Translate

niedziela, 30 września 2012

Trzy dni ciemności - Komentarze...12




Trzy dni ciemności.




5 wrz, 09:00 Dr Wincenty Łaszewski / Egzorcysta

                                                              HISTORIA CZAROWNIC

„Trzy dni mroku” to jeden z głównych tematów współczesnych objawień apokaliptycznych.

Na cały świat zstąpią nieprzeniknione ciemności, które będą trwały trzy dni i trzy noce.
                                                                       Bł. Anna Maria Taigi

Nie ma powodu, by zapowiadane „trzy dni” uważać jedynie za mglistą metaforę. To dni mierzone tykaniem zegara. Wtedy całe piekło wyjdzie na ziemię.
Maríe Julie Jahenny

Według Księgi Apokalipsy trzy dni ciemności stanowią zawartość piątej z siedmiu czasz, którą w dniach ostatnich aniołowie wyleją na ziemię: A piąty wylał swą czaszę na tron Bestii i w jej królestwie nastały ciemności (Ap 16, 10). Przyjdą dni nieprzeniknionych ciemności – zapewniają mistycy i święci. Śpiewa o nich Hildegarda z Bingen (†1179), opowiada sługa Boża Marie Martel (†1673), zwiastuje słynny jezuita o. Charles-Auguste Nectou (†1777), a także ci żyjący za ostatnim zakrętem czasu: Rosa-Colomba Asdente, bł. Elizabeth Canori-Mora, bł. Anna Maria Taigi, Palma d’Oria, bł. Marie Baourdi. Tuż za nami słychać niepokojący głos mistyka Pere’a Lamy, bretońskiej stygmatyczki Maríe Julie Jahenny, św. Ojca Pio i współczesnych: Patricii Talbot, Luz Amparo Cuevas, Johna Learry’ego. Ich szept goni nas i niepokoi.

Mistycy i święci o trzech dniach ciemności

Niezliczone legiony demonów będą przebiegać świat i wykonywać rozkazy Boskiej Sprawiedliwości.

Bł. Elizabeth Canori-Mora

Morze podniesie się, a ryczące fale zaleją kontynent. Niebo będzie płonąć, ziemia będzie drżeć aż po fundamenty. Chmury czerwone jak krew będą pędzić po niebie. Huk grzmotu będzie wstrząsał ziemią, a ponure błyskawice ogołocą niebo z pór roku.

                                                                                           Maríe Julie Jahenny



Niczego nie będzie można zobaczyć, powietrzem nie będzie można oddychać.

Luz Amparo Cuevas

[Powietrze] będzie przepełnione zarazą. Kto z ciekawości otworzy okno i wyjrzy lub opuści dom, padnie martwy na miejscu?··
                                                                         Bł. Anna Maria Taigi
                                                                     
                                                                        

W czasie trzech dni przerażających ciemności nie wolno otworzyć żadnego okna, nikt bowiem nie może zobaczyć ziemi i straszliwego koloru, jaki będzie ona miała w dniach kary.

Maríe Julie Jahenny

Ludzie winni pozostać w swych domach, odmawiać różaniec i błagać Boga o miłosierdzie.

Bł. Anna Maria Taigi

Jedyne światło dostarczać będą święte świece.

Luz Amparo Cuevas

Nie będzie możliwe użycie jakiegokolwiek oświetlenia wymyślonego przez człowieka, tylko poświęcone świece.

Bł. Anna Maria Taigi

Jedna świeca wystarczy na czas trwania tej piekielnej nocy.

Maríe Julie Jahenny

Mściwe ramię Boga uderzy w złych ludzi, a Jego wielka moc ukarze ich pychę i zarozumiałość. Do wytępienia tych bezbożników i heretyków pragnących obalić Kościół i zburzyć jego fundamenty Bóg zatrudni potęgę piekła. Nic na ziemi nie zostanie oszczędzone.

Bł. Elizabeth Canori-Mora

Ojciec Pio zapowiada, że „wszystko rozpocznie się w bardzo zimną noc; wiatr zacznie przeraźliwie huczeć i wyć; po krótkim czasie usłyszycie grzmoty”. Wtedy koniecznie chrońmy się w domach i zamykajmy szczelnie okna.

Czy to, o czym mówią, dotknie naszego pokolenia?

Mamy prawo skinąć głową… „Trzy dni mroku” to jeden z głównych tematów współczesnych objawień apokaliptycznych. Dziś wizje ujawniają ten gęsty ciemny szew… Przebiegnie on także przez nasze życie.


Kiedy przykryje nas ciemna zasłona?

Znamy kilka szczegółów. Ojciec Pio zapowiada, że wszystko rozpocznie się w bardzo zimną noc; wiatr zacznie przeraźliwie huczeć i wyć; po krótkim czasie usłyszycie grzmoty. Wtedy koniecznie chrońmy się w domach i zamykajmy szczelnie okna.
Maríe Julie Jahenny (†1941) dodaje, że dni ciemności zaczną się we czwartek i będą trwały do soboty. To będą trzy dni bez jednej nocy.

Dlaczego trzy dni?

Trzy to liczba, która symbolizuje przełom. To czas Jonasza w ciemnych wnętrznościach wielkiej ryby. To czas Chrystusowego Tryduum – dni męki i śmierci Zbawiciela, okres pozornego triumfu zła. Ten symbol ma wpisać się również w nasze życie. Mówi o przejściu przez cierpienie i ciemność w zwycięstwo – w zupełnie nową jakość „miłą Bogu”.
Nie ma powodu, by zapowiadane „trzy dni” uważać jedynie za mglistą metaforę. To dni mierzone tykaniem zegara. Takie były przecież dni „przejścia” Chrystusa.

Dlaczego czwartek–piątek–sobota?

To dni Najświętszego Sakramentu, Krzyża i Matki Najświętszej – tłumaczy Maríe Julie Jahenny. Otrzymujemy ważną wskazówkę: zapowiedzi mówią o chronologii
i teologii z jej znakami odwołującymi się do ostatnich dni Jezusa.
Pierwszy – wszystko to nastąpi wówczas, gdy Kościół stanie się przedmiotem coraz bardziej jawnych ataków ze strony politycznego sanhedrynu i zdrady własnych pasterzy. Od 1947 roku temat ten podejmuje każde objawienie! Czas zacznie przyspieszać, aż nadejdzie chwila ostatecznej zdrady – publicznego zaparcia się Boga. Wybija godzina „czwartku”.
Drugi – dni nieprzeniknionego mroku zaczną się wtedy, gdy – ileż objawień o tym mówi! – na świecie zgaśnie wieczna lampka płonąca przed Eucharystią. Najświętszy Sakrament stanie się powszechnym przedmiotem kpin i bluźnierstw, a ci, którzy będą do niego przystępować, nie wierząc już w grzech, będą
przyjmować go w sposób świętokradczy. I światło Eucharystii zniknie, a wraz z nim jej moc, podtrzymująca świat. „Czwartek” zacznie przechodzić w „piątek”.
Trzeci – zabraknie Eucharystii i wtedy w naszym życiu pojawi się cierpienie, krzyż. „Piątek” będzie czasem próby naszej wierności Panu. Będzie to „czas katakumb”, który czeka także Polskę. Wie o tym rektor Fatimy z czasu wielkich poświęceń Niepokalanemu Sercu Maryi dokonanych przez Jana Pawła II. Mówił o tym do Polaków na początku milenium.
Czwarty – to Maryja. Kres ciemności nastąpi w „sobotę”, po interwencji Najświętszej Panny. W jednym z objawień w 1993 roku Matthew Kelly słyszał Maryję mówiącą: Jestem świeżym powiewem w nowym dniu. Jestem światłem, posłanym, by rozproszyć ciemność. Gdy papieże nazywają Maryję nadzieją nowego lepszego świata, Ona sama zapowiedziała w Fatimie, że będzie to triumf Jej Niepokalanego Serca. Ostateczny, bezpieczny port. Siostra Łucja tłumaczyła: Jej Serce jest bezpiecznym schronieniem na trudne czasy Kościoła i świata.
Nie dziwi, że Benedykt XVI przypomina Kościołowi, że Maryja naprawdę się liczy. Gdzie Ona, tam zwycięstwo.
Czas liczyć na Nią… Bo – tłumaczy Chrystus – są trzy miejsca schronienia na czas udręki: Moje Boskie Serce, Mój Boski Krzyż i Moja Ukochana Niepokalana Matka.
To musi zacząć się już dziś. Trzeba uprzedzić ten czas i już dziś związać swe życie z Eucharystią, wyrzeczeniem i ofiarą, z Maryją. Wtedy będziemy bezpieczni. Jak w Arce unoszącej się na wodach potopu.

Link do tego artykułu. 


KOMENTARZE:

~www.ecoego.pl: Wszyscy mi mówię; poczytaj biblię, świętą książkę. Tam znajdziesz odpowiedzi. Ale pomyślmy przez chwilę. Z wczoraj; organizatorzy marszu mówią, że było ich 200 tysięcy, a druga strona, czyli rzecznik policji, że 80 tysięcy. Jeden dzień, a taka gigantyczna rozbieżność informacji. Czy myślicie, że oryginalne przesłanie Jezusa, (jeśli w ogóle istniał), przetrwałoby w NIEZMIENIONEJ formie tyle czasu? A co z idiomami, różnicami kulturowymi i znaczeniami wyrazów?
I tak sobie myślę, że biblia wcale nie jest święta. Byłaby taka, gdyby słowo w słowo przekazywała słowa Jezusa, jeśli faktycznie był synem Boga, w co wierzymy, ale czego przecież nie wiemy, bo i skąd?
Dzisiejsza biblia, to prospekt reklamowy gigantycznej, potężnej organizacji walczącej o władzę i bogactwa. A Bóg? Mam go w sercu.

Pozdrawiam słonecznie.

~www.ecoego.pl: Wiele razy pisałem Państwu o mojej parafii, gdzie na placu budowy nowego kościoła ksiądz sprowadził wściekłego psa, żeby uniknąć kradzieży. I od tego momentu na ogrodzeniu wisiała plakietka z napisem o wściekłym psie. Tak naprawdę nie wiadomo czy pies był wściekły myślę, że na pewno nie, gdyż ksiądz bałby się pogryzienia i później bolesnych zastrzyków w brzuch, ale skoro wisi taka plakietka, a ksiądz nigdy nie kłamie, przyjmijmy, że jest to chory na wściekliznę pies. Czemu święte miejsce gdzie klękamy i powierzamy swe najskrytsze myśli Bogu, miejsce gdzie mieszka sam stwórca wszechświata, musi być chronione przed złodziejami i pijaczkami psem ze wścieklizną? Czy Pan Bóg nie mógłby znaleźć chwilki by odgonić złomiarzy? Szkoda psa, niech sobie śpi w budzie, śni o pysznej kości i gonieniu kota zamiast uganiać się za nurkami, zresztą ugryzienie Polskiego rumianego menela sprawiłoby, że nawet wściekły kundel natychmiast padłby zatruty alkoholem. Czemu więc Pan Bóg nie chroni swojego domu? Kościół nazywany jest Bożym domem, co oznacza, że jego mieszkańcem jest Bóg. A więc, może śpi? Wyszedł?

...a może nigdy go tam nie było? Może był w pięknie natury, szmerze strumyka, śpiewie ptaka, misternie tkanym falami przeznaczenia oceanem? Skryty w pięknej piosence? Pierwszym promieniu wschodzącego słońca? Może Bóg to upojny zapach rodzącego się do chwały piękna, kolczastej róży?

Podsumujmy - idziesz do kościoła modlić się o zdrowie, może pracę, pokój w rodzinie, błogosławieństwa, wymazanie z rejestru grzeszników by miłosierny Bóg miłości nie wtrącił Cię na wieki do piekła gdzie będziesz wrzeszczał z rozpaczy i bólu... i ta siła która ma Ci załatwić życie pośmiertne w niebie, pracę, szczęście, siła której dajesz ciężko zarobione pieniądze (taca, śluby, chrzest, kolęda i inne) - nie potrafi nawet upilnować placu z cegłami. Księża którzy podobno mają moc odpuszczania grzechów, woda nad którą robią znak krzyża zyskuje moc przepędzenia samego Szatana, Pana tego świata, i decydują o Twoim pośmiertnym życiu... Są na podobieństwo Boga, i też jak On nie umieją ochronić placu budowy świętymi figurkami, świętymi różańcami i modlitwami - muszą korzystać z pomocy chorych, agresywnych zwierząt.

Jest w Warszawie pewien kościół, do którego czasem chodzę poza godzinami mszy świętych, by w spokoju posiedzieć i się wyciszyć. Przed pewnym świętym obrazkiem, który jak donoszą wtajemniczeni sprawia cuda, ludzie z nabożnym szacunkiem klękają i modlą się o swoje sprawy, a po modlitwach całują w róg święty obrazek. Kiedyś w lato przyjrzałem się z bliska temu obrazkowi, i ze zgrozą zobaczyłem, że jest ob…rany przez muchy. Znam te czarne kropki doskonale, w końcu każde wakacje spędzałem na wsi. Święty obrazek ma wyleczyć kogoś na odległość z raka, zmienić Twój układ nerwowy tak byś nie odczuwał strachu przed śmiercią - a nie jest w stanie sprawić, by zwykła mucha się na niego nie wypróżniała. Czy więc obrazek ma jakąkolwiek moc? i jaka to moc, skoro nie starcza jej nawet by przepędzić precz złośliwego owada?

Ludzie klękają w świętym budynku pilnowanym przez wściekłego psa, patrzą z nadzieją i rozpaczą w oczach na pobrudzony kałem owadów, kawałek pomalowanego farbą płótna, który staje się w ich nadziejach ostatnią deską ratunku... Czy to nie jest szaleństwem? Gdy nie pomoże - tak musiało być, wola Boska, niezbadane są wyroki Pana... Gdy nastąpi remisja, stawia się tabliczkę, świeczkę, i w ten sposób sława uzdrawiania rośnie. Kiedyś czytałem, że obliczyli liczbę uzdrowień w Lourdes, i wyszło, że tyle samo ludzi dostępuje uzdrowienia w F’ Lourdes, co i zwykli pacjenci remisji w szpitalach. Tylko, że Ci uzdrowieni w Lourdes głośno krzyczą i tworzą skuteczny, PR, a Ci nieuzdrowieni milczą, pod ziemią... Kto wysłucha zmarłych, którym nie pomogły modlitwy? Mój znajomy lekarz mówił mi, że większość umierających na raka się gorliwie modli, i umierają. Co z nimi?

Religia to system, który w teorii miał umożliwić Ci łączność z Bogiem. W praktyce religia niszczy człowieka, zabiega mu wszystko, co najcenniejsze, a daje ból i nieszczęście. Żeby to zrozumieć, trzeba poznać naturę podświadomości, tego jak się uczymy reagowania na dane sytuacje, i jak jesteśmy nagradzani dobrym humorem, (czyli hormonami, które sprawiają, że czujemy się doskonale) za coś, co uważamy za dobre, i karania za coś, co uważamy za złe. Gdy zrobisz coś dobrego, zalewa Cię fala satysfakcji, organizm zalały hormony "narkotyczne". Gdy zrobisz coś złego, poczujesz się podle - właśnie dostałeś hormon "cierpienia". A co z mnichem, który uwierzył, że Bogu podoba się cierpienie? Bijąc się nahajką czuje ból krwawiących pleców, ale jednocześnie zalewają go "dobre" hormony i odczuwa rozkosz większą niż ból. Realnie sobie szkodzi, ale wmówiono mu, że bicie siebie się opłaca, gdyż w niebie dostanie za to raj. Tym systemem (i sumieniem) można odpowiednio manipulować, dokładnie tak samo jak psa można wyszkolić do ratowania ludzi, a także do gryzienia Żydów w obozie koncentracyjnym. Gdy więc wychowano Cię w niechęci do seksu a podziwie dla biedy i cierpienia, Twój organizm będzie reagował hormonalnie na to, czego Cię wyuczyli. Kochasz seks, i jednocześnie go nienawidzisz, chciałbyś mieć pieniądze, ale nimi gardzisz... Religia stworzyła Ci chorobę psychiczną, podzieliła Cię. Dziel i rządź.

Zastanów się - gdy powiesz dziecku z nie udawanym podziwem że jest dobre z matmy, że ma talent (a jest pałarzem) zacznie się uczyć, dostanie zastrzyku ambicji. Gdy powiesz dziecku, że jest głupie i do dupy, spadnie jeszcze w ocenach, o ile będzie to w ogóle możliwe... Chwalenie sprawia, że chcesz coś z siebie dać, wyrazić coś wartościowego, nie zawieść pokładanych w Tobie nadziei. Potępienie sprawia, że stajesz się jeszcze gorszy - tak to działa w praktyce. A co robi religia? Każe Ci potępiać siebie i świat. Ty jesteś grzeszny a to, co najważniejsze to świat pośmiertny, gdzie na sądzie Bóg Ci wybierze piekło, czyściec albo niebo. Płacisz pieniądze na utrzymanie ludzi, których jedyną pracą jest wmawianie Ci, że jesteś beznadziejny, niekompletny, zły, i tylko Chrystus może Ci pomóc (ale ponieważ Chrystusa jak wszyscy wiemy nie ma realnie, pomóc Ci tylko mogą faceci, uważający że Chrystus którego nigdy nie widzieli tego chciał)

Potępienie niszczy, chwalenie i szacunek sprawia że wzrastasz.

Bóg jest podobno Panem. A Ty, kim jesteś, skoro Bóg jest Twoim Panem? jest tylko jedna opcja - możesz być tylko niewolnikiem. Jak można kochać kogoś, kto jest naszym Panem? Posiadanie Pana sprawia, że tracisz wolność, jesteś jak kundelek na smyczy. Gdy kundelek jest grzeczny i aportuje, ma w nagrodę kiełbaskę, gdy jest podły, dostaje smyczą lanie i chowa się pod łóżko. Gdy Ty jesteś niegrzeczny idziesz do piekła, a gdy posłuszny - do nieba. To te same metody, ale gdy kundelka szczytem szczęścia jest ciepła buda i serdelki codziennie, to już ja mam znacznie wyższe cele - chcę tworzyć, napawać się pięknem życia - jestem człowiekiem. I to naprawdę brzmi dumnie a nie podle, jak naucza prawie każda religia.

Jezus rzekomo umarł za nas. Czyli jesteśmy coś mu winni. Jezusa tu nie ma, mimo że obiecywał przyjść, gdy będzie źle się działo, ale chyba przespał kilka dużych wojen i rzezi religijnych... a skoro go tu nie ma to nie można z nim uregulować płatności. Trzeba czekać do śmierci. Jeśli pożyczyłeś kiedyś rodzinie pieniądze wiesz, że nie ma lepszego sposobu by zrobić sobie wroga - są Ci coś winni, więc Cię nienawidzą. Gdy jesteś coś winien, nienawidzisz. Niestety, Pana Jezusa nie możesz załatwić tak jak przyjaciela czy krewnego podkładając mu świnię, gdyż ten czeka na Ciebie po śmierci. Jak można uwierzyć w taką brednię, że stwórca wszechświata wydał wyrok na swojego syna? Po co? Żeby wzbudzać w nas wyrzuty sumienia? i co to ma mi dać, że będę cierpiał bo dwa tysiące lat temu, ktoś podobno dla mnie się dał ukrzyżować?

Ja wiem, że moje szczęście zależy tylko ode mnie. Nie potrzebuję do tego żadnych świętych pism, świętych figurek drewnianych, świętych różańców - wystarczy że poznałem jak działa moja podświadomość. Wiem, że nie ma nieba i piekła po śmierci, a jest niebo i piekło na ziemi, tworzymy je sami swoimi myślami i intencjami. Istnieje reinkarnacja, i pamiętam moje zdziwienie po śmierci, gdy oczekiwałem sądu, a przychodzili po mnie Przyjaciele by mnie przywitać, i ukazywała mi się w całej rozciągłości prawda. Mnie się nie oszuka w ten sposób, w inny pewnie tak - ale już nie w ten. Są dwa typy leczenia - jedno leczy Cię ciągle utrzymując ból z dala od Ciebie, ale zatrzymuje przyczynę choroby w Twoim ciele, jest to leczenie, na którym się dobrze zarabia. I jest wyleczenie, kiedy to sprawia się, że przyczyna choroby odchodzi z Twojego ciała, i możesz żyć bez leku - na takim lekarstwie nikt nie zarobi. I teraz zadaj sobie pytanie, postaraj się odpowiedzieć szczerze - czy Twoja religia, system przekonań, sprawia, że wyleczyłeś się z lęków, koszmarów, poczucia bycia zerem? Czy dał Ci szczęście i spokój w sercu? Wyleczył Cię, czy leczy latami nie usuwając problemu?

Odpowiedź już znasz. Wszystkie religie i wszyscy kapłani leczą Cię tylko. Gdyby Cię wyleczyli, co by zrobili? Musieliby zrzucić szaty kapłańskie, i iść do łopaty za znacznie mniejsze pieniądze. Leczenie musi, więc trwać. Ale to nie tylko leczenie, religia działa dwupoziomowo. Najpierw Cię zatruwa, a potem daje odtrutkę, która działa tylko małą chwilkę, chwilunię...
Zatrucie,…
 Od kiedy pojawiasz się na świecie, jesteś programowany poprzez usilne powtarzanie (i często bicie czy krzyki, gdy nie chcesz iść do kościoła, co ludzie powiedzą), że masz w sobie grzech pierworodny, jest w Tobie jakaś skaza. Cała wielka struktura, setki tysięcy chłopów, gigantyczne pieniądze, wszystko to skoncentrowana jest na grzechach, Szatanie i perwersji. Religia broni człowieka przed Szatanem, i jednocześnie tylko na nim się koncentruje. Wyznajesz na kolanach swoją grzeszność na mszy, przy spowiedzi prosisz mężczyznę żeby Ci odpuścił Twoje grzechy, i wreszcie najlepsze - to, co jest naszym naturalnym odruchem, czyli seks dla przyjemności, jest zakazany. Seks może być tylko dla prokreacji, nasienia nie można zmarnować, bo to jest życie... Prezerwatywa jest zabroniona, co spowodowało w Afryce hekatombę AIDS. Z jednej strony przekonania, że lateks jest zły, z drugiej miliony umierających i wyjących z bólu ludzi, nędza i rozpacz...

Ciągłe koncentrowanie się na grzechu i podłości, sprawia, że cierpisz, masz poczucie winy. Idąc na mszę, będąc w towarzystwie ludzi, którzy też tak cierpią, masz poczucie "ładowania akumulatorów" a spowiedź daje chwilową ulgę. Poziom toksyn trochę się obniżył, ale stale narasta. Najpierw Ci wmówili, że jesteś zerem, nikim, grzesznikiem, nastraszyli Szatanem, który tylko czeka, aby Cię opętać, a potem za pieniądze dają Ci ulgę. Genialny i niezwykle okrutny biznes, niszczący bezwzględnie ludzi. Zabierają Ci niewinność i szansę na szczęście, a w zamian dają poczucie winy poczucie, że jesteś grzesznikiem, nic niewartym śmieciem, prochem z którego powstałeś i w który się obrócisz...

Zróbmy taki ciekawy i zabawny eksperyment. Panie Boże, jeśli mnie teraz czytasz, przywal moim czytelnikom piorunem, każdego jednego usmaż proszę jak prosiaka na rożnie. Niech zgadnę - żyjecie? Zgadłem. Teraz spróbujemy z drugą stroną. Szatanie, jeśli mnie słyszysz, zabierz żywcem do piekła moich czytelników. O! Jesteście? No właśnie. Nawet boisz się coś źle pomyśleć o Bogu, hipotezie, której nigdy nie widziałeś na oczy. Nie wierzysz w termin "pranie mózgu" a jednocześnie boisz się źle pomyśleć o jakiejś Istocie, której nikt nigdy nie widział. Czy dostrzegasz jak Cię zastraszono? Czy widzisz jak to niesamowicie działa? Zaprogramowano Cię... Jak miliardy innych ludzi? Spróbuj powiedzieć - Bóg jest głupi. Powiesz to? Jeśli tak, obserwuj siebie i swoje emocje.

Reasumując...

Jeśli to w co wierzysz sprawia że:

1. czujesz się gorszy
2. czujesz się nikim
3. czujesz się zły, niegodny
4. jednocześnie sprawia że czujesz się lepszy od innych wyznawców, czujesz do nich pogardę, litość wymieszaną ze złością, chcesz się za nich modlić żeby wierzyli w tego samego Boga co Ty
5. jeśli wierzysz że życie tu i teraz jest mało ważne, jest tylko chwilką...
6. ... a to co naprawdę ważne to życie po śmierci
7. jeśli pieniądze, dobre stroje, ładne rzeczy, piękne kobiety - to pokusy Szatana (wstaw nazwę złego ducha który występuje w każdej mitologii religijnej)
8. jeśli cierpienie jest podobno miłe Bogu który się tym napawa, i zalicza Ci je w poczet dobra w kajecie złych i dobrych uczynków
9. jeśli wszystko co przyjemne jest zakazane, i użycie tego jest koniecznością, ale też i grzechem...
10. ... i zmycie tego grzechu jest płatne u kapłana, który powiedział Ci że jest to złe

To jest to na pewno coś bardzo, ale to bardzo złego. Uciekaj zanim stracisz życie spędzone na cierpieniu, zamiast na radości, szczęściu i zabawie. Uciekaj zanim wydrą Ci z serca Twoją Boskość, i zastąpią ją śmiercią, cierpieniami, szaleńczymi urojeniami, a wszystko skryte pod płaszczykiem dobra...

~Zbawienie jest w Tobie: Chcesz zmienić plugawy i obrzydliwy świat , który Cię otacza? Możesz to zrobić, ale nie walką i atakiem, lecz zmianą samego siebie. Zmień na lepsze najmniejszy fragment w sobie, a jak w hologramie dokonasz zmiany świata, sprawdź , to działa!

~kobieta: Kościół czyli mężczyźni, przejęli na całym świecie władze. Odrzucili, niesłusznie potępili i skazali na niesamowite cierpienie KOBIETĘ. Skutek ich władzy to wojny, morderstwa, obłąkańcza walka o władzę. Tymczasem KOBIETA i MEŻCZYZNA TO JEDNOŚĆ, PARTNERSTWO. I być może o to właśnie chodzi, żeby kobieta wróciła do łask . Żeby była traktowana w każdej dziedzinie życia na równi z mężczyzną. Nie była bezkarnie bita, maltretowana i traktowana jak przedmiot. Mam nadzieje, że po okresie cierpienia , świat zmieni się dla kobiety na lepsze.

~l3og: ---> i dopiero wówczas okaże się kto kim
pozerem, kundlem czy ... Człowiekiem!?

wątpiący stojący natychmiast padnie plackiem
ale klęczący ale zastanawiający się nad tym
kim jest ... wstanie…
wstanie, bo będzie wolał pozostać człowiekiem
niż za cenę upadlania i kundlenia się
przypodobać się nieznanemu

jeśli jestem bytem niesamoistnym wolę przestać istnieć
niż tak postępować
jeśli jestem bytem samoistnym wara wszystkiemu ode mnie

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ponad to uważam, że...
kościół katolicki jako instytucja
powinien zostać zdelegalizowany
a Watykanowi należy odmówić statusu
podmiotu prawa międzynarodowego
uznając go za integralną część
państwa włoskiego

pora też by zerwać ze szkodliwą zasadą
autonomii państwa i kościoła
prawo państwowe nadrzędnym
w stosunku do wewnętrznego "prawa" kościelnego
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

[ l3og ]

~Siwy Lucyfer: Czwarta czasza już się zaczęła. Napisane jest w piśmie. Ap. św Jana Roz. 4 W pierwszych dniach jesiennych ludzie oszukani przez rudego diabła opuszczą swoje domostwa i wyjdą na ulice. Na czele ich stanie dwóch antychrystów: Karłowaty Lucyfer oraz Diabeł z miasta pierników. Ludzie zwiedzeni ich pięknymi słowami pójdą za nimi jak barany na rzeź. Po objęciu władzy przez diabły nastanie 4 lata ciemności i zacofania. Jednocześnie wtrącą Rudego diabła w otchłań piekielną. Dopiero po czterech latach, gdy ludzkość zrozumie, że wszyscy przywódcy do diabły, ruszą do jaskini lwa i wtrącą ich w otchłań piekielną. Na ich czele stanie Palikodiabeł. Nastaną czasy gdzie mężczyzna z mężczyzną, niewiasta z niewiastą, chłop będzie babą, a baba chłopem. Zapowiadać to będzie nastanie piątej czaszy.

~barbanera do antyparti: Nie denerwuj mnie, bo widzę, że odnoszę się do ignoranta. Miałem wiele psów w tym dwa rottweilery. Każdy miał inny charakter i inaczej reagował, niekiedy różnice bywały subtelne, niekiedy rażące. Jeden był tak zły, że skończył przy budzie na łańcuchu i nikt nie próbował podać mu miski z żarciem oprócz mnie! Tyle o złym czy "wściekłym" psie. A jak masz inne zarzuty do księdza to pisz o nich i zatruwaj forum. Ksiądz ulitował się nad wściekłym psem i dał mu schronienie i michę, a kto inny by go na pewno uśpił!

~Wieszcz Narodu: A oto wyszedł jako tarcza Rafaela księżyc by święcić przed pierwszym zaraniem a przed nim miecz płomienny strzela nazwany w niebie niebieskim nazwaniem, przed którym zadrży i fałsz i pokusa, lecz nikt nie dźwignie miecza prócz Chrystusa. On na nim ręce skrwawione położy - podniesie i trzy razy niebiosa nim całe rozetnie...i nim stanie się noc - coś z nieba runie i płacz po świecie pójdzie jak z bożnicy...a nim skończy się noc - znów runie - jak echo pierwszego powału...

~nor-man do www.ecoego.pl: Domorosła, dość prymitywna filozofia....Świat bez ograniczeń, bez jakichś norm (moralnych) byłby światem zwierząt. Bo człowiek jest w swej istocie zwierzęciem, w zależności od IQ, mniej lub bardziej...Chciałbyś żyć, z rodziną, na świecie, który opanowany jest przez wyselekcjonowane, najgorsze męty (prawo dżungli)? Chciałbyś mieć na nim dzieci (np.córki?) Ostatnio nie słyszy się już o humanizmie - a skąd wywodzi się to pojęcie? Efektem są płatni lekarze, opieka medyczna dla wybranych (mających kupę szmalu), nędzne renty odbierające, po 40 latach pracy godność człowiekowi, arogancja i pogarda władzy dla swoich "wyborców", zniewolenie i pozbawione godności życie tej najwyżej rozwiniętej istoty na tej planecie. Zastanów się. Sam jestem wychowany po katolicku i chociaż w kościele byłem przed rokiem, a w spowiedzi - już nie pamiętam kiedy,  to jednak przestrzegam pewnych norm - nie zabijam, nie kradnę itd. Czy to jest złe? A gdyby tak postępowali wszyscy ludzie, nie żyłoby się w tym piekle lepiej?

~ola do ~ww: Piszesz o jakichś jednostkowych przypadkach, w większości jest inaczej. Ojcu pasuje układ, kiedy jedynym obowiązkiem wobec dziecka jest płacenie śmiesznych alimentów. I wiedz o tym, że jest to również jedyny obowiązek matki. Nie ma innych. Całe to wasze prawo wsadźcie sobie gdzieś. Dziecko jest śmieciem i sądu nie interesuje, co się z nim dzieje i w jakich warunkach żyje? Nie podoba ci się?, Jako mężczyzna jesteś odpowiedzialny właśnie za taki stan.

~MK do ~obserwator: Ależ właśnie zmieniły się. KK usunął przykazanie o modleniu się do kości, budynków, posągów i obrazów i dla wyrównania rachunku rozdwoił przykazanie ostatnie. Idea działania tej organizacji skupia się na respektowaniu bożych przykazań z tym ze jedno z nich Bóg podał niewłaściwie więc właściwe organy go naprostowały. Bóg jest im wdzięczny za skorygowanie swojego prostackiego błędu, pozdrawia i życzy długiego życia w bogactwie bez znoju.

~a_to_po_prostu_siły_przyrody do ~Wieszcz Narodu: "A Słońce widziane z Ziemi miało przez trzy lata zabarwienie zielone, a Księżyc przez te trzy lata miał zabarwienie niebieskie". Czy to jakaś wizja apokaliptyczna??? Czy to może jakieś znaki od Boga????? Nie, to czysta fizyka: efekt wybuchu wulkanu Krakatau w roku w 1883 roku. Oczywiście, gdyby to wydarzenie opisał jakiś nawiedzony wizjoner, to mielibyśmy miecze, „rafaelowe” i tarcze chrystusowe i cały ten bosko-bajeczny wizerunek.

~matka: Wszystkie te oszołomy wieszczą tylko nieszczęścia i kataklizmy, żeby choć jeden ogłosił jakąś dobrą nowinę

~rip do www.ecoego.pl: "Wszystkie religie to śmieci przesłaniające obraz Boga" - ja się z tym zdaniem zgadzam.
Dodałbym tylko, że wielką niewiarą muszą się charakteryzować ci, którzy są na tyle pełni pychy lub hipokryzji, by podawać się za pośredników Boga i poprawiać Jego dzieło, wymuszając na ludziach określone myślenie i postępowanie.
Co do oceny etycznej Boga - czy można oceniać pod względem etycznym wiatr, wodę czy słońce? Czy tornado, tsunami, wieloletnia susza są złe? Czy orzeźwiający powiew wiatru, źródło czystej wody na pustyni, lub dające na światło i ciepło Słońce są dobre?
Nie, one po prostu SĄ. A Pismo też stwierdza, że Bóg mówi o sobie tylko to: JESTEM. Aż tyle i tylko tyle.

~qwer: Kiedy dostaniemy objawienia żydowskich mistyków i Rabinów? Katoliccy powtarzają tylko po sobie to, co usłyszeli od innych, w dodatku z wielką pychą i arogancją.

~loki do www.ecoego.pl: Mówi o tym Chrystus. Mówi o tym Bóg w PS. O tym samym mówią mistycy. W końcu i tak to nie ty decydujesz o tym, co wystarczy. Za to ty decydujesz o tym czy wierzysz Bogu będziesz żył czy raczej wierzysz we własne "wydaje mi się, że mam racje" i będzie ci się źle wydawać. Człowiek ma logiczny rozum a nielogicznie postępuje sam sobie zaprzeczając. Jeśli ci meteorolog przepowiada pogodę i zapowiada burze, mrozy, huragany to nikt nie twierdzi, że on straszy i wszyscy przygotowują się na wystąpienie zapowiadanej pogody. Zabezpieczają domy, dobytek, siebie. Nikt nie dyskutuje z natura i nie obwinia jej o to, że rower mu zwiało bo wie że zwiało coś czego sam nie zabezpieczył. Nikt nie powie ze wydaje mu się, że parasol i dres mu na mrozy i huragan wystarczą. Po części przepowiednie dotyczą natury pogody, bo przepowiada kataklizm (nie wywołuje go, ale przepowiada, że trzeba się przygotować). W drugiej części zapowiada w tym samym czasie dokonanie sądu duchowego i wyraźnie mówi jak trzeba się przygotować. Nie ma tu znaczenia, co się, komu wydaje. Nie ma tez przymusu, aby Bogu uwierzyć i przygotować się tak jak prosi. Komu zależy przygotuje się a komu nie zależy na tym by żyć całą sprawę zignoruje? Ale ignorować a potem mieć pretensje do Boga czy innych ludzi, że nie pomaga, nie ostrzega, nie chroni to już bezczelność, bo z ochrony trzeba korzystać a pomoc przyjmować, ostrzeżenia posłuchać. Głupcy przez nieposłuszeństwo sami siebie narażą na śmierć. Głupiec do Boga będzie miał pretensje nawet o to, że sobie na zimę opalu i żywności nie przygotował, choć go wielu ludzi będzie upominać, że zbliża się zima.


~bladzacy do ~dan: Istotna różnica polega na rozgraniczeniu zasad chrześcijaństwa i katolicyzmu. Chrześcijaństwo zakłada istnienie wspólnoty, które spaja wspólna idea, myśl; nie zakłada istnienia świątyń, opłat za odpusty, czy udzielanie sakramentów. Chrześcijaństwo zabrania zabijać, a katolicyzm zakłada "konieczność" istnienia wypraw krzyżowych w celu "szerzenia wiary" (ergo dokonywania usprawiedliwionego ludobójstwa tylko, dlatego że ludzie mają czelność wyznawać inne zasady i wierzyć w coś innego).
Jeśli uznajesz, iż jesteś osobą wierzącą, to wierzysz w jednego Boga (tu znów katolicka niespójność w postaci Trójcy Świętej). Czy jesteś katolikiem, (który uznaje, że Bóg istnieje *tylko* w wybranych miejscach świątynnych), czy tez chrześcijaninem (zwolennikiem Boga wszechobecnego)? Czy uznajesz, że spowiedź powinna być powszechna, czy też powinna być skierowana do "wybranych osób" - kapłanów, którzy według własnego uznania zinterpretują otrzymane informacje?·To są oczywiście tylko uogólnienia, wcale nie zawsze zgodne z prawdą, ale istnieje tzw. prawda historyczna, która dzięki zapiskom kronik wyraźnie wskazuje, jak postępowali ludzie związani z Kościołem. Ja osobiście wolę kierować się nieprzeinaczonymi naukami wczesnych chrześcijan, a nie naukami Kościoła katolickiego.

wtorek, 25 września 2012

Hołd "kociaków" - Komentarze...11

 

Dalszy ciąg sprawy hołdu "kociaków": koniec tradycji, salezjanie ubolewają.

W salezjańskim gimnazjum w Lubinie uczniowie nie będą już przechodzić "kocenia". To koniec "zabawy" w klęczenie i zlizywanie bitej śmietanki (bądź pianki do golenia) z kolan dyrektora ks. Marcina Kozyry.
Ks. Alfred F. Leja, inspektor z Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego, wydał oświadczenie ws. tradycyjnego, bo urządzanego od kilku lat, obrzędu "kocenia" w Salezjańskim Gimnazjum im św. Dominika Savio w Lubinie. Na zdjęciach z takiej "zabawy" można było zobaczyć klęczące przez dyrektorem placówki ks. Marcinem Kozyrą dzieci z I klasy, które zlizywały mu z kolan bitą śmietankę bądź - w wersji rodziców tych dzieci - jedynie dotykały nosem pianki do golenia.
Po dniach milczenia oświadczenie wydała centrala salezjanów. Ks. Leja przyznał w oświadczeniu, że wydarzenia z "otrzęsin" "poruszyło media i wywołało falę komentarzy". - Należy podkreślić, iż dyrektor szkoły ks. Marcin Kozyra nie jest autorem scenariusza tych "otrzęsin". Powinien jednak zauważyć, że niektóre elementy scenariusza mogą powodować wrażenie przekroczenia granicy dobrego smaku i nie zezwolić na ich realizację. W przyszłości tego rodzaju praktyki zostaną wycofane ze zwyczajów gimnazjum. Wyrażam ubolewanie z powodu cierpienia uczniów szkoły, którzy zostali skrzywdzeni brutalnymi interpretacjami incydentu.
- Bardzo się cieszę ze stanowiska salezjanów - mówi w rozmowie z Onetem Jakub Śpiewak z fundacji Kidprotect, gdy dowiaduje się, że "kocenia" w salezjańskim gimnazjum już nie będzie.
Szef Kidprotect podkreśla jednak, że nim pojawiło się oświadczenie salezjanów z ich stanowiskiem, to doszło do gorszących rzeczy. Jakich? - Z całą pewnością żadne dziecko w I klasie gimnazjum nie posługuje się takim językiem, jakim napisano list młodzieży w obronie dyrektora - mówi. Wskazuje, więc, że "ubabrano dzieci" w obronę księdza i kazano im kłamać, że bitej śmietanki nie było, a biała piana na kolanach duchownego to jedynie pianka do golenia, skoro nawet na zdjęciach widać ja wyraźnie.
Śpiewak podkreśla przy tym niepokojącą rzecz:, że w oficjalnych pismach rodzice dzieci sankcjonują "kocenie", które - jak podkreśla - wzięło się z "fali" w wojsku, a nie studenckiego zwyczaju wprowadzania w swoją społeczność nowych osób.
- Jestem przekonany, że ks. Marcin Kozyra nie powinien być dyrektorem szkoły. Od początku powinien był wiedzieć, że dziś takie rzeczy jak zlizywanie śmietanki z kolan księdza będą budzić najgorsze skojarzenia - podkreśla.
Podobną opinię wyraził się ks. Leja w słowach, że opisywane obrzędy mające miejsce w gimnazjum "mogą powodować wrażenie przekroczenia granicy dobrego smak". Inspektor salezjanów zadeklarował jednocześnie, że wsp. Ks. Kozyry wiążące będzie stanowisko Dolnośląskiego Kuratora Oświaty.
A kuratorium wyjaśnia sprawę - wszczęło własną kontrolę w placówce - pod kątem zachowania się dyrektora. Podobnie prokuratura rejonowa. Jednak uczniowie szkoły bronią dyrekcji w czasie demonstracji, a ks. Marcin Kozyra konsekwentnie, poza np. wyjątkiem uczynionym dla katolickiego radia, unika kontaktów z mediami.

KOMENTARZE:

~waga71: Nie chce mi się pisać , więc posłużę się funkcją kopiuj/wklej :Memoriał Tadeusza Kościuszki 1815r

"Kościół winien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec praw kościoła. Żadna religia nie może im przeczyć odwołując się do prawa boskiego, przeciwnie, każda religia powinna być posłuszna prawom ustanowionym przez naród"
 
~hyr: Ludzie, przecież to jest ksiądz, osoba i przewodnik duchowy, w dodatku dyrektor szkoły!! Jak można mu nie wylizać kolan, a nawet jaj? Przecież to dla naszego dobra! Już chyba on najlepiej wie, co dla chrześcijan dobre, a co złe.. Po prostu może to jest inna forma chrztu, czy bierzmowania. W starym, no i nowym testamencie Św. Jan Chrzciciel nad rzeką Jordan dokonywał oczyszczenia, a ten wymyślił sposób na swoją miarę.. Dobre i to.. Tylko jednego nie wyłapałem.. Czy jego lizały same smarkule, czy i chłystki??
 
~wap23: Kolejny przejaw księżowskiej hipokryzji: Ks. Alfred F. Leja, inspektor z Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego w wydanym oświadczeniu wyraża ubolewanie z powodu cierpienia uczniów szkoły skrzywdzonych brutalnymi interpretacjami incydentu. Nie samym incydentem, gdy dyrektor szkoły każe dzieciom zlizywać ze swych kolan krem czy też piankę do golenia, lecz brutalnymi interpretacjami tego zdarzenia. Ks inspektor jest, zatem tyle samo wart, co ks. dyrektor, a obaj, jako pedagodzy i nauczyciele są nic niewarci. Żenada. Nigdy nie posłałbym swego dziecka do katolickiej szkoły.

~miro: Ks. Leja nadal nie rozumie i pewnie nie zrozumie praktyk pedofilskich, jeśli wydają mu się bliskie. Jak widać to nie ksiądz dyrektor(w ocenie Leji) je stosował tylko dziennikarze brutalnie je zinterpretowali? Ten list Ks. Leji świadczy o tym,że wszystko było oky tylko ktoś zrobił z tego aferę i dlatego Salezjanie wycofają się z "kocenia" młodzieży w gimnazjum. Wstyd i kompromitacja. Ten dyrektor powinien nie tylko odejść ze szkoły, ale prokuratura powinna postawić mu zarzuty stosowania praktyk pedofilskich wobec młodzieży szkolnej.

~fantom 2: Nieznana szkoła stała się znana
Bo w niej się księdzu liże kolana
Jak do komunii młodzież przyklęka
Wszyscy zlizują i nikt nie kwęka
Rodzice chwalą księdza w zachwycie
Że tak wprowadza ich dzieci w życie
Nie szczędzą pochwał też wychowawcy
Etyki szkolnej najwięksi znawcy
I my też księdzu bijemy brawa
Pomysł wspaniały pyszna zabawa
Tylko zbyt skromnie więcej odwagi
Nic nie pozbawi księdza powagi
Za rok gdy nowi przyjdą uczniowie
Kto wie co zrodzi się w klechy głowie
Jak będzie luzik duża swoboda
Zażyczy sobie zrobienia loda.
(Angora nr 39)

~Karol: Cóż... To jest debilna zabawa. Nic więcej.
Jednak podteksty, skojarzenia, niesmak, jaki może wywołać wcale mnie nie dziwi.
Po kolei. Fakty:

Ksiądz siedzi.
Kilka dziewcząt klęczy.
Lizanie pianki? Bitej śmietany?
13, 14 - latki? Dekolciki widać na zdjęciu. Przy ich nachylaniu się widać ich rozwijające się piersi,,,
Nie! Nie jestem pedofilem, ale często zdarzało mi się spoglądać na piersi, pupcie nastolatek...
Bez hipokryzji.
Skojarzenia z...Może nie seksem, ale z patologią seksualną są oczywiste...

Nie widzę okoliczności łagodzących na usprawiedliwienie głupoty i bezmyślności tego księdza.
Nie dziwie się też wrzaskowi antyklerykałów i lewaków.
To jest obrzydliwe...
Zaznaczam, że jestem katolikiem.

 ~eko: Ksiądz, jego zwierzchnicy powinni wiedzieć od dawna, a nie od dziś, że całowanie czy lizanie kolan może powodować określone sugestie i skojarzenia. Nie od dziś. To Chrystus miał prawo wydania polecenia obmycia sobie stóp i to -- jeśli dobrze interpretuję ten fragment Biblii - w formie prośby. Czyżby ten ksiądz był kolejnym, który pomylił swoją ułomną i jak najbardziej ludzką naturę i misję posłańca z osobą Boga?
Najbardziej żal tych dzieciaków, które w domach pewnie słyszą o niskim poziomie nauki, plebsie i lumpirastwie w innych szkołach. Rodzicom zaś zaaplikowałbym lizanie kolan i stóp jakiemuś miejscowemu bezdomnemu. Wszakże Biblia uczy, że jeśli chcesz być pierwszym, bądź ostatnim spośród wszystkich, sługą wszystkich.
 
~forumowy_paul: Do fundacji Kidprotect kiedyś pisałem, ponieważ bulwersuje mnie seks lejący się z czołowych portali internetowych-z ich stron głównych i w godzinach dziennych.
Niestety fundacja w tym nic złego nie widziała.
Jest rzeczą oczywistą, że wmówienie tym gimnazjalistom, że są ofiarami molestowania może mieć dla nich tragiczne psychiczne skutki. Ale co tam dzieci-ważne żeby strzelić w kler.


~PN: Powiem szczerze, że Szkoły Katolickie to I liga. Ale zawsze budziły we mnie niesmak wszelkie, dzikie, prostackie albo i nieprzemyślane "rytuały" czy to wprowadzenia do zawodu, czy pasowania na prawdziwego marynarza albo żołnierza. Fala, znęcanie się nad innym, poniżanie ma zdecydowanie patologiczny, albo wręcz więzienny rodowód. I dobrze, że z tym zdecydowano skończyć. Można się dobrze bawić i bez takich numerów.

~Ratujmy kraj i nasze dzieci: To jest szczyt salezjańskiej hipokryzji twierdzić, że" uczniowie zostali skrzywdzeni brutalnymi interpretacjami incydentu". Oni zostali skrzywdzeni takimi opacznymi i bezmyślnymi działaniami pseudo-wychowawcy i pseudo-nauczyciela. Skandalem jest by człowiek pokroju Kozyry miał prawo kontaktu z młodzieżą szkolną. Skandaliczne też jest zachowanie rodziców i grona pedagogicznego tego środowiska. Zionie zgrozą.


~ZO: Może nie jest to zbyt fajny pomysł na taką zabawę, może są lepsze, ale skąd ten jazgot...Co za faryzeuszowski ton oburzenia? Popatrzcie na tych, którzy cieszyli się kiedy Kazimiera Szczuka wykrzywiała miny na kalekich dzieci, spójrzcie na tych co podsuwają nam obskuranckie komedie, na tych co pokazywali dzieciom pie...cą się w wannie Frytkę, na tych, którzy kochają ostre prowokacje i parady miłości - na im podobnych - tych krzyczących z oburzenia we wspólnym chórze etc...To oni - ci sami - teraz przybrali komiczna togę inkwizytorów...Myślę, że udają przed nami, że nie wiedzą, co to są otrzęsiny.. Paranoja na zawołanie...
Na otrzęsinach nie takie rzeczy lizały, jadły i piły pierwszaki -beany.
Co w tym dziwnego? Nie widzę tu żadnych seksualnych podtekstów, bo to się w oczywisty sposób trzyma się otrzęsin-owych "zasad". Dlaczego właśnie to „wydarzenie” wyniesiono do poziomu narodowej tragedii? ·To, co się dzieje codziennie w środkach masowego przekazu jest przy tym naciąganym "incydencie" - istną Sodomą i Gomora...Ot, choćby wywiad Jakuba Wojewódzkiego z M. Peszek w towarzystwie maskotki - dopieszczanego penisa...Etc. Chciałbym odesłać "oburzonych do psychoanalityka. Myślę, że ktoś celowo podsyca jakąś maniacka histerię..Węszę tu następny ślad - medialnej kampanii dyskredytującej KK.....a może nawet to i sam wątek "Mędrców Syjonu"..

~waga71 do  ~mniej radykalny: Szubienice i stosy to wasze metody . W dzisiejszym społeczeństwie wystarczy wszelkim religiom czytaj (patologiom) zabronić zbliżania się do szkół, przedszkoli i żłobków.

~feldkurat: dosyć już tego klech owego pieprzenia. "Interpretacja" odchyłów kościelnych krzywdzi dzieci, a nie łapki, kolanka i guślenie księży. We łbach mają poprzewracane. WON do kruchty! 

 
~sempre do ~mniej radykalny:  Po co się unosisz. Nie mam problemu z niczym, tylko uważam, że nie powinno być debaty na temat in-vitro, aborcji i antykoncepcji, czy religii w szkołach. Akurat nie chodzę do kościoła, ale wystarczy obejrzeć tv żeby usłyszeć jak powinniśmy podchodzić do pewnych spraw i dlaczego musi być takie prawo a nie inne. Twoja odpowiedź jest zupełnie chamska i wyrwana z kontekstu. i nie rozumiem tej napaści, piszę tylko, że nie jest łatwo nie posłać dziecka na religię, bo w szkole się o nim zapomina, więc nie jest to przestrzeń wolna od indoktrynacji. A łatwo byłoby to zmienić, organizując ciekawe zajęcia dla tych dzieci i wtedy byłoby ok. a nie jest. 

~etkosmita do ~tak_tylko: Szkoły religijne dopiero po ukończeniu 21-go roku, albo całkiem zlikwidować. Religijnych fanatyków jest na świecie zdecydowanie zbyt wielu. PRECZ Z DZIADOSTWEM!!!!! 

~lubumba: a co z ta sprawa w tarnowskim z przed wielu latu jak księża salezjanie naciągnęli wieś i ludzi na kwotę chyba 465 mln złotych ta sprawa była głośna i skończyła się w sadzie,,,,, gazety o tym pisały,,,,,, i co pooddawali ludziom kasę oddali, czy dług poszedł na boże zapomnienie,,,,,, lub pan bóg będzie oddawał w niebie,,,,,, lub za ta sumę wieś pójdzie do nieba,,,,,,,,,,,, ale jeszcze muszą, dopłacić co łaska potem drugi raz,,,,,,,,,,,, oto co czyni kościół i księża,,,,,,,,,,,,, na kolana przed nami głupi narodzie i lizać nam nogi,,,,,,,, jak Mickiewicz pisał,,,,, w reducie Ordona gdy paryski lud twoje stopy liże,,,,,,,, tak, tak,,,,, kościół to reduta,,,,,,, i tak samo skończy jak w reducie Ordona,,,,,, i nagle huk jakby stu gromów , zaćmiły powietrzem od ziemi wyłomów, harmaty podskoczyły i jak wystrzelone, toczyły się po kołach lonty zapalone,,,,,,,,, tak samo skończy kościół,,,,, wysadzi się sam w powietrze w obliczu,,,,,, klęski i przegranej,,,,,,,,,zostanie pobojowisko....... i koniec kościoła,,,,,,,,,,,,, to wiersz reduta Ordona jest symbolem upadku i przegranej kościoła totalnej klęski,,,,,,, że z kościołów kamień na kamieniu nie pozostanie ,,,,, i dobrze,,,,,,,, za te niecne grzechy fałsz obłudę demagogie,,,,, itp,,,,,, chciwość,,,,, wszelkie obrzydliwości,,,,,,, niech to zniknie na wieki wieków,,,,,,,,, pozdrawiam.........

~heretyck: W Polsce klecha zawsze spadnie na cztery łapy! 


~pam:  Komu oni będą wciskać ciemnotę? Ten ksiądz to zwykły pedofil i lizanie kolan go podniecało. Dobrze wiedział, że robi coś nagannego, bo głupi nie jest, po prostu nie mógł się powstrzymać, jak wszyscy pedofile. Nie mam, co do tego żadnych wątpliwości.

~pam:
Wyrażają ubolewanie z powodu cierpienia uczniów szkoły, którzy zostali skrzywdzeni brutalnymi interpretacjami incydentu? Bezczelność klechów przechodzi ludzkie pojęcie. Potem się dziwią, że coraz więcej ludzi odchodzi od kościoła.

~prawda: Nie było żadnego zlizywania
Przeczytajcie i obejrzyjcie najpierw
link 
Dziennikarze i media brutalnie zgwałcili młodzież i księdza, a teraz obwiniają ich, że gwałt był sprowokowany.

~tcd@onet.eu: Te dziewczęta są młode i naiwne, pełne zaufania - im się nie dziwie wcale ze potraktowały to jako "zabawę" nie naruszająca ich godności -
współczuję im jedynie ze maja takich ojców, którzy nie zadbali o godność własnych córek -
nawet nie próbowali rozmawiać , wyjaśniać – po prostu rzucili swoje córki na kolana i mieli pretensje do ludzi, z wielu krajów zachodniego świata, którzy o godność ich córek się upomnieli.

~waga71 do  ~Karol: Trzeba mieć odwagę powiedzieć "nie chodzę do kościoła", "nie wierzę w boga " , trzeba się z nich śmiać . Kiedy do mnie tak mówią to śmieję się im w twarz, jęczysz do mnie, że ksiądz dziwkarz, że pije i zdziera kasę ale i tak się do niego pchasz, więc nie mów , że wierzysz w boga , tylko w księdza?. Śmiech.

~Pirat: Takich jak on powinni wyrzucić od razu a najlepiej wsadzić do pokoju z wielkim murzynem z wielka pałą. Nikt naprawdę nie wie czy ten ksiądz nie ma gorszych rzeczy na sumieniu żyjemy w takim świecie gdzie kościół skompromitował się tyle razy ze powinno się go oddzielić bezwzględnie od państwa jak powiedziane jest w cytacie poniżej. Patrząc na dzisiejsze społeczeństwo nie widać w nim wiary w boga wiec, po co to wszystko? 

Link do strony z artykułem.


czwartek, 6 września 2012

Demony nie śpią - Komentarze...10

                                                



Demony nie śpią - egzorcyści nie próżnują. 


    Egzorcyzmy, demony, magia, czary... Dla wielu to wymysły średniowiecza, dla niektórych - chleb powszedni. Grzegorz Bacik, autor książek "Okultyzm", "Zniewolenie demoniczne" oraz "Pokonać mroczne siły" w wywiadzie dla INTERIA. PL opowiada historie, które podsumować można by jednym słowem: niewiarygodne. Żyjemy w XXI wieku, ktoś powie. Jak więc wytłumaczyć fakt, że egzorcyści nie narzekają dziś na brak "roboty"? Może tym, że ponoć największym sukcesem szatana jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć?

Ponoć największym sukcesem szatana jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć!



INTERIA.PL:, Kto najczęściej szuka kontaktu z egzorcystą i dlaczego? Czy w dzisiejszych czasach dużo osób zmaga się z demonami? 

Grzegorz Bacik: - Tak, jest coraz więcej osób mających tego typu problemy, coraz więcej młodych. Zgłaszają się do mnie zarówno kobiety jak i mężczyźni, w wieku od 19 do 40, 45 lat, starsi raczej nie.

Często jest tak, że oni nawet nie wiedzą, że mogą szukać pomocy u egzorcysty. Zdarza się także, że do niego przychodzą, ten widzi, że jest problem, ale odsyła do psychiatry. Mówi: dopóki nie dostanę zaświadczenia o zdrowiu psychicznym, nie będę rozmawiał. Oczywiście, ma rację, badania są jak najbardziej wskazane. Są jednak takie przypadki, że zgłasza się osoba, która zachowuje się całkowicie normalnie, a przez pięć lat była satanistą, brała udział w czarnych mszach, podpisywała pakty własną krwią.

Znam dziewczynę, która została opętana i prawie przez dwa tygodnie nie była w stanie ani jeść, ani pić - nie, dlatego że nie chciała, ale gdy przyjmowała jakikolwiek pokarm lub płyn wyginało ją po prostu do tyłu, tak, jakby nie miała kręgosłupa...

Trafiła do psychiatryka. Potrzeba było sześciu pielęgniarzy, żeby wyprowadzić ją z domu. W szpitalu przeszła wszelkie możliwe badania, diagnozował ją psychiatra, psycholog - ale nie stwierdzono u niej żadnej choroby. Jak się później okazało, dziewczyna zajmowała się magią i chciała zostać opętana, podpisała swego rodzaju pakt, żeby zyskać pewnego rodzaju zdolności? Ludzie, którzy zajmują się magią, takie rzeczy robią. Nie ma możliwości bycia dobrym wróżbitą, uzdrowicielem, bez współpracy z demonem.

A jak rozpoznać, że jesteśmy nękani przez złego ducha lub zostaliśmy opętani?

Grzegorz Bacik: Na początku, gdy człowiek wchodzi w okultyzm, zajmuje się magią, spirytyzmem, nie dzieje się nic. Po jakimś czasie - po pół roku, po pięciu latach, różnie to bywa - pojawiają się problemy. Dana osoba stoi w kościele, chce podejść do spowiedzi, ale nie może - słyszy głosy, które do niej mówią. Chce podejść do komunii i nagle ma myśli na tle seksualnym w stosunku do Jezusa i nie jest w stanie tego sakramentu przyjąć.

Ludzie, którym przydarzają się tego typu sytuacje, zaczynają myśleć, że coś złego się z nimi, z ich psychiką dzieje. Często nie kojarzą tych problemów z naturą duchową. Większość z nich, zanim się do mnie zgłosi - była już u psychiatry, ale nie znalazł on u nich żadnej choroby.

Demony najchętniej atakują umysł człowieka w nocy. Pojawiają się na przykład kłopoty z bezsennością, wybudzenia o tej samej godzinie, powtarzające się koszmary. Człowiek jest poza tym otępiały, rozbity, często słyszy głosy. Demony nie lubią także Pisma Świętego - u osoby opętanej, dręczonej, która je czyta, mogą wystąpić zawroty głowy, bóle brzucha, napady złości. Była kiedyś u mnie kobieta z synem, 22-23-letnim, któremu podczas czytania Biblii zaczęła się piana z ust toczyć. Poza tym bywa, że gdy demon się ujawnia, słychać wrzask, opętana osoba - podczas egzorcyzmów na przykład - zaczyna mówić w języku staroegipskim, tęczówka oka robi się złota.

Brzmi to trochę niewiarygodnie...

Grzegorz Bacik: No niestety, ale są to relacje osób, które mają takie problemy, przychodzą do mnie i szukają pomocy.

No dobrze, a czy na demony jest - że tak powiem - jakiś sposób?

Grzegorz Bacik: Egzorcyzmy, modlitwy.

Egzorcyzmy, czyli...?

Grzegorz Bacik: Czyli specjalny rytuał, obrzęd, zatwierdzony przez Watykan, który zawiera formuły rozkazujące, zwracające się bezpośrednio do szatana i zobowiązujące go do opuszczenia człowieka. Może nimi posługiwać się tylko i wyłącznie biskup lub kapłan, który został do tego przez niego wyznaczony. Tylko oni mogą powoływać się na autorytet Kościoła, który dał im do tego upoważnienie. Szatan może mówić do każdego, ale nikt nie powinien z nim rozmawiać - tylko egzorcysta może to robić - jest chroniony tym właśnie upoważnieniem.

Warto napisać, że w egzorcyzmach piękne jest to, że podczas modlitwy słychać demony, które w pewnym momencie zaczynają przeraźliwie wrzeszczeć ze strachu i wołać, „Nazarejczyk jest tutaj". To pokazuje potęgę Boga i to, że demony tak naprawdę są nikim.

A czy każdy z nas może zostać opętany?

Grzegorz Bacik: Tak, każdy. Jeżeli będzie tego chciał, będzie się o to starał, sam zaprosi demony do siebie lub bardzo długo zajmować się będzie dziedzinami takimi jak okultyzm, magia.

W swoich książkach ostrzega Pan także przed wizytami u wróżek, jogą, czytaniem horoskopów. Czy naprawdę - a jeśli tak, to w jaki sposób - stanowi to dla nas zagrożenie?
Grzegorz Bacik: Po pierwsze, chciałbym zaznaczyć, że jeśli byliśmy u wróżki, to nie oznacza to od razu, że zostaniemy opętani. To jest osoba, która współpracuje z demonami i kontakt z nią może powodować różnego rodzaju dolegliwości natury psychicznej, lęki, problemy natury duchowej, awersję wobec sacrum. Jeżeli nie będziemy tej znajomości kontynuować, to z czasem dolegliwości te ustąpią, jeśli jednak będziemy ją pogłębiać, to będziemy mieli kontakt już nie z wróżką, ale z tymi, którzy jej pomagają.

Co do horoskopów, to wg Katechizmu Kościoła Katolickiego ich czytanie jest naganne? Horoskop tworzony jest przecież przez człowieka, który zajmuje się astrologią - pseudonauką, wróżbiarstwem. A jeśli chodzi o jogę - to jej początki wydają się być dobre - człowiek ma więcej energii, lepsze samopoczucie - ale z czasem jej praktykowanie, zgłębianie, prowadzi do otwarcia się na świat duchowy, a tym samym na niebezpieczne siły...

Grzegorz Bacik - urodzony 8 grudnia 1968 r. w Tarnowie stały współpracownik Sekretariatu Ewangelizacji Prowincji Matki Bożej Anielskiej Zakonu Braci Mniejszych w Polsce, gdzie jest doradcą w sprawach zagrożeń, jakie niesie uwikłanie w praktyki związane z okultyzmem, magią, czarami czy satanizmem.

Choć sam nie jest duchownym i egzorcystą, od wielu lat współdziała z katolickimi kapłanami. Zajmując się osobami dręczonymi i zniewolonymi, posługuje im poprzez towarzyszenie w trudnych chwilach zmagań ze złym duchem, a także przez modlitwę i przygotowanie do właściwego egzorcyzmu. (Źródło biogramu: Wydawnictwo Esprit).

Stona z artykułem

KOMENTARZE:

~Tomala –
Jest tylko jeden problem... żaden naukowiec nie potwierdził tych bzdur. A wymieniani w tekście psychiatrzy nie mają nazwisk. Cuda się skończyły, gdy wynaleziono kamerę

~Izabela -
UWAGA NA RÓŻNE POZYCJE KSIĄŻKOWE, polecane na forum. Zanim po nie sięgniecie, skontaktujcie się ze swoim księdzem lub pastorem - w zależności od tego czy jesteście katolikami czy protestantami. Wiele z polecanych tu książek może być pozycjami od Świadków Jehowy.

~stan -
Jesteście popieprzeni jeśli jeszcze w 21 wieku wierzycie w istnienie szatana

~jACEK –
Tylko pod krzyżem, Tylko pod tym znakiem, Polska jest ciemna, A Polak ciemniakiem! Tylko pod krzyżem, Tylko pod tym znakiem, Polska jest ciemna, A Polak ciemniakiem!

~lolspaikpolak
wprowadzenie zabobonu religijnego do szkół zaszkodziło i poziomowi nauczania i moralności;)))

~Obserwator -
Niech te przypadki przejdą porządne testy naukowe, to w to uwierzę. Bzdury, które mają pomóc kościołowi katolickiemu, który w naszym kraju piszczy coraz bardziej cienkim głosikiem. Możecie sobie dawać czerwone łapki pod tym wpisem, ale jest dokładnie tak.

~Mikołaj -
Naszą córkę (21 l.)Też opętał(o),wyprowadziła się z domu 10 m-cy temu (do "chłopaka" podobnie zagubionego w życiu)i nie odzywa(ją) się do dzisiaj...Czekamy......Chorzy ludzie. Po 20 latach wychowywania i łożenia czasu, pieniędzy... Znienawidzili Rodziców, Rodzinę (!?) Chorzy do potęgi.....

~Nienawiedzony -


Postać szatana jest chyba najbardziej nielogiczną w mitologii chrześcijańskiej. Jeśli szatan jest upadłym czy zbuntowanym aniołem wygnanym z "nieba" to dlaczego znęca się nad tzw. grzesznikami , którzy podobnie jak on zbuntowali się przeciw woli i oczekiwaniom Boga. Jako zbuntowany powinien nagradzać podobnych sobie buntowników a nie ich karać. Jeśli znęcanie się nad grzesznikami jest wykonywane na polecenie Boga to szatan jest pracownikiem , który dostał najgorszą fuchę z możliwych i na "bunt" nie ma miejsca. O ile sobie dobrze przypominam Benedykt XVI wyraził się o piekle że jest to twór filozoficzno - teologiczny a nie miejsce rzeczywiste czy choćby wynikające z treści Biblii czy innych Świętych Pism. Ot taki sobie średniowieczny chwyt marketingowy. Oczywiście w Polsce w XXI wieku pomimo oświadczenia BXVI jego szeregowi podwładni dopasowują "ofertę" regionalnego oddzału swojej organizacji do potrzeb lokalnego rynku. Jest popyt to jest i podaż . Mam nadzieję że dobry Bóg spełnia oczekiwania swych wiernych i każdemu zapewni taką wieczność w zaświatach jaką sobie sam wymyślił ....

~Demonika ;) -
Bez przesady z tymi demonami... Sama wróżę z run, ale wiem, że są "pomostem" między mną/moją świadomością a podświadomością, a więc odpowiedzi na zadawane pytania daję mi moja własna PODŚWIADOMOŚĆ, ona kontaktuje się z otoczeniem bez udziały świadomości i na tym to polega, nie ma w tym żadnych czarów, czarami jesteśmy my sami i nasza energia, my mamy moc w sobie i możemy wszystko, zwłaszcza, jeśli w coś uwierzymy, np. w opętanie, strachem przyciągniemy do siebie negatywne energie i sami siebie zniszczymy, wierzę w tzw, wampiry energetyczne, czyli ludzi, którzy potrafią często nawet nieświadomie "wyssać" z nas całą energię, czujemy się w ich obecności źle, ile jest takich związków, zwłaszcza kobiet, które uwinęły sobie faceta wokół palca, on jest nią "opętany" można rzec, a tak naprawdę to jej energia tak potrafi zdziałać a jego słabość na to pozwala. Jeśli zwrócimy się do podświadomości z prośbą, otrzymamy zawsze wskazówkę, pomoc, w postaci znaków, liczb, które coś oznaczają, naszym zadaniem jest rozszyfrowanie tego a z własnymi lękami trzeba się uporać, czasami są potrzebne w naszym rozwoju, trzeba przez coś przejść by móc "pójść dalej" każdy kościół, jakieś ugrupowanie religijne to po prostu sekta, organizacja działająca by manipulować innymi i czerpać z tego korzyści, m.in., władza, pieniądze, wykorzystując nasze słabości, właśnie strach, poczucie winy... Patrzcie na Watykan, wystrój kościołów, z Bogiem ( w moim mniemaniu dobra energia, miłość, wszelka dobroć) nie mają nic wspólnego, prędzej poczujemy to dobro przytulając kota, leżąc na trawie, podziwiając naturę, ja osobiście w kościele nic dobrego nie czuję, jedynie mrok, cierpienie, (jakie preferuje kościół, karmiąc nas od dziecka, że jest cnotą), zachłanność księży, cieszmy się życiem i nie wyrządzajmy krzywdy innym, nie wykorzystujmy bliźnich, a na pewno żaden "demon" nas nie dopadnie, żyjmy w zgodzie ze sobą.

~jACEK -


Krzyż jest znakiem zabobonu, ciemnoty i nietolerancji. Jest znakiem katolickiego totalitaryzmu, dławiącego Europę i świat od prawie 2000 lat, od czasów Pawła / Szawła z Tarsu. Chrześcijanie-pawłowscy wykończyli cywilizację rzymską, grecką filozofie i tolerancyjna, pluralistyczna religie. Wprowadzili na to miejsce strach, nietolerancje i zgubny zabobon. Zwrócili się ku nieistniejącym zaświatom, zapominając o Ziemi, która wszyscy ludzie otrzymali od Bogów. Już czas powiedzieć - DOŚĆ! - Dość krzyża, dość cierpienia, dość katolickich demonów, w rodzaju Maryi-Gospy! Dość pseudo-herosów: Wojtyły, Wyszyńskiego, Ratzingera! Dość narzucania
 jedynego słusznego, katolickiego światopoglądu! Schowajcie, katolicy, wasz krzyż do zakrystii! Zabierzcie waszych katechetów od naszych dzieci! Wyjedzcie do Watykanu, do waszego papy Wojtyły! Zostawcie Polskę i Polaków w spokoju! A kysz, krzyż! A kysz!


~bawos -
A jeżeli codziennie budzę się rano ok. godz. 5.00, to też jestem opętany?.

~to proste -
Wszyscy na tym forum MAJA RACJE. Jeżeli wierzysz w demony, to ich doświadczysz a jeżeli nie wierzysz, to ich nie doświadczysz! Bo tak działa Wszechświat. To proste.

~:) -
Potępieni i godni najwyższej kary są ci ,którzy budują w ludziach strach , aby nimi manipulować !!! Potulna owieczka to wystraszona owieczka:)

~agnieszka -


Kochani.....Wszystko za siebie mówi komentarz, który tu przeczytałam, ze największym sukcesem szatana jest to że przestaliśmy w niego wierzyć..... Ale na szczęście nie wszyscy, bo część z nas ma doświadczenia, których nie da się wytłumaczyć logiką i zdrowym rozsądkiem.... Wiele lat temu poszłam do pani, która wróżyła, tarot i tego typu praktyki. Byłam zrozpaczona, bo miałam trudny w życiu czas, ale nastawiona bardzo sceptycznie i nieufnie. to co usłyszałam o sobie i bliskich mi osobach poraziło mnie.. Wyszłam roztrzęsiona i zastanawiałam się jak to możliwe, żeby tyle wiedzieć o obcym człowieku o jego relacjach z bliskimi, o różnych. wydarzeniach z życia.. To po prostu nie wytłumaczalne i pokaleczyło mnie psychicznie bardzo.

~Załosne.. -
W sondzie 77% ludzi odpowiedziała, że wierzy w demony:D, Co za kompletna ciemnota.. Słabe umysły, które same nie dadzą sobie rady w życiu, tylko muszą być trzymani za gębę..

~Znawca1984 -
Posłuchajcie każde słowo z artykułu ma pokrycie w komentarzach raz ludzie nie wierzą w istnienie szatana i tym samym negują fakt, że może istnieć również coś takie jak opętanie a inni, którzy czytają te komentarze również zaczynają wierzyć w to iż coś takiego nie istnieje dwa jak w komentarzu wypowiedziała się Demoniczka, która napisała że to nic złego i że to tylko jakiś tam pomost miedzy nią a czymś tam to znów nic innego jak propagowane wróżbiarstwa magii itp jako czegoś co jest dobre <taka dygresja jak można wierzyć że ktoś z jakiś badziewnych kart może powiedzieć coś co jeszcze się nie stało przyszłość jest rzeczą której zwykły człowiek śmiertelnik nie może jej przewidzieć> jak dla mnie coś po śmierci jest i wolę żyć tak żeby w razie czego z czystym sumieniem kiedyś tam przejść na tą być może lepszą stronę wiadomo że nie zawsze wychodzi bo człowiek jest tylko człowiekiem i z natury jest słaby ale jak ktoś raz powiedział: „Silnym nie jest ten kto nigdy nie upada lecz ten kto pomimo upadku potrafi wstać i iść dalej”.

~gośka - 
 Niewiara w złego, nie uchroni cię od niego... szatan istnieje, znam to z autopsji.


~memento mori -
Dla niedowiarków polecam film dokumentalny EGZORCYZMY ANNELIESE MICHEL, najlepiej się ogląda po zmroku i samemu w pokoju;-)


~wrocek -
Bzdury jak każda religia.

~Czytelniczka -
Masakra..Jaka ciemnota? Aż się uśmiałam, gdy to czytałam:) Jest XXI wiek, ale niektórzy to jeszcze umysłowo w średniowieczu żyją. Proszę, otwórzcie w końcu oczy!

~Realista -


"...Oj dana, dana-nie ma szatana" -śpiewali Skaldowie; i cos w tym jestem, bo największe szkody w umysłach- nie tylko młodych ludzi - czynią nawiedzeni duchowni w rodzaju tzw. ojca Daniela z pustelni w Czatachowej i jego wspólnoty " miłość i miłosierdzie"; a są tym bardziej niebezpieczni, bo działając pod przykrywka kościoła mogą liczyć na poparcie biskupów, zdających się nie zauważać destrukcyjnego wpływu ich działalności na umysły podatnych osób, na ich rodziny, w końcu na zdrowie uczestniczących w tych spotkaniach. Wymieniony wyżej ojciec Daniel wymaga, aby osoby te przestały myśleć o sobie, o rodzinie, najbliższych i cale swe życie poświęciły wspólnocie i stad wynikają: brak zainteresowania domem, awantury, w końcu rozwody.

~basia -
Jeśli uważacie się za wierzących to jak możecie pisać, że Szatan nie istnieje. To pytam się was:, po co Chrystus przyszedł na świat i z kim toczył walkę, którą wygrał na krzyżu. Nie znacie Pisma Świętego a w nim są opisane przypadki jak Chrystus wypędzał demony z ludzi. A co to ma do rzeczy, ze żyjemy w XXI wieku, to znaczy ze szatan nie istnieje? A więc i Bóg nie istnieje? Żyjemy w czasach gdzie dominuje całkowity analfabetyzm wiary.

~tecra700 -

A po co szatan miałby dręczyć niewierzących? Przecież i tak ich ma, byłaby to strata energii. Demony atakują tylko tych ludzi, którzy postanowili nawrócić się do Boga i mają na to nawrócenie spore szanse. Dlatego trzeba się cieszyć i modlić do Boga, jeśli nagle, z niewyjaśnionych przyczyn zaczynają się wokół nas dziać dziwne a często złośliwe zdarzenia - wyjmujemy z suszarki pęknięte szklanki, (chociaż wstawialiśmy tam całe), środkiem drogi jedzie na nas samochód bez kierowcy, który wysiadając na pochyłości zapomniał zaciągnąć ręcznego, masowo psują się lub zawieszają urządzenia elektroniczne a potem same się naprawiają; itp...

~ks -
Ten cały egzorcyzm powinien być zakazany,to jest po prostu żerowanie na ludzkim nie szczęściu. Na początku wmawiają ludziom demony a następnie udają że nie wypędzają .Tym biednym i chorym ludziom potrzebny jest psychiatra a nie jakiś egzorcysta. Nie dajcie się ogłupiać

~ODKRYWCAtajemnic -


Żeby się wypowiadać na jakiś temat, trzeba mieć najpierw trochę rozumu i przedrzeć się przez tomy różnych informacji, z których to właśnie powstaje nasza złożona i przemyślana opinia poruszająca dokładnie wszystkie aspekty tematu. To się nazywa profesjonalne i logiczne podejście do problemu. Wkurzają mnie ludzie, którzy wydają swoje opinie bez zdobycia pierw odpowiedniej wiedzy, a najczęstszym tego powodem jest z góry negatywne lub nawet wrogie nastawienie do dziedziny problemu. Ludzie dorośnijcie, bo przyjdzie dzień, że obudzicie się z głowa w nocniku. Dla zainteresowanych tematem polecam niesamowitą książkę na faktach autentycznych - "BYŁAM CZAROWNICĄ" Doreen Irvine.

~MAKS -
Największym osiągnięciem diabla jest to, że są tacy kretyni nowocześni, którzy nie wierzą w jego istnienie!!! to nie są zabobony ani nic z tych rzeczy to rzeczywistość!! TO PRAWDA!! Ale nie, którym nie jest dane to wiedzieć. Jeszcze, co mogę jedno tylko napisać to JEZU ZLITUJ SIE NAD NAMI WSZYSTKIMI. ZACHOWAJ NAS OD OGNIA PIEKIELNEGO. ZAPROWADŹ WSZYSTKICH LUDZI DO NIEBA I DOPOMÓŻ SZCZEGÓLNIE TYM, KTÓRZY NAJBARDZIEJ POTRZEBUJĄ TWOJEGO MIŁOSIERDZIA!!! WBIJCIE TO SOBIE DO GŁÓW.

~Diabolo -
Opętane jest ponad 3/4 Polaków. Są jak naiwne dzieciaki wierzące w kościelne brednie. Wystarczy spojrzeć na wyniki sondy.

~europ -
Polska się uwstecznia jak talibanski Afganistan. Trzeba reaktywować inkwizycje i rozpalić ponownie stosy, bo diabeł nie śpi a ziemia jest płaska, bo powstała 20 tyś lat temu i jeszcze się nie zaokrągliła i stanowi centrum kosmosu, a słońce to zapalone w niebie ognisko przez grupę aniołów itd., itp.