Translate

wtorek, 6 stycznia 2015

Tajna instrukcja watykańska - Bez Komentarza...27



Tajna instrukcja watykańska Crimen Sollicitationis - polskie tłumaczenie 
                                                   Tłumaczenie: Dariusz Kot
  


Wprowadzenie tłumacza

Tajna watykańska instrukcja Crimen Sollicitationis obowiązywała „wszystkich patriarchów, biskupów, arcybiskupów i innych ordynariuszy" Kościoła rzymskokatolickiego w latach 1962-2001. Określała ona sposób postępowania biskupów w przypadku oskarżenia katolickich księży o: solicytację spowiedzi (namawianie penitenta do aktów seksualnych, zob. punkt. 1); homoseksualizm (p. 71 w połączeniu z p. 72); pedofilię lub zoofilię (p. 73, w połączeniu z p. 72).

Instrukcję otwierały: nakaz przechowywania dokumentu w tajnych archiwach kurii, a także zakazy jego publikacji i komentowania. Jak zwrócił uwagę ks. Thomas Doyle, amerykański ekspert w kwestiach prawa kanonicznego i problematyki pedofilii wśród duchowieństwa, instrukcji Crimen Sollicitationis nie wykazywano „w żadnych kolekcjach kanonicznych, oficjalnych czy prywatnych". 

Instrukcja nakazywała, aby osoby zaangażowane w proces — sędzia, prokurator, obrońca, notariusz, a nawet personel pomocniczy i specjalni świadkowie, których opinie decydowały o wiarygodności powoda i oskarżonego — wszystkie były osobami duchownymi (p. 5, 7, 10 i 33). W zaleceniach Instrukcji zwraca uwagę dbałość, aby poza protokołem procesu nie powstawały dodatkowe dokumenty pisane (p. 19, 22, 26, 36). Dopuszczono możliwości przesłuchiwania bez notariusza (p. 9, 48), a także specjalne rozwiązania w przypadku zagrożenia skandalem (p. 35, 64d).
Instrukcja nakładała na osoby, prowadzące proces kanoniczny, dotyczący któregokolwiek z powyższych czterech przestępstw — nakaz zachowania całkowitej tajemnicy pod groźbą automatycznej ekskomuniki (p. 11) i umożliwiała użycie takiej samej groźby także wobec powoda i świadków oskarżenia (p. 13 i 23).

„Nietrudno zrozumieć, dlaczego tak wiele osób uznało watykańską instrukcję Crimen Sollicitationis z 1962 r. za "dymiący rewolwer" — komentuje Doyle. — W ciągu minionych 18 lat, jednak zwłaszcza od stycznia 2002 r. byliśmy świadkami kolejnych fal matactwa, gry na czas, otwarcie wypowiadanych kłamstw, zastraszania świadków i skomplikowanych intryg, służących zmanipulowaniu prawdy i powstrzymaniu sprawiedliwości. Dokumentacja takich zachowań części hierarchii znajduje się w różnego typu źródłach, zwłaszcza jednak w wynikach setek spraw sądowych przed świeckimi sądami; w raportach ław przysięgłych z rozmaitych regionów Stanów Zjednoczonych i w raportach specjalnych świeckich komisji śledczych z Kanady i Irlandii. Byliśmy świadkami, jak kultura tajności dobiegła swego kresu, wywołując większość z tego, czemu - jak mieli nadzieję jej zwolennicy — miała zapobiec. Watykańskie dokumenty, wydane w latach 1922 i 1962 nie były przyczyną, dla której z nadużyciami seksualnymi księży zajmowano się w sposób utajniony. Te dwie instrukcje powinny raczej przypominać z całą siłą, że istnieją o wiele ważniejsze wartości, niż ochrona instytucjonalnego Kościoła i jego urzędników. Taką wartością jest tworzenie i ochrona atmosfery otwartości i uczciwości, w której prawdziwa sprawiedliwość i współczucie mogą rozkwitać jako najbardziej widoczne z katolickich wartości. Brak elementarnego zaangażowania papiestwa i hierarchii w pełną współczucia pasterską opiekę nad ofiarami i tymi, którzy przetrwali wykorzystywanie — doprowadził Kościół do ogromnej porażki w jego reakcji na najpoważniejsze wyzwanie, przed jakim stanął on od stuleci" 

Przedstawiam pełne polskie tłumaczenie Crimen Sollicitationis na podstawie jego obecnie udostępnionej online wersji angielskiej z Vatican Polyglot Press (wyd. 1962 r., tekst bez aneksów). Wersja z załącznikami.



INSTRUKCJA NAJWYŻSZEJ ŚWIĘTEJ KONGREGACJI ŚWIĘTEGO OFICJUM
DO WSZYSTKICH PATRIARCHÓW, ARCYBISKUPÓW, BISKUPÓW I INNYCH LOKALNYCH ORDYNARIUSZY, "TAKŻE TYCH OBRZĄDKU WSCHODNIEGO", DOTYCZĄCA SPOSOBU POSTĘPOWANIA W PRZYPADKACH SOLICYTACJI
Vatican Polyglot Press, 1962 r.

INSTRUKCJA

o sposobie postępowania w przypadkach, kiedy w grę wchodzi przestępstwo solicytacji

DO PIECZOŁOWITEGO PRZECHOWYWANIA W TAJNYM ARCHIWUM KURII DO UŻYTKU WEWNĘTRZNEGO

NIE DO PUBLIKACJI ANI OPATRYWANIA KOMENTARZAMI

UWAGI WSTĘPNE

1. Przestępstwo solicytacji zachodzi, gdy ksiądz — w trakcie samej czynności sakramentu spowiedzi; przed lub natychmiast po spowiedzi; w związku z lub pod pretekstem spowiedzi lub nawet bez związku ze spowiedzią, (ale) w konfesjonale lub innym miejscu, przeznaczonym do wysłuchiwania spowiedzi i sprawiającym wrażenie, że wysłuchuje się tam spowiedzi — próbował nakłonić lub sprowokować penitenta (kimkolwiek on lub ona by byli) do niemoralnych lub nieprzyzwoitych czynów, czy to przy użyciu słów, znaków, skinięć głową, dotyku lub poprzez wiadomość na piśmie, (przeznaczoną do przeczytania od razu lub później) lub zuchwale poważył się mieć niestosowną albo nieprzyzwoitą rozmowę lub wzajemny stosunek z tą osobą (Konstytucja Sacramentum Poenitentiae, §1)

2. Postawienie tej niesłychanej zbrodni przed sądem należy w pierwszej instancji do lokalnych ordynariuszy, na których terenie obwiniony zamieszkuje (zob. poniżej p. 30. i 31), nie tylko ze stosownych racji, ale także na mocy specjalnego upoważnienia Stolicy Apostolskiej:
nakazane im jest, poprzez zobowiązanie, zapisane głęboko w ich świadomości, aby upewnili się, że tego typu przypadki będą odtąd podjęte, rozpatrywane i konkludowane tak szybko, jak to możliwe przed ich własnymi sądami.
Niemniej, ze szczególnych i poważnych powodów, w zgodzie z normą kanoniczną 247, par. 2, przypadki te mogą być także przekazane bezpośrednio Świętej Kongregacji Świętego Oficjum lub przejęte przez samą Świętą Kongregację. Na każdym etapie dochodzenia obwiniony zachowuje prawo odwołania się do Świętej Kongregacji; odwołanie takie jednak — za wyjątkiem przypadku apelacji — nie wstrzymuje czynności prawnych sędziego, który już rozpoczął proces. Sędzia może zatem nadal dokonywać przesłuchań aż do chwili wydania końcowego wyroku, o ile nie doszedł do przekonania, że Stolica Apostolska sama przejęła daną sprawę (zob. kanon 1569).

3. Termin „lokalni ordynariusze" oznacza tutaj każdego, (odpowiadającego) za własny rejon: lokalnych biskupów, opatów lub prałatów nullius , administratorów, wikariuszy i prefektów apostolskich, a także wszystkich, którzy pod ich nieobecność tymczasowo zastępują ich w zarządzaniu, na mocy prawa lub przyjętych regulacji (kanon 198, par. 1). Termin nie obejmuje jednak wikariuszy generalnych, chyba że poprzez specjalne upoważnienie.

4. Lokalny ordynariusz jest sędzią w tych sprawach także w przypadku zakonników, włączając w to byłych zakonników. Ich zwierzchnicy mają de facto surowy zakaz udziału w procesach, pozostających w kompetencji świętego Oficjum (kanon 501, par. 2). Jednak, bez naruszania praw ordynariusza, nie czyni to samych zwierzchników — jeśli odkryją, że jeden z ich podwładnych dopuścił się przestępstwa udzielając Sakramentu Pokuty — niezdolnymi i niezobowiązanymi do zwrócenia na niego uwagi; do upomnienia i przywołania go do porządku, także poprzez nałożenie uzdrawiającej pokuty i — jeśli będzie trzeba — do całkowitego odsunięcia go od wszelkiej posługi. Będą oni także w stanie przenieść go w inne miejsce, chyba że lokalny ordynariusz tego zabronił, jako że skarga już wpłynęła i dochodzenie zostało rozpoczęte.

5. Lokalny ordynariusz może albo osobiście przewodniczyć tym procesom, albo przekazać je pod kierownictwo innej osoby, a mianowicie: roztropnego duchownego w dojrzałym wieku. Nie może jednak czynić tego w trybie zwyczaju, tzn. dla wszystkich takich przypadków: zamiast tego, potrzebne będzie pisemne upoważnienie dla każdej pojedynczej sprawy, z uwzględnieniem zaleceń kanonu 1613, par. 1.

6. Choć zazwyczaj, dla zachowania tajności, dla tego typu spraw powoływany jest pojedynczy sędzia, w bardziej trudnych przypadkach ordynariuszowi nie zabrania się powołania jednego lub dwóch asesorów-rzeczoznawców, wybranych spośród sędziów synodalnych (kanon 1575) lub nawet przekazania sprawy do prowadzenia przez trzech sędziów — również wybranych spośród sędziów synodalnych - posiadających mandat, aby prowadzić sprawę kolegialnie, w zgodzie z normami kanonu 1577.

7. Rzecznik sprawiedliwości, adwokat obwinionego i notariusz — będący roztropnymi księżmi w dojrzałym wieku, z dobrą reputacją, doktorzy prawa kanonicznego lub eksperci w innym zakresie, którzy dowiedli swego oddania sprawiedliwości (kanon 1589); nie powiązani z obwinionym w żaden ze sposobów, wskazanych w kanonie 1613 — zostają wyznaczeni na piśmie przez ordynariusza. Niemniej rzecznik sprawiedliwości (którym nie musi być rzecznik sprawiedliwości kurii) może zostać wyznaczony dla wszystkich spraw tego typu, z tym że adwokat obwinionego i notariusz są wyznaczani dla poszczególnych spraw. Obwinionemu nie zabrania się proponowania adwokata, który mu odpowiada (kanon 1655); z tym, że ten ostatni musi być księdzem i musi zostać zaaprobowany przez ordynariusza.

8. W sytuacjach (sprecyzowanych poniżej) gdy wymagana jest interwencja rzecznika sprawiedliwości, jeśli nie zostaje on wezwany, postępowanie zostanie uznane za nieważne, chyba że — choć nie wezwany — był on faktycznie obecny. Jeśli jednak rzecznik sprawiedliwości był prawidłowo wezwany, nie był jednak obecny podczas jakiejś części postępowania, będzie ono ważne, zostanie jednak później poddane jego pełnej kontroli, aby mógł on sprawdzić i zaproponować — ustnie lub na piśmie — cokolwiek uzna za konieczne lub właściwe (kanon 1587).

9. Z drugiej strony wymagane jest, pod rygorem nieważności, aby notariusz obecny był podczas wszystkich czynności procesowych i spisywał je własnoręcznie lub co najmniej podpisał (kanon 1585, par. 1). Ze względu jednak na specyficzny charakter tego rodzaju procedur ordynariusz ma prawo uchylić (zasadę) obecności notariusza podczas wysłuchiwania denuncjacji, jak to będzie sprecyzowane poniżej; podczas przeprowadzania tzw. „diligences" , a także podczas przesłuchiwania powołanych świadków.

10. W czynnościach nie będzie brał udziału personel pomocniczy, z wyjątkiem takiego, który jest absolutnie niezbędny; będzie on wybrany — jeśli to tylko możliwe — ze wspólnoty księży i w każdym przypadku musi go charakteryzować dowiedziona wierność i bycie poza wszelkim podejrzeniem. Należy jednak odnotować, że — gdy będzie to potrzebne - osoby spoza terenu danego ordynariusza (non-subjects) mogą także zostać powołane do bycia obiektami pewnych czynności lub ordynariusz tamtego terenu może zostać poproszony, aby to zrobił (kanon 1570, par. 2), zawsze w pełni przestrzegając środków ostrożności wymienionych powyżej i w kanonie 1613.

11. Niemniej, ponieważ podczas badania tego typu przypadków konieczne jest okazanie większej niż zazwyczaj troski, aby zostały one potraktowane z najwyższą poufnością — a także ponieważ od chwili rozstrzygnięcia i wyegzekwowania postanowień, zostają one okryte wieczystym milczeniem (Instrukcja Świętego Oficjum z 20 lutego 1867 r., nr. 14) — wszystkie osoby w jakikolwiek sposób powiązane z sądem lub z racji swych urzędów zorientowane w sprawie, zobowiązane są do bezwyjątkowego zachowania najściślejszej tajemnicy, potocznie zwanej tajemnicą Świętego Oficjum, we wszystkich kwestiach i wobec wszelkich osób, pod groźbą podlegania automatycznej ekskomunice, ipso facto  i bez obwieszczania, zarezerwowaną wyłącznie dla osoby Papieża, z wyłączeniem nawet Świętej Penitencjarii. Ordynariuszy wiąże to samo prawo, tzn. na mocy ich własnego urzędu; pozostały personel związany jest na mocy przysięgi, jaką zawsze składać musi przed podjęciem swych obowiązków i wreszcie (osoby) wydelegowane, przepytywane lub poinformowane (poza sądem) związane są na mocy nakazu, nałożonego przez nich w pismach, zawierających delegację, zapytania lub informacje, z wyraźnym przywołaniem tajemnicy Świętego Oficjum i powyższych restrykcji.

12. Wyżej wymieniona przysięga, której formułę można znaleźć w Aneksie niniejszej Instrukcji (formularz A) ma być składana — raz na zawsze przez osoby, wyznaczone na stałe, za każdym natomiast razem przez tych, którzy są wyznaczeni dla pojedynczej kwestii lub przypadku — w obecności ordynariusza lub jego delegata, na Święte Ewangelie Boże (włączając księży) i tylko w ten sposób, wraz z dodatkową obietnicą wiernego spełniania podjętych obowiązków, przy czym powyższa ekskomunika nie obejmuje tej ostatniej. Kierujący postępowaniami w tego rodzaju przypadkach musi zatroszczyć się, aby nikt — włączając w to personel sądowy — nie wszedł w posiadanie informacji o tych sprawach większej, niż wymaga tego spełnienie ich funkcji i zadań.

13. Przysięga zachowania tajemnicy musi być w tych przypadkach składana także przez obwiniających lub powodów, a także przez świadków. Osoby te jednak nie są objęte karą, chyba że zostały wprost ostrzeżone o niej w trakcie wnoszenia oskarżenia, składania zeznań lub przepytywania. Obwiniony musi zostać z najwyższą powagą upomniany, że on także musi zachować tajemnicę wobec wszystkich za wyjątkiem swego adwokata, pod karą zawieszenia a divinis zachodzącego ipso facto w przypadku wykroczenia.

14. Jeśli wreszcie chodzi o prowadzenie dokumentacji, używany język, zatwierdzanie, bezpieczne przechowywanie czy ewentualne unieważnienie, należy w pełni przestrzegać odpowiednich przepisów kanonów 1642-43, 379-80-81-81 i 1680.

CZĘŚĆ PIERWSZA
POCZĄTKOWE DONIESIENIE O PRZESTĘPSTWIE



15. Przestępstwo solicytacji jest zazwyczaj popełniane pod nieobecność jakichkolwiek świadków: aby nie pozostało ono na zawsze ukryte i bezkarne, z nieoszacowaną szkodą dla dusz, konieczne staje się wywarcie nacisku na jedyną osobę, która zazwyczaj świadoma jest przestępstwa, a mianowicie penitenta, który padł ofiarą solicytacji, aby ujawnił je poprzezdenuncjację wymuszoną przez ustanowione prawo. A zatem:

16. "W zgodzie z Konstytucjami Apostolskimi, a zwłaszcza z dekretem Benedykta XIVSacramentum Poenitentiae z 1 czerwca 1741 r. penitent musi zadenuncjować księdza, winnego przestępstwu solicytacji poprzez wyznanie, złożone lokalnemu ordynariuszowi lub Świętej Kongregacji Świętego Oficjum w ciągu jednego miesiąca; spowiadający zaś musi na mocy zobowiązania, zapisanego głęboko w jego świadomości, przestrzec ponitenta o tej powinności" (kanon 904).

17. Ponadto, w świetle kanonu 1935, każdy z członków wspólnoty wierzących może zawsze donieść o przestępstwie solicytacji, o którym on lub ona posiada pewne informacje; w istocie, zachodzi nagląca powinność dokonania tego rodzaju doniesienia, czy ktoś czuje się do niego zobowiązany na mocy samego prawa naturalnego, w związku z zagrożeniem dla wiary lub religii lub w związku z groźbą innego społecznego zła.

18. "Członek wspólnoty wierzących który, łamiąc (powyższe) przepisy kanonu 904, świadomie zlekceważy obowiązek zadenuncjowania w ciągu miesiąca osoby, przez którą on lub ona był solicytowany, podlega ekskomunice latae sententiae  dotykającej każdego, kto nie będzie z niej zwolniony, dopóki nie dopełni swego zobowiązania lub z powagą nie zobowiąże się do uczynienia tego" (kanon 2368, par. 2)

19. Odpowiedzialność za dokonanie denuncjacji ma charakter osobisty i normalnie powinna być dokonana przez osobę, która padła ofiarą solicytacji. Jeśli jednak zachodzą poważne trudności, uniemożliwiające jej dokonanie tego osobiście, może ona zwrócić się do ordynariusza lub do Świętej Kongregacji Świętego Oficjum, poprzez list lub inną, wybraną przez nią osobę, opisując wszelkie okoliczności (Instrukcja Świętego Oficjum z 20 lutego 1867, nr 7).

20. Doniesienia anonimowe z reguły powinny nie być rozpatrywane; mogą one jednak posiadać pewną wartość jako materiały dodatkowe lub dostarczyć powodu dla dalszego badania, jeśli konkretne okoliczności czynią obwinienie wiarygodnym (zob. kanon 1942, par. 2).

21. Obowiązek doniesienia ze strony penitenta, który padł ofiarą solicytacji, nie wygasa w rezultacie ewentualnego wyznania, dokonanego z własnej inicjatywy przez winnego solicytacji spowiednika, jego przeniesienia, awansu, potępienia, przypuszczalnej poprawy lub innych tego typu powodów — wygasa on jednakże w razie śmierci tego ostatniego.

22. Jeśli kiedykolwiek zdarzy się, że spowiednik lub inny duchowny zostanie wyznaczony, aby wysłuchać pewnej denuncjacji, wraz z instrukcjami dotyczącymi przeprowadzenia postępowania sądowego, musi być on wyraźnie poinformowany, że musi następnie niezwłocznie przekazać wszystko ordynariuszowi lub osobie, która go oddelegowała, nie zachowując dla siebie żadnej kopii ani notatek.

23. Podczas odbierania denuncjacji należy zazwyczaj przestrzegać następującego porządku: po pierwsze, musi zostać zarządzone złożenie przysięgi mówienia prawdy przez osobę donoszącą; przysięga ma być złożona w chwili dotykania Świętych Ewangelii. Osoba ma zostać następnie przepytana w zgodzie z formularzem (formularz E), z zadbaniem aby opisała ona, krótko i celnie, ale jasno i w szczegółach, wszystko, co wiąże się z solicytacją, jakiej doświadczyła. W żaden sposób jednak nie ma być ona pytana, czy zgodziła się na solicytację: w istocie, powinno się jej wyraźnie podpowiedzieć, że nie ma ona obowiązku ujawnienia żadnego aktu zgody, jaka mogła zostać (przez nią) udzielona. Odpowiedzi, nie tylko co do swej istoty, ale także dokładne brzmienie słów zeznania (kanon 1778) powinny natychmiast zostać zapisane. Całość zapisu powinna następnie zostać jasno i wyraźnie odczytana osobie dokonującej doniesienia, która może cokolwiek dodać, usunąć, poprawić lub zmienić. Następnie wymagane będzie od niego złożenie podpisu lub w przypadku, jeśli nie jest on w stanie lub nie potrafi pisać - (może postawić znak) X. Wciąż w jej obecności odbierający doniesienie, a także notariusz — jeśli jest obecny — powinni dodać własne podpisy (zob. punkt 9). Zanim dokonujący denuncjacji zostanie zwolniony, zostanie mu nakazana przysięga zachowania milczenia — jak powyżej, jeśli to konieczne, pod karą ekskomuniki, zarezerwowaną dla lokalnego ordynariusza lub Stolicy Apostolskiej (zob. punkt 13).

24. Jeśli ta standardowa procedura niekiedy nie może być przestrzegana z poważnych powodów — które zawsze muszą być wyraźnie wskazane w aktach - dozwolone jest pominięcie tej lub innej z przepisowych form, jednak bez uszczerbku dla istoty rzeczy. I tak, jeśli przysięga nie może być złożona na Święte Ewangelie, może zostać złożona w inny sposób lub nawet tylko ustnie. Jeśli tekst denuncjacji nie może zostać natychmiast zapisany, może zostać utrwalony w bardziej odpowiednim czasie i miejscu przez wysłuchującego lub składającego doniesienie, a później potwierdzony i podpisany przez obwiniającego w obecności wysłuchującego. Jeśli samego tekstu nie sposób odczytać obwiniającemu, można go mu wręczyć do odczytania.

25. W trudniejszych przypadkach jest jednak także dozwolone, aby denuncjacja - za wcześniejszą zgodą obwiniającego, żeby nie złamać pieczęci sakramentu - została wysłuchana przez spowiednika w miejscu dokonywania samej spowiedzi. W takim przypadku, gdy doniesienie nie może być natychmiast złożone, może zostać spisane w domu przez wysłuchującego lub samego obwiniającego, a kiedy indziej, gdy obaj spotkają się ponownie w miejscu spowiedzi, zostanie ono odczytane lub podane do odczytania i wtedy potwierdzone przez obwiniającego poprzez przysięgę, złożenie podpisu lub postawienie znaku krzyża (chyba że ich dołączenie jest całkowicie niemożliwe). Wyraźna wzmianka o wszystkich tych rzeczach musi być zawsze zapisana w aktach, jak to określono w poprzednim punkcie.

26. Wreszcie, jeśli wymagają tego najpoważniejsze i całkowicie wyjątkowe okoliczności, doniesienie może być złożone poprzez pisemny raport obwiniającego, pod warunkiem że będzie on jednak później potwierdzony poprzez przysięgę i podpis złożone w obecności lokalnego ordynariusza lub jego delegata i notariusza, jeśli ten ostatni jest obecny (zob. punkt 9). To samo musi zostać powiedziane w odniesieniu do denuncjacji nieformalnej, dokonanej na przykład na drodze listownej lub ustnie na drodze pozasądowej.

27. Z chwilą gdy otrzymano doniesienie, ordynariusza wiąże surowa powinność, aby powiadomić o nim — tak szybko, jak to możliwe — rzecznika sprawiedliwości, który musi oświadczyć na piśmie, czy w danym przypadku zachodzi przestępstwo solicytacji, określone powyżej w punkcie 1., a jeśli ordynariusz się z tym nie zgodzi, rzecznik sprawiedliwości musi w ciągu dziesięciu dni przekazać sprawę Świętemu Oficjum.

28. Jeśli z drugiej strony ordynariusz i rzecznik sprawiedliwości zgadzają się w swych stanowiskach, a także w każdym przypadku, kiedy rzecznik sprawiedliwości nie przekazuje sprawy Świętemu Oficjum — wówczas ordynariusz, jeśli ustalił, że specyficzne przestępstwo solicytacji nie miało miejsca, powinien zarządzić umieszczenie akt w tajnym archiwum lub postępować stosownie do swych praw i obowiązków w zgodzie z charakterem i powagą rzeczy, o jakich doniesiono. Jeśli z drugiej strony doszedł on do wniosku, że [przestępstwo] miało miejsce, winien bez zwłoki przejść do dochodzenia (zob. kanon 1942, § 1)

CZĘŚĆ DRUGA
PROCES

Rozdział I - Dochodzenie



29. Gdy na skutek doniesienia odnotowano przestępstwo solicytacji, musi zostać przeprowadzone specjalne śledztwo, „aby można było stwierdzić, czy oskarżenie ma jakąś podstawę i co mogłoby nią być" (kanon 1939, § 1); wszystko to jest tym bardziej niezbędne, że przestępstwo tego typu zazwyczaj popełniane jest na osobności i bezpośrednie świadectwo na jego temat — inne niż strony poszkodowanej — może być uzyskane jedynie w rzadkich wypadkach.
Od momentu, gdy dochodzenie zostało otwarte, a obwiniony ksiądz jest zakonnikiem, ordynariusz może zapobiec jego przeniesieniu w inne miejsce aż do chwili zakończenia procesu.
Wchodzą w grę trzy główne dziedziny, jakie dochodzenie musi objąć, mianowicie:
a) precedensy ze strony obwinionego,
b) wiarygodność denuncjacji,
c) inne osoby, które padły ofiarą solicytacji ze strony tego samego spowiednika lub w inny sposób są świadome przestępstwa, jeśli zostaną ujawnione przez obwiniającego, jak to nierzadko się zdarza.

30. W odniesieniu zatem do pierwszej dziedziny (a) ordynariusz, niezwłocznie po otrzymaniu doniesienia o przestępstwie solicytacji, musi — jeśli obwiniony, czy to duchowny diecezjalny czy zakonnik (por. punkt 4) zamieszkuje na jego terytorium — zbadać, czy archiwa zawierają jakiekolwiek wcześniejsze oskarżenia przeciw niemu, nawet dotyczące odmiennych spraw; musi je odnaleźć. Jeśli obwiniony uprzednio żył w innym miejscu, ordynariusz musi także zwrócić się do lokalnych ordynariuszy — a jeśli obwiniony jest zakonnikiem, także do jego religijnych zwierzchników — z zapytaniem, czy wiadomo im o czymkolwiek prejudycjalnym w odniesieniu do niego. Jeśli otrzyma jakiekolwiek tego typu dokumenty, powinien załączyć je do akt, albo w celu wspólnej ich oceny ze względu na podobną zawartość lub powiązanie przypadków (zob. kanon 1567), albo w celu ustalenia i oceny obciążającej okoliczności recydywy, w sensie zgodnym z kanonem 2208.

31. W przypadku obwinionego księdza, nie zamieszkującego na jego terytorium, ordynariusz winien przesłać wszelkie akta ordynariuszowi obwinionego lub — jeśli nie wie, kto mógłby nim być — Najwyższej Świętej Kongregacji Świętego Oficjum, bez uszczerbku dla jego prawa, aby w międzyczasie odmówić obwinionemu księdzu delegacji, umożliwiającej mu spełnianie przez tego ostatniego kościelnej posługi w jego diecezji lub do odwołania jakiejkolwiek delegacji już wcześniej przyznanej, jeśli i gdy ksiądz przybyłby lub powróciłby do diecezji.

32. Jeśli chodzi o dziedzinę drugą (b), waga każdego oskarżenia, jego szczegóły i okoliczności muszą być rozważone z powagą i uważnie, aby wyjaśnić czy i w jakim stopniu można je uznać za wiarygodne. Nie wystarcza, aby dokonać tego w zupełnie dowolny sposób — raczej należy postępować według ustalonej prawniczej formuły, zwyczajowo nazywanej w Trybunale Świętego Oficjum przy użyciu określenia "przeprowadzanie diligences" (diligentias peragere).

33. W tym celu, gdy ordynariusz otrzymał jakiekolwiek doniesienie o przestępstwie solicytacji wezwie on dwóch świadków (osobiście lub przez specjalnie wydelegowanego księdza; osobno i z zachowaniem stosownej dyskrecji). Powinni oni zostać wybrani spośród osób duchownych, pozostających poza wszelkim podejrzeniem, znających bardzo dobrze zarówno obwiniającego jak i obwinionego. W obecności notariusza (zob. punkt 9), który winien utrwalać na piśmie pytania i odpowiedzi, (wikariusz) odbierze on nich uroczystą przysięgę mówienia prawdy i zachowania tajemnicy, jeśli to konieczne pod groźbą ekskomuniki zarezerwowaną dla lokalnego ordynariusza lub Świętego Oficjum (zob. nr 13). Musi ich następnie przepytać (formuła G) na temat życia, sposobu prowadzenia się i reputacji zarówno obwinionego, jak i obwiniającego; czy uważają oni, że obwiniający zasługuje na danie mu wiary lub raczej jest zdolny do kłamstwa, oszczerstwa i krzywoprzysięstwa; a także czy znana im jest jakakolwiek przyczyna nienawiści, złości lub wrogości obwiniającego i obwinionego.

34. Jeśli denuncjacji jest więcej niż jedna, nic nie przeszkadza, aby wykorzystać tych samych świadków dla wszystkich z nich lub korzystać z innych świadków w każdym pojedynczym przypadku, zawsze jednak należy zatroszczyć się, aby uzyskać świadectwo dwóch świadków na temat oskarżonego i każdego z obwiniających.

35. Jeśli nie sposób znaleźć dwóch świadków, z których każdy znałby i obwinionego, i obwiniającego — lub jeśli nie mogą być oni przepytani na temat obu w tym samym czasie bez ryzyka skandalu lub utraty dobrej reputacji — wówczas należy przeprowadzić tzw. divided diligences (formuła H): innymi słowy, przepytanie dwóch osób na temat samego obwinionego i innych par osób na temat każdego z poszczególnych obwiniających. W tym przypadku jednak musi zostać przeprowadzone roztropne śledztwo na podstawie odrębnych źródeł, aby sprawdzić, czy oskarżający działają pod wpływem nienawiści, wrogości czy jakichkolwiek innych emocji, dotyczących obwinionego.

36. Jeśli nie można przeprowadzić nawet divided diligences, czy to ponieważ nie sposób znaleźć odpowiednich świadków, czy z powodu samego strachu przed skandalem lub utratą dobrej reputacji, brak ten może zostać uzupełniony — z tym, że ostrożnie i rozsądnie — poprzez informacje pozasądowe, utrwalone na piśmie, dotyczące oskarżonego i oskarżających, a także ich osobistych relacji, a także poprzez dodatkowy materiał dowodowy, który może potwierdzić lub osłabić oskarżenie.

37. Wreszcie, jeśli chodzi o trzecią dziedzinę (c), jeśli w denuncjacji — jak to się nierzadko zdarza — zostały wskazane inne osoby, które być może także padły ofiarą solicytacji lub z innych powodów mogą złożyć świadectwo na temat przestępstwa, wszystkie one powinny także być przepytane, osobno, w ramach formalnego przesłuchania sądowego (formuła I). Mają one zostać przesłuchane najpierw na temat generalities, potem stopniowo, w miarę badania materiału, przejść należy do particulars — czy i w jaki sposób osoby te osobiście padły ofiarą solicytacji lub dowiedziały się lub usłyszały, że inne osoby padły ofiarą solicytacji (Instrukcja Świętego Oficjum z 20 lutego 1867 r., nr 9).

38. Należy zachować największą dyskrecję podczas zapraszania tych osób na rozmowę: nie zawsze stosownym będzie wzywać je do publicznych pomieszczeń kancelarii; zwłaszcza, jeśli przepytywanymi są młode dziewczęta, żonate kobiety lub służba. W takich przypadkach zaleca się raczej, aby przywołać je dyskretnie na przesłuchanie w zakrystii lub innym miejscu (np. w miejscu przeznaczonym do spowiedzi), wedle rozsądnego rozeznania ordynariusza lub sędziego. Jeśli ci, którzy mają zostać zbadani, żyją w szpitalach, zakonach lub kościelnych domach dla dziewcząt, muszą być oni/one przywoływani ostrożnie, w osobne dni, zależnie od konkretnych okoliczności (Instrukcja Świętego Oficjum z 20 lipca 1890 r.)

39. Cokolwiek zostało powyżej powiedziane na temat sposobu wysłuchiwania denuncjacji odnosi się także, po odpowiednim zaadaptowaniu, do przepytywania osób, [których imiona] pojawiły się (w trakcie przesłuchań).

40. Jeśli przepytywanie powyższych osób przyniesie pozytywne rezultaty (mianowicie ksiądz, którego dotyczy śledztwo — lub inny — okaże się zamieszany w badane wydarzenia), obwinienia należy uznać za donosy prawdziwe we właściwym znaczeniu tego słowa i wszystko opisane powyżej, jeśli chodzi o definicję przestępstwa, wyszukiwanie precedensów i przeprowadzanie diligences — powinno zostać zastosowane.

41. Gdy wszystkie te procedury zostaną zrealizowane, ordynariusz przekazuje akta rzecznikowi sprawiedliwości, który ma sprawdzić, czy wszystko odbyło się prawidłowo, czy też nie. I jeśli ten ostatni stwierdzi, że nie ma niczego przeciwko zaakceptowaniu akt, [ordynariusz] uzna proces śledczy za zamknięty.

Rozdział II

Środki kanoniczne i napomnienie obwinionego

42. Z chwilą zamknięcia procesu śledczego ordynariusz, po wysłuchaniu rzecznika sprawiedliwości, winien postępować według poniższego, a mianowicie:
a) jeśli jasne jest, że denuncjacja jest całkowicie bezpodstawna, musi polecić utrwalenie tego faktu w aktach, a dokumentacja obwinienia zostanie zniszczona
b) jeśli materiał dowodowy jest niejasny, nieprzekonujący lub niepewny, powinien polecić zarchiwizowanie akt, aby można z nich było skorzystać ponownie, jeśli cokolwiek innego wydarzyłoby się w przyszłości
c) jeśli jednak materiał dowodowy przestępstwa zostaje uznany za wystarczająco obciążający, jednak jeszcze niewystarczający, aby wystąpić z formalnym oskarżeniem — jak to zdarza się zwłaszcza w przypadkach, gdzie mamy do czynienia jedynie z jedną lub dwoma denuncjacjami ze zwykłymi diligences, jednak nie zawierającymi lub zawierającymi nie dość solidny dodatkowy materiał dowodowy (zob. nr 36), a nawet gdy w grę wchodzi kilka [denuncjacji], jednak bez lub z niepewnymi diligences — musi on nakazać, aby obwinionego upomniano, zgodnie z różnymi rodzajami sytuacji (formuła M), poprzez pierwsze i drugie ostrzeżenie, po ojcowsku, z powagą lub najwyższą powagą, zgodnie z normami kanonu 2307 i z dodaniem — jeśli to konieczne — bezpośredniej groźby procesu, jeśli pojawiłyby się jakieś nowe oskarżenia przeciwko niemu. Akta, jak napisano powyżej, winny być przechowywane w archiwach i przez pewien okres czasu należy zachować czujność, jeśli chodzi o sposób prowadzenia się obwinionego (kanon 1946, § 2, nr 2).
d) wreszcie, jeśli istnieją solidne lub co najmniej prawdopodobne przesłanki, aby w oparciu o obwinienie rozpocząć proces, (ordynariusz) powinien zarządzić, aby oskarżonemu przedstawiono wezwanie do sądu i formalnie go oskarżono.

43. Ostrzeżenie wspomniane w poprzedniej części (c) zawsze powinno być przekazane w sposób dyskretny; może ono jednak także być przekazane listownie lub przez posłańca, w każdym jednak wypadku musi to być poświadczone dokumentem, przechowywanym (później) w tajnych archiwach kurii (zob. kanon 2309, § 1 i 5) wraz z informacją na temat sposobu, w jaki oskarżony je przyjął.

44. Jeśli po pierwszym ostrzeżeniu pojawiają się nowe oskarżenia, skierowane przeciwko danemu oskarżonemu, dotyczące aktów solicytacji, jakie miały miejsce przed ostrzeżeniem, ordynariusz musi świadomie i w zgodzie z własnym rozeznaniem określić, czy pierwsze ostrzeżenie należy uznać za wystarczające czy też powinien on przejść do kolejnego ostrzeżenia lub nawet do kolejnego etapu (tamże, § 6).

45. Rzecznik sprawiedliwości ma prawo odwołania się od tych środków kanonicznych, a obwiniony ma prawo uciec się do Świętej Kongregacji Świętego Oficjum w ciągu dziesięciu dni od ich zadysponowania lub powiadomienia. W tym przypadku akta sprawy winny być przesłane tejże Świętej Kongregacji według wskazań kanonu 1890.

46. Środki te jednak, nawet jeśli już je uruchomiono, nie wstrzymują akcji karnej. W konsekwencji, jeśli później wpłynęły jakiekolwiek dodatkowe oskarżenia, należy wziąć pod uwagę także te okoliczności, które wymagają [zastosowania] dodatkowych środków kanonicznych.

Rozdział III

Postawienie obwinionego w stan oskarżenia

47. Z chwilą gdy dostępny jest materiał dowodowy wystarczający, aby wnieść formalne oskarżenie, jak to wspomniano powyżej w pkt 42 (d), ordynariusz — po wysłuchaniu rzecznika sprawiedliwości i zastosowaniu (w stopniu, na jaki pozwala charakter konkretnych przypadków) wszystkiego, co zapisano w Ks. IV, cz. 6, rozdz. II Kodeksu [Prawa Kanonicznego] na temat wezwania do sądu i powiadamiania o działaniach sądowych — winien wydać dekret (formuła O), wzywając oskarżonego do stawienia się przed nim lub przed wydelegowanym przez niego sędzią (zob. punkt 5), aby zostać oskarżonym o przestępstwa, o jakie został obwiniony. W trybunale Świętego Oficjum zazwyczaj określa się to „uczynieniem oskarżonego przedmiotem zarzutów" [Reum constitutis subiicere]. (Ordynariusz) musi dopilnować, aby dekret został zakomunikowany oskarżonemu w sposób określony przez prawo.

48. Gdy oskarżony, wezwany do sądu, pojawia się przed formalnym wniesieniem oskarżenia, sędzia winien zachęcić go w ojcowski i łagodny sposób do przyznania się do winy — jeśli oskarżony pójdzie za tą radą, sędzia — przywoławszy notariusza lub nawet, jeśli uzna to za bardziej właściwe (zob. punkt 9), pod nieobecność tego ostatniego — winien wysłuchać przyznania się.

49. W przypadku gdy przyznanie się zostanie w świetle postępowania uznane za zasadniczo kompletne, z chwilą gdy rzecznik sprawiedliwości wyraził pisemną opinię — sprawa może zostać zamknięta poprzez końcowy wyrok, z pominięciem wszystkich innych formalności (zob. rozdz. IV poniżej). Oskarżonemu jednak daje się możliwość zaakceptowania tego wyroku lub domagania się normalnego przebiegu procesu.

50. Jeśli z drugiej strony oskarżony zaprzeczył popełnieniu przestępstwa lub przyznał się do winy w sposób zasadniczo niekompletny, lub nawet odrzucił wyrok, wydany w trybie przyspieszonym w oparciu o jego przyznanie się do winy — sędzia, w obecności notariusza, winien odczytać mu dekret wspomniany powyżej w punkcie 47 i zadeklarować postawienie w stan oskarżenia.

51. Z chwilą postawienia w stan oskarżenia sędzia, w zgodzie z kanonem 1596, po wysłuchaniu rzecznika sprawiedliwości, może — do momentu zakończenia procesu - zawiesić oskarżonego albo całkowicie (jeśli chodzi o wykonywanie świętego duszpasterstwa), albo konkretnie w zakresie wysłuchiwania świętej spowiedzi wiernych. Jeśli jednak podejrzewa, że oskarżony zdolny jest do zastraszania lub wpływania na świadków, lub zapobiegania zaprowadzeniu sprawiedliwości w inny sposób, może on także, po wysłuchaniu rzecznika sprawiedliwości, nakazać oskarżonemu wycofanie się w określone miejsce i pozostawanie tam pod specjalnym nadzorem (kanon 1957). Nie ma legalnej możliwości odwołania się od tego rodzaju dekretu (kanon 1958).

52. Następnie odbywa się przesłuchanie oskarżonego według formuły P z największą troską ze strony sędziego o to, aby tożsamość oskarżających, a zwłaszcza donosicieli nie została ujawniona, a ze strony oskarżonego — aby pieczęć sakramentu (spowiedzi) nie została złamana w żaden sposób. Jeśli oskarżonemu pod wpływem emocji wymknie się cokolwiek, co mogłoby sugerować bezpośrednie lub pośrednie złamanie pieczęci, sędzia nie pozwoli na odnotowanie tego w aktach; jeśli zaś przez przypadek rzecz tego rodzaju zostanie niechcący zamieszczona w sprawozdaniu, winien on natychmiast po jej zauważeniu zarządzić, aby została całkowicie usunięta. Sędzia musi zawsze pamiętać, że nigdy nie jest mu wolno nakłaniać oskarżonego, aby złożył przysięgę mówienia prawdy (zob. kanon 1744).

53. Gdy przepytywanie oskarżonego zostało bez reszty zakończone, a akta zostały przejrzane i zaaprobowane przez rzecznika sprawiedliwości, sędzia wydaje dekret kończący tę fazę procesu (kanon 1860); jeśli jest on sędzią delegowanym, winien przekazać całość akt ordynariuszowi.

54. Jeśli jednak oskarżony wykazuje nieposłuszeństwo lub z bardzo poważnych powodów oskarżenie nie może zostać postawione w kurii diecezjalnej, ordynariusz, bez uszczerbku dla swego prawa do suspendowania oskarżonego a divinis, winien przekazać całość sprawy Świętemu Oficjum.

Rozdział IV

Omówienie sprawy, ostateczny wyrok i apelacja



55. Po otrzymaniu akt ordynariusz — o ile nie życzy sobie samodzielnego wydania ostatecznego wyroku — winien oddelegować sędziego (zob. punkt 5), jeśli to możliwe innego niż ten, który prowadził śledztwo lub postawienie w stan oskarżenia (zob. kanon 1941, § 3). Sędzia jednak, czy jest nim ordynariusz czy jego delegat, winien według swego roztropnego osądu przydzielić oskarżonemu adwokata, odpowiedni okres czasu na przygotowanie obrony i podwójnie to udokumentować: jedna kopia ma zostać do dyspozycji samego sędziego, drugą [ma otrzymać] rzecznik sprawiedliwości (zob. kanon 1862-63-64). Rzecznik sprawiedliwości także — w podobnie ustalonym przez sędziego okresie czasu - powinien przedstawić na piśmie swój akt oskarżenia (requisitoriam), jak obecnie jest on nazywany (formuła Q).

56. Wreszcie sędzia, po stosownej przerwie (kanon 1870), według swego rozeznania na podstawie akt i dowodów (kanon 1869) winien ogłosić ostateczną decyzję: skazującą [sententia condemnatoria], jeśli jest pewny przestępstwa lub uniewinniającą [sententia absolutoria], jeśli jest pewny niewinności [oskarżonego]; lub umarzającą [sententia dimissoria], jeśli żywi przemożną wątpliwość w związku z brakiem dowodów.

57. Pisemny wyrok winien mieć postać zgodną z odpowiednimi formułami, załączonymi do niniejszej instrukcji, z dodaniem dekretu o egzekucji (kanon 1918) i podany wcześniej do wiadomości rzecznika sprawiedliwości. Winien on następnie w obecności notariusza zostać oficjalnie przedstawiony oskarżonemu, przywołanemu z tej racji do stawienia się przed urzędującym sędzią. Jeśli jednak oskarżony nie podda się przywołaniu i nie pojawi się, powiadomienie o wyroku dokonuje się poprzez list potwierdzony przez publiczny urząd pocztowy.

58. Obaj: zarówno oskarżony, jeśli uważa się za poszkodowanego, jak i rzecznik sprawiedliwości mają prawo odwołać się [od wyroku] do Najwyższego Trybunału Świętego Oficjum zgodnie z wskazaniami kanonu 1879 i nast. w ciągu dziesięciu dni od chwili jego oficjalnego ogłoszenia. Tego rodzaju apelacja pociąga za sobą odroczenie, z tym że zawieszenie oskarżonego w zakresie wysłuchiwania sakramentu spowiedzi lub wykonywania posługi duchownej (zob. punkt 51), jeśli takowe miało miejsce — pozostaje w mocy.

59. Z chwilą, gdy w prawidłowy sposób dokonano apelacji, sędzia powinien tak szybko jak to możliwe dostarczyć do Świętego Oficjum wierną kopię lub nawet sam oryginał wszystkich akt sprawy, dodając wszelkie informacje, jakie uzna za niezbędne lub właściwe (kanon 1890).

60. Wreszcie, jeśli chodzi o wniosek o unieważnienie, jeśli takowy wpłynie, należy ściśle przestrzegać przepisów kanonów 1892-97; jeśli chodzi o egzekucję wyroku należy przestrzegać przepisów kanonów 1920-24, w zgodzie z charakterem tych przypadków.

CZĘŚĆ TRZECIA

KARY

61. "Ten, kto dopuścił się przestępstwa solicytacji… winien być suspendowany od odprawiania Mszy i wysłuchiwania sakramentalnej spowiedzi, a nawet ze względu na powagę przestępstwa — ogłoszony niezdolnym do jej wysłuchiwania. Zostanie on pozbawiony wszelkich beneficjów, godności, aktywnego i pasywnego prawa głosu  zostanie ogłoszony niezdolnym do powyższych, a w cięższych przypadkach zostanie nawet przeniesiony do stanu świeckiego [degradatio]". Tak brzmi kanon 2368, § 1 Kodeksu [Prawa Kanonicznego].

62. W celu właściwego praktycznego zastosowania tego kanonu w chwili określania w świetle kanonu 2218, § 1 sprawiedliwej i proporcjonalnej kary dla księży skazanych za przestępstwo solicytacji, pod uwagę w chwili określania powagi przestępstwa winny być wzięte następujące elementy: ilość osób, które padły ofiarą solicytacji i ich stan — np. czy są to niepełnoletni, a zwłaszcza poświęceni Bogu poprzez religijne ślubowanie; sposób solicytacji, a zwłaszcza, czy może być ona powiązana z fałszywą doktryną lub fałszywym mistycyzmem; nie tylko formalna, ale także materialna deprawacja, związana z popełnionymi czynami; przede wszystkim zaś powiązanie solicytacji z innymi przestępstwami; okres trwania niemoralnych zachowań; powtórzenie przestępstwa; recydywa po upomnieniu; zatwardziała zła wola winnego solicytacji.

63. Do ekstremalnej kary przeniesienia do stanu świeckiego — która w przypadku zakonników może oznaczać redukcję statusu do [poziomu] świeckiego brata [conversus] — uciekać się należy tylko wówczas, gdy po rozpatrzeniu całości sprawy wydaje się niewątpliwe, że oskarżony w głębi swej złej woli osiągnął — w swoim pogwałceniu świętej posługi, wraz ze skandalem wśród wiernych i wielką szkodą dla dusz — taki poziom zuchwałości i przyzwyczajenia, że po ludzku mówiąc wydaje się nie być nadziei, lub prawie brak nadziei na jego poprawę.

64. W takich przypadkach należy dodać do odpowiedniej kary następujące sankcje dodatkowe, aby upewnić się, że jej efekt zostanie osiągnięty w pełni i niewątpliwie:
a) Na wszystkich oskarżonych, którzy zostali sądownie skazani mają zostać nałożone dodatkowe kary, stosowne do rodzaju popełnionego błędu, nie w zastępstwie właściwych kar w sensie kanonu 2312 § 1, ale jako ich uzupełnienie, a wśród nich (zob. kanon 2313) zwłaszcza ćwiczenia duchowe do wykonywania przez określoną ilość dni w określonych domach zakonnych, wraz z zakazem celebrowania Mszy w tym okresie

b) Oskarżony jednak, który został skazany i przyznał się do winy, zmuszony będzie do (aktu) wyrzeczenia się — wedle charakteru różnych przypadków, słabego lub silnego podejrzenia o herezję, której winny solicytacji ksiądz dokonał ze względu na samą naturę przestępstwa lub nawet formalnej herezji, jeśli przypadkiem przestępstwo solicytacji wystąpiło w związku z fałszywym nauczaniem.

c) Ci, którym zagraża ponowny upadek, a tym bardziej recydywiści, zostaną poddani specjalnemu nadzorowi (kanon 2311)

d) Tak często jak, wedle rozsądnego rozeznania ordynariusza, zdaje się to konieczne — albo dla poprawy winnego, usunięcia bliskości okazji [do grzechu], albo dla zapobieżenia lub naprawy skandalu — zostanie dodatkowo wydane polecenie zamieszkania w określonym miejscu lub zakaz tegoż (kanon 2304)

e) Wreszcie, ponieważ ze względu na pieczęć sakramentu, nigdy na żadnym zewnętrznym forum nie może pojawić się żadna wzmianka o przestępstwie rozgrzeszenia wspólnika przestępstwa — jak to opisano w konstytucji Sacramentum Poenitentiae — na zakończenie wyroku skazującego dodane zostanie napomnienie dla oskarżonego, że jeśli rozgrzeszył on wspólnika, powinien zatroszczyć się o swą kondycję poprzez zwrócenie się do Świętej Penitencjarii.

65. W zgodzie z ustaleniami kanonu 2236, § 3 wszystkie te kary, na tyle, na ile narzuca to prawo — nie mogą, z chwilą gdy zostały nałożone przez sędziego ex officio, być odwołane za wyjątkiem [odwołania] przez Stolicę Apostolską, przez Najwyższą Świętą Kongregację Świętego Oficjum.

CZĘŚĆ CZWARTA

OFICJALNE POWIADOMIENIA



66. Żaden ordynariusz nie może nigdy zaniedbać poinformowania Świętego Oficjum natychmiast po otrzymaniu doniesienia o przestępstwie solicytacji. Jeśli wydarzyło się ono w związku z księdzem, czy to diecezjalnym czy zakonnikiem, mieszkającym na innym terenie, musi on jednocześnie wysłać (jak już powiedziano powyżej w punkcie 31) ordynariuszowi miejsca, gdzie zadenuncjowany ksiądz aktualnie mieszka, lub, jeśli tego nie wiadomo, Świętemu Oficjum — wierną kopię samej denuncjacji wraz z przeprowadzonymi tak kompletnie, jak to możliwe diligences, a także właściwymi informacjami i deklaracjami.

67. Żaden ordynariusz, który uruchomił proces przeciwko jakiemukolwiek [oskarżonemu o] solicytację księdzu nie może nigdy zawieść, jeśli chodzi o poinformowanie Świętej Kongregacji Świętego Oficjum — a w przypadku zakonnika także jego Generała Zakonu — co do wyników procesu.

68. Jeśli ksiądz skazany za przestępstwo solicytacji lub nawet tylko napomniany ma przenieść się na nowe miejsce pobytu, ordynariusz a quo powinien bez zwłoki ostrzec ordynariusza a quem o jego stanie karalności i legalnym statusie.

69. Jeśli ksiądz, który w przypadku solicytacji został suspendowany od wysłuchiwania sakramentalnej spowiedzi, ale nie od świętego nauczania, ma udać się na nowe miejsce, aby nauczać, ordynariusz tego miejsca powinien zostać poinformowany przez jego zwierzchnika, świeckiego lub zakonnego, że [ów ksiądz] nie może być zatrudniany podczas wysłuchiwania sakramentalnej spowiedzi.

70. Wszystkie te oficjalne powiadomienia powinny zawsze dokonywane być pod sekretem Świętego Oficjum i ponieważ mają one najwyższą wagę dla wspólnego dobra Kościoła, reguła ich dokonywania jest wiążąca pod groźbą ciężkiego [grzechu].

CZĘŚĆ PIĄTA

CRIMEN PESSIMUM



71. Termin crimen pessimum („najbrudniejsze przestępstwo") rozumiany jest tutaj jako dowolny zewnętrzny akt, niezwykle grzeszny, co dotyczy aktu dokonanego a także próby jego dokonania przez duchownego, w jakikolwiek sposób, z osobą tej samej płci.

72. Wszystko, co napisano powyżej o przestępstwie solicytacji obowiązuje także, ze zmianą jedynie tych elementów, których wymaga sama natura rzeczy, w przypadku crimen pessimum, jeśli któremuś z duchownych (Broń Boże!) zdarzyłoby się być obwinionym o nie przed lokalnym ordynariuszem, z tym, że obowiązek denuncjacji, narzucony przez stanowione prawo Kościoła [nie zachodzi], chyba że zachodzi związek z solicytacją sakramentalnej spowiedzi. W określaniu kar dla winnych tego rodzaju, w uzupełnieniu napisanego powyżej należy wziąć pod uwagę kanon 2359, § 2.

73. Zrównany z crimen pessimum, jeśli chodzi o skutki karne, jest każdy obsceniczny zewnętrzny akt, niezwykle grzeszny (co dotyczy aktu dokonanego a także próby jego dokonania) — dokonany przez duchownego w jakikolwiek sposób z małymi (pre-adolescent ) dziećmi [impuberes] dowolnej płci lub zwierzętami (brute animals, bestialitas).

74. Przeciwko duchownym winnym tych przestępstw, jeśli są oni byłymi zakonnikami — i jeśli jednocześnie nie wystąpiło przestępstwo solicytacji — zwierzchnicy religijni mogą także wystąpić według świętych Kanonów lub innych odpowiednich ustaw, na drodze administracyjnej lub sądowej. Jednak w cięższych przypadkach muszą oni zawsze powiadamiać o wydanym wyroku lub decyzji administracyjnej Świętą Kongregację Świętego Oficjum. Zwierzchnicy duchownych pozostających w zakonie mogą występować jedynie na drodze administracyjnej. W przypadkach, gdy strona winna zostaje wyłączona z życia religijnego, wyłączenie nie ma mocy, dopóki nie zostanie zaaprobowane przez Święte Oficjum.

Z AUDIENCJI OJCA ŚWIĘTEGO, 16 MARCA 1962 r.
Jego Świątobliwość Papież Jan XXIII, w trakcie audiencji udzielonej Jego Eminencji Kardynałowi Sekretarzowi Świętego Oficjum w dniu 16 marca 1962 r. z wdzięcznością zaaprobował i potwierdził niniejszą Instrukcję, nakazując osobom odpowiedzialnym przestrzeganie jej i upewnienie się, że jest ona przestrzegana w każdym szczególe.
Wydano w Rzymie, w Oficjum Świętej Kongregacji, 16 marca 1962 roku




sobota, 3 stycznia 2015

Księża piszą instrukcję - Komentarze...271


Księża piszą instrukcję zachowania dla wiernych podczas kolędy

Tuż po za­koń­cze­niu świąt Bo­że­go Na­ro­dze­nia w pa­ra­fiach w całej Pol­sce roz­po­czy­na­ją się wi­zy­ty księ­ży w do­mach wier­nych. Dusz­pa­ste­rze z pa­ra­fii w Brzeź­niu w woj. łódz­kim uzna­li, że ko­lę­da może być dla nie­któ­rych na tyle stre­su­ją­ca, że po­sta­no­wi­li opra­co­wać spe­cjal­ną in­struk­cję dla wier­nych. O spra­wie po­in­for­mo­wał in­ter­nau­ta w ser­wi­sie Kon­takt 24.


In­struk­cja za­wie­ra kilka wska­zó­wek do­ty­czą­cych nie tylko wy­glą­du stołu czy trans­por­tu księ­ży, ale także ter­mi­nów po­sił­ków. Czy­ta­my: "Gdyby ktoś chciał po­sta­wić śnia­da­nie, to pro­si­my od g. 8:00, żeby potem nie prze­dłu­żać ocze­ki­wa­nia w in­nych do­mach. Tak samo, gdyby ktoś chciał po­sta­wić obiad, to niech o tym wie cała Wio­ska, aby traf­niej prze­wi­dy­wać przy­by­cie ka­pła­na."

Księża piszą instrukcję zachowania dla wiernych podczas kolędy

Instrukcja dla wiernych zawiera również wytyczne dotyczące tematów poruszanych podczas Wizyty Duszpasterskiej. Wierni nie powinni poruszać tematów pogody, bo - jak pisze autor instrukcji - "nie mamy na nią wpływu". Temat polityki także powinien zostać pominięty, "bo wmówiono już wszystkim, że PSL, dawniej ZSL i PO, dawniej Unia Wolności, są jedynym lekarstwem na wszystkie bolączki i nieprawości w naszej Ojczyźnie."


KOMENTARZE:

~Anna : Nie bardzo rozumiem żale wylewane przez czytających. Mieszkam w obecnym mieszkaniu juz 15 lat i nigdy, powtarzam nigdy nie wpuściłam księdza. I nie wpuszczę. To banda darmozjadów, ale jeśli ktoś chce, aby pętał mu się ksiądz po domu, jego sprawa. Jestem osoba wierzącą, ale wiara już dawno nie ma nic wspólnego z doskonale mającym się w Polsce klerem. Kto chce niech płaci i pozwoli okradać się? Mnie często brakuje pieniędzy na chleb (nie szynkę), ale ksiądz mi nie da. Koleżanka mnie czasem wspomaga, chociaż nie musi. I dzięki Jej za to. A tak na marginesie, kolęda w Katowicach rozpoczęła się w połowie listopada. Nie wiem jak to jest, ale w czasach mojego dzieciństwa kolęda rozpoczynała się po świętach, było mniej kościołów, ludzi tez sporo i księża zdążyli obejść wszystkie domy. Dziś jest więcej kościołów, miasto wyludnia się, a oni rozpoczynają kolęda w połowie listopada. Chyba dorównują sklepom wystroju świątecznym. Przepraszam za błędy. Pomyślności i zdrowia w Nowym Roku.

~gaga : Tak jest też u mnie, wcześniej była w skrzynce pocztowej instrukcja przyjmowania księdza po kolędzie, i instrukcja zachowania się podczas Wigilii, jak maja usiąść przy stole , mężczyzna ma rozpocząć Wigilie gadką (????) i oczywiście jaką modlitwa, itp.... (pół strony opisu).... Ksiądz po kolędzie chodził już od 1 grudnia.... Od kilkunastu lat już nie przyjmuję księdza, jak mam ochotę to się pomodlę, Bóg podobno jest wszędzie, nie tylko w budynku kościoła... urzędnikom kościelnym mówię.... nie.... Sama ledwie wiążę koniec z końcem i nie będę dawała darmozjadom, którzy nic nie robią tylko żyją z "golenia" ludzi naiwnych...

~B. : Zawsze tak było i będzie. Reakcja na to, co zobaczył Luter, który przybył do Rzymu po raz pierwszy jeszcze jako zakonnik Augustianin, mówi wszystko. Wtedy jeszcze kościół sprzedawał Odpusty w całej Europie, czyli za odp. sumę pieniędzy, dostawało się specjalny papieski certyfikat, który zezwalał po śmierci na drogę od razu do nieba, bez konieczności przebywania w czyśćcu. Z tak uzyskanych pieniędzy Watykan finansował różne swoje projekty, także wojenne. W końcu odpusty zostały zakazane w krajach reformatorskich.
A wam, co ksiądz obiecał, że dajecie dziś na tacę?

~xxx do ~MARO: zgadzam się z tobą całkowicie. Wypowiedzenie konkordatu to pierwsza rzecz, jaką Polska powinna zrobić w tym nowym roku. Ale mam do ciebie pytanie, na które może mi odpowiesz, bo sam nie bardzo znajduję na nie odpowiedź. Czytam różne fora internetowe i słucham znajomych.... Zdecydowana większość społeczeństwa jest przeciwko sukienkowym i chciałaby wypowiedzenia konkordatu. Więc dlaczego nasi politycy tego nie zrobią? Dlaczego nie wypowiedzą konkordatu? i to nie ma znaczenia jaka opcja jest u władzy. Żadna tego nie chce zrobić. Ani lewica a tym bardziej prawica. Dla mnie odpowiedź jest jedna. Partia, która chciałaby wypowiedzenia konkordatu boi się, że straci poparcie i wypadnie z gry. A moim zdaniem takiej partii wzrosłoby poparcie. Chyba każdy chce normalności. A przy sukienkowych jej nie ma.

~ko : Na lekcjach religii każdemu dziecku wypiorą mózg i już zawsze będzie ono kochać księdza do końca swojego życia ,choć jak by się zapytać za co kocha to nie potrafi udzielić składnej odpowiedzi. Ni ma poszanowania Konstytucji w naszym kraju ,z jednej strony na lekcji biologii uczy się dzieci prawdy o ewolucji z drugiej kościelnej o Adamie i Ewie na biologii uczy się o naturalnych procesach biologicznych z drugiej kościelnej o niepokalanym poczęciu. Jak to w ogóle jest możliwe takie sprzeczne nauczanie w jednej państwowej szkole???????????

~wolny od wszelkiego złego do ~Anna: Droga Aniu każda sekta to pranie mózgów ludziom. Jestem oburzony na tych tu pieniaczy, bo ubliżają ludziom starszym często chorym, którym całe życie prano mózg. Ci ludzie są niewinni a sekty tak się nad nimi znęcają. Ja napiszę swoje. Jestem wierzący nie należę do żadnej sekty, ale mam nadzieję, że Bóg naznaczy karą tych, którzy sieją zło. Obserwowałem wiele sekt istniejących w Polsce i wierz mi niczym się nie różnią. Tak samo jak KK sieją zło i nienawiść tylko robią to inaczej! Każdy orze jak może........... Po prostu jest pozwolenie na niszczenie KK a o innych sektach cisza. Ja bałbym się Boga zachowując się tak mściwie i siać zło. Nie im oceniać Bóg jest od tego i każdy powinien swego pilnować a przede wszystkim nie ranić, krzywdzić niewinnych do tego takich, co bronić się nie mogą. Wiem, że spotka ich zły los za takie zachowanie.

~67 letni (M)ateusz : Wtykanie nochala w nie swoje sprawy i nagabywanie o to, żeby młode kobiety koniecznie wychodziły za mąż, rodziły dzieci, to praktyka wszystkich katabasów. Rzadko, który z nich potrafi taktownie omijać drażliwe tematy. Rok temu "gówniarz" tuż po seminarium pouczał moją 37-letnią córkę, co ma ze swoim życiem robić, bo nie podobało mu się, że córka żyje jako singielka. W tym roku córka podczas kolędy księdza podejmować nie będzie. Ja już dawno nie wpuszczałbym klechy za próg mojego mieszkania, ale moja żona wciąż wierzy, a ja TYLKO DLA niej toleruję ten doroczny obchód pastucha, który swą trzodę wówczas liczy i strzyże.

~Quasimodo : Każdy księżulo robi tyle, na ile ludzie mu pozwolą. Ale cóż, głupich jest więcej, niestety. Ludzie nie rozumieją, że z Bogiem rozmawia się bez pośredników. Nie rozumieją też, że grzechów nie odpuszcza ksiądz, lecz ten wobec kogo się zgrzeszyło, gdyby zaś, z rożnych przyczyn nie uzyskało się dopuszczenia, to może uczynić to Bóg, i tylko On, którego decyzja jest ostateczna. Pamiętajcie: "królestwo moje jest z nie tego świata - co boskie oddajcie Bogu, co cesarskie Cesarzowi". Do mnie Katabas nie przychodzi, a wiecie, dlaczego? Bo się pewnego razu, dobrze przygotowany, wdałem w dyskusję, niczym Franciszkanin, wytykając jemu i jemu podobnym bluźnierstwa, których się dopuszczają. A co on tam o mnie pisze, interesuje mnie tyle, co śnieg na Kilimandżaro.

~MARO do ~czerń: Odpowiedzi na Twoje pytania jest bardzo prosta, bo mamy konkordat! Najbardziej haniebny akt prawny, jaki Polska podpisała z innym państwem na przestrzeni wielu wieków! A zafundowała to nam panna Anna Suchocka wraz Papieżem JP drugim, załatwiając sobie przy okazji stanowisko zdaje się dożywotniego ambasadora Polski przy Watykanie!!! Także konkordat należy jak najszybciej wypowiedzieć kraj może tylko na tym zyskać!!!

~lol : Pierwsze pytanie: kto tu mieszka, czy nadal tu mieszka, gdzie mieszka, jak na przesłuchaniu? Przyłazi ci jakiś obcy typek, w sukience, do domu. Nie jest to ani policjant ani prokurator a ma czelność przesłuchanie robić. Brakowało, aby gdzie jest teraz, dlaczego go nie ma, kiedy JA przychodzę! JA KSIUNDZ! Całować mi tu pierścienie! I ma być następnym razem! Teraz pouczam, ale następnym razem będzie grzywna i wyśle list gończy! Oni jeszcze mentalnie tkwią w średniowieczu! Oby tak dalej ciemniaki i nadal zastanawiajcie się, dlaczego ludzie nie chodzą do kościoła i całujecie klamkę łażąc po domach a ci ludzie na wsi to maja rzeczywiście niezły odlot każą im się wozić, śniadania i obiady robić, co prawda jest to w formie "gdyby ktoś chciał" żeby nie było zbyt chamsko i zawsze można tam na ściemniać, że on wcale nie chciał niczego tylko ludzie sami robili, ale wszyscy wiedzą doskonale, o co chodzi, że ksiundz życzy sobie, żeby go ktoś woził. Ktoś mu zrobił śniadanie o 8, a ktoś obiad o 14-tej… Szuje………

~maks : czy Jezus chodził z niklowaną buławą i kropił za srebrniki wszystkich i wszystko w Judei - NIE , czy straszył mieszkańców i ściągał haracz w srebrnikach - NIE , czy miał swoją Parafię i Probostwo - NIE , czy przebierał się w pozłacane sukienki i na głowę wkładał pozłacane Tytki -NIE, czy jadł Ciało i pił Krew OJCA - NIE , czy Jezus był w 1 komunii - NIE był bierzmowany NIE , czy matka Maria go dała ochrzcić innemu - NIE a chodził po KOLĘDZIE - ABSOLUTNIE NIE MIŁUJECIE JEZUSA i JEGO NAUKI czy szatana w SZATKACH !

~Antek : W minioną niedzielę zwaną w kościele "Niedzielą św. Rodziny" doznałem takiego poniżania kobiet przez księdza proboszcza jakiego bym się podczas mszy nie spodziewał. Miejscowość Cedry Małe na Pomorzu, msza o godz. 12:00, kazanie dla dzieci ( o tej godz. jest msza przeznaczona dla dzieci). Ksiądz wywołuje dzieci na środek kościoła pod ołtarz, ale ich jak na lekarstwo, a ci co są ociągają się, i w końcu zaczynają po kolei podchodzić do ołtarza, gdzie na najniższym stopniu czeka na nich proboszcz. Kazanie się nie klei, zwykła prowizorka, trochę o rodzinie, trochę o tym, że rodzina to kobieta, mężczyzna i dzieci, nigdy inaczej, trochę o panujących w niej stosunkach. Nagle proboszcz podaje przykład jak to różnią się stosunki między kobietą i mężczyzną przed i po ślubie i żeby dzieci zrozumiały lepiej o czym mówi, podaje przykład, cyt :" ...przed ślubem chłopak do dziewczyny mówi tak: uważaj złotko, bo wejdziesz w błotko", po czym pyta te kilkoro dzieci, czy wiedzą jak do niej się zwraca po ślubie? Dzieci milczą, na co ksiądz wypalał, cyt: ." patrz sieroto, wchodzisz w błoto". W kościele zapanowała konsternacja, tylko proboszcz się śmiał ze swojego dowcipu skierowanego do dzieci, zaznaczam do dzieci a nie do młodzieży.
Jak tak ma wyglądać nauczanie młodego pokolenia w kościele, to pytam jak wyglądają lekcje religii tego księdza w szkole? Jak proboszcz chce nauczyć szacunku dla kobiet tych małych chłopców, którzy będą w przyszłości zakładali własne rodziny? Jak sam traktuje kobiety???? O co tu chodzi???? Co go tak bawi do cholery???

~smutny do ~pro fan: Szkoda, że ta stara księga była tyle razy przerabiana. W średniowieczu w Biblii widniało, Mojżesz schodząc z góry miał rogi a tera, że to aureola. (Bóg mu je przyprawił?) Obecni znają lepiej starogrecki niż ówcześni? Za 2 tysiąclecia słowo "bzykać" odczytają jako zakłócenia transmisji danych.....

~Beata : Kolęda służy tylko księżom do zbierania kasy, parafianom nie daje nic, a często im zakłóca życie i niesie stres. Decydenci po 1989 roku (rządy, posłowie, senatorowie i prezydenci) zrobili z nas niewolników kleru i zmusili nas do płacenia dziesięciny tak jak chłopów pańszczyźnianych. Zwiększyli nam podatki, które zagarniają kościoły. Bo przecież policjant czy żołnierz zawodowy, czy strażak może tak jak każdy obywatel iść do kościoła, więc, po co utrzymywać całe armie kapelanów. Posługę w ogóle powinni nieść z powołania.

~xxx do ~Jola:, Jeżeli przestaniesz z moich podatków finansować kościół to przestanę się wypowiadać. Sama utrzymuj swój kościół. Możesz im nawet całą pensję, co miesiąc oddać, ale od publicznych pieniędzy z dala. Wtedy będzie ok.

~ILSB : Takie wizyty (kolędy) powinny być prawnie zabronione ! Kiedyś ja zawsze czułem się bardzo skrępowany niestosownymi pytaniami księdza  kiedy np. kiedy byłem jeszcze dzieckiem odpytywał mnie z pacierza, później pytał czemu nie założyłem jeszcze rodziny, czy moja dziewczyna jest ochrzczona! Obecnie przyjmujemy księdza tylko ze względu na życzenie żony, bo dla mnie jest to dalej krepujące na prawdę zbędne, teraz też nie pozwalam księdzu na jakiekolwiek "wycieczki' w sprawy rodziny albo głupich pytań do dzieci - staram się jak najszybciej doprowadzić do końca kolędy, żona daje kopertę, ( bo moim zdaniem tak na prawdę tylko o to chodzi) i do widzenia! Ale czy to ma jakiś głębszy sens?

~Rozalia : Na necie jest książka pt: „Spowiedź Szatana”. Wyjaśnia bardzo wiele spraw w bardzo wyrazisty sposób. Dowiedziałam się rzeczy, o których nie miałam pojęcia i już więcej z tą instytucją nie chcę i nie będę mieć nic wspólnego.

~xxx do ~maja: Mnie interesuje prawo stanowione w Polsce a nie na Kubie, czy w Chinach. Ani tym bardziej w krajach, które już nie istnieją jak ZSSR czy III Rzesza. W Polsce prawo stanowione ma być na pierwszym miejscu, a nie żeby jakiś nawiedzony Katol mówił w sejmie, że jego prawo nie obowiązuje, bo jest katolikiem. To niech spada do Watykanu razem ze swoją zgrają sukienkowych i tam przestrzega praw boskich.

~toja do ~dekoratornia2: O błogosławieństwo Boga prosić może każdy. Ksiądz do tego nie jest potrzebny. Ksiądz nie jest zastępcą Boga na ziemi, a jedynie urzędnikiem instytucji kościelnej.

~zły do ~pro fan: Nie do końca. Myślę, że problemem jest "syndrom niewolnika", jak to nazywam. Niektórzy ludzie, muszą mieć swojego pana, kogoś, kto za nich będzie myślał, czy podejmował decyzje i na niego "zwalą" całą odpowiedzialność, w razie, czego? Nie wiedzą, lub nie chcą wiedzieć, że można myśleć samodzielnie, czy wręcz trzeba, i że to nie boli.

~Sybilla : Ja też opracowałam instrukcję dla mego wilczura. Pokazywałam mu zdjęcie naszego proboszcza i wydawałam polecenie "Bierz go!” Gdy tylko proboszcz pojawi się przed moimi drzwiami (najlepiej, aby omijał je z daleka), powita go w moim imieniu mój wilczur. Jak instrukcje, to instrukcje?! Muszą obowiązywać dwie strony a nie tylko jedną. Jeżeli ta metoda nie poskutkuje, to mam jeszcze w zanadrzu śniadanie. Podstawowe menu to kanapki z szynką posypaną arszenikiem. Dawka tak obliczona, aby smakosz za parę dni wyłysiał do gołej glacy. Skoro nie stać go, aby świecił przykładem i nie molestował dzieci, to niech przynajmniej świeci głupią pałbą.

~Kkkkkkkk : Kolędy w ogóle nie powinno być. Ewentualnie osoby chętne na coś takiego powinny wpisywać się na listę dostępną w danym kościele i tyle. Księża z góry wiedzieliby, do kogo mają się udać, nie dzwoniąc i nie zawracając głowy, tym, którzy tego nie chcą. Poza tym skoro człowiek jest chrzczony raz i to wystarczy na całe życie, to, po co dany dom święcić, co roku... Jeden raz również powinien posiadać daną "moc", tym bardziej, że z tego, co pamiętam kapłan nie mówi "poświęćmy ten dom TYLKO na rok 2015 albo 2012”. Co to za chodzenie po domach w ogóle, istna paranoja?

~Amen. do ~nacien: Ale u mnie gościom nie daję kasy, bo to goście przychodząc mają dary w ręku. Ja też do nikogo z pustymi rękoma nie chodzę. Dlaczego księża działają wbrew instrukcji, która mówi, DLACZEGO chodzić mają po kolędzie? Mają dopytać jak się nam żyje i w razie, czego służyć pomocą finansową, bo od tego jest Caritas, a nie tylko na pokaz z pomocą małym Murzyniątkom, gdy nasze dzieci, z których rodzin zdzierają kosmiczną kasę, chodzą niedożywione i żyją w ubóstwie. A to oni maja brać przykład z Chrystusa.

~smutny do ~pro fan: Akurat to nie Biblia odkryła Amerykę]ę, W każdej religii jest szacunek dla rodziców i w współplemieńców. To uniwersalne poglądy. Niestety biblia wskazuje tylko żydowską kulturę lub powołuje się na inną, będącą w innych wierzeniach …

~stonka do ~nacien: Oczywiście. Tylko Bóg ustalił pewien kodeks. Jak pasterz straci owce, to nie będzie miał, kogo strzyc, doić a i zakatrupić niekiedy, celem spożycia? I zamarznie w zimie, albo zgrzybieje na wegetariańskiej diecie. Tak to Bóg osądzi pasterza poprzez instynkt nadany (przez Niego przecież)... owcom... Bóg stworzył pewien zegarek/mechanizm, który Jego wyroki generuje teraz. Nie w nieskończoności... Jakby chcieli niektórzy...

~hiro : I teraz już wszyscy wiedzą jak się zachować. W pierwszym domu winno być postawione śniadanie, a w ostatnim kolacja. Obiad niech sobie wierni ustalą, u kogo i o której godzinie, ksiądz się dostosuje. Podwieźć
i odwieść klechę też powinni parafianie, bo ksiądz, mimo, że ma samochód nie będzie swojej benzyny wypalał i samochodu po dziurach niszczył. Tupetu im nie brakuje, nadal uważają, że proboszcz, wójt i naczelnik poczty na wsi są ponad wszystkimi, a reszta to ciemny motłoch. Postanowiłam, w tym roku nie wpuszczę, nieproszonego gościa do domu. Każda wizyta duszpasterska to strata czasu i kasy. Nic nowego ani twórczego nie wnosi, księdza tak naprawdę nic nie interesuje poza zainkasowaniem grubej koperty i jak najszybszym obskoczeniem wyznaczonych na dany dzień parafian. Żenada!!!

~sikun : A gdyby ktoś nie miał białego obrusa, to w zastępstwie 200 złotych. A menu na śniadanka i obiady uzgodnić wcześniej, bo "pasterze" nie nawykli do żarcia tego, co należne "owieczkom". Przewożący mogą dysponować jedynie limuzynami wypasionymi, bo minęły czasy, gdy "pasterz" kolebał się na osiołku. Wszystko, co jest w instrukcji można zastąpić stosowną kasiorą - minimum 200 zł, maksymalna kwota nieograniczona. Kto w danym dniu nie może przyjąć "pasterza" ma prawo wymigać się od klechowskiej kary przelewem na podane konto - minimum 500, max. bez ograniczeń? AMEN!!!!!

~humanista do ~zapożyczone obrzędy: Podstawą kultu Mitry była wiara w nieśmiertelność duszy oraz 10 podobnych do żydowskich przykazań. Mitrze poświęcano chleb i wino lub wodę (oraz ofiary ze zwierząt), a jego wyznawcy łączyli się w gminy, na czele, których stali ojcowie. W odróżnieniu od chrześcijan wyznawcy Mitry nie uważali niewolnictwa za stan zgodny z wolą Bożą, lecz skutek przemocy.



~zibi do ~wolna wola: Kościół to ogól wierzących, a nie budynki wystawione przez pośredników za pieniądze wierzących, a własność pozostaje KK, też ich te majątki??? Wmawianie człowiekowi przed śmiercią, że jak nie przepisze ziemi na KK to będzie czyściec, (który kler dodał (czyściec ma się rozumieć) dopiero w siódmym wieku jak zmienił drugie przykazanie), ale jak przepisze to będzie jego mniej, poczytaj o odpustach, to całkowite zepsucie, KK, pozdrawiam.

~racjonalista do ~zapożyczone obrzędy: Głównym przeciwnikiem ideologicznym wyznawców Chrystusa był mitraizm, dlatego burzono jemu poświęcone świątynie mordując przy tym kapłanów Mitry.
Ponieważ rywalizacja obu wyznań nie przynosiła przez długi czas rozstrzygnięcia, chrześcijaństwo przejęło od wyznawców Mitry wiele obrzędów, jak np.: chrzest, komunię, nabożeństwo w zamkniętych obiektach, święto Bożego Narodzenia obchodzone 25 grudnia ( był to dzień narodzin Mitry, którego matka była niepokalanie poczęta ) czy przeniesienie z soboty na niedzielę ( święty dzień Boga Mitry ) dnia odpoczynku jako dnia świątecznego.
Tym sposobem starano się przeciągnąć na swoją stronę wyznawców Mitry. Dochodziło nieraz do tragikomicznych sytuacji, w których wierni przychodzący do świątyni na modły po pewnym czasie orientowali się, że uczestniczą w obrzędach ku czci chrześcijańskiego Boga a nie Mitry. Z czasem różnice się zatarły, a chrześcijaństwo stało się jedyną i dominującą religią.