Translate

niedziela, 18 marca 2012

Czarownice...1



              
HISTORIA CZAROWNIC


    Etymologia słowa "wiedźma" (wcześniej "wiedma") jest jasna – wiedźma oznacza osobę wiedzącą; tę, która wie. Mianem wiedźm, czarownic i czarowników od zarania dziejów, w niemalże wszystkich kulturach świata, określano osoby zajmujące się uzdrawianiem, wróżeniem, przepowiadaniem przyszłości i czarowaniem – czy też tym, co podówczas za czary uznawano.





   Można przypuszczać, że w kulturze europejskiej czarownice były początkowo kobietami poważanymi, z racji niezwykłych umiejętności, jakimi dysponowały i jakie im przypisywano. Szacunek do wiedźm mieszał się oczywiście z zabobonnym lękiem i z niego też po części się brał. Czarownice tolerowano przez niemal całe średniowiecze, co najwyżej starano się ich unikać bądź też chronić się przed nimi na różne sposoby (na przykład wieszając nad drzwiami domostwa skórę głowy albo pysk wilka). Jednakże w przypadkach koniecznych (choroba, poród i tym podobne) ludzie zawsze znajdowali do nich drogę. Mówiło się przecież o chodzeniu "do mądrej", "do baby" - w poszukiwaniu pomocy i rady na nękające kłopoty.
   Sytuacja uległa zmianie dopiero w późnym średniowieczu. W 1484 roku papież Innocenty VIII wydał bullę "Summis desiderantes", nakazującą pomoc inkwizycji w ściganiu podejrzanych o rzucanie uroków i karanie ich śmiercią, a dwa lata później ukazał się słynny "Młot na czarownice". Świat nagle zaludnił się wiedźmami, które od tamtego czasu zaczęto utożsamiać tylko i wyłącznie ze złem. Prześladowano je za wywoływanie burz gradowych, za sprowadzanie suszy lub ulew i wylewanie rzek, powodowanie klęski nieurodzaju oraz plag chorób bądź przeróżnych szkodników, no i przede wszystkim za konszachty z diabłem. Poza tym, że potrafiły leczyć, zajmowały się głównie szkodzeniem zdrowiu, sprowadzaniem na ludzi chorób, a nawet śmierci. Na sąsiadów i ich inwentarz rzucały niebezpieczne uroki, bądź to w celu osiągnięcia korzyści, bądź to z zemsty za doznane zniewagi czy krzywdy.
   Umiały sprowadzić na człowieka opętanie poprzez rzucenie tak zwanego "złego spojrzenia". Były w stanie "zadać" komuś miłość i z równym powodzeniem ją "odebrać". Wiedźma pomagająca przy porodzie potrafiła pod nieuwagę matki odprawić nad dzieckiem szkodliwe czary, prowadzące do nieszczęścia – niemowlę umierało niedługo po urodzeniu.
   Wierzono, że czarownice spotykają się na sabatach, na które przylatują na miotłach i ożogach (między innymi w Polsce), na łopatach (na Litwie), w stępie - misie, w której ongi kruszono ziarno na kaszę (na Rusi) - albo też na grzbietach przypadkowo schwytanych wilkołaków. Według jednych wiedźmy przed odlotem nacierały się maścią z tłuszczu dziecka (najlepiej nieochrzczonego), gałązek topolowych i sadzy; według innych - maścią z węża, jaszczurki, wróblich i przepiórczych piór oraz z żabiego skrzeku. Najprostszym sposobem miało być ponoć nasmarowanie trzonka miotły tłuszczem dziecka, a następnie uwiązanie z jednej strony nietoperza, a z drugiej kreta. Sabaty odbywały się zazwyczaj raz lub dwa razy w tygodniu, ale tak zwany Wielki Sabat przypadał raz do roku. Na zachodzie Europy miał on odbywać się 30 kwietnia w Noc Walpurgi (owa Walpurga nie była, jak mogłoby się wydawać, żadną wiedźmą, tylko świętą), a w krajach słowiańskich w wigilię świętego Jana, noc przed 24 czerwca.
   Czarownice widziano zazwyczaj w kobietach starych (choć nie tylko i nie zawsze), chudych i brzydkich; niekiedy przydawano im żelazne nogi i zęby (zwłaszcza na wschodzie Europy). Posiadając umiejętność odprawiania czarów i zaklęć, potrafiły metamorfować w młode niewiasty, bądź też przybierać postać dowolnie wybranych zwierząt. Osoby, które podejrzewano o czary często rekrutowały się spośród najbiedniejszych wieśniaczek, często kalek, osób chorych psychicznie, bądź też spośród zielarek, znachorek, odludków, stroniących od ludzi, kobiet samotnych i tajemniczych - jednym słowem odstających od ogólnie przyjętych norm społecznych. Wizerunek wiedźmy noszącej czarny spiczasty kapelusz pochodzi z Irlandii; nasze rodzime czarownice nie dysponowały takim atrybutem, pozostając przy miotłach, ewentualnie czarnych kotach, sowach, nietoperzach i kretach. 



   Kontakt z siłami nadprzyrodzonymi od zawsze fascynował człowieka. Człowiek poszukiwał go, a jednocześnie żywił przed nim wiele obaw. Siły nadprzyrodzone od zawsze dzielą się na te dobre i złe. Dobre to Bóg, aniołowie, święci, ale nie tylko. W przedchrześcijańskich wierzeniach, dobro reprezentowali różni bogowie i siły natury. Chrześcijaństwo wniosło wiele zmian i po jego nadejściu, wiele tradycyjnych wierzeń utożsamiono ze złem.
   Zło fascynowało człowieka i napełniało lękiem od wieków. Przez kolejne stulecia nadawano mu różne postaci i symbole. Zapraszamy do zapoznania się z historią wiedźm, czarownic i innych symboli, kontaktów z czarami, magią i złem.

 

   

                                                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz