siadając na krześle wcześniej zajmowanym przez chłopca? To zbyt ważna i wspólna nam wszystkich sprawa by każdy robił to wg własnego widzimisie (a właściwie większość nie robiła wcale). Tu przecież chodzi o kontakt takiego dziecka z innym, którego rodzice (normalni, nie religijni) uświadomili i to dziecko nie rozumie zachowań okaleczonego brakiem wiedzy o seksie rówieśnika. Te dzieci pozbawione wiedzy, wchodzą w związki z tym, które wiedzę mają i co? Mają ich „uczyć”, bo religijni rodzice wstydzili się tego? Nie przesadzasz? Państwowa szkoła ma wyrównywać braki, jakie dziecko wynosi z domu. Brak wiedzy o seksualności własnej i innych jest takim brakiem. I szkołą powinna to naprawiać. Dla dobra dzieci, a nie preferować obłudę panów w sutannach.
~markus do ~0101di: "Modli się pod figurą, a diabła ma za skórą" - to stare powiedzenie o katolickiej moralności.
Kościół z wielu naturalnych odruchów robi "grzech", bo ta struktura z grzechu żyje. Produkcja grzeszników idzie, więc pełną parą. Młoda para żyjąca bez ślubu - grzech, nie chodzenie do kościoła - grzech, masturbacja - grzech, nie przyjęcie księdza żebrzącego po kolędzie - grzech, filmy dla dorosłych - grzech i tak dalej bez końca.
Do tego dochodzi syndrom sumienia-gąbki. Wyciśniesz z grzechów podczas spowiedzi i jesteś czyściutki jak ta "leluja".
To wszystko daje w sumie ludzi o zahamowaniach seksualnych, wdeptanych moralnie w błoto i wiecznie niezadowolonych z samych siebie, bo kościół im wmawia, że są do kitu, a tylko Chrystus był cacy. To wybitnie antyhumanistyczna religia.
~0101di do ~markus: dokładnie w tym duchu pisałem. Upór żeby uświadomienie było po stronie wyłącznie rodziny skazuje dzieci na brak wiedzy, bo tak jak piszesz dorośli nawet miedzy sobą o seksie nie mówią, a co dopiero z dziećmi. Skutki ponoszą dzieci. Nie tylko katolików. Moja uświadomiona seksualnie córka nie wiele zdziała wobec "końskich zalotów" kolegi z klasy, który "uświadamiał się" na internetowej pornografii i nie rozumie, dlaczego ona odmawia mu takich "usług" jak panie z filmu. Przecież jako ateistka powinna być (jego i proboszcza zdaniem) taką samą jak one. Mam łobuza uświadamiać? Czy posłać córkę na karate, żeby oprócz obrony słownej umiała fizycznie wymusić dla siebie szacunek? Katolicy nie zdają sobie sprawy, jakie spustoszenie w systemie wartości u młodych ludzi czyni ich obłuda seksualna. A może zdają sobie sprawę? To chyba byłoby jeszcze gorsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz