Wiedźmy.
Obecnie słowo wiedźma
kojarzy nam się z kobietą nie tyle złą, ile upierdliwą. Na ziemiach
słowiańskich, zanim jeszcze dotarło na nie chrześcijaństwo, żyły wspólnoty, w
których pewne kobiety zajmowały się leczeniem ziołami i doradzaniem w różnych
sprawach. To właśnie były wiedźmy. Nazywane wówczas widmami lub wiedmami,
cieszyły się szacunkiem całych społeczności, a szacunek ten wynikał z tego, że
wiedziały więcej od innych. Wiedziały, jakimi ziołami leczyć różne
dolegliwości, wiedziały jak rozumieć zjawiska przyrodnicze. Wiedziały tyle, że
mogły dzielić się tym z innymi członkami swoich wspólnot. Niektóre wiedźmy
posiadały zdolności magiczne, ale nie wykorzystywały ich przeciw ludziom. Wraz
z nadejściem chrześcijaństwa, wiedźmy straciły swoją pozycję, a wszystko co pogańskie
i ludowe zaczęto uważać za złe i pochodzące od szatana. Kolejne stulecia
przyniosły całą masę oskarżeń i procesów o czary. Wiele mądrych kobiet spłonęło
na stosach całej Europy. Wiedza ludowa została odsądzona od czci i wiary, a
wiedźmy, które nie chciały się jej wyrzec lub nie przyznawały się do kontaktów
z siłami nieczystymi, przypłacały to życiem. Polowanie na wiedźmy, nazywane
także czarownicami, na ziemiach polskich nie miało tak dużej skali jak w innych
krajach Europy. Pod koniec Średniowiecza, dwaj dominikańscy mnisi napisali
podręcznik mówiący o tym, jak należy traktować kobiety posądzone o kontakty z
czarami. Niedługo potem, w okolicach poznania, skazano na śmierć kobietę
posądzoną o czary.
HISTORIA CZAROWNIC
Czarownice dobre, czy złe?
W bajkach dla
dzieci możemy spotkać jedynie złe czarownice, które zamieniają ludzi w
zwierzęta, zsyłają na nich różne nieszczęścia i choroby, porywają dzieci itp.
Tymczasem, czarownice nie zawsze były złe. Dobre czarownice to takie, które
posługiwały się wiedzą o ziołolecznictwie lub magią dla dobra ludzi. Złe
natomiast sięgały po czarną magię, czyli oddziaływały na ludzi w sposób
niebezpieczny. Białą i czarną magię czasami trudno było odróżnić, dlatego
wszystkie czarownice narażone były na oskarżenia i niesprawiedliwe wyroki.
Osobną specjalnością były czary miłosne, mające na celu kojarzenie ze sobą
ludzi. Zakochana dziewczyna mogła poprosić czarownicę o radę, co zrobić, by
upatrzony przez nią młodzieniec, zwrócił na nią uwagę.
Kobiety parające się czarami stawały się często kozłami ofiarnymi. Jeśli ktoś
zachorował, stracił zbiory lub pochował dziecko, oskarżano je o spowodowanie
tych nieszczęść przy pomocy czarów. Znaleziono też wiele sposobów na to, by
wykryć czy ktoś jest czarownicą czy nie. Niektóre wierzenia podają, że
czarownicę rozpoznaje się po tym, że nie uczestniczy ona w całej procesji
wielkanocnej i opuszcza ją w połowie. Gdzie indziej uważano, że czarownice
siadają w ciemnych kątach świątyń i zajadają mięso? Inne wierzenia podawały, że
kapłan odprawiający nabożeństwo, spoglądając na lud boży przez monstrancję,
dostrzega wszystkie kobiety, które parają się czarami.
___________________________________________________________________
Czarownice, wiedźmy, znachorki.
Wszystkie
synonimy odnoszące się do osób mających kontakt z czarami, mają postać żeńską.
Dlaczego? Czyżby mężczyźni nie interesowali się tym? Tego nie wiemy, ale wiemy
na pewno, że kobiety uważane były za istoty słabsze i bardziej podatne na
działanie sił nieczystych. A kto przypisał te cechy kobietom? Zrobili to
mężczyźni. Dlaczego? Prawdopodobnie, dlatego że sami byli słabi wobec kobiecych
uroków. W Średniowieczu wszystko, co cielesne i seksualne uważane było za złe.
Bezpieczniej było, więc przypisać kobietom
diabelskie pochodzenie ich kobiecości i mądrości, niż przyznać po prostu, że są
piękne i mądre. Tymczasem te słabe kobiety wytrzymywały długie i pełne tortur
przesłuchania i procesy. Niektórych nie udało się złamać, wolały zginąć na
stosie niż przyznać się do zła, którego nie czyniły. Histeria związana z
czarownicami była tak duża, że w oczach kobiet posądzonych o posługiwanie się
magią, widziano odbicie szatana. Do tego by uznać kobietę za czarownicę,
wystarczyło, że dożyła sędziwego wieku i straciła urodę. Ale czarownicami były
też młode i piękne niewiasty, bo urodę swą i wdzięki dostały wprost od diabła.
O tym, że o diabelskie powiązania oskarżano kobiety z problemami psychicznymi
nie warto nawet wspominać, gdyż to było oczywiste. Bardzo łatwo można było
zostać oskarżoną o posługiwanie się czarami. Modę na czarownice wykorzystywano
we wszelkiego rodzaju nieporozumieniach i waśniach międzyludzkich. Chcąc
wysądzić od kogoś majątek, wystarczyło udowodnić, że jest czarownicą, a to nie
było zbyt trudne. Tortury, jakim poddawano nieszczęsne kobiety sprawiały, że
wyczerpane i wykończone bólem, przyznawały się do wszystkiego i zmuszone męką,
podawały imiona innych rzekomych czarownic. Podczas procesów stosowano na
przykład próbę wody. Zatapiano rzekomą czarownicę i jeśli poszła na dno,
uznawano ją za niewinną. Jeśli udawało jej się utrzymać przy życiu, uznawano za
czarownicę i skazywano na śmierć przez obcięcie głowy. Historycy twierdzą, że
Polska była krajem bez stosów, to znaczy prześladowania kobiet nie były tu tak
silne jak w innych krajach zachodniej części kontynentu.
_________________________________________________________
Magia czarów.
Magia to
jeden ze sposobów wpływania na to co myślą i jak zachowują się inni ludzie.
Osoby władające magią cieszą się zazwyczaj ogólnym szacunkiem. Ale magia budzi
także lęk, ponieważ jest czymś, czego nie da się do końca zrozumieć. Nigdy nie wiadomo,
w jaki sposób zadziałają czary. Magia ma w sobie także coś niezwykłego. Wokół
magików gromadzą się ludzie żądni niezwykłych przeżyć. Władając magią można w
łatwy sposób manipulować ludźmi. Życie ludzkie od zawsze niosło ze sobą wiele
problemów, a magia od wieków pomagała je rozwiązać, to znaczy wykorzystywało
się ją w celu ułatwienia sobie życia. Magia istniała w życiu prehistorycznych
wspólnot pierwotnych, w cywilizacjach starożytnych, Średniowieczu, wiekach
późniejszych i istnieje do dziś. Magia była i jest przedmiotem zainteresowania
ludzi Kościoła i nauki. Przedmioty i teorie związane z magią były i są
wykładane na wielu uniwersytetach. Magię uprawiało wielu wykształconych i
światłych mężczyzn, ale oni żyli na dworach królewskich i książęcych. Ich
magiczna wiedza i zdolności dostarczały rozrywki majętnym ludziom. Mężczyźni
uprawiający magię nigdy nie stali się przedmiotem zainteresowania inkwizycji.
Magia uprawiana przez nich pochodziła z mądrości uzyskanych z ksiąg. Po za tym
wielu z nich było osobami stanu duchownego, a to likwidowało wszelkie obawy o
niewłaściwy charakter i źródło ich oddziaływań. Kobiety czarownice, to zupełnie,
co innego. Choć postępowały podobnie używając magii do wpływania na ludzi,
pochodzenie ich wiedzy i umiejętności nie było jasne i zrozumiałe.
A wiedza ta i
umiejętności brały się ze zwyczajnego doświadczenia życiowego i trafności
wyciągania wniosków o ludziach i ich poczynaniach. Kobiety czarowały swoją
wrodzoną mądrością i intuicją, a tego nie rozumieli mężczyźni. Poza tym,
kobiety oddziaływały na mężczyzn swoim pięknem, co też sprowadzono do czarów i
czemu nadano piętno nieczystości. Inkwizytorami byli tylko mężczyźni, byłoby,
więc dziwne, gdyby skazywali za czary innych mężczyzn. Walka z czarownicami nie
była wymierzona przeciw magii, ale przeciw kobietom.
Historia polowań na czarownice.
Nagonka
na czarownice rozpoczęła się na początku XIII wieku w południowej części
Francji. Żyła tam wspólnota Albigensów, która nie uznawała katolicyzmu. Owa
wspólnota nie uważała Kościoła za najwyższy autorytet w sprawach religijnych.
Zdaniem jej członków nie istniało coś takiego jak piekło po śmierci, gdyż karę
za grzechy stanowiły kłopoty i troski związane z życiem doczesnym. Panujący
wówczas papież, zarządził krucjatę przeciw francuskim odstępcom od zasad, które
głosił Kościół. Karą za nieuznawanie nauk Kościoła miała być śmierć buntowników
na stosach. Wydarzenia związane ze wspólnotą Albigensów, stały się pretekstem
do powołania do życia świętej inkwizycji. Miała ona karać śmiercią za herezję.
Po Albigensach pojawiło się jeszcze wiele zbuntowanych wspólnot. Inkwizycja
rosła w siłę i z czasem zaczęła podlegać jedynie papieżowi. Kolejne wspólnoty
buntowników działały już niejawnie. Urzędnicy kościelni zaczęli wtedy stosować
tortury, by uzyskać zeznania o tym, gdzie znajdują się i działają poszczególne
sekty. Pod koniec XIV wieku, inkwizycja objęła swoją działalnością także
czarownice. Stało się to po bulli papieskiej, która zezwalała inkwizytorom
stosowanie wszelkich metod perswazji, w celu wytępienia czarów i herezji.
Niedługo potem ci sami inkwizytorzy napisali książkę zatytułowaną „Młot na
czarownice”, która była po prostu instrukcją dręczenia kobiet uznanych za
takowe. Inkwizycji udało się wmówić prostym ludziom, że wszelkie dotykające ich
nieszczęścia, spowodowane są bliską obecnością i działaniem wiedźm. Od tej pory
wszystko, co złe interpretowane było jako urok rzucony przez czarownicę. Możni
i duchowni bogacili się narzucając biednym kolejne podatki, a ci ostatni
wierzyli, że toczące ich bieda i ubóstwo, są dziełem złośliwych starych kobiet.
Procesy o czary były kolejnym źródłem majątku zdobywanego dla Kościoła.
Oskarżane kobiety miały wprawdzie niewiele, ale przy ogromnej ilości procesów i
konfiskowanych majątków, w kasach inkwizycji przybywało wciąż pieniędzy.
Polowania na czarownice trwały mniej więcej do połowy XVIII wieku. W tym
czasie, z powodu posądzeń o czary, życie straciło pięćset tysięcy osób, z czego
znaczną większość stanowiły kobiety.
Kto mógł zostać czarownicą?
Czarownicami były głównie kobiety. Zdarzało się czasem, że i
mężczyźni ginęli na stosach, ale stanowili oni jedynie 20 procent spośród pół
miliona zgładzonych heretyków. Jaka kobieta mogła zostać osądzona o bycie
czarownicą? Dokładnie każda. Wszystkie cechy i zachowania kobiece, jeśli się
tylko chciało, można było zaliczyć do powodowanych przez siły nieczyste.
Czarownicą mogła być, więc kobieta wesoła, korzystająca z uciech życiem, młoda
i powabna. Szatan nie zostawiał także w spokoju, kobiet smutnych i zamyślonych.
Jeśli kobieta zbyt dużo myślała, mogło to oznaczać, że zamyśla jakieś czary.
Czarownice, zdaniem inkwizycji, zdarzały się także w zakonach. Rozmodlona
zakonnica mogła jedynie udawać wiarę i pobożność, a w rzeczywistości rzucać uroki
na niewinne współmieszkanki klasztoru. Kobiety czarownice mogły ponadto
zachodzić w ciążę z szatanem i rodzić piekielne potomstwo. Dzieci takie trzeba
było stracić w oczyszczających płomieniach razem z ich nieczystymi
rodzicielkami. Kobiety władające magią mogły pożerać swoje potomstwo.
O czary oskarżane były głównie kobiety starsze i wywodzące
się z niższych stanów. Młode i wysoko urodzone niewiasty bardzo rzadko były
utożsamiane z czarami. Wygląda na to, że lęk prze czarami był w istocie lękiem
przed życiowym doświadczeniem i mądrością wiekowych kobiet.
Skąd brały się czarownice?
Badania zachowanych
zeznań i relacji różnych ludzi, wskazują na pewne cechy, które sprawiały, że
niektóre kobiety uważane były za czarownice.
W pierwszych wiekach naszej ery, jak i potem, a także obecnie, kobiety żyły
dłużej niż mężczyźni. Wynikało to z faktu, że ci ostatni pracowali fizycznie
lub ginęli w walkach plemiennych i wojnach. W małych wioskach żyły, więc stare,
samotne kobiety, które nie zajmowały się tym samym, co inni: nie dbały o mężów,
nie wychowywały dzieci itp. Samo to, czyniło je pewnego rodzaju odmieńcami.
Osamotnione i stare kobiety nie podlegały już kontroli mężczyzn, tak jak działo
się to w przypadku matek i żon. Krótko mówiąc, samotne staruszki budziły lęk.
Kobiety uznawane za czarownicę, w jakiś sposób wyróżniały się na tle swoich
społeczności. Często było to coś negatywnego. Ponieważ były już wiekowe, nie
przejmowały się tak bardzo wszystkimi normami i zasadami życia społecznego.
Mówiąc wprost, żyły bardziej swobodnie i wolnomyślicielsko. Często kobiety te
popadały w konflikty z sąsiadami, nie były tak religijne jak inne a ich
moralność też napawała innych lękiem. Stare i samotne kobiety były jeszcze
biedniejsze, niż cala reszta, ponieważ nie miały mężów, którzy zapewnialiby im
niezbędne minimum. Zdarzało się więc, że podkradały zboże, kury lub jedzenie.
Jak wiadomo, każdy człowiek na starość trochę się zmienia: staje się
niecierpliwy, czasem złośliwy i skory do sporów? Takie zachowania bardzo szybko
interpretowane były jako odmienność, a tę łączono głównie z czarami. Stare
kobiety często parały się akuszerką i leczeniem. Ich wiedza medyczna była
niedostępna i niezrozumiała dla innych a stąd już tylko krok do oskarżenia o
magię. Ktoś, kto znał działanie ziół, mógł zarówno używać ich dla dobra ludzi,
jak też dla ich zguby. Wierzono, że zielarki sporządzają eliksiry, które robią
z ludźmi różne dziwne rzeczy. Wiedza i przewaga nad nieznającymi jej ludźmi,
powodowały jednoczesny szacunek i lęk. Stare akuszerki były obwiniane o to, że
tak wiele dzieci umierało zaraz po urodzeniu, albo we wczesnym dzieciństwie.
Choroby dzieci przypisywano czarom, jakie rzucały na nie czarownice, zaraz po
wydobyciu ich z matczynych łon.
Skąd czarownice czerpały swą moc?
Czarownicom
przypisywano kontakty z siłami nieczystymi, a konkretnie z ich najsilniejszym
przedstawicielem, jakim był szatan. Wierzono, że czarownice posiadły niezwykłą
wiedzę i umiejętności, gdyż odwróciły się od Boga i oddały duszę diabłu,
zawierając z nim wieczne porozumienie. Inkwizytorzy uważali, że kobiety władające
magią przechodzą swoisty chrzest, po którym na ich ciele pojawia się
charakterystyczne znamię. Po ukłuciu igłą ze diabelskiego znamienia nie
wypływała krew. Czarcia pieczęć na ciele czarownicy umiała zmieniać miejsce,
dlatego znalezienie jej i wypatrzenie było bardzo trudne. Od czasu do czasu,
wszystkie czarownice obowiązane były do roboczych spotkań z diabłem. Zebrania
te nazywano sabatami i brało w nich udział wiele czarownic. W zamian za
magiczną wiedzę, czarownice musiały składać diabłu daniny w postaci
nowonarodzonych dzieci. Podczas sabatów, wiedźmy uprawiały orgie i pozbawione
odzieży, tańczyły przed diabłem. W życiu codziennym, czarownice zajmowały się
sporządzaniem różnego rodzaju specyfików, takich jak maści, eliksiry, wywary i
olejki. Specyfiki te miały różną moc. Niezależnie od tego, co można było nimi
zdziałać, były złe, ponieważ zostały sporządzone nie z ludzkiej, ale z
diabelskiej mocy.
Wierzono ponadto, że czarownice przemieszczają się na
miotłach. Czy wszystko to było prawdą? Współczesne eksperymenty naukowe,
polegające na sporządzaniu maści ze składników podanych w zeznaniach świadków
czarodziejskich praktyk, wykazały, że obecne w nich rośliny, działały
odurzająco.
Po posmarowaniu nimi ciała, zawarte w nich
substancje takie jak atropina, wnikały do krwi przez skórę i wprawiały ludzi w
dziwne stany. Po zaaplikowaniu magicznych maści i olejków, ludzie czuli się
tak, jakby uczestniczyli w orgiach, tańczyli itp. Wygląda na to, że to nie
czarownice, ale roślinne środki odurzające oczarowywały ludzi, a zloty na Łysej
Górze, orgie i latanie na miotłach, nie były niczym innym niż wizjami i
odczuciami spowodowanymi przyjmowaniem sporych dawek narkotyków.
Skazane za czary.
Do
tego, by oskarżyć kogoś o czary, nie potrzeba było zbyt wiele. Zdarzały się
wprawdzie kobiety, którym naprawdę wydawało się, że mają czarodziejską moc i
kontakt z diabłem, ale te stanowiły maleńki odsetek skazanych na tortury i
śmierć za czary. Proces o czary rozpoczynał się w momencie, gdy ktoś złożył
donos na rzekomą czarownicę. Właściwie proces nie był już potrzebny, bo fakt,
że kobieta jest czarownicą był już przesądzony. Chodziło jedynie o to, by
zmusić oskarżoną do przyznania się do winy. Przyznanie się wymuszano rozmyślnym
okrucieństwem. Podczas procesów stosowano tortury, które trudno sobie
wyobrazić. Skazane mocowane były do urządzeń, które rozrywały ich ciała,
sadzane na gorących krzesłach, przytapiane w wodzie, przypalane ogniem. Zakładano,
bowiem że pod wpływem mąk powiedzą prawdę. I faktycznie tak było: czarownice
mówiły prawdę, którą chcieli usłyszeć sędziowie. Udowadniały w ten sposób winę,
którą z góry im przypisano i szły na śmierć. Dręczone kobiety przymuszano do
ujawniania nazwisk innych czarownic. W akcie rozpaczy i beznadziei, wymieniały
one nazwiska przygodnych znajomych, tylko po to, by wszystko się wreszcie
skończyło. Następnie badano i torturowano podane przez nie osoby, potem kolejne
itd. Święta inkwizycja miała pełne ręce roboty.
Współczesne czarownice.
Czy czarownice są wśród nas?
Jeśli przyjąć, że czarownicami stawały się kobiety mądre, doświadczone,
niezależne, odważne i takie, które żyły tak jak chciały, to niewątpliwie i dziś
jest ich sporo. Jeśli czarownicą jest ktoś, kto przewiduje przyszłość i do kogo
ludzie przychodzą po radę by z kart lub kryształowej kuli odczytał, co jest dla
nich najlepsze, to popularność czarownic jest dziś nie mniejsza niż w
poprzednich stuleciach, a ludzie wciąż potrzebują magii do tego, by poczuć się
pewniej i lepiej w realnej rzeczywistości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz