Kardynał Kazimierz
Nycz: tegoroczne święto jest wyjątkowe
Nie trzeba nikogo przekonywać o ważności rodziny i o
potrzebie modlitwy w intencji rodzin - podkreśla metropolita warszawski kard.
Kazimierz Nycz w liście pasterskim skierowanym do wiernych z okazji Święta
Dziękczynienia. Zdaniem kardynała Nycza, "nie byłoby wolnej Polski bez
dwóch wielkich Polaków".
W niedzielę po raz ósmy
obchodzone będzie Święto Dziękczynienia pod hasłem "Maryjo, Królowo Rodzin
- zawierzamy i dziękujemy". W liście, który ma być odczytany w niedzielę,
7 czerwca na wszystkich mszach świętych, kard. Nycz zwraca uwagę, że tegoroczne
Święto Dziękczynienia jest wyjątkowe.
"W Świątyni Opatrzności
Bożej w Warszawie nasza Matka i Królowa, w ikonie jasnogórskiej, kończy
nawiedzenie wszystkich parafii Archidiecezji Warszawskiej. Jest to więc
szczególne dziękczynienie za obecność wśród nas Matki, która jest blisko
codziennych doświadczeń, naszych radości i bolączek" - napisał w liście
metropolita warszawski.
Wspomnienie prymasa Wyszyńskiego
Jak podkreślił, obraz
Jasnogórski "w niezwykły sposób uzmysławiał nam na przestrzeni stuleci tę
obecność Maryi w Kościele, zawsze troszczącej się o swoje dzieci".
Hierarcha przypomina w nim również postać Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana
Wyszyńskiego i jego rolę jaką odegrał w życiu polskiego narodu.
"Gdy widoki na dobrą
przyszłość wydawały się mało realne, a sytuacja Ojczyzny – beznadziejna, prymas
Wyszyński zawierzył nasz kraj Maryi. Nawiedzenie Jasnogórskiego wizerunku Matki
Bożej w miastach, miasteczkach i wioskach wzbudziło nadzieję i ufność w
działanie Bożej Opatrzności" - zaznaczył w liście kard. Nycz.
"Nie byłoby wolnej Polski bez
dwóch wielkich Polaków"
Nawiązując do odzyskanej
przez Polskę wolności, metropolita warszawski zwraca uwagę na to, że "nie
byłoby dziś wolnego kraju bez opieki Boga, który dał nam Maryję na Królową i
Orędowniczkę". Zdaniem kard. Nycza, "nie byłoby wolnej Polski bez
dwóch wielkich Polaków: św. Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia, kardynała
Stefana Wyszyńskiego".
"Dziś w Święto
Dziękczynienia dziękujemy Opatrzności Bożej za opiekę i zawierzamy wszystkie
nasze sprawy i troski. Pamiętamy tego dnia także o tych wielu czasem
bezimiennych bohaterach historii i naszych najbliższych, naszych rodzinach. Im
wszystkim mówimy: dziękuję" - czytamy w liście.
Prośba o pomoc w budowie Świątyni
Opatrzności Bożej
Nawiązując do budowanej
Świątyni Opatrzności Bożej na Polach Wilanowskich w Warszawie, kard. Nycz
zauważył, że to wotum wdzięczności całego narodu za wolną Polską i za codzienną
opiekę Bożą nad każdym z nas. "Nasi darczyńcy niosą trud i
odpowiedzialność za obietnicę złożoną podczas Sejmu wielkiego przed 200 laty.
To wtedy nasi przodkowie zobowiązali się przed Bogiem i historią do budowy
Świątyni jako wotum wdzięczności" - napisał metropolita warszawski.
Jak zauważył Świątynia
powstaje w warszawskim Wilanowie dzięki wsparciu tysięcy ofiarodawców. Dziś
mówimy im wielkie "dziękuję" - podkreślił. Kardynał Nycz zauważył, że
w ciągu ostatnich 12 miesięcy nastąpił dzięki darczyńcom, znaczny postęp prac:
została zakończona elewacja Świątyni, wstawiono okna, położono granitowe płyty
na placu przed Świątynią i przed jej wejściem.
"W planach na
najbliższe półtora roku jest posadzka Świątyni, drzwi i oświetlenie. Zakres
prac będzie jednak uzależniony od wielkości zebranych środków. Dlatego
chciałbym pokornie prosić o pomoc i wsparcie w budowie tego naszego narodowego
wotum Opatrzności Bożej" - zaapelował metropolita warszawski.
(bp)
KOMENTARZE:
~Czerwony Kapturek do ~Indoktrynacja chroniona prawem: Walka,
z KK, to odbieranie ludziom ich marzeń o życiu w niebie, więc rozdrażnia ludzi
i buduje armię obrońców duchowieństwa. Skoro istnieją ludzie, którym do
normalnego funkcjonowania potrzebna jest wiara, to ktoś powinien nimi kierować,
ale nie może to być pozbawione kontroli państwa, albowiem niemoralne jest
wykorzystywanie ludzkiej słabości i czerpanie korzyści z ludzkiej
łatwowierności, a także uwłaszczanie się na ludzkich sukcesach, przez
przypisywanie tych sukcesów łasce boskiej i przywłaszczenia sobie tych sukcesów
dla korzyści materialnych.
~wierny : To trzeba mieć tupet, to trzeba być bezczelnym
aby mówić o tym, że nie byłoby Polski bez JPII-go i Wyszyńskiego !!. To już nie
bezczelność nawet, to chamstwo! Pospolite chamstwo. Niby, czym obydwaj zasłużyli
sobie na takie traktowanie? Co takiego zrobili dla Polski poza tym, że byli? Jakie
ponieśli zasługi w "wyzwoleniu" Polski w dążeniu do jej " wolności?”.
Co jeszcze będziemy zawdzięczać największym zdrajcom Polski, czyli klerowi, którzy
zdrada parali się od początków naszej państwowości? Zawsze sprzedawali Polskę
za osobiste zaszczyty, za pieniądze, za darowizny. Polska zawsze!! Nic dla nich
nie znaczyła.
~Patriota : No i oczywiście Kard. Nycz udowodnił, że
kościołowi jest wciąż mało i mało pieniędzy, nie mogą więcej od Państwa ściągnąć,
to biorą od wiernych. Wpływając na ich sumienie, że to ich obowiązek. KK w
Polsce ma tyle ziemi, bogactwa, że jak by poświęcił swoją małą część kasy to by
skończył świątynie w rok. Ale dlaczego niby uszczuplać swój budżet, lepiej brać
od wiernych. Wolałbym te pieniądze przekazać jakiejś fundacji na chore dziecka
niż Wam.
~ja klaudiusz : Aż się wierzyć nie chce, że to 21 wiek i tym
moralnym krasnalom pozwala się się na taką gigantomoachię. Za nie swoje
pieniądze. Nieprawdopodobne, że taki ciemny lud istnieje w środku Europy. I
jeszcze te podzięki dla jakiejś kobiety, która ponoć żyła 2000 lat temu.
Niezwykłe. Ale ile władzy, kasy i poczucia wielkości tym krasnalom ten zabobon
przynosi. A jak to poucza, mądruje, że niby ma coś to, to do powiedzenia.
~wierny do ~Winicjusz: "Jeszcze bohaterska
Warszawa broniła się, a już 13 września 1939 r., biskup śląski, Stanisław
Adamski, wydaje do swoich parafian odezwę w języku niemieckim: "Mili
chrześcijanie! Współpracujcie uczciwie z władzami niemieckimi. Dopilnujcie jak
dobrzy chrześcijanie i obywatele wszystkich ustaw i rozporządzeń niemieckich
władz wojskowych i cywilnych. Zajmijcie się spokojnie waszą pracą domową.
Ufajcie bezwzględnie organom mianowanym w waszej gminie przez władze
niemieckie." Aby Niemcy docenili jego gorliwość, Adamski znosi liturgię,
kazania oraz śpiewy w języku polskim, i nawołuje do podpisywania volkslisty.
Podobną postawę przyjął biskup ordynariusz kielecki, Czesław Kaczmarek. "Wzywam was, -- nawoływał wiernych -- abyście okazali się posłuszni względem władz administracyjnych we wszystkim, co się nie sprzeciwia sumieniu katolickiemu." W liście z maja 1940 r. ostrzegał:
"W społeczeństwie musi być ład i porządek. Nie wolno nam nakłaniać ucha na podszepty podejrzanych ludzi, gdyby usiłowali wciągnąć społeczeństwo nasze, zwłaszcza młodzież, do nieobliczalnej konspiracyjnej akcji." Niedługo po ogłoszeniu tych "patriotycznych" listów, biskupi Kaczmarek, Lorek i Kubina, złożyli wizytę na Wawelu, Hansowi Frankowi. Za swoje "zasługi" dla hitlerowców, Kaczmarek był sądzony po wojnie i skazany na kilkuletnią karę więzienia. W roku 1953 zeznał przed Sądem wojskowym: "..moje listy pasterskie, te z końca 1939 r., i następne (..) wzywały do pracy fizycznej, do uległości względem zarządzeń władz okupacyjnych. Wskazania te niewątpliwie pomagały Niemcom." Z jego dalszych wyjaśnień wynika, że postępował zgodnie z zaleceniami Stolicy Apostolskiej.
Sandomierski biskup, Jan Lorek nie tylko nawoływał do posłuszeństwa wobec okupanta, ale apelował do wiernych, aby zgłaszali się na roboty do Rzeszy.
Siedlecki hierarcha, bp Sokołowski zawieszał w czynnościach kapłańskich tych księży, którzy w jego ocenie mało z siebie dawali w służbie okupantowi.
Ksiądz Kruszyński, administrator diecezji lubelskiej, ogłosił w "Nowym Głosie Lubelskim" (28 lutego 1943) tekst, wzywając do walki ze Związkiem Radzieckim. Dla niego motywacją było "stanowisko Stolicy Apostolskiej" oraz encyklika Piusa XI "O walce przeciwko komunizmowi".
Jak instrumentalnie traktował papież Pius XII posłannictwo Kościoła świadczy o tym wypowiedź Hitlera do najbliższych współpracowników z października 1940r.: "Polakom nie będzie wolno podnieść się na wyższy poziom, ponieważ staliby się natychmiast komunistami. Dlatego jest rzeczą zupełnie właściwą, ażeby Polska zachowała swój katolicyzm. Księża powinni trzymać Polaków w głupocie i ciemnocie, co zupełnie odpowiada naszym interesom". Przyszłość pokazała, że Hitler nie mylił się..
30 września 1939 Pius XII przyjął na audiencji przedstawicieli Polonii włoskiej, proszących chociaż o moralne wsparcie Polski. Papież odpowiedział im w języku niemieckim: "Nie mówię wam, żebyście osuszyli łzy. Polska nie chce umierać. I tak jak kwiaty waszej ziemi, które oczekują pod grubą warstwą śniegu delikatnego powiewu wiosennego, tak samo wy powinniście czekać godziny niebieskiego pocieszenia." Aż tyle miał do powiedzenia polskiej delegacji Pius XII.
Podobną postawę przyjął biskup ordynariusz kielecki, Czesław Kaczmarek. "Wzywam was, -- nawoływał wiernych -- abyście okazali się posłuszni względem władz administracyjnych we wszystkim, co się nie sprzeciwia sumieniu katolickiemu." W liście z maja 1940 r. ostrzegał:
"W społeczeństwie musi być ład i porządek. Nie wolno nam nakłaniać ucha na podszepty podejrzanych ludzi, gdyby usiłowali wciągnąć społeczeństwo nasze, zwłaszcza młodzież, do nieobliczalnej konspiracyjnej akcji." Niedługo po ogłoszeniu tych "patriotycznych" listów, biskupi Kaczmarek, Lorek i Kubina, złożyli wizytę na Wawelu, Hansowi Frankowi. Za swoje "zasługi" dla hitlerowców, Kaczmarek był sądzony po wojnie i skazany na kilkuletnią karę więzienia. W roku 1953 zeznał przed Sądem wojskowym: "..moje listy pasterskie, te z końca 1939 r., i następne (..) wzywały do pracy fizycznej, do uległości względem zarządzeń władz okupacyjnych. Wskazania te niewątpliwie pomagały Niemcom." Z jego dalszych wyjaśnień wynika, że postępował zgodnie z zaleceniami Stolicy Apostolskiej.
Sandomierski biskup, Jan Lorek nie tylko nawoływał do posłuszeństwa wobec okupanta, ale apelował do wiernych, aby zgłaszali się na roboty do Rzeszy.
Siedlecki hierarcha, bp Sokołowski zawieszał w czynnościach kapłańskich tych księży, którzy w jego ocenie mało z siebie dawali w służbie okupantowi.
Ksiądz Kruszyński, administrator diecezji lubelskiej, ogłosił w "Nowym Głosie Lubelskim" (28 lutego 1943) tekst, wzywając do walki ze Związkiem Radzieckim. Dla niego motywacją było "stanowisko Stolicy Apostolskiej" oraz encyklika Piusa XI "O walce przeciwko komunizmowi".
Jak instrumentalnie traktował papież Pius XII posłannictwo Kościoła świadczy o tym wypowiedź Hitlera do najbliższych współpracowników z października 1940r.: "Polakom nie będzie wolno podnieść się na wyższy poziom, ponieważ staliby się natychmiast komunistami. Dlatego jest rzeczą zupełnie właściwą, ażeby Polska zachowała swój katolicyzm. Księża powinni trzymać Polaków w głupocie i ciemnocie, co zupełnie odpowiada naszym interesom". Przyszłość pokazała, że Hitler nie mylił się..
30 września 1939 Pius XII przyjął na audiencji przedstawicieli Polonii włoskiej, proszących chociaż o moralne wsparcie Polski. Papież odpowiedział im w języku niemieckim: "Nie mówię wam, żebyście osuszyli łzy. Polska nie chce umierać. I tak jak kwiaty waszej ziemi, które oczekują pod grubą warstwą śniegu delikatnego powiewu wiosennego, tak samo wy powinniście czekać godziny niebieskiego pocieszenia." Aż tyle miał do powiedzenia polskiej delegacji Pius XII.
Tuż przed marszem na Wschód, generał jezuitów, Ledóchowski Włodzimierz, hrabia
(1866-1942) [_5_] prowadził rozmowy o współpracy zakonu jezuitów z hitlerowskim
wywiadem, które służyły przygotowaniom do wojny przeciwko ZSRR. O tym
"czarnym papieżu" pisał wysoki oficer gestapo, Wilhelm Hoettl (Walter
Hagen): "Już w roku 1940 grupa uczestników niemieckiego wywiadu podjęła
pierwszą próbę, mającą na celu skłonienie Watykanu do pośrednictwa pomiędzy
Niemcami a mocarstwami zachodnimi.. Pełnym zrozumienia rzecznikiem tych planów
był generał zakonu jezuitów, hrabia Włodzimierz Halka von Ledóchowski."
Prymas Polski, kardynał August Hlond (1881-1948) był jednym z pierwszych, którzy uciekli z kraju po napaści Hitlera [_6_]. 14 września 1939 przekroczył granicę Polsko-rumuńską, a następnie po trzech dniach wyjechał do Rzymu. Jego dezercję usprawiedliwia się rzekomym zamiarem przedstawienia Piusowi XII tragedii ludności polskiej. Papież nie był jednak zadowolony z wyjazdu Hlonda. Ppłk Marian Romejko, polski attache wojskowy przy Kwirynale, nie kryjąc zdziwienia zachowaniem Hlonda, pisał w swoich wspomnieniach:.
"Zazwyczaj, w najgorszych nawet sytuacjach wojennych, duszpasterze i lekarze pozostawali przy chorych na duchu i ciele..." W czerwcu 1940 r. przybył do Lourdes. W lutym roku 1944 aresztowany przez gestapo został wywieziony do Paryża. Hitlerowcy proponowali mu współpracę, którą rzekomo odrzucił. Ale w Paryżu zachowanie Hlonda było odbierane
dwuznacznie. Prasa francuska ujawniła fakty świadczące o jego kontaktach z gestapo. [_7_] Miał otrzymywać spore subwencje za pośrednictwem księdza Filipiaka, wypłacane przez gruppenführera SS, Fischera. Jego przywiązanie do Watykanu oraz Niemców są niekwestionowane. Dowodem tego może być pewien epizod. Otóż jesienią roku 1927 Hlond
przyjechał do Rzymu po kardynalski kapelusz, który miał otrzymać za wierną służbę Watykanowi, kosztem interesów Polski. W czasie śniadania, które na jego cześć wydał prałat Janasik, rektor polskiego Kościoła w Rzymie, prymas Hlond opowiadał wesołe historyjki ze swojej przeszłości. W pewnym momencie jego kapelan, ksiądz Modzelewski spytał: "Eminencjo, kiedy to było: czy jak Eminencja był Niemcem, czy już Polakiem?" Prymas niespeszony pytaniem, odpowiedział z uśmiechem: "Już wtedy byłem Polakiem." Adwokat Roty Rzymskiej Józef Szelchauz wspominał: "Jeżeli chodzi o teren Rzymu, to Włosi uważali Hlonda za Włocha, Niemcy i Austriacy uważali go za Niemca, a w Polsce niektórzy uważali go za Polaka. De facto był on czystej krwi watykańczykiem i służył tylko Watykanowi."
Prymas Polski, kardynał August Hlond (1881-1948) był jednym z pierwszych, którzy uciekli z kraju po napaści Hitlera [_6_]. 14 września 1939 przekroczył granicę Polsko-rumuńską, a następnie po trzech dniach wyjechał do Rzymu. Jego dezercję usprawiedliwia się rzekomym zamiarem przedstawienia Piusowi XII tragedii ludności polskiej. Papież nie był jednak zadowolony z wyjazdu Hlonda. Ppłk Marian Romejko, polski attache wojskowy przy Kwirynale, nie kryjąc zdziwienia zachowaniem Hlonda, pisał w swoich wspomnieniach:.
"Zazwyczaj, w najgorszych nawet sytuacjach wojennych, duszpasterze i lekarze pozostawali przy chorych na duchu i ciele..." W czerwcu 1940 r. przybył do Lourdes. W lutym roku 1944 aresztowany przez gestapo został wywieziony do Paryża. Hitlerowcy proponowali mu współpracę, którą rzekomo odrzucił. Ale w Paryżu zachowanie Hlonda było odbierane
dwuznacznie. Prasa francuska ujawniła fakty świadczące o jego kontaktach z gestapo. [_7_] Miał otrzymywać spore subwencje za pośrednictwem księdza Filipiaka, wypłacane przez gruppenführera SS, Fischera. Jego przywiązanie do Watykanu oraz Niemców są niekwestionowane. Dowodem tego może być pewien epizod. Otóż jesienią roku 1927 Hlond
przyjechał do Rzymu po kardynalski kapelusz, który miał otrzymać za wierną służbę Watykanowi, kosztem interesów Polski. W czasie śniadania, które na jego cześć wydał prałat Janasik, rektor polskiego Kościoła w Rzymie, prymas Hlond opowiadał wesołe historyjki ze swojej przeszłości. W pewnym momencie jego kapelan, ksiądz Modzelewski spytał: "Eminencjo, kiedy to było: czy jak Eminencja był Niemcem, czy już Polakiem?" Prymas niespeszony pytaniem, odpowiedział z uśmiechem: "Już wtedy byłem Polakiem." Adwokat Roty Rzymskiej Józef Szelchauz wspominał: "Jeżeli chodzi o teren Rzymu, to Włosi uważali Hlonda za Włocha, Niemcy i Austriacy uważali go za Niemca, a w Polsce niektórzy uważali go za Polaka. De facto był on czystej krwi watykańczykiem i służył tylko Watykanowi."
Już po napaści na Polskę, wyższa hierarchia Kościoła katolickiego stała się
obiektem ataków i krytyki ze strony m.in. Polonii amerykańskiej. Hlond w jednym
z pism "okolicznościowych" z 21 listopada 1939r., odpierał
"oskarżenia ukute za oceanem", jakoby Kościół katolicki zawinił
wrześniową tragedię ojczyzny. Kard. Augustowi Hlondowi rzucano w twarz
oskarżenia o hołdowanie hitleryzmowi oraz kolaborację z okupantem. Ale bodaj
najpoważniejszym, był zarzut, że hojne dary chicagowskich Polaków w postaci
złota,
pieniędzy i kosztowności złożone na ręce Kościoła tuż przed wybuchem wojny, zostały "przeszachrowane" do Niemiec. Hlond zapewniał, że wszystkie dary osobiście przekazał do warszawskiej centrali Funduszu Obrony Narodowej..
Poparcie Piusa XII dla hitlerowskiej napaści na Polskę znalazło swój wyraz w encyklice z 20 października 1939 r. Papież uznał, ją za "walkę interesów o sprawiedliwy podział bogactw, którymi Bóg obdarzył ludzkość."(FRAGMENT ARTYKUŁU "PIUS XII STRONNIK HITLERA)-CAŁOŚĆ MOŻECIE PRZECZYTAĆ W NECIE. Polecam również artykuł "Stefan Wyszyński, pomyłka tysiąclecia" "
Pisać dalej? O latach rozbioru i wcześniejszych? Każdą epokę cechowała zdrada kleru, od zawsze. Nie potrzeba wiele trudu, aby się o tym dowiedzieć, wystarczy czytać i nie słuchać, co o sobie mówią czarni zdrajcy!
pieniędzy i kosztowności złożone na ręce Kościoła tuż przed wybuchem wojny, zostały "przeszachrowane" do Niemiec. Hlond zapewniał, że wszystkie dary osobiście przekazał do warszawskiej centrali Funduszu Obrony Narodowej..
Poparcie Piusa XII dla hitlerowskiej napaści na Polskę znalazło swój wyraz w encyklice z 20 października 1939 r. Papież uznał, ją za "walkę interesów o sprawiedliwy podział bogactw, którymi Bóg obdarzył ludzkość."(FRAGMENT ARTYKUŁU "PIUS XII STRONNIK HITLERA)-CAŁOŚĆ MOŻECIE PRZECZYTAĆ W NECIE. Polecam również artykuł "Stefan Wyszyński, pomyłka tysiąclecia" "
Pisać dalej? O latach rozbioru i wcześniejszych? Każdą epokę cechowała zdrada kleru, od zawsze. Nie potrzeba wiele trudu, aby się o tym dowiedzieć, wystarczy czytać i nie słuchać, co o sobie mówią czarni zdrajcy!
Ja sam zostałem wychowany w rodzinie katolickiej, i to na wsi,...:) Ale kiedy
nieco dorosłem zacząłem zadawać pytania... I to był błąd... Jeszcze jako
dziecko widziałem samą wiarę.... Dziś widzę, że wiara w Boga została zamieniona
w wiarę w kościół, księdza...... Ale czy człowiek, który słucha własnego
sumienia, który stara się nie krzywdzić innych potrzebuje pośrednika...? Czasami
gadają takie bzdury.... Niedouczone czarne sukienki... Zabierają głos w sprawach,
na których często się nie znają.... Prawie jak komisja Macierewicza i pękające
parówki... Niech mówią o Bogu, o miłości Boga, a nie o sprawach, o których nie
mają zielonego pojęcia...np. o In Vitro, czy o rodzinie...
~taki do ~Winicjusz:, Dlaczego robisz za
głupka na forum?... Poczytaj o rabacji krakowskiej, o sygnatariuszach Targowicy...
Nie potępiał, ale walnie czarni bracia walczyli przeciw Polsce! Poucz się
trochę nieuku w sukience.... Wystąp dodatkowo o uznanie biskupów Massalskiego i
Kossakowskiego za męczenników za wiarę... Możesz jeszcze do tego grona dołączyć
prymasa Polski Poniatowskiego, któremu podano truciznę..... Zaczynając od pierwocin...
św. Stanisław ze Szczepanowa był zdrajcą Polski ... Kiedy stanął przed sadem,
wskrzesił zmarłego Piotrowinę, aby ten zaświadczył o tym, że klecha te grunty
nabył legalnie?! Ty myślisz, jeżeli w ogóle, że wszyscy są durniami, co jest
znamienne dla chłoptasiów w sukienkach.
~TomekG : W takich tematach zawsze ludzie są przeciwni kk, i
nic w tym dziwnego jeśli oni nie wstydzą się mówić takich bzdur na poziomie
niedorozwiniętego dziecka. Ale ludzie, w takim razie nie dawajcie im jeszcze
większej władzy, czysto państwowej, nie tylko kościelnej, jeśli się nie da ich
odciąć całkowicie, to ograniczajcie im ją na tyle ile się da. To na razie okres
przejściowy, ale jeszcze się z nimi rozliczymy na dobre. Na razie po prostu nie
głosujcie na kościół w wyborach państwowych na ile to możliwe.
~yolly : Głównym i decydującym czynnikiem który spowodował
odzyskanie pełnej wolności Polski była polityka pierestrojki i głasnosti
Gorbaczowa, który powiedział jeśli nie my to kto jeśli nie teraz to kiedy oraz
wyścig zbrojeń tzw. gwiezdnych wojen narzuconych przez USA. Gospodarka ZSRR
rujnowana wojną w Afganistanie wspieraniem satelickich reżimów nie była w
stanie udźwignąć tych obciążeń tym bardziej że Arabia Saudyjska na sugestię
Ameryki obniżyła ceny ropy. To dobiło imperium. JP2 pewnie miał jakieś lokalne
znaczenie. Inna sprawa, że na sercu mu leżało przede wszystkim dobro kk i nie
zmienia tego fakt, że po drodze przyczynił się do tego, że komuś się polepszyło.
~kujawiak : Abp NYCZ NIE FAŁSZUJE HISTORII POLSKI. ON JEJ PO
PROSTU NIE ZNA. Abp zna tylko brewiarz. ON NIE MUSI ZNAĆ HISTORII POLSKI, BO
JEST FUNKCJONARIUSZEM OBCEGO PAŃSTWA, WATYKAN. PRZYSIĘGAŁ WIERNOŚĆ I
BEZWZGLĘDNE POSŁUSZEŃSTWO PAPIEŻOWI, A NIE NARODOWI POLSKIEMU.TAK JAK WSZYSCY
BISKUPI.KIEDY WRESZCIE KATOLICY, PRZECIEŻ TEŻ PATRIOCI, KOCHAJĄCY POLSKĘ, ZROZUMIEJĄ,
ŻE BISKUPI NIE MOGĄ SŁUŻYĆ POLSCE I PAPIEŻOWI JEDNOCZEŚNIE. MIANOWANIE SIĘ NA
POLSKICH PATRIOTÓW JEST FAŁSZEM.UNIKAJĄ TEŻ UZNANIA POLSKIEGO PRAWA. MÓWI O TYM
OTWARCIE RYDZYK, ŻE POLSKIE PRAWO GO NIE DOTYCZY ŚWIADCZY TEŻ O TYM FAKT, IŻ
WATYKAN ODMÓWIŁ WYDANIA POLSCE PRZESTĘPCĘ ABP WESOŁOWSKIEGO. Katolicy
zacznijcie myśleć. Podane wyżej, nie świadczy o walce z religią, lecz o walce z
o urzędnikami Watykańskimi, żyjącymi w sprzeczności z wiarą w Boga,
oszukującymi wiernych i ciągnących korzyści materialne, w tym okradanie majątku
narodowego.
~franek-sui do ~budzik: Masz rację, że katolicy
mieli i pewnie mają wiele niechlubnych czynów na swoim kącie. Kościół jest
jakąś organizacją i jako organizację tworzą go ludzie, a wszyscy wiemy, jacy
ludzie potrafią być. Co nie znaczy że wyznający Jezusa Chrystusa są jacyś inni
( wprawdzie powinni być, ale jak to zwykle - przeszkadzają wady?!!!) A wracając
do tematu każda, czy to organizacja, czy to ustrój dążą do dominacji od
Dalajlamy - po Papieża chodzi o wpływy. Tylko w tym wszystkim najgorszy jest FANATYZM!!!!
Na to niestety nie ma lekarstwa. Ale teraz żyjemy sobie w czasach gdzie każdy
może sobie dokonać wyboru (nie koniecznie przy tym ubliżając innym). Pozdrawiam.
I życzę właściwych wyborów!!!!!!!!
~Wujek bardzo dobra rada : Panie Nycz, panowie kardynałowie i biskupi, a
weźcie się wreszcie kulwa do konkretnej pracy. Zbierajcie na przykład zioła, przygotowujcie
z nich mieszanki, dokarmiajcie zwierzynę i ptaszki. Przestańcie otumaniać lud, śmiesznymi
gusłami…
~Ptaszki Krystyna do ~Czerwony Kapturku, ty nic nie rozumiesz:
" Jak grzyby po deszczu rosną świątynie projektowane przez pijanych
cukierników. Naród wali niewyobrażalne pieniądze na budowanie, co raz to
wymyślniejszych i absurdalnych budowli sakralnych. Nowi władcy Polski, którzy
wygrali właśnie wybory zamierzają swojego boga i wyznanie wprowadzić do konstytucji,
praw, prawodawstwa
i ustawodawstwa. Wszystkie decyzje polityczne, ekonomiczne i gospodarcze zaczyna podejmować się tylko w obecności hierarchów kościoła. Instytucje kościelne i przykościelne stoją poza prawem i nad prawem. Nie obowiązują ich żadne prawa państwa Polskiego. Nie płacą podatków. Nie muszą się rozliczać ze swoich dochodów, przychodów i wydatków. Kościół decyduje o kształcie i formie oświaty i szkolnictwa. To kościół decyduje o życiu i zdrowiu kobiety ciężarnej. To proboszcz kształtuje kręgosłup moralny lokalnych społeczności. Zastępy dewotek i bigotów w moherowych beretach stanowią o wartościach moralnych społeczeństwa To, co wczoraj było po prostu śmieszne dzisiaj staje się normą społeczną. Żyję w państwie wyznaniowym. Moher w triumfalnym marszu zajmuje coraz to nowe pozycje. Czuję się osaczony dominującą w tym kraju religią. Jestem wystraszony szturmem kościoła katolickiego, który wciska mi się powoli wszędzie. A przecież wydawało mi się, że państwo polskie miało być państwem świeckim z wyraźnym rozdziałem kościoła od państwa. Widać tylko mi się tak wydawało. Zastanawiam się, kiedy na ulicach pojawią się kościelne komanda. Taka religijna policja. Brrrrrr.....................skóra mi cierpnie.
Pozdrawiam wszystkich ludzi wolnych od uzależnień religijnych."
i ustawodawstwa. Wszystkie decyzje polityczne, ekonomiczne i gospodarcze zaczyna podejmować się tylko w obecności hierarchów kościoła. Instytucje kościelne i przykościelne stoją poza prawem i nad prawem. Nie obowiązują ich żadne prawa państwa Polskiego. Nie płacą podatków. Nie muszą się rozliczać ze swoich dochodów, przychodów i wydatków. Kościół decyduje o kształcie i formie oświaty i szkolnictwa. To kościół decyduje o życiu i zdrowiu kobiety ciężarnej. To proboszcz kształtuje kręgosłup moralny lokalnych społeczności. Zastępy dewotek i bigotów w moherowych beretach stanowią o wartościach moralnych społeczeństwa To, co wczoraj było po prostu śmieszne dzisiaj staje się normą społeczną. Żyję w państwie wyznaniowym. Moher w triumfalnym marszu zajmuje coraz to nowe pozycje. Czuję się osaczony dominującą w tym kraju religią. Jestem wystraszony szturmem kościoła katolickiego, który wciska mi się powoli wszędzie. A przecież wydawało mi się, że państwo polskie miało być państwem świeckim z wyraźnym rozdziałem kościoła od państwa. Widać tylko mi się tak wydawało. Zastanawiam się, kiedy na ulicach pojawią się kościelne komanda. Taka religijna policja. Brrrrrr.....................skóra mi cierpnie.
Pozdrawiam wszystkich ludzi wolnych od uzależnień religijnych."
To taki który chodzi na sume i siada w 1 ławce [co by ksiądz dobrodziej
widzieli]
Potem z kościoła prosto do knajpy by napić się jak co tydzień. Następnie do domu na obiad, a tam leje żonę, bo albo obiad zimny, albo jeszcze nie ma, albo coś tam.
To według ciebie normalność? - Jeśli tak to podziękuję za takiego [normalnego katolika]
Potem z kościoła prosto do knajpy by napić się jak co tydzień. Następnie do domu na obiad, a tam leje żonę, bo albo obiad zimny, albo jeszcze nie ma, albo coś tam.
To według ciebie normalność? - Jeśli tak to podziękuję za takiego [normalnego katolika]
~ck do ~rajbrocki: niestety zrobił bardzo
wiele. Bardzo wiele złego. Gdyby nie pontyfikat JP2 nie byłoby chorego
konkordatu, dzięki któremu właśnie Polska nie jest wolna. Zarobił i zarabia na
tym Watykan i jego tłuste misie. Oczywiście JP2 nie działał sam, pomogła mu w
tym ( i pomaga ) sprzedajna władza od prawa do lewa, która dawała kościołowi
wszystko, a nawet więcej niż zażądał. Ile miliardów poszło przez te lata do
czarnej dziury, tego się nie doliczymy. A ile jeszcze pójdzie, kosztem służby
zdrowia, nędznych emerytur i braków na każdym miejscu. Niestety w jednym Nycz
ma rację, to jak polska wygląda, to duża "zasługa" ( a raczej wina ) JP2.
Mówisz o wolnej Polsce. Wydawało mi się, że wiesz, co to jest wolność i że pojmujesz jej mądrość. Cóż, jeżeli Polska, która leży u stóp Brukseli jest wolnym krajem, to znaczy, iż twoje pojecie wolności Kardynale Nycz jest hipokryzją. Dalej… Prośba o pomoc w budowie Świątyni Opatrzności Bożej: Cyt: „Budowa tej Świątyni to wotum wdzięczności całego narodu za wolną Polskę i za codzienną opiekę nad każdym z nas”. Jak zauważył - Świątynia powstaje w warszawskim Wilanowie dzięki wsparciu tysięcy ofiarodawców? Dziś mówimy im wielkie "dziękuję"
A więc wotum wdzięczności płynie z kieszeni narodu Polskiego, z tego wotum wdzięczności, profity, będzie czerpał kościół a nie naród. Ile jeszcze ma powstać takich źródeł dochodu dla kościoła, nazwanych wotami wdzięczności?
Słowa pokornie dziękuję. To już jest szczyt arogancji i cynizmu. Kłaniasz się Kardynale Nycz mamonie, która jest atrybutem zła, w waszym słownictwie Szatana…
Szatan zaprowadził Chrystusa na wysoka góre i powiedział cyt: „Oto wszystkie królestwa świata, jeśli oddasz mi pokłon, będą należały do Ciebie”.
To nie chodzi o Świątynię Opatrzności Bożej, tu chodzi o źródło dochodów, z którego to ty będziesz czerpał korzyści z ciężko wypracowanych pieniędzy biednego człowieka. Dzisiejsze czytanie Ewangelii Marka 12.38-44 Jezus usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. I Jezus mówi - ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej.
Odpowiedz Kardynale Nycz, a kto o tej wdowie pomyślał, i kto wziął jej ostatnie pieniądze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz