Kraków: spór o
deklarację wiary nauczycieli
Coraz głośniej mówi się o deklaracji wiary
nauczycieli, dokumencie podobnym do tego, który niedawno podpisało kilka
tysięcy lekarzy. Na razie jego projekt wysłano do różnych nauczycieli, m.in. w
Krakowie. Krakowska radna i bioetyk Małgorzata Jantos uważa, że w zawód
nauczyciela nie jest wpisana potrzeba deklarowania swojej wiary. Dyrektorka
jednego z gimnazjów mówi nam, że deklaracja przyniesie "wiele złego".
Za projektem stoi Janusz
Górzyński i skupieni wokół jego bloga czytelnicy, którzy pracują nad Deklaracją
Wiary i Sumienia dla nauczycieli polskich wyznania rzymsko-katolickiego.
Zakłada ona 7 przykazań, wedle których powinni postępować nauczyciele w Polsce.
Proponowana treść deklaracji
zaczęła wpływać na mailowe konta krakowskich nauczycieli. Proszeni są oni o
zapoznanie się z nim i przesłanie do innych szkół. Jeśli mają uwagi, mogą je
kierować do autora oraz zamieszczać w komentarzach pod jego blogiem. Dokument
cały czas się zmienia i jest rozbudowywana.
Deklaracja wskazuje, iż
nauczycielom powierzono czuwać nad wychowaniem i nauczaniem młodego pokolenia
Polaków, podkreślając, iż przeważająca część jest ochrzczona w Kościele
Rzymsko-Katolickim. Przez tekst projektu deklaracji przebija pogląd, iż jest to
jedyna słuszna religia. Według twórcy projektu historia dowodzi, że tylko
wspólnota rzymsko-katolicka jest w stanie budować i bronić Naród - Polskę. Nie
należy godzić się na eksperymenty wychowawcze czy "herezje" w
polskich szkołach.
Jak katolik ma uczyć dzieci Świadków
Jehowy?
Danuta, nauczycielka języka
angielskiego jednej z krakowskich podstawówek, a od trzech lat także
wychowawczyni, ostrożnie podchodzi do całego pomysłu. - To delikatna
sprawa i zupełnie coś innego niż u lekarzy. Nauczyciel musi być sobą i
nie może udawać przed tablicą nikogo innego. Jeśli jesteś osobą wierzącą,
to w jakiś sposób i tak przekazujesz swój światopogląd. I odwrotnie,
jeśli nauczyciel jest obojętny wobec wiary, wtedy trzyma się głównie kanonu
– mówi w rozmowie z Onetem. Dodaje, że ona projektu deklaracji wiary
nie otrzymała żadną drogą, a sprawę zna z mediów.
Nauczycielka uważa, że deklaracja
jest jednak zbędna i nazywa ją bzdurą. - Gdyby mi ktoś kazał mówić, że chodzenie
do kościoła jest niepotrzebne, to bym tego nie zrobiła, bo się to kłóci
z moim światopoglądem. Ale z drugiej strony nakazywanie czegoś odwrotnego
też nie jest w porządku – mówi.
A trzeba pamiętać, że w
polskich szkołach uczą się nie tylko dzieci katolików i wcale nie jest to
coś rzadkiego. - Około 10 dzieci w naszej szkole to Świadkowie Jehowy
i Zielonoświątkowcy. I w związku z tym czasami są zawirowania. Np.
przed świętami rodzice tych dzieci nie puszczają ich do szkoły, bo program
zakłada omawianie świąt, ubieranie choinek, itp. Czasami rodzice
dzieci innych wyznań pilnują, co im wtedy wpajamy lub nie – mówi pani Danuta.
"Ta deklaracja przyniesie wiele
złego"
Gabriela Olszowska, dyrektorka
Gimnazjum nr 2 w Krakowie, również mówi, że nie dostała mailowo deklaracji.
Podobnie jak kilkanaście jej koleżanek. Ale projekt deklaracji widziała.
- Jestem zasmucona tą deklaracją.
Nie wiem co ja, jako praktykująca katoliczka miałabym z nią zrobić.
Ja tego nie potrzebuję. Poza tym w szkole państwowej mam dzieci różne.
Będąc katoliczką nie chcę, żeby odczuwały one jakąkolwiek presję –
mówi Gabriela Olszowska w rozmowie z Onetem. - Muszę im zapewnić poczucie
bezpieczeństwa, a nasza szkoła nie jest szkołą wyznaniową – dodaje i
przypomina, że katolicyzm oznacza otwartość, powszechność.
Gabriela Olszowska
uważa, że deklaracja jest zbędnym dokumentem, który w najtrudniejszej
sytuacji postawi nauczycieli katolików. - Zasady postępowania
nauczycieli są już opisane m.in. w Karcie Nauczyciela. Widziałam tą
deklarację i uważam, że ona przyniesie dużo złego. Uważam, że wielu
ludzi wierzących nie będzie z tego powodu zadowolona - stwierdza.
MEN i ZNP przeciwni deklaracji
Kategorycznie przeciwko
deklaracji wiary dla nauczycieli wypowiada się natomiast minister
edukacji, która liczy, że dokument nie wyjdzie poza fazę projektu. -
Szkoła publiczna powinna być neutralna światopoglądowo, także nauczyciel
uczący w szkole publicznej powinien w swojej pracy tę neutralność zachować,
inaczej łamie prawo – mówi Joanna Kluzik-Rostkowska.
Także Związek Nauczycielstwa
Polskiego podkreśla, że podstawą pracy nauczycieli jest konstytucja,
Karta nauczyciela i podstawa programowa. ZNP nie widzi takiej możliwości,
aby nauczyciel wobec tych dokumentów przedkładał jakiś inny.
"Zawód nauczyciela nie wymaga
deklaracji wiary"
Krakowska radna Małgorzata
Jantos zasiadająca w komisji edukacji rady miasta, która jest także
bioetykiem, uważa że pomysł deklaracji to obniżenie rangi zawodu nauczyciela.
- Sprawa wyznania nie powinna obejmować pewnych zawodów, w tym zawodu
nauczyciela. Co ma wspólnego polonista, matematyk, fizyk z wyznaniem
i klauzulą sumienia? Oni mają uczyć uczniów – podkreśla.
- W zawód nauczyciela nie
jest wpisana potrzeba deklarowania swojej wiary. Co innego z katechetami,
gdzie deklaracja jest jednoznaczna. Katechetą nie może być raczej
agnostyk czy ateista, więc tam może być wymagane wyznanie wiary – dodaje
radna.
Siedem "przykazań"
nauczycieli
Autor projektu deklaracji
wiary nauczyciela proponuje, aby rozbudować tekst z Kodeksu Etyki nauczycielskiej
opracowany przez Polskie Towarzystwo Nauczycieli. Propozycja Górzyńskiego
brzmi:
"Ja, nauczyciel
Rzeczypospolitej Polskiej, przyrzekam rzetelnie pełnić mą powinność nauczyciela
i wychowawcy, dążyć do pełni rozwoju i doskonalenia osobowego tak własnego, jak
i powierzonych mi uczniów, w duchu patriotycznym i ewangelicznym, mając na
względzie Dobro Wspólne oraz Zbawienie własne i swoich podopiecznych. Zatem
zobowiązuję się kształcić oraz wychowywać młode pokolenia Polaków w duchu
umiłowania prawdy, a nade wszystko umiłowania Boga-Prawdy, albowiem Jezus Pan
powiedział o sobie, iż jest Prawdą największą Ego sum Veritas (J. 14, 6). Stąd
też będę uczyć szacunku i umiłowania Kościoła katolickiego i każdego człowieka
(mojego bliźniego), a także narodu polskiego (rodziny rodzin polskich) i naszej
matki Ojczyzny. Czynić będę wszystko zgodnie z powszechnymi zasadami dobra i
sprawiedliwości, jakie od wieków głosi filozofia perennis i teologia perennis,
których najlepszym strażnikiem jest nieomylna w sprawach Wiary i Obyczajów
Stolica Apostolska Świętego Rzymskiego Kościoła Katolickiego.
Zobowiązuję się strzec
godności stanu nauczycielskiego i dbać o jego dobre imię a także chronić
świętość każdego życia i świętość powołania zawodowego. Tak mi dopomóż
Bóg!".
Oprócz tego w deklaracji
pojawia się siedem "przykazań", które można streścić jako:
1. Wyznanie wiary.
2. Deklaracja postawy
otwartej na drugiego człowieka, w którym widać samego Chrystusa.
3. Uznanie pierwszeństwa
prawa Bożego nad ludzkim.
4. Zobowiązanie do stania na
straży realizacji chrześcijańskich wartości moralnych, pielęgnowania cnót
chrześcijańskich.
5. Zobowiązanie do nauczania
szacunku dla życia ludzkiego w każdym stadium życia od poczęcia po naturalny
kres.
6. Stwierdzenie, że
nauczyciel katolik ma prawo działania w zgodzie ze swym sumieniem i etyką
nauczycielską.
7. Uznanie, iż nauczyciele
katoliccy mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swych poglądów.
Na razie nie słychać głosów,
aby deklaracja miałaby być podpisana przez nauczycieli w takiej liczbie, jak
zrobili to lekarze. Niewykluczone bowiem, że podpisujący deklarację będą
musieli poddać się postępowaniu dyscyplinarnemu, co zapowiadają już
niektórzy dyrektorzy szkół.
Minister edukacji podkreśla
natomiast, że jeśli dochodziłoby do podpisywania deklaracji, to będzie można
mówić o złamaniu prawa. W takiej sytuacji każdy zaniepokojony rodzic może
zgłosić sprawę do wojewody, a ten uruchomi procedurę dyscyplinarną.
(jsch)
KOMENTARZE:
~kawon do ~dyrektor szkoły: "Szkoła
publiczna powinna być neutralna światopoglądowo, także nauczyciel uczący w
szkole publicznej powinien w swojej pracy tę neutralność zachować, inaczej
łamie prawo.„ A jak wprowadzono religię do szkoły w 1990 ? Nie "
wprowadzono" tylko przemycono, nie mogę znaleźć gorszego słowa. Więc trzeba
się bać. Krzyż w szkole, w sądzie, to skandal.. Chrzczenie mostów ,
komisariatów ... w jakim zacofanym kraju żyjemy. Religia miała być ostatnią
lekcją , a jak jest? W 2001 r. mój syn ateista miał na kartce wywiadówkowej
dwóję z religii. Musiałam zwrócić uwagę księdzu , jakim prawem dopisano mu
religię ? Czy to czasy konkwisty ?. Za 500 lat tą religię będzie się tak samo
traktować jak mity greckie. Po 25 latach kapitalizmu, cofnęliśmy się nie tylko
gospodarczo ale i mentalnie co najmniej o 114 lat.
~radoskur22PL : -Dlaczego nie powinno być lekcji religii w
polskich szkołach!
Obecność religii w szkole w młodszych klasach, a jeszcze w większym stopniu w
przedszkolach jest przymusem religijnym, często bardzo brutalnym. Rodzice,
którzy chcieliby, aby ich dzieci nie chodziły na religie, w przeważającej liczbie
rezygnują z tych planów. W przeciwnym razie te dzieci spotkałyby przykrości ze
strony opiekunów i innych dzieci. Niestety, w przedszkolu sytuacja wygląda
dramatycznie, bo tam lekcja religii odbywa się w ten sposób, ze katecheta
przychodzi do sali. Gdyby jacyś rodzice chcieli, aby ich dziecko nie chodziło
na religie, to dziecko zostanie wyprowadzone do innej sali. Jest to jednocześnie
jedyna i podstawowa kara, jaka się w przedszkolu stosuje wobec dzieci. Tym
samym jest to niezwykle przykre przeżycie dla dziecka, wobec tego prawie nikt
się nie decyduje na to, aby jego dziecko w lekcjach religii nie uczestniczyło.
~taka prawda do ~uciekać stąd jak najszybciej: Polska,
to chory i zacofany kraj, którym tak naprawdę Najwyższa władze sprawuje
belzebubi kler, a popaprany polski rząd wraz ze swymi niskimi sadami Nadal
chętnie Obłudnie zamodlony krzyżem leży u racic belzebubiego kleru....Jeszcze
trochę a deklaracje wiary będą musieli podpisywać wszystkie grupy zawodowe.....
i będzie to samo co w islamie ...strach pomyśleć co się stanie jeśli ktoś
takiej deklaracji nie podpisze..... tam gdzie rządzi belzebubi kler i mnogo
Fanatyków Religijnych, tam zawsze była i jest bida, zacofanie, płacz i
zgrzytanie zębów.
Zobowiązuję się strzec godności stanu sprzedawcy i dbać o jego dobre imię a także chronić świętość każdego skrawka szynki, salcesonu i baleronu i świętość powołania zawodowego. Tak mi dopomóż Bóg!
~KATARZYNA : Ludzie- czy wy nie jesteście w stanie pojąć, że
podpisywanie takiej deklaracji to jawne łamanie praw człowieka w/g naszej
KONSTYTUCJI;
Art. 53 Konstytucji RP
Art. 53 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i inn…ych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nie uczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
Art. 53 Konstytucji RP
Art. 53 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i inn…ych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nie uczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
~altehexe do ~unsu: W początkowym okresie PRL
lekcje religii były prowadzone w szkołach mimo wypowiedzenia przez PRL, w 1945
roku, Konkordatu. Wynikało to z faktu, że taki obowiązek był zapisany w
konstytucji marcowej, którą władze komunistyczne uznawały. Ograniczono
nauczanie do 1 godziny tygodniowo (zamiast konkordatowych dwóch) i zlikwidowano
obligatoryjność uczestnictwa. Od 1949 władze zaczęły systemowo usuwać religię
ze szkół, co usankcjonowano w 1956 roku odpowiednimi przepisami zezwalającymi
szkołom na nie prowadzenie lekcji religii (wciąż nie zakazując). Religię z
polskich szkól usunięto 14 lipca 1962 r., kiedy peerelowski Sejm uchwali!
"pełną świeckość szkoły…
~ghazi : Kościół na całym froncie przegrywa w Polsce walkę
(tak,tak!) Ideologiczną i światopoglądową. Odchodzenie od kościoła stało się
zjawiskiem masowym a kościół jest wobec niego bezradny. Mało tego, to postawa
kościoła pomaga ludziom przeorientowanie się na świeckość. Oczywiście takie
ruchy jak deklaracje wiary nie powstają oddolnie, są sterowane przez kościół.
To protezy mające powstrzymać upadek kościoła i scalenie coraz luźniejszych
szyków. Jednak tych prób nie można nazwać zbyt udanymi, lekarzy w Polsce jest
circa 100.tys. deklaracje podpisało 3 tys. Szum medialny negatywny wobec
kościoła większy niż efekty. Tę akcję kościoła trzeba nazwać totalną klapą a z
nauczycielami szykuje się jeszcze gorzej. Kościół umiera i warto mu wyszarpnąć
poduszkę spod głowy(czytaj: wyprowadzić religię ze szkół).
~dodo : Kościół próbuje przesunąć języczek obroży
"katolickich wartości" na szyjach polskich obywateli o jedno oczko w
kierunku ciaśniejszego zaciśnięcia.
Czy polscy obywatele ockną się na czas i rozpoznają grę Kościoła obliczoną na przedłużenie dostępu do koryta z państwową kasą i państwową uległością? To bezczelność żeby wykorzystywać statystyczną przewagę do narzucania innym własnych poglądów. To jest OBRZYDLIWE. Dziś katolicy mają statystyczną przewagę, jutro będzie miał ją ktoś inny. Statystyczna przewaga ma decydować o tym, co dobre a co mniej dobre albo złe??? Bez jaj.
Szkoda, że w szkołach nie ma filozofii, psychologii, socjologii, antropologii i kulturoznawstwa, te przedmioty dobrze uodporniłyby obywateli na ogłupianie.
Rok 2021 = początek końca KrK w Polsce. Na własne życzenie, czyli wskutek przegięcia.
Czy polscy obywatele ockną się na czas i rozpoznają grę Kościoła obliczoną na przedłużenie dostępu do koryta z państwową kasą i państwową uległością? To bezczelność żeby wykorzystywać statystyczną przewagę do narzucania innym własnych poglądów. To jest OBRZYDLIWE. Dziś katolicy mają statystyczną przewagę, jutro będzie miał ją ktoś inny. Statystyczna przewaga ma decydować o tym, co dobre a co mniej dobre albo złe??? Bez jaj.
Szkoda, że w szkołach nie ma filozofii, psychologii, socjologii, antropologii i kulturoznawstwa, te przedmioty dobrze uodporniłyby obywateli na ogłupianie.
Rok 2021 = początek końca KrK w Polsce. Na własne życzenie, czyli wskutek przegięcia.
~panarro : Każdy nauczyciel ,który podpisze taką deklarację
powinien zostać natychmiast zwolniony z pracy w publicznej szkole . Zresztą
także każdy lekarz też powinien być zwolniony z pracy w publicznej placówce zdrowia.
Jak chcą się kierować swoją wiarą a nie prawem to niech sobie założą prywatne
praktyki lekarskie albo niech idą do wyznaniowych szkół?
Niech skierują swoją energię na pomoc ludziom zagubionym, chorym, biednym i
tyle.
NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ…
NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ…
~lordpen : co za temat ?????????
Czysty debilizm.
Nauczyciel jest urzędnikiem państwowym, a z tego co wiem KK nie powinien mieszać się do spraw państwowych. Wiara jest indywidualnym wyborem każdego z nas, wiec jak zawód nauczyciela oraz program ustalony przez ministerstwo (tutaj gromki śmiech) kłóci się z sumieniem nauczyciela to niech go przestanie wykonywać.
Sprawa oczywiście jest bardziej skomplikowana. Zabieramy się do tego od drugiej strony i polemiki na forach to zwykle bicie piany.
Żyjemy ponoć w państwie demokratycznym i nic nie stoi na przeszkodzie, aby przy następnych wyborach zadecydować o wiodącą rolę w państwie pełnił kościół katolicki. Tyle ze wtedy nasze dzieci mogą zostać zmuszone chodzić do szkoły w komżach a to z kolei nie będzie pasowało innowiercom.
Czysty debilizm.
Nauczyciel jest urzędnikiem państwowym, a z tego co wiem KK nie powinien mieszać się do spraw państwowych. Wiara jest indywidualnym wyborem każdego z nas, wiec jak zawód nauczyciela oraz program ustalony przez ministerstwo (tutaj gromki śmiech) kłóci się z sumieniem nauczyciela to niech go przestanie wykonywać.
Sprawa oczywiście jest bardziej skomplikowana. Zabieramy się do tego od drugiej strony i polemiki na forach to zwykle bicie piany.
Żyjemy ponoć w państwie demokratycznym i nic nie stoi na przeszkodzie, aby przy następnych wyborach zadecydować o wiodącą rolę w państwie pełnił kościół katolicki. Tyle ze wtedy nasze dzieci mogą zostać zmuszone chodzić do szkoły w komżach a to z kolei nie będzie pasowało innowiercom.
~Zofia do ~belfer: Podpiszesz, podpiszesz jak
ci życie obrzydzą. Nikt nie poda oficjalnie, że cię zwalniają za nie podpisanie
deklaracji. Znajdzie się jakikolwiek inny powód, nawet bzdurny. A może matki
podszeptane przez księdza zgłoszą wniosek, że nie życzą sobie takiego osobnika
w szkole? (bo ma zły wpływ wychowawczy na uczniów?). A dyrekcja chętnie cię
wywali ze strachu o własne stanowisko.
~Torri do ~Lusia: Babcia mojego męża próbowała
nas kiedyś "przekonać" do powrotu do kościoła podobną metodą ;) To aż
tak śmieszne było, że aż tragiczne. Między innymi była taka sytuacja, że z
okazji pewnej uroczystości rodzinnej dziadkowie zapraszali na uroczysty obiad. I
padły słowa: Zapraszamy na obiad u nas na godzinę 13, po mszy o 12.
Jak odpowiedzieliśmy, że owszem, możemy być o 13, ale na mszę się nie wybieramy, babcia wypaliła, że albo obiad i msza, albo nic. Stwierdziliśmy, że bardzo nam przykro, ale w takim razie nas nie będzie. I nie było nas, a następne zaproszenie do dziadków już nie było uwarunkowane.
Jak odpowiedzieliśmy, że owszem, możemy być o 13, ale na mszę się nie wybieramy, babcia wypaliła, że albo obiad i msza, albo nic. Stwierdziliśmy, że bardzo nam przykro, ale w takim razie nas nie będzie. I nie było nas, a następne zaproszenie do dziadków już nie było uwarunkowane.
~chyba o to chodzi... : Polska potrzebuje wykształconych ludzi a nie
katolickich głąbów. W tym roku 30% absolwentów oblało maturę. Takiego wyniku
nie było od 1945 roku! To nie jest wina młodych a sporej części nauczycieli -
głąbów, którzy zamiast się douczać pierdzą w stołki, biorą kasę za darmo i
jeszcze wymyślają jakieś deklaracje wiary. Po co? Po to, by w razie, czego
proboszcz bronił dooopę takiego nieuka i nieroba z deklaracją przed zwolnieniem
z pracy?
1. zerwać konkordat
2. zlikwidować etaty kapelanów
3. zlikwidować etaty katechetów
4. opodatkować kler
5. znacjonalizować majątek zagrabiony
przez kler po roku 1989
6. wyprowadzić religie ze szkół
7. usunąć krzyże z urzędów i szkół
8. uroczystości państwowe organizować
bez udziału kleru
9. postawić przed sąd wszystkich
pedofilów w sutannach
10. wstrzymać dofinansowanie "dzieł" Krk
z kasy państwa .
2. zlikwidować etaty kapelanów
3. zlikwidować etaty katechetów
4. opodatkować kler
5. znacjonalizować majątek zagrabiony
przez kler po roku 1989
6. wyprowadzić religie ze szkół
7. usunąć krzyże z urzędów i szkół
8. uroczystości państwowe organizować
bez udziału kleru
9. postawić przed sąd wszystkich
pedofilów w sutannach
10. wstrzymać dofinansowanie "dzieł" Krk
z kasy państwa .
~janko-muzykant : Zaczynam odnosić wrażenie, że Polska stała się
krajem - zbiorowiskiem idiotów i nawiedzonych. W tym z pewnością jesteśmy
przodującą siłą w Europie, bez wątpliwości. Wybierzmy biskupa na prezydenta,
kardynała na premiera, a połowę Sejmu zapełnijmy klerem, może wtedy będzie
dosyć? Jestem wierzący, ale wierzę w Boga, a nie w nasz kler, który już dawno
przestał mieć cokolwiek wspólnego z prawdziwą wiarą. Te poczynania wzbudzają we
mnie tylko obrzydzenie... Uczciwemu człowiekowi niepotrzebne deklaracje wiary i
sumienia, nieuczciwy nie zmieni się nawet po podpisaniu dziesięciu cyrografów,
o czym nie chcą wiedzieć autorzy takich poronionych pomysłów. Może zacząć od
podpisywania przez kler deklaracji uczciwości i życia zgodnie z przykazaniami?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz