Translate

niedziela, 27 grudnia 2015

Siedem mitów o świętach - Komentarze...292



Siedem mitów o świętach Bożego Narodzenia
Rafał Cieniek Redaktor Onet Wiadomości

Myślisz, że Jezus urodził się dokładnie 25 grudnia 1 roku n.e.? Albo uważasz, że przybyli do niego trzej królowie władający potężnymi wschodnimi krajami? Na swoich drzwiach piszesz po świętach "K+M+B", sądząc, że to pierwsze imiona królów? Albo, że Jezus był jedynakiem? To wszystko nieprawda. Poznaj siedem powszechnie powtarzanych mitów na temat świąt Bożego Narodzenia!

Jezus urodził się 25 grudnia

To mit. Data została wybrana całkowicie umownie. Kościół zdecydował się na nią w IV wieku z powodu... pogan. Ludzie w dawnych epokach świętowali w tę noc, ciesząc się z wydłużającego dnia. 25 grudnia przypadało również rzymskie święto "sol invictus" ("słońce niezwyciężone"). Kościół zdawał sobie sprawę, że poganom będzie łatwiej "zaadaptować" nowe święto w miejsce starego i stąd taka decyzja. Prawdziwa data dzienna narodzin Jezusa nie jest znana. Wśród badaczy zajmujących się sprawą pojawia się wiele opinii. Trzymając się ewangelii i żydowskich dokumentów świątynnych można z dużym prawdopdobieństwem założyć, że narodziny Jezusa nastąpiły albo na przełomie września i października, albo na przełomie marca i kwietnia.

Jezus był jedynakiem

To najprawdopdobniej mit. Żydowskie rodziny były bardzo liczne. Według apokryfów Józef przed poślubieniem Maryi miał już żonę, a z nią dwóch synów: Jakuba i Judę oraz dwie córki: Lizję i Lidię. Po owdowieniu Józef poślubił Maryję, a gdy dowiedział się o jej ciąży chciał ją oddalić, wiedząc, że nie jest ojcem dziecka. Dopiero po interwencji anioła został przy młodej żonie. Jezus miał więc prawdopdobnie przyrodnich braci i siostry.

Narodziny Jezusa zapoczątkowały nową erę

Narodziny Jezusa stały się dla chrześcijan datą graniczną oddzielającą czasy "przed naszą erą" od "naszej ery". Jednak umownie przyjęty rok pierwszy wcale nie jest rokiem narodzin Jezusa. Z historii Izraela wiemy, że Herod Wielki zmarł w 4 r. p.n.e. To ten sam Herod, który miał dokonać "rzezi niewiniątek", przez którą Maryja z małym Jezusem musiała uciekać do Egiptu. Sprawę komplikuje również historia o "spisie ludności" z ewangelii św. Łukasza. Wymieniony w niej Kwiryniusz rządził jako namiestnik rzymskiej prowincji Syria między 6. a 10. rokiem naszej ery. Problem w tym, że nie ma udokumentowanych zapisów o powszechnym spisie ludności w tamtym czasie. Historycy toczą spór, jednak daty rocznej narodzin Jezusa nigdy już pewnie nie poznamy.

Mityczny nastrój

Choinka, życzliwość, kolędy, ciepło, spokój, rodzina. Taki sielankowy obraz każdy z nas ma w głowie, myśląc o świętach Bożego Narodzenia. Jednak ten obraz to mit wytwarzany cześciowo przez Kościół, częściowo przez kampanie marketingowe. Rzeczywisty opis sytuacji Józefa i Maryi jest dużo bardziej dramatyczny. Młoda rodzina, nie mająca pieniędzy, rozpaczliwie poszukująca miejsca, w którym ma urodzić się ich pierwsze dziecko. Rodzina, której wszyscy odmawiają pomocy i która w końcu trafia do stajni poza miastem. Ścigani przez króla planującego rzeź dzieci muszą uciekać do kraju, który od lat uznawany był za symbol zła. To znacznie mniej sympatyczny obraz, niż mityczna sielanka, z którą już chyba zawsze kojarzone będą święta.

Drewniana, spokojna szopka

Szopki znane z kościołów i głęboko wpisane w tradycję chrześcijańską wykonane są z drewna. Jednak Jezus urodził się w grocie, która zachowała się do dnia dzisiejszego. Pielgrzymujący do Ziemi Świętej ludzie mogą zwiedzić kościół, który wybudowano wokół niej.

Pokłon trzech króli

Trzej królowie to kolejny mit głęboko wpisany w naszą kulturę. Królowie nazywani tak przez kościół w rzeczywistości mogli być magami, mędrcami, naukowcami albo... wcale ich nie było. Współcześnie badacze Biblii przychylają się do zdania, że opisany w ewangelii św. Mateusza "pokłon" trzech magów był w rzeczywistości jedynie refleksją i przenośnią czerpiącą ze Starego Testamentu i porównującą Jezusa do Mojżesza, a faraona do Heroda. Taki zabieg w ewangelii miał uświadomić jej odbiorcom doniosłość postaci Jezusa. Nie brakuje jednak badaczy, którzy twierdzą, że w istocie ktoś mógł przybyć do Jezusa wiedziony gwiazdą, jednak niemal na pewno nie byli to "królowie" ze wschodu.

"K+M+B" na drzwiach

"K+M+B" wypisywane na drzwiach, to nie pierwsze litery imion trzech króli: Kacpra, Melchiora i Baltazara. Na drzwiach powinien znajdować się napis "C+M+B", który jest skrótem od "Christos mansionem benedicat", czyli "Chrystus pobłogosławił ten dom".


KOMENTARZE:

~pismo do ~tto: Śpiewasz kolędy lulaj, że lulaj albo w żłobie leży? Pan Jezus jest dorosły i już ma dużo lat. Swoim dzieciom dorosłym też (będziesz) śpiewasz na dobranoc albo rodzice tobie? Bogu powinno oddawać się cześć w duchu i w prawdzie. W duchu to nie przez widzenie literalne szopek i innych (astrologów) kto ich mianował na króli? A w prawdzie to Jezus nie jest dzieciątkiem, co roku. Możesz cieszyć się z narodzenia Pana Jezusa, że przyszedł kiedyś na ziemię ale żeby śpiewać że w żłobie leży....

~juz nie agnostyk :) do ~WERT: Super napisane. Najważniejszy jest dystans. Tam gdzie człowiek maczał palce tam zawsze znajdziemy próbę przeinaczenia faktów - celowo lub nie. Jeżeli dziś potrafimy przeinaczać fakty, które prawie widzimy i jesteśmy świadkami to, co dopiero ludzie tworzący nowy testament a potem je spisujący (KK). Biorąc pod uwagę tendencję do kłamstwa i fałszu ludzi, sprytu wykorzystywanych do swoich celów trzeba mieć mocną poprawkę na "fakty" w Biblii. Trzeba zauważyć sedno tego, co chciał przekazać Jezus wyciągnąć filozowficzno-teologiczne wątki i określić pewien mocny trzon, odrzucić rzeczy, które są tworzone na potrzeby pewnych ludzi i dociekać dalej do prawdy o Bogu i i rozmyślać nad naukami Jezusa. To samo dobrze jest zrobić "grzebiąc" w innych religiach. Gdzieś w gąszczu mitów i historii można znaleźć pewną prawdę. Trzeba tylko użyć rozumu, logiki i mieć trochę naturę śledczego, czy detektywa i dociekać...

~janusz.n0 do ~www: Z przytoczonego tekstu nie wynika, że Jezus nie narodził się wcale. Zarzuty dotyczą braku zgodności miedzy Ewangeliami odnośnie miejsca narodzenia i dzieciństwa Jezusa. Prawdopodobnie chodziło o dostosowania miejsca urodzenia do starożytnych proroctw.
Natomiast odkrycia archeologiczne nie udowodniły żadnego faktu z życia Jezusa, bo nie tak łatwo o wykopaliska dotyczące działalności pojedynczej osoby. Na dodatek Jezus, co dziwne, nie pozostawił po sobie żadnego świadectwa pisanego własną ręka, choć raczej nie był analfabetą.

~ech do ~JJ: Proponuję lekturę Najwspanialsze Widowisko Świata, podobnie jak inne książki Dawkinsa. Ale i tak nie przeczytasz. Jesteś typem człowieka, który zamyka oczy, zatyka uszy i krzyczy "pokażcie mi dowody, pokażcie mi dowody!", a jak się mu pokaże, to jeszcze głośniej krzyczy.
Całe środowisko naukowe akceptuje teorię ewolucji, natomiast od dwudziestu pięciu wieków, odkąd zaczęła się debata dotycząca istnienia Boga, nikt, NIKT nie zaprezentował ani jednego niezbitego dowodu na jego istnienie ani na "kreację".

~janusz.n0 do ~boobausa: Spotkałem się już z takim poglądem że Józef był majętnym człowiekiem a Jezus uzyskał staranne na owe czasy wykształcenie. Tylko, że majętny człowiek nie brałby w długą, męczącą i niebezpieczną podróż bliskiej rozwiązania żony, tylko zapewniłby jej jak najlepszą opiekę w miejscu zamieszkania. Zresztą Żydzi posiadali liczne rodziny i nawet bez specjalnych opłat można było Miriam zapewnić opiekę zamiast wlec ją w odległe o 150 km miejsce..

~oko do ~JJ: "Już wiele lat temu papież Pius XII w obliczu niepodważalnych dowodów naukowych wydał oświadczenie, że ewolucja gatunków nie jest sprzeczna z doktryną Kościoła. Jan Paweł II potwierdził ten pogląd w 1996 r. ogłaszając, że ewolucja to coś więcej niż tylko hipoteza."
http://wiadomosci.onet.pl


~Mikki : Tak sobie obserwuję kościół katolicki. Jego wiernych, kapłanów, hierarchów. Analizuję czasami jego historię i dogmaty. Obserwuję jego wyczyny - te z przeszłości i te teraźniejsze. Z coraz większym zdumieniem zastanawiam się jak to możliwe, że coś tak absurdalnego i tak mocno w sumie skierowanego przeciwko człowiekowi może w tak masowym wymiarze egzystować i tak trwać przez niemal dwa tysiące lat - trzymać władzę nad umysłami ciągle tak ogromnej rzeszy ludzi.
Bo czymże była jest i zapewne jeszcze długo będzie ta przedziwna instytucja? Bo kościół katolicki jest instytucją. Jest instytucją i jedną z największych na świecie sekt wyspecjalizowanych w doskonałym praniu mózgów owieczkom swoim. Jest instytucją i sektą zarazem, mroczną i tajemniczą w jakiś ciemny sposób.
Czym jest tak naprawdę ten potężny twór trzymający władzę nad umysłami ogromnych mas ludzkich? Przecież zawsze był, jest i chyba będzie wrogiem zaciekłym wszelkiego postępu, rozwoju nauki, oświecenia i wolnej myśli. To kościół katolicki z kobiety czynił przez wieki całe istotę gorszą, niższą i nieczystą. To on ledwo narodzone i niczego nieświadome dzieci przywłaszcza sobie rytuałem zwanym chrztem. To jego hierarchowie przez wieki całe czynili kobiecie krzywdę niewyobrażalną. I trwają w swoim uprzedzeniu do dzisiaj hołubiąc i broniąc swojego patriarchalnego tworu. To kościół katolicki z erotyzmu, z jego całego piękna, uczynił mroczny i czarny grzech. Seks, miłość wolną, piękną, pełną doznań duchowych i zmysłowych sprowadził do ohydnego podziemia ludzkiej świadomości i trzyma tam świadomość swoich wyznawców do dzisiaj. To kościół katolicki do perfekcji doprowadził sztukę fałszerstw, kłamstw, przeinaczeń. To on przez wieki całe tworzył dogmaty, prawa jakieś wynaturzone wmawiając maluczkim boskie w tym sprawstwo.
To kościół z boga uczynił pamiętliwego, złośliwego kata karzącego na lewo i prawo za wszystko i wszędzie i strącającego do wymyślonego przez kościół piekła bez opamiętania wszystkich, którzy mu pod rękę wpadną.
To kościół wymyślił celibat. Jeden z najbardziej chorych i wynaturzonych pomysłów, jaki sobie można tylko wyobrazić. Posunął się nawet do super bzdury wymyślając niepokalane poczęcie i pozbawiając matkę Chrystusa - czołowej przecież postaci kościoła - wszystkich pięknych cech erotycznej kobiecości, macierzyństwa, miłości nie tylko zmysłowo - cielesnej, ale i duchowej.
To kościół wreszcie jeszcze do nie tak dawna prowadził krwawe krucjaty nawracając niewiernych krwawo ogniem i mieczem na łono „jedynie słusznej wiary”.
To kościół katolicki wsławił się takimi wynalazkami jak święta inkwizycja, palenie na stosach wolnomyślicieli, ludzi nauki, sztuki, oświecenia i postępu.
To kościół katolicki zapisał się niezwykłą wręcz chciwością i pazernością gromadząc majątki i dobra nieprzebrane nie ustając w tej działalności nigdy.
Tak sobie myślę czasami jako agnostyk, że bóg to musi być jednak istotą niezwykle dobrą, mądrą i tolerancyjną albo go po prostu nie ma. Inaczej sobie nie potrafię wytłumaczyć jego milczącej zgody na wyczyny kościoła, który imieniem tego boga się przecież pieczętuje. Chyba, że ten bóg rzeczywiście jest taki, jakim go kościół katolicki przedstawia. Kościół katolicki to instytucja wciąż zaborczo aktywna. Nigdy nie spoczywa na laurach. Kościół katolicki w Polsce przepuszcza totalną ofensywę. Czuję się osaczony religią, kościołem wyznawcami jedynie słusznej religii. Jest wszędzie. W prasie, telewizji, radiu. Jest w szkole, w urzędach i na ulicy. Wciska się do mojego domu i łóżka. Nie mogę wysłuchać wiadomości bez informacji o poczynaniach biskupów, kardynałów, księży, papieża. Co tydzień jakieś ważne kościelne wydarzenie zajmuje łamy oficjalnych mediów. Co miesiąc jakaś ważna rocznica związana z JPII. Co pół roku następny wspaniały film o JPII. Im dalej od śmierci JPII tym więcej cudów, których rzekomo był autorem.
Wszędzie krzyże, pomniki, tablice upamiętniające, dzwony, święte relikwie, cudowne obrazy, płaczące Madonny, cuda na kominach, drzewach i na szybach w blokowych oknach. Kraj prześciga się w budowaniu coraz większych krzyży, pomników, dzwonów i świątyń. Pielgrzymka goni pielgrzymkę. Młodzież wędruje tam i z powrotem pod szczupakiem, czy też karpiem w Lednicy. Nawet na plaży w Międzyzdrojach pełno młodych ludzi ubranych w koszulki z napisem Pokolenie JPII. Co druga ulica to ulica JPII. Prawie każda szkoła to szkoła JPII. Szpitale JPII lub prymasa tysiąclecia. Jak grzyby po deszczu rosną świątynie projektowane przez pijanych cukierników. Naród wali niewyobrażalne pieniądze na budowanie, co raz to wymyślniejszych i absurdalnych budowli sakralnych. Nowi władcy Polski, którzy wygrali właśnie wybory zamierzają swojego boga i wyznanie wprowadzić do konstytucji, praw, prawodawstwa i ustawodawstwa. Wszystkie decyzje polityczne, ekonomiczne i gospodarcze zaczyna podejmować się tylko w obecności hierarchów kościoła. Instytucje kościelne i przykościelne stoją poza prawem i nad prawem. Nie obowiązują ich żadne prawa państwa Polskiego. Nie płacą podatków. Nie muszą się rozliczać ze swoich dochodów, przychodów i wydatków. Kościół decyduje o kształcie i formie oświaty i szkolnictwa. To kościół decyduje o życiu i zdrowiu kobiety ciężarnej. To proboszcz kształtuje kręgosłup moralny lokalnych społeczności. Zastępy dewotek i bigotów w moherowych beretach stanowią o wartościach moralnych społeczeństwa. To, co wczoraj było po prostu śmieszne dzisiaj staje się normą społeczną.
Żyję w państwie wyznaniowym. Moher w triumfalnym marszu zajmuje coraz to nowe pozycje. Czuję się osaczony dominującą w tym kraju religią. Jestem wystraszony szturmem kościoła katolickiego, który wciska mi się powoli wszędzie. A przecież wydawało mi się, że państwo polskie miało być państwem świeckim z wyraźnym rozdziałem kościoła od państwa. Widać tylko mi się tak wydawało. Zastanawiam się, kiedy na ulicach pojawią się kościelne komanda. Taka religijna policja. Brrrrrr.....................skóra mi cierpnie. Pozdrawiam wszystkich ludzi wolnych od uzależnień religijnych.
  
~Kat Olik do ~janusz.n0: Dodatkowo, obie ewangelię są zresztą sprzeczne ze sobą. Między innymi wedle Mateusza mieszkali na stałe w Betlejem. Dopiero później uciekli przed Herodem do Egiptu i po powrocie osiedli w Nazarecie. W takiej razie cała opowieść ze spisem, stajenką itp. jest nieprawdziwa. Jedynie Łukasz, jako jedyny Ewangelista, opowiada o spisie i podaje wersję, że mieszkali w Nazarecie, a na okazję spisu przywędrowali do Betlejem. Ciekawe, że akurat ta absurdalna wersja opowieści stała się taka modna. Ciekawe też, że nie widzi się sprzeczności między opowieścią Mateusza z rozkazem Heroda wymordowania betlejemskich dzieci - logicznej gdyby chodzi o stałych mieszkańców Betlejem. I łączy się ją z opowieścią Łukasza, gdzie wszak chodziło o pobyt w Betlejem przejazdem. A zatem rozkaz wymordowania dzieci w Betlejem do lat dwóch - już po jakimś czasie od narodzin - byłby całkowicie absurdalny.

~budzik do ~Joanna d'Arc: Wiedzę czerpiemy ze źródeł historycznych a nie z bajek ludowych i propagandy watykańskiej. Sądząc po Twoim nicku to pewnie jesteś pacjentką psychiatryka na przepustce świątecznej. Jezus nie stworzył żadnej nowej religii, patrz Ewangelie:" nic nie zmieniłem w Prawie, ani joty". J. wykładał Tory i Talmud w formie przystępnej dla plebsu...ale i tak nawet apostołowie jego nie rozumieli.

~Piotr do ~janusz.n0: Ależ jak najbardziej najprawdopodobniej był analfabetą. Jak 95% ludzi w owym czasie? Skąd syn cieśli, do 33 roku życia pracujący jako cieśla i co sobotę uczęszczający na pogadanki filozoficzno-religijne do synagogi miałby nauczyć się czytać i pisać?
Biblia parę razy wspomina o pisaniu patykiem na piasku, gdy Jezus zastanawia się, co odpowiedzieć. Nie świadczy to o umiejętności pisania- tak robi człowiek, kiedy chce skupić umysł na jednej rzeczy a znudzone ciało wprawia w ruch niewymagający udziału świadomości - jak bazgrzenie w zeszycie przez ucznia zamkniętego w klasie czy przechadzanie się po komnacie generała w oblężonym zamku.

~Joanna d'Arc do ~budzik: @ obudź się: Tora to część Biblii, czyli Starego Testamentu. Ewangelie, Listy apostołów, Apokalipsa oraz Dzieje apostolskie tworzą tzw. Nowy Testament. Judaizm nie uznaje Jehoszuy, czyli Jezusa z Nazaretu za Mesjasza.
Są trzy religie monoteistyczne= wiara w jednego boga: judaizm- Bogiem JHWH, chrześcijaństwo ( jeden Bóg JHWH , który objawił się ludziom w trzech postaciach) oraz islam uznający Allaha, jako boga. Ucz się dziecię ucz...

~Joanna d'Arc do ~budzik: @obudź się: chrześcijaństwo pochodzi od greckiego słowa Christos = Mesjasz, Zbawiciel. Judaizm od imienia Juda. Pierwszymi chrześcijanami byli ludzie narodowości żydowskiej, którzy odrzucili judaizm i przyjęli naukę wędrownego nauczyciela Jehoszuy z Nazaretu. Bardziej precyzując pierwszą chrześcijanką, tzn. osobą uznającą Jehoszuę jako Mesjasza, Syna Boga, była Miriam, dziewczę z Nazaretu, które zostało wybrane na matkę w/w Syna Bożego. Nowinę tę obwieścił jej Archanioł Gabriel, a ona przystała na tę rolę.

~budzik do ~jan: ...A dlaczego wierzyć jakiemuś Raelowi? Do każdego mitu i religii trzeba podchodzić z rezerwą... Ale Sumerowie pisali, że zostaliśmy stworzeni jako niewolnicy przez bogów, podobnie w żydowskiej Biblii. Bogowie byli materialni, budowali miasta, uprawiali ziemię, "brali córki ludzkie za żony... a te rodziły im...".Poruszali się latającymi rydwanami...Wnioski są oczywiste, że bogowie to wyższa cywilizacja kosmiczna. Większość zjawisk UFO to nadal bogowie lub biblijni upadli aniołowie... ale nadal pozostaje pytanie kto stworzył ten Wszechświat i tych bogów.

~budzik do ~wierny: Czytaj Biblię, nie Ewangelie, bo to nie Biblia... plemiona żydowskie, szczególnie wyznawcy bogów Molocha i Baala składali swe pierworodne dzieci w ofierze bogom zarzynając ich jak barany, paląc a nawet częściowo zjadając. Mojżesz zawierając nowe przymierze z nowym bogiem Jahwe ustalił, że w ofierze składa się napletek syna i zwierzęta(krew i podroby). Jezus wychowany w tych tradycjach sam poświęcił się w ofierze bogu kultywując starą tradycję... A hostia to symboliczne zjadanie ofiar z dzieci a wino to picie ich krwi dostępne tylko dla kapłanów.




niedziela, 8 listopada 2015

Franciszek i jego wrogowie - Komentarze...291




Franciszek i jego wrogowie


Jarosław Makowski filozof, teolog, publicysta, działacz miejski
  
Dziś Watykan to stajnia Augiasza. Paradoks polega jednak na tym, że im bardziej Franciszek próbuje ją posprzątać, tym więcej brudu wychodzi na światło dzienne. Nie dziwi więc, że argentyński papież, który nie godzi się, by kuria była swoistym państwem w państwie, poza wszelką kontrolą, stał się jej zaciekłym wrogiem. Kto więc dziś, i jakimi sposobami, walczy z papieżem?

 

1

Słowa Watykan i skandal zaczynają już funkcjonować nierozdzielnie. Wystarczy przejrzeć, nawet polskie nagłówki gazet czy portali internetowych, by się o tym przekonać: „Skandal w Watykanie”, „Sezon intryg za Spiżową Bramą”, „Nowe Vatileaks”… Dzień, można rzec, w którym Watykan nie pojawia się w negatywnym kontekście, gdzie nie ma nowego skandaliku, to dzień stracony.

Co ciekawe, Watykan już od kilku lat stał się areną intryg, skandali, kłamstw i…, co może najważniejsze, przekrętów finansowych. To znaczy, zawsze tak było, również za pontyfikatu Jana Pawła II. Tyle, że polski papież nie interesował się tym, jak pracuje Kuria Rzymska. Nie zajmowało go, jakie interesy załatwiają sobie poszczególni purpuraci. Polski papież zajmował się, jak to się zwykło mówić, ewangelizacją. Do tak przyziemnych rzeczy, jak administrowanie Kościołem, nie miał głowy. Zostawiał to swoim bliskim współpracownikom. To również powód, dlaczego Jan Paweł II nie był dla nikogo zagrożeniem. Kuria, jako dobrze naoliwiona korporacja  finansowa, mogła pracować pełną parą.

Tę sytuację chciał zmienić papież Benedykt. Bo, jako wieloletni kurialista, znał jej ciemne strony. Z jednej strony Benedykt musiał się zmierzyć ze skandalami pedofilskimi wśród duchownych, z drugiej, z malwersacjami finansowymi, jakich dopuszczali się rzymscy kardynałowie. Sęk w tym, że Benedykt wolał „abdykować” niż doprowadzić rozpoczęty proces sprzątania tej „świętej” stajni Augiasza do końca. Przeraził go ogrom nieprawidłowości. Jak pamiętamy, pontyfikat Benedykta skończył się tzw. „Aferą Vatileaks” - czyli wyciekiem poufnych dokumentów watykańskich i papieskich listów do prasy, które znalazły swoje odbicie w książce „Jego Świątobliwość” (2012), autorstwa włoskiego dziennikarza Gianluigi Nuzzi.
Dziś, kiedy już papieżem jest Franciszek, mamy podobną sytuację. Nowe „Vatileaks”, czy - jak się już powszechnie mówi „Vatileaks 2” - to zapowiedź dwóch nowych książek, pokazujących ciemne strony Watykanu. Autorem pierwszej jest Emiliano Fittipaldi z tygodnika „L’Espresso", który napisał pozycję pod znamiennym tytułem „Chciwość”. Autorem drugiej, „Via Crucis”, znów Nuzzi.

2.

Jest jasne, że kolejne wycieki tajnych dokumentów do prasy, książki na temat skrupulatnie skrywanych tajemnic kurii, które rodzą się jak grzyby po deszczu, w końcu obstrukcja działań papieża, to wszystko efekt obrony watykańskiego status quo. To Kuria Rzymska, i wspierający ją purpuraci, bronią status quo, które stara się zmienić Franciszek. Nie dziwi więc, że argentyński papież, który nie godzi się, by kuria była swoistym państwem w państwie, poza wszelką kontrolą, stał się jej zaciekłym wrogiem. Kto więc dziś, i jakimi sposobami, walczy z papieżem?

Po pierwsze, wrogami Franciszka są ci kardynałowie, którzy tracą kasę na jawności, jaką do działań finansowych Watykanu wprowadza papież. Watykan jak diabeł święconej wody unikał reguł kontroli, jakie dotyczą „normalnych” instytucji finansowych. Franciszek zaczął zrywać z tą złą „tradycją”, wprowadzając transparentność.

Po drugie, reforma Kurii Rzymskiej, jakiej podjął się papież i wprowadzenie choćby minimum jawności do jej działań, uderzyła w rozliczne kontakty włoskiej mafii, powiązanej interesami z Watykanem. Tym bardziej, że papież Franciszek wprost mówi, że mafia jest jak rak na ciele każdego społeczeństwa.

Po trzecie, papież Franciszek działa jak płachta na byka na konserwatywny laikat. Stąd takie publikacje, jak książka „Non e Francesco" włoskiego pisarza związanego z konserwatywnym ruchem „Communione e Liberazione”, Antonio Socci, podważającego prawidłowość wyboru kard. Jorge Bergolio na papieża. Jak się okazuje, Duch Święty zawsze działa w Kościele, ale w chwili, gdy papieżem zostawał Argentyńczyk, „wyskoczył” na lunch.

Po czwarte, Synod dotyczący rodziny, który zakończył się kilka dni temu w Rzymie jasno pokazał, że Franciszek ma jawną opozycję w postaci konserwatywnych kardynałów na gruncie katolickiej doktryny. To kardynałowie, niczym rasowi politycy, uciekali się w czasie obrad synodalnych do rozmaitych medialnych wrzutek, by dyskredytować poczynania papieża. I tak, najpierw mieliśmy przeciek w postaci listu 13 kardynałów do Franciszka, w którym hierarchowie pisali, iż synod podważa dotychczasowe nauczanie Kościoła na temat rodziny, a oni się na to nie godzą. Dalej – także konserwatyści „wrzucili” informację, że papież może mieć nowotwór mózgu, sugerując w ten sposób, że jego decyzje i słowa powinniśmy traktować z przymrużeniem oka.

3.

Oczywiście, należy trzymać kciuki za papieża Franciszka, by jego radykalna odnowa Kościoła, którą zapoczątkował, była dalej kontynuowana. Jedną z kluczowych zalet Franciszka jest to, że chce zmienić Kościół, czyniąc go „Kościołem ubogich i dla ubogich”.

Zarazem największą słabością pontyfikatu Franciszka jest to, że papież jest solistą. Nie stoją za nim ani kościelni tradycjonaliści, ani kościelni postępowcy, ani nawet jezuicki zakon, z którego pochodzi. Problem Bergolio nie polega na tym, że papież ma problemy z popularnością na zewnątrz Kościoła, wśród katolików chodzących po manowcach, przedstawicieli innych religii, czy ateistów, ale na tym, że nie ma „szabel” wewnątrz Kościoła, a ma za to znaczącą i zdyscyplinowaną opozycję.

Dlatego w Rzymie, gdzie rozmawiałem jakiś czas temu z watykanistami, pojawiają się głosy (ale i w Kościele nad Wisłą), które sprowadzają się do jednego słowa: „przeczekać”. Należy, powiadają niektórzy księża, przeczekać pontyfikat Franciszka. To strategia tych, którzy są jawnymi, lub ukrytymi oponentami rewolucji Bergolio, a jego pontyfikat traktują jako „wypadek przy pracy”.

Jeśli więc rewolucja Franciszka nie zakorzeni się wśród laikatu, jeśli nie zejdzie na sam dół, do parafii, jeśli nie pojawią się szybko księża, którzy odważnie nawiążą do stylu duszpasterskiego papieża z Argentyny, to rzeczywiście metoda na przeczekanie będzie najlepszą strategią unieważnienia „rabanu Bergolio”. A Kościół, który chwilowo na szczęście dla siebie wypadł  z utartych kolein, szybko - na swoje nieszczęście - do nich powróci.


KOMENTARZE:

~tw 1y : No raz jeszcze dla parafian aż do usunięcia…
Z lekcji biologii:
Pasożyt – zazwyczaj organizm cudzożywny – wchodzi, stale lub czasowo, we wzajemne oddziaływania metaboliczne z ciałem gospodarza i wykorzystuje go jako środowisko życia i źródło pokarmu – odżywia się jego pokarmem lub tkanką, zazwyczaj wykazując zdolność do pogodzenia zdobywania substancji pokarmowych z możliwie długą egzystencją żywiciela. PASOŻYTNICTWO PRZYNOSI BEZPOŚREDNIĄ KORZYŚĆ JEDYNIE PASOŻYTOWI; żywicielowi związek ten przynosi wyłącznie szkody (straty substancji odżywczych, destrukcja tkanek, zatrucie produktami przemiany materii pasożyta itp.). Pasożyt może doprowadzić organizm żywiciela do wyniszczenia, a nawet śmierci.

~ateista : "Dziś Watykan to stajnia Augiasza. "
A u nas dalej się uważa, że to Piotrowa Stolica, pełna czystości, czci i wiary wprost krynica mądrości i dobroci wszelkiej!!!
A jest zupełnie inaczej!!!
"Lolek" się tym nie zajmował lub "zamiatał pod dywan", Benek jak się zorientował, co w trawie piszczy, to, choć wiekowy, nie chciał podzielić losu Jana Pawła I a Franek próbuje!!! Ale "nec Hercules contra plures"!!!
Nie dadzą się "obedrzeć ze świętości" purpuraci watykańscy wszystkich krajów!! Choć smród ciągnie się jak za ... kardynałem!! ( Wesołowski )
A ciemny lud nadal będzie ich wielbił i płacił!!!

~czeczot : Oj …Ojciec Święty Franciszek zalazł za skórę klerowi. Pozbawia ich przywilejów, nakazuje tolerancję. To za dużo jak dla ludzi przyzwyczajonych do uprzywilejowania i luksusów. W szczególności polscy hierarchowie są niezadowoleni z posunięć reformatorskich ze strony papieża. Tylko kwestia czasu jak Rodzina Radia Maryja odetnie się od Watykanu i Ojciec Rydzyk niczym Henryk VIII powoła Polski Kościół Patriotyczny. Ta przełomowa inicjatywa zyska wielkie uznanie w polskim patriotycznym środowisku prawicowym. Powołane zostanie ciało inkwizycyjne utworzone w celu wyszukiwania, nawracania i karania heretyków: nieprawomyślnych lekarzy, artystów, naukowców, pisarzy, dziennikarzy, polityków. W skład systemu wchodzić będą trybunały biskupie i urzędy inkwizytorów mianowanych bezpośrednio przez Ojca Dyrektora, oraz współpracujące z nimi władze świeckie PIS.


~toledo do ~Kasandra: Poczytaj trochę historii, dziecko, zanim zaczniesz wypisywać dyrdymały.

10 największych zbrodni kościoła katolickiego.

Prześladowanie tzw. pogan: od chwili, gdy za sprawą Konstantyna Krk stał się religią panującą, przez kolejne
15 wieków prześladował wszystkich bez wyjątku innowierców; w ten sposób eksterminował całe narody. Całkowita zagłada dotknęła m.in. Prusów i Jaćwingów;

Prześladowanie heretyków, tj. chrześcijan ewangelicznych, m.in. krwawe łaźnie zgotowane waldensom, katarom, protestantom, noc św. Bartłomieja w Paryżu, czyli słynna rzeź 3 tys. hugenotów z podjudzenia papieża Grzegorza XIII;

Krucjaty, nie tylko przeciwko muzułmanom (ok. 1 mln ofiar), bo nawet przeciw katolikom (krucjata aragońska), gdy chodziło o pieniądze i wpływy;

Święta Inkwizycja, czyli zbrodniczy system śledczo-sądowy; szacunki minimalne mówią o dziesiątkach tysięcy, a szacunki maksymalne o liczbie przekraczającej milion straceń;

Wojny religijne: dziesiątki milionów ofiar – np. podczas katolicko-protestanckiej wojny trzydziestoletniej (1618–1546) na wielu obszarach Europy wyginęło ponad 50 proc. populacji.

Prześladowania Żydów: od czasów Konstantyna na mocy kolejnych edyktów papieskich byli eksterminowani, traktowani jako niewolnicy i podludzie, okradani z majątków, pozbawiani potomstwa. W ciągu 15 wieków – ok. 10 mln ofiar;

Eksterminacja Indian: po odkryciu Ameryki uznani przez Krk jako istoty bez duszy, a więc nie ludzie. W wyniku planowego wyniszczenia całych narodów (aby zrobić miejsce dla białej rasy) chrześcijańscy konkwistadorzy i misjonarze wymordowali ponad 70 milionów Indian. To największy holokaust w dziejach ludzkości;

Poparcie niewolnictwa: Kościół rzymski nie tylko popierał niewolnictwo, ale też czerpał zyski z niewolniczej pracy. Bulla papieża Mikołaja V (styczeń 1455 r.) stwierdza, że niewolnictwo jest rzeczą właściwą i miłą Bogu;

Wspieranie faszyzmu i dyktatur: wszelkie prawicowe dyktatury były miłe papiestwu; tym milsze, im dyktatura była silniejsza. Salazar, Franco, Hitler, Mussolini – wszyscy ci krwawi dyktatorzy mogli liczyć na względy Watykanu. Papież JPII nie ukrywał swoich sympatii do ludobójcy z Chile – gen. Augusta Pinocheta.

Wykorzystywanie seksualne dzieci. W USA, gdzie wybuchła afera, co 20 ksiądz katolicki wykorzystywał seksualnie małych chłopców i dziewczynki. Przyjmuje się, że skala zjawiska molestowania seksualnego przez kler Krk dotyczy nawet 5 milionów dzieci.

~mex do ~Kasandra: Mnie natomiast ciebie jest żal. To nie ateiści próbują narzucić innym swoje widzimisię - to wierzący wtryniają się innym w życia, sumienia, majtki i portfele. Po twoim wpisie widać jak na dłoni to w czym jesteście najlepsi - w pogardzie i agresji wobec inaczej myślących. Zapewne wydaje ci się, że twojemu Bogu to się podoba co? Nic dziwnego - przez tysiąclecia zrobiliście z niego bestię i upodobniliście do samych siebie - wraz z najgorszymi przymiotami. Jaki Pan taki kram - chociaż w tym wypadku jest akurat odwrotnie.
  
~tpk do ~lu: http://www.newsweek.com

To się zgadza, np. w elektronicznym wydaniu Newsweeka z dn. 11 marca 2013 roku, Jason Berry pisze w artykule pt. "Father Marcial Maciel And the Popes He Stained" m.in. o przyjmowaniu łapówek przez Dziwisza po 50 tys. dolarów ==>

In 1997, according to a priest who left the Legion and spoke on the condition of anonymity, a wealthy family from Mexico gave Dziwisz $50,000 to attend a private papal mass. Dziwisz, now a cardinal in Kraków, did not answer my questions about the incident, sent by fax in 2010 and translated into Polish. “This happened all the time,” the ex-Legionary told me. “It was always in cash. And in dollars.”

(W 1997, z relacji księdza, który opuścił Legion [Chrystusa] i zastrzegł sobie anonimowość, bogata rodzina z Meksyku dała Dziwiszowi 50.000 USD, aby wziąć udział w prywatnej mszy papieża. Dziwisz, teraz kardynał w Krakowie, nie odpowiedział na moje zapytanie ws. tego zdarzenia, wysłane faksem w 2010 i przetłumaczone na j. polski. "To się zdarzało cały czas", były Legionista mi powiedział. "To zawsze było w gotówce. I w dolarach.")

~robert do ~Rotmistrz Witold Pilecki: Rotmistrz masz racje.... ale zauważ proszę że największymi wrogami samego Papieża są nie lewicowi funkcjonariusze (biskupi, arcybiskupi, księża, katolicy ) ale właśnie prawicowi.... Wszyscy o poglądach prawicowych (skrajnie prawicowych) najbardziej atakują ... Zwróć też uwagę, że teraz tak naprawdę nie wiadomo, co to jest lewica a co prawica.... Jeszcze niedawno można było jednoznacznie określić, że lewica to są ludzie o poglądach antykościelnych, antypapieskich, chcący zabrać jednym żeby dać drugim, a teraz jest wręcz odwrotnie....!!!! To właśnie Ci najbardziej prawicowo (np. PIS) chce jednym zabierać żeby później rozdawać wg własnego "widzi mi się" i wśród tychże prawicowych jest właśnie mnóstwo osób najbardziej zajadle atakujących obecnego papieża... Pan Terlikowski jest najlepszym tego przykładem - "mądrzejszy" od papieża w sensie dosłownym i ogólnym.
Wyciągnij z tego wnioski oczywiście, jeśli potrafisz.. Pozdrawiam ..

~wierny : Franciszek jest zbyt dobrym człowiekiem aby mógł sprawnie sprawować władzę w największym siedlisku zła na świecie, jakim jest Watykan!. Na obecne czasy potrzeba na stanowisku papieża człowieka dyktatora w pełnym znaczeniu tego słowa. Nie powiem, na podobieństwo Hitlera, ale kogoś równie bezwzględnego, bo to co z Kościoła zrobił kler naprawić się da wyłącznie "ogniem i mieczem”. Słowami tej wojny ze złem nikt nie wygra, bo cynizm i obłuda to główne cechy ludzi tej branży. Tylko najwyższe kary, odsuwanie od obowiązków kapłańskich, pozbawianie praw kapłańskich, długoletnie wiezienia i to nie w klasztornych celach, jak zbyt często teraz się to odbywa, ale w ciężkich więzieniach cywilnych, wszak cywilne prawa łamią. To jedyna droga do naprawy Kościoła. Pozbycie się czarnych owiec nawet, jeśli będzie to kosztowało Kościół pozbycie się większości kleru, to najważniejsze zadanie prawdziwego papieża, takiego, który jest zdeterminowany i potrafi zadbać o kościół. Inna droga prowadzi wprost ku przepaści i śmierci Kościoła, jaki znamy. Co nas czeka? Wystarczy popatrzeć na to co wyprawiają polscy hierarchowie. Dzisiaj nadszedł czas…

~mamona ich bogiem... : Papież Franciszek, to godny miana "uczeń Chrystusa". Podjął z góry przegraną walkę z watykańskim szatanem - kardynałowie i biskupi żyjący w przepychu - pogardzie do Ewangelizacji Chrystusa. Taką opcję prezentują księża w Polsce (poza nielicznymi, ale tępionymi przez swoich biskupów), żądają coraz to więcej kasy bezpośrednio z budżetu państwa i to badziewie w sutannach mówi o sobie kapłani, chyba, że kapłani szatana.

Kiedy czytam Pismo Święte, to ogarnia mnie bezgraniczna słabość - bezsilność? Widzę w polskich księżach, zdrajców Chrystusa, o których mówi Pismo Święte. Boli serce, kiedy nie można przeciwdziałać złu, jakie księża wyrządzają Chrystusowi, mają w pogardzie BOGA i Ewangelizację Jezusa.
Po czynach poznałem zdrajców BOGA: domagają się coraz to więcej kasy od społeczeństwa polskiego, żądają opłacania za nich składek na ubezpieczenie społeczne i ubezpieczenie zdrowotne, Kowalczyk zniszczył policjanta i Jego rodzinę, tylko dlatego, że policjant interweniując w sprawie łamania prawa drogowego , zwrócił się do pomiota szatana biskupa Kowalczyka Panie, a nie Jaśnie.... Chyba wystarczy, bo dostaję mdłości.  

~efka.marchefka : W wydanej w 1520 r. książce, „Vadiscus albo Rzymska Triada”, niemiecki humanista XVI wieku, Ulrich von Hutten pisał: - Trzy rzeczy zapewniają Rzymowi dostojeństwo: widok papieża, relikwie świętych i handel odpustami. Nadmiar ma jednak Rzym przede wszystkim trzech rzeczy: starożytności, trucizny i pątników, Trzy rzeczy są tu wyklęte: prostota, umiarkowanie i uczciwość. Trzema rzeczami handluje się w Rzymie: Chrystusem, stanowiskami duchownymi i kobietami. Trzy rzeczy spotyka się w Rzymie na każdym kroku: rozkosze zmysłowe, wspaniałe ubiory i pychę. Trzema potrawami żywią się w Rzymie biedacy: kapustą, cebulą i czosnkiem; trzy inne natomiast sycą bogaczy: pot biednych, lichwiarskie procenty i grabież chrześcijaństwa. Za pomocą trzech rzeczy zmusza Rzym wszystkich do uległości: za pomocą gwałtu, podstępu i obłudy. Trzy rzeczy są w Rzymie w nadmiarze: prostytutki, duchowni i skrybowie…
Tyle oryginał, proszę w miejsce Rzymu wstawić Watykan odda to rzeczywistość jakże aktualną.

~wesoła do ~Kasandra(2): ,,Polsko twa zguba w Watykanie!" - Adam Mickiewicz :>))) Zacznij czytać i myśleć zanim zaczniesz doradzać to innym i się wygłupiać. Sekta watykańska jest bardzo niebezpieczna i wyprała ci mózg. Na początek poczytaj o targowicy. Pomyśl, dlaczego katolicy ukradli takie zwyczaje jak malowanie jajek czy strojenie choinki. Ilu twoich przodków Słowian przewraca się w grobach, bo zmuszono ich siłą do przyjęcia tej żydowskiej religii. Ty też jesteś ateistką, bo wierzysz tylko w jedną religię a religii i Bogów są na świecie tysiące. Taki typ osobowości jak twój najlepiej sprawdziłby się w religii islamu.:>))) Myślisz, że twoja religia jest mądra i logiczna a wiara w Światowida głupia? Mylisz się:>))) Wyobraź sobie, że ktoś ci kradnie jabłko z ogrodu a ty mu wybaczasz (jesteś nieskończenie miłosierna:>)))..... Ale wybaczasz pod warunkiem, że ukrzyżuje ci twojego jedynego ukochanego syna:>))) Gdybyś nie przeszła prania mózgu i miała przynajmniej IQ 100 to byś w takie brednie nie uwierzyła:>))))

~Kasandra(2) do ~ARCTOS: Wszyscy urzędnicy Watykanu, którzy pomagali uniknąć kary nazistom po II WŚ, a jakich udało się zidentyfikować, to byli z urodzenia Włosi, Austriacy, Niemcy, Hiszpanie, Chorwaci i Węgier, i to ci konkretni ludzie odpowiadają za swoje haniebne czyny a nie instytucja czy kraj, w którym pracują (w Norymberdze nie skazano III Rzeszy Niemieckiej a konkretnych ludzi za ich zbrodnie).

Prawda jest taka, że zdrajcy, renegaci, kanalie i zwykli łapówkarze znajdą się w każdej organizacji nawet w najbardziej szanowanej i nobliwej, co nie zmienia faktu, że Państwo Watykańskie i Papież nie kolaborowali instytucjonalnie z nazistami w odróżnieniu od rządów i administracji wszystkich krajów podbitych przez Niemców a nawet wcześniej (ZSRR).

~Kasandra(2) do ~drogowskaz: Osobiście nie mam nic do ludzi mających inne poglądy od moich, o ile nie są napastliwi swoją ideologią. Katolicy w Polsce nie wytykają palcami ateuszy, nie oceniają ich pustkowia duchowego i hedonizmu. Wręcz przeciwnie. To ateiści, a precyzyjniej lewaccy ateiści, ze wszystkich sił próbują dyskredytować kościół i ośmieszać tradycje. W tej sytuacji musimy się bronić przed zalewem szkodliwej indoktrynacji.

~PPPL do ~Kasandra(2): A dlaczego ty nie udasz się do Watykanu, albo do jeszcze bardziej chrześcijańskiego Chile, Argentyny czy Meksyku?? Została przyjęta wolność wyznania, która jest ważniejsza dla większości a nie obowiązkowe pielgrzymowanie wszystkich do kościoła, a swoboda obyczajów nie zabrania ci ani chodzenia do kościoła ani pielgrzymowania, ani nie nakazuje korzystania z In Vitro ani ze środków antykoncepcyjnych, ani z aborcji, a jeśli inni z tego korzystają to ty nie musisz im do tych szczegółów zaglądać.... Nikt ciebie nie pyta ile paciorków zmówiłaś dzisiaj czy wczoraj i czy byłaś w kościółku czy w kapliczce... Jak byś dobrze popatrzyła, to zauważyła byś, że najwięcej wierzących jest w biednych krajach… Wolność to wolność i swoboda...



niedziela, 27 września 2015

Niechętne nastroje polskich biskupów wobec uchodźców - Komentarze...290



"Süddeutsche Zeitung" komentuje niechętne nastroje polskich biskupów wobec uchodźców

"Süddeutsche Zeitung" komentuje niechętne nastroje polskich biskupów wobec uchodźców. Polski publicysta Adam Krzemiński mówi w ndr.de o braku przygotowania Polski na przyjęcie imigrantów: "Polska to kraj emigrantów".

 

Abp Stanisław Gądecki "uprzedził swego szefa", zauważa "Süddeutsche Zeitung" (SZ) w artykule zatytułowanym "Strach i kalkulacja". Jeszcze zanim papież Franciszek wystąpił z apelem o otwarcie parafii i wspólnot zakonnych, klasztorów i sanktuariów oraz przyjęcie co najmniej jednej rodziny uchodźców, przewodniczący Episkopatu abp Gądecki "przemówił do sumień ok. 33 mln katolików". Wezwał ich do "otwarcia parafii dla tych, którzy są prześladowani" - pisze monachijska gazeta i przytacza przykład szybkiej reakcji parafii św. Floriana w Wielkopolsce, która zebrała pieniądze na zakwaterowanie imigrantów.

Jak zaznacza niemiecka gazeta, "ta gotowość pomocy to tylko ułamek prawdy". W tym rozgrywającym się "dramacie uchodźców", przed inicjatywą papieża polscy biskupi "wyróżniali się głównie milczeniem". Nie tylko oni, zauważa gazeta i wskazuje także palcem na rząd, a szczególnie na "pchającą się do władzy" opozycyjną partię Prawo i Sprawiedliwość "szczególnie bliskiego partnera Kościoła katolickiego i wroga przyjęcia dużej liczby uchodźców, a na pewno unijnym kwotom".

Gazeta informuje też, że przeciwny temu jest prezydent RP Andrzej Duda, kandydat PiS. Kandydatka tej partii na premiera Beata Szydło preferuje sprowadzanie Polaków z zagranicy. Ten wątek, napisała monachijska gazeta, jest od wielu lat "troskliwie podtrzymywany", ponieważ Polacy żyjący za granicą rzeczywiście prawie w ogóle nie wracają do kraju. "Süddeutsche Zeitung“ zaznacza, że postawa przeciwna przyjmowaniu imigrantów w Polsce ma kilka powodów. PiS dąży do przejęcia władzy, a szefowa obecnego rządu z tego powodu podejmuje jak najmniej działań. "I także Kościół katolicki, którego znaczna część ma nadzieję na odzyskanie większych wpływów w państwie, rzeczywiście nie okazuje zainteresowania przyjęciem wielu imigrantów", zauważa "SZ".

Gazeta zaznacza przy tym, że polscy biskupi nie posuwają się aż tak daleko, jak węgierski biskup Laszlo Kiss-Rigo, który otwarcie krytykuje papieża i mówi o inwazji muzułmanów. W Polsce zamiast tego duchowni tacy jak wiceprzewodniczący Episkopatu bp Tadeusz Pieronek od miesięcy ostrzegają przed przemyconymi terrorystami Państwa Islamskiego i chcą przyjmowania tylko syryjskich chrześcijan, informuje gazeta.

"Die Welt" przytacza w artykule poświęconym wystąpieniu kanclerz Angeli Merkel w Bundestagu na temat postępowania Niemiec wobec imigrantów słowa z wystąpienia Georga Gysiego. Lider partii Die Linke skrytykował politykę imigracyjną obecnego rządu i rządów poprzednich a przy okazji polską odmowę przyjmowania muzułmańskich imigrantów. "Dojdzie jeszcze do tego, wołał Gysi, że będzie on wyjaśniał bardzo katolickiej Polsce, jak należy rozumieć kazanie na górze Jezusa Chrystusa".

W serwisie internetowych rozgłośni ndr.de Adam Krzemiński zabiegał dzisiaj o zrozumienie dla Polski, wskazując, że "Polska potrzebuje czasu na otwarcie, tym bardziej że nie jest krajem napływowym, tylko krajem emigrantów". Publicysta tygodnika "Polityka" zaznaczył, że "nie można nieprzygotowanego społeczeństwa pochopnie zmuszać do zrobienia czegoś, w czym nie jest w ogóle wprawione". Krzemiński przypomniał, że społeczeństwo niemieckie jest przygotowane na przyjęcie uchodźców, gdyż przez Niemcy przetoczyły się już fale imigracji. Niemcy też przez lata prowadzili debatę na temat społeczeństwa wielokulturowego.

Apel przewodniczącego Episkopatu do parafii i planowane przyjęcie przez Polskę tysiąca do dwóch tysięcy imigrantów publicysta nazwał "projektem pilotażowym - w cudzysłowie - na otwarcie społeczeństwa".


KOMENTARZE:

~@ do ~POLAK: Zdrowy arabski chłop wyleguje się w domach azylantów, nie sprząta po sobie bo to poniżająca praca w sam raz dla kobiet. Młode chłopy udają przed pracownikami socjalnym nastolatków, bo chcą lepszą opiekę i nie reagują na polecenia pracownic, bo kobieta im nie będzie rozkazywać. Zaczynają być roszczeniowi po 2 dniach pobytu i mają gdzieś prawo i przepisy. Tak opisują Niemcy. A nacisk i nagonka na Polskę będzie przypierać. Ubierzmy się ciepło!

~jaro7 : "Szwajcaria: Nawet 90 procent imigrantów nie pracuje. Żyją tylko z zasiłków "Wśród uchodźców z Erytrei 91 proc. nie pracuje, jeśli chodzi o przybyszy z Iranu 84 proc., a w przypadku Syryjczyków 87 proc. Nawet uchodźców ze Sri Lanki, którzy uchodzą za najlepiej zintegrowanych, nie ciągnie specjalnie do pracy. 75 proc. jest bezrobotnych i żyje z zasiłków. Oraz 89 proc. Turków. Najbardziej pracowici są Chińczycy, ale i tak 69 proc. z nich jest na garnuszku gmin, które nie wiedzą już skąd wziąć pieniądze na wypłatę zasiłków" – pisze „Basler Zeitung”

Praca "im się najzwyczajniej nie opłaca" – pisze szwajcarska gazeta. " Zasiłki są na tyle wysokie, że imigranci nie czują żadnej motywacji, by pracować. Płacą za to gminy i szwajcarscy podatnicy. Nasza polityka azylowa jest całkowicie poroniona" – ocenia „Basler Zeitung”

Azylanci w Szwajcarii średnio 1000 franków (3855 zł) zasiłku (w przypadku osoby samotnej) oraz w przypadku np. czteroosobowej rodziny: 523 franki (2016 zł) od osoby. Poza tym państwo opłaca im mieszkanie, wyżywienie i opiekę zdrowotną.

~st : Były doradca Nicolasa Sarkozy’ego, Maxime Tandonnet, na łamach francuskiego dziennika „Le Figaro”: Osiągnąłem już taki poziom obrzydzenia i odrazy, że najchętniej bym milczał. Ale sumienie mi na to nie pozwala. Ogromna fala imigrantów, głównie młodych mężczyzn, ucieka z Iraku i Syrii do Europy, pozostawiając za sobą garstkę kobiet, jazydek, które w ich miejscu walczą z Państwem Islamskim. Kobiety walczą, a mężczyźni uciekają. Fajnie, co? A Europa rozlewa łzy nad tymi mężczyznami i szeroko otwiera im swoje drzwi. Jazydki i chrześcijanki są więzione przez Państwo Islamskie, publicznie gwałcone i torturowane. Sprzedaje się je w niewolę. I gdzie są feministki? A gdzie obrońcy praw człowieka? Europa sączy obłudę, tchórzostwo, ślepotę, do tego stopnia, że robi się od tego niedobrze. To, że Europa na coś takiego pozwala, na takie barbarzyństwo, to hańba absolutna! Polityka, chęć do działania, do podejmowania decyzji, zdechła w Brukseli już dawno jak stara opona. Zastąpił ją tani moralizm propagowany przez najgorszych klaunów. Dziękujemy droga Komisjo, jesteś aż za dobra dla nas. Dziękujemy. Bruksela domaga się, by nasze (francuskie-red.) gminy przyjęły 36 tys. imigrantów, jakby nie miały ich już wystarczająco. Każdy poucza każdego. Papież Franciszek (i mówię to z największą przykrością) robi dokładnie to samo. Poucza nas, katolików, ilu muzułmanów powinniśmy przyjąć. Jednocześnie nie zająknął się słowem o mordowanych na Bliskim Wschodzie chrześcijanach. Jak to możliwe, że Watykan nie zamienił się jeszcze w obóz dla chrześcijańskich uchodźców? Co tu się dzieje, bo nie rozumiem? — pyta były doradca byłego prezydenta Francji. Jego zdaniem Europa, która „pozwala na mord chrześcijan o dwa kroki od siebie, z tchórzostwa i zaślepienia, jednocześnie chełpiąc się swoją własną dobrocią, rezygnując po drodze ze swoich granic, to Europa, która jest w trakcie poddania się najgorszemu rodzajowi totalitaryzmu i niewolnictwa, którym jest islam. To Europa u końca swojej drogi — dodaje Tandonnet. Najgorszymi hipokrytami, uważa politolog i historyk, są Niemcy…

~Ekonomista do ~@: Grecja, Hiszpania, Portugalia otrzymywały dotacje unijne i mimo to, są to kraje na skraju bankructwa… Dlaczego Niemcy i Francuzi zgodzili się na dotacje unijne dla Polski? Najpierw przy pomocy Komorowskiego i PO zlikwidowali fabryki, a później te pieniądze unijne przeznaczone zostaną na zakupy niemieckich towarów w niemieckich sklepach: Saturn, Media Markt, Lidl , Dechmann i we francuskich marketach: Auchan, Castorama, Decathlon, Carrefour, Real, Leclerc i wiele innych. W ten sposób pieniądze jako składki członków Unii przejdą do kieszeni Niemców i Francuzów. Za dotacje buduje się drogi i koleje aby transport towarów z tych krajów do Polski, Rosji, Ukrainy docierał szybko. Te kraje chcą żeby Polska przyjęła Euro, bo lepiej wtedy zarobią na sprzedaży. Niemcy i Francuzi bogacą się a zadłużeni Polacy, Grecy, Hiszpanie i inni biednieją coraz bardziej. Przecież Niemcy pożyczają greckim bankom po to, żeby te banki mogły spłacać swoje długi u Niemieckich banków. Tak czy inaczej pieniądze spływają zawsze do Niemców. Rozumiecie teraz dlaczego PO, ich medialni propagandyści, Balcerowicz, Petru nazywają Polaków populistami, gdy żądają pracy, dobrego wynagrodzenia i emerytur???

~Anna : Poszaleli kompletnie wszyscy z papieżem na czele. Który muzułmanin przekroczy próg jakiegokolwiek przybytku katolickiego? No, chyba, że, otrzyma rozkaz, wysadzenia się z nim w powietrze. Niemcy niech zamkną pyski i nie plują na polskich emigrantów, bo tylko dzięki Polką, ma, kto podcierać du... ich starcom, to Polacy tyrają na ich budowach a wszystko za marne grosze. Niech wywalą Naszą imigrację, zobaczymy czy Fatima i Abdullah przejmą pracę, którymi my się zajmujemy w Niemczech.

~Dość : Nie interesuje mnie co napisał niemiecki pismak, nie będę się kulił wiem jak kanciaście brzmi niemiecki język, byliśmy podludźmi, świniami i mamy na swoim terenie polskie obozy zagłady. Gdzie Niemcy tam burdel - Europę niszczyli 2 krotnie. Miliony ludzi wysyłali na tamten świat przez komin. Polskę obrócili w pył, pod bolszewie wpakowali - Teraz pozwalają - zalewają Europę Afryką, włazi tu kto chce jak do obory. Niemcy wytykają nas palcami nas, którzy krwawili za wolną Polskę, potem bolszewicy tłukli w piwnicach na śmierć. Schowajcie sie i odwalcie od naszego domu, raz na zawsze.

~Realista do ~Endek39: Całkowicie się z tym zgadzam. Wietnamczycy, Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, którzy osiedlili się w Polsce nie stwarzają żadnych problemów. Są pracowici, szanują polskie prawo i kulturę. Po uchodźcach arabskich - EKONOMICZNYCH, (których podobno Europa miała w ogóle nie przyjmować, a których wbrew swoim deklaracjom przyjmuje) - nie można niczego dobrego oczekiwać, pracować nie będą chcieli, będą tylko żądać, żądać, wymagać, nasze prawo, zwyczaje i kulturę będą mieli za nic. Taka jest prawda…

~grzeczna... : Syria ani Afryka nie należy do państw wspólnoty UE, solidarność nie obowiązuje w tym przypadku, a dodatkowo Polska nic nie musi, niech Merkel przestanie Polaków szantażować, zamykajcie granice i nie dawajcie pożyczek elicie w warszawce na aquaparki i inne bzdety, Naród ich spłacać nie będzie, bo nie pytano nas o zdanie w referendum i nic z tej kasy nie ma przeciętny Polak, a wręcz odwrotnie coraz gorsza nędza i większe ukryte bezrobocie, stawka minimalna 5 zł/h, Polacy nie musza jeść prostych marchewek, nie chcemy żadnych obcych u siebie, nawet banderowców…

~dexter.morgan : CIEKAWOSTKA: Komentatorzy "Sueddeutsche Zeitung" byli dotąd fanami Platformy Obywatelskiej. "Sueddeutsche Zeitung" to lewacka gazeta z Bawarii. Założyli ją w 1945 amerykańscy Żydzi, uzyskawszy pozwolenie od amerykańskich władz okupacyjnych w Bawarii. Miała zastąpić należącą do hitlerowskich socjalistów z NSDAP gazetę "Völkischer Beobachter" i reedukować lewicujących Niemców. Na pocz. 2000 roku gazeta była na skraju bankructwa, ale "niespodziewanie" dofinansował ją holding Südwestdeutsche Medien. Obecnie "Sueddeutsche Zeitung" jest blisko związana z amerykańskim lewicowym i antypolskim brukowcem "The New York Times" i w piątki publikuje 8-stronicowy przedruk artykułów z NYT.

~chandlerr do ~celowo...: Do Niemców... Czy wy nie widzicie, że emigranci wcale do nas nie chcą przyjeżdżać tylko chcą do was? Czy my komukolwiek wpychaliśmy na siłę te osoby, co emigrowały czy one po prostu z własnej woli tam pojechały?

Jak przyjedzie ktoś do nas w celu pracy to czy stwarzaliśmy jakiś problem? NIE!!!!

To wy chcecie wbrew nam i wbrew emigrantom nam ich wepchać. To wy rozpętaliście tą burzę. To wy kolonizowaliście kraje afrykańskie, więc to jest wasz problem. A jak nie chcecie mieć problemu to do cholery zamknijcie granicę i będziecie mieć spokój! A nie na siłę rozkładacie własny problem na barkach innych.

~Polak : Już nas tu różne media obrabiają i wciskają nam ciemnotę. Widzę, co robią ci imigranci u sąsiadów. Potrzebni nam ci imigranci, jak zdrowemu tryper. Mało to gwałtów, rozbojów, palenia samochodów jest w Polsce? Niech się obce kościoły same przygotowują do życia w prawie Szariatu i płacenia podatków za ochronę islamistom. Los kościołów w Syrii niech będzie dla nich przykładem.
Zamiast walczyć o rodzinę, o dzietność, rozwój własnej przedsiębiorczości, to nam wciskają kit.
Nie jestem narodowcem, chcę żyć normalnie i bezpiecznie we własnym kraju.
Żadnych imigrantów! Żadnych lewych wartości!
Właśnie widzę, co się dzieje i będę coraz bardziej zamknięty.

~madproff : A może by tym imigrantom ładnie wytłumaczyć: "Nie przyjeżdżajcie do Polski, bo będziecie mieli przerąbane." Pamiętam, jak do moich rodziców przyszły małe rumuńskie dzieci (były to świętą wielkanocne) pamiętam te czarne oczęta, wyciągnięte małe rączki z prośbą - "daj pomóż biednemu", pamiętam jak rodzice pakowali wielką torbę jedzenia, słodyczy ciesząc się, że mogą jakoś pomóc...I pamiętam, jak na drugi dzień czyścili schody na kilku piętrach w bloku obrzucone, wysmarowane tymi od ust odjętymi potrawami. Bo, nie oni nie, są głodni oni chcą kasy, chcą żyć tak jak my. Oni chcą zająć nasze miejsce w naszym domu. Polska w swojej historii też doświadczyła wielu cierpień, mordów i prześladowań, ale dalej istnieje. Jakoś dała sobie radę z trudnościami zsyłanymi przez los, a oni... W większości mężczyźni w sile wieku. Pytam dlaczego zostawiliście wasze żony i dzieci, dlaczego ich nie bronicie, dlaczego nie walczycie o wolność w swoim kraju?