Kard. Nycz: procesje
Bożego Ciała są publicznym wyznaniem wiary
Procesje z Najświętszym Sakramentem, odbywające się w
uroczystość Bożego Ciała, są publicznym wyznaniem wiary - powiedział
metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Przypadające dzisiaj Boże
Ciało to jedno z głównych i najbardziej uroczystych świąt obchodzonych przez
Kościół katolicki. W naszym kraju jest uroczystością obchodzoną w ostatni
czwartek po oktawie Zesłania Ducha Świętego, jest to zatem święto ruchome.
Boże Ciało to uroczystość ku
czci Najświętszego Sakramentu, jej głównym punktem jest procesja.
Nawiązując do święta Bożego
Ciała, kard. Nycz podkreślił, że jest ono związane z Eucharystią, której kult
ma wielewymiarów. - Najważniejszym jest sprawowanie Eucharystii, które dokonuje
się w każdy dzień i w każdą niedzielę i to się dokonuje w kościołach - wszędzie
tam, gdzie jest sprawowany Najświętszy Sakrament oraz przyjmowanie Komunii św.
- zaznaczył hierarcha.
Istotnym wymiarem
Eucharystii, poza kościelnym, jest - jak podkreślił metropolita warszawski -
jej wymiar publiczny. - Procesja z Najświętszym Sakramentem, która wyrusza
poza mury kościoła, ma na celu, aby w sposób publiczny uczcić Najświętszy
Sakrament, niesiony w monstrancji po ulicach miast i wiejskich
drogach. Procesja Bożego Ciała jest publicznym wyznaniem wiary - powiedział
kard. Nycz.
Rzecznik Episkopatu Polski
ks. Paweł Rytel-Andrianik zwrócił uwagę, że w tym roku uroczystość
Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa kieruje nasze myśli do Legnicy, gdzie
miały miejsce wydarzenia mające znamiona cudu eucharystycznego. - Są one
umocnieniem naszej wiary, ponieważ Boże Ciało to święto ustanowione właśnie w
oparciu o cud eucharystyczny - podkreślił rzecznik KEP. Przypomniał
jednocześnie, że we włoskiej Bolsenie w 1263 r., w czasie celebrowania mszy
św., kapłan mający wątpliwości w wierze zobaczył na korporale krople krwi. Do
dzisiaj ten dowód możemy oglądać w katedrze w Orvieto.
W Polsce Boże Ciało jest
dniem wolnym od pracy. To święto zobowiązujące katolików do uczestnictwa w tym
dniu we mszy świętej.
Pamiątkę ustanowienia
Najświętszego Sakramentu Kościół sprawuje właściwie w Wielki Czwartek, jednak -
jako że jest to dla katolików dzień już upamiętniający mękę Chrystusa - od XIII
w. obchodzone jest osobne święto Bożego Ciała.
Bezpośrednią przyczyną ustanowienia
święta Bożego Ciała były objawienia Julianny Cornillon z Francji, która w 1209
r. miała widzenia jasnej tarczy księżyca z zarysowaną ciemną plamą. Widzenia te
zostały zinterpretowane jako skutek braku wśród świąt kościelnych dnia
poświęconego Najświętszemu Sakramentowi.
Pod wpływem tych widzeń
biskup Robert w 1246 r. ustanowił takie święto dla diecezji Liege. W 1252 r.
zostało ono rozszerzone na Germanię. W 1264 r. papież Urban IV bullą
"Transiturus" ustanowił święto Bożego Ciała dla całego Kościoła.
Stało się to rok po cudzie eucharystycznym w Bolsenie - wówczas zaczęła krwawić
hostia w rękach księdza wątpiącego w transsubstancjację (przemiana chleba i
wina w ciało i krew Jezusa Chrystusa). Korporał, na który spadły krople krwi,
jest przechowywany w katedrze w Orvieto.
Na termin obchodów Bożego
Ciała wyznaczono czwartek w oktawie Trójcy Przenajświętszej. Z powodu śmierci
papieża Urbana IV jego bulla w tej sprawie nie została ogłoszona. Uczynił to
dopiero papież Jan XXII w 1317 r.
Pierwsze procesje w
uroczystość Bożego Ciała odbywały się w latach 1265-75 w Kolonii, w Niemczech.
Niesiono podczas nich krzyż z Najświętszym Sakramentem. Pod koniec XV w.
procesje były już powszechne w Niemczech, Anglii, Francji, w północnych
Włoszech i Polsce. Budowano cztery ołtarze jako stacje procesyjne. W uroczystym
pochodzie ze śpiewem uczestniczyło duchowieństwo, cechy rzemieślnicze, bractwa
kościelne, szkoły i rzesze wiernych.
Na czele procesji niesiona
jest zawsze monstrancja z Najświętszym Sakramentem. Procesja zatrzymuje się
kolejno przy czterech ołtarzach. Ołtarzy jest tyle, ilu było ewangelistów. Na
każdym przystanku czytane są fragmenty z jednej Ewangelii, a więc po kolei -
Mateusza, Marka, Łukasza i Jana.
Jako pierwszy obchody święta
Bożego Ciała w Polsce wprowadził w diecezji krakowskiej w 1320 r. bp Nanker.
Już w XIV w. procesje odbywały się w Płocku. W późnym średniowieczu i
renesansie największym sanktuarium kultu Bożego Ciała w naszym kraju był
poznański kościół Bożego Ciała.
W Polsce przed rozbiorami w
procesji stołecznej kapłana niosącego monstrancję z Najświętszym Sakramentem
podtrzymywał król wespół z najwyższymi dostojnikami państwowymi. Uczestnictwo
wiernych w procesji łączyło się z manifestacją uczuć narodowych.
W okresie II
Rzeczypospolitej procesje Bożego Ciała w Warszawie były niezwykle
uroczyście celebrowane. W pierwszych latach po wojnie (1945-48) w warszawskiej
procesji prymasowi towarzyszyli przedstawiciele komunistycznych władz, chcący w
ten sposób zyskać uznanie społeczeństwa.
Konferencja Plenarna
Episkopatu Polski 17 lutego 1967 r. zmodyfikowała obrzędy procesji Bożego
Ciała, wprowadzając w całej Polsce nowe modlitwy przy każdym z czterech ołtarzy
oraz czytania z czterech Ewangelii, tematycznie związane z Eucharystią.
Tegoroczna centralna procesja
Bożego Ciała w Warszawie wyruszy około południa po mszy św. z archikatedry św.
Jana Chrzciciela, przejdzie Krakowskim Przedmieściem i zakończy się na pl.
Piłsudskiego, gdzie homilię wygłosi metropolita warszawski kard. Kazimierz
Nycz. Na zakończenie udzieli on błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem
miastu i całej Polsce.
KOMENTARZE:
Też - niejeden raz - widziałem zarysowane, ciemne plamy na tarczy Księżyca. To były objawienia! Czyżby był to, przekazany mi przez Boga znak, że trzeba ustanowić nowe święto kościelne? Co proponujecie?
~unsu : Panie kierowniku czarodziejów Nycz!
Ulica jest przestrzenią publiczną, świecką. po której poruszają się osoby o różnych poglądach, wykształceniu, inteligencji i estetyce.Nie wolno w państwie wolności obywatelskiej i prawa, zmuszać kogokolwiek do słuchania zawodzenia i wygłaszania czarów marów. Od procesji macie obszar waszych działek wokół kościołów. Tam sobie kręćcie rundy, aż do zawrotu głowy. Jak to jest np w Niemczech. Nie wchodź z Twoimi zabobonami w cudze buty, a "obcy" zostawią Ciebie w spokoju!
Ulica jest przestrzenią publiczną, świecką. po której poruszają się osoby o różnych poglądach, wykształceniu, inteligencji i estetyce.Nie wolno w państwie wolności obywatelskiej i prawa, zmuszać kogokolwiek do słuchania zawodzenia i wygłaszania czarów marów. Od procesji macie obszar waszych działek wokół kościołów. Tam sobie kręćcie rundy, aż do zawrotu głowy. Jak to jest np w Niemczech. Nie wchodź z Twoimi zabobonami w cudze buty, a "obcy" zostawią Ciebie w spokoju!
~ojciec.dyrektor(3) : Oto moje prawdziwe świadectwo jak
zostałem ateistą
Byłem zupełnie zwyczajnym katolikiem jakich wielu w Polsce, chodziłem na lekcje religii podobnie jak wszyscy moi koledzy przyjmowałem Jezusa to swojego małego serduszka otrzymałem wszystkie sakramenty, wszystko jak większość polskich katolików, mam nawet bierzmowanie.
Pamiętam jak nasz ksiądz Józef tłumaczył wszystkim, po co jest bierzmowanie i po co się bierzmuje, otóż jest to taki sakrament, taki mocy, że po nim już nikt nigdy nie będzie w stanie odejść od kościoła czy powiedzmy stracić wiarę, że taką ma moc przeogromną. Tak nam ksiądz Józef tłumaczył. A ja wierzyłem w te bzdury, ale nic dziwnego wówczas nie wiedziałem, że to sa bzdury jako naiwne dziecię borze byłem głęboko przekonany że tak jest naprawdę, toć całe miasteczko w to wierzy i moi rodzice to inaczej być nie może przecież tyle ludzi nie może się mylić.
Byłem zupełnie zwyczajnym katolikiem jakich wielu w Polsce, chodziłem na lekcje religii podobnie jak wszyscy moi koledzy przyjmowałem Jezusa to swojego małego serduszka otrzymałem wszystkie sakramenty, wszystko jak większość polskich katolików, mam nawet bierzmowanie.
Pamiętam jak nasz ksiądz Józef tłumaczył wszystkim, po co jest bierzmowanie i po co się bierzmuje, otóż jest to taki sakrament, taki mocy, że po nim już nikt nigdy nie będzie w stanie odejść od kościoła czy powiedzmy stracić wiarę, że taką ma moc przeogromną. Tak nam ksiądz Józef tłumaczył. A ja wierzyłem w te bzdury, ale nic dziwnego wówczas nie wiedziałem, że to sa bzdury jako naiwne dziecię borze byłem głęboko przekonany że tak jest naprawdę, toć całe miasteczko w to wierzy i moi rodzice to inaczej być nie może przecież tyle ludzi nie może się mylić.
Doskonale pamiętam jak w 1987 roku sam pojechałem do Tarnowa oddalonego od
mojej miejscowości o 150 km na spotkanie z papieżem JP II, widziałem jak jechał
swoim papa mobile ubrany na biało uśmiechnięty to było przeżycie. Jak bym Boga
zobaczył.
Te tłumy ludzi ogromny potok ludzi, który szedł w ciepłą czerwcową noc z dworca
kolejowego ludzie szli, szli i tłum się nie kończył Byłem taki sam jak wówczas
nieprzebrane tłumy w Tarnowie. Miałem wtedy 19 lat.
Niby byłem taki sam jak wszyscy katolicy w Polsce, ale z drobna różnica jestem ciekawy świata i właśnie ta ciekawość spowodowała, że mając ledwo 20 lat zainteresowałem się treścią biblii i postanowiłem przy pomocy jej treści pogłębić moją wiarę.
Większość ludzi biblii nigdy nie czytała niektórzy może nawet próbowali, ale odstawili po paru kartkach, bo lektura ciężka, innym wystarczy jak jest w domu, ja byłem inny.
Czytałem, czytałem i czytałem im więcej czytałem tym więcej pytań się pojawiało szukałem, więc na nie odpowiedzi czytając i czytając. Po około 3 latach jednego byłem już pewny a mianowicie ze nauka kościoła z biblią ma niewiele wspólnego i że jestem oszukiwany przez kościół katolicki.
Zdjąłem krzyż wiszący na ścianie i spaliłem w kominku, podobnie postąpiłem z obrazem matki boskiej wylądował w kominku.
Poszukiwałem dalej prawdy. W roku 1999 kupiłem sobie swój pierwszy komputer potem przyszedł szybko Internet o informacje było dużo łatwiej jak wcześniej, kilka kliknięć na klawiaturze i pół biblioteki mam na ekranie, wiele opracowań ciekawych informacji dużo łatwo i szybko dostępnych wiadomości no i bomba, coś, co utwierdziło mnie i ostatecznie przekonało to afera pedofilska w kościele a potem afera z praniem brudnych pieniędzy przez Watykan. Dzisiaj już z całą pewnością wiem, że jestem ateistą jeszcze jakiś czas temu wahałem się nazywając siebie agnostykiem dzisiaj z dumą mówię, że jestem ateistą. Dzięki zgłębianiu wiedzy o religiach o różnych wierzeniach o historii kościoła katolickiego stałem się ateistą i nigdy tego nie żałowałem.
Niby byłem taki sam jak wszyscy katolicy w Polsce, ale z drobna różnica jestem ciekawy świata i właśnie ta ciekawość spowodowała, że mając ledwo 20 lat zainteresowałem się treścią biblii i postanowiłem przy pomocy jej treści pogłębić moją wiarę.
Większość ludzi biblii nigdy nie czytała niektórzy może nawet próbowali, ale odstawili po paru kartkach, bo lektura ciężka, innym wystarczy jak jest w domu, ja byłem inny.
Czytałem, czytałem i czytałem im więcej czytałem tym więcej pytań się pojawiało szukałem, więc na nie odpowiedzi czytając i czytając. Po około 3 latach jednego byłem już pewny a mianowicie ze nauka kościoła z biblią ma niewiele wspólnego i że jestem oszukiwany przez kościół katolicki.
Zdjąłem krzyż wiszący na ścianie i spaliłem w kominku, podobnie postąpiłem z obrazem matki boskiej wylądował w kominku.
Poszukiwałem dalej prawdy. W roku 1999 kupiłem sobie swój pierwszy komputer potem przyszedł szybko Internet o informacje było dużo łatwiej jak wcześniej, kilka kliknięć na klawiaturze i pół biblioteki mam na ekranie, wiele opracowań ciekawych informacji dużo łatwo i szybko dostępnych wiadomości no i bomba, coś, co utwierdziło mnie i ostatecznie przekonało to afera pedofilska w kościele a potem afera z praniem brudnych pieniędzy przez Watykan. Dzisiaj już z całą pewnością wiem, że jestem ateistą jeszcze jakiś czas temu wahałem się nazywając siebie agnostykiem dzisiaj z dumą mówię, że jestem ateistą. Dzięki zgłębianiu wiedzy o religiach o różnych wierzeniach o historii kościoła katolickiego stałem się ateistą i nigdy tego nie żałowałem.
Jak widzicie żyję! Nie mam raka, nie powiesiłem się nie jestem bezdomnym, przez
te wszystkie lata żyło mi się dobrze, nie spotkała mnie żadna kara, nikt mnie
nie prześladuje za spalenie Jezusa z drewna nie opętał mnie demon, nic się nie
stało.
Ludzie nie bójcie się wiem, że kieruje wami strach, mną też kierował. Naprawdę
nic się nie stanie, nie bójcie się Jezusa z drewna tak, tak z drewna, bo innego
nie ma z drewna lub z gipsu. Nie ma żadnego boga, który za dobre wynagradza a
za złe karze nie ma i nigdy nie było. Bóg, którego się boicie siedzi w waszej
głowie. Odrzućcie zabobon poznajcie prawdę. Boga wymyślili kapłani żebyście się
go bali a oni czerpią korzyści z waszego strachu.
Nie dajcie się oszukiwać i robić w balona klerowi.
Czy warto być ateistą oczywiście, że warto, teraz już nie stękam nie skomle jak jest jakiś problem to wiem, że nikt mi nie pomoże go rozwiązać musze to zrobić sam. Nie liczę na interwencje Boga nie odmawiam pacierzy, litanii, koronek, różańców nie proszę go o pomoc nie łudzę się, że Bóg mi pomoże, bo wiem, że go nie ma i staram się samodzielnie rozwiązać problem i to działa bardzo dobrze działa.
Nie warto wierzyć w Boga. Wierzący tylko się łudzi i czeka, kiedy Bóg mu pomoże lepiej wziąć sprawy w swoje ręce i na nikogo nie liczyć a tym bardziej na zmyślonego Boga.
Nie dajcie się oszukiwać i robić w balona klerowi.
Czy warto być ateistą oczywiście, że warto, teraz już nie stękam nie skomle jak jest jakiś problem to wiem, że nikt mi nie pomoże go rozwiązać musze to zrobić sam. Nie liczę na interwencje Boga nie odmawiam pacierzy, litanii, koronek, różańców nie proszę go o pomoc nie łudzę się, że Bóg mi pomoże, bo wiem, że go nie ma i staram się samodzielnie rozwiązać problem i to działa bardzo dobrze działa.
Nie warto wierzyć w Boga. Wierzący tylko się łudzi i czeka, kiedy Bóg mu pomoże lepiej wziąć sprawy w swoje ręce i na nikogo nie liczyć a tym bardziej na zmyślonego Boga.
~Mariusz : Religia i jej wyznawanie, to najbardziej
osobista, intymna sprawa. Nie na miejscu jest obnoszenie się ze swoimi
przekonaniami. Wiara to mój osobisty związek z Bogiem, to moja osobista z nim
więź, a już mówienie o obowiązku uczestnictwa to jakiś żart. Nigdy nic dobrego
nie wyniknie ze zmuszania ludzi do jakiegokolwiek uczestnictwa w
nabożeństwach. Jeśli nie zrobią tego w sercu, w zaciszu domowym, to ulica na
nich nie wpłynie. Obnoszenie się po ulicy ze swoimi wierzeniami jest żenujące.
~ja klaudiusz do ~Martinez: Obserwuję dokonania
naukowców (nie mylić z teologami) czytam o ich różnych hipotezach, dzisiaj
gdieś był artykuł o odkryciu jakichś tam fal mogących świadczyć o istnieniu
multiwersum. Mamy mechanikę kwantową i jej cudaczność, hipotezy z wieloma
wymiarami (M-teoria). Ale żadne pierdoły religijne do tego mi nie są
potrzebne, bo kompletnie nic z nich nie wynika i nic się potwierdza. Wszystko,
co wiemy o świecie, życiu czy człowieku zawdzięczamy nauce. Religii nic.
Religie mogą inspirować do pewnych pożytecznych myśli czy zjawisk, ale
generalnie uważam je za szkodliwe i prowadzące do upośledzenia poznawczego, a
niestety też często do moralnego.
Wydatek z naszych podatków na 1 watykańskiego opowiadacza bajek w Polsce(
księży diecezjalnych: 22 640 oraz 40 tyś. osób konsekrowanych)z całym ich
otoczeniem to ok 10 tyś. zł miesięcznie. Te osoby nie płaca podatków i nie płodzą
dzieci. Eee PiSowcy, jeśli już dawać tym nierobom to nie więcej niż te 500zł
tak jak na dziecko w tym waszym projekcie. Każdy, kto zezwala na przejmowanie
POLSKIEJ ZIEMI przez OBCE państwo Watykan to ZDRAJCA Ojczyzny.(PiSowska ustawa
o ustroju rolnym daje przywilej wolnego handlu ziemia rolna Watykanowi czy (UWAGA!)
ISLAMISTOM a przeciętny Polak jest całkowicie pozbawiony tego prawa).
~ZenonK : Nycz jak zwykle kręci lody. Nie jest
tajemnicą, że ta część kleru, która zadała sobie trud starannego
przestudiowania historii kościoła z jego zbrodniami i przekrętami, to ludzie
niewierzący, którzy wiedzą, że Bóg, podobnie jak tłumy innych nieśmiertelnych i
wszechmocnych bogów, został wymyślony przez ludzi nierozumiejących świata i
zjawisk, a teraz służy wielebnym do prania mózgów owieczkom, straszenia ich
piekłem i dojenia od urodzenia do śmierci. Gdyby czarni wierzyli, że Bóg na
nich patrzy, to nie okradaliby emerytów, a pedofile w kieckach nie tknęliby
ministrantów. Krótko mówiąc to człowiek stworzył Boga (a nie odwrotnie) zaś "siła
wiary" bierze się stąd, że wierni nie interesują się historią watykańskiej
firmy i jej łajdactwami, a wielu z nich uważa czarnych za wzory moralne i
źródła nieprzemijającej mądrości
~Gwidon : Publiczne wyznanie wiary dla jak dużej części
osób biorących udział w procesji?. Tych, co nie potrafią zobaczyć Pana Boga w
drugim człowieku też? Dla tych, co nie wiedzą, że Pan Bóg przemawia przez
człowieka też?. Dla tych hierarchów kościoła, co uprawiają politykę religijną
też?. Dlatego co podzielił polski naród też? Dla tych wszystkich polityków
uprawiających politykę religijną też? A do czego skromnemu człowiekowi,
chrześcijaninowi żyjącemu zgodnie z przesłaniem wiary, codziennie i na każdym
kroku takie publiczne okazywanie swojej wiary ma być potrzebne? A ilu z tych co
dzisiaj wzięli i weźmie udział w procesji, w tym publicznym zademonstrowaniu
swojej wiary zada sobie pytanie : " Czy dzisiaj jestem lepszym człowiekiem
niż wczoraj"?
~Kościół robi interesy z rządem PIS : Kościół opiera się na biznesie i polityce, to
nie religia ale kręcenie interesów, przywłaszczanie dla siebie jak najwięcej
ziemi - tu pis bardzo pomógł już kościołowi robiąc dla niego wyjątek w ustawie
o obrocie ziemi (tylko kościół może nią swobodnie handlować a rolnicy już nie
wszyscy). Rydzyk doceniany jest przez kościół, bo ma smykałkę do
interesów. PiS obiecał, że zlikwiduje gimnazja, ale że straciłby na tym kościół
mający dobry dochód z gimnazjów prywatnych, PiS postanowił, więc w prezencie
jeszcze wydłużyć naukę w gimnazjach - ma być 4 lata podstawówki, 4 lata
gimnazjum i 4 lata liceum i co dziennie po dwie godziny religii.
Super sprawa, katolicy potrafią rozśmieszyć swoimi wierzeniami na każdym kroku.
Ktoś miał (przy)widzenia tarczy księżyca i dlatego teraz mamy procesje, bardzo
logiczne powiązanie przyczynowo - skutkowe.
~Troll rosyjski : Publiczne wyznanie wiary w cos co nie
istnieje jest cacy! Publiczne wyznanie, ze jest się gejem jest
"obrzydliwe"! Hipokryzja klech już nawet śmieszną nie jest, tym
bardziej, że połowa z nich to właśnie geje, tylko się do tego jeszcze boją przyznać,
bo gej biskup mógłby ich przenieść do parafii w Pierdziszewie gdzie chłopców,
jak na lekarstwo. Nie jestem zwolennikiem obnażania się gejów podczas ich parad
równości, ale nie mogę się zgodzić, że jedna parada, pod kierownictwem geja
biskupa jest wyznaniem wiary a druga pod przywództwem geja, niekoniecznie
biskupa, już nie.
~felix : Komu i do czego Panie Nycz to potrzebne
publicznie? Wiernym nikt modlić się w domu nie zabrania nikt im drogi do
kościoła nie blokuje tam ksiądz z sakramentem defiluje po nawach i podaje, więc,
o co tu chodzi o ten dym i baldachim, te się podpieranie i kwiatków sypanie, te
dzwonków dzwonienie i Brzóz niszczenie Jakoś potraficie adoracje w koło
kościoła czynić i dróg nie blokujecie. Ważna ta celebra to Książęce wyniesienie
no jeszcze jak to był Sapieha ród książęcy i lud ciemny nieoświecony. XXI wiek
nowa zmiana i nowe patrzenie, ale nie oświecenie, lecz średniowiecze.
CO BY BYŁO, GDYBY MUZUŁMANIE NP KLĘKALI MASOWO NA ULICY W POŁUDNIE I ODPRAWIALI
SWOJE, MODŁY? NATYCHMIAST POGONIŁABY ICH POLICJĄ I SŁUSZNIE. DLACZEGO WIĘC
KOŚCIÓŁ CORAZ BARDZIEJ AGRESYWNIE WYCHODZI POZA KOŚCIÓŁ I RZUCA SWOJE ZWYCZAJE,
UTRUDNIAJĄC JEDNOCZEŚNIE TYMI OBRZĘDAMI NORMALNE ŻYCIE LUDZI. NIE KAŻDY MUSI
IŚĆ W SZEREGU TYCH ZAWODZĄCYCH DEWOTEK. KARDYNAŁ NIESTETY PRZYKŁADA RĘKĘ DO TEJ
CIEMNOTY ALE JAK WIDAĆ ODPOWIADA TO RÓWNIEŻ RZĄDZĄCYM, BO ŁATWIEJ RZĄDZIĆ TYM
CIEMNYM LUDEM JAK MAWIA PREZES KURSKI. CO NIESTETY JEST PRAWDĄ. I DZIĘKI
WŁAŚNIE TYM LUDZIOM, KTÓRYM PROBOSZCZ NP NAKAZAŁ GŁOSOWANIE na PiS, -- PIS
WYGRAŁO. GDYBY INTELIGENCJA TYLKO BRAŁA UDZIAŁ W GŁOSOWANIU, PIS POSZEDŁBY DO
KOSZA - RAZEM Z TYMI BŁASZCZAKAMI, SZYDŁAMI ITP.
No i jeszcze raz -- żadne tłumaczenie -- proszę kardynała - nie pomogą modlitwy w kościele i tylko wzajemne poparcie dla pis-u, a więc rączka rączkę myje i dlatego takie poparcie dla kościoła, że te wszystkie dewoty żyją tym – niestety…
No i jeszcze raz -- żadne tłumaczenie -- proszę kardynała - nie pomogą modlitwy w kościele i tylko wzajemne poparcie dla pis-u, a więc rączka rączkę myje i dlatego takie poparcie dla kościoła, że te wszystkie dewoty żyją tym – niestety…
~Oni już wiedzą, że ksiądz jest
bóstwem... : Ksiądz może
rozkazywać samemu Bogu
Ksiądz rzymskokatolicki- persona posiadająca w Kraju nad Wisłą ogromne wpływy nie tylko religijne, bez której pewne osoby nie potrafią wyobrazić sobie istnienia Polski. Tymczasem naprawdę niewielu mieszkańców naszego kraju zdaje sobie sprawę z faktu, że ich pasterze posiadają ogromną władzę w niebiesiech i mogą, oczywiście w pewnym przypadku, wydawać bezpośrednie rozkazy samemu Bogu, a ten bez jakiegokolwiek szemrania oraz najmniejszego nawet sprzeciwu wykona polecenia kapłana...
W myśl nauki Kościoła katolickiego, z eucharystią nierozerwalnie związany jest urząd kapłański. Jak wielkie ma on znaczenie, wynika chociażby ze słów byłego kard. S. Wyszyńskiego, który w przemówieniu podczas święceń kapłańskich powiedział:
"Otrzymaliście w tej chwili straszliwą (!) władzę. To jest władza nie tylko nad szatanami, nie tylko nad znakami sakramentalnymi, ale przede wszystkim — nad samym Bogiem!
Jesteście przecież „spirituales imperatores" a jako tacy,macie władzę rozkazywać nawet samemu Bogu. On tego zapragnął, on tego od Was chciał!
Będziecie mu rozkazywać gdy na Wasze słowa zstępować będzie na ołtarze —
Bóg żywy, choć zakryty, lecz prawdziwy…
Kto ku Wam patrzy, widzi w was Boga.
Kto do Was się zbliża, nie szuka ludzkiego ale Bożego.
Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego z przemówienia podczas święceń kapłańskich w Ołtarzewie 22.VI.1957 r.
Prawdziwie: Sacerdos, alter Christus!
Kapłan jest drugim Chrystusem" (Ateneum Kapłańskie, Zeszyt 2 IX-X 1960).
A tak swoją drogą, jeżeli każdy ksiądz rzymskokatolicki jest drugim Jezusem, który w większości wyznań chrześcijańskich jest Bogiem, to zaiste powinna istnieć możliwość całkiem legalnego pomodlenia się do swojego wikarego, proboszcza lub biskupa? W końcu każdy kapłan katolicki to podobno drugi Bóg, a raczej bogowie i to całkiem widzialni... (;-)
Ksiądz rzymskokatolicki- persona posiadająca w Kraju nad Wisłą ogromne wpływy nie tylko religijne, bez której pewne osoby nie potrafią wyobrazić sobie istnienia Polski. Tymczasem naprawdę niewielu mieszkańców naszego kraju zdaje sobie sprawę z faktu, że ich pasterze posiadają ogromną władzę w niebiesiech i mogą, oczywiście w pewnym przypadku, wydawać bezpośrednie rozkazy samemu Bogu, a ten bez jakiegokolwiek szemrania oraz najmniejszego nawet sprzeciwu wykona polecenia kapłana...
W myśl nauki Kościoła katolickiego, z eucharystią nierozerwalnie związany jest urząd kapłański. Jak wielkie ma on znaczenie, wynika chociażby ze słów byłego kard. S. Wyszyńskiego, który w przemówieniu podczas święceń kapłańskich powiedział:
"Otrzymaliście w tej chwili straszliwą (!) władzę. To jest władza nie tylko nad szatanami, nie tylko nad znakami sakramentalnymi, ale przede wszystkim — nad samym Bogiem!
Jesteście przecież „spirituales imperatores" a jako tacy,macie władzę rozkazywać nawet samemu Bogu. On tego zapragnął, on tego od Was chciał!
Będziecie mu rozkazywać gdy na Wasze słowa zstępować będzie na ołtarze —
Bóg żywy, choć zakryty, lecz prawdziwy…
Kto ku Wam patrzy, widzi w was Boga.
Kto do Was się zbliża, nie szuka ludzkiego ale Bożego.
Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego z przemówienia podczas święceń kapłańskich w Ołtarzewie 22.VI.1957 r.
Prawdziwie: Sacerdos, alter Christus!
Kapłan jest drugim Chrystusem" (Ateneum Kapłańskie, Zeszyt 2 IX-X 1960).
A tak swoją drogą, jeżeli każdy ksiądz rzymskokatolicki jest drugim Jezusem, który w większości wyznań chrześcijańskich jest Bogiem, to zaiste powinna istnieć możliwość całkiem legalnego pomodlenia się do swojego wikarego, proboszcza lub biskupa? W końcu każdy kapłan katolicki to podobno drugi Bóg, a raczej bogowie i to całkiem widzialni... (;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz