Skandal
w bydgoskiej parafii. Dali księdzu 20 minut na spakowanie
19 lut, 13:23
Ten tekst przeczytasz w 3
minuty
Przez pięć lat kapłańskiej posługi w parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy ksiądz Rafał K. miał dopuszczać się skandalicznych czynów wobec młodych chłopców. Jak zeznają ministranci, duchowny miał mierzyć ich przyrodzenia i nakłaniać do masturbowania się w jego obecności. Do śledczych zgłosiło się już dziesięć poszkodowanych osób, a duchowny został oskarżony o popełnienie przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Sprawę księdza opisuje na łamach "Gazety Pomorskiej" Roman Laudański.
Dali księdzu 20 minut na spakowanie
Ksiądz Rafał K. został wikarym w bydgoskiej parafii pod wezwaniem Świętych Polskich Braci Męczenników w lipcu 2015 r. – Wydawało się, że z księdza Rafała jest spoko gość, z którym możesz normalnie pogadać. Do czasu – wspomina jeden z byłych ministrantów, cytowany przez "Gazetę Pomorską".
Na początku
kwietnia ubiegłego roku pod dom parafialny przy ul. ks. Popiełuszki podjechała
furgonetka. Jak donoszą obecni przy całym zajściu parafianie, ksiądz Rafał
dostał podobno 20 minut na spakowanie swoich rzeczy. Wikary wsiadł i odjechał,
a podczas niedzielnych ogłoszeń, wygłaszanych podczas każdej mszy świętej,
parafianie usłyszeli komunikat, w którym poinformowano, że ksiądz Rafał K.
został odwołany z obowiązków wikariusza decyzją ks. biskupa Jana Tyrawy.
Parafianie
zaczęli snuć różne domysły na temat powodów odwołania wikarego. Jak czytamy na
portalu "Gazety Pomorskiej", w parafii pw. Świętych Polskich Braci
Męczenników już wcześniej było głośno o dwóch księżach. Jeden wystąpił z
kapłaństwa, a drugi w Domu Księży Emerytów kolejny rok czeka na orzeczenie w
jego sprawie watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary.
Gdy
wybuchła afera z księdzem Rafałem, wierni zaczęli pytać, czy
"Męczennicy" to parafia karna?
"Terapia" u ks. Rafała
Dlaczego ks. Rafał zniknął z "Męczenników"? Do delegata biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży zaczęli zgłaszać się poszkodowani z opowieścią o "terapii" u ks. Rafała. Diecezja przeprowadziła dochodzenie, ksiądz dostał zakaz sprawowania mszy i noszenia stroju duchowego. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył cywilnym śledczym pełnomocnik biskupa.
Ksiądz
Rafał K. został oskarżony o popełnienie przestępstw przeciwko wolności
seksualnej i obyczajności. Do śledczych zgłosiło się już dziesięć
poszkodowanych osób. Pod pozorem terapii ksiądz przeprowadzał
"badania", które nie wiadomo czemu miały służyć.
– Nie
wierzę, że żaden z mieszkających tam księży o niczym nie wiedział i że nikt
niczego nie widział! To niemożliwe! Jestem przekonana, że proboszcz wiedział o
wszystkim, musiał wiedzieć – opowiada "Pomorskiej" matka jednego z
byłych ministrantów.
– Najpierw
odbędzie się proces karny, a dopiero potem, w procesie cywilnym, będę skarżyć
nie tylko sprawcę, ale i instytucje kościelne odpowiedzialne za szkodę moich
klientów, przede wszystkim za naruszenie ich dóbr osobistych – mówi adwokat
Janusz Mazur, który reprezentuje kilku poszkodowanych chłopców. – W tej sprawie
również powtarza się mechanizm wykorzystania instytucji kościelnej oraz
autorytetu księdza do realizacji czynów na granicy pedofilii - dodaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz