Translate

sobota, 4 października 2014

Szykuje się rewolucja w Kościele - Komentarze...266


Szykuje się rewolucja w Kościele? To może wywołać burzę

"Rzecz­po­spo­li­ta" do­no­si, że nie­miec­ki kar­dy­nał Wal­ter Ka­sper chce po­zwo­lić pu­blicz­nym cu­dzo­łoż­ni­kom - czyli oso­bom roz­wie­dzio­nym po­zo­sta­ją­cym w no­wych nie­sa­kra­men­tal­nych związ­kach bez orze­cze­nia nie­waż­no­ści mał­żeń­stwa sa­kra­men­tal­ne­go - przy­stę­po­wać do ko­mu­nii. To jed­nak budzi sprze­ciw wśród wielu ko­ściel­nych hie­rar­chów. Tym­cza­sem Pa­pież Fran­ci­szek za­po­wie­dział dys­ku­sję w Ko­ście­le na temat ro­dzi­ny i mał­żeń­stwa.

 

Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" - kontrowersyjna propozycja kardynała Kaspera sprowadza się do pięciu punktów. Są to warunki pozwalające publicznym cudzołożnikom przystępować do komunii świętej. Po pierwsze, konieczna byłaby skrucha z powodu rozpadu małżeństwa. Po drugie, nie byłby możliwy powrót do małżeństwa. Po trzecie, nie można byłoby zrezygnować z nowego związku. Po czwarte, katolik starałby się w nowym związku żyć wiarą i wychowywać w niej dzieci. Po piąte pragnąłby sakramentów jako źródła siły w tej sytuacji.


Tomasz Rowiński podkreśla w "Rzeczpospolitej, że propozycja Kaspera jest tak naprawdę próbą zalegalizowanie tego, co w kościołach w Niemczech jest już obecne. Według autora, mało kto przejmuje się tam spowiedzią i nierozerwalnością małżeństwa, za to do komunii przystępują praktycznie wszyscy.

Propozycja kardynała Kaspera spotkała się jednak z falą krytyki wśród wielu hierarchów kościelnych. Najostrzej skrytykował ją włoski kardynał Carlo Caffara - wieloletni doradca Jana Pawła II. Powiedział on w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, że logika Kaspera jest dokładnie tym, czego nie chciał Jezus, co można zinterpretować, że hierarchę bardziej interesuje dostosowanie przepisów kościelnych do kaprysów wiernych niż dobro człowieka.


Co na to Papież Franciszek? Zdaniem autora tekstu, ceni on bardzo kardynała Waltera Kaspera. Niemniej jednak - podobno jeden z hiszpańskich biskupów przekazał mediom informację, że podczas wizyty "ad limina" hierarchów z tego kraju zadano papieżowi pytanie, czy dojdzie do zmiany w kwestii dopuszczania do komunii rozwodników żyjących w ponownych związkach. Wedle tej relacji, papież miał odpowiedzieć "nie". Póki co jednak, nie odniósł się oficjalnie do tej kontrowersyjnej koncepcji.


KOMENTARZE:

~neutrino : Czyjaś żona, postanawia się rozwieść [mniejsza o powód] a mąż tego nie chce. Jednak, aby nie wyciągać wzajemnie brudów na wokandzie, chcąc rozstać się w sposób cywilizowany, godzi się na niechciany rozwód. Gość ten, jest gorliwym katolikiem, a w tym momencie, nie ma szans na ponowne związanie się z kobietą, na dzieci i szczęśliwą rodzinę. Skazany jest na samotność, brak opieki i pomocy najbliższych. O innych skutkach ubocznych, nawet nie piszę. Tyle w temacie przestrzegania "tego" prawa kościelnego. Na koniec pytanie [do księdza], czy tak się godzi, czy to po katolicku?

~olo : Wiara to jedynie forma emocji, ot hormonalna nadprodukcja uczucia które znalazło ujście w miłości bytów nieistniejących. Stąd też jej powszechność. Jedna z teorii głosi że człowiek jako ssak ma dosyć długi okres dzieciństwa więc rodzic musi być gotów ponieść znacznie większy wysiłek w odchowanie młodych więc jego mózg musi produkować więcej oksytocyny (hormonu miłości) niż jest to powszechne w naturze. Zatem nadprodukcja tych uczuć ma dziś ujście w miłości obiektów i bytów nieistniejących np. zmarłych krewnych czy też Boga rozumianego jako super rodzica i opiekuna.

~Ostatni Białas : Fantastyczna wiadomość! Wreszcie do komunii będą mogły przystąpić takie osoby jak pan Cejrowski, Pan Kurski, pani Kaczyńska i wielu, wielu innych polskich miłośników mitologii judeochrześcijańskiej. Jak wiemy im osoba jest bardziej "pobożna" tym większa zgnilizna mieści się w jej duszy, jest to naukowo udowodnione, wielcy psychologowie, filozofowie, intelektualiści poruszali ten temat. O "wierze" i jej absurdalności pięknie pisał Fromm. Taki pan Cejrowski, wielki Katotalib, jest czystej krwi grzesznikiem, zawarł związek małżeński z panią Pawlikowską i go przerwał. Może kiedyś doczeka w czyśćcu przebaczenia. Religie, każda, czy to Judeo - chrześcijaństwo czy Gender są złem tego świata. Przypominam, że marksizm również jest formą religii. FB: "Protest przeciw wspieraniu przez władze polski ukraińskiego nacjonalizmu".

~janzbigo_ : Rewolucja? W KK?
Hehe. Prędzej zostanę papieżem. Rewolucje, to zrobił Luter. Ci, którzy wtedy wybrali drogę konserwatyzmu, zdania już nie zmienia. Jakoś się utrzymają, bo mimo tego, iż mamy XXI wiek, ludzi, którym się wydaje, że im religia trudniejsza, tym bliżej prawdy, wcale nie brakuje. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę, to ani namiestnicy, ani ich wyznawcy wcale tych trudnych reguł nie przestrzegają.
Gdyby przestrzegali, katolicka Polska byłaby rajem w sensie stosunków miedzy ludzkich. Tymczasem, w porównaniu do wielu innych, nawet mniej religijnych państw, jest często piekłem nie do wytrzymania.

~walseiw1968 :
CAŁA PRAWDA O KOŚCIELE !!! PRZECZYTAJ KONIECZNIE!!! Tak sobie obserwuję kościół katolicki. Jego wiernych, kapłanów, hierarchów. Analizuję czasami jego historię i dogmaty. Obserwuję jego wyczyny te z przeszłości i te teraźniejsze. Z coraz większym zdumieniem zastanawiam się jak to możliwe, że coś tak absurdalnego i tak mocno w sumie skierowanego przeciwko człowiekowi może w tak masowym wymiarze egzystować i tak trwać przez niemal dwa tysiące lat trzymać władzę nad umysłami ciągle tak ogromnej rzeszy ludzi. Bo czymże była jest i zapewne jeszcze długo będzie ta przedziwna instytucja. Bo kościół katolicki jest instytucją. Jest instytucją i jedną z największych na świecie sekt wyspecjalizowanych w doskonałym praniu mózgów owieczkom swoim. Jest instytucją i sektą zarazem, mroczną i tajemniczą w jakiś ciemny sposób. Czym jest tak naprawdę ten potężny twór trzymający władzę nad umysłami ogromnych mas ludzkich? Przecież zawsze był jest i chyba będzie wrogiem zapiekłym wszelkiego postępu, rozwoju nauki, oświecenia i wolnej myśli. To kościół katolicki z kobiety czynił przez wieki całe istotę gorszą, niższą i nieczystą. To on ledwo narodzone i niczego nieświadome dzieci przywłaszcza sobie rytuałem zwanym chrztem. To jego hierarchowie przez wieki całe czynili kobiecie krzywdę niewyobrażalną. I trwają w swoim uprzedzeniu do dzisiaj hołubiąc i broniąc swojego patriarchalnego tworu. To kościół katolicki z erotyzmu jego całego piękna uczynił mroczny i czarny grzech. Seks, miłość wolną, piękną, pełną doznań duchowych i zmysłowych sprowadził do ohydnego podziemia ludzkiej świadomości i trzyma tam świadomość swoich wyznawców do dzisiaj. To kościół katolicki do perfekcji doprowadził sztukę fałszerstw, kłamstw, przeinaczeń. To on przez wieki całe tworzył dogmaty, prawa jakieś wynaturzone wmawiając maluczkim boskie w tym sprawstwo. To kościół z boga uczynił pamiętliwego, złośliwego kata karzącego na lewo i prawo za wszystko i wszędzie i strącającego do wymyślonego przez kościół piekła bez opamiętania wszystkich, którzy mu pod rękę wpadną. To kościół wymyślił celibat. Jeden z najbardziej chorych i wynaturzonych pomysłów, jaki sobie można tylko wyobrazić. Posunął się nawet do super bzdury wymyślając niepokalane poczęcie i pozbawiając matkę Chrystusa - czołowej przecież postaci kościoła - wszystkich pięknych cech erotycznej kobiecości, macierzyństwa, miłości nie tylko zmysłowo - cielesnej, ale i duchowej. To kościół wreszcie jeszcze do nie tak dawna prowadził krwawe krucjaty nawracając niewiernych krwawo ogniem i mieczem na łono jedynie słusznej wiary. To kościół katolicki wsławił się takimi wynalazkami jak święta inkwizycja, palenie na stosach wolnomyślicieli, ludzi nauki, sztuki, oświecenia i postępu. To kościół katolicki zapisał się niezwykłą wręcz chciwością i pazernością gromadząc majątki i dobra nieprzebrane nie ustając w tej działalności nigdy. Tak sobie myślę czasami ja ateista zatwardziały, że bóg to musi być jednak istotą niezwykle dobrą, mądrą i tolerancyjną albo go po prostu nie ma. Inaczej sobie nie potrafię wytłumaczyć jego milczącej zgody na wyczyny kościoła, który imieniem tego boga się przecież pieczętuje. Chyba, że ten bóg rzeczywiście jest taki, jakim go kościół katolicki przedstawia. Kościół katolicki to instytucja wciąż zaborczo aktywna. Nigdy nie spoczywa na laurach. Kościół katolicki w Polsce przepuszcza totalną ofensywę. Czuję się osaczony religią, kościołem wyznawcami jedynie słusznej religii. Jest wszędzie. W prasie, telewizji, radiu. Jest w szkole, w urzędach i na ulicy. Wciska się do mojego domu i łóżka. Nie mogę wysłuchać wiadomości bez informacji o poczynaniach biskupów, kardynałów, księży, papieża. Co tydzień jakieś ważne kościelne wydarzenie zajmuje łamy oficjalnych mediów. Co miesiąc jakaś ważna rocznica związana z JPII. Co pół roku następny wspaniały film o JPII. Im dalej od śmierci JPII tym więcej cudów, których rzekomo był autorem. Wszędzie krzyże, pomniki, tablice upamiętniające, dzwony, święte relikwie, cudowne obrazy, płaczące Madonny, cuda na kominach, drzewach i na szybach w blokowych oknach. Kraj prześciga się w budowaniu coraz większych krzyży, pomników, dzwonów i świątyń. Pielgrzymka goni pielgrzymkę. Młodzież wędruje tam i z powrotem pod szczupakiem czy też karpiem w Lednicy. Nawet na plaży w Międzyzdrojach pełno młodych ludzi ubranych w koszulki z napisem Pokolenie JPII. Co druga ulica to ulica JPII. Prawie każda szkoła to szkoła JPII. Szpitale JPII lub prymasa tysiąclecia. Jak grzyby po deszczu rosną świątynie projektowane przez pijanych cukierników. Naród wali niewyobrażalne pieniądze na budowanie, co raz to wymyślniejszych i absurdalnych budowli sakralnych. Nowi władcy Polski, którzy wygrali właśnie wybory zamierzają swojego boga i wyznanie wprowadzić do konstytucji, praw, prawodawstwa i ustawodawstwa. Wszystkie decyzje polityczne, ekonomiczne i gospodarcze zaczyna podejmować się tylko w obecności hierarchów kościoła. Instytucje kościelne i przykościelne stoją poza prawem i nad prawem. Nie obowiązują ich żadne prawa państwa Polskiego. Nie płacą podatków. Nie muszą się rozliczać ze swoich dochodów, przychodów i wydatków. Kościół decyduje o kształcie i formie oświaty i szkolnictwa. To kościół decyduje o życiu i zdrowiu kobiety ciężarnej. To proboszcz kształtuje kręgosłup moralny lokalnych społeczności. Zastępy dewotek i bigotów w moherowych beretach stanowią o wartościach moralnych społeczeństwa To, co wczoraj było po prostu śmieszne dzisiaj staje się normą społeczną. Żyję w państwie wyznaniowym. Moher w triumfalnym marszu zajmuje coraz to nowe pozycje. Czuję się osaczony dominującą w tym kraju religią. Jestem wystraszony szturmem kościoła katolickiego, który wciska mi się powoli wszędzie. A przecież wydawało mi się, że państwo polskie miało być państwem świeckim z wyraźnym rozdziałem kościoła od państwa. Widać tylko mi się tak wydawało. Zastanawiam się, kiedy na ulicach pojawią się kościelne komanda. Taka religijna policja. Brrrrrr.....................skóra mi cierpnie. Pozdrawiam wszystkich ludzi wolnych od uzależnień religijnych.

~troll do ~katolik: Ależ drogi "katoliku" czy tak wyraża się w Tobie miłość do bliźniego swego? Akuratnie to Ty się ośmieszyłeś swoją "wypowiedzią" Opinia twojego adwersarza (uwaga trudne słowo) jest jakby nie patrząc logiczna, spójna i trudna do obalenia z punktu widzenia osoby używającej umysłu do celu, w jakim się go posiada i niewierzącej w gusła i zabobony. Przecież Maria zaszła w ciąże mają lat 15. I to potwierdza Biblia. Miała męża Józefa i to też potwierdza Biblia. Poczęcie było niepokalane, i została dziewicą nawet po porodzie, co z punktu widzenia przyrody, medycyny i zdrowego rozsądku jest niemożliwe, jednak usankcjonował to prawnie papież Grzegorz swoim dogmatem o swojej nieomylności a zaraz potem stwierdzając, że Maria została niepokalana, na soborze watykańskim pierwszym. W sumie musiał jakoś wyjaśnić ciemnemu ludowi, że została niepokalana, bo każdy prosty chłop wiedział, że jak jest ciąża i poród to bez "pokalania" nie da rady tego zrobić. Czyżbyś nie znał historii swojej religii?

~alvin : Nigdy nie mogłem zrozumieć jakie korzyści ma katolik ze zjedzenia kawałka opłatka i dlaczego jest to obwarowane takimi bezsensownymi zakazami i nakazami. Zwłaszcza, że te nakazy i zakazy nie są żadnym słowem bożym. Były one tyle razy zmieniane zarówno ze względów doktrynalnych jak i zwykłych pomyłek kopistów, ze dawno zatraciły swój pierwotny sens. Oto przykład. Podczas chrztu Jezusa według znanej nam Ewangelii padają słowa z nieba: "Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3.17). Jednakże według starych manuskryptów słowa te brzmią inaczej: "Ty jesteś moim Synem, jam cię dziś zrodził". Zostały, więc one zmienione przez kopistów przepisujących tekst. Dlaczego? W początkach chrześcijaństwa istniało wiele zwalczających się sekt chrześcijańskich, mających zupełnie inne zdanie na temat Jezusa. Jedną z nich byli tzw. adopcjoniści, twierdzący, że Jezus nie był bogiem, ale człowiekiem z krwi i kości zrodzonym z normalnego ludzkiego związku, "zaadoptowanym" tylko przez Boga podczas jego chrztu. Zdanie wypowiedziane przez Boga podczas chrztu "Jam cię dziś zrodził" potwierdzało pogląd adopcjonistów. Żeby wytrącić im mocny argument z ręki ortodoksyjni chrześcijanie zmienili tekst tak, by pasował on do ich doktryny. W tym samym celu zmienili wiele innych fragmentów, np. te, które wskazywały na Józefa, jako naturalnego ojca Jezusa.

~a taka ja : Tak złodziejom, mordercom dają rozgrzeszenia np. Jan Paweł II a osobom wierzącym chodzącym do kościoła przykładnie żyjącym nie wolno przyjąć komunii ponieważ żyje z nowym parterem/a którego kocha i nie może wziąć ślubu kolejny raz kościelnego i jest ukarana brakiem komunii to takie lane kluski prawdziwa miłość nie jest grzechem jeśli się kogoś kocha i z kimś chce się być, to nie jest to grzech tak samo sex z miłości nie jest grzechem to tylko takie chore wymysły kleru!

~Marek : Niech sobie tę komunię wsadzą gdzieś i nie ogłupiają ciemnoty. Mądrzy ludzie już dawno temu przestali wierzyć w te głupoty wygłaszane z ambon przez zboczonych klechów. Klechy same nie wierzą w te głupoty wygadywane przez siebie, żrą mięso w post, dymają nieletnich chłopców i mężatki, chlają gorzałę i grają w karty nierzadko przegrywając całe majątki. Jakie moralne prawo mają tłuste świnie umoralniać kogokolwiek, kto im daje takie prawo, bo przecież nie bóg, którego sobie sami kiedyś wymyśliliby straszyć i doić z kasy ciemnotę? Dla klechów należałoby zbudować obóz koncentracyjny i wszystkich ich tam umieścić, oczywiście zagonić dziadostwo do ciężkiej roboty przy łopacie.

~Marco : Jeżeli komuś nie ułożyło się w życiu i to nawet nie z jego winy, to do końca życia musi żyć w samotności i być nieszczęśliwym. Ciekawe czy wielu księży by się zgodziło na takie życie. Wielu z nich pomimo tego, że ślubowali żyć w celibacie, to i tak mają partnerki i dzieci. Nie przeszkadza im to przyjmować komunię i sprawować obowiązki kapłańskie. Co za obłuda.

~pozdrawiam do ~też pozdrawiam: Sytuacja dokładnie taka sama!! Przecież taka opuszczona wbrew swojej woli żona nie będzie do końca życia tonąć we łzach, tylko ułoży sobie życie z kimś, kto bardziej na nią zasłużył, jak ta łajza, co ją zostawiła. I też nie sądzę, żeby w swoich życiowych planach i zamiarach kierowała się tym , czy Kościołowi się to podoba , czy też nie!!!
Czasy kościelnego zamordyzmu na szczęście już minęły.

~neutrino do ~takie czasy: Tak, czy siak, to samo mamy na myśli. Nie zgadzam się z pańskim twierdzeniem, że ludzie niekochający Boga, nie są zdolni do miłości. Odbiera ono osobom niewierzącym, najważniejsze z ludzkich praw, prawo do miłości. Nie znam pana i nie osądzam, ale powiem tak. Gdy zawierałem związek małżeński, byłem zakochany "po uszy" i nikt i nic na świecie, nie było w stanie tego zmienić. tak ma większość osób zawierających małżeństwo. Więc, nie powinien pan mówić o złym dobieraniu się w pary, o rozpoznawaniu miłości, czy jej braku. Miłość wygasa, gdy się jej nie pielęgnuje, gdy do głosu dochodzi egoizm, nietolerancja, brak czasu dla drugiej połowy itp. Nie zależy to od Boga, lecz od człowieka.

~ana : A po co to wszystko? Jakieś kościoły, jakieś nakazy, kasa, jakieś pierdoły a wiadomo nie od dzisiaj, że niewierzący nie chodzą do kościoła, nie modlą się i ani nie są gorsi od wyznających jakąś religię i wcale więcej nie chorują pomimo tego, że się nie modlą i nie dają na mszę i też, co jakiś czas ktoś zostaje uzdrowiony w cudowny niewyjaśniony sposób, po co więc ta, ściema? Jak chyba się domyślacie jak nie wiadomo, o co chodzi to chodzi o kasę? I to jest bóg współczesnego kościoła katolickiego, który już niewiele ma wspólnego z naukami Chrystusa. Dziwne tylko, że nasi rządzący tak często machają ogonami do kościoła, ale wiadomo znowu, o co chodzi.... i tak w kółko ogłupić polski motłoch i oskubać z kasy...

~boobausa do ~valadon.z: Do wiadomości niedouczonych trolli Kelsos z Aleksandrii (gr. Κέλσος łac. Celsus II wiek n.e.) – filozof i pisarz Grecko – Rzymski, przedstawiciel eklektyzmu, krytyk chrześcijaństwa.

Kelsos był działającym w Rzymie filozofem greckim. Przez jakiś czas przebywał w Fenicji i Palestynie, prawdopodobnie również w Egipcie. Był spadkobiercą cesarza i filozofa-stoika Marka Aureliusza.

Wyznawał stoicyzm i platonizm. Nie był, – co zarzucali mu chrześcijanie – ateistą ani bezbożnikiem. Wypowiadał się pozytywnie o religii rzymskiej i panującej w Imperium tolerancji (widział jednak w nowej religii zagrożenie dla państwa).

Jest znany przede wszystkim jako autor zaginionego dzieła Prawdziwe słowo napisanego około roku 178, będącego pierwszym znanym pisemnym wystąpieniem antychrześcijańskim. Pośród licznych zarzutów stawianych chrześcijanom, Kelsos twierdzi m.in., że Jezus był magikiem i oszustem oraz, że pochodził z nieprawego związku Maryi i rzymskiego legionisty Pantery. Chrześcijanie kilkakrotnie fałszować mieli i modyfikować treść Ewangelii, które jednakże i tak pełne są w jego opinii sprzeczności. Polemikę z nim podjął Orygenes w książce „Przeciw Celsusowi”, dzięki obszernym cytatom w jego traktacie najważniejsze tezy Kelsosa są dziś nadal znane.

RELIGIA
~Niebieski Ptak do ~qpon: Moim zdaniem to dobry przykład. Bo niewidomemu nie da się w żaden sposób opisać kolorów. Oczywiście on jeśli będzie kierował się dobra wola to posłucha tych co te kolory widza. Jednak ci, którzy je widzą także nie potrafią ich opisać choćby nie wiem jak się starali na dodatek każdy będzie je opisywał inaczej. Z Bogiem jest całkiem podobnie. Jednak On, kiedy widzi ze ktoś bardzo pragnie dowiedzieć się, o czym ci ludzie mówią i stara się to pokornie zrozumieć po prostu przywraca mu wzrok. Tak po prostu w nagrodę. Zgarnia go do świata widzących.
"Szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie a będzie wam otworzone "
Mało, kto jednak to robi bo w naszym świecie większość jest jak ten niewidomy stanowią więc normę społeczna.Widzący jest uznawany za zwyczajnego czubka .Nikt nie chce dołączyć do czubków. Uważają, że lepiej być w większości.
Diabeł bez pozwolenia Boga nie może nic zrobić, więc zawsze na jedno wychodzi. ”Nie ma takiej władzy na świecie, która nie pochodziłaby od Boga".
Tak przynajmniej pisze w Biblii. Temat bardzo trudny najczęściej mnie przerasta. Zapytaj jakiegoś fachowca ja tylko prosty człowiek jestem.
  
~valadon.z do ~Ostatni Białas: p. Cejrowski ma rozwód kościelny i wziął ślub kościelny, więc nie ma żadnych przeszkód do przystępowania do komunii. Cała hipokryzja i obłuda KK polega na tzw. separacji, gdzie praktycznie jest to samo, co w przypadku rozwodu tzn. nie ma typowych więzi małżeńskich - tzn. wspólnego gospodarstwa, zamieszkania, współżycia małżeńskiego, ale można przystępować do komunii. Jeszcze bardziej kuriozalne jest to, iż w przypadku rozwodu < małżeństwa cywilnego >bez <grzechu > można przystępować do komunii i co równie kuriozalne można zawrzeć ślub kościelny. To jaskrawy dowód na wyższość prawo boskiego nad prawem świeckim. A tak do wiadomości- wczesne śluby polegały na przyrzeczeniu miłości w obecności dwóch świadków, żadnego innego (pośrednika) przy ślubach nie było. Dopiero z czasem KK (opracował) ceremoniał ślubów, już musowo włączając swoje pośrednictwo.

~glos wolajacego na pustyni : Pozwólcie, że spróbuję dokonać interpretacji tego niusa.
Otóż na początek trzeba zadać pytanie, czy kard. Kasper może działać na swoją rękę czy nie. Wg praw w kościele Rzymskim ma być posłuszny papieżowi. Stąd jego postawa to postawa buntownicza (jest to mało prawdopodobne) albo chodzi o coś innego. A o co innego może chodzić?

Ano Watykan od tysięcy lat działa z jednej strony jako twór niesłychanie konserwatywny, ale nie do końca tak jest. Kościół Rzymski chce cały czas mieć kontrolę na wiernymi i czerpać z tego rozmaite korzyści. Dlatego też w sposób sprytny wychodzi naprzeciw oczekiwaniom ludu. A czego chce obecnie lud? Wolności w kwestii moralności. Zawsze tak chciał lud, ale teraz nie jest to jakieś tam ciche grzeszne pragnienie, lecz hałaśliwy marsz równości. I w Watykanie to widzą. Dlatego kard. Kasper niczym balon próbny testuje lud. Co powie lud? Jakie stronnictwo będzie liczniejsze? Bo jeśli liczne będzie skrzydło postępowe, to Watykan się ugnie. A jeśli Watykan zobaczy, że nowoczesność uszczupli jego zasoby, to pozostanie konserwatywny. Każda w opcji będzie wykonana pod względem oprawy w taki sposób, że mało kto domyśli się, co się dzieje. Bo pozostanie w pozycji konserwatystów odbędzie się przy świętym oburzeniu i w atmosferze obrony dobrego obyczaju. Ale tak samo obniżenie poprzeczki może być ubrane w nieomylność, ale innego rodzaju - wystarczy dać do zrozumienia, że akceptacja rozwodników to przejaw miłosierdzia.
Tak czy owak Watykan zrobi na tym swój interes, a jest nim zabezpieczenie swoich aktywów:-) Ludzie wierzący zaś wiedzą, co Biblia mówi na temat związków małżeńskich. Kto, z kim i na jak długo związany jest ślubowaniem małżeńskim?

~DANA : A dlaczego Kościół nie zajmie się małżeństwami które zawarto bez uświadomienia swojej wybranki o chorobach genetycznych w rodzinie? Takie sprawy wychodzą dopiero po latach, kiedy jest kilkoro dzieci w takim małżeństwie, a udowodnić trudno, że jedna ze stron nie poinformowała o tym swojej wybranki. Czy to nie powód do unieważnienia takiego związku, który od samego początku był oparty na kłamstwie? Czy taki człowiek oszukany ma prawa w Kościele, czy jest traktowany na równi z tym winnym po rozwodzie?

~polski chłop : Interesują się agenci watykańscy kto z kim śpi a nie interesuję ich , że klechy ślubowały celibat a mają konkubiny i jeżdżą do burdeli , trzema poświęconymi palcami w sobotę w psicie grzebią a w niedzielę mszę odprawiają i tymi brudnymi palcami trzymają Pana Jezusa, moczą te same paluchy w Krwi Jezusa, komunikują siebie choć nie powinni, bo rozwiedziony nie może więc klech który ma kochankę i jeździ do burdeli też nie może. A tu okazuje się, że klecha może a mężczyzna, którego żoną opuściła i siedzi z księdzem na kartę rowerową nie może i jak wierzyć biskupom papieżowi i temu zbereźnikowi, co dla ciebie mszę odprawia, więc gdzie jest Pan Bóg, pewnie go nie ma, bo klechy się go nie boją, tylko głupich baranów i głupie owieczki straszy…

~jam to : Jezus zakładał zbory - gminy biedoty żydowskiej (z aramejskiego i greki -  eklezje a nie kościoły) ich rolą miała być wzajemna pomoc ale na bazie religii żydowskiej... i tak są zorganizowani żydzi do dzisiaj. Katolicyzm zbiera ludzi, aby im zabrać i zniewolić, bo to system cesarzy rzymskich utworzony w IV w. Pod szyldem "Jezus". Czemu katolicy nie wspierają się a plują na siebie i okradają wzajemnie???

~O tempora o mores : Ta cała burza w szklance wody to tylko odwracanie uwagi od ZŁA jakie ma miejsce w KOŚCIELE KATOLICKIM.
A cóż to za język -" publiczni cudzołożnicy "
Chyba ze średniowiecza i z wydźwiękiem nienawiści nawołującej do palenia tych ludzi na stosach., Jak wobec tego nazwać dosadnie gwałty na dzieciach, gdy gwałcicielami byli księża? Może w końcu przestaną przerzucać swoje nikczemności na innych?
Oni naprawdę chcą wciąż uchodzić za autorytety moralne po tym, co robili z dziećmi.

~i co?tez mozna! : Kiedyś u mnie w domu po kolędzie, przy stole zapytany plebanek, jak uzyskać rozwód kościelny oburzył się okropnie, potem mnie prawie przeklął, aż się wysłowił, że nie można tego uczynić!!! Podczas odprowadzania księżulka do drzwi, kiedy już byliśmy sami po ponownym zapytaniu bez zająknięcie odparł, 12 tysi i dwa lata oczekiwania…

~Thomas de Groos : Eeee. Ja znam rozwiedzionych, co chodzą do komunii i nic... Język im nie odpada, ziemia się nie rozstępuje są zadowoleni i szczęśliwi. Po prostu nie należy dać się zastraszyć i terroryzować przez wielebnego, który rano wyłazi z łóżka gosposi, idzie odprawić mszyczkę, potem spowiada, wraca na plebanię wieczorem włącza pornusa, daje sobie w gaz, zwala gruchę i tak dalej i tak dalej.... A owieczki słuchają jego połajań i się martwią, ze nie pójdą do raju.

~Człowieku! Zlituj się nad sobą i wreszcie się ocknij : Od urodzenia masz metodycznie prany mózg. Utożsamiasz się z ideologizmami - katolicyzmem, feminizmem, ateizmem, patriotyzmem, socjalizmem, liberalizmem, innym... izmem i masz problem - obca instalacja działa, jesteś jak robot, kukła, zawsze reaktywny, nigdy kreatywny i nie trzeba wszczepiać Ci chipa jak straszą ci od NWO, bo już jesteś totalnie sterowany i manipulowany. Manipuluje Tobą Kościół, partie, nawet internetowy hacker czy inny "oburzony" jest w stanie wyprowadzić Ciebie na ulicę. Miej wgląd w rzeczywistość, a nie cudzy osąd biorący się z zapożyczonej wiedzy, wycisz umysł, bądź świadkiem, a staniesz się wolny...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz